Płyta dnia: Julia Blair

Czy boisz się zostać moim przyjacielem? – pyta Julia Blair w utworze Be My Friend. Zadaje to pytanie w piosence o intensywności dobrych utworów Low, nagranej z podobnie niepokojącym akompaniamentem. Mało znana postać folkowej piosenki opowiada o swoich ulubionych rzeczach – choć więcej chyba jest tu tych nielubianych – z taką pewnością siebie i przekonaniem, jak gdyby świat na nic innego nie oczekiwał. Tymczasem biogramu Blair nie ma ani Wiki, ani Rate Your Music, a serwis Discogs od tygodnia nie doczekał się informacji o nowej, drugiej w dyskografii artystki z Wisconsin płycie długogrającej. Fakt, że listopad to nie jest idealna pora na debiuty, a wytwórnia Don Giovanni to nie potentat rynku. Ale potencjał artystki wydaje mi się zasługiwać na znacznie więcej niż tę ciszę w eterze. A to jeszcze nie wszystko. W DRAIN brzmi jak poważna konkurencja dla Joan As Police Woman, potwierdzając, że folk to zbyt wąska klasyfikacja. Zresztą ślady soulu słychać było w jej muzyce już na pierwszej płycie. My Possessions przynosi z kolei przekonującą opowieść o pośmiertnym życiu przedmiotów.    

W sobotę grałem w Trójce cover wykonywany na nowym albumie przez Blair – klasycznie wykształcona (tyle o niej wiemy, że pierwszym zespołem był w jej karierze kwartet smyczkowy) i nazywana „współczesną Carol King” (trochę na wyrost, ale i bez wielkiego pudła) artystka śpiewa I Thing It’s Going To Rain Today Randy’ego Newmana. Z prostotą, nie wychodząc poza linijkę najlepszych opracowań tego standardu, ale prostymi wokalnymi zabiegami sprowadzając go na stronę podszytego gospel country. Przekonuje mnie to bardziej niż wersja Petera Gabriela i pozostaje w bezpiecznym dystansie do kapitalnej wersji Niny Simone. Jeśli da się poznać mistrzostwo po interpretacjach takich klasyków, to jesteśmy gdzieś blisko jego definicji. A ja – blisko do uznania płyty Julii Blair za jedną z moich ulubionych rzeczy. 

JULIA BLAIR All Of My Important Things, Don Giovanni 2025 

Reklama