Lista lektur dla osób, których kompetencje czytelnicze są zerowe

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Wyniki międzynarodowych badań PISA 2022 pokazały, że prawie jedna czwarta polskich 15-latków ma zerowe kompetencje czytelnicze. Oznacza to, że nie odczuwają żadnej potrzeby czytania, a gdy są zmuszani, czują się nieszczęśliwi, gdyż w tekstach kultury nie dostrzegają niczego wartościowego, czytanie nic im nie daje.

Mamy też bardzo liczną grupę o minimalnych kompetencjach czytelniczych. Tacy uczniowie potrafią dostrzec coś interesującego w najprostszych dziełach, a odpowiednio prowadzeni przez nauczyciela lub wspierani przez bardziej wyrobionych w czytaniu rówieśników, mogą wykorzystać pewne treści lekturowe w swoim życiu. W tej grupie bardzo słabo wychodzi interpretowanie lektury w kontekście filozoficznym czy artystycznym, co w polskim nauczaniu jest standardem

Wysokie kompetencje czytelnicze ma 9 proc. 15-latków (co jedenasta osoba). Średnio w klasie wyrobionych czytelników jest dwoje-troje. W lepszych szkołach może ich być więcej, a w słabszych mniej. Uczyłem kiedyś w liceum, gdzie książki czytał tylko jeden uczeń. Był z tego powodu prześladowany. Podczas pewnej Nocy Muzeów stałem ponad dwie godziny w ok. 300-osobowej kolejce. Tylko dwie nastolatki wyjęły książki i czytały. Wyglądały jak kosmitki.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight

Tworząc kanon lektur, należy mieć pełną świadomość, kto jest jego odbiorcą. To będzie przecież kanon głównie dla osób o zerowych kompetencjach lub minimalnych. Jeśli koniecznie chcemy, aby uczniowie poznali „Odprawę posłów greckich”, to maksimum jedną scenę. Jeśli chcemy dać im do czytania dramat romantyczny, to tylko jeden i nie w całości. Zaufajmy nauczycielowi, który w indywidualny sposób podejdzie do każdego ucznia: jednej osobie (olimpijczykowi) poleci przeczytać „Dziady” cz. 3 w całości, pięciu osobom wskaże 2-3 najważniejsze sceny, kolejnym pięciu da jedną scenę, a najsłabszym każe posłuchać na lekcji, jak lektor czyta albo aktor recytuje jedną mądrą myśl. I to im w zupełności wystarczy.

Jak ktoś ma zerowe kompetencje w prowadzeniu samochodów, nie wsadza się go za kierownicę ferrari i nie każe mu prowadzić. Byłaby to bowiem katastrofa. Wystarczy, jeśli usiądzie na miejscu pasażera i popatrzy, jak prowadzi mistrz. Kanon lektur powinien być zbiorem propozycji, a ile z tego ma przeczytać konkretny uczeń, niech decyzja należy do nauczyciela, który dobrze zna jego możliwości. Dla wielu nastolatków dwa zdania z Kochanowskiego to będzie aż nadto.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama