Zamykają szkoły i kościoły
Nie tylko szkoły cierpią na niedostatek uczniów. Także kościoły się wyludniają. Rzadko bywam na mszy, więc nie zdawałem sobie sprawy, jak pusto może być w nawach. Pamiętam z dawnych lat, że podczas ważnego święta czy w niedzielę na południową mszę waliły tłumy. Wszystkie miejsca siedzące zajęte, mnóstwo osób stało. A obecnie pustki.
Piszemy o tym, co ważne i ciekawe
Prezydent nie wszystkich Polaków
Pojawił się znikąd i trafił na szczyt. To będzie zapewne najbardziej konfrontacyjna prezydentura ze wszystkich dotychczasowych, której skutkiem może być paraliż państwa. Tylko czy Karol Nawrocki faktycznie jest mocarzem, na jakiego pozuje?
Oczywiście, kościół kościołowi nierówny. Jeden świeci pustkami, a w innym tłumy. Dokładnie tak samo jest ze szkołami. Tylko że szkoły z powodu braku uczniów likwidują, a kościoły na razie nie. Wydaje mi się to bardzo niesprawiedliwe. Uważam, że należałoby wprowadzić zasadę, że jak nie ma chętnych, to trzeba zamknąć: szkołę, pocztę, restaurację, kościół. Nie ma różnicy. Niech przynajmniej na dziesięć zlikwidowanych szkół przypada jeden zlikwidowany kościół.
Proboszcz parafii, w której mieszkam, wyliczył, że na msze przychodzi mniej niż co dziesiąty wierny. Pusto w kościele, pusto w kasie, nie ma za co utrzymać budynku i pracowników. Wypisz wymaluj szkoła. Jest tylko jedna różnica. Pusto, ale o likwidacji ani słowa. No to ja pierwszy powiem: nie ma chętnych, to zamknąć i zlikwidować, księży przenieść do innej placówki, a nielicznym wiernym kazać chodzić dalej.
Komentarze
No właśnie. Niestety nie ma u nas czegoś takiego jak zwolnienie niepotrzebnego księdza
Wszyscy mogą się u nas przekwalifikowywać i iść na bezrobocie, a księża nie. To dopiero praca. Sama bym została księdzem, gdybym nie była kobietą – żyć, nie umierać – nie zwolnią, jeść dadzą (wierni dadzą kasę, zakonnice ugotują), praca też niezbyt ciężka, alimentów nie trzeba płacić, prawo też jakoś łagodniejsze, tylko cicho siedzieć trzeba i się nie narażać swoim zwierzchnikom.
Ale to jest chyba problem właściciela? Szkoła społeczna i przy niedoborze uczniów może istnieć.
chcieli byście – kościół istnieje z górą 2000 lat i dalej da sobie rade , a o waszym piśmie „polityka” ludzie za parę lat zapomną – psy szczekają a kareta jedzie dalej – na pewno tego nie opublikujecie
Znowu nabrałem się i rzuciłem do wyliczania współczynnika zmian w procencie dominicantes diecezji łódzkiej. Za ostatnich trzydzieści i dwadzieścia lat. I porównywania go z szybkością zmian w ilości uczniów województwa łódzkiego w tym samym okresie. Czytania tragicznej prognozy ludnościowej do 2030-go.
Ale to nie o to chodzi.
Wychodzę przed blok a tu mój samochód na cegłach stoi. Koła mi jakiś skur**syn zaje*ał. Ja myślę, że wszystkim sąsiadom z bloku kółka trzeba zapier***elić.
A przynajmniej co dziesiątemu.
W końcu wszystkie jeździmy po wspólnym asfalcie.
Droga Olgo, księżom „jeść dadzą i nie zwolnią” , ale za to ma być posłuszeństwo wobec Kościołą ( czytaj : hierarchów) bezwzględne. Dlatego wspóŁczuję katechetom i zdaje się , ze wokół nauczania tego przedmiotu nie jest zbyt tłoczno.
Wokół nauczania religii nie jest tłoczno? W liceum syna jest dwóch księży i jeden fizyk, drugi poszedł się paść na trawę w ubiegłym roku z powodu „niżu”. Fizyk uczy w klasach 36 osobowych. Księża, w wyniku rezygnacji części uczniów z religii, mają klasy 16-20 osobowe i nikt ich nie łączy. O zwolnieniu nie ma mowy.
Posłuszeństwo? Pokaż mi nieposłusznego (i nadal pracującego) nauczyciela.
@mpn
Masz rację i nikomu by nic do tego było, gdyby nie to, że całkiem sporo pieniędzy na kościół idzie z podatków nas wszystkich. Tak więc wszyscy mają prawo czuć się poniekąd „właścicielami” tego folwarku.
Istnieje wspolzaleznosc m.chodzeniem do Kosciola a rozrodczoscia-ludzie chodzacy stale do Kosciola maja ok.40% wiecej dzieci.Tego ale tzw nieuki nie chca zrozumiec-potrafia tylko pluc!
Jacuniu, dziecko ty moje: po pierwsze, to 1600 lat, a po wtóre – kapłani Amona i Zeusa też byli swego czasu tak pewni przyszłości.
! 7 listopada o godz. 23:11
„kapłani Amona też byli swego czasu tak pewni przyszłości”
To zostało jeszcze głupie 2 tysiące lat. Podziwiam twoją wiarę w trwałość popularności „Polityki”, chociaż niczego nie można wykluczyć.