Podwyżki zamiast strajku

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Nauczyciele szykują się do wiosennego strajku, a tymczasem Anna Zalewska zapowiada na kwiecień podwyżki wynagrodzeń. I jak tu nie kochać pani minister?

Podwyżki nie są duże, ale liczy się sam fakt dobrej woli (info tutaj, szczegóły tutaj). Gdy cały kraj trąbi, że nauczyciele za dużo zarabiają w stosunku do czasu pracy, rząd idzie na rękę belfrom i zamierza płacić im więcej. Wyobraźmy sobie, jak zareaguje społeczeństwo, gdy w czasie wprowadzania podwyżek nauczyciele rozpoczną strajk. Doprawdy strach będzie wyjść z domu, bo za sam fakt bycia nauczycielem można będzie dostać od ludzi w mordę.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Trzaskowski mocno się uaktywnił po przegranych wyborach. Co się za tym kryje? Sprawdzamy

Nie tylko w partii odnotowano wzmożoną aktywność Rafała Trzaskowskiego. Zupełnie jakby kampania trwała i trzeba było zabiegać o głosy wyborców. Sprawdziliśmy, co się za tym kryje.

Malwina Dziedzic, Anna Dąbrowska

Rząd zna się na łamaniu ducha strajkowego. Najpierw nakazał kuratorom wysłać ostrzeżenia do dyrektorów szkół, aby nie wdawali się z ZNP w spór zbiorowy, tylko próbowali zdusić strajk w zarodku (info tutaj). Dyrektorzy postraszą pracowników i będzie po buncie. Opornym, na których metoda kija nie działa, da się marchewkę, czyli obietnicę podwyżki. W takich warunkach tylko idioci zechcą strajkować. A na idiotów napuści się niechętne belfrom społeczeństwo i będzie po kłopocie.

Brawo PiS – rządzić to wy umiecie.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama