No i mamy punktację
Można teraz długo studiować wszystkie wyniki. Niewiele to da, ale jest to pewien obraz pracy jury 19. Konkursu Chopinowskiego.
Możemy teraz prześledzić, kto był za kim, kto kogo utrącał, a kto miał zmienne oceny. Rzecz w tym, że nie zawsze to odzwierciedla aktualny stan skupienia poszczególnych jurorów, nie mówiąc o motywacjach dla takiej czy innej oceny.
Widzimy jedno: były duże różnice zdań. Np. Yanyan Bao w I etapie od Garricka Ohlssona otrzymała 22 punkty, a od siedzącego obok Johna Allisona – 13. W II etapie obaj dali jej po 18, Dang Thai Son, Krzysztof Jabłoński i Ewa Pobłocka – po 17, a Momo Kodama – tylko 16. Piotr Paleczny z kolei w obu etapach oceniał ją wysoko – odpowiednio 23 i 22. O czym to świadczy? Trudno powiedzieć.
Równie skrajnie wygląda to u Jacky’ego Zhanga. Ohlsson coś go nie lubił, dał mu tylko 15 punktów, 16 pianista dostał od Jabłońskiego (tego jurora w ogóle mało kto zadowalał, co mu się ulało w słynnym wywiadzie dla Dwójki), a po 17 od Allisona i Danga. Ale za to od Michela Beroffa pełne 25, a od trzech jeszcze innych osób, w tym Palecznego, po 24.
Yumeka Nakagawa wyraźnie nie podobała się Ohlssonowi i Allisonowi oraz jeszcze paru osobom – rozpiętość jej punktacji była od 17 do 24 w I etapie, w II etapie od 15 (Katarzyna Popowa-Zydroń) też do 24. Ohlsson również nie lubił Gabriele Straty (16 punktów w II etapie, od Goernera 25), za to z tajemniczych dla mnie powodów dał w tym samym etapie 25 punktów Pawlakowi, a w kolejnym, fatalnym – 24.
Zitong Wang jeszcze w I etapie otrzymała od Jabłońskiego tylko 16 punktów (w drugim również, a w III i IV 19), a od Nelsona Goernera 17. Ostatecznie jednak dostała tę III nagrodę. Shioro Kuwahara nie znalazła w finale sprzymierzeńców u Yulianny Avdeevej i Kevina Kennera, którzy przyznali jej po 16 punktów (a Ohlsson i Dang po 19). Tianyao Lyu nie znalazła w finale uznania u paru osób (od 17 do 24 punktów). Ongowi Kodama dała aż 25 punktów, a Popowa-Zydroń – 17.
No i tak. Mamy co studiować w te coraz dłuższe wieczory.
Komentarze
Głosowania poszczególnych jurorów
https://storage.nifc.pl/web_files/_plik/file_manager_pmp/files/475810_Chopin_Competition_2025_scores.pdf
Wyniki uczestników
https://storage.nifc.pl/web_files/_plik/file_manager_pmp/files/883961_Chopin_Competition_2025_results.pdf
Z uśrednieniem wyszło ostatecznie, że było w finale o żyletki.
Dopiero zauważyłam, że Jabłoński oceniał Chena (i oczywiście dawał mu najwyższe noty). A przecież nawet figuruje w jego biogramie. To jest skandal dopiero.
Pani Kierowniczko, Awdiejewa przyznała Shiori za finał 16 punktów, nie 19 (19 dał Garrick). Zwracam na to uwagę, bo widzimy, jak kobiety się (nie) popierają w tej trudnej dla nich branży – Shiori stanowczo zasłużyła na więcej niż 16 punktów, więc merytorycznie taka decyzja zwyciężczyni z 2010 roku się nie broni. Dla innych uczestniczek (poza Zitong) była zresztą podobnie surowa.
A sam przewodniczący jury wygląda na najbardziej manipulującego jurora 😀 Piotra Pawlaka też może przepychał jako łatwiejszego konkurenta dla rodaka 😉
A, rzeczywiście było na odwrót, poprawiam. To przedziwne naprawdę.
Nie znam dokładnie zasad dla jurorów, ale pan Jabłoński raczej nie był głòwnym profesorem Chena. Może kiedyś, w jego (Chena) młodszych (!) latach dał mu lekcje, ale czy to kwalifikuje go jako nauczyciela obecnie? Wtedy każda master class wykluczałaby ocenianie swojego ucznia czy uczennicy z tej master class. Dopiero wtedy widać, jaka to jest mała grupka ludzi, powiązana ze sobą. Powiązania czasowe ucznia i mistrza powinny być wyszczególnione w regulaminie.
Pozdrawiam.
Dzięki za tabele, przetrząsam je sobie za pomocą KI. Okazuje się na przykład, że Avdeeva najhojniej sypała punktami (w przeliczeniu na łebka) w drugim etapie, a najbardziej skąpa była w finale. 🙂
Przejrzałam regulamin dla jurorów i wynika z niego, że obiektywnie pan Jabłoński prawdopodobnke mógł oceniać Kevina o ile “nie pozostawał z nim w relacjach, które powodują, że w pełni bezstronna ocena tego uczestnika może być dla Jurora utrudniona”. A to, jak przypuszczam, jest w miarę łatwe do oceny. To jest mały świat.
No ale jest w biogramie Kevina, że uczył się u niego (m.in.). Pamiętamy, jaki był hałas, jak Fou Ts’ong bronił Avdeevej i ludzie wyciągali, że była jego uczennicą (owszem, chodziła do niego na kursy w akademii pianistycznej nad jeziorem Como, ale głównym jej pedagogiem wtedy był Baszkirow). Nie pamiętam, czy on ją wtedy oceniał, a sprawdzić nie można, bo punktacja za 2010 r. jest już niedostępna.
Punktacja zachowała się na Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/XVI_Mi%C4%99dzynarodowy_Konkurs_Pianistyczny_im._Fryderyka_Chopina
Cong wtedy jak najbardziej oceniał Awdiejewą 🙂
Ja wyczytałam, że uczył się u p. Jabłońskiego zanim zaczął uczyć się u Marilyn Engle. A gdyby to pan Jabłoński jeszcze niedawno był jego nauczycielem, to chyba głośno by o tym było. Moim zdaniem to dobrze, że pianista podaje wszystkich, którzy go kształcili (ku ich chwale), ale gdyby prof. Jabłoński był jego niedawnym, aktywnym nauczycielem, to byłoby niezgodne z regulaminem i nie-etyczne. Zatem raczej nie dopuszczam tej możliwości. Na pewno słyszelibyśmy coś od pani Engle, gdyby to pan Jabłoński uznany był oficjalnie za nauczyciela Kevina.
Pozdrawiam.
Gdyby oceniali tylko Polscy jurorzy, wygrałaby „Gwiazdeczka”. Kevin podobnie jak w oficjalnych wynikach byłby drugi, Eric trzeci, William czwarty. Dalej dwie Japonki. Co ciekawe do finału nie weszłaby Zitong Wang, Vincent Ong oraz Piotr Alexewicz, natomiast David Khrikuli nie przeszedłby do II etapu tak jak Piotr Pawlak i Adam Kałduński. Cała lista uczestników II etapu wg polskiego jury na screenie. Szansę na grę w finale miałby Ushida oraz bracia Lee.
Z innych ciekawostek – Tiankun Ma, jeden z dwóch uczestników, który wybrał Bechsteina wszedłby do II etapu gdyby nie mechanizm korekcyjny ocen skrajnych – jego wysokie oceny pochodzące od Julianny Awdiejewej oraz Michaela Beroffa zostały obniżone – w efekcie zajął miejsce 41 i odpadł.
A obrazek z 40-tką od polskich jurorów wrzucam tu: https://ibb.co/21ShmVvG
Natomiast co do ocen przewodniczącego – teraz to już nie jest tajemnicą, bo punktacja dokładnie to pokazuje jeśli policzymy jego prywatny ranking wg oficjalnych wag za poszczególne etapy: po trzecim etapie miał trzech ulubieńców, z czego dwóch kandydatów do złota i żaden z nich nie wszedł do finału. Byli to Jack Gao, Piotr Pawlak (potencjalne jedynki) oraz Yehuda Porokopowicz. Eric Lu był w tym zestawieniu czwarty, a Kevin daleko, daleko.
Jakóbie, jestem fanką. Cudne! Wiecej poproszę…
Podejrzewałam, że GO będzie niejako tą osobą, która będzie bardzo bezstronna. Układy i układziki to bardzo nieamerykańskie. Może poza polityką, bo to wszędzie jest takie same. I nie będzie ani za Azjatami, ani za Polakami, ani za amerykańskimi pianistami. W te wszystkie kategorie włączam oczywiście panie też! Chociaż ktoś dał wysoką notę temu polsko-amerykańskiemu pianiście, zaraz sprawdzę kto to był (mnie się jego gra nie za bardzo podobała i u mnie też odpadł).
Co będzie teraz z “naszymi” Koreańczykami? Yehuda Prokopowicz wróci, zapowiadał, że wróci i myślę, że tak będzie.
Pozdrawiam.
Co do pana niezadowolonego-z-niczego-Jabłońskiego i jego głosowania na Chena: Goerner oceniał Nathalię Milstein. Niby była jego studentką w Genewie pooonad regulaminowe 4 lat temu, ale jakiś niesmak pozostaje.
Różnice w punktacji są często zrozumiałe, bo jeden woli obszernych, inny chudych. Łatwo jednak dostrzec różnice nie wynikające z upodobań. Szczególnie obrzydliwe jest podciąganie słabych w celu ułatwienia życia ulubieńcowi w kolejnych etapach. Czy Środowisko jest w stanie ułożyć czarną listę jurorów powstrzymującą organizatorów przed zapraszaniem do jury tych najmniej bezstronnych? Marzy się coś takiego. Oczywiście kolejni mogą też się okazać nie do końca obiektywnymi, ale sam fakt przesiewu może działać powstrzymująco przed dziwną punktacją.
Nie bardzo rozumiem interpretację tej „polskiej tabelki” – jak Eric Lu miałby być trzeci, kiedy ma w niej tylko 20 punktów? Byłby nawet za Alexewiczem, Lynovem czy Bao. No, ale i tak to tylko zabawa.
Bo ta tabelka przedstawia oceny polskiego jury tylko podczas I etapu. Całość po finale jest tu:
https://ibb.co/7xdsntcd
Na pomarańczowo osoby, które w klasyfikacjach wg polskiej punktacji były za nisko w rankingu by awansować do kolejnych etapów.
Aha, to nie puściliby żadnego Polaka? Super 😀
Do II weszliby Piotr Alexewicz, Yehuda, Jan Widlarz i Mateusz Dubiel. Natomiast do finału z obecnej polskiej punktacji nie wszedłby ani Piotr ani Yehuda.
Jeszcze a propos konkursu – oto koncert Danga ze swoimi uczniami: najpierw on w półrecitalu (Chopin i nie tylko), potem czworo pianistów, których znamy: Sophia Liu, JJ Jun Li Bui, Kai-Min Chang i Zitong Wang – ta ostatnia w Liszcie, a później w duecie z profesorem w tych samych wariacjach Chopina, które grał u nas z Sophią, ale to lepsza wersja. A na koniec pyszny żarcik we czwórkę. (Podesłał mi to Zympans)
https://www.youtube.com/watch?v=BGX57zwex58&t=4423s
A teraz zabieram się za wpis o czymś zupełnie innym.
Ukazała się pierwsza część wywiadu pokonkursowego z Garrickiem Ohlssonem. Szalenie ciekawe.
https://www.youtube.com/watch?v=qPXIL3iBCWs
Druga ukaże się dziś albo jutro.
Zgadzam się z p. tjc, że bardzo ciekawe! Warto obejrzeć i wysłuchać.
Ben już wrzucił drugą część: https://www.youtube.com/watch?v=b1EpkDHrGHE
Jeszcze ciekawsza IMHO, bardziej uniwersalna i poruszająca wiele kwestii, w tym problem koncepcji konkursów.
Na fali przypomniałam sobie „Pierwszy-Szósty” i słowa Garricka Ohlssona na samym końcu są porażająco aktualne.
A i coś mnie ścisnęło, jak zobaczyłam (i usłyszałam) mojego Psora (sekretarza Jury), lwowianina, który nigdy nie przystosował się do PRL-u.
Ech… te zmarnowane gigantyczne talenty.
Temat nieco już ostygł, ale może będziecie Państwo zainteresowani nasząprostą analizą i konkluzjami: Lu przed Chenem!
https://wyborcza.pl/7,113768,32389143,kto-wygralby-gdyby-nie-juror-x-konkurs-chopinowski-trzeba.html