MEN nic sobie nie robi z protestów nauczycieli

Dziennikarze „Głosu Nauczycielskiego” zauważyli, że MEN ogłasza nabór do programu „Wyjście z klasą” w samym środku kryzysu związanego z zapłatą za godziny ponadwymiarowe. Wygląda to jak dolewanie oliwy do ognia.

Celem programu jest wsparcie jednodniowych wyjść uczniów pod opieką nauczycieli do instytucji kultury. Ministerstwo wyjaśnia, że „W ramach przedsięwzięcia możliwe jest uczestnictwo uczniów m.in. w spektaklach teatralnych, przedstawieniach operowych i operetkowych, koncertach, wystawach, a także organizowanie wyjść do instytucji naukowych oraz centrów edukacji połączonych z warsztatami edukacyjno-kulturalnymi” (więcej o programie tutaj). Na realizację programu MEN przeznacza ponad 110 milionów zł, na jednego ucznia maksimum 300 zł.

W tym samym czasie nauczyciele w ramach protestu przeciwko nowym zasadom płacenia za godziny ponadwymiarowe rezygnują z wycieczek. Każde wyjście z uczniami to strata finansowa dla osób, które zostają w szkole i nie mają z kim prowadzić lekcji. Nauczyciel opiekujący się uczniami w czasie wycieczki – jedno- lub kilkudniowej – nie zarobi więcej (MEN nie przyjmuje do wiadomości, że nauczyciel wypracowuje wtedy nadgodziny). Natomiast koledzy i koleżanki, którzy zostali w szkole, zarobią mniej. Dlatego w wielu szkołach wycieczek nie będzie aż do czasu, kiedy MEN wycofa się z niekorzystnego dla nauczycieli sposobu liczenia godzin ponadwymiarowych.

Gdyby nauczyciele zabierali uczniów na wycieczki, program „Wyjście z klasą” zostałby w rzeczywistości sfinansowany ze środków, które władze zaoszczędziły, nie płacąc nam za godziny ponadwymiarowe. Na coś takiego zgody nie ma. Więcej w „Głosie Nauczycielskim” tutaj.

Reklama