Szlachetne zdrowie
Karol Nawrocki oznajmił światu, że nie zapisze syna na edukację zdrowotną. Jakież było poruszenie na prawicy, gdy pojawił się news, że syn Rafała Trzaskowskiego też nie będzie chodził na te zajęcia. Tyle że to był fake news. Trzaskowski zareagował tweetem: „mój syn będzie uczęszczał na zajęcia o edukacji zdrowotnej; wszystkich zachęcam do brania udziału w tym bardzo potrzebnym przedmiocie”.
Czekam teraz na reakcję Karola Nawrockiego, który momentalnie uczepił się fake newsa, by się nim podeprzeć: sam ogłosił, że jego syn nie będzie chodził na te zajęcia. W Radiu Zet wbił szpilę Nowackiej: nie powinna się szokować tym, że są rodzice, którzy nie chcą posłać swych dzieci na te zajęcia, „tylko tym, że jest ich (rodziców) tak wiele”.
Tak wiele? W sondażu SW Research zapytano, czy zgadzają się z opinią episkopatu, że nowy przedmiot służy „systemowej deprawacji dzieci”. Prawie połowa pytanych (48,6 proc.) odpowiedziała, że się nie zgadza, ponad dwa razy więcej niż tych, którzy się zgodzili z biskupami (22,6). Oczywiście, poparcie w sondażu to nie decyzja rodzicielska.
Absurdalna i obłudna kampania kościelna przeciwko edukacji, przede wszystkim w sprawach zdrowia seksualnego, zrobiła swoje. Zwłaszcza tam, gdzie Kościół wraz z prawicą polityczną wciąż kontroluje życie społeczne. O to chodzi w tej brudnej kampanii, by zachować tę kontrolę, a nie o zdrowie dzieci.
Ministerstwo edukacji spodziewało się, że może nawet połowa dzieci nie zostanie zapisana na nowy przedmiot. I że prawica walnie się do tego przyczyni. Nawrocki swym komunikatem, że syna nie zapisze, dał jasny sygnał społeczeństwu, na czym mu zależy: nie na edukacji, lecz na prawicowej ideologii idącej pod rękę z klerykalnym obskurantyzmem. Tylko dzieci szkoda.
To, że Nawrocki wraz z prawicą chętnie i bezzwłocznie sięgnął po kłamstwo dotyczące jego niedawnego rywala, oznacza, iż nadal obawiają się politycznie Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO wrócił na scenę polityki krajowej po tegorocznym Campusie Polska nastawionym głównie na młodych.
Fake news miał go skompromitować, gdyż w kampanii prezydenckiej Trzaskowski popierał edukację zdrowotną, a z fałszywki wpuszczonej do obiegu przez prawicowe media miało wynikać, że się od niej odcina. Autorzy tej dezinformacji liczyli, że nawet jeśli Trzaskowski ją sprostuje, to i tak nie wywoła to już takiego zainteresowania jak pierwotny fake news.
Takiego dna sięga dziś polityka i debata publiczna w Polsce. Robienie brudnej polityki na dzieciach to nikczemna jazda po bandzie. I wielkie ryzyko na przyszłość dla rodziców na każdym szczeblu społecznym, którzy w niej uczestniczą. Dzieci dorosną i zażądają wyjaśnień, czemu rodzice odcięli je od wiedzy, która pozwoliłaby im uniknąć kłopotów z ich zdrowiem fizycznym, społecznym i psychicznym.
Komentarze
„Nie klam” to jedno z 10 przykazan (bozych!). Wiec juz od tysiacleci wiadomo, ze z tym byl problem. I nadal jest.
Uwazam, ze jezeli demokracja sobie z klamstwami, dezinformacja i propaganda nie poradzi, to upadnie. Aktualnie szerzeniu wszelkich klamstw sprzyja anonimowosc w internecie. Wiec nie ma nawet jak za klamstwa karac 🙁
Przydalaby sie tez w prawie rozszerzyc definicje klamstwa:
https://blog.polityka.pl/szostkiewicz/2025/09/25/strach-sie-bac/#comment-441371
Wedlug mnie przepisy prawne powinny karac nie tylko klamcow ale tez tych, ktorzy je lajkuja i powielaja.
Kilka uwag:
1. Moja szwagierka-nauczycielka, osoba bardzo religijna, zapoznawszy się z programem owego szatańskiego przedmiotu orzekła, że NIE ZAWIERA on nic groźnego, ba zawiera mnóstwo potrzebnej i przydatnej wiedzy, sexu jest tam tyle co być powinno, eldżibiti jest jest omówione na tyle by zasygnalizować, że jest. Nic groźnego dla duszyczek polskich dzieci.
2. Jak uwalano przedmiot w klasie mojej córki? Prostym sposobem: klasie dano wybór ,,albo wypisujecie się albo w piątek macie dwie ostatnie matematyki na 8 i 9 lekcji (czyli koniec zajęć o 16 55) . Jeżeli wypiszecie się to te 2 matematyki będą przeniesione na początek piątkowego planu lekcji. A dzieje się to w 8 klasie (egzamin ósmoklasisty – wicie, rozumicie…). Pomny tego, że ,,z powodu uporu jej rodziców” (odnośnie miejsca religii w planie lekcji) moja córka była przez lata ,,winowajczynią” niekorzystnego planu lekcji dla klasy i biorąc pod uwagę te uwarunkowania – wypisałem ją.
Zrobiłem to z dosyć lekkim sercem* bo biologia człowieka jest pasją mojej córki, jest bardzo roztropna i samoświadoma więc ona nie poniesie szczególnego uszczerbku związanego z brakiem owych ,,złych” zajęć. Gorzej wyjdą te dzieci, których rodzice to katolickie matołki chcący by nadal ich ,,bąbelki” żyły w przeświadczeniu o tym, że to bocian dzieci przynosi, a ewentualne potrzeby wiedzy uzupełniały wiedzą z internetów (z ,,wiadomych stron” tudzież profili różnej maści zdrowio-celebrytów).
* co prawda piszę ,,lekkim” alem wqur… bo jak zwykle czarnosukienkowy pasożyt zarządził naszym społeczeństwem. Przypominam, że z woli hołownio-PSLu być może dzieci będą PRZYMUSZONE siedziedź 2h extra w szkole by pasożyty katechetyczne nie straciły koryt.
„Duch ochoczy, ale ciało mdłe”
I to pozostaje podstawą edukacji tam gdzie jest
„prawdziwa Polska”, dla której ciało jest nieczyste , ba nawet brudne i śmierdzące i podstawowym źródłem grzechu,
a dusza jest jedynie czysta i warta pielęgnowania.
W Polsce może i wiele się zmieniło , ale wiele tych niby katolickich pierdól wciąź jeszcze gdzieś narodowi siedzi w kościach .
Pamiętam jak w pierwszych latach po upadku komuny odwiedzałem Polskę i wszędzie jak grzyby po deszczu wyrastały różne zakłady gastronomiczne , ale nigdzie nie było toalety, a jak to dokładnie , przepraszam za wyrażenie, „zasrane”.
Wtedy jeszcze ogólnie obowiązywała doktryna , że w Polsce i Polacy takiego świństwa (gówna) nie robią.
Od tych czasów wiele na szczęście się zmieniło.
Coś z tej obłudy ale pozostało , przede wszystkim dzięki duchowym naukom kościoła , który wciąż stara się wmówić ludziom, a w tym przypadku gorzej, bo młodzieży , że ich ciało jest „Be!Be!” i lepiej trzymać się od niego z daleka , na dystans. Taki jest pożytek z KK w Polsce, któremu chodzi jedynie o utrzymanie własnych wpływów i uważa , że po to musi trzymać naród w ciemnocie.
I kto tu jest naprawdę głupi, młodzież, czy kościół ?
Przerażające, co potrafi AI w dziedzinie fejkniusów. Pamiętam, jak na fb ówczesny prezydent Duda swoim głosem, ze swoją mimiką i gestykulacją reklamował jakieś ubezpieczenia, zaś Jarosław Kaczyński również w charakterystyczny dla siebie sposób przestrzegał przed głosowaniem na PiS, bo tam są sami złodzieje i aferzyści. Te fejki łatwo było zdemaskować, a ile jest takich, które są brane za dobrą monetę?
Brzydkie słowo edukacja.
Niestety w walce o nasze umysły Rosja wygrywa walkowerem
Nie pomoże nam najlepszy system antyrakietowy, jeśli nadal pozwolimy się bombardować taką ilością kłamstwa i dezinformacji. A skoro nie radzimy sobie w defensywie, to może czas przejść do ofensywy?
Jesteśmy w stanie wojny. Czas odejść od jej tradycyjnej definicji. Możemy oczywiście operować przymiotnikami: hybrydowa, kognitywna, psychologiczna, informacyjna, ale w gruncie rzeczy to tylko ucieczka od rzeczywistości. A ta jest brutalna – wojna już trwa. Na razie ją przegrywamy, na własne życzenie. Nie piszę o rosyjskich dronach na polskim niebie, które pokazały lojalność naszych europejskich przeciwników. Ten akurat test zdaliśmy.
Niestety w walce o nasze umysły Rosja wygrywa walkowerem. Rosyjska propaganda prowadzi na terenie Polski i Europy szeroko zakrojone działania wojenne, których ofiarą są prawda i zaufanie do instytucji państwowych oraz UE. Coraz większa część naszego społeczeństwa nie potrafi już rozpoznać kłamstwa i manipulacji, odróżnić informacji od opinii, zweryfikować źródła informacji. Rosjanie sterują naszymi umysłami za pośrednictwem tysięcy fałszywych kont rozsiewających dezinformację, ale po stronie wroga – i to chyba nawet gorsze – walczy cała armia pożytecznych idiotów z internetowego uniwersytetu chłopskiego rozumu, niedouczonych dziennikarzy i cynicznych polityków.
Michał Federowicz, przewodniczący Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, który bada to zjawisko, zapytał ostatnio prowokacyjnie: Wyobrażacie sobie, że podczas niemieckiego bombardowania Londynu Winston Churchill pozwala na publikowanie artykułów, w których przekonuje się Brytyjczyków, że: „To w sumie nie wina Niemców, tylko Polaków”, a w ogóle: „To nie nasza wojna”? Za to w Polsce w 2025 r. można swobodnie i bez najmniejszych nieprzyjemności pisać o „ukraińskiej prowokacji”.
Każdego dnia Rosja przeprowadza cyberataki na kluczowe instytucje państwa i infrastrukturę krytyczną. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przekonuje, że nasze cyberbezpieczeństwo jest w dobrych rękach. W to akurat wierzę, mamy przecież takich specjalistów jak choćby gen. dyw. Karol Molenda czy gen. bryg. Mariusz Chmielewski. To jednak wciąż tylko obrona. Rosja angażuje ogromne siły i środki, żeby wygrać wojnę kognitywną z Polską i krajami nadbałtyckimi, bo to podstawowy warunek, żeby Putin mógł myśleć o pełnoskalowej agresji na Zachód. My mamy cyberwojsko ograniczone archaicznymi regulacjami prawnymi i skrępowane destrukcyjnymi działaniami służb specjalnych, które bardziej przeszkadzają, niż pomagają.
Dlatego czas przestać się oszukiwać i przyjąć do wiadomości to, co jasno mówią wojskowi – konflikt już trwa. Rosyjska dezinformacja opanowała polskie media społecznościowe, a mikrotargetowanie pozwala jej manipulować umysłami niemal każdej grupy wiekowej czy społecznej. Na TikToku specjalne linie narracyjne zaprojektowano nawet dla maluchów, które nie znają jeszcze tabliczki mnożenia, ale już wiedzą, że Ukraińcy w Wołyniu nabijali dzieci na widły. Jakiejkolwiek informacji szukasz w internecie, wszędzie trafisz na rosyjską propagandę przebraną w jakiś kostium.
Nie pomoże nam najlepszy system antyrakietowy, jeśli nadal pozwolimy się bombardować taką ilością kłamstwa i dezinformacji. A skoro nie radzimy sobie w defensywie, to może czas przejść do ofensywy? Pora, żeby to Rosjanie dowiedzieli się, czym jest wojna kognitywna.
Anna Siewierska
Oczekiwać należy kolejnych komunikatów i Deklaracji Sumienia. Dla Zdrowotności Kzmirz! Dla Zdrowotności”
Np .. Kancelaria Prezydenta może wraz z panującą Rodziną opublikować ŚLUB CZYSTOSCI POLAKA ”. Tytuł mnie ważny. Ślub zablokowania pornografii w smartfonach katolickich chrzescijańskich dzieci.. Nie będzie nas Lewacki Front deprawował. Parafialne apele i Jasnogórskie apele .Precz z Tentego”.. Nauka o budowie prącia , macicy i fizjologii połogu jest sztuczką diabelsko-lewacką aby maryjną dziewiczą czystość zbrukać. ”
Komuna dawno temu też była b, radykalna w tym polu.
,,Zamiast męczyć prącie w kącie Głosuj na Jedności Froncie”
Zamiast chodzić z panną w ksiuty, zbieraj dzielnie złom dla huty”
Gdy cię chętka mocna bierze ,szoruj w mig na katechezę.
Już bawiące się na huśtawkach parkowych dziecięta walą prostym slangiem o swoich ,,internetowych ” odkryciach”
Kolega mój ,,złota dusza” upominał z troską w głosie dwie dziewczynki w wieku ok 11 -12 lat, które zabawiały się zbyt blisko tzw Ogródka Piwnego . Zapadał zmrok..
,,Alinka idźcie już do domu, mama pewno już się martwi , ktoś moze was skrzywdziććć ” . Alinka odpowiedziała z prostotą i niezwykłą szczerością. Wujku a co nam tu mogą zrobić? Najwyżej nas znowu obmacają i wypieprzą”
Kolega z wrażenia zaniemówił i pobladł. Dziewczynki zorientowane w treściach i zagrożeniach w okolicy… nie zdawały sobie sprawy jak bardzo Prezydent i Zaprzyjaźnione środowiska Jasnogórskie są wsteczne.
Dyskusja nad tematem ,,zdrowotności obyczajowej ” troską edukacyjną powinna być okraszona i wskazana w materiałach ,pomocniczych” kuryjnych i sądowych i literaturą wszelką. Były i są różnorakie dzieła Fredry. Tuwima Mickiewicza i takie domniemane ,, Jak Nadieżda Krupska dawała Leninowi buzi” czy inne materiały Dominikańskie ?
,, Różaniec Turleckiego i Leżenie Krzyżem Kuratorki w walce o czyste rozporki”
Szacowny Volterze
Jak mogles zapomniec o – Zamiast trzepac konia w lesie, zostan czlonkiem w zetemesie.
@mfizyk:
Formalnie w przykazaniu chodzi o „świadectwo” — odwołuje się do słwa związanego ze składaniem zeznań i procesem prawnym, a nie ogólnego „kłamstwa”. Komentatorzy mówią, że nie chodzi o samo zeznawanie przed sądem, że każda fałszywa publiczna wypowiedź, która mogłaby do jakiś działań prawnych prowadzić tu by się załapała. Niemniej, to jest bliższe problemom jakie mamy z granicą kłamstwa obecnie. Bo obecnie problemem jest zwykle wykazanie, że kłamstwo szkodzi — bez tego łapiemy się na wolność słowa. I to stanowi obecnie przedmiot sporów sądowych — patrz proces Macronów z Owens, rozprzestrzeniającą insynuację, że Brigitte Macron jest mężczyzną. Candace Owens nie twierdzi, że ma jakiekolwiek dowody na to, że Brigitte Macron jest własnym bratem, ale że ma prawo tak mówić, bo obowiązuje wolność słowa.
PS.
Jak się domyślasz, to kibicuję Macronom. Ale taki Tomasz Kammel wyraźnie i publicznie kibicuje Owens…
” Robienie brudnej polityki na dzieciach to nikczemna jazda po bandzie.” Jeżeli można robić brudną politykę na grobach swoich bliskich, to dlaczego nie na dzieciach ? Cel uświęca środki. Zdziwienie, że Kaczyński et consortes nie wahają się używać dowolnego łajdactwa dla osiągnięcia władzy i odczłowieczenia swoich przeciwników, jest dla mnie niezrozumiałe. Oni doskonale o tym wiedzą i nie maja oporów. Pytanie, jak z tym walczyć, samemu nie nurzając się w takim gnoju.
Drogi Aborygenie w moim wieku już nie wszystko z tamtego czasu się pamięta. Zarówno sprawność intelektualna jak i ,,ogólna” spada. Już się nie myśli sprawnie ani się nie sika prosto. Regulatorzy programów edukacyjnych prawdopodobnie mają podobne problemy ale otrzymują instrukcje od tych panów z ,, kompresyjnym wytrzeszczem biskupim. ” Wytrzeszcz to skutek wewnętrznego ciśnienia ….Dmie na nich duch ,,jako Chce” no i doszło do tego co jest.
Kalina nie potrzebuje AI, aby jak zwykle bez żenady odwracac porządek i mieszac przyczynę ze skutkiem;
krytykowanie Brauna generuje postawy Brauna, krytykowanie antysemityzmu i antyhumanizmu generuje antysemityzm i postawy antyhumanistyczne. Czym się różnią Kalinowi ludzie od Pisowych ludzi?
Imperatyw kategoryczny w wydaniu polskiego kościoła różni się od normy moralnej Imanuela z Królewca .
Nieznośny ciężar bytu nadwiślanskich Słowian zasadniczo zmodyfikował jego misję.
Ogólnoludzka powinność ugrzęzła w bagnie egoizmu, co nie przeszkadza wiernym, ponieważ taka sytuacja prostuje ścieżki moralnych rozterek i sprowadza rzeczy nieuchwytne do przedstawień konkretno-obrazowych.
Religia, w której najważniejsze dylematy to: ile mięsa można zjeść w Wielkim Poście, ile zaplacić proboszczowi za jego bolesną mękę w czasie chrztu, ślubu i pogrzebu pasuje wszystkim,
Można łajdaczyć się po cichu, a jak cię złapią zapłacić. Można po cichu obmacywać dzieci, bo mamusia dewotka wie, że takich rzeczy nie wyciąga się na wierzch, a dzieciak za to dostanie po pysku.
Walka z diablem – ależ tak, popatrzcie jak Tusk i Nawrocka perfidnie chcą zrobić z waszych dzieci homoseksualistów. Weźmiemy ich pod swoją obroną, za co na wieki chwała nam w niebie i na ziemi.
Ludowy katolicyzm, który miał być odtrutką na komunę i apoteozą narodowego ducha, odebrał tej instytucji wzniosłość i prawdę.
@epmg
Dla Pana jest zrozumiałe, dla milionów wyborców PiS i skrajnej prawicy niekoniecznie, dlatego trzeba mówić rzeczy oczywiste, bo niektórzy z nich nie są do końca nieprzemakalni na racjonalne opinie i argumenty.
Szlachetne zdrowie….a tu ,na naszych oczach świat absolutnie parszywieje.
1.Bardzo na temat i przejmujący(jak zwykle trafny) felieton Szefa „Polityki” pt.”Totalne wku”. Jeśli obecna koalicja rządząca się nie ogarnie i nie pójdzie po rozum do głowy, to mamy wszyscy przesrane totalnie.
2.Wczoraj oglądałem przemówienie nowego szefa Ministerstwa Wojny USA,a potem przemówienie prezydenta Trumpa do (chyba) 500 generałów i admirałów armii USA, ściągniętych z całego świata w trybie pilnym. No, takiej kompletnej chucpy nie widziałem w swoim życiu. Ten absolutny infantylny narcyzm, to samouwielbienie tych wodzów, ta pogarda do poprzedników, ta pogarda do inaczej myślących, te żenujące odzywki do generałów, np. Kocham was, jesteście wspaniali,świetni,a….za chwilę: jeśli się komuś coś nie podoba, to niech natychmiast wyjdzie z sali. Jest taki fajny film amerykański „Czary deszcz” (z M Douglasem),gdzie japoński dygnitarz z mafii otwiera drzwiczki szafy i pokazuje się ołtarzyk jakiegoś boga i ten dygnitarz oddaje cześć temu bogu…Trump widocznie też już zbudował sobie w swojej szafie taki ołtarzyk,w którym jest fotografia boga,a tym bogiem jest oczywiście portret D. Trumpa i żyjący D.Trump oddaje cześć i pokłony temu bogu. Polskie media jakoś nie skomentowały żartobliwie tych wystąpień w USA.. Czyli? „Świat coraz bardziej parszywieje…” i jak tu się dziwić, że taki Matecki nadal chodzi sobie po dachach i po ulicach i lży w żywe oczy przeciwników politycznych
@Chandra Unyńska
Ludowość jest dobra w ludowych pieśniach i tańcach. Broń zaś Boże jej używać w poważnych sprawach. Stosowana w medycynie grozi wsadzeniem chorego do rozpalonego pieca na trzy zdrowaski, stosowana w religii grozi rozpowszechnieniem zabobonu i spłyceniem doktryny. Co widać, słychać i czuć.
W ramach walki o szlachetne zdrowie popieram stanowisko i poglądy R. Petru na odnowę Polski 2050. Petru ma za sobą infantylny epizod, ale to w końcu rozsądny facet .A. Kwaśniewskiemu nie za bardzo zaszkodziła „choroba filipińska”, bo ludzie docenili jednak jego postawę „pro”. Panu R. Petru też nie powinna zaszkodzić kompletnie jego „przygoda na wyspie”. Petru, to jeden z nielicznych facetów w sejmie kumatych w zarządzaniu gospodarką i finansami, a przy tym chodzący po ziemi, bez fajerwerków i romantycznych fantazji. Na ciężkie czasy ,to właściwy facet dla Polski 2050 i dla Polski
jacekm22 30 września 2025 18:54
cyt: „A skoro nie radzimy sobie w defensywie, to może czas przejść do ofensywy? Pora, żeby to Rosjanie dowiedzieli się, czym jest wojna kognitywna”
Polacy od zawsze chętnie przyjmują wszelkiej maści teoria spiskowe i ochoczo je rozpowszechniają.
Rosjanie przedkładają „wersje urzędowe” (propagandowe) jeśli – przynajmniej na pierwszy rzut oka – służą one potwierdzeniu wielkości i potęgi ich ojczyzny.
Rosjanin „wierzy w Rosję”, Polak „wierzy w Boga” ( i kościół niestety…)
Dlatego „Stalin największym bohaterem był, bo Rosję zwycięską uczynił”, a Piłsudzki jedynie „wykorzystał dla swej chwały cud boski nad Wisłą”
Powyższe czyni oddziaływanie poprzez internet znacznie łatwiejszym dla nich niż dla nas.
Dochodzi powszechna już nieznajomość rosyjskiego – chyba że Ukraińcy będą pomocni, jeśli ich wcześniej nie zrazimy….
Chyba na czasie i na temat ideałów” i poprawności religijno bezpartyjnej”
Jakiż to uroczy facet! kulturalny, religijny,
absolutnie apolityczny i zupełnie bezpartyjny.
Jakie wzniosłe ideały głosi szeptem na uboczu!
jaki czysty, święty płomień bije z tych szlachetnych oczu!
Jakiż on ma program piękny, słuszny i prostolinijny:
absolutnie apolityczny i rozkosznie bezpartyjny!
Ma być tak: Cywilizacja, Demokracja, Wolność Słowa,
Duch Zwycięzca, Rząd Wszechludzki Tudzież Zgoda Wszechklasowa.
Serce rośnie, kiedy słuchamjego tyrad melodyjnych,
absolutnie apolitycznychi uroczo bezpartyjnych.
Ma być również Sprawiedliwość,Czysta Sztuka, Pokój Wieczny,
Miłość, Błogość, Szczęście – słowemświat wspaniały i bajeczny.
Taki program zachwyt budzi!Toż to istny raj biblijny:
absolutnie apolitycznyi cudownie bezpartyjny.
Wieszczu, mówię, bóstwo moje!wszystko pięknie prześwietnie, ale jak to niby zrobić
i wprowadzić w czyn konkretnie?
Wszyscy pójdą za twym głosem, każdy cię jak zbawcę przyjmie –
Absolutnie! Apolitycznie!Z entuzjazmem! Bezpartyjnie!
Ale powiedz mi, wieszczuniu,archaniele i proroku,
kto załatwi te drobnostki: szczęście, zgodę, wolność, pokój?”
I natychmiast najkonkretniej opowiedział o swym planie:
zaczął od Sanctissimusa,skończył zaś na Guderianie.
Tak wylazła z Archanioła stara świnia reakcyjna:
absolutnie apolitycznai zupełnie bezpartyjna.
źródło: https://poezja.org/wz/Julian_Tuwim/22582/Archaniol
pielnia11
1 października 2025
10:20
Mój komentarz
Momentami miałem wrażenie, że nie jest to spotkanie wojskowych z polityczną władzą, lecz eksperyment naukowy. Zebrano w jednym pomieszczeniu wojskowych jako pozorantów i ich zwierzchników cywilnych.
Zwierzchnicy wydawali instrukcje i polecenia aż do absurdu, a naukowcy, gdzieś poza salą doświadczeń za pośrednictwem kamer obserwowali zachowania wojskowych, notowali rodzaj i ilość reakcji.
Eksperymenty psychologiczne Zimbardo i Milgrama już dawno udowodniły, że większość ludzi po wepchnięciu ich w odpowiedni reżim, wydaniu im instrukcji i poleceń do natychmiastowego działania, będzie posłuszna, będzie wykonywała czynności niemoralne, nieetyczne, niedopuszczalne z punktu widzenia regulaminów i prawa.
TJ
Tejocie: dzięki za próbę wyjaśnienia tego wygłupu. Być może jest tak, jak piszesz. Całe lata, jak oglądam filmy historyczno-popularno-naukowe i gdy w tych filmach oglądam partajtagi niemieckie z przemówieniami Hitlera i Goebelsa i widzę te przeogromne tłumy i widzę tę absolutną ekstazę na twarzach widzów będących na tych zlotach, to nie mogę wyjść z przerażenia, jak ci obecni na tych zlotach reagują spontanicznie na wysłuchiwane dyrdymały o wyższości rasy nordyckiej i inne bzdety i nie mogę wyjść z podziwu, jak tyle ludzi może bez negatywnej reakcji wysłuchiwać takich bredni. Podobnie było w ZSRR tuż przed wojną, gdy Stalin czyścił szeregi dowódców z ‚”podejrzanych” elementów i potem dostał w dupę, mimo, że miał większą armię i więcej uzbrojenia ,niż Hitler, ale w ZSRR był, jak wiemy absolutny terror,a z tego, co wiem- w Niemczech takiego terroru nie było. U nas też na takich zlotach dobrane grono przydupasów wykrzykiwało np. Wiesław, Wiesław, czy: Partia-Gierek, partia-Gierek, ale na twarzach tłumu ekstazy nie było. Twoje wyjaśnienie w jakimś stopniu obrazuje ten mechanizm. psychologiczny. Ale mimo wszystko ,ja nie spodziewałem się, że coś podobnego może być w USA,a jednak było, jak na załączonym obrazku
@dino77
1 października 2025
11:52
Powyższe czyni oddziaływanie poprzez internet znacznie łatwiejszym dla nich niż dla nas.
roSSyjskie wojska dezinformacyjne i propagandowe po prostu dobrze zapoznaly sie z ich grupami docelowymi. Nie tylko w Polsce ale w kazdym kraju, w ktorym dzialaja (UE, USA, Ukraina, Gruzja, Moldawia itd.).
Jezeli UE i NATO maja zamiar kontratakowac, to tez musza najpierw wroga doglebnie rozpoznac. Np. uswiadomic sobie, ze roSSja nie jest i (nigdy nie byla) jednorodna. Ani etnicznie ani religijnie ani politycznie. A to mozna wykorzystac. Np. straszyc etnicznych Rosjan Chinczykami. A mieszkancom Syberii na odwrot podsunac, ze Chinczycy przyniosa im dobrobyt 😉
Jestem pewnny, ze nasi stratedzy tez mysleli i mysla o destabilizacji roSSji. Cocby tylko czysto teoretycznie. Glownym problemem jest chyba atomowy arsenal roSSji i obawy jak go przy rozpadzie roSSji kontrolowac.
Spójrzmy na to nieco inaczej. Kler w Polsce jest pozostałością (mentalną) duchowieństwa w społeczeństwie stanowym, które było w poprzednich wiekach. We wszystkich społecznościach na świecie to duchowni (bez względu na religię) byli zasadniczo odpowiedzialni za edukację. Ale we współczesnym społeczeństwie religia nie jest elementem państwa, a taką rolę przejmują zawodowi nauczyciele i społeczność akademicka. Obecnie, to co obserwujemy, jest etapem przejścia pomiędzy starym a nowym systemem społecznym. Jest zrozumiałe, że duchowni walczą o to, co było ich domeną przez wieki. Ale teraz już nie jest, i trzeba to możliwie szybko zakończyć. Docelowo, z wyprowadzeniem religii ze szkół.
@AS
Gdy dorosłe dzieci zażądają od rodziców owych wyjaśnień, mądrzy rodzicele odpowiedzą: ulegliśmy fake news. I będzie po sprawie.
@jacekm22:
Piszesz, że jesteśmy w stanie wojny. No… formalnie nie. I to „formalnie” ma znaczenie, jeśli chodzi o środki, których się używa. Ogólnie bym jednak przypomniał, że była inicjatywa przenikania do rosyjskiej infosfery z prawdziwymi informacjami o wojnie w Ukrainie; mamy też Biełsat (OK, na Białoruś, nie Rosję, ale jednak); mamy pewną partyzantkę, która idzie do użytkowników rosyjskich i z nimi dyskutuje.
Wojnę w internecie prowadzą też Ukraińcy, których nie krępuje taki formalny brak wojny, jak Polskę. Nawiasem mówiąc, trochę ukraińskiego przekazu propagandowego mamy i w Polsce; nawet jeśli mniej niż propagandy rosyjskiej.
@dino77:
> Polacy od zawsze chętnie przyjmują wszelkiej maści teoria spiskowe i ochoczo je rozpowszechniają.
Tak średnio — wiele razy byłem zbudowany postawą Rodaków. Oczywiście, jest druga strona — woda propagandy drąży skałę. Doczekalismy się tego, przy słabej polityce informacyjnej, czy w sprawie Smoleńska, czy potem COVIDu, czy cały czas UE.
I, powtórzę, „woda propagandy drąży skałę”. To nie chodzi o jednokrotny przekaz. Jeśli pójdziemy do Rosjan i powiemy im, że Putin to zbrodniarz, a ich naród powinien się wstydzić poparcia dla niego i prosić o wybaczenie społeczność międzynarodową (sam tak potrafię powiedzieć w dyskusjach), to do nich nie dotrzemy — jasne. Ale nie tak się robi propagandę. Propaganda to często dolepianie przekazu do czegoś neutralnego, czy chętnie łykanego (jak pigułka z lekiem, słodko pocukrzona). Prawdziwe informacje o stratach na froncie; przypominanie o nadużyciach władzy (i tak, pałac Putina będzie tu więcej znaczył, niż pobicie opozycjonistów); pokazywanie różnic w rozwoju gospodarczym i zamożności… Można dolepić do muzyki, do atrakcyjnego filmu, wpleść w przekaz pozornie neutralny. To nie zadziała od razu, ale to podkopuje morale i budzi nieufność do rządzących.
> Rosjanie przedkładają „wersje urzędowe” (propagandowe) jeśli – przynajmniej na pierwszy rzut oka – służą one potwierdzeniu wielkości i potęgi ich ojczyzny.
Przypominam po raz któryś: Rosja miała dwie rewolucje w XX wieku. Przed rewolucjami też pisano, że Rosjanie są wyjątkowo podległymi ludźmi, tkwiącymi w uwielbieniu dla władzy i unikającymi wszelkich zmian…
> Powyższe czyni oddziaływanie poprzez internet znacznie łatwiejszym dla nich niż dla nas.
Raczej zwróciłbym uwagę na cenzurę. Współczesna manipulacja to promowanie opinii własnych („wszyscy tak myślą”) i spychanie na margines opinii obcych („tak, niektórzy tak uważają, ale to głupia mniejszość” — dzisiaj się już nie eliminuje zupełnie głosów sprzeciwu, bo to prowadzi prosto do przyznania się do manipulacji). Niestety, przeciwko nam gra tu nie tylko Rosja, ale i algorytmy — kłamstwa i manipulacje się dobrze klikają, pod Trumpem zaś usunięto ostatnie ślady jakiejkolwiek weryfikacji faktów (nie żeby kiedykolwiek były na odpowiednim poziomie). Rosja tego problemu nie ma — duzi blogerzy muszą być zarejestrowani i mogą podlegać represjom za przekaz; „czarne listy” zakazanych stron działają; ogranicza się dostep do platform spoza Rosji, które nie w pełni podlegają rosyjskiemu państwu.
> Dochodzi powszechna już nieznajomość rosyjskiego – chyba że Ukraińcy będą pomocni, jeśli ich wcześniej nie zrazimy….
Trochę to piszesz, jakby Rosjanie powszechnie znali polski. Nie znają. W dobie AI to akurat wielki problem nie jest.
@ mfizyk 1 października 2025 22:06
cyt: „Jestem pewnny, ze nasi stratedzy tez mysleli i mysla o destabilizacji roSSji.”
Rosjanie od zawsze tak naprawdę bali się jedynie Chińczyków, bo podstawową doktryną Rosjan było i jest atakowanie wielką przewagą liczebną, („szapkami zakrojem”), a jak to realizować przy konfrontacji z narodem wielokrotnie liczniejszym?
Problemem jest wrodzona nieufność Rosjan na wszystko co idzie zza granicy – wystarczy najmniejsze podejrzenie że informacja jest „podsunięta”, by wywarła skutek odwrotny. Dlatego pisałem o pomocy Ukraińców jako tych którzy mogą być odczytywani jako „swoi”.
@AS
„Absurdalna i obłudna kampania kościelna przeciwko edukacji, przede wszystkim w sprawach zdrowia seksualnego, zrobiła swoje. Zwłaszcza tam, gdzie Kościół wraz z prawicą polityczną wciąż kontroluje życie społeczne”
Czy ta „obłudna kampania” jest jakąś niespodzianką? Trzeba było przygotować w ministerstwie edukacji własną, jako atak wyprzedzający, z duuuużą ilością marchewki, bo tam gdzie rządzi PIS do spółki z biskupami elektorat ceni sobie konkret i można było to wykorzystać.
Pamięta Pan akcję przed wyborami „wóz strażacki dla gminy z najwyższą frekwencją”?
Może jakieś nagrody dla szkół z najwyższą frekwencją, tak żeby dyrekcja miała problem z wyborem między ministerką a biskupem. Konkursy z nagrodami z wiedzy zdobytej na lekcjach dla uczniów, indywidualnie, w grupach, bez znaczenia, byleby dzieciaki się zaangażowały.
Ja wiem, że to trochę jak łapówka za chodzenie na lekcje, ale przedmiot ważny i korzyści dla dzieci z uczestnictwa w zajęciach są ważniejsze w tym wypadku niż koszty. Zresztą z kosztami można sobie poradzić: wyrzucić religię ze szkół i przestać płacić katechetom.
dino77
2 października 2025
8:10
@ mfizyk 1 października 2025 22:06
cyt: „Jestem pewnny, ze nasi stratedzy tez mysleli i mysla o destabilizacji roSSji.”
Rosjanie od zawsze tak naprawdę bali się jedynie Chińczyków, bo podstawową doktryną Rosjan było i jest atakowanie wielką przewagą liczebną, („szapkami zakrojem”), a jak to realizować przy konfrontacji z narodem wielokrotnie liczniejszym?
Mój komentarz
Tak jest. Wielka Rosja ma wielkie siły zbrojne i biada tym, którzy nie szanują tej wielkości. To pierwsza sprawa.
Dodam do tego drugi czynnik, który jest na Kremlu traktowany jako poważny atut Rosji, szczególnie w kontekście drogi życiowej Putina – inteligencja, spryt, zaskoczenie, wyprowadzenie w pole wroga (w języku PiSu jest to zaoranie), itd.
Ten czynnik jest również stosowany szablonowo. Jako przykład można podać desanty rosyjskich spadochroniarzy w Czechosłowacji w 1968 roku oraz desant takich samych spadochroniarzy pod Kijowem w 2022 roku rozpoczynający agresję Rosji na Ukrainę.
Widzę też ten czynnik w rozmaitości pomysłów taktycznych na wojnie z Ukrainą, jak np. przemieszczanie się w strefie natarcia żołnierzy rosyjskich na rowerach, na hulajnogach, motocyklach, a ostatnio na koniach.
Ten czynnik (spryt, inteligentny podstęp, zaskakujące pomysły) jest najważniejszy w operacjach wojny hybrydowej. Jakieś pożary, jakieś paczki samozapalające się w samolotach rejsowych, straszenie znienacka dronami Europy, wleczenie po dnie Bałtyku kotwicy przez jakiś statek, zakłócanie sygnału GPS nie wiadomo przez kogo, itd.
TJ
@dino
Hasło brzmiało ” szapkami zakidajem” (Шапками закидаем) .
@PAK4
1 października 2025
7:45
Nie ludze sie nadzieja, ze karanie za klamstwo jest latwe (bo np. wolnosc slowa). I ze uda sie wszystkich klamcow ukarac. Ale sa dobre przyklady, ze mozna:
David Irving vs. Deborah Lipstadt
Irving’s reputation as a historical author was further discredited[Note 2] in 2000, when, in the course of an unsuccessful libel case he filed against the American historian Deborah Lipstadt and Penguin Books, High Court Judge Charles Gray determined in his ruling that Irving wilfully misrepresented historical evidence to promote Holocaust denial and whitewash the Nazis, a view shared by many prominent historians.[Note 3] The court found that Irving was an active Holocaust denier, antisemite and racist,[8] who „for his own ideological reasons persistently and deliberately misrepresented and manipulated historical evidence”.[8][9] In addition the court found that Irving’s books had distorted the history of Hitler’s role in the Holocaust to depict Hitler in a favourable light.
https://en.wikipedia.org/wiki/Irving_v_Penguin_Books_Ltd#Libel_suits
Sposob na karanie klamcow, trolli, propagandystow itd. w internecie proponuje Michał Fedorowicz z kolektywu analitycznego Res Futura:
Według niego konieczne są administracyjne, edukacyjne rozwiązania – czasowe ograniczenie dostępu do internetu dla tych, którzy notorycznie publikują treści prorosyjskie. – Najzwyczajniej w świecie powinni mieć ograniczony internet. Czasowo. Tydzień. Dziesięć dni – postuluje.
https://www.rp.pl/polityka/art43111411-podcast-rzecz-w-tym-rosjanie-testuja-nas-rowniez-w-sieci
@ michel9 2 października 2025 12:26
cyt: „Hasło brzmiało ” szapkami zakidajem” (Шапками закидаем) ”
Dzięki za korektę – pamięć coraz częściej zawodzi, a sprawdzić przed napisaniem leń nie pozwolił.
Zachowania Nawrockiego w dziedzinie polityki, w sferze zarządzania państwem są uporczywe i będą uporczywe, bowiem jest to wrodzona metoda działania Domniemanego.
Działania te maja charakter wkładania kija w szprychy koalicji rządzącej, rzucania jej kłód pod nogi i mają ten sam charakter, wydźwięk w przypadku wykonywania uprawnień prezydenckich (podpisanie ustawy uchwalonej przez parlament oraz inicjatywa ustawodawcza prezydenta) w stosunku do każdej ustawy, która da się wykorzystać propagandowo na rzecz zjednywania nowych wyznawców dla PiSowskiej prawicy.
W przypadku wspólnoty PiSu z Nawrockim nie ma ustawy, której nie dałoby się nagiąć i wykorzystać do kolejnej operacji osłabiania demokracji i do następnych działań niby prawnych uzasadnianych w PiSowskim ujęciu sytuacją specyficzną lub nadzwyczajną, propagandowym kłamstwem, patriotycznym hasłem oderwanym od rzeczywistości, często zwykłym humbugiem.
Działania Nawrockiego z poruczenia PiSu są nakierowane na ukształtowanie system autorytarnego, w którym prezydent jako głowa państwa mająca mandat pochodzący z wyborów powszechnych byłby najwyższym arbitrem, zwierzchnikiem i przywódcą państwa.
Twórcy Konstytucji zapewne nie byli w stanie przewidzieć jak ta ustawa zasadnicza zawierająca niedookreślenia i sugestie może być wykorzystana przez populistów autorytarystów przez zastosowanie metody kolejnych kroków, kolejnych iteracji interpretacyjnych poprzez uchwalanie ustaw sprzecznych z Konstytucją oraz innych bezprawnych poczynań mających charakter wywracania stolika.
Kombinacje prezydenta z niepodpisywaniem uchwalonych przez parlament ustaw i autorytarne arbitralne żądania dokonania w nich zmian, albo na ich miejsce uchwalenia ustaw przedstawionych przez prezydenta, będą trwały nieustannie, bowiem jest to metoda na podział społeczeństwa na MY i ONI oraz na degradację wspólnym wysiłkiem PiSu i prezydenta partii koalicji rządzącej poprzez zjednywanie wśród nich poparcia dla prezydenckich działań jako zgodnych z duchem prawa i nasza polską kulturą opartą o nasze narodowe chrześcijańskie tradycje.
Przy okazji swoich niby prawnie dozwolonych poczynań prezydent rozpala antykoalicyjną głośną propagandę, niewybredną, głupią i wewnętrznie sprzeczną, co w Polsce nie przeszkadza za bardzo jej głosicielom w zjednywaniu za jej pomocą poparcia dla głupich i absurdalnych propozycji, jeśli tylko są one rozjaśnione światłem wiary, gadanego w kółko patriotyzmu oraz nienawiści do lewactwa,, niszczycieli naszej cywilizacji, agentów, przydupników Niemiec, itp.
W tym ostatnim temacie (sprawa niemiecka), wypowiedział się ostatnio Jarosław Powolny, który oznajmił na spotkaniu z ludem PiSu, że w Polsce, a szczególnie tu na ziemi lubuskiej zachodzi proces regermanizacji.
Regermanizacja – nowe słowo, które Jarosław przyswoił sobie po takich magicznych terminach, jak dekonstrukcja, ojkofobia i anihilacja.
TJ
@Saldo mortale, re: Kalina nie potrzebuje AI, aby jak zwykle bez żenady odwracac porządek i mieszac przyczynę ze skutkiem
Nie ma co szydzić: osłabienie, a potem zanik mocy kognitywnych dotyczyć będzie wcześniej czy później nas wszystkich, i zależy to bardziej od peselu oraz predyspozycji genetycznych, a mniej od trybu życia czy diety. Ja, gdy dotrę do etapu takiego bezwładu umysłowego jaki demonstruje tu dr Niklewska, to będę już dawno i nieodwracalnie odłączony od internetu – takie dyspozycje złożyłem zstępnym pod groźbą wydziedziczenia.
A wzrost sondażowego poparcia dla Brauna nie wynika z tego, że ktokolwiek krytykuje i oprotestowuje te niegodziwe abominacje, które on wygaduje. To raczej efekt normalizowania antysemickich poglądów Brauna i włączania ich do mainstreamu poprzez zapraszanie go do rozmów przed kamerą, przyjazne poklepywanie po plecach i picie sobie z dziubków („Tak, tak mój Protazeńku. Tak, tak, mój Gerwazeńku”).
Zresztą PiS wysyłający swojego aparatczyka do ocieplania wizerunku Brauna to element strategii i mądrości etapu: chodzi o osłabienie Mentzena (taki jest przepływ poparcia po tej stronie), bo ten jako potencjalny przyszły koalicjant coraz bardziej uwiera prezesa w ego.
Ruskie trolle na blogu Gospodarza mają się bardzo dobrze
Dzisiaj rano robiłem zakupy w sklepie. Do kasy podszedł postawny mężczyzna. Kupił kilka paczek papierosów i pół litra czystej wódki. Zapłacił 100 złotych. Papierosy i alkohol idą w parze, ale tak z samego rana?
Nocna prohibicja zapowiadana jest w stolicy i pomniejszych polskich miastach. Wzbudza to dyskusje w mediach. Nie będzie zakazu sprzedaży alkoholu w restauracjach i hotelach. Chodzi wyłącznie o kulturalne spożycie. Trudno zrozumieć te polityczne rozważania jakby chodziło o życie, a to przecież wyłącznie o zachowanie nocnej ciszy idzie i mniejsze obciążenie policji oraz służb ratunkowych. Nie ma co zwlekać i należy sprawę tą załatwić odgórną ustawą, a nie czekać co postanowią poszczególne władze samorządowe.
Opolski niepolski Fussdojcz Krzyżoff z podgatunku mend janeckich wciąż posuwa swoje pisdne dykteryjki w „Sieci”. Tapla się w tym kaczym dole pełnym śmierdzących odchodów byle tylko przypodobać się paranoicznemu kurduplowi z kryminalnego demimondu.
@dino77, @michele9
Rosyjskie hasło ‚szapkami zakrojet’ zrodziło się dość dawno temu.
Na przełomie XIX i XX wieku Rosja była skonfliktowana z Japonia i pocieszała się swoja wyimaginowana liczebna przewaga wojskowa nad Imperium Słońca. „Zarzucimy ich czapkami” pohukiwano w Moskwie. To niezbyt dokładnie się pokrywało z faktami co japońscy szpiedzy potwierdzali w raportach.
Japończycy w końcu uznali że Rosja nie była wówczas gotowa do wojny na Dalekim Wschodzie. Tak doszło do rewolucji 1905 roku w Rosji i później już potoczyło się z górki, aż do Rewolucji Październikowej w 1917 roku.
Po co synowi sutenera szkolne zajecia, kiedy edukacje seksualna moze otrzymac z pierwszej reki.
@mfizyk:
> Nie ludze sie nadzieja, ze karanie za klamstwo jest latwe (bo np. wolnosc slowa).
Ale ja nie twierdzę, że to trudne. Ja twierdzę, że praktycznie niemożliwe.
Bo: istnieją „niewinne kłamstwa”,np. żarty — jeśli potraktować je serio, czesto są kłamstwami.
Bo: płynność oceny między kłamstwem a prawdą*.
Bo: bo zawsze mamy kwestię ludzkiej niewiedzy i niepewności.
Żeby było jasne — kibicuję Macronom, bo ta bitwa prawna określi w pewien sposób dopuszczalność kłamstwa w przestrzeni publicznej. (I z tego samego powodu Tomasz Kammel w Kanale Zero popiera Owens…) Ale nawet jeśli Macronowie wygrają, to nie uleczy nam społeczeństw i mediów — może, w najlepszym razie, zatrzymać dalszą degrengoladę. Interwencje prawne są w końcu możliwe tylko w sprawach bardzo ważnych, gdzie kłamca występuje z uporem.
Ban dla osób kłamiących? Why not? Ale widzę jak bany dzisiaj działają — jest dużo dowolności i to dowolności w stosowaniu zasad wewnętrznych firm komercyjnych (!), przez osoby, które nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje działania. I jak się bardzo mogę zgodzić, że to powinno działać na tym poziomie (plus — i to może najważniejsze — modyfikacja „algorytmu”, może nawet wyłączenie AI wspierającej rozprzestrzenianie materiałów „wysokoklikalnych”**), o tyle niezbyt w to wierzę.
Ale nawet jak to zrobimy, to nadal mamy problem — nie wiem, czy wciąż, ale nie tak dawno szczyty zaufania wśród polskich mediów miała Telewizja Republika. Jak ją zmusisz do rzetelnego informowania, zamiast robienia propagandy? Trzeba by wprowadzić regulacje na rynku medialnym (np. takie jak te, które w Stanach zniósł Reagan, gdy to telewizje były zmuszone do prezentowania różnych stron sporu politycznego). Nie widzę do tego woli politycznej; za to widzę możliwości obejścia w technologiach internetowych.
*) Nie wiem, czy śledzisz instytucje zajmujące się weryfikowaniem faktów podawanych przez media. One nie tylko wyrywkowo badają przekaz (nie są w stanie sprawdzać wszystkiego); nie tylko zostały podcięte przez Trumpa; to jeszcze oceniają w sposób dyskusyjny. „Polityk X powiedział, że 25% co roku; w rzeczywistości nigdy, ale raz było 27%, więc polityk X mówi prawdę” i jednocześnie „Polityk Y powiedział, że 90%, tymczasem było 92%, więc polityk Y kłamie”.
I ja sobie czasem narzekam, że jednych lubią bardziej, innych mniej (ja też jednych bardziej, innych mniej…), ale problem nie jest w naturalnych sympatiach — problem jest w tym, że te kryteria są płynne, bo i politycy muszą zaokrąglać, robić skróty myślowe do kilkusekundowych wypowiedzi w mediach; i samo stwierdzenie prawdy prowadzi do pytań, czy jedno badanie/artykuł/publikacja mogą coś potwierdzić, albo zaprzeczyć.
Fact checkerzy zwykle przedstawiają swoje rozumowanie stojące za tym, że coś jest prawdą, coś fałszem, coś innego manipulacją. Możemy sami ocenić. A jeszcze lepiej zerknąć do szerszego materiału, który pogłębi dyskusję. Tylko jak to zrobić przy eliminacji jakiegoś głosu z dyskusji?
W przypadku banu łatwiejsze byłoby banowanie za bycie trollem, w sensie istotą (człowiek lub AI) opłacaną dla celów propagandowych, a nie osobą prywatną, czy publiczną, która prezentuje własne wypowiedzi. I częściowo to tak działa, ale nie widać by był na to stawiany nacisk.
**) Jestem po lekturze „W trybach chaosu” Fischera — tam „algorytm” lansujący kłamstwa i hejt jest ciągłym oskarżonym; tak jak i bierność FB (YT, i innych) wobec kampanii nienawiści. Można dość łatwo pokazać, że tam altright i teorie spiskowe są lansowane — to nie jest nawet neutralne dopuszczenie do głosu, ale aktywne wspieranie. Ten mechanizm można wyłączyć (w końcu niby na początku chodziło o dyskusje znajomych…), można zmodyfikować. Znowu: kwestia woli politycznej; co gorsza, stojącej na kontrze do interesów oligarchów…
Govnotroll NH – kacap ma się zasłużenie coraz gorzej.
@mfizyk/PS/zamiast:
W komentarzu pobiegłem za myślami, zamiast je uporządkować.
A chciałem argumentować, że:
1) Trudności w uznaniu czegoś za szkodliwe kłamstwo prowadzą do tego, że musi temu stwierdzeniu odpowiadać rodzaj bezstronnej procedury sądowej, z odwołaniem, która siłą rzeczy będzie dotyczyła spraw nielicznych. Tymczasem kłamstw mamy zbyt wiele.
2) Przynajmniej część odpowiedzialności musi spaść na zarządzających ruchem w internecie. Weryfikacja nie jest jednak w ich interesie, podobnie jak nie mają obowiązku bezstronności. No i są oligarchami… Trzeba dużo woli politycznej.
3) Ale nawet jeśli to zrobimy, to ciągle będzie musiał być ktoś, kto odważnie powie, że to szkodliwe kłamstwo i będzie się z tym męczył. Tymczasem kłamstw mamy zbyt wiele — powtarzam. IMHO, trzeba zmienić „algorytm” — sposób proponowania nowych materiałów w internecie. On obecnie promuje kłamstwa, teorie spiskowe, hejt, bo to się dobrze sprzedaje (dodatkowy wątek polityczny niewykluczony). To można wyłączyć, albo przynajmniej oprzeć na jasnych, klarownych zasadach. Ale, patrz wyżej, po drugiej stronie są oligarchowie.
4) To nie pomoże, jeśli „media tradycyjne” nie będą dbały o weryfikację faktów. Tymczasem wygląda na to, że obecnie jest to bardziej kwestia kultury pracy redakcji, niż respektowanego wymogu. I są siły (koszty pracy; sprzedawalność kłamstw), które będą w tę kulturę uderzać. I będę wdzięczny za pomysły, jak sobie z tym poradzić.
5) I podobne mechanizmy weryfikacji powinny być w social mediach. One do pewnego stopnia były i są; ale „do pewnego stopnia” — historia z Mjanmy pokazuje, że kierownictwa ostrzeżenia przed rozszerzającą się falą nienawiści mogą nie interesować. Bez nacisku społecznego (na oligarchów, przypomnę), tego nie zmienimy.
@ Orteq 3 października 2025 1:52
Hasła albo są jedynie wymuszone przez aktualną propagandę i szybko zapominane, albo znajdują poklask w narodzie bo odzwierciedlają powszechnie panujące opinie – wtedy funkcjonują w obiegowym języku przez pokolenia.
Rosjanie mają zakodowaną wielkość swojego kraju i jego nieskończone rezerwy, z ludzkimi włącznie.
Stąd „szapkami zakidajem!” i „u nas ljudziej mnogo!”. Oni w to naprawdę wierzą, stąd wewnętrzne przeświadczenie że zawsze – choćby po największych klęskach dla ocalenia ojczyzny poniesionych – w końcu jednak zwyciężą. Na to brak argumentów i ręce opadają, wielokrotnie się przekonywałem.
Wciaz nie kapujecie:od kilkuset lat to samo:Polska nierzadem stoi???!!!
@Orteq:
Niezupełnie. Japonia była państwem nieeuropejskim, które uniknęło cudem kolonizacji. Przez mocarstwa europejskie, w tym Rosję, nie była traktowana zupełnie poważnie — Rosji wciąż marzyło się poszerzenie własnych kolonii. Rosja więc sprowokowała Japonię, licząc na zwycięską wojnę, bo w końcu skośnoocy Azjaci nie mogą pokonać europejskiego mocarstwa…
Jak widzisz, oprócz wątku ludnościowego wystąpił jeszcze kolonialno-rasistowski. Zapewne ważniejszy, bo Rosja wiedziała o ograniczeniach kolei transsyberyjskiej.
Co do szafowania życiem, to zupełnie proste: państwa mają różne zasoby — ktoś ma technologie, ktoś ma pieniądze, ktoś inny przemysł. Rosja tego zwykle nie miała, jako kraj bardziej zacofany, ale ludny i przestrzenny. Korzystała z tego, czym dysponowała. Nawiasem mówiąc, w porównaniu z Ukrainą jest ok. 5 razy ludniejsza, i ten wątek walki na wyczerpanie siły żywej też próbuje stosować.
@tejot
2 października 2025 12:21
Problemem nie jest liczebność danej armii czy potencjał gospodarczy danego kraju. No, może to drugie problemem W KOŃCU sie staje ale… Problemem jest ,,wytrzymałość” danego kraju i jego LUDNOŚCI/ SPOŁECZEŃSTWA na ilość trupów. Amerykanie przegrali w wojnę w Wietnamie bo stracili AŻ 50tyś ludzi. A ilu stracili komuniści? Milion?
Tu jest pies pogrzebany. Co z tego, że NATO (choćby tylko jego europejska odnoga) ma taką przewagę demograficzną, gospodarczą jak nam się wylicza . Ale czy wytrzyma dużą ilość trupów? I rozwalone; dopiero co skończone, autostrady (to o Polsce)? Co zrobi gdy zabraknie prądu do pomp ciepła a butelkomaty przestaną przyjmować butelki? Przywódcy Rosji i Rosjanie takich problemów nie mają. Toczyli Wojnę Północną 21lat? Tak i ją w końcu wygrali, osiągając więcej niż zakładali. 1945 – zatknęli sztandar na gruzach Berlina? Zatknęli – tracąc (oficjalnie) 20mln ludzi. Czy ktoś w Rosji (pisząc ,,ktoś” mam na uwadze POWSZECHNY odbiór społeczny) uważa, że ,,skórka nie była warta wyprawki”. Pewnie są tacy. Tytani moralności bo zwykły kacap jest po prostu dumny z tego.
Ktoś tutaj wspomnia, że w Rosji nie znasz dnia ani godziny wybuchu rewolucji bo już trzy się odbyły.
Problem w tym, że wszystkie trzy odbyły się w specyficznych warunkach:
1. Armia wróciła do domu WYRAŹNIE pobita na placu boju.
2. Kraj dopadł kryzys gospodarczy aż do głodu włącznie.
3. Car Mikołaj II popełnił błąd słabości.
4. Do upadłego system negował potrzebę zmian strukturalnych.
Gorbaczow nie był w takiej ekstremalnej sytuacji (brak wyraźnej klęski wojennej -tylko się ,,wycofał” ani nie było głodu a i tak widząc co się dzieje podjął się zmian p. 4 i przegrał.
Rzecz w tym, że Putin też to wie. Zawsze to podkreślał, że na miejscu Gorbaczowa zamiast zwinąć sztandar by się ,,spróbował” z Zachodem.
Dlatego zagrożenie nie zniknie.
Zachód jest ślepy i głupi. Byle politykier, nim zamówiemie na pociski zostanie wysłane do fabryki, się chwali że ,,wydał dyspozycję ich wysłania”, jakiś wojskowy w Polsce ,,chwali się”, że amunicji mamy na 4dni takiego natężenia walk jak na Ukrainie. A co wiemy o Rosji? Wg. EKSPERTÓW miała już kilkaktotnie zbankrutować, eksperci militarni zapowiadali odzyskanie Krymu najpóźniej w 2024r. Zastanawiamy się co oznacza dziwny chód Putina (,,najpewniej dolegliwość urologiczna”) albo nerwowe ruchy prawej ręki (Parkinson vs. przeszłość w agenturze). Tyle wiemy. Ile pocisków produkują? Najpewniej dosyć a jak nie, to kumple pomogą. Etc.
My chcemy by to wreszcie się skończyło. Putin ma konkretny cel i do niego dąży. Co zabawniejsze wielokrotnie są się odkrył w 2007r w Monachium ale Zachód wolał się samooszukiwać.
Moja ocena? Nieuchronnie zmierzamy ku wojnie premanentnej. Tak jak obecnie na Ukrainie. Sklepy otwarte, jak masz pecha (głównie brak kasy i/lub pozycji) to staniesz się ludzkiem z gry komputetowej na którego będzie polować koleś jedzący kanapkę 1000km od lini frontu. Co noc jakiś dron pier… w coś. Będą alarmy robiące podobne wrażenie jak ostrzeżenia RCB. Ot, życie…jak w ,,1984″…
@slawczan
Nawet w dziedzinie wojennej widać zasadniczą różnicę między cywilizacją zachodnią i wschodnią. Pierwsza szanuje autonomię i prawa jednostki, druga widzi w jednostce ,,zero’’, które samo nie ruszy kłody. Dlatego straty w zabitych podczas II wojny były wyraźnie niższe po stronie US, UK od strat sowieckich. Amerykanie szkolą wojsko tak, by zabitych było możliwie jak najmniej. Pokazują to indywidualistyczne podejście niezliczone filmy i seriale. Cywilizacja kolektywistyczna jest zaprzeczeniem indywidualizmu. Rządzi się mantrą ,,miasto, masa, maszyna’’. W tej cywilizacji demokracja typu zachodniego, wyrastająca z Renesansu, Reformacji i Oświecenia, nigdy się nie zakorzeni na trwałe. Wrażliwość na ,,trupy’’, czyli na koszty wojny, jest zdrowym elementem demokratycznej debaty publicznej. Tego nie rozumie człowiek ,,kolektywistyczny’’ gotowy bez dyskusji wykonywać polecenia władzy. Otwarta, rzeczowa i swobodna krytyka rządu nie jest balastem, tylko wsparciem państwa szanującego indywidualizm obywatelski, w tym prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa. W 1968 r. na krótką chwilę udało się grupce sowieckich obywateli zademonstrować ich sprzeciw wobec inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację Dubczeka. Miliony innych obywateli ZSSR milczały. W USA protesty antywojenne były masowe, władza nie mogła ich likwidować siłą, bo miałaby przeciwko sobie miliony wychowane w cywilizacji indywidualizmu. USA musiały wyjść z Wietnamu, Sowiety się rozpadły. W siłę rosną dziś kolektywistyczne Chiny. Jak się to skończy, możemy się domyślać. Lecz na dłuższą metę indywidualizm ma większą siłę kreatywną niż kolektywizm.
@ Adam Szostkiewicz 4 października 2025 9:01
cyt: „Lecz na dłuższą metę indywidualizm ma większą siłę kreatywną niż kolektywizm.”
To BYŁO prawdą w epoce przedinternetowej, kiedy o rzędy wielkości wolniej niż dziś się rozchodząca informacja „miała czas” być jeszcze przetworzoną w umysłach zapoznających się z nią jednostek.
Dzisiejsi – w swoim mniemaniu – indywidualiści, są coraz powszechniej sterowani poprzez tworzenie wrażenia że czytają na ekranie opinię przeważającej większości („milion much nie może się mylić…”), w efekcie działają kolektywnie, tak jak algorytm który tym steruje założył. Kiedy przychodzi refleksja osobista już jest za późno, albo refleksja nie pojawia się wcale, bo w internecie każda nowina jest już po pojedyńczych godzinach zastępowana kolejną.
Slawczan
Pisze tak , jakby przeznaczeniem Rosji było wygranie każdej wojny, którą rozpocznie .
Tymczasem Rosja potrafi wojny przegrywać . Ostatnią taką przegraną był Afganistan. Przegrana totalitarnego CCCP napewno także mocno przyczyniło się później do jego upadku. Ukraina może być kolejnym takim przyczynkiem do upadku następnego reżimu w Rosji.
Każda akcja powoduje reakcję, a jeśli Putin będzie musiał zwiększyć terror w Rosji, aby utrzymać się u władzy, to niechybnie prędzej czy później takiej reakcji się doczeka.
Dyktatury wbrew pozorom i wynikających z nich mylnych opinii, są mniej stabilne jak systemy demokratyczne.
W systemie demokratycznym zmiana władzy, protesty ludności, krytyka rządu, są częścią systemu, a w systemach totalitarnych, są one nawet w minimalnej dozie, zaraz zagrożeniem dla całego systemu. Stąd to mordowanie desydentów i zamykanie demonstrantów.
Konieczność terroru wobec własnej ludności nie jest dla mnie dowodem na stabilność systemu.
Putin wie co robi i dlaczego.
@Slawczan:
Z dystansu podał przykład. Mogę rzucić następne — Rosjanie nie są bezwolnymi maszynami do realizacji celów wodza.
Nawiasem mówiąc, mogę przypomnieć pewnego austriackiego akwarelistę, który miał bzika na punkcie woli narodu i jej (woli) tężyzny. Tłumy skandowały, że chcą wojny totalnej, nieudany zamach przyadł mu popularności, a bombardowania (czy zapowiedź bezwarunkowej kapitulacji) mobilizowały ludność. No i?
Powtórzę, co pisałem wczoraj: do prowadzenia wojny potrzebne są zasoby. OK,można tę determinację dopisać do zasobów, trochę jak w dowcipie, gdy to Roosevelt deklaruje, że naprowadzenie wojny da pieniądze, Stalin że ludzi, a Churchill że cierpliwość. Ale to zasób. Jeden z wielu. I w obecnej wojnie to Ukraina ma więcej powodów do mobilizacji.
> [C]zy [NATO] wytrzyma dużą ilość trupów?
Zobaczymy co by spowodowało wojnę.
Przed II wojną światową Amerykanie kalkulowali, że wojna z Japonią musi być szybka i w miarę bezkrwawa, bo społeczeństwo nie jest gotowe na wyrzeczenia. A potem przyszlo Pearl Harbor.
I tak, ludność nie poprze ślimaczącej się wojny o zestrzelonego Miga nad wodami terytorialnymi Estonii. Ale już zbombardowanie Sztokholmu? Warszawy?
To jest to przeciąganie liny, które obecnie mamy. Rosja próbuje rozmiękczyć NATO przekraczając granice, ale tak „trochę”. NATO i UE na razie jednak są w tym górą.
> Co zrobi gdy zabraknie prądu do pomp ciepła a butelkomaty przestaną przyjmować butelki?
Przestaną oglądać propagandę Konfederacji i się przejmować głupotami?
> 1. Armia wróciła do domu WYRAŹNIE pobita na placu boju.
W 1917 wojna trwała i armia nie wróciła z frontu. Wojna rosyjsko-japońska w styczniu 1905 też trwała w najlepsze, a armia była na froncie.
> 2. Kraj dopadł kryzys gospodarczy aż do głodu włącznie.
1905?
> Rzecz w tym, że Putin też to wie. Zawsze to podkreślał, że na miejscu Gorbaczowa zamiast zwinąć sztandar by się ,,spróbował” z Zachodem.
Tak. Tylko to niekoniecznie atut. Bo to też tendencja do przeciągania struny i podejmowania ryzykownych działań. On już robił głupoty z tego powodu — patrz: Ukraina.
> Wg. EKSPERTÓW miała już kilkaktotnie zbankrutować
Możesz ich podlinkować?
Bo tak, wiem, w mediach mieszają się różne newsy, od nadzie, po fatalizm (który reprezentujesz); ale im poważniejsze źródło, tym mniej ekstremalnych twierdzeń.
BTW. Wg ekspertów, może i Kijów się obronił 3 dni, ale do 2 tygodni powinien paść. Według ekspertów, może Ukraina przeżyła pierwszy kryzys, ale przewaga lotnictwa rosyjskiego zakończy wojnę w niecały rok… To też byli eksperci. I to z tych poważniejszych.
> Zastanawiamy się co oznacza dziwny chód Putina (,,najpewniej dolegliwość urologiczna”) albo nerwowe ruchy prawej ręki (Parkinson vs. przeszłość w agenturze).
Też się zastanawiałem. Bo przeceniałem Putina. Nie uważałem go za głupca,który dał się omamić własnej propagandzie… Szukałem więc wyjaśnienia. Ale wygląda na to, że to, serio, niezbyt mądry człowiek.
> Nieuchronnie zmierzamy ku wojnie premanentnej.
Moja ocena? Klucz jest w Białym Domu. Trump, altright (u nas Konfa, ale i młodsze pokolenie PiSu), to wieczny chaos obejmujący wszystko: gospodarkę, politykę, życie społeczne — chaos celowy (wielkim rybom dobrze jest w mętnej wodzie).
Ale wystarczy, by altright zaczął się kruszyć. „Ludzi dobrej woli jest więcej”.
Historia to, go (obiektywnie) oceni. Zdanie wprawdzie oznajmujące, lecz nieprawdziwe, bo historia prawie zawsze jest nieobiektywna. Nie mówię tu oczywiście o wczorajszych faktach typu, Wwa jest stolica Polski. Włóczę się po świecie, gdy włóczę się po Nowym Świecie jest historia zdarzeń nieprawdziwych.
Z dystansu
4 października 2025
10:57
Mój komentarz
W sprawie zakończenia operacji specjalnej Putina w Ukrainie przytaczam regułę wypowiedzianą przez prof. Yasheng Huang, ekonomista z MIT w wywiadzie dla interi.pl
Autokraci bardzo często podejmują działania, które przynoszą im ogromną władzę, ale gdy już ją mają, muszą kontynuować te działania, bo autorytarne rządy są jak jazda na rowerze – jeśli się zatrzymasz, to upadniesz.
TJ