Rząd podjął decyzję o likwidacji „godziny czarnkowej”, ale to nie koniec problemów
Próby zlikwidowania „godziny czarnkowej” pokazują, że w szkolnictwie nie ma prostych spraw. Nowacka podchodziła do tego problemu jak pies do jeża. Trwało to półtora roku. Teraz stosowny projekt zmian zaakceptował rząd. Decyzję tę musi jeszcze przegłosować Sejm. Potem wszystko z rękach prezydenta. Zatem likwidacja owej godziny jest wciąż pisana palcem na wodzie.
Przemysław Czarnek wprowadził w roku 2022 do obowiązków nauczycieli godzinę dostępności, czyli konsultacji dla rodziców i uczniów. Nauczyciele apelowali do Barbary Nowackiej o zniesienie tego obowiązku, gdyż polegał on głównie na „pierdzeniu w stołek” w wyznaczonym czasie. Nauczyciel to nie lekarz, żeby przychodzić do niego w godzinie przyjęć. Najczęściej okazywało się, że w godzinie dostępności nikt nie miał żadnych spraw, natomiast w innym czasie mnóstwo.
Od lat kolejni ministrowie próbują podnieść nauczycielom pensum. Większość belfrów ma 18-godzinne, nieliczni większe, np. bibliotekarze. Taka zmiana jest jednak trudna do przeprowadzenia, gdyż wymaga zbadania, ile faktycznie pracują nauczyciele. Na pewno inne są obowiązki nauczyciela przedmiotu maturalnego, szczególnie gdy prowadzi kilka klas maturalnych, a inne nauczyciela przedmiotu, z którego nie zdaje się egzaminu. Jeśli ktoś twierdzi, że polonista pracuje 18 godzin w tygodniu (tyle prowadzi lekcji), to chyba upadł na głowę.
Zamiast jednak dostosować pensum do faktycznego obciążenia obowiązkami, ministrowie próbowali podrzucić dodatkowe godziny wszystkim nauczycielom po równo. W 2009 były „godziny karciane” (wprowadzone Katarzynę Hall ), teraz mamy „godziny czarnkowe” Podrzucanie nauczycielom dodatkowych godzin budzi uzasadniony sprzeciw. Należy to zrobić z głową, czyli odpowiednio do faktycznych obowiązków nauczycieli, albo wcale. Okazuje się jednak, że spieprzyć system każdy minister potrafi, natomiast naprawić żaden. Czekamy na decyzję Sejmu, a potem na podpis prezydenta (szczegóły tutaj).
Komentarze
Cieszcie się nauczyciele, bo rząd przyjął projekt nowelizacji Karty Nauczyciela, który zakłada likwidację godzin dostępności.
Smućcie się nauczyciele, bo rząd nie rozpatrzył innych zmian w KN z pakietem postulatów zgłoszonych przez ZNP. Przepadły korzystne zmiany dot. nagród jubileuszowych, odpraw emerytalnych, oceny pracy, godzin ponadwymiarowych, zasad zatrudniania młodych nauczycieli
„Niezgodne z konstytucją” – tak o rozporządzeniu MEN ws. jednej lekcji religii lub etyki w szkołach zasądził Trybunał Konstytucyjny. „Minister edukacji nie zrealizował obowiązku współdziałania w porozumieniu, ignorując zgłoszone przez przedstawicieli kościołów wątpliwości” – przekazano w uzasadnieniu orzeczenia.
Sprawa dotyczyła nowelizacji rozporządzenia MEN z 17 stycznia 2025 r., która wprowadza od 1 września 2025 r. jedną godzinę religii lub etyki tygodniowo, odbywającą się bezpośrednio przed lub po obowiązkowych zajęciach
Kto z nauczycieli głosował na Edka, ten sam sobie zgotował taki los.
@Handzia55
Dziwię się, że ktoś Belfra czyta, ale cóż…
Chodzi mu o krążącej wśród polskie psychoprawicy wzmiankę w nieoficjalnej wersji hymnu, tej z czasów, gdy Ukraina była jego zdaniem piękna i przyjazna Polsce, w której mowa jest, że „Станем, браття, в бій кривавий від Сяну до Дону”, co jako spadkobiercy I RP wszyscy harno czytajemo. Tak się jednak składa, że Сян jest rzeką graniczną, reszta zależy od interpretacji. Gorzej mają Moskaliki, bo te wierszyki – a może śledzie – wymienione są w tym nieoficjalnym ukraińskim hymnie jak zło dwudziestoczterokaratowe.
Najgorzej jednak mają obaj Ślązacy, dolni i górni. Jak by bowiem nie czytać polskiego hymnu, nie są oni Polakami.
Miłośnikom ukraińskich, dedykuję.
Hymn Ukrainy zawiera słowa: „Staniemy, bracia, do krwawego boju od Sanu do Donu”. Dlaczego tak jest, skoro dzisiejsza Ukraina do Donu nie sięga?
Miłośnikom polskich, dedykuję.
Hymn Polski zawiera słowa: „Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami”. Dlaczego tak jest, skoro dzisiejsza Polska zaczyna się na Odrze?
Hymn polski zawiera słowa:
Niemiec, Moskal nie osiędzie,
gdy jąwszy pałasza,
hasłem wszystkich zgoda będzie
i ojczyzna nasza.
Z czego wnoszę, że Jątrzący Jacek Polakiem nie jest.
@Jacek NH
3 LIPCA 2025
15:16
Wazny jest ten San…Lachy za San!:))) Dla mnie Ukraina moze siegać i za Don:)))
@Płynna rzeczywistość
3 LIPCA 2025
15:34
Bardzo interesujacy jest ten tekst. Oznacza, ze w końcu XVIII w. narodowość wiazała sie z terytorium. Polakiem mozna było być dopiero na polskiej ziemi? Polska ziemia, to oczywiscie była Wielkopolska…jasne:)))
@ PR
Dziwię się że ktoś cię jeszcze czyta – chyba, że z oszczędności na prenumeracie Wybiórczej… 😉
Co do reszty – w obowiązującej w Banderlandzie stosownej ideologii, w której człowiek nie pochodzi od małpy tylko od Ukraińca i ktorej od małego uczą tam w szkołach – jest pojęcie części tego kraju zwanej (od Curzona!) Zakerzoniem . Mówi ci to coś??? 😉 Jest w Wiki…
Jątrzący Jacek? Fajne. Tak mnie jeszcze nikt nie nazywał na forum Gospodarza
Ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiada, że rząd nie uzna orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
I tak sobie pomalutku rządzimy w tej Polsce…
Kalina
Tak, w sumie racja!
belferxxx
3 lipca 2025
12:44
Kręcisz ,
pisałem
„Napisz więc w punktach jak to należy zrobić”
, a więc napisz co wg ciebie jest najistotniejsze i najpilniejsze by naprawić.
Nie napisałeś nic , a przecież mogłeś wymienić parę problemów i napisać że te uważasz za najważniejsze ,a że jest jeszcze wiele innych
@PR
PR uprzejmie pls obejrzeć ten film o Szubartowskim i poczytać komentarze pod nim.
Kalina
Proces tworzenia się idei narodowej to w ogóle fascynująca sprawa. Szkoda, że w szkole pomijana, chyba że nie uważałem. Przecież do Rewolucji Francuskiej społeczeństwa miały strukturę hierarchiczną, każdy, poza Bogiem, miał nad sobą kogoś, kto go chronił i komu (z wyjątkiem króla) płaciło się za tę ochronę podatki. A potem jeszcze Nietzsche zabił Boga. W efekcie dziś nawet Kaczyński nie twierdzi, że władza pochodzi od Boga, wszyscy oni demokraci! Nawet Putin organizuje coś na kształt świdra, choć przecież mógłby kazać Patriarsze Wszechrusi po prostu nałożyć sobie koronę.
No i jak zabrakło Suwerena, to trzeba było to społeczeństwo przeorganizować. Znaleźć mu inną, nową Ideę Naczelną. No i pod rękę nawinął się Naród. W przypadku Polski ten proces zakończył się dopiero w XX wieku wraz z włączeniem do Narodu chłopstwa. To nie chłopi iść przecież mieli przez tę Wisłę i Wartę.
No i z tej perspektywy negatywny stosunek papieży do polskich ruchów narodowych w XIX w. wydaje się już oczywistą oczywistością. Co pozwala łatwiej zrozumieć choćby Mickiewicza, dla którego Bóg wciąż jeszcze żył, ale centralne miejsce po jego prawicy zajmował już nie król, lecz naród, w dodatku polski.
Według Nowackiej, druga godzina religii tygodniowo, destabilizuje system.
Natychmiast podważanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, stabilizuje system.
Taka historyja…
Jeśli przyjąć etniczną definicję narodu, to państwa narodowe praktycznie nie istnieją. Z drugiej strony, jeśli przyjąć polityczną definicję narodu jako mieszkańców jednego państwa, to każde państwo jest państwem narodowym.
Narody praktycznie tworzyły się dopiero w obrębie istniejących państw.
i tyle w temacie
Teraz łatwość przemieszczania się powoduje, że ludzie mieszają się znacznie szybciej. Wyjeżdżając do innych krajów wcześniej czy później rozpływają się tam i często są zdziwieni gdy dotrą do swych korzeni. Wyjątek stanowili żydzi którzy ze względu na religię utrzymywali swoja odrębność i często z tego powodu (gdy wzrosła ich ilość ) byli najczęściej nielubiani tak przez władców jak i współobywateli.
Wydajemy na siły zbrojne więcej niż Izrael, a Izrael ma czwartą armię na świecie, powiedzieli w telewizji i zastanawiają się gdzie przyczyny oraz czy USA nam pomogą w razie czego.
Wniosek taki aby wojna poza naszymi granicami trwała jak najdłużej. Przynajmniej do czasu aż nasze wojsko będzie gotowe do odparcia napastnika.
Rząd powinien się wytłumaczyć co zawodzi w tej kwestii.
@maciek. g
Ja napiszę w punktach. Napiszę to co piszą te ich grupy na Facebooku. To są oczekiwania p. Pytlaka, którego belferxxx każe słuchać:
1.likwidacja HiT, wprowadzenie edukacji zdrowotnej i ograniczenie lekcji religii to jego zdaniem decyzje ideologiczne
2. Zmienić kierownictwo MEN
3. Powołać Komisję złożoną z (????) i opóźnić reformę na czas nieokreślony
4. Zlikwidować godziny czarnkowe
5. Szybko uchwalić korzystne dla nauczycieli zmiany w Karcie Nauczyciela
6. Wynagrodzenia nauczycieli.
Panie maćku.g czy widzi Pan w tym cokolwiek co reformuje szkołę? Szkołę, którą jako społeczeństwo utrzymujemy dla UCZNIÓW?
Zero. dlatego niecierpią Nowackiej, bo ona nie chce w to wejść. Bo szkoła jest dla ucznia. Dla 5 mln uczniów, a nie tylko dla tysięcy nauczycieli.
@płynna rzeczywistość
To żadne źródło historyczne, tylko nowela (Boszszszeee…Co za demencja) Sienkiewicza? Zbiegły z polskiego folwarku pańszczyznianego chłop przeszedł szlak bojowy z Napoleonem, nasłuchał się od Francuzów różnych oszołomstw i w d…pie mu się poprzewracało:))) Wrócił do rodzinnej wsi, a tam już czekały na niego dyby, gąsior, bat i chyba toporek
Przeczytane: Rodzice uciekają z dziećmi ze szkoły, mówią, że przeszli gehennę. „Nauka tu to survival” https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,32022207,ucieczka-z-nieudanej-integracji-w-podstawowce-w-srodmiesciu.html
Refleksja: Opisano tu szkołę warszawską. Co mają robić dzieci i ich rodzice ze wsi, miasteczek i miast niewielkich?
@ Róża
Takich zmian, obojętnie pod jakim hasłem, nie da się zadekretować, a to jedyna znana Nowackiej metoda! Trzeba znać przyczyny różnych negatywnych zjawisk żeby je usunąć – tylko tyle i AŻ tyle … Nie mnożąc przy okazji kolejnych problemów…. 😉
@maciek.g
Czytaj swoje wpisy albo je pamiętaj … 😉
Przeczytane: Wzorowa uczennica złapana na ściąganiu musiała zmienić szkołę. Co wydarzyło się w krakowskiej podstawówce?
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,31952482,uczennica-przylapana-na-sciaganiu-musiala-zmienic-szkole-co.html
Brakuje stanowiska 2. strony.
Ale tak, nauczyciel ma w szkole władzę absolutną. W sumie to dziwię się temu ojcu, że mu się aż tak chciało iść na ostro.
Róża
3 lipca 2025
19:00
Ha, tak podejrzewałem , że cała koncepcja reform belfraxxx to „więcej kasy dla mnie”. Klasyka.
Róża
3 lipca 2025
19:00
Dzięki , nie siedzę w temacie, ale oczywiście edukacja nie jest mi obojętna nie tylko jako dobro dla Polski , ale tez dla wnuków.
Faktycznie w tym co napisałaś nie ma nic z reformy
Likwidacja HiT zasadna bo to polityka –
religia wg mnie powinna wrócić do salek katechetycznych przy kościołach. szkoła przecież nie uczy baletu czy gry na harmonii itp jak ktoś chce może to robić , ale poza szkolą.
Zmiana kierownictwa MEN przypomina mnie tą słynną poradę z drugiej koperty .pisałem tu na blogu o tzw trzech listach. To kompletnie bez sensu.
3 punkt -nic nie rozumiem ?
Godziny Czarnkowe zgoda , ale to drobiażdżek.
5 i 6 punkt no cóż, każdy by chciał by więcej zarabiać i mieć korzystniejsze warunki pracy tylko zarobki powinny być związane z wynikami, a nie jak w PRL „czy się stoi czy się leży 2000 się należy
@ Róża
Proponuję UWAŻNĄ lekturę Pytlaka – skądinąd uczniowie i rodzice w jego szkole bardzo cenią atmosferę w niej – on zwraca uwagę na ZŁOŻONOŚĆ i wielostronność problemów oświatowych i na to, że jednym ukazem „Żeby było dobrze!” się nie da ich załatwić… 😉
System ich odrzucił. Dziś dzięki niemu zmieniają świat | Film dokumentalny “MISTRZ” – https://www.youtube.com/watch?v=w20lk3OyLMI
Jestem w trakcie oglądania. Na razie jedna uwaga – to jest III LO w Gdyni, młodzież wybrana, najlepsi z najlepszych. Co oczywiście nie znaczy, że podobne metody nie sprawdziłyby się gdzie indziej.
Róża
3 lipca 2025
19:00
Co do Nowackiej to chyba za wiele się spodziewałaś. Polityczka czy polityk zazwyczaj nie rozwiązuje problemów, bo stara się o dobry image dla partii, a to najłatwiej robić dając pieniądze i robiąc polityczne działania pod publikę. Tak jak pisałem, żeby coś na prawdę poprawić trzeba fachowców , ale ich przywódcy partii nie lubią bo oni są zazwyczaj nie sterowalni (nie chcą realizować propagandy partyjnej). A propaganda za zwyczaj w sprzeczności z prawidłowym dzialaniem
@Róża
Bardzo inspirujący film, dziękuję!
Matodą „na grzerysza” wklejam najlepszy komentarz:
Polska – kraj paradoksów. Wybieramy osły, żeby nami zarządzały kiedy mamy do dyspozycji takie wybitne jednostki. Jest to dla mnie niepojęte, że się na to godzimy.
@Róża
A jakie wnioski wyciąga Pani z tego filmu?
Olbrzymia zmiana w polskiej szkole. Duża nowelizacja ustaw oświatowych przesłana do konsultacji.
Nowelizacja Prawa oświatowego i kilku innych ustaw szykuje szkoły na przełom – uczniowie mają uczyć się inaczej, a nauczyciele zyskają nowe narzędzia. Zmiany obejmą wszystkie poziomy edukacji i wejdą w życie już od 2026 roku.
https://edukacja.rp.pl/prawo-oswiatowe/art42621151-olbrzymia-zmiana-w-polskiej-szkole-duza-nowelizacja-ustaw-oswiatowych-przeslana-do-konsultacji
Piękny budynek mieszkalny w Ząbkach płonie od kilku godzin. To wielki pożar i ogromne straty.
Trzeba zmienić, zaostrzyć przepisy budowlane. Nie można budować gęsto i stosować łatwopalne materiały.
Przestrzenie powinny być rozdzielone ścianami przeciwpożarowymi.
Powinna być odpowiednia ilość wody do gaszenia.
Straż musi mieć dojazd do budynku. Drogi pożarowe muszą być drożne i nie zastawione samochodami.
W telewizji mówią, że ten pożar nie powstał przypadkowo. Paliły się krańce tego wielkiego budynku o długości około 80 metrów.
PS. Do tego kolejny pożar w warszawskim metrze. Coś się niedobrego dzieje w kraju
USA właśnie pokazały bez makijażu swoje priorytety – trzeba odbudować wyczerpane przez Iran zapasy Żelaznej Kopuły w Izraelu, to Ukraina nie dostanie rakiet do systemów obrony przeciwlotniczej…. 😉
@maciek.g – 3 lipca 2025 – 12:46 (poprzedni wpis)
„Napisałem już o co chodziło Ameryce, Europa wsparła Amerykę, bo jej elity zapatrzone są w USA . Interes jak widać b kiepski bo UE strąciła i to znacznie (ceny ropy i gazy znacznie wzrosły i szlag trafił rurociąg’)
Teraz unia kombinuje jak z tego wybrnąć. Teraz gdy Ukraina ewidentnie przegrywa, nie jest żadnym łakomym kąskiem. To ruina . (koszty odbudowy astronomiczne – żaden interes) ”
Owa ‚łakomość kąska’ jaką reprezentuje Zachodowi dzisiejsza Ukraina polega na jednej rzeczy. Jest to ambicja NATO wyjęcia Ukrainy z pod kurateli Rosji, plain and simple. Dalsze rozpisywanie sie na ten niekoniecznie dyskutowany dziś u nas temat to strata czasu i atłasu
@PR
No to pokaż PO prostu swój plan dla edukacji! Jak na razie wygląda na taki „Każdy powinien kupić dyplom SWGnG, najlepiej w Kielcach, nie musi mieć matury!” Jeśli nawet nie umie pisać i nie zna tabliczki mnożenia… 😉
@PR
A wie Pan, że podobną historię usłyszałam (z trzeciej ręki) po tym artykule o niszczeniu dziewczyny i zaciętej walce ojca. Ojciec, zwykły człowiek, porządny, urzędnik, dziecko wykańczane psychicznie przez jedną nauczycielkę. Od psychiatry do psychiatry prowadzane. Aż ojciec powiedział, że on tego nie daruje. Bo dziecko jest jedynym dzieckiem. I jest z in vitro, wyczekane, wymarzone.
@belferxxx
Nie kwestionuję, że cenią atmosferę. Kwestionuję wyniki.
U Szubartowskiego cenią i atmosferę, i wynik.
Przechodząc do rzeczy:
1. Ile czasu miałaby debatować KEN?
2. Kto konkretnie miałby być w składzie?
@belferxxx
A w ogóle co to za argument- cenią atmosferę?
A studenci Maja, Marceli, uczniowie Żylińskiej (nie wiem nawet czy ona uczy, wiem, że to „budząca szkoła”) nie cenią atmosfery u nich?
A studenci PJATKa nie cenią? Jeżeli cenią, to kanclerz na ministra?
Pytlakowski pisze:
Szykowana reforma edukacji pozbawiona jest wiarygodnej podbudowy naukowej, powstaje w absurdalnym tempie i przy fasadowej partycypacji społecznej.
To chyba o Legutko-Zalewskiej, nie?
W rozmowie podkreślał także, że ogromnym błędem była likwidacja gimnazjów. – Ja nigdy nie daruję Annie Zalewskiej likwidacji gimnazjów – podkreślał Pytlak.
Od razu go polubiłem! To jednak mądry gość!
Trzy lata pracy MEN pod kierownictwem Anny Zalewskiej (2015-2018), to wieloaspektowa destrukcja polskiego systemu edukacji. Działalność kierownictwa resortu doprowadziła do zrujnowania znaczącej części dorobku szkolnictwa z poprzednich dwudziestu lat, a równocześnie do potężnego wstrząsu, który bezpośrednio lub pośrednio dotknął miliony ludzi: uczniów, ich rodziców i nauczycieli. Ten unikalny proces zyska miejsce w podręcznikach historii myśli pedagogicznej, jako przykład woluntarystycznej zmiany, opartej na złych założeniach i fatalnie wprowadzonej w życie.
Założenia reformy nie zostały oparte na żadnej podstawie naukowej. Jako najważniejsze uzasadnienie wskazano jedynie społeczne oczekiwanie likwidacji gimnazjów oraz bardzo enigmatycznej „zmiany polskiej szkoły”.
Czy to on doszedł do moich wniosków, czy ja do jego – jakie to ma znaczenie?
Działanie władz stało się dla ogromnej rzeszy młodych ludzi bolesną lekcją anty-wychowania obywatelskiego, ucząc, że państwo może nie dotrzymywać zobowiązań. Rzecz możliwa do usprawiedliwienia jedynie w warunkach wojennych.
Albo podczas plagi egipskiej w rodzaju tej z szarańczą głodnych poklasku i mamony imbecyli.
Likwidując gimnazja, zrealizowano tym samym deklarację wyborczą składaną przez polityków PiS. Uczyniono to jednak bez dokonania rzetelnego naukowego audytu, który miałby szansę wykazać, że w 2015 roku szkoły te stanowiły mocny punkt polskiego systemu edukacji. Posiadały już w skali całego kraju bardzo dobrą bazę materialną, a przede wszystkim zespoły pedagogiczne, które zdążyły do tego czasu wypracować metody pracy z nastolatkami. Wiele placówek posiadało już znaczny dorobek programowy, stworzyło swoją tradycję, a szczególnie na obszarach wiejskich, coraz skuteczniej służyło wyrównywaniu szans edukacyjnych młodzieży. To wszystko zostało wyrzucone na śmietnik historii.
Podobnie jak przekształcanie szkół podstawowych, również likwidacja gimnazjów pociągnęła za sobą ogromne koszty społeczne. (…) Szczególnie niekorzystnym skutkiem likwidacji gimnazjów stało się rozbicie zespołów pedagogicznych. Kryje się za tym również wiele indywidualnych dramatów nauczycieli, którzy przez lata włożyli wiele inwencji we współtworzenie programów działania swoich placówek, by na koniec zdać sobie sprawę, że praca ta poszła na marne, i stanąć przed koniecznością poszukiwania nowego zajęcia. Wbrew uspokajającym deklaracjom władz resortu edukacji, wielu spośród nich nie znalazło pracy w szkołach innego typu, albo nie zdecydowało się jej podjąć. Stało się to jedną z przyczyn odczuwanego coraz wyraźniej w drugim i trzecim roku reformy, szczególnie w dużych miastach, deficytu nauczycieli.
Bezpośrednim i bardzo konkretnym skutkiem likwidacji etapu gimnazjalnego jest skrócenie powszechnej edukacji młodych Polaków z dziewięciu do ośmiu lat – posunięcie absolutnie niezgodne z panującą na świecie tendencją do wydłużania tego czasu. Również odebranie wczesnym nastolatkom poczucia awansu związanego z przejściem do szkoły wyższego poziomu, choć może wydawać się atrakcyjne zwolennikom „starych, dobrych czasów”, kiedy to oni sami pobierali naukę w ośmioletniej szkole podstawowej, jest niezgodne z duchem dynamicznie zmieniającego się świata. Tym bardziej, że przejście na wyższy szczebel w drabinie społecznej często stanowi ważny impuls prorozwojowy, w przeciwieństwie do funkcjonowania siódmy i ósmy rok w stale tym samym otoczeniu. Z tej perspektywy szczególnie trudno pojąć sens wprowadzonej zmiany.
O, to, to! Przecież ja tu od lat właśnie o tym piszę!
Podstawowe zarzuty pod adresem podstawy programowej, to anachroniczna forma, z drobiazgowym podziałem na części odpowiadające dyscyplinom naukowym, pozbawione korelacji; nadmiar treści kształcenia, nieadekwatny do czasu przeznaczonego na ich realizację oraz możliwości uczniów. Wskazuje się także nadmierną objętość, wykluczającą w praktyce możliwość uzupełniania programu nauczania przez nauczyciela i dostosowywanie go do potrzeb konkretnej grupy uczniów. W sposób widoczny zmniejszono wagę przedmiotów przyrodniczych. Zgodnie z popularnymi opiniami – reforma poszła w kierunku nauki niepotrzebnych rzeczy, albo staroświeckiego wlewania do głowy oleju i patriotyzmu.
No nie, wyjaśnienie jest jeszcze prostsze: To Legutko-Samodzierżawny spowodował przechylenie programu nauczania w stronę akademickiej humanistyki. Prawdopodobnie ze skutkiem odwrotnym do zamierzonego, jak z 500+.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na trzy szczególnie niekorzystne rozwiązania. Pierwszym jest przywrócenie nauczania oddzielnie biologii i geografii już od klasy piątej, co jest odwrotem od nowoczesnej tendencji do blokowania przedmiotów przyrodniczych. Absurdem samym w sobie jest przy tym przydzielenie po jednej lekcji tygodniowo na każdy z tych przedmiotów w klasach 5-6, co wyklucza nawiązanie jakiejkolwiek więzi uczniów z nauczycielami, a więc także wychodzenie naprzeciw dziecięcym zainteresowaniom i potrzebom.
Może ja nazywam się Pytlak? Czytajmy dalej!
W klasie siódmej i ósmej pojawiły się w szkole podstawowej pozostałe dwa przedmioty przyrodnicze, chemia i fizyka. W wymiarze, który pozwala na zatrudnienie w szkole wymaganego specjalisty na pełnym etacie dopiero przy 4-5 klasach na każdym poziomie. W ten sposób wykreowano grupę nauczycieli-nomadów, wędrujących w tygodniu po kolejnych szkołach w celu uzbierania obowiązującego pensum, z oczywistą szkodą dla jakości ich pracy.
Nie raz pisano o ty, na tym blogu.
Plan nauczania czteroletniego liceum ogólnokształcącego dobitnie pokazuje wizję szkoły, jaką reprezentują twórcy reformy. W porównaniu z liceum trzyletnim zaplanowano znacznie więcej zajęć obowiązkowych, które odbywają się niemal w pełnym spektrum przedmiotów przez trzy lata, a nieobowiązkowa na maturze historia ma swoje godziny nawet w klasie czwartej. Wrażenie powrotu do realiów z lat osiemdziesiątych – formalizacji, uniformizacji i zaniedbania prawa wyboru – potęguje przydział zaledwie dwóch godzin na cztery lata do dyspozycji dyrektora. W ten sposób ucieleśnia się wizja deklarowanej przez panią Zalewską „dobrej szkoły dla wszystkich młodych Polaków”, przy czym znaczenie pojęcia „dobra dla wszystkich” sprowadza się do słowa „jednakowa”.
W sedno dziesiątki!
Trzy lata działalności Ministerstwa Edukacji Narodowej pod rządami Anny Zalewskiej, to okres umacniania centralnego sterowania systemem, wg modelu „od góry do dołu”. Pierwszą zmianą w tym zakresie było przeniesienie wojewódzkiego kuratora oświaty z administracji samorządowej do rządowej. Towarzyszyło temu przesuniecie akcentów w rozumieniu pojęcia nadzór pedagogiczny ze strony doradztwa w kierunku kontroli. Kontrola kuratoryjna stała się straszakiem stosowanym wobec szkół przez władze w sytuacjach niezgodnych z oficjalnym stanowiskiem ministerstwa. Ta zmiana uczyniła z wizytatorów kuratoryjnych – w licznych przypadkach niezasłużenie – osoby otoczone największą niechęcią w środowisku oświatowym.
Tak, gościu wie, o czym pisze!
Jednak najbardziej dramatycznym, a nie wspomnianym dotychczas w raporcie skutkiem reformy jest skuteczne odwrócenie uwagi środowiska oświatowego od prawdziwych wyzwań współczesności – zmian technologicznych, przemian mentalnych zachodzących w społeczeństwie, w tym także wśród młodych ludzi, degradacji środowiska przyrodniczego z perspektywą katastrofy klimatycznej i wielu innych. Pracowicie restaurując polską szkołę w XX-wiecznym kształcie wciąż tracimy i dalej będziemy tracić cenny czas, niezbędny, by obmyślać ją i przekształcać na miarę potrzeb obecnego stulecia.
Powyższy raport jest załącznikiem do listu otwartego skierowanego przeze mnie pod adresem pani minister Anny Zalewskiej:
http://www.wokolszkoly.edu.pl/blog/w-odpowiedzi-na-list-pani-minister.html
Amen
Bardzo przepraszam: Pytlak a nie Pytlakowski. Jeszcze raz przepraszam, przekręcanie nazwisk osób spoza środowiska kibolskiego jest bardzo nieeleganckie!
@PR
Mnie ten film oczywiście zachwyca, bo ja oczywiście kocham takich ludzi.
Naprawdę są uczniowie, którzy dla niego przyszli do tej szkoły.
Chciałam Panu pokazać, że nauczyciel olimpijski to niekoniecznie coś co Pan sobie wyobraża.
Poza tym chciałam pokazać, że ktoś taki nie powinien w szkole zarabiać tyle samo co te durne baby z dwóch artykułów Wyborczej.
@ Róża
1. Sama pisałaś, że w tych SP na prowincji to atmosfera – stosunek nauczycieli do uczniów i vice versa oraz rodziców jest fatalny. No więc u Pytlaka nie jest! To właśnie ta atmosfera…. 😉 Stolica to z 10 wyspecjalizowanych liceów z top 20 w PL. Więc ci o sprecyzowanych zainteresowaniach po SP od Pytlaka do nich odchodzą … Kiedyś on miał tylko SP, potem SP i gimnazjum – liceum od niedawna….
3. Cały problem w tym, że ani Kazimierczak, ani Marcela, ani Maj ani Żylińska nikogo nie uczą, przynajmniej nie w szkole, tylko GŁOSZĄ chwytliwe wizje, w których WSZYSTKO jest możliwe i to na MASOWĄ skalę … 😉
4. Pytlak pisze o zjawiskach i MECHANIZMACH, które niszczą naszą edukację i przeszkadzają NAWET tym co chcą pracować z sensem…
@PR
Jakie znaczenie ma to co było OSIEM lat temu albo OSIEMNAŚCIE – jeszcze lepiej za cara, cesarza, marszałka czy Hitlera. Edukacja polska DZIŚ ma zwykle INNE problemy, choć niektóre są permanentne… 😉
Gazeta Wyborcza, to żydowska gazeta dla Polaków – Stanisław Michalkiewicz.
Podczas gali 30-lecia „Gazety Wyborczej” Barbara Engelking nazwała dziennik wydawany przez Agorę „Gazetą Żydowską”.
@belferxxx
1. Z obroną atmosfery zaraz Marcelę Pan przebije.
2. A w tych 10 wyspecjalizowanych jest zła?
W Witkacym jest gorsza?
3. Do tego humanistycznego Kuronia przychodzą dzieci z dyskalkulią!
4.P. Pytlak lubi pisać, że teraz uczniom nie stawia się wymagań, że uczniowie zmienili się, nie mają ambicji, planów, zainteresowań itp. Że on to wszystko z własnego doświadczenia, obserwacji itp.
Ale nie dodaje, że jego obserwacje dotyczą jednego z najsłabszych liceów. 90 miejsce na 100 liceów warszawskich. To zwyczajnie obraża uczniów z tych normalnych szkół, w których nie zdaje się biologii poniżej 30 proc. Szczucie w białych rękawiczkach.
6.Kiedyś czytałam o tym dlaczego p. Pytlak nie uznaje konkursów w stylu kuratoryjnych i olimpiad. Jego tłumaczenie (oczywiście broni za to paska), ale też trafiłam na jakieś stare komentarze czytelników gazety. To byli rodzice z jego szkoły, pisali, że dyr. jest niby miły, poczciwy, w rzeczywistości bardzo autorytarny, zaprzyjaźniony bardzo z parafią, nie uznaje konkursów, o czym wyraźnie mówi, a najważniejsze osiągnięcie w jego szkole to jakaś oznaka turystyczna (?). Dlatego uważam, że 90 miejsce nie jest wynikiem przypadku.
7. Nie przekonamy się oczywiście. Ale ja mam łatwiej, bo Pan chce przynależeć do jakiejś przytakującej sobie bańki, a ja broń Boże.
@ Róża
W Warszawie jest ponad 200 liceów . Kuroń to część Bednarskiej …
belferxxx
3 lipca 2025
20:41
@maciek.g
Czytaj swoje wpisy albo je pamiętaj
wpis do ciebie przekopiowałem z poprzednich blogów , a więc z pamięcią to u ciebie jest coś nie tak.
Nie traktuj blogowiczów jak ciemny lud który wszystko kupi . Nie kupi a ty się ośmieszasz
@ Róża
Nie należę do żadnej bańki – za to ci, o których piszesz reprezentują po prostu konkretne interesy , często sponsorowane… 😉
@belferxxx
W wielu sprawach ma rację, podobnie jak każdy (!!!) piszący o edukacji.
Tylko jego wizja zakłada, że większość chce pracować z sensem, no może nie wszyscy, ale pozostałych jest na tyle mało, że przymknijmy oko na nich i na ICH UCZNIÓW. Jakieś przypadkowe ofiary bez znaczenia. Przecież to jak w kościele, milczmy o ofiarach dla dobra instytucji. Jeżeli prawdziwe są te komentarze na forum gazety sprzed lat o związku z parafią, to p. dyrektor przesiąknął tym zbrataniem z kościołem.
Nie zgadzam się z tą wizją, bo po pierwsze myślenie o tym, że dzieci można złożyć w ofierze na ołtarzu błędów nauczycieli dla dobra instytucji uważam za ohydne. Po drugie, żadna tam większość, jeżeli chodzi o tych co chcą pracować z sensem. Nowa Era rządzi.
Po trzecie p. Pytlak zakłada, że wszystkie dzieci są niezbyt lotne, infantylne, a on jest takim dziadkiem (b.autorytarnym), który wszystko wie najlepiej. Rodzice i dzieci mają go słuchać. Jego liceum dla wielu zdolnych dzieci byłoby po prostu szkodliwe, cofające w rozwoju. To jest człowiek nienawidzący technologii, kiedyś pisał, że … ma jakiś problem z zakupami przez internet. Uczniów Szubartowskiego by zmarnował.
Każdy ma prawo mieć własne zdanie, polska szkoła z twarzą p. Pytlaka, niestety dla mnie nie różniłaby się niczym od szkoły z twarzą p. Broniarza.
@Róża
A poza tym co z tym składem KEN?
Panowie Pytlak, Lęcki, Górniak i panie z Protestu z wykrzyknikiem?
przykład na to polityka robi z ludźmi i jak potem nie widzą że sami zawinili
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/historia-krystyny-pawlowicz-to-przestroga-moze-za-to-winic-wylacznie-siebie/n5yl5xe,452ad802
@belferxxx, @maciek.g @ PR
https://kobieta.wp.pl/tusk-obiecal-zmiany-w-edukacji-ekspertka-niewiele-sie-poprawilo-7174121084930560a
Typowy artykuł o edukacji. Pierwsze co mi się wyświetliło dziś na WP. Przedstawicielka środowiska mówi. O czym? Jakiś konkret? Jakieś propozycje?
@belferxxx
Oboje wiemy, że widzi się w KEN obok tej Anny jakiejś tam z Protestu
Tego się już nie daje czytać.
Na okładce tygodnika POLITYKA uśmiechnięci Uznańscy-Wiśniewscy. Przyjemnie popatrzeć.
Poprzednia okladka tygodnika nie powinna być pokazywana dzieciom bo może im się przyśnić jakiś zły sen.
W Ząbkach po pożarze trudno oddychać. Wiatr roznosi zabójcze związki. Doradzają aby zamykać okna tam gdzie dociera z wiatrem smród po pożarze. Wywiady z ludźmi którzy stracili w pożarze cały dobytek są bezmiernie smutne. Teraz czas na rzeczoznawców. Muszą ustalić przyczynę pożaru, a wersje są sprzeczne pomimo tylu świadków i nagrań. Jak to wpłynie na ceny mieszkań na poddaszu? Mansardy dotąd zawsze były w dobrej cenie, ale zdarzające się pożary chyba odstraszą nabywców takich mieszkań.
Wnioski powinny być wyciągnięte. Nie wszystko złoto co się świeci.
PS. Należy pochwalić strażaków za wielki wysiłek włożony w gaszenie pożaru budynku w Ząbkach. Na szczęście tylko jeden strażak skręcił staw skokowy, a kilku mieszkańców podtruło się dymem
Średnio 64 proc. punktów z języka polskiego, 50 proc. punktów z matematyki i 70 proc. punktów z języka angielskiego zdobyli uczniowie, którzy w maju – czyli w sesji głównej – podeszli do egzaminu ósmoklasisty.
Wynik ten pokazuje trend, który nie opuszcza ósmoklasistów od kilku lat. Z językiem angielskim radzą sobie najlepiej, a najgorzej z matematyką
Ogrom zniszczeń trzech budynków w pożarze, to efekt patodeweloperki
Problem z należytym przeprowadzeniem akcji gaśniczej, to także efekt patodeweloperki
Jacku, to nie uczniowie radzą sobie najgorzej z matematyką, tylko ich nauczyciele z nauczaniem.
Akurat egzamin z matematyki powinien być wystandaryzowany na poziomie europejskim i wtedy byśmy mieli lepszy wgląd w to, czy problem jest z uczniami, z nauczycielami, z egzaminem czy ze wszystkim po trochu.
Ponieważ jednak innych uczniów mieć nie będziemy, do poprawy pozostaje szkoła i/lub sposobu projektowania egzaminu bądź podstaw programowych.
Choć przecież wiemy, że po reformie Legutko-Zalewskiej jest fantastycznie, więc nie rozumiem tych narzekań.
Nocne spotkanie w mieszkaniu europosła PiS. Pojawili się Hołownia i Kaczyński.
Oj, dzieje się
@Róża
Problem z tym filmem o tym profesorze z Gdyni jest taki, że
a) to jest hagiografia Świętego. Jednostronna. Nie wiemy, skąd się w tej szkole biorą ci uczniowie (na bank tam jest egzamin wstępny), nie wiemy, jak ta szkoła działa na uczniów nie-olimpijczyków (znam szkoły „olimpijskie”, w której tacy uczniowie traktowani są niemal jak, za przeproszeniem, śmieci, i które stanowią główną bazę dla lokalnego rynku korepetycji [!]), nie wiemy, czy poprzez odpuszczenie tym uczniom części zajęć szkolnych nie wyrządzono im w ich późniejszym życiu jakiejś krzywdy.
b) Nie wiadomo, jak taki model przeskalować na inne przedmioty i na całą populację. Oczywiście, gdyby ktoś miał prowadzić kółko olimpijskie z matmy, informatyki, fizy, chemii, biologii – to to jest wspaniały przykład! Tyle że inaczej się uczy grupkę osób do nauki zmotywowanych na granicy sfanatyzowania, a inaczej takich, którzy nauczycielowi najchętniej założyliby kosz na głowę.
c) Jakoś tradycyjna szkoła mimo wszystko też „produkuje” ludzi myślących samodzielnie, nieszablonowo.
Tyle krytyki. Oczywiście gdybym mógł cofnąć się w czasie jeszcze raz miał posłać do jakiejś szkoły syna i gdybym akurat mieszkał w Gdyni, to chętnie widziałbym go właśnie w tej szkole. Ale ta szkoła, którą skończył, też była całkiem, całkiem.
Wniosek podstawowy i wręcz banalny: uwolnić nauczycielską inicjatywę! Jednocześnie przyjmując do wiadomości, że nauczyciel jest człowiekiem, że może być zmęczony lub wypalony, że ma też swoje życie, że nie można od niego wymagać heroizmu – i to przez 40-50 lat pracy zawodowej – a więc powinien mieć opracowany podręcznik i materiały dydaktyczne na takim poziomie, że jeżeli się po prostu do nich ograniczy, to przynajmniej swoim uczniom nie zrobi krzywdy.
@PR
PR a widzi Pan- po obejrzeniu filmu- jednak w takiej szkole…a zobaczył Pan tylko jednego nauczyciela i to wystarczyło, że chciałby tam wysłać syna.
Jednocześnie będzie się Pan upierać, że powinien zarabiać tyle samo co pani z podstawówki jadąca tylko na gotowcu.
Jest tam egzamin z matematyki, laureaci z matematyki są z niego zwolnieni.
Czy wyrządzono im krzywdę przez odpuszczenie innych zajęć? PR widział Pan tych skrzywdzonych na filmie. Pan wierzy w to, że licealista musi mieć kilkanaście przedmiotów, z michałkami włącznie, bo inaczej się nie rozwinie…
PR to jest zaufanie do młodego człowieka, który chce i ma pasję. Niezabicie tej pasji.
A teraz połączmy to co Pan napisał- niech sobie wszyscy nauczyciele mają tak samo. Niech wśród nich będą Mistrzowie. Pan jako rodzic wybrałby szkołę z Mistrzem. Ojej, nie jest Pan jedyny, wielu chce do Mistrza, nie do tych wypalonych z gotowcem w ręku. Co robić? Losowanie? A może … – EGZAMIN? No dobra, jednak egzamin, wysokie wyniki, tytuły w konkursach będą przepustką do Mistrza. Jeżeli Mistrzów jest mało, edukacja publiczna jest darmowa, to przepustka musi być na sprawiedliwych warunkach.
A wtedy kolejny krok…czyli komentarze:
E tam, jacy tam z nich Mistrzowie, dostają tylko najlepszych.
@PR
A Szubartowskiemu kto uwolnił nauczycielską inicjatywę? Jakiś minister?
@ Róża
No to KTO miałby tych nauczycieli reprezentować w mediach&Co? Pytlak Ci nie pasuje bo ma przeciętną jeśli chodzi o wyniki szkołę. Nauczyciele/dyrektorzy szkół z największymi osiągnięciami? To Ci zaraz napisze PRZEGRYW-NIEUDACZNIK typu PR, że mają wybitnych uczniów, co nie jest żadną zasługą, i on, jakby mu takich PRZYDZIELILI , to nie takie sukcesy by mieli. Albo, że to praca korepetytorów, przerywana wizytami u psychiatry, bo przecież szkoła /nauczyciel musi tych uczniów dręczyć żeby sukces odnieśli, a kto mocniej dręczy ten ma sukcesy większe. Albo, że nich te szkoły pokazują co potrafią na uczniach najsłabszych, najlepiej z patologii. Albo, że sukces w Olimpiadzie np. matematycznej wynika z nauczenia się na pamięć większej niż inni liczby wzorów, więc niczemu nie służy… A w ogóle wszystkie szkoły powinny być takie same, w imię równości … 😉 I ktokolwiek by to nie był, to zawsze będzie jakieś ALE… 🙂 Więc gdybym był MEN, to bym do KEN wziął mieszankę , koniecznie jednak z nie starszą niż ostatnie 5 lat pracą w szkole z uczniami. Ale jak znam życie, to wezmą, tak jak teraz do KEN przy IBE, niekłopotliwych dla urzędników bezbarwnych potakiwaczy… 🙁
@PR
Jeszcze jedno- napisał Pan, że nauczyciel powinien mieć podręcznik i materiały dydaktyczne na takim poziomie, że jeżeli się do nich ograniczy, to krzywdy nie zrobi.
I tak to leci w szkołach podstawowych. Efekt jest taki, że jak rodzicom trafia się okazja fajnego wyjazdu w trakcie roku, to biorą dziecko, podręcznik i w drogę. Bo sami potrafią zrobić to co nauczyciel.
Teraz MEN wprowadza jakieś przepisy o dopuszczeniu do pracy w przedszkolu osób bez pełnych kwalifikacji. Oburzają się nauczyciele, zwłaszcza przedszkolni, a rodzice? Zero reakcji. Wszystko im jedno.
Wycinana jest godzina fizyki i chemii. Super przedmioty, ale w podstawówce często prowadzone właśnie bez jakiegokolwiek przełożenia na praktykę, doświadczenia. Po prostu podręcznik i materiały wydawnictwa. Jaka reakcja rodziców na zabranie godziny (zostają tylko 3 na całą podstawówkę, strasznie mało)- żadna. Wszystko im jedno.
To nie jest dobra droga.
@ Róża
Co do Twojego problemu marności większości kadry pedagogicznej. Po pierwsze muszą być CHĘTNI – kosmici ich nie zastąpią. W tym celu trzeba wiedzieć PO CO państwu/społeczeństwu szkoły – jakie CELE chce osiągnąć i za jaką CENĘ, bo wszystkich (!) możliwych nie potrafi nikt na świecie… Póki co bym zrezygnował z przymuszania (!) niechętnych do edukacji szkolnej po ukończeniu SP bo to masa kasy w piach . Dopóki nie ma kadr podstawowych z braku środków – ograniczył bym zatrudnianie byle jakich pomocniczych. No i trzeba ograniczyć polską ideologiczną wersję ” edukacji włączającej” do minimum zostawiając szkoły specjalne.Ostatnie – jak najwięcej WYBORU przedmiotów i poziomów dla uczniów…
Premier Donald Tusk podejmuje działanie.
Dla poszkodowanych w pożarze będzie wsparcie.
Moje wnioski.
Przepisy budowlane i przeciwpożarowe powinny zostać zaostrzone. Remonty mieszkań w domach wielorodzinnych powinny być poddane nadzorowi. Właściciel mieszkania powinien zawiadamiać zarządcę budynku o zamiarze i terminie remontu oraz przedstawiać zawartą umowę z firmą wykonującą taki remont.
Moim zdaniem policja w Ząbkach powinna mieć dokładny zestaw osób zamieszkujących budynek przed pożarem, przeprowadzane prace remontowe i wyposażenie lokali. Badanie stanu technicznego obiektu po pożarze to już zadanie dla ekspertów.
W całym kraju należy przeprowadzić stosowne badania infrastruktury pod względem zabezpieczenia przeciwpożarowego.
@Pr
Zdziwienie ze ktoś jeszcze Belfra czyta musi wynikać z nieczytania niczego drukiem. Dzisiejszymi czasy bowiem czyta się, czasem, słuchowo to i owo, jeśli w ogóle
@PR
PR a co Pan ma dokładnie na myśli pisząc o traktowaniu nieolimpijczyków jak śmieci, bo zasilają rynek korepetycji?
Przy niektórych olimpiadach ma Pan wypisane przy uczniu osoby przygotowujące. I tych osób jest dużo.
Bo ci uczniowie uczą się wszędzie gdzie się da, w szkole od nauczyciela, na zajęciach dodatkowych w szkole i poza, od rówieśników, od starszych laureatów, tutorów, za darmo i płacąc, jeżdżą w wakacje na obozy, na których się uczą. Uczą się w wakacje, z własnej woli. Te grupy Szubartowskiego uczą się nawet w soboty.Dziewczyna, która wygrała OM mówiła, że codziennie, każdego dnia robiła kilka zadań.
Oni te olimpiady sobie wyszarpują, bo tego chcą.
Natomiast pozostali uczniowie, którzy przyszli z pięknymi świadectwami i wynikami E8, ale dochodzą do wniosku, że nie chcą zajmować się olimpiadą, nie interesuje ich to, uważają za zbyt ciężkie itp. (nie ma w tym nic złego) mogą odczuwać trochę rozczarowania, że już nie są tymi najlepszymi z najlepszych jak to było w SP. Część z nich solidnie się uczy do matury, realizując jednocześnie inne swoje pasje albo więcej czasu poświęcając na życie towarzyskie (i super, najprzyjemniejsza część życia).
Ale część, duża, i uczniów, i ich rodziców oczekuje podania wszystkiego w szkole. Przerzucają całą odpowiedzialność na nauczyciela, nie wykazują żadnej inicjatywy, nie spytają nawet o nic rówieśników, nauczyciela też nie pytają. Rodzic załatwia korki i mówi, że w tej szkole to niczego nie uczą. Uczeń ma zerową inicjatywę. A ilu z nich nawalało samodzielnie codziennie zadania w domu jak dziewczyna z OM?
@belferxxx
W Estonii było coś takiego, że mieli krótki okres przymusowej nauki. Chyba właśnie po podstawówce już nie trzeba się uczyć. I ich minister mówiła w wywiadzie dla RP, że wprowadzają reformę, która ma ten wiek wydłużyć. Bo okazało się, że mają problem z tymi, którzy skończyli na SP. Jak byli młodzi, zdrowi poszli od razu do pracy fizycznej, ale oni po 50 nie nadają się do żadnej, na fizyczną są zbyt wyczerpani po tylu latach, a niczego nie ogarniają.
Niedługo będziemy mieli bardzo dużo ludzi starych, bardzo mało młodych. Więc kształcenie tych młodych musi być tak przemyślane, żeby byli potem w stanie udźwignąć te wielkie pokolenia ludzi starych.
@ Róża
Z niewolnika nie ma robotnika… 😉 A same papierki bez wymagań niewiele wnoszą – to tylko oszukiwanie się nawzajem 🙁