16-latki będą mogły głosować już w następnych wyborach do parlamentu. W Polsce?
Szymon Hołownia obiecywał, że zrobi wszystko, aby obniżyć wiek wyborczy w Polsce. Zapewniał, że 16-latki będą mogły głosować w wyborach samorządowych, parlamentarnych oraz prezydenckich. Był to jeden z głównych postulatów ruchu Polska 2050 (szczegóły tutaj). I co?
Podobną obietnicę złożyli w Wielkiej Brytanii politycy Partii Pracy. Ci jednak, w przeciwieństwie do Szymona Hołowni, zamierzają naprawdę zrobić wszystko, aby obniżyć wiek wyborczy. To nie było tylko czcze gadanie podczas kampanii. 16- i 17-letni Brytyjczycy już w następnych wyborach do parlamentu będą mogli głosować (szczegóły tutaj). Obecnie mogą już w Walii i Szkocji, pora na resztę kraju (szczegóły tutaj).
U nas natomiast mówi się raczej o podniesieniu wieku wyborczego, gdyż 18- i19-letni wyborcy głosują źle. Rzekomo są niedojrzali i dają sobą manipulować (szczegóły tutaj). W Polsce nastolatkom pozwalamy jedynie bawić się w wybory, np. podczas szkolnych symulacji głosowań. I tak będzie dalej, gdyż wyniki tych symulacji są tak przerażające, że nawet Hołownia przestał gadać o obniżeniu wieku wyborczego. Okazało się, że młodzi mają nie takie poglądy polityczne, jak się marszałkowi wydawało.
Komentarze
@Gospodarz
A może już po ukończeniu SP ??? 😉
Proponuję lekturę Króla Maciusia I!!! Przypominam, że wtedy – w czasach Korczaka -już… 14 latek wg prawa był zdolny do samodzielnego utrzymania się … 😉
Można zacząć uznawać za obywateli 16-latków (i wszystkich starszych), ponieważ szybciej się rozwijają ludzie niż to było. Po prostu. Są wyżsi, lepiej poinformowani, wcześniej robią to i tamto niż to drzewiej bywało. Jednocześnie taka społeczna dojrzałość bardziej niby dorosłych jakby słabnie w porównaniu z przeszłością. Kiedyś prawie wszyscy założyli już rodziny w pewnym wieku, obecnie nie zakładają i nie zakładają – w ten sposób upodabniając się do 16-latków. 16 jest więc OK.
Mało mentalnej gówniaterii w Polsce nawet w podeszłym wieku?
@belferxxx
U nas jest przegięcie w drugą stronę. 18 latek w szkole traktowany jest jak osoba ułomna, wymagająca stałej opieki, niezdolna do podejmowania decyzji dotyczących własnego życia. I duża część rodziców robi to samo.
Nad 18 letnim chłopakiem stoi zestaw matka plus nauczycielka, w pakiecie korepetytorka, czasem pakiet uzupełniony psycholożką.
I pilnują każdego ruchu dorosłego faceta.
Uważam, że artykuł w Klubie Jagiellońskim jest w punkt
Wg wczoraj omawianych w prasie badań, młodzi wyborcy uznają PO za dziaderski obciach, ale przecież nie zawsze tak było i będzie. Wystarczy nie sprawować władzy
i już młodzi 18-30 patrzą łaskawszym okiem na takich polityków.
Będą z całą mocą godzić w przywileje emeryckie! Z tego oddziaływania głosu 16-letniego dojrzali obywatele musza sobie zdawać sprawę.
Po 2040r. a przed 2060r. przez kilkanaście lat dwa ostatnie wielkie wyże demograficzne Polski (lat 70. i lat 80.) będą wspólnie na emeryturze, gdy na stanowiskach pracy nie będzie już żadnego wyżu. To wtedy młodzi zechcą drastycznie ograniczyć przywileje emeritusów…
…
W Klubie Jagiellońskim tworzymy wizję prawicy przyszłości. Chcemy prawicy bardziej chrześcijańskiej i bardziej demokratycznej I tu skonczylem czytanie…
O obietnicach wyborczych (w tym Holowni). Polityk moze prawie wszystko, w demokracji parlamentarnej. Wywolac wojne, zgwalcic pijana zakonnice zeby byla w ciazy (gotowa do przejechania na przejsciu), moze szastac pieniedzmi nie swoimi na prawo lewo i do gory. Bezkarnie moze. Moze jeszcze mase innych dzialan podjac rownie bezkarnie. Ale jednej rzeczy zrobic nie moze.
Polityk (europejski) nie moze bezkarnie lekcewazyc, oszukac z premedytacja wyborcow. Bedzie pouczajce i ciekawe zobaczyc uwazam, ktorzy z politykow aktualnej koalicji (zwanej 15X) pojda siedziec. „Duch Wronek krazy nad nimi”. Ponury Kaczor ostrzy juz pazur. Uwazam ze Donald Tusk „gabinet” bedzie mial w Wronkach, na pewniaka (90%) i w nieslawie. Zaznacze, SLUSZNIE, jak psu kosc mu ten gabinet nalezy, oszustowi. Jak Holownia nie wiem, nie zgaduje. Lekcewazenie zobowiazan jest smiertelnym grzechem polityka. Innych nie maja.
pzdr Seleukos
Wyrzucony kilka lat temu z „Polityki” Rafał Woś pisze na portalu „Tygodnika Solidarność” („Dlaczego Tusk przegra z obrońcami granic”):
„Pamiętacie, jak Tusk próbował obwinić związki zawodowe o to, że nie chcą jego antyspołecznych deform (bo przecież nie reform) rynku pracy i nieskonsultowanej z nikim (prócz własnych klakierów) podwyżki wieku emerytalnego? Tusk myślał sobie wtedy, że wystarczy wypuścić medialnych zagończyków na Solidarność, a oni już ogłoszą w swoich gazetach i TVN-ach, co ludzie mają myśleć. Ale się przeliczył. Miarka się przebrała, bo ludzie mieli już dość wszechobecnych umów śmieciowych, wiecznego brania przez rząd strony pracodawców i przekonania, że każdy postulat poprawy warunków pracy i płacy to „roszczeniowość związkowego warcholstwa”. W efekcie obóz Tuska przegrał wybory roku 2015 i na długich osiem lat poszedł do opozycyjnej oślej ławki.
Dziś mamy nową sytuację i nowe problemy. A migracja jest bez wątpienia jednym z nich. Polki i Polacy nie są naiwni ani słabo poinformowani. Dobrze znają historię minionych dekad, gdy bogate zachodnie społeczeństwa zbyt długo zamiatały pod dywan problemy społeczne związane z napływem coraz większej liczby migrantów z Azji oraz Afryki. W pewnym momencie masa krytyczna została jednak przekroczona i problemy wybuchły tamtejszym demokratycznym politykom prosto w twarz. W efekcie w zasadzie wszystkie zachodnie kraje od Włoch i Hiszpanii przez Austrię po Niemcy, Francję i Skandynawię mają olbrzymie kłopoty z bezpieczeństwem publicznym oraz wielkie i idące po liniach etnicznych napięcia w rywalizacji o (kurczące się) zasoby państwa dobrobytu (miejsca pracy, dostęp do usług publicznych czy tanich mieszkań).
Polki i Polacy patrzą na to i mówią swoim demokratycznym politykom bardzo wyraźnie: nie chcemy popełniać tych samych błędów u nas. W efekcie sprzeciw wobec napływu migrantów do Polski jest olbrzymi i w dużym stopniu także ponadpartyjny. Panuje również przekonanie, że swój wkład w rozwiązywanie regionalnych napięć humanitarnych Rzeczpospolita już wniosła, przyjmując około miliona obywateli Ukrainy po wybuchu wojny z Rosją. Na wieść, że teraz będziemy zmuszeni uczestniczyć w ratowaniu kryzysu migracyjnego wywołanego fatalną i z nikim niekonsultowaną polityką kanclerz Niemiec Angeli Merkel z roku 2015, polskie społeczeństwo (nie będzie chyba przesadą tak twierdzić) reaguje zdecydowanym sprzeciwem.
Donald Tusk na użytek wewnętrzny potrafi zgrywać antyimigracyjnego twardziela. Na forum unijnym brakuje mu jednak odwagi i determinacji, by taką politykę w praktyce prowadzić. Zbyt mocno jest zależny od poparcia Niemiec i Brukseli, by móc otwarcie przeciwstawić się ich polityce migracyjnej. Cóż więc robi Tusk? Przez półtora roku swych rządów pracowicie zamiata temat pod dywan. Licząc, że jakoś się to ułoży. Niemcy pozostaną zadowoleni, a Polacy się nie połapią. Ten plan psuje mu jednak Ruch Obrony Granic. I znów polski premier ma na tę dolegliwość jedno tylko lekarstwo. Ponownie w ruch idą opowieści o niebezpiecznych warchołach, politycznych sługusach PiS-u i niebezpiecznych bojówkach.
Tusk znów się jednak przeliczy. Przeliczy się, bo obawa przed migracją jest w Polsce realna. A obrońcy granic wyrażają to, co uważa większość społeczeństwa. Nawet jeśli boją się tego powiedzieć wprost. W efekcie akcja wzbudzenia nienawiści do obrońców granic się nie uda. A Tusk przegra. Tak samo jak przegrał w roku 2013. Tuż przed swoją ucieczką do Brukseli.”
Trzynastolatek i czternastolatek zaatakowali motorniczego tramwaju w Warszawie bo zwrócił im uwagę na naganne zachowanie.
Małolatów zatrzymała policja. Jeden z nich miał w wydychanym powietrzu 1,5 promila alkoholu. Grozi im sąd.
Nie spieszyłbym się z obniżaniem wieku wyborczego w naszym kraju. Jak już to o parę lat w górę. Można też podwyższyć wiek w przypadku biernego prawa wyborczego do lat pięćdziesięciu. Po dwóch kadencjach gościu miałby lat sześćdziesiąt i nie musiał by się rozglądać za dodatkowym zajęciem.
Młodzi wybrali (głosowanie na Nawrockiego nie na Trzaskowskiego) przyszłość z formacją energetycznie i pomysłowo zarządzającą realiami życia Kraju, ponad atrakcje przyszłości z formacją wielkiej urody ale mało taką wiecie robotną…
Dyskutanci pro-KO rzadko postulowali coś z dziedziny realiów życia Kraju – że jakby rząd to i to zrobił, tak i tak zrobił, albo wreszcie zrobił co już sam przecież wymyślił że zrobi, to wygranie wyborów byłoby łatwiejsze na przykład. Dominuje w rozważaniach jakaś taka czysta nadbudowa…
Nawet pułapka demograficzna nie inspiruje zamyślenia strategicznego. Co najwyżej można było na ten temat przeczytać u dyskutanta że elektorat prawicy wymiera – ale nawet to okazało się tragiczną w skutkach ignorancją.
Ostatnie zdjęcia prezydenta ukazują drobne siniaki na jego dłoniach. Ma to związek z lekkim uszkodzeniem tkanek od częstych uścisków dłoni i stosowaniem aspiryny, która jest częścią standardowej profilaktyki chorób układu krążenia – podsumowała rzeczniczka Białego Domu
dowodząc w ten sposób, że Biały Dom może łgać w żywe oczy, czyli nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz? Co więcej, ona dlatego tam jest, że sprawnie łże. I to jest bardzo interesująca ewolucja standardów demokratycznych.
SLD upadło nie dlatego, że było jakoś szczególnie skorumpowane, tylko dlatego, że jego politycy mieli elementarną przyzwoitość.
Empik tymczasowo wstrzymał sprzedaż książki “Debil. Studium przypadku” Aleksandry Sarny.
To chyba w ramach akcji promocyjnej.
@Płynna rzeczywistość 18 LIPCA 2025 14:34
„SLD upadło nie dlatego, że było jakoś szczególnie skorumpowane, tylko dlatego, że jego politycy mieli elementarną przyzwoitość.”
Dlaczego pan ciągle nie pozwala nam zapomnieć, że pracuje w prowincjonalnej Wyższej Szkole Gotowania na Gazie?
Odnośnie elementarnej przyzwoitości SLD (mówi legendarny Andrzej Celiński, swego czasu członek SLD):
„– To był chyba 13. postulat strajku gdańskiego – wyprowadzić partię z zakładów pracy. Dzisiaj nie ma organizacji partyjnych w zakładach pracy, ale stanowiska kierownicze, zwłaszcza w tych dużych, są właściwie bez reszty upartyjnione. Rozmawialiśmy kiedyś o Płocku, może 15, może 20 lat temu – mówiłem, że w prasie lokalnej nie ma już wstydu, bo przeczytałem w niej, że jest oczywiste, że zmienia się dyrektor wodociągów, ponieważ były wybory. Nie było tak, że wodociągi źle funkcjonowały i nowa władza chciała zmian osobowych, by funkcjonowały lepiej. Nie! Wymieniała dyrektora nie po to, by było lepiej, tylko dlatego, że jego stanowisko to jest łup. Dlatego, że jej się należy! I że wszędzie tak jest.
Jak to się narodziło?
– SZYBKO, CHOĆ Z POCZĄTKU Z PEWNĄ WSTYDLIWOŚCIĄ. RUSZYŁO Z KOPYTA W CZASACH AWS. WTEDY ZACZĄŁ SIĘ PROCES GŁĘBOKIEGO I POWSZECHNEGO UPARTYJNIANIA GOSPODARKI. A POTEM JUŻ POSZŁO. KAŻDA KOLEJNA EKIPA TO ROZSZERZAŁA, A NIE ZAWĘŻAŁA. Wystarczy przypomnieć sobie, co się stało ze Służbą Cywilną, konkursami, egzaminami. Kto w ogóle o tym pamięta? JA PAMIĘTAM, JAK W „MOIM” SLD ZASTĘPOWANO DYREKTORÓW TZW. PEŁNIĄCYMI OBOWIĄZKI. ABY OBEJŚĆ PRAWO.”
Tak, „Ja pamiętam, jak w „moim” SLD zastępowano dyrektorów tzw. pełniącymi obowiązki. Aby obejść prawo”…
SLD upadł, bo generalnie realizował – z mniejszym lub większym natężeniem – neoliberalny kurs zapoczątkowany przez Leszka Balcerowicza.
Od dawna piszę, że nie należy się spieszyć z podejmowaniem urzędowych decyzji. Sprawa co się odleży ma większe szanse na dobre rozstrzygnięcie.
Zakup maseczek był oczywistym przykładem działania nieudolnego i pospiesznego. Wydano niepotrzebnie pieniądze, których jak wiadomo zawsze brakowało.
Niestety tak zwane prawo jest zagmatwane, mało oczywiste i rzadko sprawiedliwe. Mając trochę lepszą od przeciętnej papugę można łgać w żywe oczy i uzasadniać co się chce.
Sprawiedliwość co też wiadomo znakomicie się sprawdza w życiu pozagrobowym
@Jacek NH
Bieniek nie Bieniek – gorzej, że junior Bieniek to facet, który kilka lat temu w pijanym widzie pobił policjantów , interweniujących w wywołanej przez niego i kolegę burdzie – taki Bieniek powinien już być poza wojskiem i innymi służbami mundurowymi 🙁
@Is 42
Akurat maseczki kupowano w warunkach klęski covidu, gdzie się dało, i wiele krajów robiło to, lepiej lub gorzej, przy pomocy służb, konkurując że sobą … 😉
@satrustequi
Nie będę się chwalić, że wiem, co powinien zrobić rząd, żeby wygrać wybory. Ja i tak głosuję na KO. Nie dlatego, że to tacy super ludzie, ale dlatego, że wiem, co nas czeka, kiedy wybory wygra PiS. A czeka nas rozpasane bezprawie, prawicowa ideologia wspomagana przez Kościół, wyjście z UE oraz polityka prorosyjska. Trudno prorokować, co spodobałoby się Ciemnemu Ludowi. Jak mam rozmawiać z moją znajomą – emerytowaną dziennikarką radiową, która oświadczyła przed wyborami prezydenckimi, że nie da głosu na Trzaskowskiego? Dopuścił on do remontu trakcji tramwajowych na głównych ulicach, co doprowadziło do bałaganu komunikacyjnego:)))
Prośba do Gospodarza, by wypowiedział się na temat zmian maturalnych proponowanych przez Gajderowicza (ocenionych już przez Pytlaka)…
@aek
Dziękuję za propozycję. Postaram się.
Pozdrawiam
Gospodarz
@Kalina
Pani refleksyjność jest cenna, a jeśli chodzi o to, co nas czeka kiedy wybory wygra PiS to jednak oparcie się na doświadczeniach lat 2015-2023 jest decydujące, żadne prognozy nie dadzą lepszych podstaw niż ta niedoskonała podstawa wspomnień z 2015-2023r. To wtedy notabene państwo polskie po raz pierwszy dostrzegło problem pułapki demograficznej, polski problem nr 1 jak oceniam. A 500 (niepotrzebnie przez PO wypromowane także dla dziecka pierwszego, zamiast od drugiego jak w błyskotliwym oryginale) było konieczne także ze względu na europejską konkurencję państw o matki i dzieci. Posunięcie niezwykle trafne i w ogóle imponujące (gdy od drugiego dziecka, jak we Francji).
Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt szli ulicami miast;
Zwalali pomniki i rwali bruk – Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam ten nasz najgorszy wróg!
A śpiewak także był sam
Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg…
@PR
A zna Pan Twittera Aleksandry Sarny?
@ Kalina
I zapewniasz poczucie totalnego braku odpowiedzialności gigantycznej rzeszy nieudolnych i niekompetentnych karierowiczów, których prowadzi za sobą Tusk po wyczyszczeniu PO-KO ze wszystkich jako tako kompetentnych i samodzielnie myślących ludzi… 🙁 Ponieważ mało jest takich masochistów jak Ty, to za chwilę spełni się Twoja przepowiednia… 😉 BTW polecam opinię o Tusku Śpiewaka – seniora z czasów, gdy w latach 2005-2007 był posłem PO … 😉
Regardless of ideology
The proud nation of Poland
We share the same biology
@Stary profesor
To napisał czy splagiatowal (różnie mówią!) bard „S” o SOBIE… 😉
@Jacek NH
W życiu nie otrzymałam ani jednego leku za darmo. Inne „dobrodziejstwa” zaś to przyczyna, dla której mamy rekordowy dług publiczny. Przykro mi, ale moja hierarchia wartości jest kompletnie inna niż pańska i całej tej czeredy głosującej na PiS. Mnie można kupić właściwą polityką kulturalną i zagraniczną, a nie michą z kartoflami i kiełbasą
@Jacek NH
Tymczasem Bieniek junior za TEN numer powinien być poza wojskiem, co więcej – swoje odsiedzieć w pierdlu i przestać być oficerem WP. KROPKA
Jak każdy nie syn generała !!!
@Jacek NH
Przepraszam, nie było moim zamiarem obrażanie Pana. Proszę jednak przyznać, że podawanie wciąż rosnących dodatków na dzieci jako wybitne osiągnięcie rządów PiS, które nic nie zdziałały w sprawie poprawy demografii, a rozzuchwaliły obiboków żerujących na rozdawnictwie, nie świadczy o perspektywicznej wizji rozwoju Kraju.
@belferxxx
Splagiatował o sobie? W tym tekście występuje oprócz „poety”jeszcze bohater zbiorowy…
@Jacek NH
Do listy sukcesów PISu zaliczyłbym zablokowanie profesury prof. Bilewicza. My tu ustalamy kto jest profesorem a kto nie jest i co nam zrobicie? Po powrocie do władzy, PIS nie będzie się już tak cackał, będą „wieszać za zdradę”. Wakuje stanowisko kata.
Zgłasza się Pan?
„W marcu 2024 r. ujawniliśmy w Onecie, że Daniel Obajtek, w okresie, gdy kierował Orlenem, miał założony podsłuch w swoim gabinecie. Dotarliśmy do nagrania z 2018 r. i jego rozmowy z prawicowym dziennikarzem Piotrem Nisztorem. Nisztor prosił wówczas Obajtka o pracę dla swojej żony, a ten odpowiedział: „My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem. Może kogoś wyp***ę” — stwierdził Obajtek.
Obaj, będąc ze sobą po imieniu, poruszali także wątki polityczne, w tym tematy niewygodne dla rządzącego wówczas PiS. Gdy Obajtek dowiedział się od Nisztora, że istnieć ma nagranie uderzające w premiera Mateusza Morawieckiego i jego ojca Kornela, stwierdził, że chciałby je mieć, „by tych sk…ów w końcu na smycze pozawiązywać„.
Kilka lat po tym spotkaniu, bo w maju 2023 r., Obajtek był przesłuchiwany w sądzie jako świadek. Zeznawał podczas rozprawy, jaką jego znajomy Piotr Nisztor wytoczył Grzegorzowi Jakubowskiemu, wówczas dziennikarzowi „Gazety Finansowej”. „Znam Piotra Nisztora tylko ze względu na wywiady, których udzielałem w TV Republika, nie przypominam sobie, w którym roku. Nie jesteśmy na »ty«, nie ma między nami bliskiej relacji […]. Nigdy nie spotykałem się z nim nieformalnie i nie miałem nigdy żadnego spotkania nieformalnego z redaktorem Piotrem Nisztorem” — zeznawał Obajtek w 2023 r.
Tymczasem nagrania, które ujawniliśmy w 2024 r., świadczą, że obaj panowie świetnie się znają. I to co najmniej od 2018 r.”
@Stary profesor
Podobno jest coś podobnego w Hiszpanii… 😉
A zbiorowy podmiot jest oczywisty – to „S”… 😉
@ Stary profesor
Kaczmarski nie był jedynym bardem, którego zwycięski lud rozczarował… 😉
@Filomena
Ziobro zdziwienia, jak to się teraz mówi. Moje kolejne gratulacja dla grzerzysza za głosowania na gangsterkę.
Tu jest źródło: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/klopoty-daniela-obajtka-prokuratura-szykuje-zarzuty-w-tle-ujawnione-nagrania/m0cjjlk,79cfc278
@grzerysz
Wg dzisiejszych standardów politycznych nikt nigdy nie dopuściłby do powołania komisji Rywina. Czy PiS dopuściłby do powołania Komisji Obajtka? Komisji Szydło? Itp.? Obecne komisje powielają pracę prokuratury, więc są bez sensu.
SLD wykazało się także naiwnością w odpuszczeniu sobie mediów. Nie wpadli na to, że polityka to teatr. I za to zapłacili zniknięciem ze sceny.
@Stary profesor
Największym sukcesem PiS jest rozmazanie trójpodziału władzy. Prezydent wchodzi w buty sądu. TK zastępuje Sejm. TK zastępuje sądy powszechne. Rząd unieważnia wyroki sądowe. Sejm uchwala ustawy niegodne z konstytucją. Prokurator używa prokuratury do prowadzenia spraw na rzecz własnej rodziny. Sądy powszechne zastępują TK. Policja bije posłanki. Bąkiewicz zastępuje służby mundurowe. Nikt za nic nie odpowiada.
@Stary Profesor 18 LIPCA 2025 20:09
„Po powrocie do władzy, PIS nie będzie się już tak cackał…”
Ależ jest bardzo proste rozwiązanie, aby PiS nie wrócił do władzy.
Pisał o tym choćby kilka tygodni temu na łamach dziennika „Rzeczpospolita” profesor Jan Zielonka :
„Bez względu na weto rząd może jednak robić wiele dla Polski i Polaków innymi drogami niż ta ustawodawcza. Można zastąpić działaczy partyjnych w rządzie specjalistami od służby zdrowia, finansów, nauki czy bezpieczeństwa. Może włączyć samorządy i organizacje pozarządowe w decyzje, które podejmuje. Może wprowadzić otwarte konkursy na pracę w publicznych mediach czy w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Może napisać strategię obronną, która wytłumaczy, na co wydawać pieniądze z wielkiego budżetu. Może ograniczyć ataki personalne na przeciwników politycznych i poświęcić więcej czasu na budowanie wizji zasobnej i bezpiecznej Polski. Innymi słowy: rząd może pokazać Polakom, że państwo nie jest łupem dla takiej czy innej partii, lecz wspólnym dobrem obywateli.”
Prawda, że proste? Dlaczego rząd tego nie robi?
Do serca trzeba wziąć też sobie słowa Jacka Nizinkiewicza, który kilka dni temu pisał na portalu tego samego dziennika („Premier Tusk jest wymienialny”) m.in.:
„Od Tuska odwraca się nie tylko część koalicjantów, ale również media są coraz bardziej krytyczne wobec premiera. Niezadowoleni są też sponsorzy wspierający kampanię wyborczą KO i partię. Tusk ma więc trzy wyjścia.
Premier albo się obudzi, weźmie do roboty i zacznie narzucać pozytywne tematy, a ludzie odczują zmiany. Innymi słowy, Tusk zacznie rządzić i wróci z nieustających wakacji. Będzie rządził na dodatek nie poprzez konflikt, jak dotychczas, a poprzez widoczną sprawczość odczuwalną społecznie. Wtedy może zahamować spadające poparcie dla swojego gabinetu, zachować stanowisko, a w efekcie nie oddać władzy PiS i Konfederacji w 2027 r.
Druga droga jest taka, że premier będzie podążał obecnym kursem na skraj przepaści. Wyjście trzecie jest najtrudniejsze, bo wymaga poświęcenia i utemperowania swojego ego. Jeśli wariant pierwszy, powrót premiera z emigracji wewnętrznej nie wypali, szef rządu będzie musiał w niedalekiej przyszłości zrekonstruować rząd, zaczynając od siebie. To opcja atomowa. Może zadziałać, ale nie musi. Jeśli Tusk odda władzę zbyt późno i złej osobie, skończy się jak z Ewą Kopacz.”
Wsłuchajmy się również w głosy mądrych ludzi z kręgu „Polityki”. Np. na portalu tokim.pl w rozmowie Anny Piekutowskiej z Wojciechem Szackim z „Polityki Insight” („Nawrocki wygrywa wybory. Czeka nas „etap paniki moralnej po stronie rządowej”) pada stwierdzenie:
„– Koalicja rządząca błędy popełniała przez półtora roku – okazało się, że jest to marny rząd, który rozczarowuje nawet swoich zwolenników.”
Tak, „jest to marny rząd, który rozczarowuje nawet swoich zwolenników”…
Informuję uprzejmie, że dla inteligentnych, myślących ludzi istnieje mądrzejsza „Polityka” o nazwie „Polityka Insight”. Wojciech Szacki (wnuk słynnego socjologa profesora Jerzego Szackiego) od kilkunastu lat kieruje tam działem politycznym…
Dla ciemnego, mało wymagającego, platformerskiego ludu jest natomiast Adam Szostkiewicz ze swoim blogiem na portalu „Polityki”…
@Róża
Znalazłem ten profil Aleksandry Sandry, autorki. Tam nic dla mnie nie ma.
Aleksandry Sarny, przepraszam, literówka.
To nie jest intelektualnie i energetycznie jakieś takie trudne obwołać się obrońcą demokracji i zachęcać do głosowania zawsze na siebie dla obrony demokracji. Samemu nie zachwycając pracowitością i kunsztem, a przecież chodzi o obronę demokracji.
W demokracji ważne jest by zmieniali się rządzący i to się w Polsce pięknie dzieje od 35 lat. Zamiast się cieszyć z demokracji i zająć np. pułapką demograficzną to wciąż demokracja spędza sen z oczu…
Polski idiom to: spędzać sen z powiek.
@Kalina 18 LIPCA 2025 15:40
„Nie będę się chwalić, że wiem, co powinien zrobić rząd, żeby wygrać wybory.”
Sprawa jest niezwykle prosta – trzeba dużo lepiej rządzić. Mądrzy ludzie – np. profesor Jan Zielonka – wiele tygodni temu zwracali uwagę, co można zrobić, by rząd zaczął uzdrawiać demokrację drogą pozaustawową. To jednak wymaga – jak pisał profesor – wyrzucenia „swoich” z mediów publicznych czy spółek z udziałem Skarbu Państwa. Dla zbyt wielu ludzi – również zwolenników koalicji – zamiast obiecywanej zmiany nastąpiła jedynie ZAMIANA…
Przede wszystkim jednak – trzeba dotrzymywać obietnic wyborczych.
A z tym w rządzącej koalicji jest naprawdę marnie…
W Krakowie zakończył się pierwszy etap naboru do szkół ponadpodstawowych. (…) By dostać się do klasy algorytmicznej w „piątce” (rozszerzona matematyka, informatyka i fizyka), trzeba było zdobyć minimum 186,55 pkt. Kandydaci do klas biologiczno-chemiczno-matematycznych musieli przeskoczyć próg 185,55 pkt (…) na 200 możliwych.
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,32110196,rekrutacja-do-krakowskich-liceow-na-lodzie-ponad-1200-kandydatow-rekordowe.html
Nic tak nie służy obronie demokracji jak ciekawa i zrealizowana piątka i znów piątka PiSu oraz zrealizowane 100 konkretów na 100 dni bo potem pewnikiem następne konkrety na dni inne bo wiele jeszcze ich w kadencji po tym jak 100 minie.
Już nigdy Polki (jako całość ) nie będą rodzić 1000 dzieci dziennie (a i ta liczba była świadectwem kryzysu demograficznego).
Szesnastolatkowie w najbliższych wyborach będą mogli zagłosować za:
– milijonem aut elektrycznych
– 100 tysiącami mieszkań
– tysiącem hal sportowych
– 100 obwodnicami
– 22 mostami
– odtworzeniem zlikwidowanych połączeń PKS
– bonem mieszkaniowym
– emeryturami stażowymi
– nowymi parkami narodowymi
– gabinetami dentystycznymi w każdej szkole
– programem Batory
– elektrownią w Ostrołęce
– pełnomorskimi statkami w porcie w Elblągu
– zahamowaniem zapaści demograficznej
– nakręceniem polskich filmów patriotycznych z wielkimi aktorami amerykańskiego kina
– kopaniem i spalaniem polskiego węgla przez kolejne 200 lat
@Płynna rzeczywistość 18 LIPCA 2025 23:04
„Największym sukcesem PiS jest rozmazanie trójpodziału władzy.”
Największym sukcesem PiS – i piszę to z pełną powagą – jest ograniczenie w istotnym stopniu panowania w naszym kraju neoliberalizmu.
A neoliberalizm był u nas na sztandarach przez ponad ćwierćwiecze…
@Szanowni,
jezeli jestesmy zgodni (bo chyba jestesmy) ze rzady ludzi niekompetentnych i leniwych sa ”do bani” (do dupy), to mozemy zaczac rozwazac temat zadany.
Czy 16latki moga miec prawa wyborcze?
Jakos tak wyszlo (przez aklamacje???) ze nie moga miec, bo sa niedojrzali. Mam zdanie odrebne. Co znaczy dojrzalosc? A czemu jest potrzebna do uzyskania praw wyborczych? Kto daje ”swiadectwo dojrzalosci”? Jakie sa kryteria?
I masa innych podobnych pytan mozna zadac. Na pytania te odpowiadaja ludzie ”dojrzali” i posiadajacy nadwyzke czasu wolnego. I tu lezy blad zasadniczy. Jakby przecietny ”dojrzaly” mial odpowiedziec? Ceni wlasna ”dojrzalosc”, innych lekcewazy… Blog jest nauczycielski (belferski) wezmy zatem przyklad, dokad prowadzi przecena wlasnej doskonalosci… Tylko przyklad.
Universyteckie tytuly profesorskie nadaje Prezydent Polski. Osoby ktore w duzej czesci opinii byly, sa i beda kompletnie niekompetentne, nawet w swoich srodowiskach uznane za niekompetentne. Oczywiscie te niekompetentne osoby, formalnie jedynie podpisuja wnioski o nadanie profesur, zaczem reke uroczyscie sciskaja szczesliwym wybrancom. Praktycznego wyboru, dokonuje Rada Doskonalosci Naukowej. Rada ta jest zlozona z osob ktorym poprzedni prezydenci sciskali niekompetenta reka, malo kmpetentne rece. Jedynym trwalym i niezaprzeczalnie waznym elementem jest tu uroczystosc sciskania… Co cementuje (beton zbrojony) zenujaco niski poziom nauki. Wrocmy do dojrzalosci 16latkow i ich politycznej kompetencji.
Przygody ostatniego 30lecia, wskazuja na wysoka niekompetencje dotychczasowej klasy politycznej (jakoby dojrzalej), wyborcow. Procedury uroczystego celebrowania niekompetencji, nie moga przyniesc lepszych resultatow. Gdyby nie astronomiczne zadluzenie i coroczna dotacja netto z EU to… Tyle, wracajac do tytulowego pytania. Osobiscie, nie jestem poddany (nie)rzadom ludzi niekompetentnych. To moge bez frustracji zbednekj rozwazac zagadnienie…
przy kaffce ofkors, pzdr Seleuk
@Płynna rzeczywistość 18 LIPCA 2025 22:58
„SLD wykazało się także naiwnością w odpuszczeniu sobie mediów. Nie wpadli na to, że polityka to teatr. I za to zapłacili zniknięciem ze sceny.”
Przepraszam, ale znowu pisze pan bzdury.
Przez sześć lat prezesem zarządu Telewizji Polskiej był Robert Kwiatkowski (w 1985 roku wstąpił on do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej). Wcześniej przez kilka lat był członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Przypomnę może, że KO miała za sobą TVP oraz zdecydowaną większość mediów i przerżnęła niedawno wybory prezydenckie…
Jak to powiedział w debacie prezydenckiej Krzysztof Stanowski?
„Bardzo się cieszę, że wreszcie jestem w tej świątyni propagandy i widzę przed sobą arcykapłankę propagandy [Dorotę Wysocką-Schnepf – grzerysz]….
Nie jest to czysta woda, tylko taki sam ściek, co był wcześniej. Prezesem TVP jest człowiek, który u Rafała Trzaskowskiego w spółce autobusowej zarządzał.”
SLD zniknął ze sceny bo realizował politykę neoliberalną. Gdzieś spotkałem stwierdzenie Leszka Balcerowicza, że w Polsce jest tylko jeden neoliberał większy od niego – Leszek Miller.
Jan Śpiewak w wywiadzie sprzed kilku miesięcy dla Klubu Jagiellońskiego stwierdził:
„Leszek Miller całkowicie zniszczył lewicę, wprowadził najbardziej neoliberalne reformy, jakie można sobie wyobrazić. Osłabił państwo i uniemożliwił zaistnienie prawdziwej socjaldemokracji. Zawarł też sojusz z liberałami, odcinając się od elektoratu ludowego”.
@grzerysz
18 LIPCA 2025
23:07
Rozumiem, ze z waznych zapewne powodów nie jest Pan zwolennikiem red. Szostkiewicza i jego blogu:))) Jednak muszę zaprotestowac przeciw niektórym pańskim sformułowaniom. Nazywa Pan redaktora Politrukiem, co jest nawiazaniem do takiej szczególnej funkcji w Armii Czerwonej i jej przybudówkach w rodzaju armii Berlinga. Owszem, redaktor ma serce po lewej stronie (ja w centrum), owszem, wspiera Platforme, a dzis Koalicje, nawet wbrew oczywistym zarzutom pod jej adresem. Tez wspieram KO, choć z duża doza krytycyzmu, choc nie ujawniam go zbyt otwarcie. Nic to nie pomoze, a moze osłabic jeszcze berdziej słabego ducha w ludzie. Byc moze red. Szostkiewicz robi to samo i wcale nie jest bezkrytyczny, jak sie czasem zdaje. Wazne, ze rozmawia z blogowiczami, odpowiada na ich wpisy i komentuje. A pióro ma znakomite i to sie liczy, bo w natłoku medialnego bełkotu prowadzonego jakimś slangiem powoli zapominamy, co to jest wyrazanie mysli zrozumiałym, ładnym i poprawnym jezykiem.
Niestety, blogowicze nie reprezentuja tej klasy, a czasem odnosze wrazenie, ze jest to jedna i ta sama osoba kochajaca sie w pustosłowiu i słowotoku. Staram sie nie tracic kontaktu z blogiem, niemniej czytanie tych „wypracowań” na poziomie powiatowych sekretarzy PZPR odpornych na wiedzę i opinie innych osób jest ponad moje siły.
@Płynna rzeczywistość 18 LIPCA 2025 22:58
Pan – wzorem swego niedouczonego guru – zdaje się zupełnie nie odróżniać wolnego rynku od neoliberalizmu, czyli dzikiego i chciwego kapitalizmu dziewiętnastowiecznego znanego z powieści Dickensa.
Wolny rynek oczywiście tak.
Neoliberalizm – zdecydowanie nie.
Przypomnę po raz kolejny słynnego Jeffreya Sachsa, który pisał zarys tzw. planu Balcerowicza.
Twierdzi on, również w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” sprzed kilku lat i na dowód cytuje swoją wypowiedź dla tygodnika „The New Yorker” z 1990 roku, iż nigdy nie był szczególnym fanem radykalnej wersji wolnego rynku lansowanej przez Miltona Friedmana, Margaret Thatcher czy Ronalda Reagana, a krajem, który najbardziej podziwiał była Szwecja… 🙂
W rozmowie z polskim pismem, którą znalazłem parę lat temu w internecie Sachs twierdzi, że: „… nie jest gospodarczym liberałem, w przeciwieństwie do Balcerowicza.
Zdefiniowałbym się jako socjaldemokratę. Pisząc rekomendacje dla Polski chciałem, by stała się krajem o gospodarce mieszanej. Ani nie socjalistycznej, ani nie radykalnie wolnorynkowej. Z silną rolą państwa, z mechanizmami redystrybucji, sprawnym rynkiem pracy. Socjaldemokracja to tradycja, do której zawsze było mi najbliżej”.
@PR
Krakowska piątka to jedno z paru najlepszych od lat liceów w PL. To co w tym dziwnego??? 😉
@Płynna rzeczywistość 18 LIPCA 2025 22:31
Bardzo dziękuję za gratulacje.
Niezwykle słaby kandydat KO (wiceprzewodniczący PO) prowadzony przez bardzo marny zespół („Kampania prezydencka Rafała Trzaskowskiego od samego początku była jak Titanic, ale cała załoga prezentuje się nam do dziś jak najdroższa patelnia teflonowa. Żadnej pokuty. Żadnej rysy” – Agata Passent) plus niezwykle niekompetentny i nieudolny rząd „Koalicji 15 października” pod kierunkiem przewodniczącego PO, który nie realizował swoich obietnic wyborczych, a zamiast obiecywanej ZMIANY zaoferował jedynie ZAMIANĘ, nie dawał mi żadnego wyboru – każdy byle nie Trzaskowski…
Znawcy podkreślają że child benefit w szczególności zachęca chcących mieć dzieci w swoim życiu do dodawania drugiego i trzeciego dziecka, a nie wpływa na postawę ludzi którzy nie chcą mieć dzieci w swoim życiu. Jeśli jeszcze dodać że ciężar finansowy wychowania jedynaczki jest po prostu słodkim ciężarem – wylansowanie 500 na pierwsze dziecko przez PO należy uznać za jeden z typowych błędów merytorycznych. Błąd podąża za Partią jak cień i teraz przy 800 na pierwsze nie ma ona na jej własne bardzo popularne wśród obywateli 60 000 i przegrywa wszystko.
Offended by everything, ashamed of nothing.
takie zgrabne anglosaskie powiedzenie przy okazji
Mateusz Łakomy zdaje się jest największym ekspertem w dziedzinie demografii, występuje w niezliczonych audycjach, nawet u Moniki Jaruzelskiej. Sylwetka:
https://www.youtube.com/watch?v=yjVY5vE4Cac
Jego książka z 2024r. taką recenzję otrzymała: „Pierwszą setka stron wbija w fotel ciężko o mroczniejszą dystopie , bo tak wiarygodną i mająca podstawy żeby się stać. Trochę kłuje forsowanie czynników religijnych, oczywiście rozumiem argumentacje i się z nią zgadzam jednak….”
Artur Bartkiewicz na portalu dziennika „Rzeczpospolita” („Dlaczego koalicja 15 października nie ma przyszłości?”):
„Tak naprawdę – choć dziś nikt z obozu rządzącego tego głośno nie powie – formuła koalicji 15 października już się wyczerpała. Rząd w obecnej konfiguracji nie będzie sprawczy – i nie pomoże mu w tym ani rzecznik, ani rekonstrukcja. Nie musi to oznaczać, że po 2027 roku do władzy musi wrócić PiS, ale odtworzenie prawicowo-lewicowej koalicji „kordonowej” po przyszłych wyborach nie będzie miało sensu. Dziś pytanie brzmi, czy Koalicja Obywatelska będzie w stanie zdefiniować, w którą stronę zamierza się obrócić. I czy będzie potrafiła przekonać wyborców, że jest w tym wiarygodna.”
Łakomy przekazuje że z badań wynika że dla osób religijnych dzieci stanowią nieco większą – uwaga – wartość i dlatego te same koszty/niedogodności co dla niereligijnych skutkują im wyraźniej pozytywnym saldem osobistym…
Rewolucja wartości leży u podłoża problemu demograficznego i tylko (kontr)rewolucja wartości mogłaby kryzys zażegnać. (To już moje).
Łakomy twierdzi że pozytywny wpływ 800 na dzietność widać dopiero od trzeciego dziecka, znaczy trzeciej decyzji…
W wywiadzie z niekoronowanym królem symetrystów G. Sroczyńskim pada jakże potrzebne pytanie o 3 główne powody degrengolady poczęć w Kraju. Łakomy wskazuje jako 1. wielkie różnice w wykształceniu panien i kawalerów krajowych.
„Radosław Sikorski gra o najwyższą stawkę. Wyczuł, że to jest jego moment.”
@grzerysz
Przecież nie o to chodzi. PiS też miał media i „przerżnął wybory”.
Chodzi o paski grozy. O szczucie na ludzi w programach informacyjnych. O wykupienie tygodników lokalnych przez państwową firmę i narzucenie im linii politycznej. O próby wykupienia mediów opozycyjnych. O niedopuszczanie mediów opozycyjnych do rynku reklam. O granie na emocjach. O programy w rodzaju „Reset” (znam tylko z opisów, telewizji od lat nie oglądam). O naziemne stacje polityczne TV Republika i TV Trwam. Tego za SLD nie było, a już na pewno nie w takiej skali.
Co innego państwowe fuchy dla kolesi, to było i będzie zawsze, co innego świadome manipulowanie ludzkimi umysłami na skalę przemysłową. Przed Kurskim w tej materii to była piaskownica.
@grzerysz
„Leszek Miller całkowicie zniszczył lewicę, wprowadził najbardziej neoliberalne reformy, jakie można sobie wyobrazić.”
A konkretnie?
Radek tweetter Sikorski nie nadaje się nawet na szefa MSZ że swoim EGO, nie mówiąc już o funkcji premiera… 😉
W sytuacji gdy co czwarta Polka 40-latka, a nawet trochę więcej niż co czwarta, nie doświadczyła macierzyństwa (nie ma dzieci) wieloródki juz tylko niwelują efekt 25% bezdzietności, a średnia 1 dziecko na kobietę oznacza zmniejszanie się kolejnych pokoleń o połowę w stosunku do każdego poprzedniego. Aż do kasacji państwa w 22. wieku (tym razem bez szansy powrotu jak po rozbiorach bo kim wracać na te obszerne obszary).
@Kalina 19 LIPCA 2025 9:14
„Nazywa Pan redaktora Politrukiem…”
Nie chcę ciągle używać słowa propagandysta.
„A pióro ma znakomite i to sie liczy, bo w natłoku medialnego bełkotu prowadzonego jakimś slangiem powoli zapominamy, co to jest wyrazanie mysli zrozumiałym, ładnym i poprawnym jezykiem.”
Język może i poprawny, ale myśl przypomina często tępą propagandę „Trybuny Ludu”. To ewidentnie przykład tzw. tożsamościowych dziennikarzy – takich, którzy „fakty i logikę zastąpili lojalnością wobec plemienia”, jak zauważył niedawno Paweł Kapusta, red. nacz. Wirtualnej Polski.
Uważam też, że Szostkiewicz nie jest wystarczająco kompetentny do zajmowania się tematyką poruszaną na jego blogu.
@belferxxx 19 LIPCA 2025 15:53
Pełna zgoda.
Boję się bardzo jego wojowniczości, zaczepności, zadzierzystości – nie chcę używać jeszcze mocniejszych słów…
I nie zapominam o jego równie wojowniczej żonie Anne Applebaum…
Obawiam się takich ludzi na wysokich stanowiskach.
Społeczeństwo obywatelskie z inicjatywą ochrony granic wzbudza wielkie zainteresowanie za granicami, Anglicy i inni pokazują i chwalą.
W Stanach i chyba tylko tam jest taki ruch Sovereign Citizens przedziwny, a ich spotkania z drogówką często przechodzą do historii
https://www.youtube.com/watch?v=1ZMICi–Mk4
„Nie potrzebuję rejestracji na samochodzie” – zaczyna. Sovereign Citizens koncentrują się na prawie tak jak je mają opracowane w swoim skomplikowanym systemie a policjanci, już doświadczeni, nie dziwią się słysząc po raz enty, tak jak szczerze dziwili się kilka lat temu. A sędziowie wręcz ożywiają się tym oderwaniem od rutyny i potrafią powiedzieć „i powiedz Johnowi Dawsonowi że idzie na 3 dni do aresztu” citizenowi który ciekawie uzasadnił w sądzie że nie jest Johnem Dawsonem.
satrustequi
Ile Pan ma dzieci? Do tanga trzeba przecież dwojga, prawda?
satrustequi
W Polsce **pracuje** MILION imigrantów. Myśli Pan, że oni tu przyjechali (przyszli?) przez granicę „pilnowaną” przez „patrole obywatelskie”, czyli zwykłą bandyterkę?
@Gospodarz
To jest fantastyczny temat na lekcje etyki:
Ewa Furtak: Sąd uznał, że trzej lekarze ze szpitala w Pszczynie przyczynili się do śmierci pani Izabeli. Zostali skazani na kary więzienia, nie mogą też wykonywać zawodu.
Dr Maciej Jędrzejko, ginekolog i położnik: – Jestem tym bardzo poruszony. Oczywiście, że jeśli lekarze są winni, popełnili zaniedbania, to powinni ponieść konsekwencje. Trzeba sobie jednak uświadomić, że ten zawód wiąże się z codziennym balansowaniem na granicy życia i śmierci. Jeżeli będziemy karać więzieniem i odbieraniem prawa do wykonywania zawodu za pojedyncze błędy, to społeczeństwo strzeli sobie w kolano.
W trakcie swojego zawodowego życia lekarz zajmuje się 30-50 tys. pacjentów i nie wolno go karać za incydentalne, nawet poważne błędy lekarskie, utratą prawa do wykonywania zawodu czy więzieniem.
Dlaczego?
– Choćby dlatego, że nie ma na świecie lekarzy, którzy nie popełniają błędów. Poza tym to, co z pozoru wydaje się błędem, często okazuje się zbiegiem fatalnych okoliczności, a najczęściej jest tak, że lekarz zrobił wszystko, a i tak się nie udało. Nie jesteśmy bogami, choć bardzo byśmy chcieli.
Proces dotyczący śmierci pani Izabeli toczył się za zamkniętymi drzwiami, więc wielu rzeczy nie wiemy. Sepsa, która doprowadziła do zgonu, nie jest błędem lekarza tylko skutkiem osłabienia odporności. Winne są bakterie i ich toksyny, a nie lekarze. Oni mogą tylko lepiej lub gorzej leczyć sepsę, a i tak czasem nam się to udaje, a czasem nie. Zaniedbania, które się zdarzają, wynikają najczęściej z nadmiaru pracy, nadmiaru czynności i zbyt wielu pacjentów, oraz z braków kadrowych. Medycy każdego dnia mają dziesiątki momentów, w których mogą popełnić drobny błąd. Przeglądając np. setki wyników, mogą pomylić 0,7 z 0,07, co jak domino przewraca potem całą strategię leczenia.
(…)
Proszę sobie wyobrazić, że kończy pani sześć lat studiów, rok stażu, 6,5 roku specjalizacji i na pierwszym dyżurze umiera pani pacjentka. 14 lat nauki może się skończyć pięcioma latami więzienia czy utratą prawa do wykonywania zawodu.
– W Polsce powinniśmy stworzyć system, w którym lekarz jak najszybciej wraca do zajęć i „odpracowuje” błąd tysiącami wyleczonych i uratowanych pacjentek i pacjentów. Popełnienie błędu nie czyni lekarza bezwartościowym zawodowo, tylko lekarzem doświadczonym, który tego samego błędu już nigdy więcej nie popełni.
W ramach „kary” lekarze powinni być wysyłani na przymusowy urlop wypoczynkowy oraz przymusowe szkolenia z zakresu danego problemu. Błędy to również źródło edukacji dla lekarzy. Uczymy się przecież na błędach własnych i cudzych. I musimy się uczyć.
Lekarz doświadczony od niedoświadczonego różni się liczbą ciężkich przypadków, z którymi musiał się zmierzyć i liczbą błędów, które popełnił i miał je szansę naprawić lub nie dostał takiej szansy, jak to się może stać z lekarzami skazanymi w pszczyńskim procesie.
I tak dalej…
Rewelacyjny tekst na zajęcia z młodzieżą!
https://bielskobiala.wyborcza.pl/bielskobiala/7,88025,32111482,dr-maciej-jedrzejko-po-wyroku-w-sprawie-smierci-pacjentki-lekarze.html
Dla takich tekstów warto było wykupić abonament:
W 2020 roku polscy ginekolodzy dostali jasny sygnał, że mają się bać, bo przerywając ciążę w przypadku wad płodu, zgodnie ze standardami cywilizowanego świata i wiedzą medyczną, z dnia na dzień staną się kryminalistami. Nie ma przesady w mówieniu o efekcie mrożącym, widzę to u moich kolegów. Politycy nie rozwiązali żadnych problemów, statystycznie nie rodzi się np. więcej dzieci z zespołami Downa, niż wcześniej. To jest martwe prawo. Kobiety i tak usuwają ciąże w razie wad płodu.
(…)
Co powinni teraz zrobić lekarze, by poprawić sytuację swoją, i pacjentek?
– Przede wszystkim muszą się przestać bać polityków i działać zgodnie ze światowymi standardami. A politycy? Proszę wybaczyć, ale niech spierdalają. To nie im leje się krew po nogach, gdy stoją przy stole operacyjnym. To nie oni biorą na klatę rozpacz rodzin i cierpienie pacjentów.
Politycy, poza gadaniem nikogo nie ratują, a my tak. Oni mają zerową odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, a lekarze pełną. Jeśli popełnimy błąd, żaden z tych „mędrców z Wiejskiej” nie stanie za nami.
Nie może być tak, że ktoś z przyczyn ideologicznych czy fanatycznej wiary wymyśla prawo, które jest sprzeczne ze światowymi standardami medycznymi, w my trzęsiemy gaciami, zamiast jak profesor Religa pokazywać politykom środkowy palec i mówić „nie boję się was”.
Czy to przypomina sytuację nauczycieli?
Na studiach nie mamy praktycznie zajęć psychologii, a jeśli już to jakieś śmieszne sześć miesięcy wykładów. A powinniśmy mieć dwa lata, w tym psychoterapię własną. Efekt jest taki, że nie umiemy rozmawiać z pacjentami w sytuacjach skrajnych i musimy sobie radzić ze wszystkimi problemami, także naszymi własnymi.
Już raz pewna posłanka PiS powiedziała: „A niech jadą! Wszyscy nie wyjadą!”. Konsekwencje tej bezczelności i lekkomyślności znamy. Ta posłanka nikomu przecież nie założy wenflonu, nie zoperuje wyrostka ani nie zeszyje krocza po porodzie. Żadnego kraju na świecie nie stać, by w imię źle skonstruowanych mechanizmów prawnych bezpowrotnie tracić specjalistów, których ten kraj kształcił przez 14 lat.
Szacunkowy koszt wykształcenia jednego lekarza specjalisty w Polsce to 800 tys. do miliona zł. Państwo inwestuje ogromne pieniądze w wykształcenie lekarzy, a ta inwestycja ma sens tylko wtedy, gdy lekarz pracuje, a nie gdy wypada z zawodu. Proszę spojrzeć na to w taki sposób: trzech skazanych lekarzy specjalistów zostawi bez opieki około 15-30 tys. pacjentów w ciągu najbliższych 5 lat. A jeśli nigdy nie wrócą? Proszę tę liczbę przemnożyć przez liczbę lat, w czasie których mogliby aktywnie pracować.
@Kalina 19 LIPCA 2025 9:14
„Staram sie nie tracic kontaktu z blogiem, niemniej czytanie tych „wypracowań” na poziomie powiatowych sekretarzy PZPR odpornych na wiedzę i opinie innych osób jest ponad moje siły.”
Chyba większość piszących tam osób to dawni emigranci-nieudacznicy, którzy swoje niepowodzenia w życiu zawodowym i osobistym starają się rekompensować dawaniem tubylcom dobrych – w ich oczywiście mniemaniu – rad.
Lwia część pozostałych to kapuścianogłowa kołtuneria niemająca pojęcia o świecie.
Cenzura i propagowanie wyłącznie „jedynie słusznych” poglądów to dla nich podstawa.
Mamy wakacje, więc czas na temat wakacyjny.
Monika Summer-Brason pisze w „Wysokich Obcasach” z („Tydzień w Gruzji za 900 zł, 10 dni na Zanzibarze za 2 tysiące. Niskim kosztem zwiedziła 51 krajów, teraz uczy innych”):
„Klienci najczęściej dziękują jej nie za bilety lotnicze, nie za tanie hotele, ale za jedzenie. – Piszą, że dzięki mnie zjedli najlepszą pizzę w swoim życiu za 8 euro. Albo, że znaleźli ukrytą trattorię, gdzie pasta smakowała jak u babci. I to jest fajne, bo czuję, że daję im coś więcej niż tylko plan podróży. Tworzę wspomnienia – mówi podróżniczka Martyna Stasińska.
W czasach, gdy każda podróż musi mieć swój hashtag, Martyna Stasińska zamiast selfie kolekcjonuje momenty. Nie wrzuca zdjęć drinków z palemką ani zachodów słońca na Bali. Nie ma ujęć z drona, sponsorowanych walizek ani tysięcy followersów. Ma za to 22 lata i prawdziwą pasję do odkrywania świata. Odwiedziła już 50 krajów – zazwyczaj za pieniądze, które inni wydają na weekendowy wypad.
Profile na portalach społecznościowych założyła dopiero niedawno. Zrozumiała, że jeśli chce traktować swoje wyprawy także jak biznes, musi zacząć działać jak przedsiębiorczyni.”
Moje – i nie tylko moje – ulubione komentarze internautów:
„Super. Natrafiłem na jej reklame i postanowiłem skorzystać. Poprosiłem o propozycje dla 1 osoby, w okreslonym terminie w jednym z kilku krajów… Odpowiedziała, ze jedna osoba to drogo, lepiej we dwie lub trzy, termin jest niedobry, lepiej miesiąc póxniej a i kraje nie te, tylko zupełnie inne… Tak, to rzeczywiście była bardzo uzyteczna (dez)informacja… Podziekowałem za taka „pomoc””
„Piertolenie o szopenie, a szopen w terenie.
Ale o co chodzi? Zwyczajnie o komfort podróży i „przygodę”. Jedni jadą zwiedzać, inni odpocząć w ciepłym klimacie ze zorganizowaną wycieczką, bo w życiu codziennym organizują milion rzeczy. A dziewczynka co 22 wiosny przeżyła, kulę ziemską okrążyła nawet nie ma rodziny, pracy, z której się będzie utrzymywać w życiu, czaruje nas 8 godzinną jazdą busem, którą traktuje jako przygodę… Śmiech na sali. Jak miałem 22 lata też podróżowałem na stopa, z namiotem, było ciekawie, niekiedy niebezpiecznie, zawsze tanio. Dzisiaj nie mam czasu trząść dudy w zdezelowanym autobusie 8 godzin „by coś przeżyć”, szkoda tego czasu. Bez tego życie jest ciekawe. Ale do brzegu – można podróżować za psie pieniądze, jasne, ale coś kosztem czegoś. Ja nie masz kasy to voila, ale jak trochę masz to nie musi to być od razu 5* hotel. Podsumowanie: zwyczajna kryptoreklama.”
„Trudno powiedzieć po co ta pani tak jeździ. Co właściwie chce zobaczyć, zrozumieć? Głównie czuje klimat i jest dumna, że sobie radzi. Wszyscy to mamy. Ale czy poza odhaczeniem i polowaniem na okazje co ją właściwie interesuje? Nie jestem w stanie tego znaleźć w tekście. Generalnie robi niezły ślad węglowy.”
Tak, „trudno powiedzieć po co ta pani tak jeździ. Co właściwie chce zobaczyć, zrozumieć?”
Jak to po co – aby móc wszystkim opowiadać, że – mając tylko 22 lata – „zaliczyła” już 51 krajów…
„Co właściwie chce zobaczyć, zrozumieć?” – niestety, chyba nic…
Na koniec zamieszczam złośliwy komentarz pewnego internauty („Wysokie Obcasy” zamieściły też zdjęcie naszej bohaterki):
„Chyba wszystkie zaoszczędzone pieniądze wydaje na przekąski”… 😉
Osobiście uważam, że takie bardzo powierzchowne, bezsensowne podróżowanie (mając 22 lata „zaliczyła” już 51 krajów… 😉 ) to jeden z głupszych sposobów spędzania czasu.
Jednak przede wszystkim – dlaczego rzeczonej „bohaterce” poświęcać artykuł w „Wysokich Obcasach”? To ma być wzór do naśladowania? Czy ta pani ma naprawdę „prawdziwą pasję do odkrywania świata”?
Wolne żarty…
@Płynna rzeczywistość
20 LIPCA 2025
0:23
Przez całe moje zycie funkcjonowałam w lekarskiej rodzinie (dzis juz nikt nie zyje), czyli przez cały PRL i w III RP az do ubiegłego roku. I wiem, że patrzenie na lekarza jak na biurokratę, czy na rzemieślnika, który ma zawsze dobrze wykonac robotę i do tego zgodnie z prawem, jest grubym nieporozumieniem. Jasne, ze przestrzeganie prawa musi byc, ale jakze często dla ratowania zdrowia i zycia trzeba improwizowac, a takze działac szybko bez mozliwosci zwolania konsylium i podzielenia sie odpowiedzialnością. Pani Izabela zmarła, bo nie wykonano dość szybko aborcji. A nie wykonano, bo prawo aborcji zabrania. Duza część społeczeństwa walczy o liberalizacje tego drańskiego prawa, wiec i atmosfera wokół smierci kobiet, które to prawo zabiło, jest goraca. I to, jak sadze, wpłyneło na wyrok sądu, a nie rzeczywista skala „przestępstwa”
@PR
„Dla takich tekstów warto było wykupić abonament:”
I już wiadomo o co chodzi – napisz ile Agora ci płaci za kryptoreklamę. … 😉
@grzerysz
20 LIPCA 2025
8:29
Temat podrózowania jest mi bardzo bliski. Jako nastolatka czytywałam „Dookoła Świata”, a tam reportarze redaktora Bronikowskiego, wiec marzyłam, zeby byc jak on:))) Po raz pierwszy wyjechałam za granicę (do Pragi czeskiej:))) w 1974. Na Zachód – w 1978. Bylam wiec dużo starsza niz ta panienka i sfrustrowana niemoznoscia swobodnego podróżowania w tamtych czasach. No i ekscytowała mnie egzotyka, a wiec Azja. Kiedy warunki podrózowania sie zmieniły, a ja stanełam nieco na nogach finansowo, ruszylam na Wschód i do dzis mam z tych podróży jak najlepsze wspomnienia. W ZSRR spędziłam w 1983 dwa miesiące, w Indiach i Nepalu w 1986 – tez dwa miesiace, w Uzbekistanie po rozpadzie Sowietów – 2 tygodnie, podróż po krajach Indochin zajeła mi miesiąc w 2006. Juz organizowałam sobie kolejną wyprawe do Chin, ale wybuchł Covid i skonczyła sie moja Azja. Szkoda. Marzylam w dalszej kolejnosci o Indonezji, Malezji i Tajwanie, ale chyba tam juz nie dotrę. Zostaje Europa, gdzie tez mam jeszcze wiele do zobaczenia.
Parcie na ruch dla samego ruchu jest w moim przekonaniu bez sensu. Ale skoro tej dziewczynie to pasuje, niech sobie jeździ zaliczajac po drodze i w drodze kolejne kraje:)))
@grzerysz
„Leszek Miller całkowicie zniszczył lewicę, wprowadził najbardziej neoliberalne reformy, jakie można sobie wyobrazić.”
A konkretnie?
Jak sprawić by dzietność 2 ponownie stała się łakomym kąskiem dla młodych Polek i Polaków? Pieniądze na pierwsze dziecko, inicjatywa PO, to strata pieniędzy.
Mam tutaj interesujący materiał o afgańskim imigrancie do USA. Służył z amerykańską armią. Fast draw – pochwalił ktoś pod filmem; Pusztuni (nowsza forma to Pasztuni) legendarni wojownicy:
https://www.youtube.com/watch?v=DchO6ciuJCs&t=455s
Zadzwoń do Bidena, mówi policjantowi i mocno krytykuje naród gospodarzy
Używam formy dawnej Pusztuni, ponieważ jest lepsza dla wojowników, czyli z sympatii – Pasztuni to jakiś pasztet, paszcza, no nie brzmi to.
Także w angielskim piszą przez u nie a, więc…
@grzerysz
Bohaterka artykułu, którego Pan nie przeczytał (to w ogóle świetne, że Pan zamiast artykułów czyta tylko komentarze pod nimi), podróżuje po świecie sama od 18 roku życia. Zarabia na podróże jako nauczycielka angielskiego. „Podróże zmieniły ją bardziej niż przypuszczała. Dziś, gdy życie rzuca jej kłody pod nogi (..) nie panikuje. Teraz zawsze szukam rozwiązania. To największy efekt uboczny tych kilometrów: spokój, elastyczność i odwaga.”
Może Pan zestawi to z fragmentem tekstu KJ polecanego przez Gospodarza:
„Z badań dotyczących amerykańskiego społeczeństwa wynika, że liceum kończy coraz więcej nastolatków, które nigdy nie miały płatnej pracy, nie prowadziły samochodu, nie były na randce, nie uprawiały seksu ani nie próbowały alkoholu. A każda z tych aktywności była jeszcze jakiś czas temu uznawana kulturowo za część inicjacji w dorosłość.”
Wracając do suwerennych obywateli w USA. Nie uznają prawa jazdy czyli driving licence, ponieważ – jak tłumaczą policjantom z drogówki – nie jadą/drive lecz podróżują/travel a to inna para kaloszy w ich systemie. Dlatego ten wyżej okazał policjantowi paszport; on nie ma prawa jazdy.
I am a traveller, not a driver – słyszeli zdumieni pierwsi policjanci którzy weszli w kontakt z suvcitizens. Teraz to już policjanci po szkoleniach jak rozmawiać z tamtymi i to słychać: funkcjonariusz nie wchodzi w surrealistyczne debaty prawnicze, przedstawia wybór obywatelowi.
Jestem podróżnikiem, nie kierowcą. Kierowcy potrzebują prawa jazdy, ale nie podróżnicy.
Otóż w systemie SC kierowca to ktoś kto z zawodu jest kierowcą, zarabia na życie wożąc. A taki co sobie bez umowy przewozu jedzie to traveller. Trzeba się trochę znać…
Społecznik (społeczeństwo obywatelskie znowu) J. Śpiewak oddaje mikrofon zmartwionym architektom
https://www.youtube.com/watch?v=Rb54fGPZsXg
„Też się przekwalifikowałem z 20-letnim doświadczeniem w wieku 50 lat. Wielka ulga i gorycz, że tyle życia i intelektu poświęciłem, służąc palantom, niszczącym miasto.”
„Moja córka jest architektem. Już rok czasu jak nie pracuje, chodzi na terapię i jest pod opieką psychiatry. Proszę sobie wyobrazić do czego ta praca ją doprowadziła! To był koszmar, co się z nią działo.” Interesujące
Prof. John Mearsheimer, uznany autorytet i zgoła najwybitniejszy żyjący badacz wojen, podtrzymuje iż jest od prawie roku pewne prawdopodobieństwo użycia broni atomowej przez Rosję. (Ignoranci zareagują – a co niby takiego w Ukrainie się wydarzyło w tym roku, ale profesor patrzy szerzej niż ten ważny element sytuacji). Wprowadza też przyszłościowy element możliwej decyzji Niemiec o wyprodukowaniu broni atomowej wobec wycofywania się USA z Europy, co skłoni Rosję do rozważenia zdecydowanej odpowiedzi (można powiedzieć: podobnie jak Izrael odpowiada na ruchy Iranu).
John Mearsheimer b. nisko ocenia bezprecedensowo zmienne na tym urzędzie poczynania Donalda Trumpa w polityce zagranicznej.
@Kalina 20 LIPCA 2025 9:37
„Parcie na ruch dla samego ruchu jest w moim przekonaniu bez sensu. Ale skoro tej dziewczynie to pasuje, niech sobie jeździ zaliczajac po drodze i w drodze kolejne kraje”
Ależ oczywiście.
Tylko stanowczo protestuję przeciwko nazywaniu tego procederu prawdziwą pasją do odkrywania świata.
Zahamowanie imigracji i wyrzucenie migrantów to najlepszy sposób na kryzys demograficzny. Z Polski wyjechałoby milion osób, ale wróciłoby tu ponad dziesięć.
Niemiecki generał ostrzega: Rosja gromadzi arsenał do ataku na większą skalę
@grzerysz i inni blogowicze, a przede wszystkim Gospodarz
Koszmar….”reportaż” napisałam przez „rz”. Ale wstyd… Przepraszam
Nie wiem jak to sie stalo, ze wiek uprawniajacy do glosowania, w Polsce i wielu innych krajach, ustalono na 18 lat. W USA, do roku chyba 1971, prawo glosowania uzyskiwali obywatel po ukonczeniu 21 roku zycia. Jako ktoras tam poprawka do Konstytucji, obnizono wiek do 18 roku zycia. Na podstawie moich obserwacji uwazam, ze ten wiek powinien byc podniesiony do co najmnie 21 lat, zreszta nie tylko w Polsce. Przyznaje, ze moje obserwacje sa wyrywkowe i nie stanowia probki statstycznie reprezentatywnej, wiec sila rzeczy, moja opinia jest bardzo subiektywna.
Święty Jan Paweł II na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 1995 r. podkreślał, iż „należy ukazać zasadniczą różnicę, jaka istnieje między szaleńczym nacjonalizmem, głoszącym pogardę dla innych narodów i kultur, a patriotyzmem, który jest godziwą miłością do własnej ojczyzny. Prawdziwy patriota nie zabiega nigdy o dobro własnego narodu kosztem innych. To bowiem przyniosłoby ostatecznie szkody także jego własnemu krajowi, prowadząc do negatywnych konsekwencji zarówno dla napastnika, jak i dla ofiary. Nacjonalizm, zwłaszcza w swoich bardziej radykalnych postaciach, stanowi antytezę prawdziwego patriotyzmu i dlatego dziś nie możemy dopuścić, aby skrajny nacjonalizm rodził nowe formy totalitarnych aberracji. To zadanie pozostaje oczywiście w mocy także wówczas, gdy fundamentem nacjonalizmu jest zasada religijna, jak się to niestety dzieje w przypadku pewnych form tak zwanego «fundamentalizmu»”.
Siłą twórczą prawdziwego patriotyzmu jest więc najszlachetniejsza miłość, wolna od nienawiści, bo nienawiść – to siła rozkładowa, która prowadzi do choroby i zwyrodnienia dobrze pojętego patriotyzmu.
https://wiez.pl/2017/04/27/nacjonalizm-przeciwienstwem-patriotyzmu-kosciol-przypomina-pozorne-banaly/
Czyli Kofederacja, Brauniarstwo i spora część PiS-u, jak i kilku tutejszych komentatorów płci nieogarniającej, z patriotyzmem ma tyle wspólnego, co demokracja socjalistyczna z demokracją. Nie mój to wniosek, tylko Świętego.
Kalina,
kiedy zapytano Tuwima, co mu sprawia największą trudność podczas pisania, odpowiedział, że strach przed popełnieniem błędu ortograficznego. Każdemu się zdarza. Przeprosiny przyjęte.
Pozdrawiam
Gospodarz
@Gospodarz
Tuwim – mądry człowiek. Ja zaś niemądrze uznałam, że mi się to nie przytrafi:)))
Pracowała m.in. jako nauczycielka – w Bystrzycy Kłodzkiej i Wrocławiu.
(…) Może chodzi o to, że w świecie istnieje pewien układ energii. Przesuwa się nieboskłon, planety krążą. Wszystko to ma swoje znaczenie. I nagle przychodzi do głowy wiersz, cała strona czasem. Jeśli nadejdzie ta chwila, kiedy wiersz siłą przedziera się do głosu, musimy natychmiast zmienić się w kopistę tłumaczącego na swój własny język to niezwykłe dyktando. (…)
Czas zawczasu
pogrążyć się w sobie
czas
zdążyć na czas
czas mieć czas
zanim
strąci nas w bezczas
bo poniewczasie
będzie za późno na cokolwiek.
@Gospodarz
Dziś zacząłem używać Sztucznego do redakcji swojego tekstu napisanego po polsku.
Za kilka lat nie tylko rynek tłumaczeń, ale i redakcji czeka kopernikański przewrót. (Sztuczny poprawiłby na „przewrót kopernikański”). W tłumaczeniach to już się dzieje, ale to, co oferuje Sztuczny w swoich najnowszych inkarnacjach przechodzi ludzkie pojęcie. Za kilka lat tłumacz będzie miał 2 monitory, na lewym oryginał, na prawym tłumaczenie Sztucznego, a jego praca sprowadzać się będzie do klikania „akceptuj” w 99,9% przypadków i ręcznej korekty tłumaczenia automatycznego w pozostałym promilu. Potem zobaczy to redaktor – na podobnych 2 monitorach – tyle że teraz po lewej będzie tłumaczenie Krzemowego z poprawkami Tłumacza Proteinowego, a po prawej redakcje innego (lub tego samego!) Sztucznego. Sztuczny bardzo lubi poprawiać – nawet jak mu się na wejście poda jego własną propozycję sprzed pół godziny, to zawsze znajdzie w niej coś, co jego zdaniem (antropomorfizacja) warto poprawić. No i co będzie robił redaktor? Ano w 99.9% przypadków będzie klikał „Akceptuj” i tylko czasami poprawi coś ręcznie, gdy uzna, że Pan Krzemionka nie zrozumiał (!?) tekstu.
Więc po pierwsze, jeśli zauważy Pan poprawę umiejętności pisarskich swoich uczniów, lekkość i precyzję pióra, co odpowiednie daje rzeczy słowo, proszę raczej zakląć z przerażenia – bo czytać Pan będzie wersję alfa co najmniej raz przeszlifowaną przez Silikonowego Mędrca.
I po drugie, bez problemu widzę w krzemowej kuli, że sprawdzaniem wypracowań maturalnych zajmuje się Sztuczny – przynajmniej w zakresie poprawności językowej, a człowiek tylko to przyklepuje lub – dość rzadko – koryguje. Wielka wygoda! I wtedy sensu wypracowania będzie można się doszukiwać w wersji pozbawionej tych rażących i nawet tych drobnych błędów, z co najwyżej niezręcznościami, nieścisłościami i kardynałami, bo tych Sztuczny poprawiać nie będzie (nie dla tego, że nie może – już dziś to robi, jeśli nie powie mu się, że to niedopuszczalne!)
Jak w takim świecie nauczać, egzekwować zadania domowe, oceniać je – nie mam pojęcia. Biedna dzieci będą zadania domowe odrabiać w szkole!
Powtarzam – to już się dzieje. Uczeń, jak każdy człowiek w głębokiej opresji, uczy się bardzo szybko, jak ten ból i strach uśmierzać. Nie więcej niż 5 lat. Pierwsi biegacze na pewno już ruszyli, a te 5 lat to tylko moje estymacja czasu zakończenia transformacji, gdy do mety dobiegną wszyscy. Co zrobią nauczyciele, gdy zorientują się, że biegacze biegną niby od startu do wyznaczonej przez nich linii mety, ale torem w zakrzywionej, niedostępnej dla nich czasoprzestrzeni?
Reportaż przez „ż” czy przez „rz” ? Z ortografia tego słowa Tuwim zapewne nie miał zbyt wielkiego problemu, będąc wyrobnikiem pióra.
Jednakże jak to miło że nie wszyscy są reportażystami. Julian Tuwim takowym też raczej nie był, co Mu na dobre akurat wyszło.
@Wojtek_ab,
odpowiedzialnosc prawna/karna sadlowa, mlody czlowiek ma od wieku lat 15. Rowniez pojazd z napedem mech moze prowadzic po drogach publicznych (AM). W sprawach rodzinnych ma wlasny glos przed sadem od wieku lat 13. Identyfikator bankowy (BankID) w Szwecji mlody czlowiek moze miec od lat rowniez 13. Co znaczy ze praktycznie moze podejmowac decysje ekonomiczne samodzielnie. Moglbym pare innych przykladow wymienic „wieku dojrzalosci” (???). Pozostaje pytanie, co to znaczy byc dojrzalym do podejmowania decysji. Dawniej (w czasach slusznie minionych) uwazano ze kobiety w ogole nie powinny miec prawa glosu, z powodu ich wrodzonej „na stale” niedojrzalosci. Rowniez prawo glosu reserwowano dla posiadaczy deklarowanego majatku, od pewnej okreslonej wielkosci (w Szwecji 800/1000 riksdaler). Ci bez majatku byli „niedojrzali” pryncipialnie, bez wzgledu na wiek i plec.
Uwazam ze utrzymanie granicy glosowania w wyborach politycznych z wzgledu na wiek, zwiazane jest raczej z niechecia dzielenia przywilejem, jak powodami bardziej racionalnymi. Jezeli mlody czlowiek jest opodatkowany (dochody), to musi miec prawo do decysji politycznych. Tak w lokalnych jak w ogolnych wyborach.
Pzdr Seleuk
@Płynna rzeczywistość
21 LIPCA 2025
2:19
Wiele lat temu znalazłam sie w komisji oceniajacej prace na tematy historyczne uczniów liceow warszawskich napisane na jakis konkurs. Bylo to bardzo pouczajace doswiadczenie. Pomijam sprawność językowa, która była różnorodna. Poznac było autorów, którzy nie tylko znali podstawowe fakty, ale i potrafili robic z wiedzy uzytek interpretujac i oceniajac rzeczywistość historyczną. Spotykałam sie z samodzielnoscia i oryginalnoscia myslenia, które punktowałam najwyzej. Cos mi jednak nie pasowało. Wiele prac zawierało ten sam tok myslenia, a nawet sformułowania. Niemozliwe było „ściaganie”, gdyz uczniowie pochodzili z różnych szkół, a swoje prace pisali w domu i – moze – w bibliotekach, choc watpie. Wreszcie odkryłam ja, dziaders, przyczynę. Uczestnicy konkursu korzystali z Wikipedii:))) W pierwszej chwili się zachnełam i chciałam powtorzyc lekture i ocene, ale po chwili pomyslałam sobie, ze dzis to jest własnie źródło wiedzy i sposób, aby szybko coś sprawdzic. A dziadersom pozostaje tylko pogodzić sie z tym. Jest tylko jeden problem – co sie stanie, gdy przyjdzie katastrofa, zabraknie prądu i padna wszystkie baterie? Czy obecne pokolenie mlodych ludzi będzie umiało myslec samodzielnie? Niedawno padła mi maszyna do szycia. Mam kłopot, bo jeszcze nie skonczyłam mojej robótki. Ale ja umiem szyć ręcznie…
Judyta Watoła na portalu „Gazety Wyborczej” („Nie będzie dymisji minister Leszczyny? „Nadciąga katastrofa, zmiana się nie opłaca””):
„Choć Izabela Leszczyna ma fatalne notowania, a jej dymisję opinia publiczna przyjęłaby ze zrozumieniem, najpewniej nie zostanie odwołana. – Tusk nie chce ani większych wydatków, ani ambitnych ustaw. Leszczyna mu pasuje – słyszymy.”
Kilka spośród najpopularniejszych komentarzy internautów (inwektywy wykropkowałem):
„A ja zawsze sie zastanawiam, dlaczego Polacy zabierając sie za ciezka reformę nie wzorują się na państwach zachodu, które już to przeszły i u nich lepiej dziala?
Dlaczego Polacy lubią wymyślać reformy po swojemu,ktore koncza sie porażką?”
„a za dwa 2 lata będzie płacz bo wygra pis. Leszczyna, Siemoniak, Tygrysek i jeszcze parę nazwisk by się znalazło. Pani od edukacji też chyba nie ma zbyt wysokich notować w społeczeństwie.”
„Czy pani Leszczyna przedstawi jakaś reformę jako minister zdrowia? Czy po prostu te 4 lata będzie trwać? Czy ma jakiś pomysł? Wizje? Jakieś zmiany? Idźcie w cholerę z ta koalicja…”
„Dlaczego ministrem zostala … ktora nie pojecia o tym jak dziala opieka zdrowotna, NFZ, czy chocby szpital powiatowy? Czy ona kiedykolwiek czymkolwiek zarzadzala? Dlaczego Tusk mianowal ja, a nie kogos doswiadczinego w opiece zdrowotnej i w ogole w zarzadzaniu, kto wie co robi?
I to samo pytanie w odniesieniu do MSW, MON, i szczerze mowiac, MSZ, ktorym sie tak wszyscy zachwycaja – a moge poprosic o konkrety, pomijajac bon moty i lansowanie sie Radka Zlotoustego? Rozumiem ze poprzeczka wisi nisko od czasow raua, ale cos sie zmienilo z wyjatkiem licznych rautow i sponsorowanych artykulow/belkotu w GW pt „wszyscy sie z nami licza” i „znowu jestesmy wazni w EU”?”
Tak, ” i szczerze mowiac, MSZ, ktorym sie tak wszyscy zachwycaja – a moge poprosic o konkrety, pomijajac bon moty i lansowanie sie Radka Zlotoustego?”
Informuję szanownego internautę, że absolutnie nie wszyscy się nim zachwycają…
Ja nie tylko się nim nie zachwycam, ale wręcz się go boję…
Za zupełnie bezsensowną – szczególnie na tym stanowisku – wojowniczość, zaczepność, zadzierzystość.
„… na stanowisku ministra zdrowia to stempel rządów Donalda. Niejedyny, ale bardzo ważny dla społeczeństwa. Mam w doopie, ile karabinów kupimy, ale nie chcę już oglądać z bliska sytuacji będących codziennością w polskich szpitalach, a musiałem gdy konał mój przyjaciel.
Argumenty, że to wina PiS mam też w doopie. Nie po to głosowałem na KO, żeby po dwóch latach czytać o kompletnej bierności i pajęczynie powiązań towarzyskich … na stanowisku ministra zdrowia. Jedynymi beneficjentami tego burdelu są konowały kąpiący się w szampanie.
Donald, dzwoń już bije i raczej bije on tobie.”
„” A Tusk nie chce ani większych wydatków, ani ambitnych ustaw. ”
To zdanie, zwłaszcza jego druga część, mówi wszystko o całym rządzie Tuska – on nie chce zmian”
„To samo z edukacją. Ministra nie mająca pojęcia o szkolnictwie, poza tym, że chodziła do szkoły i studiowała.”
Pisowni słowa „reportaż” nauczyłem się dopiero w liceum. Podobnie jak „lektura” i – uwaga – smalec, który w moim domu był szmalcem, mim że nikt u nas nie znał niemieckiego. Na szczęście Pan Literka dał mi rozgrzeszenie jako obrońcy Wartości Konserwatywnych i członka Ruchu Obrony Granic Języka:
https://obcyjezykpolski.pl/dawniej-szmalec-dzis-smalec/
…
Jest tylko jeden problem – co sie stanie, gdy przyjdzie katastrofa, zabraknie prądu i padna wszystkie baterie? pyta @Kalina… Nic nie stanie, nic. Konkursy roznego typu moga byc rozgrywane bez Wikipedii. Wypracowania historyczne (tez) pisano juz na tabliczkach glinianych.
U mnie niedawno nie jakby zabraklo pradu. Znaczy prad jest ale Bankomaty przestaly dzialac, bo nie dowoza „pieniedzy” (jeden prywaciarz, co wygral przetarg na dowoz „gotowki”) 🙂 Mnie to osobiscie nie przeszkadza, jak i olbrzymiej wiekszosci. Ale sa tacy co uwazaja ze to katastrofa. Bo nie maja „pieniedzy”. Ja tez nie mam, jakies 20lat nie mam pieniedzy, i dobrze mnie z tym. Od przyszlego roku Bankomaty maja dzialac bez potrzeby kontaktu z bankiem 😀 Na razie system jest testowany…
Przypuszczam i moge to udowodnic (a co???), istnieja doskonale prace historyczne napisane dlugo przed pojawieniem Wikipedii. Pzdr Seleuk
Portal polsatnews.pl („Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Polacy zabrali głos w najnowszym sondażu”):
„W sondażu przeprowadzonym przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” 21,5 proc. badanych stwierdziło, że rekonstrukcja „raczej nie pomoże” wyjść z kryzysu politycznego, a „zdecydowanie nie pomoże” to opcja wybrana przez 37,8 proc. respondentów – łącznie to 59,3 proc.
Niezdecydowanych było 9,4 proc. ankietowanych. 25,4 proc. uważa, że rekonstrukcja „raczej pomoże”, a 5,9 proc., że „zdecydowanie pomoże”.
Według ustaleń gazety, obecna rekonstrukcja rządu bywa w rządowych kręgach nazywana „ostatnią rekonstrukcją Tuska”. Kolejna miałaby obejmować w 2026 r. również premiera i dawać nowy impuls, odświeżenie wizerunkowe na wybory do Sejmu. Z rozmów z ważnymi politykami PO i innych ugrupowań koalicyjnych wynika, że z tym scenariuszem zaczyna się liczyć także sam Donald Tusk – pisze „Rz”.”
Przed jakąkolwiek rekonstrukcją rządu liderzy partyjni zawsze mówią, że tym razem nie chodzi o stołki…
Ale okazuje się, że KAŻDORAZOWO właśnie o stołki chodzi…
Teraz mówi się też o połączenie poszczególnych resortów.
Zlikwidowani ministrowie najprawdopodobniej zostaną wiceministrami w połączonych resortach… 😉
Ot, taka to pewnie będzie rekonstrukcja… 😉
A szkoda, bo po laniu jakie koalicja dostała w wyborach prezydenckich miałem niejaką nadzieję na wzięcie się wreszcie koalicji do roboty i bardzo poważne zmiany…
@seleukos
Mimo wszystko radzę trzymać w skarpetce trochę gotówki. Tak na wszelki wypadek:)))
Gdyby nie gąszcz przepisów, w zawodzie prawnika nie byłoby co robić. Tam nawet AI nie ma szans.
Synowa kilka lat temu powróciła do zawodu nauczyciela.
Zdała egzamin na nauczyciela mianowanego. Za pięć lat zgodnie z przepisami może podejść do egzaminu na nauczyciela dyplomowanego, ale będzie już na emeryturze. Te egzaminy nie wiązą się z podwyżką wynagrodzenia.
Tymczasem w innych zawodach nie przestrzega się terminów. Podobno można od szeregowca do generała awansować błyskawicznie, albo jeszcze szybciej.
Dzisiaj radio podało dobre wiadomości. Rosną płace. Będzie więcej pieniędzy.
W pobliżu wyspy Wolin odkryto wielkie złoża ropy naftowej i gazu
@Kalina
Pani Kalino,
Dlaczego na blogu Adama Szostkiewicza co rusz spotkać można się z chamstwem?
Ja doskonale rozumiem, że jest to blog dedykowany ciemnemu, mało wymagającemu i niemyślącemu platformerskiemu ludowi, ale czy rynsztokowy język jest tam naprawdę niezbędny?
Niedawno chwaliła Pani tu Szostkiewicza („pióro ma znakomite i to się liczy”). Zwracała też Pani uwagę na marny poziom blogowiczów („Niestety, blogowicze nie reprezentują tej klasy”).
Czy jednak Szostkiewicz – jak czytam w Wikipedii – „Członek Rady Języka Polskiego, polskiego oddziału PEN Clubu oraz Stowarzyszenia Autorów ZAIKS” nie powinien bardziej dbać o język używany na blogu, którego jest Gospodarzem?
A może najwyższy czas, aby zainteresował się tym redaktor naczelny „Polityki” albo któryś z jego zastępców?
Jednak karczemny język zdecydowanie nie przystoi portalowi tak zasłużonego tygodnika.
@grzerysz
21 LIPCA 2025
13:23
Tak, są „nicki”, ktore uzywają rynsztokowego jezyka. Jeden z panów zadeklarował sie jako niewykwalifikowany robotnik, co wiele tłumaczy:))) Poniewaz Pan zapewne nie sledzi tamtejszych dyskusji, nie wie Pan, ze po postawieniu przez red. Szostkiewicza do pionu „dyskutantów” obrzucajacych mnie wulgarnymi epitetami, kilka osób sie wyniosło, a reszta spusciła z tonu. Przyczyną tej agresji było moje zawodowe zainteresowanie endecją i personalnie Romanem Dmowskim. Nie identyfikacja ideowa, broń Boze, a jedynie szereg moich publikacji na ten temat. Tak jakby autora świetnej publikacji „Hitler – studium tyranii”, Alana Bullocka oskarzać o poglady faszystowskie:))) Wielokrotnie występowałam tez jako historyk i znawca tematu w prostowaniu prymitywnych, obiegowych, powstałych jeszcze w PRL-u wyobrazeń o Dmowskim, jego programie, antysemityzmie etc. Ale ludzie sa odporni na wiedzę, cóż poradzić.
Niestety, po reprymendzie od red. Szostkiewicza blog stał się bezbarwny:))) Gdziez te dawne zapasy…
Portal zyciewarszawy.pl („Zakończyła się rekrutacja na Politechnikę Warszawską. Gdzie najtrudniej było się dostać?”):
„Największa konkurencja w rekrutacji na Politechnikę Warszawską
Największa konkurencja w tegorocznej rekrutacji panowała na kierunkach takich jak Cyberbezpieczeństwo, gdzie przypadało ponad 21 aplikacji na jedno miejsce, oraz Automatyka i robotyka stosowana, z 14,37 aplikacjami na miejsce. Również na kierunku Automatyka i robotyka notowano wysoki stosunek kandydatów do miejsc, sięgający 13,48 aplikacji na jedno miejsce. Kierunek Mechanika i projektowanie maszyn również cieszył się dużym zainteresowaniem, z 13,37 aplikacjami na miejsce, a Inżynieria i analiza danych miała stosunek 11,39 aplikacji na jedno miejsce.”
@Jacek NH, 21 lipca 2025, 11:40,
oswiec mnie Jacek, abym z niewiedzy mojej, w grubomylnym bledzie nie dokonczyl zywota… Format E3 powstal w roku 2003. Co Donald Tusk wtedy robil nie wiem, ale z pewnoscia duzego wplywu na ten format nie mial. Linku nie podales do artkulu (a to brzydki postepek) i dajesz do zrozumienia Szanownej Blogosferze ze zaszlo tu jakies nieporozumienie przynajmniej. Jak nie ”wina Tuska”. Nic takiego nie zaszlo…
https://www.dw.com/en/chancellor-merz-and-the-e3-germany-pivots-toward-europe/a-73338588
Rzady polskie (dowolnego autoramentu) na wewnetrzny stricte uzytek, staraja przedstawic siebie jako graczy z wyzszej ligi jak podworkowa extraklasa. Pieniedzy brakuje Jacek, pieniedzy. Skad to wynika (ten brak) to inna para laczkow nieprzemakalnych i wodoodpornych. Generalnie, to w EU jest pare podobnych formatow. Uzgadniania polityki, budowy sojuszy, zanim na ogolnie europejskim forum co do czego dojdzie. Matematyka polityczna jest 1+1+1=3,5 🙂 Zatem warto…
Oswiec mnie prosze Jacku, abym z grubomylnego bledu wyszedl. Jak to ten Tusk, mial wrazym pomyslom zapobiegac.
Pzdr Seleuk
@Jacek NH
Przyznam, że potyczki z @babilasem dostarczają mi pewnej nieco spaczonej satysfakcji:)))). To jest facet inteligentny I z dużą wiedzą. Mieliśmy krótki okres, w którym rozmawialiśmy normalnym tonem, aż nastał moment, kiedy okazało się, że ja jestem w stanie mówić o historii z pewną dozą obiektywizmu, a pan @babilas nie. Co tam „gestapowiec”:))) Ten pan zapomniał, że argumenty ad personam nie zastępują tych ad meritum, a wytykanie komuś wieku podeszłego i niedołęstwa bez zerknięcia choćby na mój profil na fb, gdzie są też zdjęcia, to już nie tylko – powiedzmy – niegrzeczność, ale wręcz kabaret:)))
@Is42
Podało radio jakieś wieści o emeryturach?:)))
Wiec pani Leszczyna pasuje Tuskowi? Można sadzić zatem ze najpierw pan Tusk jakoś przypasował pani Leszczynie. W politycznych życiach, i w ich okolicach, takie przypasowania się zdarzają. W życiu rożne rzeczy się trafiają, okazuje się
@Jacek NH,
nie wiem jak podziekowac za wyjasnienie ktore nic nie wyjasnia. Pytalem jak Donald Tusk mogl wg Ciebie zapobiec spotkaniu formatu E3 i dlaczego powinien zapobiegac 🙄 Doceniam jednak Twoja intencje. Dziekuje zatem…
Lekcewazenie rzadow polskich Jacek (o ktorych Ty piszesz z kolei) wynika z prostej przyczyny. Pomimo lub dzieki biegunce legislacyjnej (sraczka parlamentarna) rzady Polski sa jednym z czolowych hamulcowych EU. W language Jacek jest to nazywane ”transposition defict” i pelne zestawienie mozesz obejrzec tu
https://single-market-scoreboard.ec.europa.eu/enforcement-tools/transposition_en
a gdybys nie mial czasu to rekommenduje Tobie tabelke
”Overdue Single Market directives by sector and Member State”
Wszystkie rzady w Polsce, nie tylko Donalda Tusk, maja problem z EU. Na tym polega schizofrenia polityczna Jacek w Polsce. Mozeby i bardziej oko przymykano na ten transposition deficit, gdyby nie ten horrendalny i astronomiczny brak forsy i wyciaganie lapy do ”bankomatu”. Platnicy netto do budgetu EU sa zmeczeni. ”Duzo krzyku, malo welny” mowil jeden chlop strzygac prosiaka. Pzdr Seleuk
Niemcy tak bardzo „mają Tuska totalnie gdzieś”, że kanclerz Merz swoją drugą wizytę zagraniczną złożył w Warszawie u Tuska. W tym czasie Duda jeździł na nartach, a Batyr w ramach dynamicznej polityki zagranicznej, degustował snusy z Biedronki nad prasowymi ogłoszeniami z kawalerkami do przejęcia.
Czy Jacek kiedykolwiek napisał tu prawdę?
https://sprawdzam.afp.com/doc.afp.com.46TG8CU
Czy Jacek ma czytelników tego bloga za kompletnych debili?
Kalina
Pan Szostkiewicz zrobił swoim cenzurowaniem ze swego blogu coś w rodzaju kółeczka różańcowego. (nie chodzi o tzw hejt, , ale o wycinanie za merytoryczne i podparte linkami teksty których nie aprobuje)
I dlatego tak mało ludzi pisze tam mimo, że jest to praktycznie jedyny blog o takiej tematyce w Polityce.
Rodzice 6-letniego chłopca, który w marcu trafił do wrocławskiego szpitala z objawami błonicy, odpowiedzą przed sądem za brak obowiązkowych szczepień u syna. Prokuratura oskarżyła ich o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Przyznali się do winy.
https://www.rmf24.pl/regiony/wroclaw/news-wakacje-zakonczone-dramatem-rodzicom-6-latka-z-blonica-grozi,nId,8001921
W mediach o odkryciu zasobów ropy i gazu.
Od razu przypomniano, że za poszukiwanie tych surowców Polska zapłaciła zagranicznej firmie 200 milionów i nie wiadomo czy te pieniądze się zwrócą.
Do tego doszły wątpliwości czy Niemcy nie zablokują wydobycia.
Władze Świnoujścia się martwią czy środowisko nie zostanie zanieczyszczone.
Przypomniano Karlino, gdzie pożar odwiertu trwający miesiąc wypalił złoże do cna i pozostały same straty, a miało być Eldorado.
Niektórzy są przekonani, że są jakieś przeszkody i nasi zarobić nie potrafią nawet gdyby odkryto kopalnię diamentów.
PS. O emeryturach nie warto mówić. Średnia płaca brutto to około 9 tysięcy miesięcznie. Tylko sędziowie i kilka innych zawodów mają wysokie emerytury.
Tak, na portalu „Polityki” znajdują się entuzjaści dawnego Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, który znajdował się w Warszawie na ulicy Mysiej 5.
Wstyd.
@maciek.g
Moje posty nie raz padały ofiarą cenzury red. Szostkiewicza, więc potwierdzam:))) Nie obrażam się, trudno…
ls42
Znacznie więcej zapłaciliśmy zagranicznym firmom za poszukiwanie gazu w łupkach, aby Polska była Kuwejtem. Nie pykło, mimo że PGNiG też wiercił i szczelinował.
@Kalina
Niedawno odeszła od nas wspaniała aktorka Jadwiga Jankowska-Cieślak.
Doskonały debiut filmowy w „Trzeba zabić tę miłość” (1972) Janusza Morgensterna, świetna rola w serialu „Polskie drogi” (1976) tego samego reżysera, mnóstwo znaczących ról teatralnych (w pamięci utknęły mi szczególnie jej role w przedstawieniach Krystiana Lupy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie).
Pamiętamy też oczywiście, że była nagrodzona za pierwszoplanową rolę kobiecą podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes za główną rolę w filmie „Inne spojrzenie” (1982) węgierskiego reżysera Károlya Makka.
I właśnie ten film ostatnio sobie przypomniałem.
Zaraz po nim obejrzałem – po raz pierwszy – dzieło z roku 2021 zatytułowane „Córka” Maggie Gyllenhaal ze wspaniałą – jak zwykle – Olivią Colman oraz nie mniej świetną irlandzką aktorką Jessie Buckley.
Oba filmy – szczególnie na tle naszej współczesnej mizerii filmowej – to prawdziwa uczta dla kinomana.
@grzerysz
W zeszłym roku oglądałam Jadwigę Jankowską-Cieślak w warszawskim Teatrze Nowym w sztuce reżyserowanej przez Warlikowskiego wg. „Elisabeth Costello” Johna Maxwella Goetzee. Spektakl mnie nie zachwycił, ale Jadwiga J-C jak zawsze była świetna. Tego samego wieczoru mogliśmy podziwiać Ewę Dałkowską, której też już nie ma wśród nas.