Będzie strajk nauczycieli

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Nauczyciele szykują się do walki o podwyżkę zarobków. Za miesiąc ulicami Warszawy ma przejść kilkanaście tysięcy niezadowolonych pracowników oświaty. Być może na manifestacji się nie skończy (tutaj info).

Rozmawiałem niedawno z uczniami na lekcji etyki o sposobach organizowania protestów społecznych. Ustaliliśmy, że walka w pojedynkę nie ma sensu. Liderzy powinni rozejrzeć się za sojusznikiem, którego obecność stanowiłaby swego rodzaju sensację i sprowokowałaby media do relacjonowania przebiegu manifestacji, wręcz do chodzenia za nią krok w krok. A zatem kogo mogliby pozyskać nauczyciele do współpracy, aby jego obecność była dla mediów cennym newsem?

Najpierw trzeba by odpowiedzieć na pytanie, kto chciałby dołączyć do nauczycieli i ramię w ramię uczestniczyć w manifestacji. Czy zrobiliby to uczniowie (mam na myśli osoby pełnoletnie)? Czy poparliby nas rodzice uczniów (także tych niepełnoletnich)? Czy stanęliby za nami murem uczniowie razem z rodzicami?

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Prezydent nie wszystkich Polaków

Pojawił się znikąd i trafił na szczyt. To będzie zapewne najbardziej konfrontacyjna prezydentura ze wszystkich dotychczasowych, której skutkiem może być paraliż państwa. Tylko czy Karol Nawrocki faktycznie jest mocarzem, na jakiego pozuje?

Rafał Kalukin

Pozyskać rodziców i uczniów wcale nie będzie łatwo. W społeczeństwie rośnie bowiem krytycyzm i nieufność wobec różnych instytucji, także wobec szkoły. Na miejscu liderów związkowych rozejrzałbym się za kimś innym. Która grupa społeczna aż kipi z niezadowolenia? Ostatnio jechałem taksówką i nasłuchałem się od taksówkarza takich rzeczy o niesprawiedliwości, że pomyślałem o zaproponowaniu współpracy. Kiedy jednak przedstawiłem się z zawodu, wtedy czar prysł. Okazało się, że tak źle jak taksówkarze to nie ma nikt, a już szczególnie nauczyciele.

Wniosek z tego wysnuwam taki, że każdy ma poczucie wyjątkowej niesprawiedliwości, szczególnie w porównaniu z innymi. Dlatego żadnego współdziałania nie będzie. Albo sami wywalczymy podwyżki, albo dupa blada.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama