Rząd i nauczyciele próbują się dogadać

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

ZNP wysłał do szkół zapytanie, na jakie zmiany w Karcie nauczyciele gotowi są przystać. Główne kwestie sporne dotyczą wysokości pensum, zasad przyznawania urlopu dla poratowania zdrowia, dodatków do pensji, szczególnie uzupełniającego, wiejskiego i mieszkaniowego. ZNP pyta, czy zgadzamy się na jakieś korekty. Innymi słowy, czy będziemy walczyć, czy ustępujemy?

Wydaje się, że rząd może liczyć na pewne ustępstwa ze strony nauczycieli. Ustępstwo w jednej kwestii oznacza też usztywnienie stanowiska w innej. Nie ma zgody przede wszystkim na ruszenie pensum, gdyż to oznaczałoby założenie samemu sobie stryczka na szyję. Każde zwiększenie godzin przy tablicy oznacza zwolnienia z pracy. Ponieważ nikt nie może czuć się bezpieczny, nie pozostaje nic innego, jak walczyć o nienaruszalność pensum.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Niepoczytalni?

Stan umysłu Mieszka R., sprawcy okrutnego zabójstwa na UW, może być zupełnie inny, niż wskazują wycinkowe relacje internetowych serwisów. Przy okazji pojawiło się pytanie, gdzie przebiega granica poczytalności sprawcy, od czego zależy kara za zbrodniczy czyn.

Joanna Cieśla

Gdy chodzi o być albo nie być, tam nie ma zgody na żadne ustępstwa. Co innego, gdy chodzi o pieniądze. Tu można liczyć na większą elastyczność belfrów. Pewna doza idealizmu jeszcze nauczycielom pozostała, dlatego mogą przystać na likwidację niektórych dodatków. Lepsza bowiem mniejsza pensja i praca, niż zasiłek dla bezrobotnych. Podejrzewam, że może być też zgoda na zmiany w warunkach przyznawania urlopu na poratowanie zdrowia. Niech będzie trudniej – nie ma sprawy.

Uczucia są mieszane. Jedni nauczyciele sądzą, że jak zgodzimy się na jakiekolwiek ustępstwa, będzie to dla rządu dowód naszej słabości. A wtedy zostaniemy przyciśnięci bardziej. Inni nauczyciele sądzą, że trzeba z czegoś zrezygnować, a wtedy uda się zachować coś innego. Wielka odpowiedzialność spoczywa na ZNP. Zadaniem związku jest tak negocjować, aby nauczyciele nie zostali oszukani. Bo jak rząd nas wpuści w maliny i zabierze wszystko, wtedy nauczyciele całą złość obrócą przeciwko związkom.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj