Po pierwszym etapie
I znowu trzeba powtórzyć: konkurs jest loterią. Nigdy wszystkich się nie zadowoli i zawsze pojawią się jakieś niemiłe zaskoczenia. A jeszcze trudniej jest, gdy poziom jest wysoki.
A poziom tegorocznego konkursu jest naprawdę niesamowity. Kolejno wychodzili na estradę FN pianiści (i pianistki, tych niestety dużo mniej) sprawni, utalentowani, świetnie przygotowani. Już dawno skończyły się czasy, gdy wielu przyjeżdżało tylko po to, by wpisać sobie obecność na konkursie do CV, a gdy przypadkiem ktoś z nich przeszedł dalej, okazywało się potem, że nie doćwiczył repertuaru. Nie mówiąc o tym, że dziś już sama obecność na konkursie niczego w CV nie znaczy. Więcej ludzi, większa konkurencja. Tu sztuczna inteligencja nie będzie miała nic do powiedzenia – owszem, będzie się ją zatrudniać przy muzycznych pracach użytkowych, ale artyzm jednak pozostanie przy żywym człowieku. Przynajmniej taką mamy nadzieję.
W czterdziestce, która będzie grała dalej, proporcje pozostają podobne jak w I etapie: najwięcej Chińczyków (13), Japończyków (5) trochę więcej niż Polaków (4). Przeszła dalej większość moich faworytów. Szkoda mi oczywiście kilku osób: przede wszystkim Mateusza Dubiela (o którym jednak tu wcześniej wspominałam, że trochę brakuje mu dźwięku; okrzepnie jeszcze, jest młody i wszystko przed nim), ale też Ziye Tao – wykrakałam z tą klątwą pierwszego – czy Hanyuana Zhu i Yu-Ang Fana. Odpadł Tiankun Ma – bechstein przyniósł mu chyba pecha. Jeszcze parę osób mogłabym wymienić. Z drugiej strony trochę się dziwię niektórym nazwiskom, które się w II etapie znalazły, no, ale przecież potem są kolejne etapy i lista znów się skróci.
Jednak trzeba na koniec powiedzieć, że pozostało na placu boju wiele znakomitych osobowości, a walka będzie pasjonująca. Tak się bojowo wyrażam, ale przecież chodzi o to, kto zagra piękniej. Nie tyle o sport, co o sztukę. Od czwartku grają dalej.
Komentarze
Basista, Pawlak, Kałduński – koreleacje fryzury z sukcesami konkursowymi. Odwalenie Dubiela popsuło mi humor od rana.
Bez Basisty, przepraszam.
A Cooper? To dopiero jest skandal, zobaczymy wyniki punktaji po zakończeniu Konkursu…
Przepraszam za spamowanie, ale czy można poprosić o wyjaśnienie o co chodzi z AI zaskakującym jurorów?
Też bym poprosił, bo pewnie punktację przelicza się tak jak zawsze w Excelu czy podobnym zabezpieczonym programie (a może analogowo??), a innowacją zaskakującą jurorów w tym roku jest chyba tylko to, że po przeliczeniu punktów dostają listę z wynikami uporządkowanymi od najwyższego do najniższego, ale bez nazwisk. Nazwiska dopuszczonych do II etapu poznają już po werdykcie i myślę, że to może być dla nich niespodzianka 🙂
No sorry, Gostku, ale Kałduński nosił kucyk już na poprzednim konkursie 😉
Jest też tak, o ile się nie mylę, że nazwiska owszem, poznają, ale bez punktacji poszczególnych osób. To też jest ciekawe, bo nie wiadomo, kogo warto pchać 😉
Nie wiem prawdę mówiąc, co robi w tej sprawie AI.
@PK Nie o sport chodzi? Naprawdę? 😉
https://youtu.be/7-pXUKE1yRk
(trzeba obejrzeć do końca)
I takie fikołki
https://youtu.be/-Ad20jEFap0
@ adidef – tak, wyniki zobaczymy i na pewno będzie ciekawie, ale po tym, co słyszałam na sali, nie dziwię się odrzuceniu Diany Cooper. Bardziej się dziwię odrzuceniem paru innych osób, ale Ohlsson też się różnym rzeczom dziwi. Wszyscy są zaskakiwani w tym systemie, i dobrze.
@ tjc – no, ale to Sophia, to narwana dziewczyna. Technikę ma faktycznie palce lizać. Ale w sumie dobrze dla niej, że nie bierze udziału w tym konkursie.
Czyli nie ma wspólnej debaty w jury tylko decyduje system punktowy. To źle. Mogla by byc debata codziennie po eliminacjach. Byc mize wówczas Youang Fan czy tez Pan Mateusz Dubiel przeszli by… Podobal mi się takze Zienin. Nie wiem co w 2 etapie robią niektore osoby, zmartwiłam się.
Mimo wszystko (bo chyba tutaj jakieś osoby pisały o nim z uznaniem?) mocno się dziwię, że do II etapu przedszedł włoski pianista, który grał we wczorajszej wieczornej sesji…
Fortepianowa statystyka:
Marka — Liczba w I etapie — Liczba w II etapie — % uczestników z awansem
B — 2 — 0 — 0%
F — 10 — 4 — 40%
K — 21 — 11 — 52%
S — 42 — 24 — 57%
Y — 9 — 1 — 11%
P.S. Koleżanki o imieniu Ewa coś ostatnio nie mają szczęścia do tego konkursu. Jak nie brak zasłużonej nagrody, to brak awansu. Chciałbym panią Strejcovą jeszcze kiedyś posłuchać. Czystość, szczerość i prostota.
P.P.S. Coś czuję, że dwóch panów grających jeden po drugim (L i Ł) znalezli się w uprzywilejowanym koszyku z etykietką „too big to fail”.
@tjc – to przypomina ćwiczenie piłką lekarską przed grą w koszykówkę – potem ta „prawdziwa” wydaje się lżejsza (czyli sport, ale z zamysłem 😉 )
Inną sprawą jest ciągłe zmienianie zasad, repertuaru poszczególnych etapów, systemu oceniania itd. Czy w innych konkursach też tak jest? O co chodzi, żeby urozmaicić, czy dać się wykazać jakiemuś komitetowi kreatywnemu?
Na pewno wszyscy kogoś teraz opłakujemy. Jak zobaczyłam, że jest 12 komentarzy to zastanawiałam się, czy blog już jest na etapie wzajemnej psychoterapii (czyli rozmowy, bez leków), ale Państwo nie są jakoś bardzo załamani. Jak pan Ohlsson powiedział: jury ma pracę z elementami obiektywnymi i subiektywnymi. Państwo są tutaj na zupełnie innym poziomie muzycznym niż ja, więc mają jakby trudniejsze zadanie w ocenie. Dla mnie ci wszyscy młodzi ludzie są fantastyczni, niektórzy trafiają do mojego serca bardziej niż inni, ja nie muszę być obiektywna w ogóle.
Zupełnie nie obchodzą mnie ubrania poza tym, że lubię jak panie mają suknie bliższe epoce. Ale pani Nathalia pięknie wyglądała w swoim stroju (jak i pani Avdeeva). Jednak to wszystko jest mało ważne.
Bardzo czekam na polonezy, mazurki i sonaty.
Pozdrawiam i łączę się w żalu za niektórymi osobami. Ale już za chwilkę wracamy znowu słuchać.
@gostek:
Odnoszę wrażenie, że zmiana zasad wynika z chęci uniknięcia manipulacji, o które oskarżano jury po poprzednim konkursie – szczególnie jeśli chodzi o relację półfinał-finał (pisał o tym Zympans).
Tyle, że wracamy trochę do modelu podsumowania punktacji przez komputer, na co narzekali jurorzy wielu poprzednich edycji konkursu, że mają niewielki wpływ, no i debatować mogą tylko o liczbach, a nie ludziach.
@Berkeley – nie ma co się załamywać. Może tylko lekki fqrvik 😉 i ewentualna troska o wpływ porażki na psychikę tych lepszych, którzy odpadli.
Konkurs kojarzy mi się z makabryczno-dystopijną powieścią, a teraz nowym filmem „Długi Marsz” Stephena Kinga 🙂
W ramach tej wzajemniej psychoterapii chciałbym przeprowadzić dialog z innymi na tym forum i zaproponować „sharing” listy uczestników w dwóch kategoriach :
1. Wylewam łzy bo brakuje mi ich w II Etapie
2. To niespodzianka, że znaleźli się w II Etapie.
Oczywiście mając też świadomość, że lista może być niepełna bo nie byłem w stanie posłuchać wszystkich kandydatów.
A więc:
1. ZIYE TAO, HOI LEONG CHEONG, DIANA COOPER, MATEUSZ DUBIEL, YU-ANG FAN
2. YANG GAO, XIAOYU HU, MIYU SHINDO
Ja sobie nie wyobrażam oceniania sztuki w kategorii: to bylo 34, czy 33 a moze temu nastepnemu 25?….
@Gostek
Mnie denerwują bezduszne komentarze w necie na temat tych, którzy odpadli, w skrócie „że przecież są pełnoletni i widzieli na co się piszą, to niech teraz nie płaczą, skoro nie wyszło to niech zajmą się czymś innym.” Poziom empatii w społeczeństwie coraz bardziej w dół.
Werdykt specjalnie mnie nie zaskoczył. Szkoda Diany, ale rozumiem powody, jeśli na sali nie wypadła dobrze. Wiele osób się zestresowało, nawet jeśli wcześniej dużo występowali i brali udział w innych konkursach, to ten konkurs i sytuacja są szczególne. Gra Lynova dla mnie kojąca po wcześniejszych piruetach technicznych innych. Wczorajszy Włoch nieszczególnie mnie zachwycił, ale z ciekawości posłucham drugi raz.
Nie udaję, że znam się na wykonawstwie Chopina, co skutkowało tym, że podobali mi się wszyscy wykonawcy, choć niektórzy bardziej. Bardzo mi się podobał kanadyjski Chińczyk Chen. Również interesujący był Włoch Strata. I tak się złożyło, że komentująca występy w TVP Kultura pani prof. Tarnawska skrytykowała obu. Co do Włocha – dziwiła się, że wogóle zakwalifikowany został do startu na festiwalu. A ja się dziwiłam pani Tarnawskiej, ale ja się nie znam…
No właśnie, o to, to. My sobie możemy gadać i klasyfikować. I pomagać sobie bezpłatnie. Wiele osób porównuje to do igrzysk olimpijskich. Ta sama ranga, też wiele lat przygotowań. Ktoś pobiegnie o ułamek sekundy dłużej i jest za medalem. Na pewno odpadnięcie to dużo smutku i wątpliwości. Niemniej jednak chyba wszyscy zmagają się w życiu z trudnościami. Np. nie dostajemy pracy, chociaż mamy świetne do niej kwalifikacje. Tak piszę, bo życie nie jest usłane różami dla nikogo. Musimy sobie radzić i z wielkimi problemami i z mniejszymi. Ci młodzi ludzie wiedzą co to determinacja. Tiffany Poon, która odpadła szybko, jest teraz one-woman business. Produkuje płyty, koncertuje, jest pianistką, z tego żyje. To nie koniec świata dla nich.
Potem wyliczę kogo żałuję, a kto był niespodzianką na tym etapie.
@Kalina nie trzeba się znać, żeby czyjaś wizja Chopina przemawiała do nas na poziomie artystyczno-interpretacyjnym. Jeśli dla Pani to był Strata, super. Studio TVP Kultura, no cóż, różne osoby tam się pojawiają, często o dużym ego i niespecjalnie zainteresowanie dowiedzeniem się czegoś nowego o Chopinie od uczestników…
Tak myślę, Gabriele Strata, może on chce aspirować do bycia następnym… y y y yyyy Pollinim? – gra detaché przez duże „SZ”? (przynajmniej z aparycji).
@EM
Trochę kokietuję, Chopina słucham od pieluch, niemniej często moje odczucia są odmienne od opinii specjalistów. W tym konkursie stawiam na Chińczyków:)))
@Gostek Przelotem
Nie ma żadnego AI, o którym pisali niektórzy w komentarzach do poprzedniego wpisu Kierowniczki. Jest po prostu średnia arytmetyczna ocen poszczególnych jurorów w I etapie oraz średnia ważona (średnie arytmetyczne z aktualnego i poprzednich) ocen jurorów w pozostałych etapach. Nie ma sztucznej inteligencji, jest po prostu prosty algorytm.
Mnie aż takie rozbieżności dziwią. Trudno zarzucić prof. Tarnawskiej że miała jakiś interes tak negatywnie Włocha ocenić, trudno zarzucić że nie ma kompetencji w temacie.
Ja rozumiem że sporo laików słucha Włocha oczami bo to przystojny facet i też buduje teatr jak Bożanow czy Osokins ale jednak w swojej masie myślę też są w stanie odróżnić kaleczenie rzemiosła od jakości muzycznej
Więc aż taka rozbieżność mnie dziwi.
Jest też wielu nielaików słuchających Stratę uszami i niedostrzegających kaleczenia rzemiosła lecz jakość muzyczną.
Ja słuchałam Straty przez kompa podczas eliminacji (zapuszczałam sobie czasem wyrywkowo, na salę z premedytacją się nie zaakredytowałam) i odniosłam wtedy bardzo dobre wrażenie, niezależnie od jego przystojności czy nie 😉 Wczorajszy jego występ może był trochę słabszy, ale ogólnie to dobry pianista. A jak sobie poradzi dalej, zobaczymy.
Nawiasem mówiąc, bardzo sobie cenię tych wszystkich superzdolnych i sprawnych Chińczyków i Japończyków (zwłaszcza Japonki!) na tym konkursie, ale chciałoby się, żeby i ktoś z Europejczyków ratował honor. Może Aumiller? Może Alexewicz? A może Nathalia Milstein? Mało nas zostało.
@lumos
Pytanie brzmi dlaczego nie zalicza się do nich prof. Tarnawska?
Rozumiem gdyby wygłosiła jakąś neutralną opinię, nie musi być od razu zachwyt.
Ale opinia że nie rozumie jak się dostał do Konkursu z takim graniem jest zastanawiającą kontrą do entuzjastów.
@lumos by wspomieć nieobecnego już na tym forum Pianofila, który chyba najpiękniej opisał odczucia płynące z jego gry.
Ja słuchając go zastanawiałem się tylko z racji tego, że to jest konkurs, czy to już nie jest za dużo, czy to nie przesada (zwłaszcza w walcu). Jak pokzał werdykt – nie. Natomiast ta konkretna etuida dla mnie była najpiękniejsza z całego I etapu, a być może jest najpiękniejszą i najgłębszą interpretacją jaką kiedykolwiek słyszałem.
Nie wiem. Ja zawsze mam przy tej etiudzie (op. 25 nr 11) niedosyt. On zagrał tak dostojnie, z mocną lewą ręką, to mi się podobało. Zawsze mam natomiast kłopot z początkiem. Prawie wszyscy grają wejścia głównego motywu (najpierw solo, potem jako chorał) albo spokojnie w kontraście do tego, co nastąpi, albo jak zew w górach i echo (to lepsze). A gdyby tak to pierwsze wejście zagrać jakoś niepokojąco, jak zapowiedź czegoś złego? Głos ostrzeżenia? Tylko jak to zrobić? Nie wiem.
Chyba pani tjc wspomniała, że brakuje jej europejskiego Chopina. Ja pytam najzupełniej poważnie czy ci z Państwa którzy naprawdę w tym siedzą (co jest oczywiste dla mnie, że tak jest): potrafią Państwo z zamkniętymi powiekami powiedzieć czy gra Europejczyk (czyli niby bliższy Chopinowi człowiek). Ja na pewno nie. Często zamykam oczy słuchając i nie potrafiłabym nic z taką precyzją określić. Ale żeby nie było: widziałam nagranie (polskiego) profesora muzyki który siedząc tyłem zgaduje który z jego uczniów właśnie gra. Na tym filmiku miał wynik 100%. O dziwo, czasem najpierw określał płeć!
O, ciekawe, czy to jest gdzieś na YT? I który profesor?
Ja po dodatkowych paru fioriturach w Nokturnie Des-dur poznawałam parę razy rękę prof. Popowej-Zydroń 😛
Właśnie na pewno na YT to widziałam, nazwiska profesora nie pamiętam. Ale spokojnie, SI nade mną czuwa, bo mi to już kilka razy podesłała do oglądania. Tak mi się wydaje, że to był polski profesor. A może nie? Jak mi tylko to znowu wrzuci, to dam znać, bo zwrócę uwagę kto to jest. Oczywiście, wszyscy uczniowie grają ten sam utwór.
SI widzi co ja teraz oglądam i co czytam i różne bzdety mi podsyła. Na przykład dzisiaj – że ten kaszel między utworami to nic innego tylko hołd dla Chopina w związku z gruźlicą… tak, tak.
Częściowo już to mam. Częściowo bo już kilka takich filmów widziałam (wszystko podesłane przez SI), więc to nie jest ten, ale z tej samej kategorii. Proszę bardzo. Ten profesor nie określa płci, ale poznaje studenta. Tamten mówił “kobiece brzmienie i to chyba jest X” – i trafiał. Jak znajdę ten oryginał, to podam tutaj. Na razie ciekawa namiastka:
https://youtu.be/3ynkoBo3AO0?feature=shared
Strata może i dobry pianista ale czy do Chopina? Ciekawe jak będzie w II etapie może przekona… Jakoś go nie mogłem docenić moja strata
Ale okropnie rozstrojony jest ten fortepian na nagraniu z profesorem 👿
Moje radości:
Myślałam, że młodszy z braci Lee odpadnie. Bardziej podobała mi się gra starszego i myślałam, że młodszy może odpaść “bo jeszcze ma czas” (co jest moim zdaniem niesprawiedliwe: wiek się nie liczy); BARDZO cieszę się, że przeszedł!
Cieszę się, że Rosjanin przeszedł. Nie rozumiałam dlaczego ta neutralna flaga mogła wpłynąć na jego nerwy, że to niby wymòwka czy ucieczka od rzeczywistości bycia Rosjaninem? Ale samo stanie/granie przed (głòwnie) polską publicznością, która nie jest przyjazna jego ojczyźnie…to wyjątkowa sytuacja, doprawdy. Podobała mi się jego gra i miałam nadzieję, że jurorzy wyczują jego moc wbrew błędom czy czemuś niepoprawnemu i dadzą mu szansę na II etap. Teraz powinno być mu łatwiej zaakceptować, że nikt go nie ma tu za Wroga.
Pana Kłeczko z USA wysłuchałam (nagranie z eliminacji) bardzo późno, jakoś tak na dwa dni przed jego występem i jakoś nie za bardzo mi się podobał. Pani Diana też nie. Trudno. Są też inne konkursy!
I pani Suwahara mnie bardzo miło zaskoczyła bo jej nagranie z eliminacji – jakoś nie zostało mi w pamięci.
I jeszcze ten młodziutki Chińczyk – 16 letni! Niesamowity!
Pozdrawiam.
P.Dorota: tak, aż uszy bolą. Ja też to słyszę! Ale wyłapał ich wszystkich. No i Pani sama wyłapała prof. KPZ – czyli coś w tym jest. Ale Europejczyk czy nie Europejczyk – to mnie dopiero ciekawi. Sama z tym eksperymentowałam (tzn. z pomocą kogoś kto mi wybierał nagranie!) i nie miałam szans, żeby poznać. No cóż…może tego można się nauczyć. Albo i nie!
A propos „korelacji” miedzy jurorami, może Państwa zainteresować moja analiza dwa konkursy wstecz (ze Świata Nauki nr 17, styczeń 2016): https://www.ujk.edu.pl/strony/Wojciech.Broniowski/Ch_2015_PL.pdf
No ciekawe 🙂
Jeśli ktoś jeszcze nie widział, jest harmonogram przesłuchań II etapu.
https://www.chopincompetition.pl/pl/newsroom/harmonogram-ii-etapu-przesucha?id=87&type=news
Bardzo ładna rozmowa z Aleksandrą Swigut (z pewnym wyjaśnieniem różnic miedzy Azją a Europą 😉
https://www.youtube.com/watch?v=ovgaBJZcx6g
Późno dołączam do dyskusji, ale nie daje mi spokoju ten Strata. Zastrzygłam uszami, jak PK napisała, że występ był słabszy w stosunku do eliminacji – ale czułam, że w tym pianiście jest więcej niż to, co pokazał. Dla mnie to był frapujący Chopin, bardzo swoisty i jego własny. Nie słuchałam wszystkiego, ale po raz pierwszy na tym konkursie – mam nadzieję, że nie ostatni! – przerwałam to, co akurat robiłam i usiadłam zasłuchana. Strata znakomicie operował czasem, stosował spore kontrasty piano / forte, bez popadania w efekciarstwo czy tandetę, a to nie wszyscy potrafią.
Dla mnie Włoch nie jest jak Pollini – starszego z pianistów odbierałam zawsze jako intelektualistę o raczej chłodnym temperamencie. Strata jest bardzo skupiony, ale czy chłodny?
A propos „słuchania oczami” (a dlaczego właściwie nie mielibyśmy / miałybyśmy także i nimi słuchać?) , zrobiłam wczoraj eksperyment i, skonstatowawszy, że chłop przystojny, zmieniłam telewizor na radio. Nie miało to istotnego wpływu na odbiór występu. Zresztą w jego zewnętrznym wizerunku nie wszystko mi się podoba, ale to zostawmy, bo to nie blog o modzie, choć na to też zwracam uwagę 🙂
Z osób, które słyszałam, trzymam też kciuki za Zitong Wang – i oczywiście za Kuwaharę. Mam też swoje zdziwienia – William Yang, Anthony Ratinov. Ale wszystkich jestem ciekawa.
OOOO… Będziemy mieć jutro sonatę op.4! Kai Min Chang
I dwa cykle preludiów ciurkiem i o 10.00. Boga w sercu nie maja. Biedni pianiści.
Nawiasem mówiąc Alexewicz powtarza swój program sprzed lat. Bardzo mi się wtedy te preludia podobały, tylko były niedouczone.
Może tym razem się douczył 😈
Tę sonatę zagra też Hyo Lee i Tianyou Li.
PK, a czy ktoś w ogóle gra scherzo? Przecież program na stronie kapie po kropelce, nic nie wiadomo.
Owszem, jak ktoś wybierze. Zihan Jin będzie grał Scherzo E-dur, Hyuk Lee i Gabriele Strata – Scherzo b-moll, Xiaoxuan Li Scherzo h-moll, a najwięcej – Zhexiang Li, Philip Lynov, Ruben Micieli, Hao Rao, Anthony Ratinov – Scherzo cis-moll.
Niektórzy mają też scherzo w programie III etapu.
Te dane biorę z książki programowej, ktoś coś jeszcze może zmienić po drodze – w I etapie dwie osoby zmieniły etiudy.
Do tjc: bardzo ciekawy wywiad, rzeczywiście – dziękuję. W zasadzie to mi było wiadome jak wcześnie w Azji dzieci rozpoczynają naukę gry. Wiek 5 lat to już tam za późno zaczynać. Trudny temat.
Pozdrawiam.
@Berkeley, to bardziej skomplikowane. Nie tyle jest istotne, kiedy zaczynają (w Polsce tez przedszkolaki mogą wygrywać melodyjkę jednym palcem, nikt im ego nie zabroni), ale JAK zaczynają. Jak układana jest ręka, co graja, jak i z kim ćwiczą (instytucja korepetytorów ma się dobrze), etc… To na dłuższą rozmowę przy dobrym winie. Moze kiedyś w Paris?
Jak znajdę jakieś fajne filmiki à propos, podzielę się.
@Merci beaucoup PK 🙂
Tjc: super! Pozdrawiam wszystkich i dobranoc.
Dobranoc 🙂 trzeba się odespać, rano do roboty!
@Amma ja też posłuchałam sobie dziś ponownie jego wykonań, na mojej skali jest po tej chłodniejszej stronie, może najmniej to odczułam w balladzie. Ale jest „jakiś”, nie czuć specjalnego zabiegania o poklask jury czy publiczności. Jestem ciekawa jego występu w drugim etapie. Odnośnie „słuchania oczami”, zgadzam się i nie bardzo wierzę tym, którzy twierdzą, że nigdy tego nie robią 🙂
Widzę, że po zmianie regulaminu nastąpił wysyp kompletu preludiów…a liczyłam na różnorodność. Dobranoc!
@Berkeley, znalazłam
01 Edukacja muzyczna w Chinach – znakomity channel YT
https://www.youtube.com/@meic4688
02 Chun-Ning Chen (ur. 2014) z filmikami z lekcji w bardzo głębokim dzieciństwie (proszę zwrócić uwagę na repertuar)
https://www.youtube.com/@applechen2014
03 Sophia Liu (na najstarszym filmie ma 9 lat)
https://www.youtube.com/@SophiaLiu_Pianist
i dla porównania
04 Aleksandra Dovgan, protegowana Sokołowa (na najstarszym filmie ma 6 lat)
https://www.youtube.com/@dovgan_alexandra
Dobranoc wszystkim
A jak dla mnie różnorodność jest spora , w tym okazja by posłuchać rzadziej granych utworów.
Słuchanie oczami wiadoma sprawa, sam wspomniany tu Pianofil kiedyś wyzłośliwiał się nad groupies formującymi szyki przed koncertem Lisieckiego. Ale przy konkursie, próbie oceniania pianisty warto inne bodźce niż słuchowe trzymać na krótszej smyczy 😉
Miłego słuchania wszystkim.
@ tjc wrzuciła kilka linków, więc łotr zatrzymał, ale ja wpuszczam i dziękuję też, bo strasznie ciekawe i mnie akurat też się przyda. Tylko kiedy to obejrzeć, ech…
Na razie idę słuchać 🙂 Patrzeć też trochę też, ale to drugorzędne.
Tjc: bardzo dziękuję. To jest w sumie ciekawy i trudny temat. Czy zna pani książkę Hymn bojowy tygrysiej matki – autorki Amy Chua? To jest powiązany temat. Tam, gdzie mieszkam to nie Chiny, ale azjatycka diaspora jest ogromna. Czasem można pomyśleć, że jesteśmy w Azji. W Chinatown (tym prawdziwym, nie turystycznym, bo są dwa) w San Francisco czasem nie da się porozumieć po angielsku. Wspominam o tym, bo dzieci z (chińskiej) diaspory też są najwyraźniej pod wpływem etosu ich kultury. Pomijam tu wiele szczegółòw, bo nie chcę przynudzać. Wracamy do Chopina.
Pozdrawiam.
Po pierwszym etapie zaskoczyło mnie jak rozbieżne są opinie w zakresie tego co słyszymy i jak interpretujemy to co słyszymy. Po drugie primo, poziom wyrafinowania na blogu podobnie jak na Konkursie – no odjechał mi, przyznam. Ponadto, słuchanie na tym poziomie konkursowym jako tła przy innych zajęciach powoduje, że pomimo ‚zaliczenia’ znacznej części wykonań, nie udało się znaleźć takiego poziomu koncentracji ‚wyizolowanej’, żeby być w stanie zająć jednoznaczne stanowisko, jak bywało drzewiej i podczas dnia pierwszego i drugiego (days off). Przed drugi etapem uzbrajam się właśnie w kamienne tablice, na których Rafał Blechacz wyrył wykonanie tw. pierwotne, nietykalne. I na tym się będę opierać przy kolejnych etapach niekonstruktywnej krytyki :).
@Berkeley, mówiłam – temat na rozmowę. 😉 Miłego słuchania.
@chemou75: „…zaskoczyło mnie…”
Ale dlaczego? Każde z nas ma swoje preferencje, przyzwyczajenia, guściki, dziwactwa, każde z nas oczekuje czegoś innego od tej muzyki. Św. Idiom już nie ma takiej siły oddziaływania jak kiedyś.
Ponadto każde z nas słucha konkursu na innym sprzęcie, w innych warunkach, z różnych źródeł. Zmiennych jest tyle, że nie da się tego nijak sensownie ogarnąć.
„…poziom wyrafinowania…” heh, heh, tutaj nie takie rzeczy się drzewiej działy 🙂
Natomiast Pani Profesor Tarnawska, cóż, jej opinie są przywilejem wieku, nie ma obowiązku się z nią zgadzać 😉
@lumos – (a propos AI) tak się domyślałem, ale wolałem dopytać.
(o dżizas, naprawdę musi wymieniać każde preludium z imienia i nazwiska??)
O, jury się poprzesadzało. Niektórzy (zwłaszcza Ohlsson i Avdeeva) wyglądają jak wyciągnięci z wyżymaczki. Współczuwam.
Eureka! Chcąc słuchać transmisji binauralnej należy użyć strony Dwójki i tam na górze wybrać – słuchaj transmisji binauralnej. Jest to wysokiej jakości strumień aac (pokazuje mi aż 360 kbps) z pasmem przenoszenia jak CD i najwyraźniej w pełnej skali dynamicznej, bez kompresji ( co potwierdzę jeszcze później). Na głośnikach też to brzmi całkiem dobrze.
@Jakób, aha, to mam nadzieję że adres zadziała na moim streamerze (choć domyślnie Dwójka ze streamera właśnie „nadaje” AAC 323 kbps). A może to ten sam stream?
@Gostku – to NIE jest ten sam stream! On jest uruchamiany tylko podczas przesłuchań. Działa na streamerach, ja użyłem tego linku: https://stream85.polskieradio.pl/live/chopin_bin.stream/chunklist_w1946194190.m3u8
Mille grazie! Sprawdzę kiedy wrócę z fabryki.
Dzięki, czyli ta transmisja powinna być lepsza niż YouTube?
@mtl naliczyłam 10 kompletów preludiów na 40 osób…to sporo i dla mnie, osobiście, słuchanie pełnego cyklu bywa nużące (z góry przepraszam jeśli się komuś narażę 🙂 ). Mam płytę Alice Sary Ott, gdzie ona wplata między preludia utwory współczesne i przyznam, że jak słucham to zawsze czekam właśnie na te „przerwy”. Poza tym zdziwiłam się, że Impromptu zagrają tylko 2 osoby, zwykle bywało więcej.
@EM – nawet na moich guziczkach słychać wyraźnie różnice w jakości na korzyść binauralnego streamu – naturalniej, więcej szczegółów, dźwięk nie jest napompowany.
Konferansjer poszedł po rozum do głowy i nie czytał na dwóch wdechach każdego preludium osobno, przy całym cyklu wykonywanym.
@EM 10 kompletów preludiów? Jury prosto na ołtarze trzeba.
To najbardziej wymagające i wyczerpujące dzieło FCH. I do grania, i do słuchania. Przecież ten biedny Jacky tam prawie umarł. Gral tak świetliście i intrygująco, no i stracił siły i wiarę w siebie, a było fenomenalnie. Preludia o 10:00 to zbrodnia.
A a propos konia, czy specjalista od Sw. Idioma komentuje w tym roku?
@EM – tak, jest zdecydowanie lepsza niż YT, tyle tylko, że sposób miksowania jest pod słuchawki, a youtube czy zwykłe radio jest pod głośniki. Na głośnikach dźwięk binauralny brzmi trochę jak z lekkiego oddalenia. Ale ze względu na jego parametry bliskie jakości CD nie ma się nad czym w ogóle zastanawiać 😉
Co ciekawe, dźwięk na yt jest gorszy gdy słucha się na żywo (podczas nadawania transmisji) niż gdy odsłuchuje się ten sam film po zakończeniu transmisji, kiedy film zostanie przetworzony przez youtube (to dzięki lepszemu kodekowi – opus). W przypadku filmów NIFC lepiej odsłuchiwać oryginalny film z zakończonej transmisji (niepocięty na utwory czy artystów). I zawsze należy upewnić się, że rozdzielczość jest przynajmniej 1080p oraz odznaczona jest „stabilna głośność”.
Sprawdziłem jeszcze, że trzecie źródło – TVP Kultura w systemie wielokanałowym również nie kompresuje dynamiki i dość wiernie oddaje wrażenia z sali. Nie możemy narzekać 🙂
Pan Piotr pięknie gra Preludia. Pan na literę Z nie wiem co robił w 2 etapie. Ale to moja osobista opinia.
@Jakób dzięki serdeczne! Teraz wszystko jasne, rzeczywiście na głośniku słyszę ten efekt oddalenia, ale jakość super 🙂
Ten stream jest bezlitosny w wyłapywaniu szczegółów.
Czy podobnie jak ja odnosicie wrażenie, ze Chopin w finale sonaty op.4 chciał się zemścić na Fantazji Wanderer Schuberta?
Znalazłam podsumowanie pierwszego etapu pióra Zympansa. Bardzo polecam:
https://substack.com/inbox/post/175382256?r=36ghey&utm_campaign=post&utm_medium=web&showWelcomeOnShare=false&triedRedirect=true
Zympans ma dużo ciekawych spostrzeżeń, niestety podaje je w tak chaotycznej formie, że trudno się czyta. Nie zawsze się zgadzam, ale częściej niż z różnymi uczonymi komentatorami 😛 Uwaga: PK u niego to ja 😉
Dziś od rana przewalka. Ktoś nie przewidział, że jak się daje dzieciakom możliwość wyboru programu 40-50 min., to będzie trwał godzinę. Trzeci wykonawca zaczynał wtedy, kiedy przewidziana była przerwa. W związku z tym przerwy prawie nie było. A skończyło się dopiero o 15. Dlatego dopiero teraz się odzywam.
Naprawdę było świetnie, i to po całości. Nie rozumiem tego, co pisze Presto. Jacky to geniusz. Bao to zjawisko. Alexewicz – intelektualista. Aumiller – poeta. Nawet Kai-Min Chang był świetny, choć mniej się spodziewałam.
Więcej postaram się napisać wieczorem.
„Ktoś nie przewidział”
Nie. Ktoś ma papier na dyskalkulię i uważa, że prosta arytmetyka nie jest w życiu potrzebna.
Nie, PK. Jacky rzeczywiście grał godzinę, bo oba polonezy z powtórkami długie są, ale potem Alexewicz 49:38, cudna Yanyan 48:57 (przepiękny program!), Aumiller 46:25, Chang tez sie zmieścił w czasie. Górna granica to 50 minut, wiec nie mam pojęcia skąd się wzięły te czterdziestopięciominutowe przedziały czasowe. Tak ze to wina organizatorów, którzy nie przewidzieli ani zmian fortepianu, ani zapowiedzi, ani oklasków, a nie młodych.
No przecież, że organizatorów a nie wykonawców!!
@Gostek, zrozumiałam na skos. To z wrażenia, pardon.
@Berkeley, taki prezent: reportaż o Yulii Nakashima (można włączyć polską transkrypcję)
https://youtu.be/c_W_ygzYs2c
Co sądzicie o występie Kevina Chena? Czy tylko mi jego preludia brzmiały jak etiudy? Wolę podejście Yanyan Bao, swoją drogą ciekawe jak jury spojrzy na jej trochę nokturnowe polonezy?
@EM
Kevin Chen – mój faworyt. Ale ja się nie znam. Chociaż jego 12 etiuda z op. 10 w moich uszach była za szybka. To nie była rewolucja, tylko przewrót pałacowy:)))
@EM Kevin Chen to wybitna postać. Niemniej jednak nasunęła mi się taka refleksja.
Lata temu, w okolicach stanu wojennego, byłam na recitalu Michaiła Woskresenskiego, który grał 27 etiud Chopina. To była rzadkość w tamtych latach. Koncert był czystą poezją. Zupełnie inne spojrzenie na etiudy. A jako ze studenci, wiadomo, na koncerty nie chodzą, z wyjątkiem własnych 😉 , okazało się ze jestem jedyna za kulisami. I tak jakoś się zgadało.
I wtedy na temat etiud (i nie tylko) powiedział mi bardzo ważną rzecz: to nie jest cykl, to jest zbiór etiud, które nie są przeznaczone do tego, żeby były grane jako całość. A jeżeli już, to jedynym możliwym w nich spoiwem jest poczucie wspólnoty czasu. Coś trzeba zwolnic, coś przyspieszyć, coś połączyć. Jakieś spoiwo musi być. Preludia łatwiej się łączą miedzy sobą, bo tonacje i nie tylko, etiudy nie. Tu trzeba naprawdę pogłówkować i wiele odpuścić.
I tego mi brakowało. Ale to fenomen jednak.
Tu więcej o Woskresenskim, wybitna postać i wielki muzyk:
https://youtu.be/V191aWBhl2Y
Z dzisiejszej porannej sesji postawiłbym na Jacky Zhanga i naszego Piotra.
Zhang – grał ładnym dźwiękiem, zwróciłem uwagę na pracę i melodie w lewej ręce
Piotr – rozkręcił się w II połowie Preludiów i swoją interpretacją bardziej mnie przekonał niż Zhang, Polonez – klasa.
Natomiast po występie Kevina Chena, którego nie miałem okazji posłuchać w I Etapie, dodałem go do listy faworytów na Finał. Na razie najlepszy, chociaż konkurentom też niczego nie brakuje. Decydować będą niuanse ale to już zadanie dla Jury,
Dzięki za opinie i @tjc za podzielenie się tą historią, zapamiętam, na pewno jego słowa dają do myślenia!
Co do Chena, jest pewny siebie, wirtuozowski, świetnie przygotowany, ma wszystko pod kontrolą, wcześniej wygrywał znane konkursy, ale zadałam sobie pytanie czy dowiedziałam się czegoś nowego o muzyce Chopina z jego wykonania i tu odpowiedź brzmi niestety nie. W etiudzie rewolucyjnej zabrakło mi żaru i odrobiny szaleństwa.
Tjc: dziękuję! Obejrzę na pewno.
Ale ciekawy dzień dzisiaj. Już mnie nerwy biorą.
Pozdrawiam.
Patrząc na listę osób, które przeszły do kolejnego etapu można by się zastanawiać, czy nie opłaca się już przenieść konkursu do Pekinu, ewentualnie Tokio lub Seulu?
Trochę ochłonęłam po hipnotyzującym Gao. Wbił mnie w fotel, a nie mam misia.
Tego poloneza faktycznie nie ma gdzie doczepić, jeżeli się gra preludia. Trochę bez sensu.
Udaję się na kontemplację, muszę przemyśleć. Współczuję jury coraz bardziej.
Dobranoc wszystkim. 🙂
Dobranoc. Ja się wypowiem we wpisie 🙂
@ Bing Bang – nie potrzeba przenosić, oni mają swoje 🙂