Dyskryminacja

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Tuż przed wakacjami ukazała się książka o dyskryminacji w szkole („Czytanki o edukacji. Dyskryminacja” pod red. D. Obidniak). To podobno nie jest dobry termin. Publikacje o edukacji lepiej wydawać na początku września, gdyż wtedy media interesują się szkołą, albo w grudniu, kiedy sprzedaje się wszystko.

Książka jednak nie jest na sprzedaż, można ja bowiem ściągnąć za darmo tutaj, nie trzeba fatygować św. Mikołaja. Do września też nie ma sensu czekać, ponieważ w mediach wakacje mamy w tym roku wyjątkowo szkolne. Dziennikarze bardzo interesują się edukacją. Temat wręcz goni temat. Nic więc dziwnego, że promocja ww. publikacji odbędzie się z pompą aż w Sejmie jutro o godz. 12.00 (zob. info). Szkoła, jak widać, to jest dobry temat dla każdej instytucji i w każdym czasie.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Prezydent nie wszystkich Polaków

Pojawił się znikąd i trafił na szczyt. To będzie zapewne najbardziej konfrontacyjna prezydentura ze wszystkich dotychczasowych, której skutkiem może być paraliż państwa. Tylko czy Karol Nawrocki faktycznie jest mocarzem, na jakiego pozuje?

Rafał Kalukin

Mam przyjemność należeć do grona autorów „Czytanek o edukacji”. Napisałem tekst o dyskryminacji z powodu biedy. Nie jest to żadna teoretyczna rozprawa, tylko opis doświadczeń, jakich nabyłem ucząc dzieci z tzw. biednych rodzin. Myślę, że wielu nauczycieli ma podobne doświadczenia, może nawet większe, w końcu w Polsce o kontakt z biedą nie jest trudno.

Inni autorzy pisali o dyskryminacji z powodu niepełnosprawności, o faworyzowaniu religii rzymskokatolickiej i dyskryminowaniu osób, które mają inny światopogląd, o problemach dzieci imigrantów, o nierównym traktowaniu dziewcząt i chłopców, o piętnowaniu homoseksualistów itd. Tematów znalazło się sporo, a i tak problem dyskryminacji nie został zapewne wyczerpany. Szkoła pod tym względem jest środowiskiem bardzo twórczym, zawsze znajdzie się powód, aby kogoś odrzucić i napiętnować. Można by więc wydać dzieło w dziesięciu tomach, ale z szacunku dla współczesnego czytelnika ograniczono się do najważniejszych myśli. Polecam, mimo że są wakacje. Na dobrą książkę nie ma złej pory.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama