Dobranoc, Ofelio
Zawsze cieszy prapremiera. Nawet jeśli nie wszystko jest wykonane w stu procentach (a ponoć ten przypadek tu zachodzi), to w każdym razie powstało coś nowego i może przybrać jeszcze lepszy kształt. Zresztą Ophelia Tomasza Praszczałka, zwanego ostatnio Prasqualem, jest, dla śpiewaków zwłaszcza, dziełem bardzo trudnym. W poprzednim jego dziele scenicznym, Esther, grywanym we wrocławskiej operze, […]