16 sty Pogoda i melancholia Piękny – i pięknie skomponowany – był pierwszy w tym roku koncert Sinfonii Varsovii w sali Muzeum Historii Żydów Polskich.
14 sty They are the champions W tym roku, z tą pulą nominowanych do muzycznego Paszportu „Polityki”, właściwie byłabym zadowolona z każdego wyboru. Ale tylko Kwadrofonik był w stanie w takim stylu wystąpić po otrzymaniu nagrody.
12 sty Sarabanda z wystrzałami Termin recitalu Piotra Anderszewskiego zbiegł się nieszczęśliwie z finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mimo iż koncert rozpoczął się wcześniej, o 18., wystrzały „światełka do nieba” nałożyły się akurat na najcichszą część VI Suity angielskiej d-moll Bacha.
10 sty Marionetkowy seraj Wbrew temu, co dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej zapowiadał tutaj, dwa kolejne, po wcześniowych spektaklach dwa kolejne odbyły się również w siedzibie WOK, a i kwietniowe (również dwa) mają się tu odbyć.
10 sty Wunder instrumentator Od czyjej muzyki mógł się zacząć pierwszy abonamentowy koncert w FN w tym roku? Od Chopina oczywiście. W wykonaniu jednej z głośnych postaci poprzedniego konkursu.
3 sty Zacznę od Bacha Dobrze jest zacząć rok od Bacha, więc pierwszy wpis w związku z nim. Tych parę spokojnych i wolnych dni, bo do roboty dopiero w poniedziałek, spędzam na odsłuchiwaniu zaległości płytowych.
31 gru Żegnaj, 2014! Witaj, 2015! Nie był to łatwy rok. Choć miał wiele plusów, w tym otwarcie paru pięknych sal koncertowych. Ale też minusy, a szczególnie smutna dla nas była w ostatnich dniach roku strata Jerzego Semkowa.
21 gru Mesjasz w Centrum Kongresowym Pierwsze wrażenie z koncertu w „Ajsie” (bo krakowianie tak odmieniają skrót ICE, robiąc z niego angielski „lód”): NOSPR to to nie jest, zdecydowanie. Ale dobrze, że jest.
21 gru Na drugą stronę lustra Jestem zadowolona, że obejrzałam dopiero trzecią premierę Kawalera srebrnej róży w Operze Wrocławskiej, bo było bez gwiazd, w miejscowym składzie, więc można było ocenić, czy teatr da radę to robić na co dzień.
17 gru Les pieces de clavecin par M. Szymanski To był krótki (niewiele ponad pół godziny), ale bardzo specjalny koncercik w foyer Teatru Studio. Małgorzata Sarbak grała utwory klawesynowe Pawła Szymańskiego. Nie wszystkie.