Kościół chce, aby na lekcje religii przychodzili nie tylko katolicy
W założeniach do nowej podstawy programowej religii pojawiła się informacja, że na lekcjach mogą być obecni nie tylko katolicy. Kościół wręcz liczy na duże zainteresowanie wszystkich uczniów treściami, jakie będą poruszane na lekcjach religii. Katecheci i katechetki mają więc misję, aby takie zainteresowanie rozbudzić.
To nowość w nauczaniu religii, zatem katechetów i katechetki trzeba będzie do tego zadania odpowiednio przygotować. W propozycji nowej podstawy programowej założono, że najtwardsze treści religijne, polegające na formatowaniu umysłu młodego wierzącego, realizowane byłyby w parafii. Na parafialną katechezę przychodziliby już tylko katolicy.
Kościół chce zatem w szkołach nauczać religii w wersji łagodniejszej, otwartej na gości spoza wspólnoty. Brzmi to dobrze, jednak kryje się za tym pragnienie rozbudzenia wiary u tych, u których ona osłabła, oraz pozyskania nowych wiernych. Jednak szkoła nie jest odpowiednim miejscem do prowadzenia działalności misyjnej, no i rodzicom mogłoby się to nie spodobać (więcej o nowej podstawie programowej tutaj).
Komentarze
@Gospodarz
To wstęp do postulatu OBOWIĄZKU chodzenia na religię lub etykę … 😉
Szkoła powinna służyć nauce, wiedzy i propagowaniu pozytywnych wartości a do takowych katolicyzm na pewno się nie zalicza.
Prokuratura wyjaśnia okoliczności tragicznej śmierci 10-letniej dziewczynki z Gródka koło Białegostoku. Dziecko zmarło w nocy po tym, jak wcześniej w szkole upadło i uderzyło głową o podłogę. Nikt ze szkoły nie zawiadomił o upadku opiekunów dziewczynki.
https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,32463105,10-latka-w-szkole-uderzyla-glowa-o-podloge-rodzice-nie-byli.html
@PR
No i? Zwykły tragiczny wypadek… 🙁
@belferxxx
Przy wypadku w szkolnych procedurach nie ma obowiązku poinformowania rodziców?
To samo by Pan napisał/uważał, gdyby to było Pana dziecko, wnuk?
Identycznie to samo? Nauczyciel to stan umysłu?
Możliwe jest również, że dziewczynka nie czuła bólu ( może zadziałała adrenalina?) i nikomu nic nie powiedziała – ani nauczycielowi ani rodzicom.
Udar krwotoczny w mózgu mógł doprowadzić do zgonu w czasie snu.
To tylko taka moja hipoteza, bo wielu nie zna szczegółów ale już wystawia ocenę.
@ Róża
Takich „wypadków” , że się uczeń przewrócił i uderzył, a bez widocznych objawów i znacznego, długotrwałego bólu, po są w SP dziennie dziesiątki jeśli nie setki bo to dzieci są!!! Jakie znowu procedury??? Dziecko chwilę popłacze albo i nie i bawi się dalej – dokładnie jak w domu… CZASEM, b. rzadko, takie uderzenie kończy się wylewem podpajęczynówkowym, po którym niezbędna jest trepanacja czaszki, ale do takiej decyzji potrzebne są badania. Miałem w LO ucznia, syna wykładowcy WAT i oficera, który pojechał z rodziną na daczę. Tam coś mu spadło na głowę i nabiło guza. Ból nie był duży i szybko przeszedł. Następnego dnia w poniedziałek rodzice wyszli do pracy, a on wstawił sobie wodę na herbatę przed wyjściem do szkoły. No i tak go znaleziono po powrocie – usiadł i już nie wstał…
@belferxxx
Mam dla Pana coś mądrego i pięknego, bo jak kilka razy dziennie będzie Pan czytał te katowickie teksty dla inteligentnych inaczej, to może się Pan zabetonować. I nie jest to żart.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,32459814,dlaczego-ministerstwo-edukacji-nie-slucha-nauczyciela-ktory.html#s=S.index-K.C-B.1-L.4.duzy
Pies jest pogrzebany nie tyle w propozycjach i zamiarach, co w możliwościach realizacyjnych, czyli w systemowej niemożności wprowadzenia w szkole nowych, zwłaszcza nieobowiązkowych, zajęć, z innymi treściami, albo innym ich ujęciem, które byłyby prowadzone przez przygotowanych nauczycieli, i które miałyby frekwencję. Nie ma środków finansowych i odpowiedniego zaplecza intelektualnego.
@belferxxx
Czytałam procedury wypadkowe jednej szkoły (dziecka znajomych), jest w nich obowiązek m.in. poinformowania rodziców.
Uderzenie w głowę to nie to samo co każde inne uderzenie. Moje dziecko 2 razy w dzieciństwie upadło z mocnym walnięciem w głowę. I wiem co się wtedy robi. I w szkole też powinni to wiedzieć.
@Róża
Ja ZNAM Szubartowskiego osobiście (i więcej jego stron!) i jego kolegów z Gdyni, łącznie z dyrektorem. Jakbym poszukał, to i wykładowców z WAT … 😉 B.uczniów też …
@belferxxx
A ja obecnych, a ponieważ jestem zwolenniczką wychowania przez modelowanie, to uważam, że wielką wartością na całe życie jest spotkanie z taką mentalnością.
A którego mentalność Panu bardziej odpowiada?
@ Róża
Takich nauczycieli jak Szubartowski jest w PL do setki, połowę jestem w stanie wymienić albo wręcz znam. III w Gdyni to jedno z 5 wiodących w PL liceów w olimpiadach z grupy STEM. A w PL są TYSIĄCE liceów i potrzeba ponad PÓŁ MILIONA nauczycieli – ktoś, nawet w gdyńskiej trójce, musi uczyć tych co odpadają z grupy Szubartowskiego…. 😉 Więc dla tych prawie dwóch milionów licealistów SYSTEMU się z tego zrobić nie da… 😉 Zwłaszcza , jeśli, jak PR, postuluje się rzekomą „równość głów”!Co nie znaczy, że niektóre jego idee nie są słuszne… 😉
@ Róża
Oczywiście niektóre idee Szubartowskiego, a nie PR 😉
@ Róża
Uderzenia w głowę są różne – jak nie ma ran czy omdlenia, a ból przeszedł, to mało kto za 10 minut będzie pamiętał. Skądinąd diagnoza takiego krwiaka to rezonans magnetyczny – prywatnie jakieś 2 tysiące ze wszystkimi dodatkami. Na NFZ nawet pacjenci onkologiczni czekają pół roku ze skierowaniem na cito… 😉
@belferxxx
Czy mam to zrozumieć, że dla zdolnych prof. Szubartowski, a dla pozostałych idealna jest mentalność katowickiego betonka?
Tak poważnie pytam.
@Róża
1.Nawet wręcz dla BAAARDZO zdolnych – takich informatyków jest w PL z 10, przynajmniej(!) 10 razy ZA MAŁO… 😉
2. Nawet tow.Stalin czy tow. Pol Pot, jak uznali że im mentalność poddanych nie pasuje i zarządzili zmianę mentalność czy, jak to poetycko nazwał tow. Stalin „przekucie ludzkiej duszy”, to sukcesu nie odnieśli!!! A możliwości mieli O NIEBO większe niż niejaka Nowacka – totalną propagandę bez alternatywnych narracji, możliwość wysłania niedowiarków do gułagu czy wreszcie najbardziej opornych na tamten świat – nie odnieśli sukcesu…. Więc „zmiana świadomości” czy „zmiana mentalności” to nie jest REALNY pomysł na rozwiązanie większych problemów. Dlatego nie ma sensu mówić jacy MAJĄ BYĆ nauczyciele, tylko tworzyć SYSTEMY (oczywiście nieidealne), które możliwie EFEKTYWNIE zrobią CO SIĘ DA z tym CO JEST DOSTĘPNE … 😉
Najpierw jednak i PL i Nowacka muszą wiedzieć CZEGO CHCĄ czyli jakie CELE chcą osiągać i z JAKIMI PRIORYTETAMI !!!