Ostatni dzwonek

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Dla tegorocznych maturzystów zabrzmiał dziś ostatni dzwonek. W jednych szkołach żegnano ich z wielką pompą, a w innych zwyczajnie. Uroczystość trwała 15 minut albo nawet trzy godziny. W moim liceum 90 minut, czyli średnio.

Klasy młodsze miały pretensje, że nie odwołano u nas lekcji, a w innych szkołach albo odwołano wszystkie, albo od południa. U nas – bądźmy szczerzy – jedna lekcja się nie odbyła. Młodzi uznali, że to za mało. Gdy ich rocznik będzie szkoła żegnała, chcą, żeby młodsi dostali wolny cały dzień. Niech zapamiętają.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Bóg z ludzką duszą

Rozmowa z Tomaszem Stawiszyńskim, eseistą, pisarzem, filozofem, o potrzebach, tęsknotach i iluzjach, na jakie odpowiadają psychoterapeuci.

Ewa Wilk

Szkoła żegnała maturzystów średnio, ale za to oni postanowili odejść z hukiem. Głośno i otwarcie umawiali się na piwo. Problem w tym, że na taki pomysł wpadli wszyscy uczniowie, nie tylko najstarsi. Kto żyw, szedł się napić.

Też chciałem w ten sposób zacząć długi weekend, ale jak zobaczyłem tłumy licealistów w każdym lokalu, to po pięciu próbach dałem sobie spokój. Cały świat należy do młodych, przynajmniej dzisiaj. Do zobaczenia na maturze. 

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj