Nauczycieli obowiązuje tajemnica służbowa
Podczas szkolenia rady pedagogicznej ekspert przypomniał nam, że nauczycieli obowiązuje tajemnica służbowa. Mamy nie ujawniać informacji wrażliwych, które pozyskujemy w szkole. Najlepiej dla nas, jeżeli dużo wiemy, ale mało mówimy.
Gdyby jednak doszło do złamania prawa, zagrożone było czyjeś życie, ewentualnie planowano coś bezprawnego, nie wolno nam tych informacji ukrywać. Jeżeli nie złożymy doniesienia, będziemy współwinni. Trzeba zachować czujność.
Szkolący nas ekspert przypomniał, że nawet wymienianie się w pokoju nauczycielskim informacjami o uczniach, np. o ich seksualności, poglądach, sytuacji rodzinnej, nie jest właściwe, gdyż te uwagi trafiają do uszu wszystkich osób obecnych w pomieszczeniu, a nie powinny. O konkretnych osobach nigdy nie mówmy publicznie.
Najlepiej, jeżeli z kolegami i koleżankami w pracy rozmawiamy tylko o sporcie, o zakupach, o zwierzętach, nawet o polityce, jeśli ktoś lubi ryzyko, zaś o uczniach tylko na prośbę wychowawcy, na polecenie dyrektora i w wyznaczonym gronie, a nie ze wszystkimi. No chyba że doszło do popełnienia przestępstwa. Wtedy pędem do dyrektora, a gdyby przestępcą okazał się szef, to na policję albo do prokuratora.
Komentarze
@Gospodarz
A na Radzie Pedagogicznej można się dzielić informacjami bez ograniczeń czy „ekspert” dokonał podziału tajemnic … 😉
@belferxxx
Może mniej więcej z takimi ograniczeniami jak informacjami o nauczycielach.
Praca z ludźmi to czasem ciężki kawałek chleba. Praca z rodzicem bywa znacznie bardziej uciążliwa, wręcz niebezpieczna, niż z najbardziej rozwydrzonym dzieckiem czy najgłupszym osłem. Trzeba mieć bardzo grubą skórę. Wyrazy współczucia dla wuefisty.
W lutym 2023 roku do trójmiejskich mediów wyciekły informacje o incydencie, do którego miało dojść podczas zagranicznej wycieczki uczniów niepublicznej szkoły podstawowej w Gdańsku, do której chodziła Sara. W trakcie wyjazdu nauczyciel WF został oskarżony o to, że klepnął w pośladki jedną z uczennic. Szkoła natychmiast ściągnęła nauczyciela do Polski, odsunęła go od obowiązków służbowych i zawiadomiła policję.
Dziennikarzy poinformował o zdarzeniu ojciec Sary, która nie brała udziału w wycieczce (pojechali na nią uczniowie starszych klas). Twierdził, że szkoła chce zamieść problem pod dywan. (…)
Konflikt eskalował do tego stopnia, że dyrekcja postanowiła rozwiązać umowę z rodzicami Sary kilka miesięcy przed zakończeniem roku szkolnego. (…)
W marcu tego roku prokuratura umorzyła sprawę seksualnego wykorzystania uczennicy przez nauczyciela. (…)
Mężczyzna, który padł ofiarą niesłusznego oskarżenia, zrezygnował z pracy w zawodzie.
A oszczerca sobie spokojnie chodzi i na wszystko bimba.
https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,32438228,fundacje-bez-kontroli-polityczne-intrygi-doktorat-bez-matury.html