Trzeba zaszczepić Jana Kochanowskiego

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Jako jeden z pierwszych w Wielkiej Brytanii został zaszczepiony William Shakespeare. Zaszczepiony oczywiście na covid-19, a jakże. Pomyślałem więc, że w Polsce powinno się postąpić podobnie i jak najszybciej zaszczepić naszego największego pisarza, powiedzmy Jana Kochanowskiego.

Szczegóły o zaszczepieniu Szekspira tutaj.

Nie chwaląc się, znam Jana Kochanowskiego osobiście. Poznałem go, gdy byłem w podstawówce. Chłopak był bardzo dumny ze swojego nazwiska, sam fakt, że je posiadał, wystarczał, aby nauczyciele traktowali go jak bohatera. Cokolwiek zrobił, było święte. Boże, jak mu zazdrościliśmy tego nazwiska. Adama Mickiewicza, niestety, nie znam. Ten miałby jeszcze lepiej.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

I niczego nie będzie

Krzysztofa Kononowicza poznała cała Polska w 2006 r. jako kandydata na prezydenta Białegostoku. Zasłynął hasłem: „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”. Padł ofiarą cyników, którzy żerowali na jego umysłowej bezradności. I próbowali zarobić także na jego śmierci.

Katarzyna Kaczorowska

Nie wiem, co się dzieje obecnie z Janem Kochanowskim, ale przydałoby się, aby się ujawnił i natychmiast, kiedy to będzie tylko możliwe, poddał szczepieniu na koronawirusa. Mam nadzieję, że nie ma mi za złe, że go wzywam do spełnienia tego patriotycznego obowiązku. Takie nazwisko zobowiązuje.

Gdyby władze potrzebowały adresu Jana Kochanowskiego, to służę. Choć nie mam pewności, czy tam wciąż mieszka. Skoro Brytyjczycy znaleźli Szekspira, to i my możemy zrobić coś podobnego. Prawdę mówiąc, to doskonały pomysł. Brawo!

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj