W co się bawić?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Każde pokolenie ma swoje ulubione zabawy, które innym trudno zrozumieć. Także mnie nie jest łatwo pojąć, dlaczego córka w przedszkolu bawi się wraz z rówieśnikami w zabijanie. Przejęta wraca do domu i relacjonuje, na czym polega ta gra. Otóż jedna osoba udaje potwora, a reszta wciela się w role ofiar. Potwór rozszarpuje, rozrywa ciało na strzępy, syci się krwią, a ofiary konają w męczarniach. Mimo że wszystko odbywa się na niby, jestem tą grą zaniepokojony.

Nie wiem, czy dobrze robię, ale przekonuję córkę, że ta zabawa nie jest właściwa. Poprosiłem, aby się w to nie bawiła, a jeśli będzie przymuszana, niech poinformuje opiekunów. Tak też się stało – dziecko na moją prośbę doniosło na kolegów, a ci otrzymali pouczenie, że zabawa w zabijanie jest zła. Jednak nauka poszła w las, gdyż dzieci nie przestały się zajmować swoją ulubioną rozrywką. Zabawa w zabijanie trwa.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Kwartet solistów

Po przyjęciu wotum zaufania rząd Donalda Tuska kupił sobie parę tygodni spokoju, ale sam premier nie wychodzi z tej operacji wzmocniony. Stracił sporo autorytetu w oczach swoich wyborców, koalicjantów, nawet macierzystej formacji. Czy zdoła jeszcze odwrócić złą passę?

Rafał Kalukin

Nie wyciągam pochopnych wniosków, bo przecież od zabawy do rzeczywistości daleka droga. Liczę, że zainteresowanie grą w zabijanie minie samo, dlatego staram się nie okazywać specjalnego zainteresowania. Po prostu przyjmuję do wiadomości, że – jak mi opowiada córka – „koledzy znowu chcieli ją zabić, ale się nie dała”. Dziecko oczekuje, iż je pochwalę i powiem np. coś takiego: „Bardzo dobrze zrobiłaś. Dziewczyny muszą być dzielne. To ty ich zabij”.

Na razie córka zdradza mi, na czym polegają jej ulubione zabawy. Jednak niedługo przestanie mówić. I wtedy dopiero będzie groza. Ciekawe, w co się bawią te dzieci, które już potrafią trzymać język za zębami?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama