Nowi nauczyciele w środku roku
Uczniowie narzekają na nauczycieli, którzy przychodzą do szkoły w środku roku. Przychodzą i wprowadzają swoje porządki, zupełnie nie licząc się z tym, co było wcześniej.
W zeszłym roku podobny problem wystąpił w moim liceum. Nowy nauczyciel zakomunikował w środku zimy, że zupełnie go nie obchodzi, jakie oceny mieli uczniowie do tej pory. Teraz wszystko zaczyna się od nowa. Niejako unieważnił dotychczasowe wyniki i kazał starać się, jakby właśnie był początek roku szkolnego. Zyskali ci, co mieli jedynki, straciły osoby z piątkami i szóstkami. Niektórym przestało na czymkolwiek zależeć.
Piszemy o tym, co ważne i ciekawe
Niepoczytalni?
Stan umysłu Mieszka R., sprawcy okrutnego zabójstwa na UW, może być zupełnie inny, niż wskazują wycinkowe relacje internetowych serwisów. Przy okazji pojawiło się pytanie, gdzie przebiega granica poczytalności sprawcy, od czego zależy kara za zbrodniczy czyn.
Obecnie wiele szkół dotknęła plaga zatrudniania nauczycieli w ciągu roku. Nowi często zerują dzieciom konto i każą zaczynać od nowa. Ma to rzekomo motywować najsłabszych. W rzeczywistości uczy dzieci, że nic nie jest pewne, podkreśla znaczenie władzy (teraz ja rządzę i ustalam zasady) oraz podważa zaufanie do instytucji (statut szkoły nie przewiduje unieważnienia ocen z powodu zmiany nauczyciela).
Gdy słyszę o takich praktykach, zaczynam podejrzewać, że zatrudniani w środku roku nauczyciele nie mają przygotowania pedagogicznego albo o nim zapomnieli. Gdyby mieli pojęcie o psychice dziecka, nie unieważnialiby tego, co dzieci osiągnęły pod kierunkiem poprzednika. Ale nic, to są fakty i trzeba sobie z nimi poradzić. Moim zdaniem, tacy nauczyciele uczą życia. Może władza podobnie potraktuje wszystkich obywateli: unieważni kredyty i lokaty i każe wszystkim zaczynać ze stanem zero na koncie. Byłoby pięknie, a nawet wspaniale.
Komentarze
@Gospodarz
O co Panu chodzi??? Oceny to znaczki na papierze czy w Librusie – liczy się co uczeń UMIE na końcu semestru. Szczególnie w liceum …
@Gospodarz
Tak kochani przez Pana twórcy gimnazjów Handke z Dzierzgowską zrobili nauczycielom gorszy numer – unieważnili(!!!) ni z tego ni z owego poprzedni system awansu zawodowego (stopnie specjalizacji wzorowane na lekarskich!) i wprowadzili swój – obecny ….
Kto mądry, nie inwestuje w impulsy elektroniczne, które mogą sobie zniknąć z konta w ciągu sekundy, ale w to, co można włożyć do kieszeni i opchnąć za jeny u marynarza. Albo w pole czosnku w Hiszpanii.
Kto mądry, nie przejmie się cyferką w dzienniku, chyba że właśnie jedynie w tę cyferkę inwestował.
Chyba że tą cyferką jest jedynka… wtedy jest się czym przejąć…
Zaraz, zaraz, nie rozumiem. Jak to jest – „zyskali ci, co mieli jedynki, straciły osoby z piątkami i szóstkami”?
„Czyste konto” i nowe wyzwania ujawniły pewien proces: osoby o opinii „słabszych” zostały zmobilizowane i zmotywowane do świetnej pracy, czy tak? Czy to nie jest sukces pedagogiczny?
Osoby z piątkami nie odnalazły się w nowej sytuacji – a czy w życiu zawsze spotykamy się z tym, co znane? Czy nie jest tak, że życie zmusza nas wszystkich do dostosowywania się i elastyczności – właśnie w nowych okolicznościach?
Może są to przykre wnioski, ale „najlepsze” i „najsprawiedliwsze” nawet oceny nie są stuprocentowo adekwatne do umiejętności w danym momencie. Ale i nie są przypisane do nikogo na zawsze. Może więc strategia nowego pedagoga obnażyła coś, co dotąd było zamiatane pod dywan?
Przypuszczam, że nauczycielowi nie chodziło o „unieważnienie” ocen (bo coś takiego faktycznie nie istnieje, nie potrzeba do tego wnikliwej lektury statutów), ale o podkreślenie faktu, że zaczyna się coś nowego, że każdy ma szansę pokazać się od jak najlepszej strony i nikt nie jest „skazany” na dotychczasowe stopnie (lub opinię). Oceny i tak są w Polsce zazwyczaj wyliczane na podstawie „średniej”, najczęściej arytmetycznej, niestety.
Ja oceniam działanie pedagoga pozytywnie. Każdy/a uczeń/uczennica może się teraz starać; albo i nie, jeśli wierzył/a dotąd w „predestynację”. A jeśli umiał/a do tej pory, to jakim cudem nagle przestał/a umieć na piątkę i szóstkę?
@aino1
Jedną z największych głupot jest krótkowzroczność. Oczywiście, że uczniowie po takim doświadczeniu nie muszą się na nowo starać. Wystarczy „odstrzelić” nowego nauczyciela i konto znowu będzie zresetowane do zera.
@snakeinweb
Więc popsioczą(ci, którzy mają na co!) i się przyzwyczają … 
>Wystarczy „odstrzelić” nowego nauczyciela i konto znowu będzie zresetowane do zera.<
Doświadczenie mówi, że nauczyciel zatrudniony w środku roku zostanie przynajmniej do czerwca. Co więcej – ew. kolejna zmiana może być wpadaniem "z deszczu pod rynnę", co najczęściej uczniowie liceum już wiedzą …