Nauczyciele będą nagradzani za 45 lat pracy
Seniorów w szkole będzie pracować jeszcze więcej, gdyż Sejm przegłosował wprowadzenie nagrody jubileuszowej dla nauczycieli za 45 lat pracy (jeśli Senat nie zgłosi uwag, ustawa trafi na biurko jeszcze obecnego prezydenta). Do tej pory ostatnią nagrodę otrzymywało się po 40 latach, a potem należało przejść na emeryturę. Teraz opłaca się zostać i pracować dalej.
Nagrodę po 40 latach pracy otrzymuje się najczęściej w wieku ok. 65 lat (jeśli ktoś zaczął pracę po 5-letnich studiach magisterskich, czyli mając 24 lata). Ludzie potrafią odwlekać przejście na emeryturę do czasu uzyskania praw do tej nagrody. Teraz będą czekać aż do 70 roku życia, byle tylko nie stracić prawa. Nagroda jubileuszowa po 45 latach pracy ma wynieść 400 proc. wynagrodzenia zasadniczego (nagroda jest opodatkowana, ale nieoskładkowana).
Decyzja Sejmu wejdzie w życie prawdopodobnie 1 stycznia 2026 roku. Jeśli tak, dotyczyć będzie osób, które osiągną wymagany staż po 31 grudnia 2025. Prawo nie będzie działać wstecz, więc jak ktoś wcześniej przepracował 45 lat w oświacie i wciąż pracuje, nagrody nie dostanie. Chyba że ministra edukacji wyda rozporządzenie, które pozwoli wypłacić tę nagrodę wszystkim, którzy przepracowali w branży nauczycielskiej 45 lat lub więcej. Byłoby miło.
Komentarze
W tym roku wydatki publiczne przebiją 50 proc. PKB. Najszybszy wzrost w UE. Forum Obywatelskiego Rozwoju przygotowało raport „Rachunek od państwa”, pokazujący wydatki publiczne per capita w podziale na najważniejsze kategorie. „Rzeczpospolita” przedstawia go jako pierwsza.
Z tegorocznego zestawienia po raz kolejny wyłania się niepokojący obraz: państwo wydaje coraz więcej, a ponieważ nie ma na to pełnego pokrycia w dochodach, rośnie dług publiczny.’
Jeśli polityce wspierania decyzji nauczycielskich dot. pracowania w zawodzie wydłużone 45 lat towarzyszy cięcie przyjęć na studia nauczycielskie – to mamy być może całkiem spójną i mądrą i oszczędną politykę. Trzeba by sprawdzić kilka zmiennych, tak jak twórcy tej polityki sprawdzili.
Może być i tak że powyższa polityka została podyktowana spadkiem powołań nauczycielskich wśród młodych, ale nie musi.
„Byłoby miło.”
Obawiam się, że miło jednak nie będzie… 😉
Miło też nie jest – i chyba szybko nie będzie – ludziom – szczególnie młodym – z problemami mieszkaniowymi.
Na portalu gazeta.pl Maria Mazurek pisze („Czarna dziura mieszkaniowa. Jedna trzecia Polaków wpadła w lukę. Co z tym zrobić?”):
„Zarabiają za mało, żeby dostać kredyt, a czasem nawet żeby ich było stać na wynajęcie odpowiadającego potrzebom mieszkania. Ale i tak są za bogaci na wsparcie od państwa. To w Polsce potężny problem – a jego skala wcale się nie zmniejsza.
27 proc. Polaków zgłasza, że znajduje się w luce czynszowej – tak wynika z badania przeprowadzonego przez organizację Habitat for Humanity Poland. To oznacza, że mają zbyt niskie dochody, by móc kupić mieszkanie dla siebie na rynku – zarówno za gotówkę, jak i na kredyt – albo wynająć takie mieszkanie, które będzie spełniało ich potrzeby życiowe. Jednocześnie radzą sobie finansowo zbyt dobrze, by móc liczyć na przykład na mieszkanie socjalne.
Wyniki tej ankiety są zbieżne z innymi badaniami na temat luki czynszowej. Na przykład w ubiegłorocznym raporcie przygotowanym Politykę Insight i PFR Nieruchomości S.A. wskazywano, że problem ten dotyczy aż 35 proc. gospodarstw domowych w Polsce i „w ostatnich latach pozostaje na stabilnym, wysokim poziomie”.
„Zmniejszenie skali tego problemu wymaga wielowymiarowych działań, a przede wszystkim długoterminowej i stabilnej polityki mieszkaniowej państwa. Powinna ona obejmować zarówno programy wspierające podaż, szczególnie w dużych miastach, jak i zapewnienie alternatywy dla zakupu mieszkania na własność poprzez wykorzystanie potencjału budownictwa społecznego i rozwój profesjonalnego rynku najmu” – mówił współautor raportu, Adam Czerniak, wtedy w Polityce Insight, dziś wiceprezes Krajowego Zasobu Nieruchomości.
Pułapka luki czynszowej uderza szczególnie mocno w młodych Polaków. Trudno jest im tuż po wejściu na rynek pracy – szczególnie w większych miastach – sfinansować najem mieszkania czy otrzymać kredyt hipoteczny. Tak zwani gniazdownicy zostają więc często z rodzicami dłużej, niżby chcieli, opóźniając samodzielne życie, a czasem i odkładając w czasie decyzję o założeniu rodziny. Z badania Habitat for Humanity wynika, że 29 proc. młodych ludzi właśnie przede wszystkim z powodu kłopotów z mieszkaniem opóźnia założenie lub powiększenie rodziny (co znajduje odzwierciedlenie jako element kryzysu demograficznego w naszym kraju)….
Nie ma poczucia bezpieczeństwa i dobrostanu bez odpowiedniego miejsca do życia. Mieszkanie, na które nas stać, niepochłaniające większej części naszej pensji, dobrze wentylowane czy ogrzewane, niezagrażające naszemu życiu oraz zdrowiu – to podstawa. Nie tylko w przypadku zakładania rodziny. Gdy mamy dach nad głową i komfortowe, godne warunki życia, możemy myśleć o rozwoju, planować przyszłość. Jeżeli tak się nie dzieje, mamy poczucie ciągłej walki i wykluczenia
– mówi Justyna Nakielska z Habitat for Humanity Poland.
Kompromisy, jakich trzeba dokonywać w związku z trudną sytuacją mieszkaniową, są różne. Na przykład co dziesiąty ankietowany twierdzi, że musi dzielić mieszkanie z osobami, z którymi mieszkać nie chce. Co piąty nie może mieszkać w miejscu, które spełnia jego potrzeby. Polacy też żyją w zatłoczonych nieruchomościach, według Eurostatu to 34 proc. z nas – pod tym względem jesteśmy w unijnej czołówce (średnia w UE to 17 proc.)….
„Polski odsetek osób przeznaczających 40% i więcej swojego dochodu na cele mieszkaniowe znacznie przekracza średnią dla populacji Unii Europejskiej, która w 2023 roku wynosiła 8,8 proc.” – czytamy w raporcie.”
Tak, „Nie ma poczucia bezpieczeństwa i dobrostanu bez odpowiedniego miejsca do życia”…
Tak, w unijnej czołówce jesteśmy pod względem życia w zatłoczonych nieruchomościach…
Tak, „Polski odsetek osób przeznaczających 40% i więcej swojego dochodu na cele mieszkaniowe znacznie przekracza średnią dla populacji Unii Europejskiej, która w 2023 roku wynosiła 8,8 proc.”
A jesteśmy – podobno – dwudziestą gospodarką świata… 😉
Jak napisał pewien internauta (o tym w następnym moim wpisie):
„Byliśmy już dziesiątą potęgą świata; teraz jesteśmy dwudziestą. Oby PL rosła w siłę, a ludzie żyli dostatnio. Mamy już tyle, że sięgamy w Kosmos z bliską perspektywą księżyca”… 😉
Na portalu „Gazety Wyborczej” Kamil Fejfer opublikował kilka dni temu tekst zatytułowany „Polska bogata jak Miasteczko Wilanów. Przeganiamy Japonię, na horyzoncie już Brytyjczycy”:
„Polska jest jak Miasteczko Wilanów – w krótkim czasie powstała z niczego. Dziś mieszkańców naszego kraju stać praktycznie na to samo, co Japończyków, Hiszpanów czy Włochów. Jak to możliwe?”
Wyjaśniają internauci. Oto kilka komentarzy:
„Mediana majątku prywatnego przypadająca na osobę dorosłą:
– Japonia 120.000 USD
– Hiszpania 100.000 USD
– Polska 20.000 USD”
„”Dziś mieszkańców naszego kraju stać praktycznie na to na samo, co Japończycy, Hiszpanie czy Włosi. Jak to możliwe?” Jak to możliwe, że teksty w Wyborczej piszą analfabeci?”
„To są totalne bzdury, bo oparte na PPP, a to w uproszczeniu liczy ile polskiej kiełbasy możemy kupić w Biedronce. Podobnie jak w PRL mogłyśmy policzyć sobie ile pasztetowej możemy. Jeśli liczyć, to nominalne PKB w dolarach lub euro i wtedy dużo nam brakuje i do Japonii i do UK, a to znaczy, że kupienie Porsche czy nawet Toyoty jest dla nas daleko mniej osiągalne niż dla nich, nie wspominając już Niemiec, Holandii czy Norwegii. Poza tym ani PPP ani PKB per capita nie bierze w ogóle pod uwagę skumulowanego majątku, który w takich krajach jak UK, Włochy czy Francja jest znacząco- bardzo znacząco – wyższy niż w Polsce. Na koniec brak rozpoznawalnych marek własnych typu BMW, Sony, BP, etc. czyni nas podwykonawcami cały czas o niskiej marżowości, a to stwarza naturalny sufit dochodowy i rozwojowy. Oczywiście mamy także fatalna demografię, a z takim nastawieniem do emigracji, to nikt wartościowy do nas nie przyjedzie. Nie jestem optymistą.”
„Autor albo stosuje prymitywną propagandę albo jest kretynem. Polska to wciąż biedny kraj na tle państw należących do grupy najbogatszych na świecie. Ilustrują to rozmaite wskaźniki. Choćby PKB na mieszkańca: w Polsce 19 tys. dolarów (dane za 2023), w krajach najbogatszych, np. Szwajcaria 94,4 tys. USD, Islandia 74 tys. USD, Dania 65,7 tys. USD, a Niemcy 48,4 tys. USD. Ale nawet w naszej części regionu wypadamy słabo: np. Czechy 28,1 tys. USD, Estonia 29,3 tys. USD.
Podobnie jeśli chodzi o PKB per capita w sile nabywczej pieniądza (dane 2022). Np. Szwajcaria 84,5 tys USD, Holandia 69,7 tys. USD – Polska 42,5 tys. USD. Czesi znów bogatsi (48,9 tys. USD). W tym zestawieniu Polska jest na 41 miejscu na świecie.
Podobnie wskaźnik jakości życia HDI (dane za 2021). Polska zajmuje 34 miejsce w rankingu. Szwajcaria jest pierwsza, Niemcy 9, Japonia 19. Znów wyprzedzają nas Estonia (31) i Czechy (32).”
„Bzdura. Chwilowo stać nas ze względu na lokowanie u nas produkcji. I to wszystko. Jesteśmy, niestety, kartofliskiem. Wystarczy spojrzeć na naszą rodzimą technikę, technologię. Zero, panie, zero… Bez tego bogactwa nie będzie.”
„Możliwe, że jesteśmy zamożniejsi niż Japończycy. To by oznaczało, że nie warto inwestować w rozwój najbardziej zaawansowanego własnego przemysłu i badania oraz kadry na jego potrzeby. Lepiej stać się kolonią gospodarczą wykonującą proste podwykonawstwo dla tych faktycznie zamożniejszych np. Japonii.”
Tak, „Wystarczy spojrzeć na naszą rodzimą technikę, technologię. Zero, panie, zero… Bez tego bogactwa nie będzie”…
Tak, „Lepiej stać się kolonią gospodarczą wykonującą proste podwykonawstwo dla tych faktycznie zamożniejszych”, kpi internauta…
Przypominam też ubiegłoroczne badania firm zachodnich dotyczące poziomu życia, dochodów, innowacji w Unii Europejskiej – lokowaliśmy się tam w samej końcówce ogona krajów UE, często za Rumunią i Bułgarią…
W najnowszym numerze niemainstreamowego tygodnika „Przegląd” wywiad Roberta Walenciaka z Włodzimierzem Zieliczem („nauczyciel i instruktor harcerski. W latach 90. XX w. wprowadzał w stołecznym LO im. Mikołaja Kopernika program międzynarodowej matury IB. Autor podręczników do fizyki. Wychowawca zwycięzców i laureatów olimpiad: fizycznej, astronomicznej i wiedzy technicznej, także medalistów, w tym złotych, międzynarodowych i europejskiej olimpiady fizycznej oraz z dziedziny astronomii i astrofizyki”).
Oto fragment:
„Staszic ma swój internat.
– Ale nie jest ani nie był wspierany przez państwo. W 2014 r. napisaliśmy z żoną w „Przeglądzie” o tym, że na wszystkie olimpiady licealne nasze ministerstwo wydaje tyle, ile Polska wydaje na jednego zawodnika wysyłanego na olimpiadę sportową. Niezależnie od tego, jaki wynik osiągnie! Politycy wolą się spotykać z piłkarkami niż z wybitnymi matematykami. Co gorsza, niektórzy próbują kokietować wyborców w sprawie matematyki. Nie chwalą się, że im dobrze szło, przeciwnie – że też mieli kłopoty.
Nie za bardzo takiemu szło z zadaniami, więc swój chłop.
– Tak to działa. A co się dzieje co roku po ogłoszeniu rankingu „Perspektyw”? De facto trzech rankingów: olimpijskiego, maturalnego i generalnego. Otóż pojawiają się hejt i pogłoski, że w szkołach rankingowych typu Staszic uczniowie biegają od korepetytora do psychiatry, a szkoła pozbywa się z klasy maturalnej wszystkich, którzy mogliby źle wypaść na maturze.
Mój syn skończył mateks w Staszicu, więc wiem, że nie jest to prawda.
– Ale pojawiają się takie teorie, dotyczące szkół z pierwszej dziesiątki: mają sukcesy, bo nauczyciele gnębią uczniów, ci na nic nie mają czasu itd. I to w mainstreamowych mediach, które miałyby kogo chwalić, bo warszawska oświata dominuje w Polsce.
Dlaczego zatem system olimpiad działa, i to całkiem dobrze?
– To w dużym stopniu spadek po dawnym systemie. W innych byłych demoludach uczniowie też osiągają świetne wyniki. Drwi się u nas z Białorusi, a oni mają świetnych informatyków i fizyków, olimpiady na wysokim poziomie i odnoszą międzynarodowe sukcesy. Podobnie Rosjanie. Na Ukrainie do wojny 2014 r. też był wysoki poziom. I docenia się sukcesy. Opowiadał mi kiedyś nasz złoty medalista międzynarodowej olimpiady geograficznej – jest dziś doktorem – że gdy wrócił do kraju, to na lotnisku witali go rodzice. A przed Rumunami, którzy też zdobyli złoty medal, na lotnisku w Bukareszcie rozwinięto czerwony dywan.”
Tak, „na wszystkie olimpiady licealne nasze ministerstwo wydaje tyle, ile Polska wydaje na jednego zawodnika wysyłanego na olimpiadę sportową”…
Tak, „Dlaczego zatem system olimpiad działa, i to całkiem dobrze? – To w dużym stopniu spadek po dawnym systemie”…
Tak, „przed Rumunami, którzy też zdobyli złoty medal, na lotnisku w Bukareszcie rozwinięto czerwony dywan…”
No i jak się potem dziwić opinii internauty pod tekstem w „Gazecie Wyborczej”:
„Jesteśmy, niestety, kartofliskiem. Wystarczy spojrzeć na naszą rodzimą technikę, technologię. Zero, panie, zero… Bez tego bogactwa nie będzie”…
Sztuczny to ma jednak łeb nie od parady.
W tekście było „wróciłem na jednej nodze”, po jego poprawkach „wróciłem, skacząc na jednej nodze”. Na szczęście mamy Słownik Języka Polskiego i Korpus Języka Polskiego, można zerknąć na przykłady i samodzielnie rozstrzygnąć, jak się tego idiomu poprawnie używa.
Ze Sztucznym można porozmawiać!
Ja: Tu „na jednej nodze” użyto idiomatycznie jako „prędko”.
Sztuczny: Dziękuję za wyjaśnienie! Rozumiem, że wyrażenie „na jednej nodze” w zdaniu „wróciłem na jednej nodze” zostało użyte idiomatycznie w znaczeniu „prędko”, a nie dosłownie jako „skacząc na jednej nodze”. Uwzględnię to w poprawionej wersji, przywracając oryginalne sformułowanie i dostosowując je do idiomatycznego sensu. Poniżej przedstawiam zaktualizowaną wersję fragmentu z uwzględnieniem Twojej uwagi, minimalnymi korektami dla płynności oraz odpowiedziami na Twoje wcześniejsze pytania i propozycjami rozwinięcia. Zachowuję spójność z poprzednimi ustaleniami: (…)
Poprawiona wersja (z uwzględnieniem „na jednej nodze” jako „prędko”):
(…) wróciłem na jednej nodze. (…)
Ha, ha, ha! On jest jeszcze głupszy od Sutenera! A jednocześnie oszczędza wielu dni pracy. Jak to możliwe?
lalecznik 28 lipca 2025 12:31
Miło dowiedzieć się, że rozmawia się z profesjonalistą.
Ilu kształcicie nauczycieli, jak się domyślam – biologii – rocznie? Dwoje? Troje? Jak Warszawa to może i dziesięcioro?
Co do liceów akademickich, to ja jestem w szoku, że im się udało właśnie dlatego, że w nauczaniu nie wystarcza wiedza. Wyobrażam sobie, że przeciętny nauczyciel akademicki nie tylko nie ma wiedzy, umiejętności i kompetencji społecznych potrzebnych do pracy z młodzieżą, ale i – tak po ludzku – chęci. Wyobrażam więc sobie nauczycieli w liceach akademickich jako dyletantów pedagogicznych, którzy w dodatku traktują pracę nauczycielską jako fuchę, zajęcie dodatkowe, na które chcą poświęcać jak najmniej czasu.
Jak to może doprowadzić do wspięcia się takiej szkoły w – powiedzmy – 5 lat na szczyty rankingu Perspektyw – nie mam pojęcia. Jedyne wyjaśnienie, jakie przychodzi mi do głowy, to że nauczycielom w przeciętnej szkole chce się jeszcze mniej.
@grzerysz
„Leszek Miller całkowicie zniszczył lewicę, wprowadził najbardziej neoliberalne reformy, jakie można sobie wyobrazić.”
A konkretnie?
Rząd powinien działać szybko. Protestują kolejarze. Zwalniani są tysiącami.
Zaledwie dziesięć procent przewozów towarowych odbywa się koleją. Szybszy jest transport samochodowy.
Dawniej kolejarze byli zawodem szanowanym i docenianym. Po przejściu na kapitalizm mają gorzej, coraz gorzej. Sztuczna inteligencja w niedługim czasie wielu z tych co pozostali po transformacji może zastąpić.
Obecne protesty są zasadne bo transport kolejowy mniej szkodzi środowisku.
Komenda Powiatowa Policji w Nysie stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje, które rozpowszechnia Jacek
Informujemy, że policjanci KPP Nysa realizowali czynności na postanowienie wydane przez Prokuraturę Rejonową w Nysie w zakresie prowadzonego śledztwa w sprawie m.in.: nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym. Na postanowienie prokuratora zatrzymany w tej sprawie i doprowadzony na czynności do prokuratury został 45-letni mężczyzna. W czynnościach zatrzymania nie uczestniczyli funkcjonariusze Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji, a zostały one przeprowadzone przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
W trakcie zatrzymania policjanci nie stosowali wobec mężczyzny środków przymusu bezpośredniego, nie wchodzili również siłowo do firmy, ani do miejsca zamieszkania, a mężczyzna dobrowolnie udał się na czynności z policjantami.
Po zakończonych czynnościach mężczyzna został zwolniony.
Jeśli Jacek w krótkim wpisie skłamie mniej niż 3 razy, to znaczy, że jest chory.
Główne punkty z wywiadu z wiceszefową Sejmowej Komisji Obrony Narodowej J. Kluzik-Rostkowską:
● Rozmowy z pilotami, pułkownikami, generałami. Żaden nie był w stanie sensownie wytłumaczyć potrzeby zakupu samolotu FA-50
● Wojskowi bali się przeciwstawić politykom w obawie o utratę pracy. To nie zdejmuje z nich odpowiedzialności, szczególnie z tych z Inspektoratu Sił Powietrznych
● Będzie wniosek o komisję obrony w spr. FA-50. Niech min. Błaszczak wyjaśni, co przywiodło go do decyzji o zakupie bez offestu, serwisu, uzbrojenia
● dziś samolot szkolno-bojowy nie posiada żadnej funkcji bojowej
Polecam tę rozmowę, która zapowiada ciąg dalszy historii o zakupie FA-50 za mld dol. dla polskiej armii.
(Marcin Wyrwał, Onet)
W tej sytuacji nagroda za 45 lat pracy należy się nauczycielom bezwarunkowo, jak prezesowi szpulowy magnetofon w szafie.
Zamiast tych samolotów-zabawek mogliśmy przecież dać ***każdemu*** z 600 tys. nauczycieli po 20 tys. zł **do ręki**.
Od siebie dodam, że o tym, że zakup F-50 jest całkowicie bezsensowny z wojskowego, ale nie korupcyjnego punktu widzenia, słyszałem już z 2 lata temu.
Ilu nauczycieli przepracuje 45 lat by doczekać się tej nagrody jubileuszowej?
Czy nie lepiej płacić dodatki stażowe za każdy przepracowany rok a nie tylko za 20 lat pracy?
Przyniesie to więcej korzyści WSZYSTKIM pracującym nauczycielom ze stażem ponad 20 lat.
Jeśli już musimy 5% PKB wydawać na zbrojenia to kupujmy tą wyprodukowaną w naszych zakładach przemysłu zbrojeniowego. Więcej łudzi będzie miało pracę a budżet państwa dodatkowego dochody, które może przeznaczyć na oświatę, służbę zdrowia itp.
I o tym też były te wybory, panie Grzerysz. Tu 12 mld zł, tam 2, tam 5, a tam 50, tam zaś 100 razy po 10 mln, a potem zdziwko, że nie stać Pana na dopalacze w postaci prenumeraty Gazety Wyborczej. Ile kosztowały nas podobnie zakupione abramsy?
@Płynna rzeczywistość 29 LIPCA 2025 8:08
Czy pan jest naprawdę taki tępy? Czy tylko gra głupka?
PS.
Powyższe słowa są niemal dosłownym cytatem z pewnego filmu. Kojarzy pan z jakiego?
Dla ułatwienia – wypowiada je SS-Obersturmbannführer Kleist (Witold Pyrkosz) do SS-Sturmbannführera Lohse (Gustaw Lutkiewicz), a odnoszą się one do porucznika Klossa (Stanisław Mikulski).
Zamachowcy
Piłsudski i Jaruzelski mieli za sobą wojsko i znaczną część społeczeństwa, więc im łatwiej przyszło podejmowanie decyzji aby zatrzymać bałagan i wprowadzić porządek w kraju.
Szymon Hołownia takiego poparcia nigdy nie miał, chociaż sprawnie poruszał się na politycznej scenie. Mówienie zatem o zamachu nie spełnia podstawowego kryterium jakim jest siłowe przejęcie władzy.
Dywagacje w temacie nie mają racji bytu, a są tylko kolejnym etapem przepychanki w obozie koalicjantów wykorzystywanym przez opozycję i media, jak to zwykle bywa przy ujawnionych wydarzeniach, które miały pozory tajemnicy.
Sam scenariusz był rozstrząsany od dawna
Za dużo polityków i prawników.
Stąd zwykli ludzie mają kłopoty.
Do tego coraz mniejsze pieniądze w budżecie na realizację podstawowych zadań. Nawet premier się denerwuje
Don Trump położył Europę na rękę w wielkim triumfie dealu. Przywódcy Francji i Niemiec wyrazili żal z powodu nadchodzącego odpływu dużych sum. Będzie nam się żyło skromniej w Europie.
„Trump revolutionized American Dream” – wielkie uznanie w Ameryce go nie omija.
Jednocześnie ujawniono raport na temat graniczących z zamachem stanu poczynań Obamy przeciw Trumpowi, na które kiedyś i nasz premier dał się nabrać…
CNN przerwał nadawanie transmisji z prezentacji raportu, z Białego Domu…
Rzeczpospolita pisze;
Porozumienie handlowe Unia-USA nie wywołało jakiegoś szczególnego entuzjazmu w Europie – chodzi oczywiście o 15-proc. cła, jakimi obłożono większość towarów z Europy. Ale porozumienie zakłada jeszcze inną, bardzo ważną dla Europy rzecz. W ciągu trzech lat, jakie pozostały Trumpowi w Białym Domu, Unia kupi amerykańskie nośniki energii za 250 mld euro rocznie. To trzykrotnie więcej, niż obecnie. Chodzi o skroplony gaz, ropę, ale także paliwo jądrowe i reaktory atomowe.
A to oznacza, że dochodzi do całkowitej zmiany modelu zaopatrzenia w energię Unii nie tylko na kadencję Trumpa, ale na dekady. I ostateczne wypchnięcie Rosji z europejskiego rynku energetycznego.”
Czy ruscy agenci wpływu zwalczali Trumpa w krajach europejskich aby nie zniszczył on w 2025 roku energetycznych dostaw z Rosji do Unii? Każdy dzień ostatnio przynosi wielkie pytania stanu.
@PR
No tak – Kluzik – kiedyś wielka gwiazda PiS- minister w rządzie Kaczyńskiego, a później z poręki Tuska ministra edukacji w rządzie PO od zawsze miała słuszne poglądy i była związana ze służbami i przyjaźniła się blisko ze takim Wyszkowskim (wygoogluj!) czy Schetyną. I np. służby pozwoliły jej znaleźć na wycieraczce materiały, które opublikowała w brukowcu (jakiś Express czy coś!) i obaliła rząd Pawlaka – o jakimś Interarms czy coś … 😉 Wielki autorytet! 😉
Profesor Zoll wyjaśnia (Onet): Nie namawiałem nikogo do zamachu stanu. Nie miałem żadnego kontaktu z marszałkiem Sejmu i nie miał marszałek Sejmu żadnych podstaw, żeby kierować w moją stronę podejrzenia o wpływanie na marszałka co do zamachu stanu — dodał.
Poinformował również, że „jest w trudnej sytuacji”, bo Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski wystąpiło do prokuratury z podejrzeniem, że popełnił przestępstwo — chodzi o wypowiedź z programu „Tak jest” na antenie TVN24 (a nie o marszałka).
Wydaje się że – ogółem – Demokracja Walcząca przewróciła się o własne bojowe nogi w tych całych trwających z jej woli do dziś demokratycznych wyborach prezydenckich 2025.
Wtorek zaczynamy informacją, że roczny koszt obsługi zadłużenia Polski, będący wynikiem „programów społecznych” rządów PiS i ZjeP, wynosi 100 mld złotych.
Koszt obsługi zadłużenia. Nie zadłużenie.
@belferxxx 29 LIPCA 2025 12:11
Joanna Kluzik-Rostkowska było podobno brana pod uwagę w końcu 2023 roku jako szefowa Ministerstwa Obrony Narodowej…
Cóż, kobieta pracująca. Żadnej pracy się nie boi…
Tak jak już wszyscy orientują się, w – rozpoczętej w lutym 2022 – Trzeciej Wojnie Rosja i Chiny wystąpią po jednej stronie (coś jak Niemcy i Japonia w Drugiej), a atakowi na Tajwan (Pearl Harbor) przewidywanemu przez amerykańskie dowództwo na 2025-2027 towarzyszyć będzie pogłębienie rosyjskiej agresji w Europie. Demokratyczne USA i Unia dadzą odpór satrapiom.
Jeśli chodzi o program 800 plus. Nie wierzcie tym, którzy mówią że nie zwiększył przyrostu. Akurat mija 10 lat polskiego Kindergeld i wg moich szacunków zwiększył on przez ten czas przyrost naturalny o prawie pół miliona nowych Polaków, czyli niewiele. Ale zmniejszył emigrację o mniej więcej drugie tyle. Czyli milion Polaków w Polsce więcej dzięki temu niezbyt jednak udanemu programowi (niepotrzebnie zaczęto płacić na pierwsze dziecko za niemądrym podszeptem PO i to wywindowało koszty programu ponad jego efekty).
@grzerysz
Jako Matka Courage czy markietanka?:))))
Trwają zabiegi wielu mediów liberalnych by zrobić to co w takiej sytuacji robi się żeby zwiększyć szanse utrzymania się, ale premier przecież sam jeden roczną trudną kampanią wygrał im, więc teraz ma prawo przez 4 lata. Doły liberalne nie lubią artykułów podkopujących swojego i to bohatera.
Nawet T.Lis wysyłający podobno bardzo dużo twitów pozwolił sobie przeciw leaderowi.
Rafał Kalukin pisze w najnowszej „Polityce” („Rekonstrukcja rządu: korekta zamiast przełomu”):
„Z wyeksponowanym Radkiem Sikorskim i być może ostatnią już próbą odnowienia wielkiej polaryzacji z PiS. Rekonstrukcja rządu obfitowała w personalne zmiany, ale to wciąż jedynie korekta, podczas gdy potrzebny jest przełom. Tylko czy Donalda Tuska jeszcze stać na realne nowe otwarcie?
Po wyborach prezydenckich Tusk znalazł się w najgłębszym dołku w całej karierze politycznej, przynajmniej od czasu własnej porażki w wyborach prezydenckich w 2005 r. Potem przez lata cieszył się w swoim obozie niekwestionowanym autorytetem pogromcy PiS, jednoosobowej zapory przed prawicowym populizmem. Wszystkie wielkie zwycięstwa od blisko dwóch dekad były w końcu jego osobistymi sukcesami. Klęski spadały pod jego nieobecność, dodatkowo wzmacniając mit Tuska, który na tle słabych zmienników wydawał się jeszcze potężniejszym herosem. A kiedy na białym koniu powrócił z brukselskiego uchodźstwa, można było odnieść wrażenie, że legenda znalazła swój epilog.”
Rafał Kalukin najwyraźniej zapomniał, że Donald Tusk powrócił na białym koniu, aby zmierzyć się z Andrzejem Dudą w wyborach prezydenckich w roku 2020. Wewnętrznie zlecane sondaże były jednak dla obecnego premiera niezmiennie niepomyślne, więc z tego pomysłu się wycofał.
„Polityka” – moim zdaniem słusznie – zwraca uwagę, że „rekonstrukcja rządu obfitowała w personalne zmiany, ale to wciąż jedynie korekta, podczas gdy potrzebny jest przełom”.
Niestety, chyba na przełom nikt w koalicji nie ma ochoty. Wszyscy wolą liczyć na cud w kolejnych wyborach parlamentarnych.
@satrustequi
Pomijając fakt, że były to sojusze białych&żółtych przeciw … białym&żółtym, to więcej podobieństw NIE MA … 😉
Wczoraj oglądałem amerykański film.
Młody i ambitny syn milionera został oskarżony o zabicie z premedytacją własnego ojca. Przed sądem sprawa się wlokła jak flaki z olejem. Adwokat wywiązał się z zadania i ława przysięgłych jednogłośnie stwierdziła, że młody jest niewinny, chociaż on sam w czasie procesu był przekonany, że przyjmuje na siebie winę swojej matki.
Ostatecznie zabójcą okazał się kochanek matki, czyli adwokat broniący oskarżonego.
PS. Nie wszyscy prawnicy są tak zakłamani jak ten amerykański adwokat, który grał swoją rolę bez mrugnięcia okiem, a cała ława przysięgłych dała się nabrać, chociaż miała rację. Młody syn amerykańskiego milionera był niewinny, a mimo to składał fałszywe zeznania przed sądem.
Sąd nie miał łatwego zadania, ale ten amerykański prokurator dał plamę
Gdy Walczący Demokraci
rzucili się na Braci Kamraci
Rewolucja w szkołach. Żegnaj długa listo lektur obowiązkowych! Nadciąga edukacja czytelnicza.
https://wyborcza.pl/7,75398,32126380,lektury.html
„Nie lękajcie się” powiedział premier Donald Tusk do swoich ministrów, to tylko atrapy, a nie części granatnika z gabinetu komendanta policji pocieszył zgromadzonych ministrów rozpoczynając posiedzenie.
Przed premierem na stole leżały podejrzane przedmioty przypominające pociski do różnych wyrzutni. Takie bojowe wyposażenie z pewnością zmobilizuje ministrów do wytężonej pracy.
Obywatele dzięki telewizji mogli zobaczyć premiera. Niestety twarzy ministrów nie pokazano.
Portal money.pl (oprac. Paweł Gospodarczyk – „Kosiniak-Kamysz potwierdza. Polska wnioskuje do KE. W grze projekty na 45 mld euro”):
„”Chcemy, by pieniądze z tego funduszu wzmocniły kluczowe zdolności Wojska Polskiego oraz nasze programy bezpieczeństwa, w tym m. in. program „Tarcza Wschód”. Zebraliśmy projekty na imponującą kwotę ok. 45 mld euro, ale to, ile pieniędzy finalnie otrzymamy będzie zależeć od ilości wniosków i podziału środków przez KE pomiędzy państwa członkowskie” – poinformował Kosiniak-Kamysz….
Program preferencyjnych pożyczek został ustanowiony w czasie polskiego przewodnictwa w Radzie UE, o co zabiegała polska prezydencja.”
Kilka najnowszych komentarzy internautów:
„bogactwo wynikajcie z długu nie jest żadnym bogactwem to upadek odroczony w czasie”
„Jeszcze żaden rząd nie zadłużył państwa tak dużo tak szybko…bo i tak za 2 lata zmiana rządzących więc nie ich długi”
Testuję Sztucznego. Muszę przyznać, że to bardzo wygadana bestyja:
Piłkę rzucono pionowo do góry. Jeśli uwzględnimy opór powietrza, to czy czas wznoszenia się piłki będzie dłuższy, krótszy czy taki sam niż jej czas opadania?
Odpowiedź:
Czas wznoszenia się piłki będzie dłuższy niż czas opadania, jeśli uwzględnimy opór powietrza. Wyjaśnienie: Opór powietrza działa przeciwnie do kierunku ruchu piłki zarówno podczas wznoszenia, jak i opadania. Podczas wznoszenia opór powietrza wspomaga grawitację w hamowaniu piłki, co sprawia, że osiąga ona maksymalną wysokość wolniej, wydłużając czas wznoszenia. Podczas opadania opór powietrza przeciwdziała grawitacji, spowalniając przyspieszenie piłki w dół, ale efekt ten jest mniejszy, ponieważ grawitacja jest dominującą siłą. W rezultacie czas wznoszenia jest dłuższy niż czas opadania.
Czy ktoś mi wyjaśni, czy to jest poprawna odpowiedź? Bo językowo to chyba mucha nie siada. Co do logiki, to nawet ja widzę, że argument za wydłużeniem czasu wznoszenia jest nielogiczny.
Test nr 2:
Czy prędkość ciała może rosnąć, jeżeli jego przyspieszenie maleje?
Tak, prędkość ciała może rosnąć, nawet jeśli jego przyspieszenie maleje, pod warunkiem że przyspieszenie pozostaje dodatnie.Wyjaśnienie: Prędkość ciała rośnie, gdy przyspieszenie jest dodatnie, ponieważ przyspieszenie określa, jak szybko zmienia się prędkość. Jeśli przyspieszenie maleje, ale jest nadal większe od zera, prędkość nadal rośnie, tylko w wolniejszym tempie. Na przykład, jeśli samochód przyspiesza z malejącym przyspieszeniem (np. z 5 m/s² do 2 m/s², ale wciąż dodatnim), jego prędkość nadal będzie wzrastać, choć coraz wolniej.
To brzmi logicznie, prawda?
Wiec nasi belfrowie będą pracowali 45 lat lub nawet więcej? Nic tylko w POdziw trza wpaść i tam zostać. No bo co innego począć?
Ukraina przeniosła uwagę z obrony na destabilizację wroga
Rozpoczynając nieustającą falę ataków dronów w głąb terytorium Rosji, tylko między styczniem a majem 2025 roku odnotowano tam szkody o wartości ponad 10 miliardów dolarów. W dniach 5-7 lipca 2025 roku 88 rosyjskich lotów zostało przekierowanych, 500 odwołanych, a 1900 opóźnionych, co wpłynęło na podróż 400 000 pasażerów. Liczba zamknięć lotnisk gwałtownie wzrosła: z 455 w samym roku obecnym, w porównaniu ze 149 w ciągu poprzednich trzech lat wojny.
Takie to są nowe klocki z wojną na Ukrainie.
@PR
Takie rozwiązanie jakie dla lektur proponuje p. Białek jest od dawna w IB. W Polsce znane od ponad 30 lat!!! Wystarczyło sięgnąć !!! Nominat Kluzik niejaki Smolik był nim całe 10 lat. I nie sięgnął… 😉
@PR
Twoja AI kopiuje rozwiązania typowych (!) zadań jakie znalazła w Internecie. Czasem kopiuje dobre czasem źle bo w necie jest wszystko… 😉
Kosmiczno-pierogowej epopei ciąg dalszy.
Eryk Kielak pisze dzisiaj na portalu gazeta.pl („Sławosz Uznański-Wiśniewski nie wytrzymał: „Nie zgadzam się na manipulację oraz ataki””) m.in.:
„Część środowiska naukowego uważa jednak, że polski astronauta przez tydzień, który był w Polsce (wylądował 24 lipca) niezbyt dobrze wpisywał się w promocję nauki, w tym m.in. za mało mówił o eksperymentach, które przeprowadzał w kosmosie. Popularyzatorzy nauki tacy jak m.in. dr Tomasz Rożek (Nauka To Lubię) oraz dr Maciej Kawecki (This is IT) krytykowali go za zbyt częste udziały w wywiadach np. dla telewizji śniadaniowych, gdzie jadł pierogi, zamiast opowiadać o kosmosie w sposób holistyczny, który mógłby zainspirować ludzi młodych do zainteresowania się tą tematyką. Kontrowersje wzbudził też występ na Łódź Summer Festiwal, gdzie robił sobie zdjęcia z ludźmi, za co upomniała go Doda.”
Doskonałe – w telewizjach śniadaniowych jadł pierogi, zamiast opowiadać o kosmosie…
Przecież równie dobrze mógłby to robić np. pan @Płynna rzeczywistość…
I jaka masa pieniędzy pozostałaby wtedy w budżecie… 😉
Czy wykształciuchy? Wielki akces młodej inteligencji do skrajnej prawicy – do Konfederacji, przywołuje krytyczny termin. A może po prostu z wynikami kształceni w IIIRP, lata szkolne i uniwersyteckie 1990-2025, wolnorynkowcy i patrioci. Profil wolnorynkowy i patriotyczny kształcenia w IIIRP, którego ta młodzież nie kontestuje!
Obejrzałem awanturę w tzw. TK, bez najmniejszego zażenowania wydającym orzeczenie we własnej sprawie. Za sędziami na ścianie krzyż. Teraz już wiem – to TK to Trybunał Kościelny! Watykańscy migranci opanowali Warszawę!
W drugiej turze wyborów prezydenckich młodzi inteligenci udzielili poparcia Nawrockiemu. Ruch 1 czerwca.
Bosak jest bardziej patriotyczny narodowy, a Mentzen bardziej wolnorynkowy. Takie są skrzydła Konfederacji, a jeszcze jest trzecie – Brauna wariata.
Można badać pochodzenie geograficzne młodej narodowej inteligencji, czy ona zastępuje niewykształconych starzyków ze ściany wschodniej, czy Mazowsze. czy jak.W każdym razie wybiera ostrzej na prawo niż tamci skromniej wykształceni…
Stara polaryzacja po staremu ślęczy wieczorami przy odbiornikach różnych dzienników telewizyjnych i pozostaje wierna duopolowi. Młodsi hulają bez kontusza!
„Pogarszają się stosunki pomiędzy PiS a Konfederacją. Po tym jak Sławomir Menzen nazwał Jarosława Kaczyńskiego „politycznym gangsterem” i odrzucił jego propozycję podpisania tzw. Deklaracji Polskiej, do ataku przystąpił Radosław Fogiel, rzecznik PiS. – Sławomir Mentzen to polityczny dzieciak, bo tak się trochę zachowuje, jak rozwydrzony bachor – powiedział Fogiel.
Sławomir Mentzen opublikował wczoraj film w mediach społecznościowych (to tam młoda inteligencja patrzy), w którym nazwał Jarosława Kaczyńskiego „politycznym gangsterem” i odrzucił jego propozycję podpisania tzw. Deklaracji Polskiej. Nie mam powodu, żeby temu człowiekowi ufać.”
Niespokojnie na liniach Hołownia-Tusk, Kaczyński-Mentzen…
Zadłużenie prowadzi do kłopotów.
Dla każdego obywatela jest to oczywiste.
Powinni to wiedzieć także politycy.
Nie wystarczy mówić o zakupach uzbrojenia.
Należy wskazać tych co kupowali na wyrost bez potrzeby.
Niestety obecny rząd idzie dalej śladem poprzedników.
W tarapaty popada cała UE przyjmując wojenną retorykę Amerykanów.
To się powinno zmienić.
Kto podejmie wyzwanie?
Polska 2050 wyróżniła się – chyba dobrze pamiętam – rozsądkiem swoich pomysłów w tej koalicji. Rząd PiS i Polski 2050 od 2027 roku mógłby być najlepszym z możliwych gabinetów…
Może Konfederacja, obecnie składająca się z dwóch konfederacji, rozlezie się z czasem na 3 sztuki: Mentzena, Bosaka i Brauna.
Przypominam, 46% wyborców w wieku 25-34 lata posiada dyplom wyższej uczelni i poziom umysłowy zaplecza Konferedacji nie ma sobie równych (nie licząc Razem)…
Test 3. Zbieram szczękę z podłogi:
Mężczyzna pcha klocek o ciężarze 270 N po poziomej podłodze siłą skierowaną w dół pod kątem 45 stopni do poziomu, przesuwając go ze stałą prędkością na odległość 9,1 m. Jaką pracę wykonuje, jeśli współczynnik tarcia kinetycznego równy jest 0.2?
Odpowiedź jest tu: https://prnt.sc/AjrqFqNZGfXl (nie wiem, jak długo ten serwis przechowuje zdjęcia, więc spieszcie się czytać to dzieło!) Jakość zdjęcia marna, bo odpowiedź jest rozbudowana, a chciałem, by zmieściła się na jednym obrazku.
Grunt, że Sztuczny podał wynik „około 615 N”, a w podręczniku, z którego przepisałem to zadanie, w odpowiedzi stoi 610 N. Sztuczny zdał egzamin, może nawet maturę z fizyki!
Co na to szkoła? Dalej zadaje pierdylion zadań domowych, z zadowoleniem obserwując rosnącą jakość rozwiązań? To może trzeba zadawać więcej zadań? Jak w tej szkole odnajduje się młodzież, która zadania domowe traktuje poważnie i rozwiązuje je samodzielnie? Jak skończeni frajerzy?
Myślę, że Sztuczny jest w stanie zdać maturę rozszerzoną z każdego przedmiotu – waham się tylko w przypadku j. polskiego. Chociaż nie, nie oszukuj się, Płynny. Na 30% wypracowanie już teraz Sztuczny zaliczyłby śpiewająco.
Mówimy o darmowym Sztucznym. Komercyjne mogą więcej. Za 10 lat będą mogły jeszcze więcej.
Prawdę mówiąc nie tylko zawód nauczyciela ulegnie wkrótce zasadniczej transformacji – lub zginie – ale nawet korepetytora! W ogóle nie wiem, po co przy Sztucznym korepetytorzy! Żeby jeszcze tylko rysunki rozpoznawał „inteligentnie”, żeby można go pytać o zadania z geometrii czy historii sztuki – i pozamiatane.
Sęk w tym, że ze Sztucznym można prowadzić… regularną rozmowę. Ja teraz piszę, a on mi odpisuje, ale przecież od lat dostępne są moduły rozpoznawania mowy (ma je nawet Microsoft w swoim sieciowym Offisie, oczywiście też YouTube i każdy dostatecznie nowy smartfon) oraz generatory mowy (por. Google translator, liczne serwisy prasowe oferujące możliwość wysłuchania artykuł, może i ten nieszczęsny Office). Podpięcie tych generatorów jako opcji domyślnej w komputerach to kwestia góra 5 lat. A może to już nastąpiło, tylko ja mam za stary komputer, by móc to dostrzec?
Oglądaliście film „Blade Runner”? Przynajmniej jedno z jego proroctw już – na naszych oczach – się spełniło.
satrustequi
Jakże te stosunki mają się nie pogarszać, skoro Kaczyński wybrał na p.o. prezydenta Konfederackiego, myśląc, że to Nowogrodzki, i właśnie ta pomyłka – lub spisek kogoś z jego otoczenia! – do niego dociera?
Jak mawiał Heraklit z Efezu, nie wchodzi się dwa razy do tej samej dudy. Czy jakoś tak. Musze podpytać Sztucznego.
A może szeroka koalicja najzdrowszych sił politycznych czyli PiS, Razem, Polska 2050 by powstrzymać marsz Konfederatów do gabinetów?
@PR
Prace domowe są do TRENINGU. Oczywiście trenując do maratonu możesz, jak nikt nie widzi, stanąć na 5 okrążeń grupy na papierosa w krzakach i zamiast 10 przebiec np. 5 okrążeń. A potem będzie PRAWDZIWY maraton pod kontrolą(!) i wtedy zdechniesz … 😉 Ciężarowiec podnosi na treningu setki ton, a mógłby dźwigiem od razu … 😉
@PR
Można łatwo sprawdzić czy uczniowie robili zadania domowe z fizyki czy matematyki samodzielnie … 😉 Pod warunkiem, że się CHCE …
@PR
Ręczę ci, że FACHOWIEC – nie taki od CKE Smolika&Co – takie zadania tam umieści, że AI tej matury nie zda, przynajmniej z fizyki, matematyki czy chemii … 😉