Najazd Rosjan
Prawie nas zabili decybelami, ale żyjemy. Doceniamy precyzję (z paroma wyjątkami) i zdyscyplinowanie. A poza tym? Pierwszy z koncertów to było po prostu cierpienie. No, nie dla wszystkich, bo był i entuzjazm na sali, i nawet wstawanie. Ale i tu na blogu padały słowa dezaprobaty, łącznie ze stwierdzeniem, że już wiadomo, że się nie lubi […]