Brzytwa Kaczyńskiego

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Minister edukacji zdementowała informację, że Jarosław Kaczyński zamierza ocalić gimnazja. Prezes PiS miał być namawiany przez wpływowych ministrów do odłożenia reformy, a nawet do wycofania się z niej. Wg MEN to kłamstwo (info o namawianiu prezesa tutaj, dementi MEN tutaj).

Jarosław Kaczyński staje się w oczach narodu ostatnią deską ratunku. Stąd plotki o pielgrzymkach do prezesa z błaganiem o ratunek. Niedługo media podadzą, że zła minister podnosi rękę na polską oświatę, czemu zapobiec może tylko jedna osoba – wielki człowiek Prawa i Sprawiedliwości. Prezes jest dobry, kocha Polskę, niechby tylko przejrzał na oczy, a na pewno rzuci się na ratunek ojczyźnie.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Niepoczytalni?

Stan umysłu Mieszka R., sprawcy okrutnego zabójstwa na UW, może być zupełnie inny, niż wskazują wycinkowe relacje internetowych serwisów. Przy okazji pojawiło się pytanie, gdzie przebiega granica poczytalności sprawcy, od czego zależy kara za zbrodniczy czyn.

Joanna Cieśla

Cała sztuka manipulacji polega na tym, abyśmy uwierzyli, że za błędy odpowiada ten czy ów minister, np. wredna Anna Zalewska, natomiast PiS i jego naczelnik są bez zmazy i skazy. Nawet to sprostowanie, że media kłamią, twierdząc, że Kaczyński rozważa wstrzymanie reformy, ma za zadanie rzucić cień tylko i wyłącznie na minister edukacji. Kto wie, pomyślą Polacy, może chłop naprawdę zastanawia się nad sensem reformy, ale przecież ta uparta baba nie odpuści.

Moim zdaniem, zarówno informacja o możliwej interwencji prezesa, jak i dementi Anny Zalewskiej to prawdziwy majstersztyk manipulacji politycznej. PiS przygotowuje sobie grunt pod każdy możliwy scenariusz. Czy będzie reforma, czy nie, prezes na tym tylko zyska. Moje gratulacje.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj