Ekowigilia

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Niezwykle mało śmieci zostawiła moja klasa po swojej wigilii. W zeszłym roku to były trzy wielkie wory, a w tym roku średniej wielkości worek nie zapełnił się nawet do połowy, w dwóch innych ledwo przykryto dno. Przekazaliśmy je innej klasie, a ta kolejnej.

Wiele szkół wzięło udział w tzw. ekowigilii. Im mniej śmieci zostanie po naszym spotkaniu, tym lepiej. Jedzenie należało przynieść w opakowaniach, które można wykorzystać powtórnie, np. w słoikach, picie najlepiej w szklanych butelkach, w ostateczności w trzylitrowych kartonach. Nie wszyscy się do tego stosowali, więc trochę śmieci po szkolnej wigilii pozostało, ale znacznie mniej niż rok temu.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Taka gmina

Samorządy z bliska nie wyglądają najlepiej. W Polsce lokalnej sporo korupcji, nepotyzmu i dyktatorskich rządów miejscowej władzy. Czy to czas na nową reformę?

Norbert Frątczak, Katarzyna Kaczorowska

Moja szkoła oficjalnie nie wzięła udziału w ekowigilii, ale uczniowie spontanicznie stosowali się do zasady, że śmieci ma być jak najmniej. Przynieśli własne sztućce i naczynia. Były dostępne plastikowe kubki, ale mało kto z nich korzystał. Plastikowych talerzyków nie widziałem. W efekcie wory na śmieci były puste. Może już za rok po szkolnej wigilii nie zostanie nic, co trzeba by wyrzucić.

Wszystkich sympatykom BelferBloga życzę Wesołych Świąt. Bądźmy eko!

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj