Strajk misjonarzy

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Ludzi pracujących w pewnych zawodach traktuje się, jakby mieli misję do wypełnienia. Dlatego pewnie pozbawia się ich godziwej zapłaty. Nikogo nie dziwi strajk górników czy kolejarzy, bo przecież pracują nie tylko z miłości do węgla czy lokomotywy, ale po to, aby utrzymać siebie i rodzinę. Uważam, że prawo do strajku mają przedstawiciele wszystkich zawodów, a choćby i wikariusze, którym księża proboszczowie nie dają zarobić na codzienny chleb.

Wczoraj usłyszałem informację, że lekarze będą masowo składać pozwy przeciwko szpitalom, które nie płacą im za dyżury w nadgodzinach, mimo że płacić każe prawo. Dziennikarz przekazujący tę informację załamał ręce, mówiąc, że teraz to „szpitale utoną”. A kogo to obchodzi, jeśli pracodawca krzywdzi swojego pracownika? Czy lekarze to niewolnicy, że mają obowiązek pracować ponad normę bez prawa do gratyfikacji?

Myślę o wikariuszach oraz lekarzach, ponieważ wiem, jak trudno tym ludziom zbuntować się przeciwko swoim pracodawcom. Niektórzy z nich znoszą upokorzenia, myśląc, że jak zostaną proboszczami, to się odkują. Inni ulegają pokusom korupcji – czego nie popieram. Natomiast całym sercem jestem za strajkiem wszystkich ludzi, których oszukano wmawianiem, że mają w społeczeństwie misję do spełnienia. Niech to społeczeństwo też ma teraz misję do spełnienia i poprze pozwy lekarzy oraz ich ewentualny strajk.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Podział już tak nie dzieli

Wojna Tuska z Kaczyńskim przestaje już angażować Polaków. Zmęczenie personalnym konfliktem nie rozkłada się jednak po równo. I tu spora sensacja naszych badań: ponad 80 proc. wyborców akceptuje odejście Kaczyńskiego na emeryturę.

Rafał Kalukin, Marcin Duma/IBRiS

Szykuje się strajk nauczycieli. Na razie sprawdzamy sami siebie, czy jesteśmy za czy przeciw. Wiadomo, że gotowość nauczycieli do strajku zależy od reakcji społecznej. Jakie zdanie o pedagogach ma dobrze zarabiający Polak? Koleżanka, pracująca w szkole podstawowej, opowiada, jak się do niej zwracają uczniowie: „Co pani wie? Mój tata powiedział, że pani jest biedna”. Zatem społeczeństwo dobrze wie, jak mało zarabia się w szkole. Czy to oznacza, że nas zrozumie i poprze, gdy zastrajkujemy?

Być może nauczyciel to zawód z misją. Czemu nie? Nie chciałbym jednak, aby moje dziecko wychowywał nauczyciel, który za miesięczną opiekę nad jednym uczniem otrzymuje mniej niż szwaczka za obciągnięcie materiałem jednego guzika. A tyle w Polsce otrzymuje się za wspaniały przywilej bycia wychowawcą. Nic dziwnego, że większość nauczycieli unika wychowawstwa jak diabeł święconej wody. Lepszy strajk i walka o swoje prawa niż wykonywanie pracy na tzw. odwal się. A takim stylem pracy ratują się i wikariusze, i lekarze, i nauczyciele – w ogóle wszyscy, którzy boją się strajkować.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj