Rodzice bardziej zainteresowani wyborem szkoły niż dzieci

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Tłum ludzi wdarł się do mojego liceum podczas sobotnich Drzwi Otwartych. Mocno przejęci, wręcz z wypiekami na twarzy biegali po szkole rodzice. Natomiast dzieci wyglądały na znudzone.

Rzadko które dziecko zadawało pytania, rozglądało się z zainteresowaniem czy w ogóle czegoś tu szukało. Trafiały się wyjątki, najczęściej jednak z pasją buszowali po szkole tylko rodzice. Przepytywali nauczycieli, oglądali z wielkim zainteresowaniem sale lekcyjne. 

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Kultura na weekend. Odc. 243

Dlaczego wysiedzieliśmy w kinie na filmie o „Minecrafcie”. I co z niego wynieśliśmy.

Bartek Chaciński

Gdy pytałem, co z dzieckiem, dlaczego tak się krzywi, mówili, że boli je głowa albo że źle spało. Z rodzicami doskonale się rozmawiało. Co za zainteresowanie wiedzą, jaka pasja do uczenia się! Gdybym miał takich uczniów, góry mógłbym przenosić. Wielka szkoda, że do liceum nie idzie się w wieku 40 lat.

Niektórzy rodzice to nasi absolwenci. Ci wręcz wychodzili ze skóry, żeby przekonać dziecko do wyboru tego liceum. Jak spotkali swojego nauczyciela, to krzyczeli do niego „Mistrzu!” i w pas się kłaniali. Przywoływali wspomnienia. Mnie też spotkało to szczęście. Przekonywali syna lub córkę, że tak dobrych nauczycieli nie ma nigdzie na świecie. Dzieci wyglądały na nieprzekonane.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj