Nauczyciele wracają
Uczniów jeszcze nie ma, ale nauczyciele już wracają do szkół. Albo wakacje za długie, albo roboty w nowym roku szkolnym będzie więcej, więc trzeba się przygotować.
Dowiedziałem się, że mimo wakacji coraz więcej kolegów przychodzi do pracy. Nie na kawę i snucie się bez sensu po korytarzach, ale do konkretnej roboty. Może to się wydawać dziwne, ale nauczyciele pracują nie tylko wtedy, gdy prowadzą lekcje.
Piszemy o tym, co ważne i ciekawe
Psychobiznes
Od dziesięcioleci trwają znojne prace nad ustawą dotyczącą usług psychoterapeutycznych w Polsce. Dlaczego się nie udaje? Bo chodzi o pieniądze.
Podobno im lepsza szkoła, tym wcześniej ludzie kończą wakacje. Ja pracowałem kiedyś w takiej, że na pierwszego września stawiała się połowa kadry. Normą było, że kupowało się wczasy w końcówce sierpnia i zahaczało o wrzesień, gdyż tak wychodziło taniej. Dyrektor, swój człowiek, przymykał oko na takie rzeczy. Rotacyjnie raz jedni przedłużali wakacje, a raz inni.
Tydzień temu dowiedziałem się, że w moim liceum plan lekcji został już ułożony. Widać, że ludzie nie próżnują. Jak ktoś chce zapunktować u dyrekcji, nie może czekać do pierwszego dzwonka. Formalnie zostały jeszcze trzy tygodnie wolnego, ale przecież ważniejsze są nieformalne zasady. W niejednej szkole już praca wre. Do mnie też dzwoniono z sympatycznym zaproszeniem. Niby na kawę i z tęsknoty, ale wiadomo, że chodzi o coś innego. Jak się chce na pierwszego września mieć wszystko gotowe, to najwyższy czas ruszać z robotą.
Komentarze
Rozumiem, że to pochwała urywania pracownikom dni z urlopu? Konsekwentnie- lekarz w trakcie urlopu powinien udzielac porad, policjant, miast wylegiwać na plaży, powinien „wdepnąć” do komendy aby przeprowadzać dzieci przez ulicę i uzupełnić dokumentację, a ekspedientka wpadać na kawę do supermarketu i porządkować półki z towarem? I tak będę w szkole w ostatnim tygodniu wakacji- szkolenia, rada, przygotowanie gabinetu itd. Jest takie stare powiedzenie o nadgorliwości. Podobno bywa gorsza niz faszyzm. Lub to nie nadgorliwość, lecz zwykły brak asertywności.
Hm, to może by tak ułożyć plan lekcji już w czerwcu albo na rok szkolny 3547788/9?
Czytałam już postulaty na różnych forach, aby leniwi belfrzy w ramach zagospodarowywania im nadmiaru wolnych dni wakacyjnych (które sa sodomą, gomorą tudzież obrazą boską) powinni papierki wkoło szkoły zbierać, drobnych napraw dokonywać, albo i salę lekcyjną sobie odmalować. Taki klimat (mentalny), niestety
@gosia Jeśli uważasz, że policjant na urlopie nie wpada na komendę żeby uzupełnić dokumentację, to nic nie wiesz o pracy policji
nie o to chodzi, chodzi o to, że tak być nie powinno- urlopy sa po to, by się zresetować i wypocząć, a nie, by nadrabiać zaległości w pracy, ulegając naciskowi szefów
A jak to się ma do tego, że nauczyciele mają obowiązek być dyspozycyjni w ciągu ostatnich 2 tygodni sierpnia. I że to jest czas ze normalnie powinni być w pracy (nie jest to urywanie urlopu).
„zapunktować”? Polonista?
Niektórzy dużo czasu wakacyjnego poświęcili szkole, a konkretnie uczniom, którzy polegli w maturalnym boju, by przygotować ich do poprawki. I robili to mniej lub bardziej chętnie, często z własnej lub dyrektorów inicjatywy, bo w wielu szkołach matema wypadła kiepsko. Oby to nie spotkalo polonistów w przyszlym roku w kontekście nowej formuły egzaminów ustnych. A zresztą, takie czasy, telefon ze szkoły podrywa na baczność każdego belfra w czasie ferii.
@Martyna
1.Nie ma takiego przepisu – jeśli się mylę – podaj!
@Martyna
KN. Art. 64. 1. Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie letnie i zimowe, przysługuje urlop wypoczynkowy w wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania.
2. Nauczyciel, o którym mowa w ust. 1, może być zobowiązany przez dyrektora do wykonywania w czasie tych ferii następujących czynności:
1) przeprowadzania egzaminów;
2) prac związanych z zakończeniem roku szkolnego i przygotowaniem nowego roku szkolnego;
3) opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie.
Czynności, o których mowa w pkt 1-3, nie mogą łącznie zająć nauczycielowi więcej niż 7 dni.
I tego się trzymajmy
Coś jest na rzeczy, też dziś byłam w pracy. Nikt nie dzwonił, tak jakoś mnie naszło, że warto zaglądnąć. Plan lekcji mieliśmy ułożony w drugim tygodniu lipca O!
Drodzy nauczyciele – pracujecie w sierpniu? Pojawiacie się w szkole? Ile to wam czasu zajmuje? 8 – 10 godzin dziennie w dni robocze? Nawet jak macie być dyspozycyjni oznacza to wytężoną pracę 8 godzin dziennie? Co to znaczy, że pracujecie? Co dokładnie robicie?
To jest oczywiste, że do pracy zwłaszcza w szkole trzeba się przygotować wcześniej, dla mnie to nic dziwnego. Dziwne byłoby gdyby nauczyciel tak sobie z marszu wszedł do klasy i improwizował. O ile się nie mylę to każdy nauczyciel musi zaplanować swoja pracę na cały rok. No chyba, że uczniowie będą się uczyć się sami, a nauczyciel będzie tworzył swój plan nauczania.
@Pelasia
PRL to był system, w którym wszystko planowano, ale zawsze jakoś rzeczywistość nie chciała się do planów dostosować!!! Wiesz jak skończył ten system? …