Czerwony chodnik
Mówią, że mowa ciała coś mówi o jego posiadaczu. Co mówi o Trumpie, klaszczącym na widok Putina, autora największej wojny naszych czasów w Europie? Co mówi o Putinie, który zszedł po schodach swego samolotu, tylko raz chwytając się poręczy, gdy Trump zszedł po schodach ze swego samolotu krokiem mniej pewnym i ciężkim? Ich mowa ciała mówi tyle, że czują się dobrze w swojej skórze i nic ich nie obchodzi, co o nich mówi świat.
Dlatego ignorujmy ich gadkę szmatkę o dążeniu do pokoju w Ukrainie. Przenieśmy wzrok z Alaski na Ukrainę, bo to tam dzieje się historia. Ważniejsza niż zakulisowe zmawianie się Trumpa z Putinem, dwóch zakochanych w sprawowaniu władzy policjantów świata, z których jeden ma na rękach krew tysięcy obywateli Rosji i Ukrainy, a drugi udaje, że nie widzi, z kim się ściska. I czyni to bezwstydnie na oczach milionów, w tym Ukraińców, bo przecież tę kiepską inscenizację oglądało pół świata. Błąd.
Patrzmy na mowę ciała żołnierzy wypuszczonych z rosyjskiej niewoli. Na mowę ciała tych, którzy na nich czekali i się doczekali. Na bezmowę ciała zabitych lub ranionych przez rosyjskie pociski wystrzelone w Ukrainie tego samego dnia, gdy Trump szedł z Putinem po czerwonym chodniku na Alasce. Patrzymy na mowę ciała tych, którzy opłakują zabitych na rozkaz Putina. Ta mowa mówi prawdę o tej wojnie, o morderczym cynizmie Putina i bezradności Trumpa wobec Kremla.
Co mówi mowa ciała Nawrockiego? Mówi: ja tu rządzę. Atrapa uśmiechu na napiętej twarzy, czoło lekko wychylone, gotowe do zadania ciosu, głos ustawiony pod media, szerokie gesty ramion, wyprężona klata. Gotowy do przemocy. Tylko przed Kaczyńskim i Trumpem chyli się nisko.
Gdy p.o. prezydenta wita Tuska, to tak jakby nie chciał, ale musiał. Każe mu czekać na siebie. Na jego widok wyszczerza zęby, prostuje plecy. Tusk umie kontrolować mowę ciała. Podaje rękę bez ociągania się i z kurtuazyjnym uśmiechem. Siedząc, nie wbija się w krzesło, tylko wychyla się uprzejmie w stronę Nawrockiego na znak, że nie szuka zwady, tylko choćby jednej wspólnej ścieżki.
Ale nie znajduje. Mowa ciała Nawrockiego nie zostawia wątpliwości u obserwatora: to chodząca agresja napędzana nienawiścią do Tuska. A jednak premier musi mieć urzędowo do czynienia z tym człowiekiem pełniącym obowiązki prezydenta, naładowanym agresją do niego i jego ludzi. Patrzmy, jak będzie witał Nawrockiego Trump w Białym Domu. Czy wyjedzie po niego na lotnisko, rozłoży czerwony chodnik, powita oklaskami?
Nie znamy dokładnego wyniku wyborów prezydenckich, więc jedyną legitymacją Nawrockiego jest wystawienie go przez Kaczyńskiego i rola w niszczeniu obozu demokratycznego w Europie wyznaczona mu przez Biały Dom Trumpa. Rola podręcznego. Nie musiało tak się stać. W porażce Trzaskowskiego pomogli Hołownia i część lewicy, zniechęcając część demokratycznego elektoratu do głosowania w drugiej turze.
Musimy z tym żyć, choć się odniechciewa. Czeka nas najtrudniejszy czas po 1989 r. Czas nacjonalistów wyniesionych do władzy przez prawicę i Kościół. Agresywny, wyższościowy, sfrustrowany i zakompleksiony nacjonalizm jest karykaturą patriotyzmu. Nie ukryją tego wzniosłe mowy i gesty, sztuczki piarowców, kampanie w mediach starych i nowych. Trzeba stawiać tej podróbce opór zawsze i wszędzie.
Samce alfa, kołyszący się w biodrach, są zwykle mięczakami. Robią groźne miny, a łydki im się trzęsą. Boją się protestów, nawet jednoosobowych, a co dopiero masowych, węszą spiski i zamachy stanu. Chwalą lud, a w rzeczywistości nim gardzą. Przekupują go, by się nie zbuntował, gdy zacznie brakować chleba i igrzysk. Wiedzą, że lud jest kapryśny i może się od nich odwrócić. Zwykle po dwóch, góra trzech kadencjach.
Komentarze
No tak 100 procent! Kaku stwierdzał w 2023 że ,, ten lud jest zbyt mało wdzięczny za hojną rękę Prezesa” spodziewał się miażdżącej przewagi aby się wziąć za Ustawę Zasadniczą a tu taka niespodzianka. Czerwone dywany zaś i miękkie klepanie rączki kagbisty przez Trumpa to niezwykłe świadectwo kim jest obecny p/o prezydenta USA i jego aktualna Wspaniała Administracja.
Wypchany Pychą jak świnia kaszą[ Onufry. Z] Rdzawy ” właśnie zorganizował stan wojenny dla Waszyngtonu ściągając posiłki z Wirginii i KarolinyPn oraz Ohio. Ma to pogrążyć miejscową klasę polityczną która mu nie sprzyja.
Rzekome ubolewania nad poległymi w Ukrainie.. w ustach tego gościa to ponury żart. Polityczna Franca Pieniadza Siły Militarnej i Religii w wydaniu US.. doskonale rozumie innego Tyrana I zbrodniarza oddajac mu honory w sposób publiczny. Aby zdobyć handlowe obroty i wpływy to imperium nie powstydzi się żadnego kurewstwa nawet przed własnym narodem. Nic nowego pod słońcem [ mawiał Salomon] i to już było wielokrotnie w polityce . Na pewno jednak nie było to tak ostentacyjne.
Prezes karał regiony ,,nierozgarnięte politycznie” za pomocą swojej Pięknej Administracji Centralnej . Ziobro nagradzał przychylnych kwotą z F>S napisanej na dykcie czarnym mazakiem. Co dalej napisze historia. To zależy nie tylko od Cenckiewicza albo Czarnka.
Nowa Piękna Belwederska w całym obliczu jest piękna jak buzia Wielkiego Bu. czy Mejza na piwie z Mateckim.
Jeśli chodzi o p.o. prezydenta Nawrockiego, to jest dokładnie tak, jak to opisał Redaktor, jego niepowstrzymana agresywność (mylona ze sprawczością), zamierzanie się na każdy problem, jego kontrpostawa, mentalność, metody dokładnie odzwierciedlane w mowie ciała, a także w oracji – uniesiona broda, tubalność, głośność, drewniany, prowokujący uśmiech, intonacja, która charakteryzuje niemal każdego kibola (co znam z autopsji), mieszanka cwaniactwa, zaowalowanych pogróżek i zachęty do poddania się oraz wyrywność ograniczona u Nawrockiego jedynie instrukcjami spindoktorów.
TJ
Gangus Rex Temporarius
Wszedł jak cień z cienia, lecz z hałasem,
W garniturze z dumą, lecz z przekąsem.
Premier już siedzi — błąd kardynalny,
Bo Gangus tymczasowy jest… feudalny.
Zatrzymał się, brew uniósł jak berło,
Gestem wskazał, że czas już na „pierło”.
Premier się zrywa, jak z ławki w szkole,
Bo Gangus nie znosi, gdy ktoś ma wolę.
„Czekałeś, Premie? To dobrze, żeś czekał.
Ja jestem tu krótko, lecz każdy mnie klepał.
Naród mnie zna, choć nie głosowali —
Bo ja jestem z ludu, co władzy się chwali.”
Mówił jak duce, lecz z grypserą w tle,
Choć dziary już zmywa — władza to nie te.
Chce być jak Windsor, lecz z Pruszkowa dusza,
A przemówień mu pisze przydaczna katusza.
„Nie jestem gangusem, choć tak mnie nazywasz,
Ja jestem elitą, co z ludu się wyzła.
Niech Premier się uczy, niech patrzy i słucha,
Bo ja mam już mowę — choć cudza, to sucha.”
I tak oto władza, co z bruku się rodzi,
Zaczyna smakować, jak król co nie chodzi.
Z dziar się oczyszcza, z grypsery wybiega,
W zamian za to — przemowa jak z Norwida brzega.
Ale to nie Norwid, to przydaczny bełkot,
Z pamięci wyuczone, jak pacierz na kredkod.
A naród klaszcze, bo lubi teatrzyki,
Gdy gangus w koronie robi uniki.
Na końcu — uzurpacja, jak z bajki o tronie,
Gdzie ochlokracja w złotej już koronie.
Rodowe ambicje, pałace, herby,
Choć w duszy wciąż słychać: „Ej, ziomuś, bez nerwy.”
Tak rządzi nam gangus, co chce być królewiczem,
Z przemową na pamięć i z gestem jak biczem.
A Premier? On czeka. Bo tak mu kazano.
W republice gangusa — królestwo na równo złajdano.
Siabulo
AI-powered co-creation
słychać wycie….
Od wyborów prezydenckich udałem się na wewnętrzną emigrację. Nie znoszę tych zaciśniętych posladów. Wrócę na kolejne wybory.
Po 50 roku życia mózg zaczyna tracić swoje zdolności poznawcze. Przestaje przyswajać nowe informacje, przynajmniej w takiej ilości w jakiej był zdolny poprzednio. Wprawdzie osoby starsze, dajmy 70+, chwalą się ciągle dobrą kondycją intelektualną, a nawet utrzymują że większą, jest to tzw. inteligencja strukturalna, będąca wynikiem ustrukturyzowania posiadanej wiedzy. To trochę tak, jak z domową biblioteczką, której właściciel przechwala się, że wreszcie zrobił porządek i doczytał to, co miał w planach. Tyle, że zapomina dodać, że udało się tego dokonać bo napływ nowych książek zmalał. W poprzednich epokach historycznych nie stanowiło to problemu, a nawet działało na korzyść. Zmiany na świecie zachodziły wolno i a nośniki pamięci też były ograniczone. Ale obecnie świat zmienia się szybko i problem generacyjny zaczyna być wyraźny. Skoro zdolności poznawcze maleją, to dajmy ten 70-latek, odwzorowuje świat kiedy miał 50-tkę. Putin (73 lata), Trump (80), Xi Jipping (73 lata). Oni widzą ten świat z okresu przemian post-zimnowojennych. Grają jeszcze na tamtej planszy. Dlatego mamy Alaskę. To samo Kaczyński (76), i raczej już Tusk (68). Ja nie twierdzę, że 40 czy 50-latek jest lepszy człowiekiem. Uważam, że ma wgrany nowszy system operacyjny. Czy lepszy? Na pewno bardziej dostosowany do aktualnej rzeczywistości. Dlatego wierchuszka polityczna PO nie rozumie dlaczego przegrał Trzaskowski, a z kolei ta z PiS, dlaczego nie będą już rządzili samodzielnie. A biskupi nie rozumieją dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła.
Problem generacyjny przejawia się jeszcze inaczej. 30-latek może pracować z 50-latkiem trybem hierarchicznego podporządkowania. 50-latek raczej nie będzie tak pracował z 70-latkiem. Dlatego nie będzie koalicji Kaczyńskiego (76) z Metzenem (38). A jak już, to krótka i gwałtowna, i raczej z Bosakiem (46). Co typowe, nie rozumieją tego starsi komentatorzy polityczni. Tak samo, Tusk (68) potrafi się dogadać z Czarzastym (65), ale już nie z Hołownią (49), a na pewno nie z Zandbergiem (45). A Nawrocki (43) będzie obchodzić Kaczyśkiego wilkiem. I tu nie chodzi o różnice programowe. Chodzi o prastare naturalne mechanizmy, wykraczające poza ludzki gatunek.
Ciekawe spostrzeżenie: Nawrocki szczerzy się przy byle okazji. Problem tym, że nie jest to ani ciepły uśmiech ale ,,szczery uśmiech” Franka Underwooda. Dobrze wygląda w TV Republika.
Co do spotkania Trump – Putin. Od dawna skłaniam się ku temu, kacapy mają ,,coś” na Trumpa a jednocześnie Trump nie może zwyczajnie zrobić dobrze swoim prowadzącym, dlatego jest odstawiany teatrzyk ,,na raty”. Potęga systemu oligarchii politycznej w USA jest tak wielka, że pewnych rzeczy prezydent nie może zrobić. (Przynajmniej ufam, że tak nadal jest). Dlatego NIGDY nie zmienią swojej relacji z Izraelem (choćby ten dopuszczał się ludobójstwa), dlatego NIGDY skutecznie nie opodatkują kapitału czy stworzą sprawny system opieki zdrowotnej. Dlatego Trump nie może po prostu dać Putinowi to czego ten żąda. Będzie mnóstwo bicia piany, prowokowania i upokarzania Ukraińców, Europejczyków zresztą też. Putin nie gra przecież o ten czy inny kawałek Ukrainy. On gra o ,,innej Rusi być nie ma”. Skoro Ukraińcy mieli czelność ,,carowi” Rusi powiedzieć ,,a my pójdziemy inną drogą”, Ukraińcy z których bardzo wielu nawet nie zdawało sobie sprawy że bycie Ukraińcem coś wogóle znaczy, to co powiedzą Kazachowie czy Azerzy? Tu gra idzie o restytucję ale i przetrwanie imperium. Jeżeli Ukraińcy się ,,wyślizgają” Rosji to i Białorusini pójdą. Potem…Tatarzy? Anglicy po upadku imperium wrócili na swoją wyspę, skąd to wszystko im się zaczęło. Rosja nie ma swojej wyspy.
Trump zachowuje się zbyt irracjonalnie w obliczu Rosji i Putina by to złożyć na karb degradacji osobowości spowodowanej nadmierną konsumpcją narkotyków. Coś tam jest ,,pod”…
Swój czowiek w Białym Domu jest dla Putina lepszym orężem niż jego zapijaczona armia. Rosja została doprowadzoena do takiego stanu, że gdyby dostała jeszcze kilka kopniaków od takiej potęgi jak USA to by się zawaliła. Ale Trump rzucił się bohatersko jej na ratunek, nawet nie zachował pozorów neutralności.
Można powiedzieć, że trump spoliczkowł publicznie ofiarę zbrodni i oddał hołd sprawcy. Jego troska o Rosję jest powalająca. Po tym co wszycy zobaczyli, niejeden obywatel amerykański zaczął zastanawiać się czy Trumpowi bardziej zależy na USA czy Rosji.
Może to w podziękowaniu za paserstwo, czyli tanie sprzedanie Amerykanom kradzionej ziemi – Alaski?
Nie znajduję argumentu stojącego za tym, że Ameryka powinna ratować Rosję. Na więzi z Rosją wszystkie państwa w ostatecznym rozrachunku tylko straciły.
A swoją drogą ten Putin to nieźle się poobstawiał agentami wpływu we wszystkich istotnych dla niego krajach, poczynając od takich cieniasów jak gang Olsena Kaczyńskiego, poprzez Orbana i wielu oficjanie mu sprzjających w Europie Zachodniej, a na Trumpie i jego otoczeniu kończąc. I gdyby w Rosji istniał normalny naród, a nawet i ten, ale nie aż tak zdewastowany, to Putin rzeczywiście rządziłby światem.
Fale katastroficznych upałów skutkujące nie tylko ilością i wielkością pożarów , ale także degradacją logicznego myślenia , sięgnęły nawet Alaski.
lalecznik
17 sierpnia 2025
20:19
Po 50 roku życia mózg zaczyna tracić swoje zdolności poznawcze….
Proszę o podanie wiarygodnych wyników badań na potwierdzenie tej tezy.
@jagoda
E, to prowokacje i kpiny, stały repertuar @lalecznika
@Lalecznik
@Jagoda
Majac lat 50 zaczęłam nowe zycie. Zmieniłam pracę, zaczęłam rozwijać sie intelektualnie, co przełozyło sie na efekty w zyciu zawodowym, ktorych juz sie nie spodziewałam, zmienilam partnera na młodszego o 15 lat:))) Ale wszystko ma swój kres. Po 70-tce zaczęły sie choroby i zapominanie, po co przyszłam do kuchni. Dzis (77 lat) wprawdzie testy na IQ mam znacznie powyzej sredniej i wyłapuje 99 „min” w grze „Saper” w ciągu 2 minut, ale nie pamietam, jak ma na imię mój dobry kolega, ktorego znam od 50 lat.:))) O nazwiskach, tytułach książek i filmów, a nawet nazwach geograficznych nie wspomne:))) Sądzę, ze sprawa jest indywidualna i dużą role spełniaja geny. Mam kolezanke – rówiesnicę, która nadal pracuje w szkole sredniej jako wicedyrektorka i nauczycielka historii, a inna jest chodzącą ruiną.
Szanowni Państwo: byłem ostatnio kilka dni na Podkarpaciu i dowiedziałem się ponad wszelką wątpliwość (dużo rozmów z dużą ilością osób) skąd tam jest takie poparcie dla Kaczyńskiego i PiSu, a więc i dla Nawrockiego i jest to poparcie prawie absolutnie ugruntowane w całym prawie pokoleniu po 50-tce.A więc:
– oglądają tylko TV Republika i od tej tv „wiedzą”, że
-nie wiadomo dlaczego Tusk tak nienawidzi Kaczyńskiego
-wiadomo, że Tusk chce sprzedać Polskę Niemcom
– o przekrętach z czasów rządów PiS nie wiedzą nic, a „wiedzą”, że Tusk blokuje dopływ pieniędzy z KPO, które to środki załatwił dla Polski Morawiecki, a wredny Tusk rozdaje forsę na zakup jachtów i robi to na obrazę boską, co wytykają mu min. księża.
-nic nie wiedzą o tym, że saldo wpływów środków finansowych z UE i wpłat polskich do budżetu UE jest cały czas korzystne dla Polski, natomiast „wiedzą ” o tym, że UE, a w tym Niemcy, nas okradają
Ta ich „wiedza ‚ wiedza jest tak głęboko ugruntowana w wyniku działalności TV Republika, że wierzy w nią absolutnie duża część populacji ludzi nawet z wyższym wykształceniem, bo są przekonani, że tylko TV Republika podaje prawdę, a cała reszta, to jest TVP,TVN.TVN24 łżą ,jak bure suki. Ta ich „wiedza’ jest po prostu zabetonowana i nie działają na nich żadne argumenty, czy wyjaśnienia; jest to po prostu wiara. Spotkałem ludzi, którym polityka jest obojętna, ale większość ma poglądy takie, o jakich podałem wyżej i nie spotkałem osoby, która miałaby ochotę z tymi poglądami głośno polemizować.
A więc jest jasne, jakie zasługi ma Sakiewicz-szef TV Republika (aha:tam funkcjonuje opinia, że rząd Tuska prześladuje redakcję TV Republika za głoszenie prawdy).
Teraz już wiem, dlaczego wschodnia ściana naszej kochanej ojczyzny tak popiera PiS, a gardzi PO,co niniejszym podaję pod rozwagę na ocenę siły TV Republika
@jagoda:
Tego dokładnie, co lalecznik pisze, to nie widzę. Jak chcesz poważne podsumowanie:
https://www.cambridge.org/core/journals/canadian-journal-of-neurological-sciences/article/cognition-in-normal-aging-a-brief-review/49AF8CEFC06D349A512482DC1B41651E?utm_source=chatgpt.com
Tak Szanowny Panie Redaktorze. Trochę prowokacja. W intencji miało dotknąć, ale jednak nie urazić. Proszę mi jednak wykazać, że nie mam racji, przynajmniej w tej części dotyczącej relacji międzygeneracyjnej liderów politycznych. I tutaj podpieram się aktualnym felietonem red. Kalukina.
A przy okazji. Czy na forum jest w ogóle jakiś 40-latek? O 20 czy 30-latka nie pytam. Bo uważam, że opinia znacznej części elektoratu Dyskutantom jakoś umyka.
@lalecznik
To proszę uprawiać prowokacje gdzie indziej, na forum młodzianków, bo to będzie uczciwe. Tu relacje międzypokoleniowe to zbyt złożony temat, by sprowadzać je do jednego, biologicznego wymiaru.
@lalecznik:
Chłopak pojawił się tu, w wieku ok. 20 lat, czyli ciągle byłby przed 30-tką. Ale ostatnio się nie udziela.
@Kalina:
To zanim się znowu odmelduję — z artykułu wynika, że mamy dwa rodzaje umiejętności — „płynne”, których spadek zaczyna się już od ok. 20 roku życia (a obejmują np. przyswajanie nowej wiedzy), oraz „wykrystalizowane”, które można zdobywać do 60-tki, po czym mogą się stabilnie utrzymać do 80-tki. Przy czym powyżej 80-tki jest mało badań.
Cenzor @ sugerujesz Pan że ta polityka na Alasce to wynik upałów. Ja jednak myślę ze Putin gdzieś tam marzy że Rudy Cyrulik tak go kocha że odda Rosji Alaskę. Zakup uważa za nielegalny. Kilka lat wstecz obiecywał Kim Dzongowi ,,Będziesz Bogatym Człowiekiem” tak jakby Koreańcowi brak było bogactwa. Dziwne mi się wydaje czemu Wołodia nie oddał honorów gwiaździstej fladze ani pocztowi honorowemu. Ta żenada to nie upał.. to raczej hipnoza Kiedyś tak Jarosław urzekł Gowina.
To dążenie do pokoju (pursuing peace, jak raczył to ładnie nazwać po angielsku sztab Trumpa) przypomina trochę słynne gonienie króliczka, czyli żeby nie złapać. Do Trumpa raczej skierował bym napis ze schodów jego prezydenckiego samolotu „Watch your step” i to w znaczeniu przenośnym „uważaj, co robisz/mówisz”. Pytanie, czy on ma taką refleksję i wie w jakim kierunku zmierza? Panowie się spotkali, uścisnęli dłonie, były ładne uśmiechy, Putin udawał, że nie słyszy pytań dziennikarzy/widzów. Na konferencji nie wolno było zadawać pytań, bo (chyba) zabrakło usłużnych potakiwaczy z rosyjskich mediów rządowych, a dyktatorowi nie wolno było przecież psuć dobrego samopoczucia. Nasuwa się ważne pytanie, ale bez odpowiedzi, co naprawdę było omawiane za kulisami, w cztery oczy i bez udziału Zełeńskiego, europejskich przywódców, a nawet Chin? Czy rozgraniczano strefy wpływów? A może omawiano strategiczne biznesy?
korekta
@Jagoda
@AS
Czy można – statystycznie rzecz biorąc – twierdzić, że politycy w wieku 70+ mają obniżone zdolności poznawcze względem osób np w wieku 50 lat?
W debacie publicznej coraz częściej pojawia się pytanie o wpływ wieku na zdolność sprawowania funkcji publicznych. Dotyczy to zwłaszcza polityków, którzy osiągnęli wiek powyżej 70 lat, a mimo to pozostają aktywni zawodowo i pełnią kluczowe role w strukturach państwowych. Celem niniejszej analizy jest ocena, czy można statystycznie uznać, że osoby w wieku 70+ wykazują obniżone zdolności poznawcze względem osób około 50. roku życia — ze szczególnym uwzględnieniem kontekstu politycznego w Polsce i Stanach Zjednoczonych.
1. Zmiany poznawcze związane z wiekiem – perspektywa neuropsychologiczna
Zdolności poznawcze człowieka nie są jednorodne i podlegają różnym trajektoriom rozwojowym. Badania wskazują, że tzw. inteligencja płynna — obejmująca szybkość przetwarzania informacji, pamięć roboczą i zdolność adaptacji — zaczyna spadać już po 30. roku życia, a po 70. roku życia spadek ten staje się statystycznie istotny. Z kolei inteligencja krystaliczna, czyli wiedza, doświadczenie i zdolność rozumowania na podstawie faktów, może utrzymywać się na wysokim poziomie nawet do późnej starości.
W kontekście polityki oznacza to, że starsi politycy mogą wykazywać niższą sprawność w zakresie szybkiej analizy nowych informacji, ale jednocześnie dysponują bogatym zasobem wiedzy i doświadczenia, który może kompensować spadek funkcji poznawczych.
2. Badania populacyjne i empiryczne
Wielkoskalowe badania populacyjne, takie jak projekt PROTECT w Wielkiej Brytanii (ponad 19 000 uczestników w wieku 50–93 lat), wykazały, że regularna aktywność umysłowa może znacząco opóźniać spadek zdolności poznawczych. Z kolei badania szkockie nad inteligencją wykazały, że ponad połowa różnic poznawczych w wieku podeszłym była już obecna w dzieciństwie, co wskazuje na silny wpływ czynników genetycznych i rozwojowych.
W Polsce brak jest systematycznych badań nad funkcjami poznawczymi polityków, jednak analiza przeprowadzona przez Instytut Psychologii PAN sugeruje, że najwyższy poziom złożoności myślenia politycznego występuje najczęściej w grupie wiekowej 48–69 lat.
3. Kontekst polityczny i społeczny
W USA średni wiek senatora przekracza 64 lata, a w Polsce posła — około 50 lat. Wiek nie jest formalną przeszkodą w pełnieniu funkcji publicznych, jednak rosnąca liczba polityków w wieku 70+ budzi pytania o ich sprawność poznawczą. W Stanach Zjednoczonych pojawiają się postulaty wprowadzenia obowiązkowych testów poznawczych dla kandydatów na najwyższe stanowiska państwowe, zwłaszcza po 75. roku życia. W Polsce debata ta dopiero się kształtuje.
4. Wnioski
Na podstawie dostępnych danych można – statystycznie rzecz biorąc – twierdzić, że osoby po 70. roku życia wykazują niższą sprawność poznawczą niż osoby w wieku około 50 lat — zwłaszcza w zakresie inteligencji płynnej. Jednak ocena zdolności poznawczych nie powinna opierać się wyłącznie na kryterium wieku. Styl życia, aktywność umysłowa, genetyka i doświadczenie zawodowe mają istotny wpływ na indywidualne różnice. W kontekście polityki warto rozważyć wprowadzenie mechanizmów transparentności zdrowotnej, które umożliwiłyby ocenę sprawności poznawczej bez stygmatyzacji związanej z wiekiem.
Google Scholar – przegląd badań nad starzeniem się mózgu i funkcjami poznawczymi
@ lalecznik 17 sierpnia 2025 20:19
cyt: „Ale obecnie świat zmienia się szybko i problem generacyjny zaczyna być wyraźny. ”
Gdyby dotknięta tematyka była tak prymitywnie prosta, jak ją @ lalecznik rysuje, to szefami państw i w ogóle decydentami wszystkich szczebli powinni być kilkunastolatkowie (płci obojga, żeby nie było….): najszybsze przyswajanie i przetwarzanie informacji, a co do dostępu do niej, to przecież wszystkie „książki”, cała ludzka wiedza „jest w internetach”.
Najlepiej gdyby byli to kilkunastolatkowie wychowywani „bezstresowo”, to znaczy bez zbędnego balastu w postaci norm moralnych, bo przecież one wolność decyzji ograniczają i na utarte ścieżki przodków kierują….
Nowy wspaniały świat.
PAK4
18 sierpnia 2025
11:15
Ciekawe.
Dziękuję.
(Domowy) Suweren właśnie otrzymuje info, że ,,Tusk stchórzył”, ,,Tusk popsuł (dlatego Nawrockiego nie ma), ,,Tusk doprowadził do spadku pozycji Polski…” Tusk, Tusk, wszędzie ten Tusk ze swoją diaboliczną niszczycielskością…Aż nie mogę uwierzyć, że może istnieć takie pomieszanie nikczemności z nieudolnością…
Jadnak i we mnie zasiane zostało ziarno niepewności: skoro jako kraj tak idziemy ,,w górę”, jesteśmy państwem frontowym in-spe, przez co najbardziej zainteresowanym, no i ,,trzecia armia NATO”, to dlaczego nas tam nie ma? Podejrzewam, że dla Tuska załatwienie wejściówki byłoby kwestią kilku telefonów…A jednak…
Tu kłania się logika piekła wojny polsko-polskiej. Załóżmy, że Tusk ,,by załatwił”: od razu gwarantowana ,,Wojna o krzesło 2″. Nawrocki by odpalił protokoły, że ,,prezydent USA rozmawia z prezydentami i to szczególnie z tymi z którymi ma ,,specjalne relacje” ” a jak wiadomo Karol z Donem są kumplami jak sie masz wiktor. Niestety dla Trumpa, gościa z ego wielkości zeppelina, taki Karol to KOLEJNY pimpek merdający do niego ogonem więc Karol sam wejściówki by sobie nie załatwił (Tusk by wjechał ,,po kolegach” a Karol by chciał na wejściówce Tuska), ani by go nikt nie słuchał. Znaj swoją miarę mociumpanie. Karol, widać, zna swoje miejsce.
Po drugie: wielu obawia się nowej Jałty ale ja czuję smród nowego Monachium. Mieć zdjęcie na imprezie ,,pokój dla naszych czasów”? TV Republika by oszalała…
Kolejny argument to nieobliczalność głównego aktora tego teatrzyku ale i ,,partnera” z Rosji (moim zdaniem będzie on toczył wojnę tak długo i tak jak uzna za stosowne). Ustalenia, które dziś z takim naprężeniem, trudem zapadną, za tydzień być może będą budzącym znudzenie i politowanie pośmiewiskiem na informacyjnym gnojowisku. Dlatego nieobecność Polski to z jednej strony jednak porażka ale z drugiej strony może wyjść i hucpa, dlatego może i lepiej, że tak eyszłonbo przynajmniej do domowego piekiełka nie będzie to dostawa benzyny.
Tusk to stary cwaniak: wiedział straty-zyski i dlatego dał się ,,pominąć” ale nie lekceważmy ,,tamtych” – oni też wiedzą jak pozyskiwać polityczny urobek, dlatego czekali aż Tusk ,,załapie się” i wtedy…
A za granicą toczy się prawdziwa wojna…Z zabitymi, aktami tchórzostwa i bohaterstwa.
PAK4
18 sierpnia 2025
Ja patrzę do wieku średniego i nie zawsze się udzielam.
Z tego co się orientuję najbardziej mózg jest poznawczy w wieku 20 paru lat a najbardziej efektywny w wieku średnim .
Może dlatego tuż przed 5o rokiem życia, ludzie pełnią najbardziej odpowiedzialne funkcje, prezesów wielkich korporacji , czy generałów armii.
…ale nie jestem specjalistą .
Szanowni blogowicze, co wam z tym poszukiwaniem najlepszego wieku dla polityka odbiło?
Jeżeli ktoś jest głupi to, niestety, żaden wiek mu nie pomoże. Na starość można zmąrdzeć jak i zgłupieć. Jakie walory niesie „jeszcze” młodość Mateckiego, Bąkiewicza czy różnych Obajtków. Nadają się na koniokradów a nie reprezentantów społeczństwa na zaszczytnych stanowiskach. Specjalista od pielęgnowania cnót niewieścich, niejaki Czarnek, też jest rzekomo w optymalnym wieku. A poprzedni kuracjusz pałacu namiestnikowskiego – jego optymalny wiek jakoś nie korespondował z wystarczająco dobrym intelektem (bezowocnie się ciągle uczy). W młodym wieku też można cierpieć na zaburzena mentalne tak jak Braun, który już od dawna głupi a w miarę upływu czasu coraz głupszy i przydatność takiego człowieka w roli polityka jest zerowa, a nawet głeboko na minusie.
Patrzmy na konkretnego człowieka pod kątem jego aktualnych zdolności. Jest oczywiste, że zbyt młody człowiek teoretycznie wie za mało, a zbyt stary może myśleć wolniej i kulturowo nie nadążać za społeczeństwem. Ale w dużej mierze to jest problem stereotypów.
A w jakim wieku najlepiej pracuje mózg debila?
My nie potrzebujemy jakiejś statystycznej osoby tylko konkretnego człowieka takim jaki jest.
Gdyby się raptem okazało, że Trump ma 35 lat a nie 80 to czy jego głupoty zaczęlyby wyglądać mądrze? Albo odwrotnie, gdyby się okazało, że taki Sikorski ma 99 lat to czy oznaczałoby to, że gość bredzi?
Źli ludzie nie są potrzebni w polityce bez względu na ich PESEL.
@Martin L:
Mnie z trybu lurkowania wyrwało złożenie tego, co pisał lukipuki z migającym gdzieś artykułem z New Yorkera, który ogólny spadek sił intelektualnych (liczony jako suma umiejętności płynnych i wykrystalizowanych) liczył już od ok. 50-tki; co mnie przejęło, bo sam się łapię. (Ale przytoczone podsumowanie wiedzy z 2023 mówi, że jeszcze trochę pociągnę…) I potem skojarzenie, gdy oglądałem zdjęcia royjskich generałów i sobie przypominałem, że Żukow zdobywając Berlin był przed 50-tką.
Ja bym się nie posuwał tak daleko jak lukipuki w ocenie, kto się z kim dogada, a kto nie; choćby dlatego, że duże znaczenie ma poziom wyjściowy inteligencji, no i spadek nie jest liniowy. Jednak fakt, że wraz ze zmianami demograficznymi, mamy też coraz starszą politykę, nie wydaje się bez znaczenia.
@kmp
Otóż to! To przecież nie ma niczego wspólnego z ,,czerwonym chodnikiem’’, czyli wynikiem spotkania na Alasce, gdzie Trump wyciągnął z izolacji zbrodniarza wojennego Putina. Dywagacje o zdolnościach umysłowych w tym czy innym wieku w tym akurat kontekście, zamiast odniesienia się do niego, o ile w ogóle ktoś czuje się kompetentny, obniżają poziom forum nie pierwszy raz, a przecież nie musi tak być i czasem poziom jest adekwatny. Zamulanie forum jest dywersją intelektualną.
Gospodarzu: Wczoraj oglądając i słuchając wypowiedzi prez. Trumpa w wieczornym spotkaniu z mediami w obecności prez. Zełeńskiego byłem zszokowany brutalnością i po prostu chamskim atakiem Trumpa na poprzedniego prezydenta USA J. Bidena i stawianymi zarzutami o ogromną korupcję. I Trump powiedział, że ta korupcja była główną przyczyną wojny Rosji z Ukrainą. I potem byłem zdziwiony, że po zakończeniu transmisji z USA w komentarzach w polskich mediach nie padło na ten temat ani jedno słowo. Czy Pan wie coś na ten temat? W moich oczach prezydent J.Biden,to po prostu porządny i praworządny człowiek z ogromnym doświadczeniem i obyciem, dobrze wiedzącym, co to znaczy zaraza imperialnej Rassiji, a tu słyszę takie oskarżenia pod jego adresem i to nie z ust jakiegoś amerykańskiego pajaca, lecz prezydenta.
I do @Sławczana tak trochę pół żartem-pół serio: nie rozumiem twojego ekshibicjonizmu, że się tak bez bicia przyznajesz, iż twój domowy suweren „wie „,że w polityce jest zupełnie inaczej , niż ty sądzisz. Coś za słabo u ciebie z umiejętnościami wykładowcy .. (oczywiście żartuję, ale ja bym się nie przyznał, że nie umiem suwerenowi coś wytłumaczyć)
@pielnia
Zgadzam się i też się dziwię.
@ pielnia11 19 sierpnia 2025 9:44
@ Adam Szostkiewicz 19 sierpnia 2025 10:05
Nie zapominajcie Panowie, że przeciętny (Afro)amerykanin pewnie nie bardzo wie gdzie ta Ukraina leży, o co ta wojna i zupełnie go to nie obchodzi. Dla mnie takie wtręty trumpowskie świadczą o problemach wewnętrznych które po takim rozgrzebaniu wszystkiego co się tylko dało i monstrualnym rozbudzeniu apetytów zwolenników zaczęły Trumpowi przesłaniać świat i czkawką się odbijać. Nobel noblem, ale i inpiczment możliwy…
Trump i Putin maja podobne wizje i ambicje. Putin chce podzielić świat (na początek Europę) miedzy Rosję i resztę, a Trump zamierza być cesarzem Ziemi, np. poprzez przyłączenie Kanady i zakup Grenlandii.
Putin działa wedle reguł opartych na wzorcach historycznych ustanowionych przez rosyjskich wizjonerów, typu Dugin.
Trump działa wedle reguł opartych na wzorcach ruchomych ustanowionych przez siebie, np. ni stąd ni zowąd – to jest wojna Bidena, gdybym ja był prezydentem, to tej wojny by nie było, ja zakończyłem już 6 wojen, itp.
Prostota okrutna Putina z prostotą głupią Trumpa.
TJ
@pielnia11
„i to nie z ust jakiegoś amerykańskiego pajaca, lecz prezydenta”
tak się jakoś dziwnie porobiło, że to może być jedno i to samo, a Joe Biden to dla mnie mąż stanu, któremu Trump i reszta jego administracji buty czyścić mogą, nawet Bush jr. zyskał w moich oczach.
Co do dziennikarzy, może uznali, że tyle razy mówiono o przyczynach, a właściwie przyczynie – Putin, wybuchu wojny w Ukrainie, że już wszyscy wszystko wiedzą na ten temat i nie ma sensu kolejny raz bzdur prostować. Oczywiście takie podejście może się kiedyś zemścić na nas okrutnie.
Bądźmy uczciwi wobec nas samych.
Uczestniczymy w spektaklu wyścigu szczurów, gospodarczych, politycznych, kulturowych.
Nasze krytyki tego nie zmienia, być może staną się źródłem archiwalnym, aby, kiedyś powiedzieć, a nie mowilem wam.
Na pewno nie są instrumentalne aby cokolwiek zmienić.
I tak się ludzkość morduje od zarania dziejów, wyrzynając konkurujących sąsiadów, lub probujac ich zniewolic albo zagarnac ich ziemie.
Donbas, Grenlandia, Amazonia, Morze Żółte, itd…
Na koniec tej całej szopki agent Trump zedrze z gęby swoją kałczukowatą maskę, zdejmie pomarańczową perukę i, ruki pa szwom, zamelduje :
Towarzyszu prezydencie Putin, agent Kuzniecow melduje wykonanie zadania mielenia Europy i Ameryki. Urra !
Ciekawe i bardzo trzeźwe wyjaśnienie nieobecności przedstawiciela Polski na negocjacjach Putin-Zelenski-Trump plus Przedstawiciele UE podał były szef MSZ Czaputowicz
„Czaputowicz przekazał, że z relacji współpracowników Karola Nawrockiego wynika, że wypowiedź prezydenta Polski podczas telekonferencji przed szczytem na Alasce mogła nie trafiła w to, czego oczekuje przywódca USA.
Karol Nawrocki zwracał uwagę Donaldowi Trumpowi, żeby ostro rozmawiał z Putinem, że on będzie oszukiwał. Mówił o Bitwie Warszawskiej w taki sposób, przypominał Trumpowi wbrew własnej intencji, jak to Polska pokonała bolszewików. Innymi słowy: nawoływał do czegoś. A prezydent USA oczekiwałby raczej próby znalezienia kompromisu i rozmowy — mówił dyplomata, dodając, że „można to ująć w taki sposób, że Nawrocki pouczał Trumpa, co powinien zrobić”.
„ To był okropny falstart, który może rzutować na całej prezydenturze Karola Nawrockiego. On nie miał doświadczenia dyplomatycznego, nie wie, co może powiedzieć, nie może mówić tego, co w kraju. Wokół jego otoczenia nie ma dyplomatów. Ja nie traktuję Marcina Przydacza jako dyplomaty. Nigdy nie był w służbie. Był wiceministrem spraw zagranicznych, ale jako polityk — skwitował prof. Jacek Czaputowicz.”
I to jest to. Urodzony dyplomata, który uprawiał intensywnie politykę zagraniczną jeżdżąc z odczytami, np. do Nowej Zelandii, czy na Hawaje, okazał swoje właściwości, zdolności i możliwości w praniu odbytym w Białym Domu. Przez Prezesa wybrany, przez Trumpa wyprany.
Karol ma zerowe doświadczenie w polityce, tej wewnętrznej i zagranicznej. Być może to zerowe doświadczenie skłoniło Kaczyńskiego do bezwzględnego poparcia dla kandydatury Nawrockiego na prezydenta.
Kaczyński wypowiedział publicznie kiedyś taką ocenę swoich wyborów personalnych. – Nie umie? Nie szkodzi. Jak nie umie, to się nauczy.
W tym stanowisku widać wyraźnie intencje polityczne Kaczyńskiego – lepszy uległy, jak przebiegły, nie umie, to się nauczy, władza deprawuje, ale i tuczy. Przyszedł biedny, wyjdzie bogaty w doświadczenia, nikt mu nie powie do widzenia.
TJ
Jest mi troche przykro, ze najblizsze lata bede musial spedzic (w medialnym unaczeniu) z osobnikami w rodzaju Trumpa, Putina, Orbana, Kaczynskiego, czy dunkel-Brauna. Zmarnowany kawalek zycia. Inni, ktorych nie bede wymienial, nie zostali nawet zaproszeni na wycieczke do cesarza. Ich jedynym marzeniem jest, aby w ewentualnym zawieszeniu broni zapisano, by mogli pojechac do Ukrainy z lopatami do wykopywania szczatek po zabitych rodakach.
Nase politycy, media, maja wygorowane mniemanie o sobie, o kraju. Krol jest niestety nagi.
NA PANA N.
Miała kiedyś Francja
Karola Wielkiego
który zrobił dla kraju
bardzo dużo dobrego.
Polskiemu Karolowi
służy inna miarka:
Wielki ci on będzie
nie pilnując zegarka.