Jak Nawrocki z Tuskiem sobie pogadali
No fakt, to nie było spotkanie towarzyskie, tylko próba wyznaczenia pola walki między nabuzowanym nacjonalistą pełniącym obowiązki prezydenta a premierem demokratycznego rządu. Próba narzucenia Tuskowi takiej formy koabitacji, która ustawi go w roli podwładnego, czyli przekreśli zasady konstytucji. Komisarzom Nawrockiego nie przechodzi przez gardło, że rząd rządzi, a prezydent reprezentuje. Wizyta Tuska u Nawrockiego skończyła się w tym sensie fiaskiem.
Dowodem jej podsumowanie przez premiera: zgodziliśmy się w jednym, że kochamy nasze rodziny i dzieci. Czyli że p.o. prezydenta, całkowity i arogancki dyletant w sprawach państwa, próbował rozegrać najbardziej doświadczonego polskiego polityka ostatnich dekad. Jedynego, który był nie tylko szefem polskiego rządu, ale też Rady Unii Europejskiej. Polityka zdemonizowanego przez pamiętliwego i mściwego Kaczyńskiego, bo on na tle Tuska wypada żałośnie.
To, że Kaczyński podzielił polskie społeczeństwo na dziesięciolecia, wykorzystując do tego kler katolicki, i rozpoczął specoperację zmiany ustroju z demokracji na autorytarny system wodzowski, jest żadnym osiągnięciem, tylko marnowaniem i niszczeniem dorobku III RP jako demokratycznego państwa prawa. Wyznaczony przez Kaczyńskiego na p.o. prezydenta ma mu w tym pomóc, forsując projekt nowej ustawy zasadniczej.
Konstytucję demokratyczną ma zastąpić „prezydencka”, znosząca trójpodział władz i koncentrująca rządy w rękach głowy państwa. Nawrocki, jeśli prawica wygra w 2027 r., ma szansę wykonać plan Kaczyńskiego. I zostać na drugą kadencję. A po podmianie konstytucji być pierwszym prezydentem katolickiego państwa narodu polskiego, do którego dążyła już przedwojenna, faszyzująca skrajna prawica.
W naszej historii mieliśmy mężów stanu, nie udało się nam jednak zbudować państwa odpornego na jego rozwalanie od wewnątrz i od zewnątrz. Tak było w XVIII w., w Polsce międzywojennej i dzieje się znów teraz. Państwo rozwalają od wewnątrz PiS, tzw. konfederaci (neotargowica) oraz piąta kolumna putinizmu. A po stronie niepisowskiej i nieskrajnieprawicowej przykłada do tego rękę neosocjalistyczna, etatystyczna lewica.
Tymczasem sterowne państwo potrzebuje zgody głównych sił politycznych w rzeczach fundamentalnych. Że nie chcemy być Węgrami Orbána, Donbasem Putina ani faktorią Trumpa. Że chcemy być gospodarką rynkową, a nie podróbką chińskiego kapitalizmu pod kontrolą monopartii. Że armia i siły bezpieczeństwa służą bezpieczeństwu państwa, a nie partii politycznej, która akurat sprawuje władzę. Że prawa obywatelskie i człowiecze nie są malowane, tylko chronione przez demokratyczne państwo prawa. To jest jego fundament. Bez niego lądujemy na dzikich polach, gdzie hula wiatr tyranii.
Dziś jeszcze ukryty pod hasłami patriotyzmu, wspólnoty narodowej, obrony tożsamości katolickiej, bo nimi prawica karmi „ciemny lud” wraz z Kościołem. A jutro, gdy do władzy po rozbiórce demokracji konstytucyjnej wróci Kaczyński, maski zostaną zrzucone i zacznie się polowanie na „śmieci”, „bydło”, „gorszy sort”, wsadzanie do więzienia za sprzeciw wobec rasizmu, wykluczania i faszyzacji, za hołdowanie liberalnym wartościom.
Słowem: za marzenie, że Polska wyciągnęła lekcję ze swej historii i nie wejdzie już więcej w buty zamordystów, którzy państwo uważają za swój prywatny folwark nastawiony wyłącznie na zaspokajanie swoich interesów ideologicznych i materialnych. Z pominięciem i dyskryminacją tej części społeczeństwa, której Kaczyński, Duda, Ziobro, Nawrocki nie imponują.
Tej części Polek i Polaków imponowała galeria postaci dużo dłuższa niż panteon prawicy. Nie tylko politycy pokroju Mazowieckiego, Bartoszewskiego, Geremka, prezydenci starający się jednoczyć społeczeństwo wokół godnej i mądrej preambuły do naszej konstytucji, ale też ludzie nauki i kultury, w tym nasi nobliści literaccy, Tokarczuk, Szymborska, Miłosz; działacze społeczni, samorządowcy, przedsiębiorcy, akademicy, fachowcy wszelkich zawodów. To oni budowali nasze demokratyczne i praworządne państwo, jakiego nigdy przedtem nie stworzyliśmy. I to oni nie pozwolą prawicy tego wszystkiego zmarnować.
Komentarze
Jak zwykle bardzo dobre analizy prof Środy…
https://www.youtube.com/watch?v=V3UAEfBdm0c
Metoda Kaczyńskiego, skąd się wzieła
Kaczyński i jego akolici są zdemoralizowani po pierwsze pełnioną przez dwie kadencje władzą, po drugie dość gładkim, jak na oczekiwania, funkcjonowaniem obranej przez nich metody wygrywania elekcji poprzez podszywanie się pod to, co zaspokaja najważniejsze instynkty społeczne.
Pierwszym i drugim z tych instynktów jest preferencja dla sprawczości jako działania na rzecz stada oraz przewodnictwo duchowe (w większości przypadków instynktowne – bezmyślne i oportunistyczne) w sensie udzielenia wybranemu przywódcy (przodownikowi, jednostce wiodącej) zaufania i wiary w jego działania w interesie członków stada.
To jest podstawa funkcjonowania zbiorowisk, która powstała w długim procesie ewolucji. Kaczyński z pomocą i przy sugestiach jakiejś szkoły psychosocjologii z USA, a bardziej prawdopodobne, że środowisk spindoktorskich, czyli wykonawczych, metodą prób i błędów wykonał doświadczalne badanie funkcjonowania tych instynktów i choć w tego rodzaju procesach nie występują proste wyniki typu tak/nie, tylko zawsze jest jakieś mniej lub bardziej poważne ale, to okazało się , że uzyskał serię (nieciągłą, ale serię) pozytywnych wyników.
W tego typu przedsięwzięciach takie elementy, jak etyka, kłamstwo, uczciwość, duchowość, wartości i zasady nie mają zasadniczego, wiodącego znaczenia. To są z punktu widzenia statystycznych opisów parametry takie same, jak każde inne. Są to zwykłe zmienne, które mogą lub nie grać istotną rolę w operacjach społecznych.
Wystarczy oznajmiać głośno, dobitnie, że czarne jest białe, wrogowie są wszędzie, oszukują nas, okłamują, chcą zniszczyć nasz naród, odebrać nam tożsamość, nasze pieniądze (to drugie hasło jest w działaniu bardziej skuteczne), to nie są ludzie, a ideologia, nie dajmy się wykorzystywać, ratujmy ojczyznę, ratujmy Europę, a wiara i zaufanie dużej części społeczeństwa (większości?) spływają na kandydata na przywódcę.
TJ
Niestety, ani noblisci, ani niezyjacy juz polscy politycy wielkiego formatu, ani ludzie nauki etc. nie sa w stanie przeciwstawic się policji i armii, która juz zagarnął nowy p.o prezydenta. Boje sie, ze min. Żurek tez juz ma przechlapane i nie zrobi nic, bo go sparalizuja przeciwnicy, a sojusznicy nie pomogą, bo to „niepraworzadnie”. Chyba zresztą minął czas, kiedy mozna było cos zrobic „niepraworzadnie”. Dziś prawica posługujac sie niepraworzadnie wybranym prezydentem będzie sypac piasek w tryby rzadu, a za dwa lata – jak Bóg da. Moze byc nawet wojna.
Mentalność PiSu i jego wyborców, to mentalność chłopa pańszczyźnianego:
„jak dają to brać , jak biją to uciekać”
Na tej zasadzie funkcjonuje cały ruch polityczny:
od najgłupszego chłopa małorolnego ,który bez skrupułów za swoje leżące odłogiem 2 hektary albo i mniej, doi KRUS i unijne dotacje,
do posłów PiS, którzy nie mają żadnych skrupułów z braniem diet z znienawidzonego Parlamentu Europejskiego.
Z tą mentalnością nie uda się zbudować nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego, ale na tej wszechobecnej prywacie napewno uda się nowa
”Targowica” . Putin już czeka z otwartymi ramionami , a uścisk ma ruski, mocny.
Jak wygląda ta chłopska mentalność PiSu znakomicie widać w jego polityce międzynarodowej , z jednej strony wręcz odrażające włażenie bez wazeliny Trumpowi do d..y, a z drugiej dojenie UE , ale absolutna niezdolność do partnerskich stosunków z innymi krajami Unii.
Jaka „śliczna” katastrofa !
Biorę udział w każdych wyborach, Co mogę zrobić więcej ? Najbliższa rodzina podobnie. Teraz przegrał polityk formatu osób mienionych przez Pana. Wybory są coraz dziwniejsze, również technicznie. Kandydat, który mógł poprowadzić PL jasną drogą nie miał nawet poparcia swojej partii, a teraz „partia” zabezpiecza sobie byt na lata chude. Pan Redaktor liczy na onych, demiurgów jakichś, którzy nie pozwolą prawicy… ech.
Trumpowy Rdzawy Wiatr wieje od Zachodu działajac na p/o całej załogi Belwederu. Sztuka Nonszalancji i Upokorzenia wybija się mocno. Przed laty nerwowy Prezes przybył do Belwederu bez zaproszenia i Jędruś De. nie wyszedł go przywitać. Panowie wzajemnie wrzucali sobie starodawny problem ,,Co było pierwsze Jajo czy Kura.”
Jak to w przypadku filozofii stosowanej powstały okolicznościowe JAJA.
Prezes się zaprezesił ,widząc takie fakty
Trudne były Prezesa z PAD.ulkiem kontakty.
Antek Mać-Macierewicz nie uznawał władzy
w tarciach się wytarło dużo brudnej sadzy.
Czy ważniejszy Brunner czy też Hansi Kloss
wszystko na cudzy budżet , podatnika koszt.
Dopóki Jarosław nie wstąpi na niebiosa,
Tak właśnie będzie w polskich dniach i nocach.
Zanim wsiądzie on w niebieską kwadrygę
niewiele się zmieni. nim trupem zastygnie.
Wiedzą w narodzie przytomni Rodacy.
to jest esencja polskości krucht-francy.
Poniżać wyśmiewać i tępić opornych.
Geremek? Miłosz? Bartoszewski? Tokarczuk?
Wszyscy podobni to mucha w ich barszczu,
Czeka czereda , patriotów w odwodzie.
Razem z sutanną mącą w skisłej wodzie,
Dopóki znękana ziemia nie poruszy rzeczy,
będzie skrzeczał kołtun na przekór jak skrzeczy.
Gangster z sutenerem szczerzyć będą szczęki
kler będzie pieczętował NA CHRYSTUSA MĘKI.
„Czyli że p.o. prezydenta, całkowity i arogancki dyletant w sprawach państwa, próbował rozegrać najbardziej doświadczonego polskiego polityka ostatnich dekad”
Kmiot kolejny raz pokazał, że jest tylko kmiotem
@jacekm
Nie mam nic do prof. Środy, ale trochę nie wypada traktować ten blog jako polityczną agencję reklamową.
Głosuj świadomie i obowiązkowo – byś nie dziwił się później.
Gangusa nie wolno się bać, trzeba go inteligentnie **bać !
Putin dzięki Trumpowi dopiął swego.
Obama słusznie nazwał kiedyś Rosję mocarstwem co najwyżej regionalny.
Putin ze swoją bezpardonową gotowością do użycia siły militarnej i jej rzeczywistemu używaniu, oraz dzięki spolegliwości Trumpa , przywrócił Rosji pozycję supermocarstwa, które stoi na jednym poziomie z USA .
Ławrow tak się zachłysnął nową ważnością, że wdział koszulkę CCCP , jak za najlepszy czasów.
I nieważnym jest, że Rosja jest gospodarczym średniakiem i że nawet wojny z Ukrainą wygrać nie potrafi, dzięki głupocie Trumpa i własnej bezwzględności, znowu gra w koncercie tych całkiem wielkich , jak kiedyś CCCP i oto Putinowi chodziło.
Teraz już napewno nie będzie musiał prowadzić bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, albo słuchać kogoś z Europy.
Teraz ten przestępca wojenny Putin , będzie tylko rozmawiać z amerykańskim prezydentem i tak dzięki Trumpowi , bez względu na wynik spotkania dopiął on już swego.
@hebda
Nie, tak określam kolonialny stosunek administracji Trumpa do Polski. A swoją drogą, ostentacyjne wyciągnięcie pariasa Putina z izolacji na Zachodzie, dokonane na oczach milionów, w tym Ukraińców, przez Trumpa, to akt najcięższej głupoty polityczne, za którą zapłacimy tu w Europie.
USA już płaci resztkami prestiżu. Pytanie brzmi: Kto zastąpi USA i jaki ustrój zapanuje na świecie po krótkim okresie próby demokracji ? Czy ktoś na świecie chce demokracji ?
Rosja zawsze chciała do Europy. Powodów miała wiele, ale stała się ofiarą swojego sukcesu, stała się za duża, za bogata. Elity europejskie widziały w niej grożnego pariasa, do wykorzystania. Ameryka widziała w Rosji tymczsowego sojusznika przeciwko Chinom, do wykorzystania. To mogło się udać, był reset Obamy, do którego wraca przyszły laureat Pokojowej Nagrody Nobla, nie przyznaje się, ale…Ale w tym kotle pojawił Wielki Przywódca Katolickiej Europy i ruszył wyzwalać spod panowania Rosjan wszystkie ciemiężone narody. Może Putin potraktował go zbyt serio ?
Inicjatywy dyplomatyczne Europejczyków przed spotkaniem Trumpa z Putinem coś przyniosły.
To przede wszystkim dzięki nim Trump jednak nie mógł sprzedać Ukrainy Putinowi na ich pierwszym spotkaniu.
Wstyd byłby za duży , ale to nie znaczy, że to niebezpieczeństwo zostało zażegnane .
Czerstwy bandyta narobił w amerykański dzban.
Nie da się już poważnie o tym mówić, bo taka powaga wygląda jak krok defiladowy na podmokłym gruncie.
@ Z dystansu 16 sierpnia 2025 0:27
cyt: „Putin ze swoją bezpardonową gotowością do użycia siły militarnej i jej rzeczywistemu używaniu, oraz dzięki spolegliwości Trumpa , przywrócił Rosji pozycję supermocarstwa, które stoi na jednym poziomie z USA .”
Wstrząsnęło mną wiele lat temu hasło, bodajże Arafata: „Izrael pokonają macice palestyńskich kobiet”, należące do tej samej doktryny co obowiązujące od wieków rosyjskie powiedzonko „u nas ljudziej mnogo!”
Aktualnie nadzieja naszych dzieci i wnuków w macicach rosyjskich kobiet, które się stają jakby znacznie mniej skłonne do przysparzania ojczyźnie rekruta ….
Przez pewien czas można sobie za pieniądze najemników, różnych Koreańczyków i innych Afroafrykanów wynajmować, ale na bitność takich oddziałów liczyć trudno, a i pieniądze w państwie żyjącym z eksportu surowców się mogą skończyć, gdyby sankcje stały się faktem nie fikcją propagandową.
Czy wiemy coś o rozmowach Putin-Trump poza tym, ze prezydent USA i przywódcy europejscy to dla Putina „koledzy” i ze obie strony sa bardzo z rozmów zadowolone?
Jako ze wojny przeciw Ukrainie nie może wygrać żadna ze stron, to jej kontynuowanie jest bezsensowne. Pozostaje pytanie przy determinacji Putina i spolegliwości Trumpa, ile Ukraina na tym straci? Straci terytorialnie .Tak czy owak straty finansowe poniesie Europa wydając krocie na zbrojenie i dozbrajanie w dalszym ciągu Ukrainy, co będzie również w przyszłości nieodzowne. W każdym razie Putin nie stoi na pozycji przegranego. Oczywiście przy pomocy taniego spektaklu dwóch aktorów. Niesmak nie jest jednak przesadzona cena za zawieszenie broni czy pokój. W gorszej sytuacji, jeśli nie w najgorszej, USA, Rosja i Europa, pozostanie jednak Ukraina.
Coraz bardziej jest widoczne, a ostatnie „rozmowy pokojowe” Trumpa z Putinem, a raczej Putina z Trumpem, wykazały że ten drugi jest w stosunku do tego pierwszego inteligentny inaczej.
TJ
Niewiarygodne jak ci zbrodniarze grają z mediami w chu**…
Światowy spektakl CHUJOWSZCZYZNY pseudopolitycznej czyli robienia widowni w bambuko czyli wała…
Szczyty zbrodniczej wredoty i oszukaństwa gangusów z odłożonymi wyrokami śmierci…
PL gangus – w gronie gangusów przynoszących „dobrą nowinę” do Pisdowa i EU…
Ukraina jest w najgorszej sytuacji nie dlatego , że Europa jej pomaga i dalej zamierza jej pomagać, gorszego odwracania kota ogonem trudno sobie wyobrazić
Nieszczęściem Ukrainy jest napaść Rosji na nią, a nie pomoc Europy dla niej .
Jeśli Europa spolegnie putinowszczyźnie i przestanie pomagać Ukrainie , to ofiarom Putina będzie nie tylko ukraińska demokracja i dążenie jej obywateli do wolności, ofiarą takiego apegementu stałyby się tylko kolejne europejskie kraje , które teraz żyją w wolności i demokracji.
Czasami jednak warto uczyć się z historii, a nie jedynie z putinowskiej propagandy.
Nie wiem czy ktoś kiedyś odwiedził z obecnych rosyjską prowincję . Kraj w którym tylko przed południem można było spotkać mężczyznach w publicznych miejscach. Mężczyzn wychudzonych, o szarej skórze i wycieńczonym wyglądzie przez regularne, od rana chlanie wódy .
Mimo całej dzielności „ruskich bab”, tacy osobnicy nie płodzą potomstwa, a oni sami , że ledwie nadają się na mięso armatnie.
Putinowi kagebowskim swędem wydaje się jeszcze ciągle , że jakąś sztuczką uda mu się bez wewnętrznych reform , z zacofanej, biednej i zapitej Rosji zrobić mocarstwo światowe . Tak może się wydawać KGBowcowi mającemu nawet swojego człowieka w Białym Domie , ale efekt tego w najlepszym przypadku będzie zniszczenie USA, którego miejsce zajmą inni , ale to napewno nie będzie biedulka Rosija, to może Ławrow jeszcze większymi literami pisać na swojej piersi CCCP. To i tak pozostaną to wszystko próby srania z próżnej d.py.
Wedle przekazu ,,Belwederskiego” Trump zaraportował swoje osiągnięcia na Alasce Karolowi N. a potem dopiero reszcie świata. Szczyty politycznych zaszczytów i9 niezwykłe kulisy nawiedziły Polskę. Z jednej strony dramat narodu i wojna z drugiej kunktatorskie wygiby w polityce rudego krętacza biznesowego który wierzy że wszystko załatwią jego ,,uroki” i kasa. ,,Nasza Wspaniała Administracja”[!] … którą ogrywa jak chce stary as z KGB.. to próbka kolejna jak i drogą i jakim językiem ma iść zadupie polityczne tzn .. Psidacze i inne Pistwory.
Chyba nie było jeszcze w historii USA takiego narcyza.
@ Adam Szostkiewicz
15 sierpnia 2025
18:08
Szanowny panie redaktorze …! Wklejając link z wywiadem prof Środy chodziło mi tylko o to by pokazać że większość komentatriatu liberalno-demokratycznego ma te same rady dla D. Tuska – Bez zmiany nie istniejącej polityki PR- informacyjnej obecnego rządu i zatrudnienie do niej PROFESJONALISTÓW nie ma co marzyć o wygraniu wyborów w 2027 .
jak-nawrocki-z-tuskiem-sobie-pogadali
Dokładnie tak, jak przedstawiciel przemocowców z demokratą.
Jak kibol na ustawce z … i tu pytanie: z kim?
Jak przemocowcy traktują tych, którzy ośmielają się mieć odmienne poglądy?
Pisze prof. Anna Siewierska w ostatnim numerze Polityki: …Na spotkaniu z mieszkańcami podkarpackiej Kolbuszowej starsi ludzie porównywali Nawrockiego do Karola Wojtyły …
Trafne porównanie.
Rozmowa z prof. Obirkiem zatytułowana „Brunatne sutanny” czy tekst „Kapelan kiboli” potwierdzają słuszność tego porównania.
Niemiecki dramatopisarz pisał w XVIII wieku:
Przesąd, w którym zostaliśmy wychowani, nigdy nie traci nad nami władzy, nawet gdy go zrozumiemy.
Toteż przemocowcy nigdy dobrowolnie nie wyrzekną się wpływu na umysły. Od kołyski po grób.
Naiwni mogą dawać pseudoprezydentowi „szanse”.
On i jego patroni nie dadzą jej nigdy demokratom.
Mamy sytuację zerojedynkową.
Konstytucja, a rola prezydenta w państwie
Sądzę, że pozycja jaką forsuje, jak zwykle na rympał, dla siebie Nawrocki z poduszczenia PiSowców, wynika w dużej części z ustroju zdefiniowanego przez Konstytucję. Nawrocki forsuje swoją czołową, przywódczą pozycję w państwie powołując się na Konstytucję i rzekomy mocny, niemal nieograniczony mandat udzielony mu w wyborach powszechnych.
Ustrój państwa zdefiniowany w Konstytucji jest to ustrój leżący w połowie drogi między systemem parlamentarno gabinetowym, a ustrojem prezydenckim, system zdefiniowany połowicznie – ani prezydencki ani parlamentarno gabinetowy, ustrój niezdecydowany, czyli nijaki, ni pies ni wydra. Politolodzy nazywają ten rodzaj ustroju hybrydą.
Moim zdaniem jest jeszcze gorzej. To nie tyle jest hybryda, co chimera. To jest mieszanka misz masz, patchwork ustrojowy, który w funkcjonowaniu, jeśli nastąpi brak dobrej woli u polityków wywierających wpływ na funkcjonowanie prezydentury, tj. nastąpi fałszywa interpretacja, naciąganie w dowolny sposób artykułów Konstytucji mówiące o kompetencjach prezydenta, jeśli mnożą się pseudoprawne interpretacje konstytucyjnych ról rządu i prezydenta, forsowane i realizowane np. metodą faktów dokonanych przez prezydenta, co sprowadza mandat prezydenta do absolutystycznego absurdu, to rozpoczyna się i trwa dalej proces destruujący demokrację.
TJ
@jacekm
Może tak, może nie. Bo póki nie znamy listy tych ,,profesjonalistów”, nie ma wcale pewności, czy dadzą radę w zderzeniu z ,,profesjonalistami” twardej prawicy. Dylemat dotyczący każdej kampanii wyborczej w systemie demokratycznym polega na tym, co robić, by nie przegrzać. Czy sztab ma być taki sam pod względem formy i treści komunikatów do elektoratu, jak sztab naszego przeciwnika, a w przypadku obecnej Polski, po prostu wroga, bo tak nas traktuje i portretuje. Czy i gdzie jest granica, której nie należy przekraczać, by dobre zamiary nie skończyły się fiaskiem. Prawica, jak wiadomo, nie ma takich dylematów, a jednak w 2023 r. PiS został odsunięty od władzy przez pospolite ruszenie sympatyków ówczesnej demokratycznej opozycji. Wątpię, czy udział ,,profesjonalistów” był tu decydujący, raczej chodziło o powszechne już wtedy zmęczenie i wkurzenie obozem Kaczyńskiego. Dziś ,,profesjonaliści” po stronie prawicy generują takie emocje przeciwko rządowi Tuska. Szyją mu buty z byle czego, przekłamując fakty na potęgę. Co gorsza, w podobne tony uderza część ,,rozczarowanego” elektoratu demokratycznego i ,,wolnych mediów”, jakby nie zdawali sobie sprawy że upadek rządu Tuska uderzy nie tylko w Tuska, ale demokrację i nich samych.
@volter
Już był taki jeden idiota – Woodrow Wilson
@ Adam Szostkiewicz
16 sierpnia 2025
18:37
Problem leży tutaj : W PiS zdają sobie sprawę z siły propagandy i z tej wiedzy korzystają. Brutalnie i bez zahamowań.
W PO niby coś tam wiedzą, ale demonstrują postawę obrzydzenia do propagandy i wiarę że „prawda sama się obroni”.
To widać na każdym kroku a najbardziej w kampaniach wyborczych. Skutki też widać. Z forum GW autor -kwark.ulotny
Jagoda 17:29,
„Niemiecki dramatopisarz…”
Nie bedzie nam jakis Niemiec Lessing szwargotal do ucha, w co wierzyc, a w co nie wierzyc mamy.
Pzdr 🙂
„Dobry wieczór. Ponieważ jeszcze do jutra jestem kobietą z lasu, moja wiedza o tym co za lasem jest zależna od stopnia zasięgu. Trudno też spędzać ten czas biegając z laptopem i telefonem w poszukiwaniu kilku kresek.
Dzisiaj ograniczę się więc do skomentowania pozornie bagatelnego newsa . No więc szacunkowy prezydent , który dostał przydział w Pałacu Prezydenckim , miał gościa, ale nie wyszedł mu na spotkanie, jak prawdziwi prezydenci mają we zwyczaju, tylko poczekał, aż gość się dostatecznie naczeka i będzie znał kto tu pan. Ponieważ jednak gość jest człowiekiem obytym, więc czekać też umie, i robi to tak, że czekanie nie ujmuje jego godności. Po prostu stylem czekania daje do zrozumienia, że wie, do kogo przyszedł i nie spodziewa się kultury, ani powitania jak ze staropolskiego porzekadła „ gość w dom, Bóg w dom”.
Szacunkowy prezydent , jak na patokatolika przystało, nie wdraża w życie ani polskiej kultury, ani ewangelii. Uprawia raczej ruski styl, czyli , że gość to poddany i ma czekać, aż złote drzwi się otworzą. Jest oczywiście możliwe, że facet nie wytrzymał i musiał siusiu przed spotkaniem, stąd spóźnienie, ale do obowiązków prezydenta należy między innymi odwiedzenie ubikacji przed zawodowymi obowiązkami.
No dobrze, dosyć tych lekkopiórych żartów. Chamem pan jesteś, panie Nawrocki. Nie żadnym tam człowiekiem z dołów, który poszedł do góry, tylko chamem. Mnie nie obowiązują dyplomatyczne zachowania. Jestem zwykłą obywatelka tego kraju. Cham na stanowisku prezydenta jest nieszczęściem, ale też ujmą dla państwa. Nic nie masz wspólnego z kulturą i tradycją naszej ojczyzny. Jestem pełna podziwu dla premiera. Wybitna lekcja klasy i cierpliwości. Kordian i cham. Dobrej nocy. Do jutra!!!❤ /Joanna Szczepkowska
———–
Pani Joanna – kobieta świadoma, widząca i rozumiejąca a nie milcząca…
Szydera — PUTINOW vs TRUMPISZCZE
Niewiarygodne, jak ci zbrodniarze z dyplomatycznymi paszportami grają z mediami w pokera bez kart. Światowy spektakl CHUJOWSZCZYZNY — pseudopolityczna opera mydlana, w której widownia dostaje wała zamiast fabuły.
Gangusy z odroczonymi wyrokami śmierci, przebrani za ministrów, przynoszą „dobrą nowinę” do Pisdowa i Brukseli — jakby to była kolęda, a nie akt oszustwa.
Dyplomacja? Umarła. Zastąpiona przez nagie małpy w garniturach, które walczą o nowe terytoria, niewolników i dostęp do bananów z logo korporacji.
Witamy w królestwie przemocy, gdzie każdy uśmiech to grymas, a każde słowo to nóż w plecy.
@jacek
I taki to dialog: nie chce pan dostrzec, że demokraci mają prawdziwy dylemat moralny i polityczny w kwestii reagowania na prawicową brutalizację debaty publicznej. To skazuje ich niekiedy na porażki na krótką metę, ale na dłuższą pozwala zachować wiarygodność w oczach przyzwoitych ludzi, dzięki czemu mogą walczyć dalej i w końcu wygrywać, bo jak dotąd w świecie zachodnim totalizm zawsze przegrywał.
@kalina
Fe, ten ,,idiota’’ wpisał odrodzenie niepodległego państwa polskiego z dostępem do morza do swojego planu pokojowego na zakończenie pierwszej wojny światowej.
@Red. Szostkiewicz
Sorry, ale ten pan (nie powinnam go może nazywać idiotą, w końcu wbrew społeczeństwu zdecydował się przystąpić do wojny po stronie Ententy) w sprawach polskich zajmował nieprzychylne stanowisko będące klonem poglądów premiera UK Lloyda George,a. Nie miejsce tu, żeby charakteryzować jego postawę wobec Polaków, dość rzec, że bynajmniej nie zamierzał dać Polsce bezposredniego dostępu do morza, a jedynie połączenie z Bałtykiem poprzez Wisłę oraz rzeki i porty niemieckie. No i nie zamierzał dać Polsce Wielkopolski. Jego „Inquiry” przygotowująca postulaty na konferencję wersalską otrzymała polecenie, żeby nie brać tej ewentualności pod uwagę. Nazwałam go idiotą jednak z innego powodu. Wymyślił sobie, że utworzona przez zwycięską koalicję Liga Narodów będzie skutecznie rozstrzygać wszystkie spory i czuwać nad pokojem.:))) W związku z tym nie chciał słyszeć o granicach zabezpieczających Polskę przed agresją od wschodu i zachodu.
Na jednym z posiedzeń konferencji wspominał że śmiechem, jak to pojawili się u niego panowie Paderewski i Dmowski i zażądali „dużej części globu ziemskiego”
Kalina@
Nie znam tak szczegółowo charakteru ani biografii Woodrowa Wilsona. Wiadomo jednak z historii że za jego prezydentury ruszyła akcja pomocy Polakom i Polsce po Wielkiej Wojnie. Pomoc żywnościowa dla ubogich i dla dzieci w Polsce. W Wiki” jednak można dowiedzieć sie więcej. Działał w trudnych bardzo czasach. Nie wahał się podejmowania trudnych i dalekosiężnych decyzji.
Czy jednak był takim bufonem ? Mają do niego uraz Węgrzy[Orban] i Watykan.. Zawaliło śię Święte Cesarstwo Narodu Niemieckiego i tron Habsburgów. Jego polityka m.in skończyła pretensję Habsburgów w Meksyku.
O Lidze Narodów ..już nie wspomnę.
Ten wnuk cyrulika z Bawarii się nawet nie umywa.
@volter
Polecam jedno z ostatnich wydawnictw zlikwidowanego ku szkodzie polskiej nauki historycznej Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej:
Mieczysław B. Biskupski. Prezydent Woodrow Wilson a odrodzenie państwa polskiego (1914 – 1918), Warszawa 2023
Problem jest skomplikowany i z pewnością go tu nie rozstrzygniemy. Niewątpliwie Trump mógłby czyścić buty Wilsonowi, który był profesorem prawa i rektorem w Princeton, niemniej obaj mają podobne wyczucie sytuacji w Europie Środkowej i Wschodniej i obaj usiłowali i usiłują dopieszczać Rosję
…Dziś ,,profesjonaliści” po stronie prawicy generują takie emocje przeciwko rządowi Tuska. Szyją mu buty z byle czego, przekłamując fakty na potęgę. Co gorsza, w podobne tony uderza część ,,rozczarowanego” elektoratu demokratycznego i ,,wolnych mediów”, jakby nie zdawali sobie sprawy że upadek rządu Tuska uderzy nie tylko w Tuska, ale demokrację i nich samych.
I to jest nas, demokratów, najpoważniejszy problem.
Sukces Tuska to nasze „być albo nie być”.
Dlaczego to tak trudno zrozumieć?
act
16 sierpnia 2025
22:11
Słusznie.
Nie będzie Niemiec …, nie będą nam w obcych językach…
Odpozdrawiam
🙂
Kalina
17 sierpnia 2025
9:07
„Nie miejsce tu, żeby charakteryzować jego postawę wobec Polaków, dość rzec, że bynajmniej nie zamierzał dać Polsce bezpośredniego dostępu do morza, a jedynie połączenie z Bałtykiem poprzez Wisłę oraz rzeki i porty niemieckie. ”
Mój komentarz
Fraza „nie zamierzał” nie jest tutaj adekwatna. Istotnym jest, co zostało wykonane.
W 1918 roku, jak również w 2019 roku Polska miała dostęp do morza, lecz aby ten dostęp uskutecznić, wykorzystać, należało mieć jakiś port morski.
Port w Gdańsku najzwyczajniej w świecie odmówił obsługi polskich statków, gdańszczanie sabotowali na wsze sposoby uprawnienia polskie w Wolnym Mieście, a port w Pucku nie nadawał się do szerszego wykorzystywania gospodarczego, ponieważ nie miał stosownej bazy przeładunkowej (głębokich basenów portowych, nabrzeży i urządzeń na nich) oraz nie miał doprowadzonego do niego szlaku transportowego kolejowego.
Polska była zmuszona wybudować nowy port (w Gdyni) oraz linię kolejową łączącą Śląsk z Gdynią, co było inwestycją niesamowicie kosztowną, nawet jak na skalę państwową, ponieważ Polska była wtedy krajem gospodarczo słabo rozwiniętym, inwestycję obciążającą budżet państwa na wiele lat.
W Gdyni do dziś jest ul. Wilsona, tuż przy porcie, a nazwa ta przetrwała nawet czasy komuny.
TJ
@tejot
Zapomniał Pan, że do morza dotarł Haller ze swoją armią nie pytając o zgodę Wielkiej Czwórki, w tym i prezydenta USA. Podobnie Wielkopolska znalazła się w granicach Polski dzięki „naszym chłopcom”, czyli Wielkopolanom zmobilizowanym do armii pruskiej, którzy po prostu przegonili Niemców. Wściekał się też Wilson w Wersalu na Dmowskiego, który żądał przyznania Polsce Galicji Wschodniej do rzeki Zbrucz. Bynajmniej nie ze względu na aspiracje Rusinów, ale ze względu na plany amerykańskich i brytyjskich korporacji naftowych. A Górny Śląsk, gdzie ludność trzy razy chwytała za broń, bo decyzje wersalskie jej się nie podobały? We wszystkich tych przypadkach ostateczne granice zostały ustalone zbrojnie z udziałem wojska polskiego.
Przepraszam. W Gdyni nie ma ulicy Wilsona, jest ul. Jerzego Waszyngtona.
TJ
@tejot
Zato jest w Warszawie plac Wilsona, a Lud nie ma pojęcia, kto to taki:)))
@kalina
I nie wie, że Wilson jako pierwszy prezydent amerykański spróbował porzucić doktrynę izolacjonizmu.
@Red. Szostkiewicz
Fakt, porzucił:)))
Kalina
17 sierpnia 2025
15:24
@tejot
Zato jest w Warszawie plac Wilsona, a Lud nie ma pojęcia, kto to taki:)))
Tak tylko przymknę tylko że Pradze znajduje się
„Praha hlavní nádraží” znane też wcześniej jako „Wilsonovo nádraží” przemianowane tak na cześć amerykańskiego prezydenta w 1919 roku z pomnikiem tego prezydenta , teraz znajduje się przy głównej ulicy Wilsonovej
.
@Martin L
18 SIERPNIA 2025
0:59
Czesi maja powody, zeby dobrze wspominac Wilsona. Stawał w Wersalu po ich stronie, a przeciw Polakom. Ale to drobiazg. Wilson pozostał przez pewien czas w pamieci narodów europejskich jako zwycięzca w Wielkiej Wojnie. Rzeczywiscie zrywajac z amerykańskim izolacjonizmem i włączajac USA do wojny uratował skórę Brytyjczykom i Francuzom, których armie nie były w stanie zakończyc wojny na swoja korzyść. Natomiast jego koncepcje Europy po wojnie były zachowawcze – nie rwał sie do rysowania nowej mapy, dążył do uratowania Niemiec i Rosji. Oczywiscie kosztem Polski, a pełne rozmachu żądania Dmowskiego zbywał, jak tylko mógł. Elegancki Paderewski mu w tym sekundował „z przyjaźni”, a mimo to i Paderewski, i Wilson są wspominani przez Lud z miłoscia:))) Jest jednak faktem, ze walczacy jak lew, co przypłacił ciężka chorobą, Dmowski niewiele uzyskał w Wersalu. Granice II RP zostały ustalone zbrojnie, wbrew chęciom Anglosasów, wysiłkiem polskich armii Hallera i Piłsudskiego.
Kalina
18 sierpnia 2025
10:42
Też musieli walczyć o granice o Słowację z Madziami .,żeby powstało państwo Czechosłowackie z punktu widzenia Pragi najważniejsza była kolej wiodąca przez Ostrawę, Bogumin, Cieszyn, stąd „wojna siedmiodniowa” .
Na marginesie strona polska zobowiązywała się do budowy alternatywnej kolei po ewentualnym referendum .
Z ciekawości też dodam że z Ostrawy Polska ( dzisiaj śląska ) pochodzili ochotnicy legionów Piłsudskiego, dołączyli do Pierwszej Kadrowej.
Tutaj nie pamiętam niestety imienia Polaka, robotnika imigranta do USA , który rozmawiał z prezydentem Wilsonem łamaną angielszczyzną a pochodził z Śląska Cieszyńskiego o tym że ma przypaść odradzającej się Polsce.
Prezydent Wilson nie rozumiał sporów granicznych tego typu , bo rancza w Teksasie miały większy obszar.