Włos się jeży
„Nienawidzę swoich przeciwników i nie życzę im wszystkiego najlepszego”, powiedział Trump do 100 tys. uczestników uroczystości upamiętniającej Charliego Kirka. Przemówił zaraz po wdowie, która oświadczyła, że przebacza zabójcy jej męża. Deklaracja Trumpa trafi do milionów jego zwolenników. Gest żony Kirka do mniejszości. Większość uzna, że skoro sam prezydent nie wstydzi się promować nienawiści, to jego słowa są dla nich drogowskazem. Nie tylko dla nich, również dla międzynarodówki trumpistów, w którą PiS się zaangażował po uszy.
Tak umiera amerykańska demokracja półtora wieku po wojnie domowej północy z południem. Gdyby, God forbid, wybuchła nowa wojna domowa, przyszłym pokoleniom, jeśli będą, będzie obojętne, czy tę wojnę rozpętała Antifa czy Ku Klux Klan. Będą musiały żyć z pokłosiem takiej wojny, dźwigać kraj z upadku, którego symbolem stanie się czerwona czapka MAGA. Marzenie o potędze skompromituje się raz na zawsze.
Tym razem trumpiści pod wodzą swego idola szykują się do rozprawy z „radykalną lewicą”, której symbolem jest dla nich luźna koalicja antyfaszystowska – Antifa. Ale Trump nie przestaje atakować także byłego prezydenta Bidena, a to nie jest polityk skrajnej lewicy, lecz członek establishmentu, przywództwa i elity opozycyjnej dziś Partii Demokratycznej. Trump wydał więc polityczną i prawną wojnę legalnej opozycji i legalnym instytucjom, w tym mediom, które jego zdaniem ją wspierają.
To dzieje się równocześnie z eskalacją antyzachodnich działań Rosji Putina. Codziennie słyszymy kolejne sygnały, że „przyjaciel Trumpa” prowokuje Zachód i testuje jego gotowość do stawienia Rosji oporu. Między innymi w Polsce.
Mniemany prezydent Nawrocki i jego otoczenie dystansują się od Trumpa, gdy bagatelizuje nalot dronów rosyjskich na nasze terytorium czy wtargnięcie rosyjskich samolotów bojowych w przestrzeń powietrzną Estonii, ale w innych sprawach nie przestają mówić Trumpem. Oni też nienawidzą przeciwników politycznych, życzą im jak najszybszej utraty władzy, grożą Tuskowi i jego otoczeniu więzieniem. Tak z pewnością nie skonsolidują społeczeństwa w obliczu dzisiejszych wyzwań i zagrożeń.
Więc po co? Po to, by dalej pogłębiać polaryzację, to ich Święty Graal polityczny. Dzielić i rządzić, no matter what. Każdy, nawet drobny gest, każda wypowiedź przed kamerami ma podkręcać złe emocje. Podważać wiarygodność rządzących w oczach społeczeństwa. Od tego mają sztab przy Nawrockim, komitet centralny na Nowogrodzkiej i socjale. Od rana do nocy biją w tarabany, nie zważając na dewastujące skutki uboczne, czyli rozpad elementarnej więzi i wspólnoty, bez której trudniej stawić opór agresji zewnętrznej, za to łatwiej działać piątej kolumnie Putina.
I oto Nawrocki zapowiedział, że nie pośle swoich dzieci na zajęcia z racjonalnie skomponowanej edukacji zdrowotnej. Wolno mu, ale czy prezydent Polski powinien zniechęcać rodziców, nauczycieli, władze szkolne i młodzież do bojkotu programu nauczania? Przecież te zajęcia wychodzą naprzeciw społeczeństwu zaniepokojonemu o bezpieczeństwo rodzin i kraju. Wypowiedź Nawrockiego graniczy z aktem sabotażu resortu edukacji.
Tak samo można odebrać zapowiedź człowieka Nawrockiego, Przydacza, wykluczającą zgodę jego pryncypała na podpisanie nominacji Bogdana Klicha na pełnomocnego ambasadora RP w Waszyngtonie. Sabotowanie decyzji resortu spraw zagranicznych dotyczącej jednej z najważniejszych polskich misji dyplomatycznych jest kolejnym dowodem, że otoczenie Nawrockiego kieruje się interesem swego środowiska, a nie państwa. I to w tak niepewnej sytuacji międzynarodowej. Włos się jeży na głowie.
Komentarze
I jak w takiej sytuacji mam udawać, że Trump, Nawrocki i Przydacz to moi kochani bliźni, i że mam nadstawić drugi policzek? Nie, mówię podobnie: jesteście żałosną hołota, zasługującą jedynie, żeby was zakuć w dyby I wybatożyć. Nie powiem, że was nienawidzę, bo byłby to dla was zbytni honor, ja wami pogardzam do imentu.
Najgorsze jest to że otoczenie Nawrockiego oraz on sam buduje bezpieczeństwo Polski na słowach człowieka który mówi dzisiaj coś zupełnie przeciwnego do tego co powiedział wczoraj, jeśli dojdzie do jakiegoś poważnego kryzysu np wystrzelenie rakiety przez Rosję w jakieś miasto w kraju bałtyckim lub innym jestem pewny że Trump wyrazi ubolewanie i na tym się skończy
Szarżowanie (charge) obu Prezydentów, toutes proportions gardées, byłoby śmieszne, gdyby Trump nie stał na czele najsilniejszego państwa na świecie. Nawrockiego jak nieudolnego naśladowcę moglibyśmy sobie podarować w tym wyścigu próżności. Tylko ze tacy osobnicy nie są ET. Kod i kontekst, w których się wychowali, wykształcili, w sensie ukształtowali, jest dla wielu ciągle aktualny i przenikający wrecz. Widzimy to przecież często w blogosferze.
Trump
Nienawiść Trumpa i Tak samo Nawrockiego dotyczy wszystkich którzy nie są z nimi , albo za nimi, bo ci muszą być automatycznie przeciwko nim.
Oni nie mają przeciwników politycznych, oni mają jedynie wrogów, których nienawidzą i chcą zniszczyć, unicestwić.
To, że nie jest to program polityczny na demokratyczne państwo, a na dyktaturę , nie trzeba chyba nikogo przekonywać
Trump z resztą nigdy nie ukrywał swojego podziwu dla wszelkiej maści dyktatorów .
Co do wychowania dla zdrowia polskiej młodzieży i roli jaką w tym odgrywa polski kościół , starający się ją utrzymać w ciemnocie, to wstydu i przyzwoitości trzeba nie mieć, żeby tak działać jak Polski KK.
Człowiek z Bawarii. Msza partyjna już się odbyła. Świat z zapartym tchem czeka na resztę. Figury Owalne tuż obok .Przybędzie sztandarów i hymnów jakby za tego Horsta Wessela. Horsta zabito za niezapłacony rachunek w burdelu. Właścicielem i usługodawcą albo jego przedstawicielem był Rotfront.
Historia lubi sypać takimi kawałami.
..Die Fahne hoch! Die Reihen fest geschlossen!
SA marschiert mit ruhig festem Schritt.
Kam’raden, die Rotfront und Reaktion erschossen,
Marschier’n im Geist in unser’n Reihen mit.”
Deklaracja jasna i przejrzysta jak akuszer MAGA.
W kraju milionów uzbrojonych ludzi , którzy i tak bez wezwania się ,,ochoczo” strzelają to może być jak dynamit. Płacz w kaplicy. Płacz nad Demokracją.
W polityce, dyplomacji nie ma miejsca na „Huis clos“. Polityka nie jest bowiem jednoaktówka i wymaga ciągłego dialogu. Z przeciwnika politycznego do politycznego wroga droga jest bardzo krótka i dlatego właśnie krzykliwe artykułowanie własnej wrogości czy pogardy nie ma żadnego sensu, bo wyklucza rzeczowa krytykę. Wiem, ze debata, tłumaczenie, dialog są trudne. Na potrzeby blogosfery jako ludyczna forma może niektórym wystarcza. W polityce jednakże nigdy. A tak naprawdę, to powinniśmy walczyć z głupota, szczególnie własną. Celem uspokojenia moich przeciwników lub ślepych wrogów, tu różnica między moralnością slepego i gluchego, siebie nie wykluczam.
Po ostatnich występach filistrów w blogosferze jestem przekonany, ze wielu z nas chodzi li tylko o zaspokojenie własnej próżności, która niektórzy uważają za przewagę. Czego , kogo nad czym, kim, niestety nie wiem. Celu również nie rozpoznaje.
Znalezione w sieci, pełne humoru…jakże prawdziwe…—.
„ SIKORSKI W ONZ, KACZYŃSKI NA WOJNIE ZE ŚWIATEM, A ZWOLEŃ W RĘKACH MATKI BOSKIEJ
Zaczęło się pięknie – niczym Chopin na fortepianie w Carnegie Hall – od wystąpienia Radosława Sikorskiego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Wreszcie Polska nie musiała się czerwienić za ministra spraw zagranicznych, który plątałby się w zdaniach jak pijany pielgrzym na procesji. Sikorski mówił mocno, zwięźle i precyzyjnie: Rosja narusza przestrzeń powietrzną, eskaluje wojnę hybrydową, a Zachód nie może tego tolerować. Krótko mówiąc – dyplomatyczny high kick prosto w nos rosyjskiej propagandy. I nawet gdy Karol Nawrocki kręcił się tam obok, próbując udawać prezydenta na serio, to i tak świat słuchał Sikorskiego, nie chłopaka z Gdańska, który z doktoratu zrobił trampolinę do pałacowych mebli.
Donald Tusk też dorzucił swoje trzy grosze – jasno, twardo, bez dyplomatycznych ceregieli: „jak coś nam wleci nad terytorium, to spadnie”. Ot, proste jak cep, którego używa Jarosław Kaczyński, gdy opowiada o Tusku jako rudym agencie Berlina, Brukseli i Moskwy naraz.
A skoro już o Kaczyńskim – ten dziadek do orzechów polskiej polityki znów walczy na dwa fronty. Z jednej strony Tusk, odwieczny wróg numer jeden, a z drugiej – Sławomir Mentzen, który zamiast grzecznie podać prezesowi piłkę, ośmielił się nazwać go „politycznym gangsterem”. I tu prezes się zagotował. Bo on gangsterem? On – strażnik polskich lasów, które w jego opowieściach prywatni właściciele na Zachodzie zamieniają w zamknięte dżungle z krokodylami i płotem z drutu kolczastego? Kaczyński zaczął Mentzena grillować jak kiełbasę wyborczą – straszyć darwinizmem społecznym, płatnymi studiami i NFZ-em sprzedanym za dwa dolary. I choć retoryka stara jak jego garnitur z lat 90., to wciąż działa na tych, którzy wierzą, że prezes samym słowem potrafi zamienić wodę w benzynę 95.
Ale dziś to nie tylko teatr Kaczyńskiego. W tle pojawia się Waldemar Żurek – minister sprawiedliwości, który postanowił rozliczyć ludzi Ziobry szybciej niż kontroler ZUS przedsiębiorcę. Nowi rzecznicy dyscyplinarni, pozwy regresowe dla neo-sędziów i Radzik, który wciąż biega po sądach jak duch starego reżimu, strasząc Tuskiem i Bodnarem, zamachem stanu. Ktoś tu się ewidentnie nie zorientował, że czas się skończył i teraz zamiast rozdawać karty, będzie można co najwyżej rozdawać numerki w kolejce do prokuratury.
Tymczasem w Zwoleniu… cóż, tam burmistrz oddał gminę w ręce Matki Boskiej. Pięć autokarów, delegacja urzędu i wszyscy szczęśliwi, że teraz będzie mniej wypadków, więcej miłości bliźniego, a urzędnicy przestaną patrzeć na siebie wilkiem. Gmina jako jednostka administracyjna RP? Nie. Teraz to własność niebieskiego holdingu Maryja & Syn sp. z o.o. Można się śmiać, ale jak wojna za miedzą, a Trump w Waszyngtonie bawi się w cenzora komików i kneblowanie mediów, to ludzie wolą zawierzyć, niż sprawdzać, czy rakieta ma rosyjską tablicę rejestracyjną.
A Trump? Ten sam, który jeszcze niedawno machał z Nawrockim zdjęciami do kampanii, dziś zachowuje się jak klasyczny satrapa w białym garniturze. Zamyka usta dziennikarzom, grozi telewizjom cofnięciem koncesji, a uniwersytetom – odcięciem grantów. Do tego dochodzi jeszcze projekt „odwoke’owania” muzeów i pytanie, czy niewolnictwo naprawdę było takie złe. Jakby ktoś miał wątpliwości – PiS wciąż widzi w nim przyjaciela i sojusznika. Zaiste, szczęście w polityce polega na tym, by mieć takich kumpli, którzy w kryzysie odwracają się plecami.
A Karol Nawrocki? On woli obrażać się na Sikorskiego, że ten „obcesowo” mówi prawdę. Wojna za miedzą, drony nad Polską, a w Pałacu spór o to, kto z kim poleci do USA i kto komu wysłał list Donalda Trumpa. Kiedy świat dyskutuje o pokoju i bezpieczeństwie, w Warszawie politycy kłócą się o miejsca w samolocie i tweety sprzed dekady.
Podsumowując poniedziałek: Sikorski mówi jak mąż stanu, Tusk jak premier z jajami, Żurek jak chirurg wycina resztki pisowskiej zarazy, a Kaczyński jak zawsze – prorok z Żoliborza, który zamiast na górze Synaj przemawia do tłumu wiernych, strasząc lasami i zdradą narodową. Z kolei Zwoleń ma nową patronkę, a Trump – nowe metody kneblowania wolności.
Wychodzi na to, że XXI wiek coraz bardziej przypomina średniowiecze. Z tą różnicą, że zamiast miecza mamy drony, zamiast królów – Trumpa i Kaczyńskiego, a zamiast papieskich bulli – akty zawierzenia gmin.
I jak tu się nie modlić?“.
@AS
Prezydentowi Karolowi Nawrockiemu należy się społeczna krytyka za jego aktualne poczynania.
Rzecz w tym że rozchodzi się o sprawy międzynarodowe. A te wciaz są uważane za domenę prezydencką, w kooperacji z rządem. Tej zaś wyraźnie brakuje dzisiaj. Słuszna zatem jest uwaga przywiązywana do ostatnich poczynań prezydenta kraju.
,,To dzieje się równocześnie z eskalacją antyzachodnich działań Rosji Putina. Codziennie słyszymy kolejne sygnały, że „przyjaciel Trumpa” prowokuje Zachód i testuje jego gotowość do stawienia Rosji oporu. Między innymi w Polsce”
Trump to człowiek Putina. Ten ,,ohydny” (czasem przecież rzeczywiście) establiszment zwyczajnie nie pozwala mu w sposób prosty, bezpośredni zrealizować celów jego mocodawców z Moskwy, dlatego robi co może by pośrednio wykonać polecenia swoich kontrolujących. Temu służy rozpętanie wojny totalnej z opozycją. Czyż demonizowanie, skądinąd (jak Gospodarz zauważył) bardzo centrowego J. Bidena nie przypomina domonizacji konserwatywnego D. Tuska przez PiS? Nie ma podłości, ba bestialstwa wręcz, za które by nie odpowiadali.
Trump niszczy agendy państwa, które do tej pory łagodziły skutki neoliberalizmu w itak darwinistycznym społeczeństwie. Skutek? Łatwy do przewidzenia – jeszcze więcej gniewu, jeszcze więcej agresji. Wojna domowa na końcu? Wojna wszystkich ze wszystkimi?
Trump znieważa czołgając sojuszników USA. Ten filar potęgi USA większy niż cała flota lotniskowców. Nawet Indie, potencjalnego sojusznika przeciwko Chinom (wróg mojego wroga…) potraktował tak, że te udały się do Szanghaju.
Jednocześnie mówi a potem wycofuje się, grozi Rosji by zaraz podać nierealne daty czy warunki realizacji gróźb…
Za dużo tego by nie widzieć, że coś jest nie tak i to nie jest zdegradowana przez nadmierną konsumpcję kokainy osobowość Nigdy USA nie miały tak self- destrukcyjnego przywództwa…Ponoć G.W. Bush miał gdzieś powiedzieć, że jeszcze za nim zatęskinimy a przecież wydawało się, że nic gorszego-bo głupszego niż on, świata spotkać nie może.
In case you missed it
Kimmel is back.
I bet he has dxcellent security detail.
Tylko jeden cytat kiedy Jimmy prowadzil the Oscars.
“Thank you for watching Mr President. Isn’t it past your jail time?
Nienawiść i jej wykorzystywanie przez polityków
Gospodarz napisał
„Więc po co? Po to, by dalej pogłębiać polaryzację, to ich Święty Graal polityczny. Dzielić i rządzić, no matter what. Każdy, nawet drobny gest, każda wypowiedź przed kamerami ma podkręcać złe emocje. Podważać wiarygodność rządzących w oczach społeczeństwa. Od tego mają sztab przy Nawrockim, komitet centralny na Nowogrodzkiej i socjale. Od rana do nocy biją w tarabany, nie zważając na dewastujące skutki uboczne, czyli rozpad elementarnej więzi i wspólnoty”
Mój komentarz
Zgadzam się z tym całkowicie i nie jest to nowość, bowiem w historii cywilizacji nienawiść odgrywała ważna rolę, przede wszystkim nienawiść stadna, instynktowna – do obcego oraz do innego. Jest pytanie – dlaczego ekipy Kaczyńskiego i Nawrockiego z takim zapałem kultywują ja dzisiaj.
Dzisiaj dzięki rozwojowi technik komunikacyjnych (globalna wioska) można rozpowszechniać przekazy polityczne błyskawicznie oraz skuteczniej niż kiedyś. Dzięki postępom w naukach społecznych takim jak np. badania problemu wpływu reklamy na nabywcę czegokolwiek oraz problemu oddziaływania mitu lub teorii spiskowych na świadomość społeczną, polityka stała się w dużej mierze podporządkowana pewnym wypróbowanym schematom oddziaływania na społeczeństwo wypowiedzią, insynuacyjną, teorią spiskową, kłamstwem wszystkich rodzajów, używaniem potoczności w myśleniu, przemawianiem do społeczeństwa najpowszechniej uznanymi skojarzeniami (mogą być mało logiczne, a nawet alogiczne), oraz co najważniejsze – oddziaływaniem na instynkty społeczne, na strachy, obawy i pożądanie „porządnego „przywództwa.
Polityk posługując się nienawiścią, wywijając nią, oczywiście w obronie społeczeństwa, swojego ludu, swojego elektoratu, w stronę tych tam, obowiązkowo nazwanych inwektywnie, odpychająco, potępiająco, a nawet odczłowieczająco wrogów państwa i społeczeństwa, staje się w oczach dużej części społeczeństwa wybrańcem, któremu należy powierzyć stery państwowej nawy.
Nienawiść i użycie jej do podziałów w społeczeństwie, to jest najbardziej wydajny politycznie środek, kosiarka, siewnik, na którym jechał i jedzie Trump i który był czarodziejskim rydwanem dowożącym Kaczyńskiego do pozycji szeregowego posła trzęsącego państwem.
Szerzenie nienawiści zostawia w społeczeństwie potężne i długotrwałe ślady, demoralizuje społeczeństwo, wypacza na długi czas wartości i zasady, psuje politykę, państwo i prawo.
TJ
Na temat emocji, leków i nieprawdziwych zapewnień obecnie rządzących. To nie Sikorski , to nie Tusk decydują o straceniu, zniszczeniu, zestrzeleniu obcego obiektu latającego nad terytorium Polski. Abstrahując od tego, ze Polska nie ma tarczy ochronnej przed obcymi dronami, to decyzje o straceniu…o…o… obcego obiektu latającego podejmuje odpowiedni natowski komendant w ramach natowskich procedur, które są dokładnie opisane i z pewnością nie w ramach kompetencji rządu. Chyba ze się mylę?
Zona zamordowanego przebaczyla mordercy.Lokator Bialego Domu mieni sie chrzescianinem i mowi ze on nienawidzi swoich przeciwnikow.On nie mial prawa w takim miejscu tak mowic.Ale coz sie spodziewac po de**lu.Ktos kto ogladal ten pogrzeb to w podobnym tonie wypowiadala sie wiekrzosc rzadu USA obecna na stadionie.Polska prawica idzie w szeregu za Trumpem,suwerenie w Polsce obudz sie.Choc trudno w to uwierzyc bo polskie prawicowe lizo*upy pluja na Polski Rzad jak sie da i gdzie sie da.Wstyd teraz byc Polakiem w obcym kraju.Dobrze Min.Sikorski nazwal z polskich politykow prawicy lachudra,jest ich wiecej.Graja pierwsze skrzypce w Kancelarii Batyra.Strach pomyslec co bedzie za rok,dwa trzy.Sierpien roku 1980 obraca sie w gruzy.
Saldo mortale, 20:50
Dobre!
Czy ktoś kiedyś mógł sobie wyobrazić, że prezydentem najsilniejszego państwa będzie człowiek, którego zasób słownictwa odpowiada poziomem sześciolatka? Czy ktoś się kiedyś mógł spodziewać, że Tadeusz Dołęga-Mostowicz okaże się jasnowidzem, który przewidział 2025 rok w Polsce’?
Nie jest dobrze, mimo że prezes Jarosław do ostatniej kropli krwi walczy o ‚dobry odbyt’.
Koniecznie trzeba robić wszystko by jak najwięcej rodaków zrozumiało na czym polega skuteczność strategii Pisu. Na przykładzie Błaszczaka (mocarz!!!!) możemy sobie sparafrazować jego popisy i wyobrazić sobie jak w narracji pisowskiej odpowiada się np. na pytanie jak piszemy góra ( ‚u’ czy ‚ó’). Odpowiedź pisowca, który nie wie, powinna brzmieć : „to ciekawe zaganienie ale ekipa Tuska doprowadziła do tego.”
Tylko mądry i inteligentny naród polski potrafi znaleźć w czymś takim silny argument przemawiający za ekipą walczącego o ‚dobry odbyt’.
Ta strategia jest fundamentem chwały Pisu. Brawo my.
@ Saldo Mortale.. trafiłeś w sedno. Na tle przedstawionych faktów dobrze postawione pytanie., Niebo też ma problem jak zwykle z Polską i Polakami. Tym bardziej Matka Boska ze Zwolenia.. Okolicznościowe darowizny natomiast chciał nie chciał zapłaci gminny podatnik. Niebo nie zajmuje się detalicznie księgowoscią. A szkoda!!
Włos się jeży…
„Andrzej Gerlach
18 godz.
·
W sobotę, przed odlotem do Stanów Zjednoczonych na tegoroczną sesję Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, prezydent Karol Nawrocki (rocznik 1983), odleciał także medialnie i ogłosił publicznie, że po konsultacjach z żoną Martą, nie pozwoli swoim dzieciom na uczęszczanie na zajęcia z nowego, nieobowiązkowego w naszych szkołach przedmiotu jakim jest edukacja zdrowotna.
Przyjąłem tę informację z pewnym zdziwieniem, tym bardziej, gdy przeczytałem, że to jest zgodne z wolą biskupów i wartościami chrześcijańskimi rodziny Nawrockich. To moje wielkie zdziwienie jest tym większe, że ja w przeciwieństwie do Pana prezydenta przeczytałem podstawy programowe do tego przedmiotu, a śmiem twierdzić, że Pan prezydent przeczytał tylko wytyczne naszych biskupów.
Po pierwsze, Panie prezydencie Nawrocki, jak ja się znam na naszym episkopacie, a odnoszę i to od dawna takie wrażenie, że ja się na nim znam bardziej niż Pan, to oni wszyscy, którzy mają też swoje biologiczne dzieci także powinni skorzystać z okazji i wysłać swoje biskupie pociechy na te zajęcia. Nie ma tam co prawda zbyt dużo o seksie, ale i tak jest szansa, że dzięki inicjatywie Pani minister Barbary Nowackiej (rocznik 1975), nie zostaną oni niespodziewanie dla nich samych dziadkami, a przy okazji ich kościelne pociechy będą się rozwijały zdrowsze, bardziej szczęśliwe i w wypadku problemów zdrowotnych lub emocjonalnych, będą wiedziały gdzie szukać pomocy.
Po drugie, Panie prezydencie Nawrocki, w nawiązaniu do tych świętych wartości do których się Pan i Pańska Małżonka odwołujecie, to nieśmiało przypominam, że w wyniku ich wprowadzania w życie, Pańska obecna małżonka urodziła swojego pierwszego syna Daniela w wieku szesnastu lat. Tego, którego Pan po latach adoptował, za co nisko się Panu kłaniam.
Mało tego. A pamięta Pan jak Pan poznał swoją obecną małżonkę? To wtedy, gdy wyprowadzał Pan jako nastolatek psa do wysikania na podwórku. a Ona odwiedzała wtedy bliską koleżankę, Pańską wówczas sąsiadkę. I staliście się parą.
Rozumiem także, że to z powodu pełnego psiego pęcherza, a nie tych wartości chrześcijańskich, jako nastolatki, uprawialiście przedmałżeński seks i to przez kilka lat. Dopiero gdy Pańska partnerka zaszła w ciążę z drugim dzieckiem, to się pobraliście. Przypominam, że to było zaledwie na kilka tygodni przed urodzeniem drugiego syna w 2010 roku. Synek, jak widzę ze zdjęcia jest uroczy, ma obecnie lat piętnaście, i wie zapewne świetnie skąd się biorą dzieci, ale czy nie zadaje Panu czasem pytania, skąd się wziął w Waszej rodzinie starszy Daniel, skoro pobraliście się Państwo zaledwie na kilka tygodni przed jego urodzeniem. Czy zadecydowały o tym wartości chrześcijańskie czy pełny pęcherz ukochanego pieska?
No i jest jeszcze najmłodsza córeczka. Szczerze gratuluję, ale równocześnie sugeruję, że aby nie został Pan przedwcześnie dziadkiem, proszę po powrocie z Ameryki jeszcze raz przedyskutować z Małżonką ewentualność posłania młodszych dzieci na zajęcia z edukacji zdrowotnej. Wiem, że obie pociechy chodzą do katolickich szkół, jakżeby mogło być inaczej w Waszej rodzinie, ale to byłby niezwykle budujący przykład dla innych katolickich rodzin.
I koniecznie niech Pan prezydent sprawdzi, kto z młodych chłopców wyprowadza wysikać psa w najbliższym sąsiedztwie Belwederu. Oczywiście, chodzi mi tylko o te święte wartości…”
„Unia to MY”
https://www.facebook.com/groups/1391296314909107/posts/1717558465616222/
Czy US przetrwa ten gówniany czas?
Czy PL przetrwa czas panowanie Karla der Grosse II z dynastii Kibolingów?
———————————
„Sympatycy Koalicji Obrońców Demokracji ·
Elżbieta Sznajder
·
1 dzień
·
Gavin Newsom, gubernator Kalifornii, w wywiadzie dla „Sydney Morning Herald” z 20 września 2025 r.:
„To dość upokarzające, jak wiele krajów wzięło współodpowiedzialność, wspierając Trumpa i Trumpizm, udzielając mu pomocy:
„Jestem tym bardzo obrzydzony, mówiąc szczerze.
Wiem, że ci ludzie wiedzą, co robią. Rozmawiałem z tymi przywódcami. Oni wiedzą dokładnie, co robią.”
„A w Europie nie brakuje rządów gotowych na kolanach zabiegać o „łaskę” Trumpa, byle tylko wywalczyć parę procent mniej cła.
Zero kręgosłupa, czysta kalkulacja.”
Newsom dalej:
„Faktycznie robią dokładnie to samo, co wielkie koncerny i miliarderzy. Próbują po prostu przetrwać ten okres.
Ale nienawidzę patrzeć, jak ludzie tak łatwo i tak szybko się uginają. Trump jest dziś na fali zwycięstw, podczas gdy prawda i demokracja pozostają w tyle, a demokratyczna opozycja jest podzielona. (…)
Nie mam wątpliwości, że Trump nie dopuści już do wolnych wyborów.
A jeśli się odbędą, będą jak wybory Putina – pozorowane, ale nieuczciwe, fałszywe.”
(gubernator Gavin Newsom dla „Sydney Morning Herald”)
To, co się teraz wyprawia w Ameryce Trumpa, przerasta wyobraźnię.
Szybko poszło – od zaprzysiężenia tego osobnika minęło dziewięć miesięcy, ot, taka donoszona ciąża – i z „ostoi demokracji”, jak lubili o sobie myśleć Amerykanie, urodził się potworek, a kraj dryfuje w kierunku zamordyzmu północnokoreańskiego.
Wystarczy skrytykować Trumpa, i twój program satyryczny spada z ramówki telewizyjnej.
Wystarczy zadać niewygodne pytanie, i dziennikarz dowiaduje się, że jest „fake newsem” i powinien zmienić pracę.
Widzieliście spotkanie Trumpa z szefami gigantów technologicznych?
Kadzeniu narcyzowi nie było tam końca! Bo przecież jedno nieopatrzne słowo mogło wywołać niezadowolenie i żegnajcie kontrakty!
Miliarderzy technologiczni zgromadzeni przy stole wokół Trumpa przytakiwali każdemu słowu tego ignoranta, i byli w tym swoim uważnym zachwycie podobni do północnokoreańskich potakiwaczy z notesikami i ołówkami, którzy otaczają Kim Dzong Una i notują każde jego słowo.
A nasz mięśniak i jego zaplecze polityczne?
Dalej zadowoleni ze sposobu, w jaki Trump podchodzi do bezpieczeństwa Europy i pomocy amerykańskiej w razie ataku Rosji?
A może myślą, że dla nas Pomarańczowy zrobi wyjątek?
No to mięśniakowi, którego Trump tak samo nie szanuje, jak innych, gratuluję dobrego samopoczucia.
Bo Trump szanuje tylko Putina …
(na zdj. gubernator Kalifornii Gavin Newsom z Trumpem)
https://www.smh.com.au/…/the-democrat-taking-the-fight…
https://www.facebook.com/groups/1391296314909107/posts/1717558465616222/
@Saldo mortale, 23 września 2025, 0:06,
Rutte on NATO countries downing Russian drones and missiles: National authorities make decisions
https://newsukraine.rbc.ua/news/rutte-on-nato-countries-downing-russian-drones-1727962365.html
Oczywiscie trzeba posiadac proce lub dzide (efektory znaczy, najlepiej oba gotowe), sama decysja nie wystarczy. Praktyczna decysje powinien podjac dowodca OPL. 🙂
pzdr Seleuk
Niedawna migawka tv z posiedzenia ,,nad Manowską” ujawniły niezwykłą postać wykrzykującą brzydkie rzeczy ”.
Popychanie foteli i poważnych ludzi w Kolorowych Nakryciach Głowy…. Bohater Centralny” wypożyczony z filmu,, Imię Róży”… Jedynie brak bielma na oku budził wątpliwości. Ojczulek spalił akta z dziełami Arystotelesa bo były grożne [ Niekatolickie] Przerażone oczy Zycha człeka polityką styranego budzą współczucie. Po co on ? czyżby nie wystarczało mamony? Ryzyko złamania biodra albo piszczeli olbrzymie . Furia Andrzejewskiego strasznaaaa!!! Jakby Trump z zarostem?
Nadal powtarzamy – coraz mniej pewnie i coraz ciszej -: „demokracja zwycięży!” zamiast głośno przyznać, że w obecnej formie się nie sprawdza w dzisiejszym świecie i zacząć dyskutować co da się w niej zmienić by przystawała do otaczającej rzeczywistości – mam na myśli rozbudzone ambicje i oczekiwania z jednej, a usprawnione metody kształtowania tzw. opinii publicznej z drugiej strony.
Tak jak Hitler pozostawałby do śmierci knajpianym krzykaczem i przywódcą partyjki kanapowej, gdyby nie ówcześni możni, którzy – każdy w swoim interesie – uznali że trzeba go poprzeć i dofinansować, tak samo Trump nie wygrałby drugiej, może nawet i pierwszej kadencji, bez setek milionów do tych wygranych niezbędnych. Dla obu żyzną glebą są rozedrgane nastroje społeczne…
Skoro możni zainwestowali w Trumpa znając go, oznacza że „numery” które wyczynia są im potrzebne. Rozumiem lobby zbrojeniowe – im już od dziesięcioleci tak dobrze nie było jak aktualnie!. Zastanawia mnie brak lęku przed wojną domową, lub – w najlepszym wypadku – wielkimi krwawymi rozruchami. Podejrzewam, że inwigilacja elektroniczna społeczeństwa się tak rozwinęła, że „służby” zapewniają swych mocodawców że będą w stanie w dowolnym momencie nad tłumami zapanować i przywrócić porządek wyłapując jednostki aktywniejsze, czyli tzw „przywódców” – przypomina mi się instruktaż czekisty (Ferency) z „Bitwy Warszawskiej”…. Gdyby tak było, to wróży zdecydowanie źle, bo albo służby mają rację i czeka nas powtórka z niewolnictwa, albo oceniają fałszywie i będzie rewolucja, której – jak każdej dotąd – wystarczy sił jedynie na zniszczenie tego co jest obecnie.
@KMP nikt sobie takiego stanu rzeczy nie wyobrażał. Osobiście nie wyobrażałem sobie również zagubienia intelektualnego i braku edukacji politycznej wyborczyń i wyborców w USA i u nas. U nas mimo wloczenia się po świecie. W blogu często bardziej niż widoczne. Edukacja zdrowotna to jedno i oczywiście edukacja polityczna, obie są niezbędne. Subito.
@volter
23 września 2025
8:17
Saldo Mortale.. trafiłeś w sedno.
To nie saldo trafil w sedno. Tylko nie podal ani autora ani linka do cytatu 🙁
I pomyśleć , że kiedyś po Doświadczeniach II wojny światowej mieliśmy w Europie polityków, którzy powiedzieli sobie nigdy więcej i często nawet wbrew, w pełni usprawiedliwionym doświadczeniami swoich społeczeństw, doprowadzili do najpierw politycznego pojednania , a potem do zbliżenia, mimo wszystkich ran, społeczeństw Europy.
Teraz historyczne wahadło znowu się odwinęło i góra w Europie są znowu politycy , którzy swój sukces polityczny opierają na szerzeniu nienawiści w Europie , a w rzeczywistości będącymi zwykłymi pachołkami Putina i uzależnionego od niego Trumpa i którzy nie są w stanie zrozumieć, że działają tylko w cudzym interesie.
KMP
23 września 2025
3:37
…Czy ktoś się kiedyś mógł spodziewać, że Tadeusz Dołęga-Mostowicz okaże się jasnowidzem, który przewidział 2025 rok w Polsce’?
Owszem, takie rzeczy/wydarzenia są do przewidzenia i zostały opisane w szerszej perspektywie historycznej i geograficznej.
Zrobił to psycholog amerykański Rollo May :
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rollo_May
w książce „Miłość i wola” z roku 1969. Stawia w niej tezę o profetycznych zdolnościach artystów i neurotyków.
A potem szczegółowo ją uzasadnia analizując sztukę od egipskich papirusów po współczesne dramaty. I analizując najczęstsze problemy z gabinetów psychoterapeutycznych a potem ich występowanie na masową skalę.
Książkę przetłumaczył na polski w 1978 Paweł Śpiewak.
R. May był uczniem Paula Tillicha:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Tillich
Napisał też książkę (1975) , która w Polsce wyszła pod tytułem „Błaganie o mit” w tłumaczeniu Beaty Moderskiej i Tadeusza Zyska z wstępem Olgi Tokarczuk (1997). Oryginalny tytuł to „The Courage to Create”. Zastanawiające jak z „courage” zrobiło się „błaganie”?
W roku 1986 inny bardzo znany psycholog amerykański Jerome Bruner wydał książkę „Actual Minds, Possible Worlds” , w której mówi o tym, że ludzie tworzą mity, którymi/w których potem żyją.
Karen Armstrong uważana jest za jeden z najwybitniejszych współczesnych autorytetów w dziedzinie religioznawstwa:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karen_Armstrong
w króciutkiej i przystępnie napisanej książce „Krótka historia mitu” ( polskie wydanie 2005 w tłumaczeniu Ireneusza Kani)
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4983062/krotka-historia-mitu
pokazuje, że w chrześcijańskim micie o zbawicielu nie ma tak naprawdę nic oryginalnego.
Współczesny człowiek, uważa Armstrong, tak samo jak dawny potrzebuje przewodnika w nowych rytuałach przejścia.
System watykańskiej korporacji strojącej się w szaty religii uniwersalną i powszechnej a przy tym oryginalnej bazuje na zmonopolizowaniu prawa do dostarczania rytuałów przyjścia, udzielania odpowiedzi na pytania egzystencjonalne i kształtowania reakcji na dychotomie egzystencjalne.
Budowane na poczuciu winy i strachu.
Wojna o edukację zdrowotną to kolejna odsłona walki o utrzymanie tego monopolu.
To, co się dzieje dzisiaj w Polsce jeszcze lepiej opisał S. Mrożek w „Tangu”.
Edek, z woli ludu, prezydentem
Trump
właśnie stwierdził, że nienawidzi swoich przeciwników, wrogów ?
Ale kim są ci wrogowie Trumpa, których tak gorąco nienawidzi.
Czy są to Kim, Xi, albo Putin ?
Nie to są wszystko przyjaciele Trumpa.
Rzeczywistymi wrogami Trumpa, których darzy tak gorącą nienawiścią, jest demokratyczna opozycja w USA, liberalne media, niezależne jeszcze od niego uniwersytety, satyrycy którzy słusznie z niego się wyśmiewają i cały system federalny w USA , który waży się jeszcze ograniczać jego dyktatorskie zapędy.
Dobranoc Ameryko.
I pomyśleć , że kiedyś mieliśmy w Europie polityków którzy często wbrew woli swoich społeczeństw, które jeszcze tkwiły w pełni usprawiedliwionej nienawiści , mimo wszystkich przeciwieństw, dążyli do pojednania.
To ta dalekowzroczna i odważna polityka spowodowała, że Europa żyje przez tyle dekad w dobrobycie i pokoju i że jest jeszcze wciąż atrakcyjna dla kolejnych krajów, jak kiedyś dla Polski i przykładem współpracy dla reszty świata.
A jakich mamy teraz polityków panie Nawrocki ?
Takich jak ty, co to żerują na ludzkiej głupocie i nienawiści które są ich jedynym kapitałem politycznym.
Oto skutki gdy partyjni funkcjonariusze – kanceliści z Pisdowa – bez dostatecznych kompetencji i doświadczenia – zostają dopuszczeni do mikrofonu i kamery by palnąć coś w stylu pustej jak dzban nadymanej „gówniarzerii”.
Próbka tego stylu z telewizji internetowej w reakcji na wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego:
„(…) prezydent nie zajmuje się bieżącą polityką partyjną.
— On w to nie wchodzi, on chce służyć Polsce.
Natomiast tutaj pan Sikorski próbuje nas wciągnąć w swoje gierki, ale moim zdaniem sam się ośmiesza.
— Pan prezydent przede wszystkim nie życzy sobie tego, żeby być pouczanym przez pana Sikorskiego, bo pan Sikorski od tego nie jest.
— Radosław Sikorski cały czas zaczepia pana prezydenta, od chociażby jego dziwnych filmików na X nagrywanych, w których poucza prezydenta publicznie, co ma mówić, co ma robić, będąc w Stanach Zjednoczonych, poprzez jakieś takie wrzutki typu, że on tutaj będzie instrukcje nam wydawał — powiedział.
To niepoważne i że minister Sikorski bardziej skupia się na zdobywaniu lajków, niż na interesie Polski – ocenił”.
—————————–
„W niedzielę Radosław Sikorski zwrócił się w mediach społecznościowych do prezydenta Karola Nawrockiego. „Publiczne dezawuowanie przedstawiciela Polski w Waszyngtonie podczas podróży w USA jest nieprofesjonalne i szkodliwe. Niezależnie jak Pan zdecyduje, proszę Pana Prezydenta Karola Nawrockiego o przywoływanie swoich współpracowników do porządku” — napisał.” (onet.pl)
Pędzi kunia że Zwolenia, fajna piosenka
@z dystansu
Tak.
@saldo mortale
Panie @saldo, przez te wszystkie lata, w czasie których zaśmiecał Pan ten blog swymi wpisami, udało się Panu w dwóch sprawach wypowiedzieć swój oryginalny pogląd: w sprawie, że każdy, kto krytykuje za coś Żyda, jest antysemitą, oraz że Zandberg fajnym politykiem jest. Reszta pańskich wpisów to wyraz resentymentu, drobnych zawiści i pustka, wszechogarniająca pustka. Nie ma Pan żadnych kwalifikacji, żeby wypowiadać się o sytuacji w Polsce, której Pan nie zna. Nie zna Pan nawet problemów światowych. Nachalnie wciskuje Pan wiadomości z Niemiec, gdzie Pan zapewne mieszka tylko cui bono? Może już dosyć tej publicystycznej tandety?
Niegdyś nienawiść była mową ciała, aktem emocjonalnym.
Obecnie to wynik udanej transakcji: Kaczyński (swojego rodzaju geniusz polityczny – Trump przy nim to chłystek, a i Stalin z następcami nie dorastał mu do pięt) zapłacił, towar sukcesywnie dostarczany. Polak potrafi.
Kryteria moralne: a co to takiego?
Szefernaker przyszłością kosmosu ! Ikona szmalcownictwa.
Premier Donald Tusk ogłosił ważną decyzję. Przejścia drogowe i kolejowe z Białorusią zostaną otwarte.
Tym samym protest polskich przewoźników zostaje odwołany.
Prezydent Donald Trump powiedział, że należy mu się pokojowa nagroda Nobla. Czy się przesłyszałem?
Jest godzina 22:01. trochę już ochłonąłem. Oglądałem po południu całe wystąpienie prezydenta Trumpa w ONZ. Już znacznie wcześniej pisałem, że Trump,to absolutny narcyz, ale to,co dzisiaj pokazał było dla mnie porażające. I nie mogę pojąć, jak Amerykanie mogli wybrać takiego bufona i ignoranta na prezydenta. K. Nawrocki stara się mu dorównać, ale na szczęście (dla Nawrockiego) aż takim -moim zdaniem – bufonem nie jest.
To,co on opowiadał o wiatrakach, klimacie i węglu, to absolutny szczyt ignorancji. To było w jego wykonaniu coś na kształt sabatu KKKlanu. Wcale się Putinowi nie dziwię, że wie, iż ma do czynienia z kretynem i się z nim zabawia. Nigdy nie przypuszczałem, że doczekam w moim życiu takiego debilizmu na szczytach najwyższych władz w USA.To nie może przynieść Europie i Polsce pozytywnych zdarzeń
@Jagoda
23 września 2025
13:48
Dodam jeszcze jednego „jasnowidza”: F.Fukuyama 😉
https://en.wikipedia.org/wiki/The_End_of_History_and_the_Last_Man
No i przypomne stara prawde: Prognozy sa bardzo trudne, szczegolnie jezeli dotycza przyszlosci 😉
M.Fizyk Historia musi się sama począć od nowa. Fukuyama napisał to dzieło już dawno i ,Historia” miała czas na przemyślenia.
Red. J. Baczyński: „Drony, androny i UFO nad Wyrykami….”.Warto poczytać. Pan Jerzy ,jak zwykle :sensownie, racjonalnie ,trafnie .Pozazdrościć mu jego stylu pisania artkułów: syntetycznie, bez wodolejstwa, niemiłosiernie trafnie, bez zbędnych gestów dramatycznych, ale z pełną troską o interes kraju i nieustanna zachęta do używania przede wszystkim rozumu, a dopiero potem samolotów i okrętów podwodnych. Dobrze, że „Polityka” ma takiego szefa.
I jeszcze wracając do mojej krytyki wczorajszego przemówienia Trumpa w ONZ: Trump miał w jednym rację w krytyce Europy, a dotyczy to przede wszystkim UE: Ustalone i narzucone przez UE wszelkie normy w zakresie ochrony środowiska były i są logiczne i racjonalne, bo obiektywnie są wyrazem troski o ochronę środowiska i przyszłości , ale ponieważ UE nie jest wstanie zmusić wszystkich na naszym globie do przestrzegania tych norm,co powoduje, że efekty są w skali globalnej mniejsze od oczekiwanych( dwutlenek węgla, ocieplenie itd ),bo takie potęgi gospodarcze, jak Chiny, Indie, czy USA nie chcą stosować tych norm, bo one są kosztowne, więc Europa powoli traci konkurencyjność biznesową. Tak, jak powoli przychodzi do opamiętania w Europie co do oceny zagrożenia ze strony Rosji, tak samo musi nastąpić rewizja wieloletnich programów ochrony środowiska ( i wydatków z tym związanych) aczkolwiek słusznych, to jednak zbyt kosztownych tu i teraz. To gorzej dla naszych praprawnuków i prawnuków, ale lepiej dla nas, naszych dzieci.
mfizyk
23 września 2025
23:33
Może najpierw warto poznać to z czego się szydzi, żeby nie wyjść na dudę?
Jimmy Kimmel Live
4 hours ago
„Let’s stop politicians from telling us what they want, and let’s tell them what we want”.
@pielnia11
24 września 2025
10:03
UE traci konkurencyjnosc? W stosunku do kogo i w jakich obszarach?
Np. UE ma wielka nadwyzke w eksporcie towarow do USA. Za to Chiny sa bezkonkurencyjni w eksporcie technologii dla OZE.
Co to ma wspolnego z ochrona srodowiska i klimatu w UE?
Nowoczesne technologie , które przyczyniają się do wyhamowania efektu cieplarnianego i ochrony środowiska , nie koniecznie muszą być tylko hamulcem rozwoju , a w ręcz przeciwnie mogą być tymi technologiami, które zapewnią już niedługo pierwszeństwo w rozwoju gospodarczym . Odnawialna energia elektryczna jest wraz z jej rozwojemem technologicznym, już teraz najtańszym
źródłem energii. Chińskie Samochody elektryczne podbiły już teraz olbrzymi rodzimy rynek i podbijają coraz skuteczniej rynki światowe.
Metody zmniejszania zużycia energii, wraz z wzrostem kosztów kopalnianych źródeł anergii, są potężną gałęzią postępu gospodarczego.
Węgiel jako źródło energii już teraz należy do przeszłości, podobnie zaczyna się także dziać z ropą naftową, której znaczenie jeszcze na naszych oczach zacznie tracić swoje znaczenie, jedynie gaz ziemny trzyma się jeszcze mocno , do momentu kiedy odnawialna energia całkowicie go zastąpi.
Trump jeszcze nigdy i w niczym nie miał racji , dlaczego mały ją mieć tam gdzie chodzi o energetyczną przyszłość świata i ochronę podstaw przetrwania rodzaju ludzkiego na Ziemi. To co mówi 79 letni staruszek Trump traci swoją aktualność już w momencie wypowiedzenia i może reprezentuje jeszcze krótko interesy finansowe jego kliki, ale napewno nie nadaje się na przyszłość naszego globu. Chińczycy są tu już o wiele dalej.
SIĘ JEŻY I SKÓRA SIĘ MARSZCZY NAWT TAM GDZIE NIE POWINNA..
oto ,, bóg z Ameryki…!
..W mojej pierwszej kadencji stworzyłem największą gospodarkę w historii świata. Robię to samo teraz, ale tym razem jest ona jeszcze większa i lepsza. Liczby znacznie przewyższają rekordy mojej pierwszej kadencji” -!!
Ks Gennesis.. ?? Ciarki po plecach i drżenie świata.!!
[ Cytat z W. P] ,, I ujrzał Donald że wszystko co uczynił było dobre”. I nastał dzień siódmy” ostatni!
Z polskiej perspektywy, gdzie odnawialna energia nie odgrywa jeszcze żadnej roli , może ona się wydawać czymś absolutnie niepotrzebnym i egzotycznym, ale w Europie wygląda to już nieco inaczej i tam jej postęp jest już raczej nie do zatrzymania , a już szczególnie na życzenie Trumpa.
Czy można poznać świat włócząc się po świecie? Pardon, po Nowym Świecie?
Czy można poznać świat zdając się li tylko na słowniki. Szczególnie biorąc pod uwagę, ze język i mowa ewoluują, a redakcja i wydanie słownika trwa kilkanaście lat?
Czy interkulturalna Europa przyspieszy społeczny rozwój w Nowej Europie, która udaje wyzwolona i światowa typu all inclusive? Czy raczej zdani jesteśmy na procesy długotrwałe, gdy przywódca świata (USA) idzie tropem conajmniej szowinizmu, a jego Polski naśladowca nieudolnie gra swoją, nawet nie wyuczona, lecz ad hoc miernie, niezmiernie, wymyśloną rolę?
Czy nasza kulejąca,( udająca, nie udana) krytyka tego stanu rzeczy ustawi nas automatycznie w pierwszym europejskim szeregu lub dwudziestym na świecie? Niestety nie tylko politycy i polityczki nas dziela, my sami dzielimy się bądź przez baczkowanie, bądź na „wierzbę“i „mierzwe“ oczekując niecierpliwie na głos lustereczka…które powie oczywiście kto jest najpiękniejszy, najmądrzejszy w sieci. Pozostaje pytanie, kiedy powie i czy uslyszymy te odpowiedź. Do tego czasu pozostaje nam udawanie wierzby, badz felczerów, politologów i antropologów iiii, bo w udawaniu jesteśmy naprawdę dobrzy. Często bowiem się nam wydaje, częściej jednak niż udaje. Chodzi oczywiście o część społeczności obecnej w sieci, w blogu. King i Kinga wiedza o co chodzi.
Cofajmy się, aby posuwać się do przodu! Takiego hasła nie wymyśłonoby nawet w czasach PRLu. A może właśnie postęp w ramach generowania energii odnawialnej, nowe technologie, patenty etc., dbanie o środowisko naturalne przyspiesza opuszczenie trybu jałowego?
@Volter
Trafiłeś w sedno nie opuszczając obszaru niebios. Wszystko bowiem się zaczęło od samopoczecia. Nie wiem czy napisałeś to przypadkowo czy było to Twoim zamiarem. Nawet jeśli nie, to i tak w sedno, pełne humoru.
Ja kurdupla dziada – Małego Burczymuchę – traktuję całkowicie niepoważnie i w związku z tym wolę, żeby go zestawiać – jeśli już – z jeszcze większym paranoikiem jakim jest Wielki Psychopata Egoman – niszczyciel Ameryki i reszty świata chylącej się ku nieuchronnemu upadkowi czyli „wielkiemu zwrotowi”.
Podpisuję się oburącz pod opiniami Andrew Eggera:
„Trudno powiedzieć, czy wystąpienie Donalda Trumpa na 80. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ budzi większy niepokój o kondycję USA pod jego rządami, czy o stan psychiki prezydenta”
„Długie i żałosne wystąpienie Trumpa było ponadto złowieszcze. Nie tylko dlatego, że było ideologicznym expose, ale również ze względu na skalę samouwielbienia i autohagiografii, przekraczającą i tak skądinąd niezwykle wysoki poziom egomanii i samochwalstwa, z jakich słynie prezydent”.
” Trump bowiem przedstawił wizję świata, w której jego własna autorska odmiana „bezprawnego populistycznego nacjonalizmu” jest jedynym antidotum na „wszystkie wyzwania przed jakimi stoi teraz świat”, a on sam jest „uosobionym rozwiązaniem wszystkich problemów” trapiących takie struktury jak ONZ – podkreśla autor.
Trump implikuje, że Ameryka ukazuje innym państwom jedyną słuszną drogę, jaką jest ignorowanie „drobnych skrupułów”, nakazujących posługiwanie się siłą jedynie zgodnie z prawem – podkreśla Egger.
Inny przekaz zawarty w wypowiedzi prezydenta to konieczność obrony „świata anglojęzycznego” przed hordami barbarzyńców. Ameryka nie ma już prowadzić świata ku współpracy opartej na zasadach prawa, nie ma też wspierać takich agend jak ONZ, lecz dawać przykład w „naturalnej walce narodów”, czy też obronie „świata anglojęzycznego” – zauważa komentator.
Przypomina, iż Trump powiedział: „Razem wzięte imigracja i samobójcze zielone (ekologiczne – PAP) pomysły (…) będą śmiercią Zachodniej Europy„.
Autor zwraca uwagę, że w odniesieniu do ONZ pretensje Trumpa dotyczyły przede wszystkim tego, że wiele lat wcześniej Organizacja odrzuciła jego ofertę w przetargu na odnowę jej nowojorskiej siedziby.
„Komunikat” o stanie umysłu prezydenta Trumpa
W chaotycznej, dygresyjnej wypowiedzi prezydenta takie żale sąsiadowały z deklaracjami, że „zakończył on siedem wojen„, a „wszyscy uważają„, że zasługuje on w związku z tym na Nagrodę Nobla.
Problem w tym, że „nie jest to tylko fanfaronada”, ale komunikat o stanie umysłu prezydenta, który eliminując ze swej partii i otoczenia wszystkich ludzi skłonnych i zdolnych krytykować go, stworzył absolutny „kult jednostki” – ocenia Egger.
Co więcej – dodaje – Trump zademonstrował, że nie ma najmniejszych oporów przed wykorzystywaniem całej machiny swej administracji do budowania i obrony tego kultu oraz wyrównywania rachunków z tymi, których postrzega jako wrogów, oponentów czy zaledwie krytyków.
Prezydenta otaczają wyłącznie ludzie „całujący go w tyłek od wschodu do zachodu słońca” – pisze Egger. [w tym gangus pl]
A to jest niebezpieczny stan rzeczy – podkreśla.
Zwłaszcza, że ci nieliczni krytycy Trumpa, należą w jego mniemaniu do „mrocznego i złowrogiego spisku” finansowanego przez wrogie elity – dodaje Egger.
Stan umysłu Trumpa, który postrzega siebie jako „władcę świata”, nie wskazuje na to, by „miał zamiar zdjąć nogę z gazu” – konkluduje autor.
(PK, dziennik.pl)
Z dystansu
24 września 2025
14:48
Z polskiej perspektywy, gdzie odnawialna energia nie odgrywa jeszcze żadnej roli,
Mój komentarz
Przesada. W 2024 roku udział OZE w wytwarzaniu energii wyniósł w Polsce 29 %. To znaczący udział, chociaż przeciętna dla całej UE wynosiła w 2024 roku dużo więcej – 47,4 %.
W czerwcu 2025 roku udział OZE w Polsce wynosił 44,1 %.
TJ
lemarc
24 września 2025
21:37
Problem w tym, że „nie jest to tylko fanfaronada”, ale komunikat o stanie umysłu prezydenta.
Mój komentarz
Niestety, jest to komunikat o stanie umysłu prezydenta najsilniejszego gospodarczo i militarnie państwa świata. Jest nad czym myśleć.
TJ
Zielona fale akceptujemy, zielony ład odkładamy ad Acta naśladując Trumpa i wielu innych wstecznych. Z lęku czy z braku wiedzy.
@Jagoda
24 września 2025
10:38
Zajmowac sie mozna wszystkim. Nawet jasnowidzami i teoriami spiskowymi. Ale mnie osobiscie szkoda na to czasu. Bo statystycznie chybionych prognoz jest o wiele wiecej niz trafionych. A te trafione moga byc czysto przypadkowe. Wiec nie potwierdza zalozonej teorii. Z prognozami jest jak w TotoLotku, gdzie prawie przy kazdym losowaniu ktos tych 6 numerow trafi. A o przegranych nikt nie mowi.
Mnie bardziej interesuje historia i interpretacja faktow, np. przeglad przyczyn upadkow roznych cywilizacji:
https://en.wikipedia.org/wiki/Societal_collapse
PS. Naukowe prognozy, np. klimatu za 30 lat to calkiem inny kaliber. Glowna roznica jest, ze do nich zawsze podaje sie (obliczone!) prawdopodobienstwo ich spelnienia.
@ tejot 24 września 2025 23:38
cyt: „Niestety, jest to komunikat o stanie umysłu prezydenta najsilniejszego gospodarczo i militarnie państwa świata. Jest nad czym myśleć.”
Gorzej! – jest to komunikat o stanie umysłów tych którym rządy Trumpa pasują – bo kiedy nie pasują, w USA – co pamiętamy z losów prezydenta Kennedyego – wystarczy jedna celna kula….
Widzę tylko jedno pozytywne wyjaśnienie: mówiąc językiem prezesa, Trump to taka brudna ścierka co nią wszystkie stare śmieci wytrzeć trzeba, potem się ją wyrzuci. Mam na myśli kostniejące od dziesięcioleci układy w kręgach władz od dołu do góry, „utarte prawdy” których nikt nie odważa się podważać i nie przystające do czasów umowy międzynarodowe których w demokracji ze względu na opinię publiczną nie daje się renegocjować. On ma to wszystko podważyć, unieważnić i anulować, a potem MY zbudujemy nowy wspaniały świat – tak mogą myśleć Muskopodobni.
Zajmowac sie mozna wszystkim. Nawet jasnowidzami i teoriami spiskowymi. Ale mnie osobiscie szkoda na to czasu. Bo statystycznie chybionych prognoz jest o wiele wiecej niz trafionych.
Niechże się pan publicznie nie kompromituje porównując „wróżbitę Macieja“ z Fukuyamą. Nawet, jeśli miałby to być tylko chwyt retoryczny to jest to tandetne.
Nawet uważając się za „inteligencję techniczną“ i „wykształceńca“ należy znać podstawowe teorie filozoficzne i socjologiczne (bez względu na to, czy się sprawdziły czy nie), tak samo jak należy zapoznać się z rudymentarnym kanonem literackim (bez względu na to, czy lubi się autorów oraz książki), nie mówiąc już o jakiejś zupełnie elementarnej orientacji w obszarze kultury i sztuki.
Dawniej ignorancja była wstydliwa i skrupulatnie ukrywana, dziś jest powodem do samozadowolenia i dumy. Brak kompetencji humanistycznych dość żenująco rzutuje na interakcje z innymi, zwłaszcza takimiż obdarzonymi. Bo powoduje, że wychodzi się na dogmatycznego bufona, nie mając zupełnie tego faktu świadomości.
mfizyk
25 września 2025
0:43
..statystycznie chybionych prognoz jest o wiele wiecej niz trafionych…
Disraeli : Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki.
Dane statystyczne, choć same w sobie nie są kłamstwem, mogą być używane w sposób, który wprowadza w błąd lub służy do manipulacji, co czyni je zwodniczymi.
Piszesz:
…Mnie bardziej interesuje historia i interpretacja faktow, np. przeglad przyczyn upadkow roznych cywilizacji:
https://en.wikipedia.org/wiki/Societal_collapse …
No to zacytujmy:
Societal collapse (also known as civilizational collapse or systems collapse) is the fall of a complex human society characterized by the loss of cultural identity and of social complexity as an adaptive system, the downfall of government, and the rise of violence.[1] Possible causes of a societal collapse include natural catastrophe, war, pestilence, famine, economic collapse, population decline or overshoot, mass migration, incompetent leaders, and sabotage by rival civilizations.[2] A collapsed society may revert to a more primitive state, be absorbed into a stronger society, or completely disappear….
I właśnie o pojawianiu się z wyprzedzeniem sygnałów zaburzeń w systemach społecznych w twórczości artystów i cierpieniach neurotyków pisał Rollo May w książce „Miłość i wola”.
Tezę swoją uzasadniał, powtórzę, w oparciu o analizę sztuki od egipskich rysunków i cierpień pacjentów od gabinetu Freuda.
Wszystko można wykpić i wyśmiać.
Tylko po co?
mfizyk
25 września 2025
0:43
…Naukowe prognozy, np. klimatu za 30 lat to calkiem inny kaliber. Glowna roznica jest, ze do nich zawsze podaje sie (obliczone!) prawdopodobienstwo ich spelnienia.
W szeroko rozumianej nauce wyróżnia się stosowanie metod ilościowych i jakościowych.
W zależności od specyfiki analizowanego problemu.
To naukowcy już dawno uzgodnili między sobą.
Zamierzasz wyważać otwarte drzwi?
Tak sie niemilo zdarzylo, ze w zyciu mialem ciagle okresy „przeczekania“. Najpierw lata komunizmu, potem „pisizmu“ a teraz Trumpa i Nawrockiego. Jestem juz stary i nie wiem, czy jeszcze kiedys Polska i Swiat beda mi milsze. Moim dzieciom i wnukom zycze, aby zmiany klimatu nie byly katastrofa. Chcialbym tylko eko-entuzjastom zwrocic uwage, ze ja, jak rowniez wielu moich sasiadow zalozylismy sloneczne kolektory, gdyz otrzymalismy duze dotacje z pieniedzy innych obywateli, ktorzy n.p. mieszkaja w blokach i na takie premie nie maja szans. To samo z elektrycznymi samochodami do ktorych rozni biedniejsi obywatele nam doplacili. Gospodarke mozna dotacjami na krotki czas podpierac, ale jest to ogolnie szkodliwe ekonomicznie, wiec co bedzie dalej ?
„Włos się jeży…” Najpierw było,że „Rzeczpospolita „ustaliła”,że w Wyrykach chałupę uszkodziła rakieta z polskiego F-16. potem było, że Onet „ustalił”, że rakieta została wystrzelona przez samolot holenderski F-35.Dzisiaj czytam, że był to myśliwiec norweski….Gdyby było napisane, że np.Rzeczpospolita „otrzymała informację z…”,czy że Onet otrzymał informację (dotarł do informacji)… lub, że: Rzeczpospolita przypuszcza…Nie!!! było napisane, że Ustalił”, „ustaliła”….Nawiasem mówiąc tą informacją (jak się okazuje bez żadnej weryfikacji) od Rzeczpospolitej o rakiecie, a nie o dronie ,”Rzeczpospolita” narobiła absolutnie zadymy polsko-polskiej i dała żer wrogom obecnego rządu. Pytam: ,czy dziennikarze ponoszą odpowiedzialność za swoje „USTALENIA??” „Ustalenie”, to przecież 100%-owa pewność; to nie jest przypuszczenie, ani podawanie, że powzięliśmy informację… Wtedy za informację odpowiedzialny jest autor informacji, a nie medium. Zarówno „Rzeczpospolita”, jak i Onet są odpowiedzialne w 100%-tach za wywołanie tej durnej histerii wokół tej nieszczęsnej rakiety, bo im zależy w pierwszym rzędzie na klikalności,a nie na interesie kraju
tejot
Dziękuję za poprawkę, tutaj ja okazuje się „wiecznie wczorajszy” . Wciąż jeszcze nie doceniam moich , rodaków , prawdopodobnie z przyczyn ideologicznych: pieprzenia PiSu i Nawrockiego , ale postęp gospodarczy Polski jest ogromny i coraz bardziej opłacalna energia odnawialna oczywiście także nie umknęła polskiej zaradności .
W pełni podzielam pogląd pielni11 co do osoby Trampa.
To nieszczęście dla świata i Polski, ale także dla Ameryki.
Niespotykana w kulturze jest jego ocena poprzednika na tym stanowisku. Nie przypominam sobie, aby którykolwiek prezydent w taki sposób określał publicznie swojego poprzednika, jak ten bęcwał.
Publicznie przy tym domaga się akceptacji swojego mniemania, że powinien dostać Nobla, niejako wymusza tę decyzję.
Obawiam się tego, że Komitet Noblowski może mu ulec i tego co Tramp zrobi, gdy Nobla nie dostanie, jako iż bezspornie nie zasługuje na to.
Pozdrawiam.
Mogliśmy już publicznie podziwiać jak wyglądają posiedzenia gabinetu Trumpa.
To jest po prostu oddawanie hołdu dla słońca słońc, najmądrzejszego i najpiękniejszego Amerykanina od stworzenia świata, który już dokonał wręcz cudownie wielkiego, a jeszcze większe cuda nas oczekują,
czyli obrzydliwe wazeliniarstwo i wchodzenie bez żadnej żenady do boskiego dupska Trumpa.
A on , bóg i dobry pan w jednej osobie, patrzy na to uważnym okiem i ocenia czy aby ktoś nie zaniedbuje swoich wazeliniarskich obowiązków.
W ten sposób można tylko jednego dokonać , doprowadzić firmę do bankructwa, albo kraj do upadku i w tym drugim przypadku na miejscu Trumpa nie liczyłbym na to, że Putin albo ruSSka znowu go uratują, bo wtedy są u celu.
Saldo: piszesz: „Zielona fale akceptujemy, zielony ład odkładamy ad Acta naśladując Trumpa i wielu innych wstecznych. Z lęku czy z braku wiedzy”. Saldo: Taką ocenę może napisać tylko ktoś, kto nie ma wiedzy. Trzeba mieć wiedzę inżynieryjną i ekonomiczną, żeby móc kompetentnie odnosić się do merytorycznych aspektów „zielonego ładu” itd. Wydobyciu węgla kamiennego w Polsce, ale i prawie w całym swiecie towarzyszy nieuchronnie wypływ solanki z górotworu. Ta solanka, prawie zawsze jest bardziej słona, niż np. woda w Bałtyku i trzeba coś z nią robić. Np. obecnie przy prawie zerowym poziomie wody w Wisle, do Wisły ,ani Odry nie mozna zrzucać tych solanek .Koszty odsalania wód dołowych na skalę przemysłową są nieproporcjonalnie wyższe, niż przychody ze sprzedaży węgla. Spalając węgiel w elektrowni do atmosfery emituje się dwutlenek węgla i związki siarki ogromnie szkodliwe dla otoczenia, i wszelkich urządzeń (polskie złoża węgla są niestety bardzo zasiarczone).Koszty budowy instalacji odsiarczania są ogromne. Kraje, które mają zasoby węgla pozbawione zawartość siarki i złoża zlokalizowane w terenach bezludnych nie mają prawie żadnego problemu z lokowaniem odpadów stałych i oczyszczaniem emitowanych przez kominy odpadów. Piszę to po to, żebyś sobie uzmysłowił, że te kwestie, to nie jest pole do popisów dla politologów, czy innych ludzi zajmujących się „nadbudową”, (choć im też oczywiście wolno się wypowiadać) a jest to kwestia za każdym razem techniczno-ekonomiczna dla fachowców od techniki i ekonomii. Trzeba zawsze podejmować decyzje w oparciu o rachunek ekonomiczny. Australia,USA i inne kraje mają ogromne zasoby węgla kamiennego, o wysokiej jakości , o bardzo małym zasiarczeniu ,zlokalizowane na prawie bezludnych obszarach, położone tak, że mozna je wydobywać metodą odkrywkową, więc koszty wydobycia, koszty udostępniania ,koszty zagospodarowania odpadów stałych i lotnych są nieporównywalnie niższe, niż np w Polsce, czy w Niemczech. Nikt rozsądny nie powinien być ideologicznym wrogiem postępu i ochrony środowiska, ale nikt rozsądny nie potrafi zabierać się np.za budowę domu w ładnej okolicy, jeśli nie posiada na to środków i nie ma zdolności kredytowej, żeby mógł zaciągnąć kredyt bankowy. Zielony Ład,jak najbardziej słuszne dążenie jest niezbędne dla zachowania dalszego życia planety, a le w Europie koszty zachowania zielonego ładu są nieproporcjonalnie wyższe (gęstość zaludnienia i obfitość infrastruktury),niż w USA, Australii,, czy Chinach, stąd kraje, które nie muszą się martwić tymi problemami siłą rzeczy mogą produkować swoje wyroby relatywnie taniej, niż w Europie. Po co ja to piszę? Ano po to, żeby było oczywiste, że w rozsądnej gospodarce zawsze należy chronić środowisko w miarę posiadanych możliwości techniczno-ekonomicznych. Bo nikt nikomu nie da niczego za darmo. Od podejmowania decyzji są fachowcy ,bo to nie jest kwestia mody, a rachunku. Żeby to rozumieć, trzeba mieć wiedzę, której innym odmawiasz, a sam jej nie posiadasz. Więcej skromności, Saldo
mfizyk
25 września 2025
On ma to wszystko podważyć, unieważnić i anulować, a potem MY zbudujemy nowy wspaniały świat – tak mogą myśleć Muskopodobni.
Mój komentarz
Niestety, chyba to się dzieje. Działa tu sprzężenie zwrotne dodatnie.
Im bardziej naśladują Trumpa, kadzą mu, udają poddaństwo, obwieszczają, że jest dla nich wzorcem dobrego przywódcy, tym więcej różnego typu interesariuszy, geszefciarzy i nawet pieczeniarzy przyłącza się do kręgu Trumpa, czyli MAGA.
TJ
Pielnia
Po twoim mądrym wywodzie , dalej nie wiem co Polsce bardziej się opłaca :
drogie wydobywanie i spalanie niskiej jakości węgla z wieloma negatywnymi i kosztownymi konsekwencjami dla środowiska naturalnego i to nie gdzieś na drugiej półkuli, ale w własnym kraju,
albo może jednak coś innego , jak energia odnawialna.
Nie Rozumiem jakie wyciągasz konsekwencje z tego , że Polska nie jest ani USA, ani Australią , które są bogate w surowce energetyczne i gdzie koszty i konsekwencje wydobycia i spalania kopalnych źródeł energii są nieporównywalnie niższe od tych w Polsce.
Czy Polska twoim zdaniem, mimo całkowicie innych zasobów mineralnych i geografii, tylko dla tego, że w Australii coś się opłaca, powinna to samo robić u siebie i zamiast próbować to zmienić, to do upadłego pieścić , dotować i chronić niekonkurencyjną własną fosylną energetykę.
Wożony przez pół świata węgiel, albo skroplony gaz (nieporównywalnie droższy od ruskiej rury) , także nie uczyni polską energetykę konkurencyjną z Australią , albo USA. Może lepiej byłoby się koncentrować na innych polach gospodarczych , gdzie Polska sobie z resztą świetnie radzi , zamiast walczyć z każdą zmianą i wciąż ratować nierentowne w Polsce kopalnie i inne fosylne źródła energii .
W całej Europie Zachodniej nie istnieją już kopalnie węgla kamiennego, jego wydobycie jest zbyt drogie, nieopłacalne.
Podobnie jest w Polsce , a jego wydobycie jest jeszcze jedynie kwestią polityczną i niepotrzebnie ideologiczno-niby patriotyczną.
„Zielony ład” nie jest też jakimś ślepym narzuconym gospodarce dogmatem. Istnieje w nim wiele wyjątków dla energochłonnych działów przemysłu i pomocy w restrukturyzacji gospodarki. Największymi przegranymi będą nie ci którzy poddadzą koniecznym przemianom , ale ci którzy nie będą chcieli nic zmienić.
Sama idea , że w Brukseli siedzi banda bezmyślnych dogmatyków która o wszystkim decyduje i która z przyczyn ideologicznych jest gotowa zniszczyć europejską gospodarkę, nie ma z rzeczywistością wiele wspólnego. Większość decyzji w UE jest jeszcze wciąż podejmowana kolegialnie z udziałem wszystkich krajów członkowskich.
@pielnia11:
Ale nie bardzo rozumiem — piszesz, że w Polsce mniej się opłaca węgiel kamienny niż w Chinach i dlatego Polsce mniej się opłaca transformacja energetyczna niż Chinom? Bo to trochę tak wychodzi.
To, że u nas jest z węglem kiepsko (piszesz tylko o siarce*, nie piszesz o głębokości pokładów, o odszkodowaniach za szkody na powierzchni), to powinno nas dopingować do szybszej transformacji energetycznej — bo koszt alternatywny jest wyższy.
Nawiasem mówiąc, Chiny bardzo inwestują w tranformację energetyczną. Stany, do niedawna, też. To w Europie mało jest chęci do realizacji takich zmian. A zwłaszcza w Polsce. Co trochę rozumiem, bo temat był ważny koło roku 1989, ale wtedy my w Polsce mieliśmy inne sprawy na głowie; a edukacji klimatycznej nigdy porządnie nie przerobili.
Ale — mało… Jak wyjść z domu, to transformację energetyczną widać. To się dzieje.
*) Dwutlenek siarki ma odwrotne działanie do gazów cieplarnianych. Były nawet pomysły, by go rozpylać. Pomysły bez sensu, skądinąd (patrz: kwaśne deszcze), ale gdyby rozpatrywać tylko kwestię efektu cieplarnianego, to zasiarczenie węgla mogłoby być atutem.
PS.
Zielony Ład, Zielonym Ładem, ale obecnie do spalania paliw kopalnych też się sporo dopłaca. Same „dopłaty do wydobycia” (często wsparcie do szukania nowych złóż) są znacząco mniejsze od nakładów na Zielony Ład, ale po pierwsze istnieją i są istotne (to raczej przelicznik x 20, niż x1000); po drugie tu wciąż brakuje odpowiedniego wyliczenia, bo Zielony Ład nie sprowadza się do produkcji energii; więc i po drugiej stronie należałoby policzyć wsparcie dla innych działów gospodarki związanej z paliwami kopalnymi. Znowu, jeśli liczymy to liczmy i to.
@babilas
25 września 2025
8:56
Ja zajmuje sie nauka i technika. Bo zyje w kulturze techniczno-naukowej. Wiec w odroznieniu od wielu uwazam, ze jesli ktos nie rozumie jak dzialaja np. radio czy internet ten powinien sie kulturowo doksztalcic. Literatura piekna mu w tym nie pomoze 🙁
@Jagoda:
Dość szeroko zajmowano się przepowiedniami i wskazywano, jak wiele błędów poznawczych z tym jest związanych — pamięta się np. pozytywne tylko dopasowania („śnił mi się X” + „dostałem telefon od X”), doszukuje się odpowiedniości na siłę. Fakt, badano tak jasnowidzów, nie artystów…
A skoro nie widzę, by ktoś przewidział i przygotował nas na armageddon algorytmów AI promujących dezinformację, to jak mam ufać w zdolności profetyczne sztuki? Bo nawet jak coś trafi (jak w tym obrazie, którzy przywołuje Lem: trudno trafić kroplą w gwóźdź, ale w czasie deszczu będzie on mokry), to ginie w gąszczu fałszywych przepowiedni.
@Jagoda
25 września 2025
9:09
mfizyk
25 września 2025
0:43
Dane statystyczne, choć same w sobie nie są kłamstwem, mogą być używane w sposób, który wprowadza w błąd lub służy do manipulacji, co czyni je zwodniczymi.
Dlatego trzeba sie znac na statystyce aby nie dac sie zmanipulowac. A manipulatorzy znaja sie na statystyce o wiele lepiej niz przecietny obywatel 🙁
I właśnie o pojawianiu się z wyprzedzeniem sygnałów zaburzeń w systemach społecznych w twórczości artystów i cierpieniach neurotyków pisał Rollo May w książce „Miłość i wola”.
Sygnaly mozna mierzyc, np. ilosciowo. Z tym nie mam zadnego problemu. Ale prognozowanie na tej podstawie co konkretnie z nich wyniknie dla spoleczenstwa czy cywilizacji to „jasnowidztwo”. No, chyba ze chodzi o taka ogolna prognoze, ze „cos sie stanie” 😉
…
Decysja o niezaleznosci Unii Europejskiej od importowanych nosnikow enrgii jest decysja polityczna i w 100% sluszna. Jest zupelnie bez znaczenia jaka czapke na lbie nosi producent tych kopalin. Zawsze zada dodatkowej politycznej ceny (plus troche USdolarow). Bez wzgledu czy ma na lbie czapke MAGA ( z daszkiem) czy czarny recznik na lbie (niektorzy maja biale reczniki) czy futro z misia.
Dyrdymalkow i rozpraw filosoficznych pisac nie potrzeba o kosztach energii odnawialnej. Dane sa latwo dostepne.
https://www.lazard.com/research-insights/levelized-cost-of-energyplus-lcoeplus/
Troche ponad 40stron diagramow i tabelek. Po diabla dyrdymalki, pytam Seleuk
@Jagoda
25 września 2025
9:09
PS. Wszystko można wykpić i wyśmiać.
Tylko po co?
Wlasnie zaczyna sie wykpiwanie nauki i rzetelnej wiedzy przez populistow. A po co, to dokladnie wiadomo.
Do:”Z dystansu”: przepraszam, widocznie napisałem niejasno i stąd mnie źle zrozumiałeś (jak się to mówi: wyrwane z kontekstu).Pisząc to,co pisałem, miałem na myśli zarówno sensowność dalszego wzrostu wydobycia węgla w Polsce, jak i zagrożenia pogorszenia konkurencyjności gospodarki Europy na tle USA i Chin,s tąd może mój wywód był niejasny.
Dla mnie jest oczywiste, że kontynuowanie wydobycia węgla kamiennego w Polsce, na obecnym poziomie przy polskiej strukturze i lokalizacji złóż tego węgla czy, nawet, jak chciał pan prezydent Duda, głosząc, że mamy węgla na kolejne 200 lat i stąd zakładaniu wzrostu tego wydobycia ,jest czystą głupotą zarówno ze względów geologicznych, technologicznych, jak i ekonomicznych, bo rachunek ekonomiczny jest bardzo wyraźnie negatywny z tendencją stale pogarszającą się bez jakiejkolwiek nadziei na poprawę. Koniec, kropka. Nasze złoża nigdy nie będą konkurencyjne do złóż w USA, czy Australii itd. Nasz program posiadania potencjału energetycznego poprzez tzw miks jest jedynym logicznym systemem. Ale nawet przy tym obecnym systemie cena energii elektrycznej produkowanej w Polsce czyni ,że jest ona niekoknurencyjna (zbyt wysoka),więc szybkie realizowanie programu ochrony środowiska (w kierunku szybszego spadku emisji zanieczyszczeń-koszty ) spowoduje dalsze pogorszenie bieżących relacji: przychód-koszty. ,bo przyspieszenie likwidacji wydobycia węgla, to ogromne koszty socjalne itd. Więc róbmy to powoli , z umiarem, budujmy wiatraki i infrastrukturę, ale bez nadmiernych przys[pieszeń, żeby globalny rachunek bieżący(przychody-wydatki) był możliwie najniższy itd. Moim zdaniem Polski w tej chwili nie stać na przyspieszenie realizacji pełnego programu i harmonogramu Zielona Energia, bo spowoduje to dalszy spadek rentowności. produkcji całego przemysłu. Kraje zachodnie UE też już to obecnie widzą, że program dla całej UE był zbyt ambitny (w czasie),bo spowodował wzrost kosztów ogólnych wytwarzania, a na tym skorzystały kraje, które nie przejmują się ekologią tak, jak Europa(koszty likwidacji emisji zanieczyszczeń itd) i konkurencyjność wytwarzania w całej Europie spadła w stosunku do USA,Chin itd. Moja konkluzja: róbmy wszystko powoli ze stale włączonym licznikiem ekonomii w ręku, żeby było optymalnie .
Jeszcze mały dopisek do @ Z dystansu; ponownie przeczytałem twój wpis i już rozumiem, co ja pominąłem w moich wywodach. Otóż rozpisując się tyle o wydobyciu węgla i kosztach miałem w pamięci przemówienie D.Trumpa, jak to on się chwalił, jakie to wspaniałe perspektywy ma gospodarka USA z ich węglem i jak się naśmiewał ze spadku konkurencyjności przemysłu w Europie z powodu realizacji Zielonego Ładu. Więc już kończąc moje wywody, powtórzę,o co mi chodziło:
1.Opowiadanie Trumpa o wspaniałościach amerykańskiego węgla i stąd jego krytyka odchodzenia Europy od węgla,to dowód,że prezydent Trump nie ma niestety wiedzy specjalistycznej
2.Krytyka ze strony Trumpa Programu Zielonego Ładu ,że jest (jego szybka realizacja) on głównym powodem spadku konkurencyjności wytwarzania w Europie jest moim zdaniem w pewnym stopniu słuszna, bo nikt się w Świecie nie przejmuje tym zaostrzeniem reguł Zielonego Ładu w procesie wytwarzania i nikt nie obniża emisji zanieczyszczeń i nie ponosi na to wydatków, stąd konkurencyjność przemysłu Europy spadła, jak to mówił Trump-trochę na własne życzenie. Konkluzja: róbmy wszystko z sensem, racjonalnie ,bez emocji, bo to nie pochód pierwszomajowy, a prozaiczna gospodarka
PAK4
25 września 2025
15:53
Dość szeroko zajmowano się przepowiedniami…
Rollo May nie zajmował się przepowiedniami tylko wczesnymi symptomami problemów społecznych.
Potrafisz odróżnić symptom od przepowiedni?
mfizyk
25 września 2025
16:06
…Sygnaly mozna mierzyc, np. ilosciowo. Z tym nie mam zadnego problemu….
Sygnały rozumiane jako symptomy należy przede wszystkim analizować i interpretować jakościowo.
„Żadnego problemu” i z niczym nie mają płaskoziemcy i inni rydzykotrumpowcy.
Ludzie myślący zawsze „mają problemy”.
@pielnia11
25 września 2025
17:47
Ceny energii w UE wzrosly nie z powodu OZE ale z powodu zamiany „taniego” gazu z roSSji na drogi LNG (z USA i Arabii). Ale dlaczego Francja tez nie jest konkurencyjna (nawet w porownaniu z Niemcami) kiedy przeciez maja taki tani prad atomowy 😉
Z tą konkurencyjnością europejskiego przemysłu względem amerykańskiego, mimo tego co opowiada Trump, jeszcze chyba tak całkiem źle nie jest, skoro staruszek musi za pomocą ceł próbować zmniejszyć nadwyżkę eksportową Europy do USA i to wszystko mimo wspaniałego, przez Trumpa osobiście wypucowanego, czystego amerykańskiego węgla.
Trump jeszcze nigdy nic mądrego nie powiedział i tu nawet nie pomagają mu, jego kłamstwa, bo te dodatkowo obnażają stan jego umysłu.
@Jagoda
25 września 2025
22:32
Ludzie myślący zawsze „mają problemy”.
Jako fizyk i inzynier staram sie nie mnozyc problemow, tylko szukac rozwiazan 🙂
Do @ Z dystansu: nadwyżka /deficyt eksportowy, a opłacalność wytwarzania , to są dwie różne kategorie ekonomiczne; nie są one do siebie wprost proporcjonalne. Co do Trumpa -masz absolutną rację, ale ja dlatego tyle piszę o negatywnym oddziaływaniu Trumpa na Polskę i polską gospodarkę, bo do Trumpa modlił się codziennie prezydent Duda i patrzył mu w oczy, niczym wierny janczar, a obecny prezydent Polski robi to jeszcze mocniej, co może szkodzić podejmowaniu racjonalnych decyzji gospodarczych obecnej koalicji rządzącej.
Do @mfizyka: napisałeś: „Jako fizyk i inzynier staram sie nie mnozyc problemow, tylko szukac rozwiazan ” W całości zgadzam się z twoją konkluzją. Inżynierowie mają tę manierę, że w każdej sytuacji, którą opisują, opisują ją po to, żeby proponować i szukać rozwiązań. To jest taka „choroba” inzynierska, bo tego się uczyli i to robili w pracy, bo po to są i za to biorą pobory, a potem ,choćby na emeryturze (…)im to zostaje w nawykach. Ja też na nią-jak widać-choruję. Pozdr.
@pielnia11
26 września 2025
10:36
No coz, takie juz nasze „zboczenie” zawodowe 😉
Z praktyki wiemy, ze problemy mnoza sie same, a dobrych rozwiazan jest jak na lekarstwo. Latwiej znalezc winnych. I dlatego wiekszosc sie tym na potege zajmuje 🙁
Kolejny raz… nie energia elektryczna jest problemem w Europie, problemem jest wyłącznie gaz , jego obecne ceny i trudna dostepnosc , niezbędny w przemyśle. Rozpisywanie się o węglu kamiennym nie ma żadnego sensu przynajmniej od 25 lat. Wowczas bowiem zamykano ostatnie kopalnie na zachód od Laby. Dni kopalni odkrywkowych również policzone.
Saldo:gaz i ceny pozyskania w Europie są znacznie mniejszym problemem, niż en.el, a o węglu się rozpisywałem dlatego, że niektórzy „znawcy’ z uporem maniaka chcą wydawać forsę na powiększanie zdolności wydobywczych kopalń (liczba mnoga od kopalni….) węgla kam. w Polsce i gadają o tym od rana do wieczora zarówno poprzedni prezydent, jak i obecny i ich czeladki ,bo nasłuchali się informacji w USA,ale nie rozumieją, jakie są różnice. .Chyba coś o tym słyszałeś? Poza tym wyjaśniam ci, że Europa leży nie tylko na zachód od Łaby,ale i na wschód i na wschodzie są trochę inne problemy w tym zakresie. Może gdybyś „zaliczył” jakiś WUML,to byś to wszystko wiedział.
Pielnia 11
że są to dwie oddzielne kategorie trudno się nie zgodzić.
Ale to, że Trump musi starać się za pomocą ceł, firmy które nieopłacalnie wytwarzające mimo wszystko w Europie, do osiedlenia w USA , bo same są za durne , żeby inwestować dobrowolnie w amerykańskim raju, w którym wszystko, a przede wszystkim koszty wytwarzania są korzystniejsze, to też nie widzi się każdego dnia. Zostawmy to lepiej
Ty , aby koniecznie mieć rację uparłeś się , żeby za Trumpem źle mówić o europejskiej gospodarce, a on jeszcze do tego za pomocą cen i wszystkich dostępnych mu środków , stara się ją jako konkurenta zniszczyć
W sumie oboje w tej rozmowie, ty i Trump, ciągniecie na tym samym sznurku, miejmy nadzieję, że bezowocnie.
Mnie tak bardzo nie przeszkadza twoja krytyka, z twojej perspektywy może i słuszna , ale bardziej to, że musisz w niej powoływać się na tego Trumpa, który nie dojść , że głupi jak but, to jeszcze napewno nie ma dobrych intencji tam gdzie chodzi o Europę.
Na koniec mogę ci tylko życzyć na przyszłość innych autorytetów.
Do: @Zdystansu: Trump jest dla mnie takim autorytetem, jak niejaki w przeszłości Dżyngis Chan, który najechał naiwną Europę i pozostawił po sobie zgliszcza. Moje wypowiedzi o problemach węglowych i ekonomicznych mają -w miarę moich skromnych możliwości i mojej wiedzy- uświadomić czytelnikom bloga Gospodarza , że bałwochwalcze uwielbienie polskiej prawicy dla Trumpa (np. taki prof. Czaputowicz, profesor, fachowiec chwali go od rana do wieczora bezkrytycznie, a dwór pana prezydenta je mu z ręki każdy posiłek z zachwytem i obiecuje dalsze blokowanie ustaw rządowych w zakresie prawa i gospodarki) i stąd realizowanie jego programów gospodarczych może być zgubne dla polskiej gospodarki, bo on ma ma względzie tylko brutalnie własny interes przy czym trzeba mu przyznać, że jego arogancja spowodowała pewne otrzeźwienie w elitach europejskich w kwestiach bezpieczeństwa i gospodarczych. Można sparafrazować, że Trump dobitnie uświadomił wodzom w Europie, że przysłowie: „jak umiesz liczyć, to licz przede wszystkim na siebie” jest absolutnie słuszne.
Pozdrawiam
Pielnia 11
Tak jest !