Co zrobić z Polakami, którzy nie czytają?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Coraz więcej instytucji zachęca ludzi do czytania – szkoły, media, organizacje pożytku publicznego. Pedagodzy dowodzą, że istnieje związek między umiejętnością czytania a popełnianiem przestępstw. Kto nie umie czytać ze zrozumieniem, ten nie interesuje się tym, co się dzieje w szkole, chodzi na wagary, kradnie itd. Ponadto osoby, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem, pozbawione są wielu możliwości w życiu osobistym i zawodowym. Podpisują umowy, których nie rozumieją, wykonują gorszą pracę, szybciej grozi im zwolnienie. Mnóstwo osób uczestniczy w kampanii uświadamiania społeczeństwa, że nasza przyszłość zależy od tego, czy potrafimy czytać ze zrozumieniem. A mimo to poziom czytelnictwa dramatycznie spada. Może więc lepiej dać sobie spokój z kampaniami i wziąć sobie do serca słowa pisarza (cytuję wiersz mojego ulubionego poety, Piotra Macierzyńskiego):

XXX

Podobno 20 % Polaków
nie rozumie tego co czyta

chuj z nimi

Komu jak komu, ale polskim pisarzom powinno najbardziej zależeć na tym, aby Polacy umieli czytać. Jednak chyba staliśmy się zbyt opiekuńczy wobec ludzi, którzy nie chcą czytać. Żyjemy w dobie kryzysu, maleje zatrudnienie, grożą nam redukcje, więc może zacznijmy myśleć o sobie i nie przejmujmy się głąbami. Przecież redukcje zwykle zagrażają niedouczonym pracownikom, np. tym, którzy mało czytali i w konsekwencji nie nauczyli się czytać ze zrozumieniem. Dlatego podpisuję się obiema rękami pod wierszem poety i za nim powtarzam: „Podobno 20 procent Polaków nie rozumie tego, co czyta. Chuj z nimi!”.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight

Słowa poety kieruję do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, Krzysztofa Konarzewskiego. Naprawdę niepotrzebnie szef CKE uprościł tematy maturalne z języka polskiego. Jeśli nawet 20 procent maturzystów nie zdałoby matury z języka polskiego, bo nie zrozumiałoby prostego tekstu w języku ojczystym, to naprawdę „ch… z nimi”. Nie litujmy się nad tymi, którzy mają w dupie naukę czytania ze zrozumieniem.

PS: Przepraszam za prostacki język, ale chciałem dosadnie powiedzieć, że trzeba skończyć z cackaniem się z leniami i obibokami.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama