Jutro wyniki matury. Ile będzie odwołań?
Maturzyści nie mogą doczekać się wyników egzaminów maturalnych, a pracownicy OKE reakcji maturzystów na te wyniki. Przekonamy się już jutro, jak wiele osób złoży odwołanie.
Dzisiaj przyjmowałem zaświadczenia o wynikach egzaminu od ósmoklasistów. Zastrzeżeń nie budził język angielski, całkiem dobrze przyjmowano matematykę, natomiast bardzo często odrzucano wyniki z języka polskiego. Młodzi ludzie zapewniali, że będą się odwoływać. Byli też pewni, że odwołanie przyniesie zmianę punktacji.
Nie ma co ukrywać, że CKE nie wypracowała zasad oceniania egzaminu z języka polskiego, które byłyby sprawiedliwe, zrozumiałe i powszechnie akceptowane. Jest raczej odwrotnie. Zasad tych nie akceptują ani uczniowie i ich rodzice, ani też nauczyciele, ale nawet sami egzaminatorzy mają poważne wątpliwości. Nic więc dziwnego, że wyniki są masowo podważane.
Bardzo źle, że wyniki matury ogłaszane są kilka dni po wynikach egzaminu ósmoklasisty ( w tym roku w piątek 4 i w poniedziałek 8 lipca). Powinna być dłuższa przerwa, aby pracownicy OKE zdążyli obrobić odwołania jednej grupy, a potem zająć się odwołaniami drugiej. Tak jednak nie jest, więc wszyscy będą zdenerwowani. Ósmoklasiści i maturzyści będą oburzeni, że muszą czekać do końca 14-dniowego terminu rozpatrywania odwołań, a pracownicy wściekli, że mają w okresie letnim tak dużo roboty.
Komentarze
Wyniki 8-klasistów:
2025:
j. polski: 64%
matematyka: 50%
j. angielski 70%
2024:
język polski: 61%
matematyka: 52%
język angielski: 66%
2023:
język polski: 66%
matematyka: 53%
język angielski: 66%
2022:
język polski: 60%
matematyka: 57%
język angielski: 67%
Czyli reforma przynajmniej w zakresie nauczania matematyki się udała! Brawo Legutko-Zalewska! Alleluja i do Brukseli!
@Gospodarz
Ponad 10 lat CKE rządził nominat jeszcze Kluzik-Drozdzowki. Odwolany dopiero niecały rok temu pod naciskiem środowiska, ale dalej jest pracownikiem CKE i jej „szarą eminencją” 🙁
@Gospodarz
Oczywiście to był niejaki Smolik 🙁
„Ósmoklasiści i maturzyści będą oburzeni, że muszą czekać do końca 14-dniowego terminu rozpatrywania odwołań, a pracownicy wściekli, że mają w okresie letnim tak dużo roboty.”
Tak, ósmoklasiści i maturzyści będą oburzeni, a pracownicy wściekli…
Ale chyba ich problemy to mały pikuś w porównaniu z kłopotami Donalda Tuska.
Na portalu interia.pl profesor Dudek opublikował właśnie tekst zatytułowany „Zmierzch Tuska”:
„”1 czerwca Donald Tusk stracił pozycję demiurga” – takie zdanie usłyszałem kilka dni temu od jednego z najważniejszych polityków koalicji rządzącej i w świetle wydarzeń, jakie nastąpiły po drugiej turze wyborów prezydenckich, trudno nie przyznać mu racji.
Przez minione półtora roku Donald Tusk dominował w kordonowej koalicji niemal tak mocno, jak Jarosław Kaczyński, wybrany ostatnio na siódmą kadencję, w roli prezesa PiS. Jednak z chwilą, gdy Karol Nawrocki pokonał Rafała Trzaskowskiego, stało się jasne, że coś nieodwracalnie pękło, coś się właśnie skończyło.
Przez kilkanaście dni Tusk z pomocą Romana Giertycha próbował jeszcze testować realność scenariusza „rumuńskiego” w wersji radykalnej. Polegałby na odroczeniu – pod pretekstem wyjaśniania nieprawidłowości przy liczeniu głosów – zaprzysiężenia Nawrockiego, co umożliwiłoby marszałkowi Sejmu po 6 sierpnia (gdy upływa kadencja Andrzeja Dudy) podpisanie szeregu ustaw, z tymi dotyczącymi sądownictwa na czele.
Okazało się jednak, że Szymon Hołownia ma już dość odgrywania roli marionetki w teatrze lalkowym premiera i gdy tylko Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała ważność wyboru Nawrockiego, zakomunikował, że na 6 sierpnia zwoła Zgromadzenie Narodowe i zaprzysięgnie Nawrockiego….
Z całą pewnością najsilniejszą kartą, jaką premier wciąż dysponuje, jest zwartość samej Koalicji Obywatelskiej. Z jej szeregów nie dał się bowiem słyszeć po 1 czerwca bodaj jeden głos znaczącego polityka, domagającego się, aby Tusk wytłumaczył się ze swoich błędów, które ułatwiły zwycięstwo Nawrockiemu. A było ich sporo.
Poczynając od tego, że nie uczynił Rafała Trzaskowskiego twarzą projektu deregulacji (co mogło pomóc w pozyskaniu nieco większego odsetka wyborców Mentzena z pierwszej tury) i nie dał mu żadnego innego istotnego wyborczo narzędzia, a kończąc na żenującym występie w Polsacie, w którym ośmieszył wiarygodność publikacji Onetu na temat Nawrockiego poprzez powoływanie się na freak-fightera Jacka Murańskiego.
Tusk dość skutecznie wmówił swoim zwolennikom, że winni porażki są wyłącznie sam Trzaskowski i jego sztab, a nie kierowany przez niego rząd, którego coraz niższe notowania w oczywisty sposób osłabiały szanse prezydenta Warszawy….
Bez względu na to, ile jeszcze Tusk przetrwa w roli premiera, trzeba na niego patrzeć wyłącznie przez różowe okulary, aby wierzyć, że ten polityk zdoła poprowadzić Koalicję Obywatelską do kolejnego wyborczego zwycięstwa. 1 czerwca zaczął się bowiem zmierzch drugiej, tym razem znacznie krótszej, epoki rządów osobistych Donalda Tuska.”
Stary Profesor
7 lipca 2025
13:32
Kawa dawniej traktowana jako niezdrowa używka obecnie została całkowicie zrehabilitowana przez naukowców. Wręcz zaleca się jej picie dla zdrowia.
Jajka niezdrowe cholesterol , a obecnie stwierdzono że to nieprawda.
Masło szkodliwy tłuszcz , a margaryna zdrowsza , obecnie dokładnie na odwrót i tak można długo pisać
Płynna rzeczywistość
7 lipca 2025
14:50
„zmniejszenie zależności energetycznej od państw trzecich tylko pomaga Unii zachować silną pozycję przetargową. ”
No to dlaczego UNia ma tak kiepskie wyniki gospodarcze
z netu
Europa, a przede wszystkim Unia Europejska od dawna coraz bardziej odstaje od swoich globalnych konkurentów, czyli głównie USA i Chin. Dotyczy to szczególnie obszaru kluczowych technologii. Dodatkowo wzrost cen energii i zmiany w łańcuchach dostaw powodują, że kontynuacja dotychczasowego modelu rozwoju, ale także zielona transformacja stają się poważnym wyzwaniem.
Wzrost pkb UNI w strefie euro 1,2
Rosji mimo wojny 4,1 .
Może jednak lepiej zrezygnować z tego zielonego ładu?
@grzerysz
Mała poprawka. Hołownia nigdy nie odgrywał „roli marionetki w teatrze lalkowym premiera Tuska”. Przypominam jak w trakcie kampanii wściekle atakował KO i jej kandydata („wybór Trzaskowskiego to będzie nieszczęście..” itd, itp.). Ocenili to odpowiednio wyborcy (4.99%). Szymon Mag odgrywał bowiem od początku rolę marionetki ale w teatrze lalkowym Kaczyńskiego. W garsonierze Bielana omawiano właśnie scenariusz sezonu drugiego tego przedstawienia. Szymon liczy na główną rolę, bo nie rozumie, że to monodram.
@Stary profesor
Miłośnicy obu okładali się w mediach bez skrępowania – że przypomnę Kalownie Lisa, a z drugiej np. obecną ministre, a wtedy wiceTrzaskowska Porowska Adriane… 😉
Prosimy Dariusza Chętkowskiego jutro o komentarz wyników!
@maciek.g
Pan żartuje, prawda? Spodziewałem się czegoś poważniejszego, np. Newton vs Einstein itd. Z powodu kawy i margaryny, czyli dość trywialnego postępu w badaniach dietetycznych, pan stracił zaufanie do uczonych i propaguje pseudo-naukę? Życzę smacznego.
@aek
Postaram się
Pozdrawiam
Gospodarz
Cos wam napisze dla odprezenia.
Kalinie zebralo sie na wspomnienia (juz zniknelo), to i mi sie zebralo.
Stale slysze komuna to, komuna sro. A ja mam swietne wspomnienia z komuny. na przyklad jak mialem 16 lat kuzyn wzial mnie „na tranzyt” do Lwowa. tak mi sie to spodobalo ze pozniej jak nie mial czasu postanowilem sam pojechac. (Dla rodzicow: jade na oboz). Trzy razy obracalem zupelnie sam jeszcze na czerwonym dowodzie (zielony byl od 18).
najpierw pociagiem do Lwowa – gwozdziem programu byly baterie do zegarkow, bralem wprawdzie jakies szmaty, ale tylko jako maskirowke. We Lwowie ludziska kupowali zloto, a ja brylanty. Przewozilem na granicy w buzi i wysiadalem w Bacau, gdzie kupowal to dentysta chyba dla Francuzow. Stad tranzytowcy jechali na Wegry z opcja na NRD. Ale ja obcykalem spokojniejsza trase: do Warny. Kupowalem jakis namiot, ale to tez maskirowka, po prostu wiozlem leje i w Zlotych Piaskach zamienialem na lewa, a te na dolary. Do Polski wiozlem circa 1000 baksow, koszty wlasne 400, zostaje 600 czyli wowczas 70 tys zl. Tato zarabial 9-12 tys, ale to jako b.dobry inzynier, zwykle zarobki to byly 3-4 na miesiac.
Dla mlodego chlopaka to byla fantastyczna przygoda, mnostwo adrenaliny i ekscytacji a i wysoka samoocena („jestem geniuszem” – do dzis mi to zostalo). I przygod bylo naprawde mnostwo („kak w kino”).
Dla mnie komuna byla super. Zreszta mysle ze dla ludzi jako-tako rozwinietych wszedzie i zawsze jest super.
Kupilem domek i garbusa, od wojska sie wykupilem. 10 dni w szpitalu – podobno mialem jakas straszliwa chorobe nerek – podmiany sikow i cuda na kiju.
Tak mi sie skojarzylo: jesli na Ukrainie jakis nastolatek jeszcze dotad siedzi to musi byc niezly dzban.
Cheers!
@belferxx
Jako belfer słyszał pan zapewne o akcji i reakcji? Poza tym, o ile wiem, Lis nie kandydował. Tak czy owak, zgadzamy się że Hołownia od początku bruździł….
@belferxxx
A skąd Pan wie, że jest eminencją? I czym się ta eminencjosc przejawia? Czy znów Pan pisze o czymś, co się Panu wydaje, ergo – Pan zmyśla? Bo już raz złapałem tu Pana na kłamaniu w sprawie byłego dyr CKE
@Stary Profesor 7 LIPCA 2025 18:32
„Przypominam jak w trakcie kampanii wściekle atakował KO i jej kandydata („wybór Trzaskowskiego to będzie nieszczęście..” itd, itp.).”
Przecież to, że „wybór Trzaskowskiego to będzie nieszczęście”, w 100% się sprawdziło… 😉
Ale ja nie mogę jeszcze przestać śmiać się ze stwierdzenia Szostkiewicza: „Tusk jest mądrzejszy niż się wydaje jego krytykom po stronie niepisowskiej. Ma szachowe podejście do polityki: kilka ruchów naprzód”…
Jak to powiedział redaktor naczelny Wirtualnej Polski o tzw. tożsamościowych dziennikarzach?
To tacy „dziennikarze”, którzy „fakty i logikę zastąpili lojalnością wobec plemienia”… 😉
Oczywiście Szostkiewicz może wygłupiać się na całego.
Jego ciemne, platformerskie towarzystwo na blogu kupi wszystko.
Ale dlaczego ma cierpieć powaga tygodnika „Polityka”?
@PR
Jeśli podaje się dane dotyczące statystyk to należy określić punkt odniesienia czyli podać jak wysoko została zawieszona poprzeczka.
Im będzie niżej, tym więcej ją przeskoczy.
Najlepiej kilka poziomów wysokości poprzeczki i podać jaka część absolwentów znalazła się na poszczególnych poziomach.
Jacek Nizinkiewicz na portalu dziennika „Rzeczpospolita” („Jeśli Donald Tusk nie zatrzyma kryzysu rządu, czas na przyspieszone wybory”):
„Rząd Donalda Tuska jest w kryzysie. Nie sposób ukryć faktu, że od przegranych wyborów prezydenckich przez Rafała Trzaskowskiego ekipa rządząca nie potrafi wyjść z impasu.
Spadki poparcia dla KO, rządu i Donalda Tuska są coraz większe
Za przegrane wybory prezydenckie nikt nie poniósł konsekwencji. Tą samą ekipą Tusk wciąż chce sprawować władzę. I niewiele się zmieni po rekonstrukcji rządu. Nie dojdzie do spektakularnych dymisji, ale do przesunięć. Nawet jeśli kilka osób związanych ze sztabem Trzaskowskiego przestanie sprawować ministerialne funkcje, to za burtę nikt nie zostanie wyrzucony. Balast polityczny i partyjny wciąż obciąża środowisko Tuska.
Przegłosowanie w Sejmie wniosku o wotum zaufania dla rządu nic nie zmieniło. Powołanie rzecznika rządu nic nie zmieniło. Rząd Tuska koroduje. Sondażowe spadki dla Koalicji Obywatelskiej są coraz większe, a niechęć większości Polaków do obecnego premiera rośnie. Nie jest dobrze. A będzie jeszcze gorzej….
Czy Donald Tusk wróci na białym koniu tam, skąd przyjechał?
Dla Donalda Tuska dobrze już było. Premier jeszcze zatęskni za prezydenturą Andrzeja Dudy. Pytaniem zasadniczym jest, czy w sytuacji napięć wewnątrzkoalicyjnych, sporów z prezydentem rząd w Polsce będzie mógł być produktywny? Jeśli premier nie będzie w stanie zapanować nad koalicjantami, współpracować z prezydentem, zdobywać poparcie dla kluczowych ustaw koalicji i rządu, to może powinna nastąpić zmiana premiera lub rządu?
Głosowanie nad wnioskiem o zaufanie dla rządu mogło się okazać zbyt słabym odnowieniem mandatu. Jeśli Tusk nie wyjdzie z kryzysu, nie tylko będzie musiał wrócić na białym koniu tam, skąd przyjechał, ale również doprowadzi do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Gnicie rządu nie powinno zatruwać państwa. W sytuacji wojny na Wschodzie i niestabilnej polityki międzynarodowej Polska potrzebuje stabilnej, przewidywalnej i sprawczej ekipy rządzącej. Czy Donald Tusk jeszcze na czele takiej stoi?”
Jak ktoś marzył o rozliczeniu PiS, to teraz już widzi, że nic z tego nie będzie. Takie kreatury polityczne jak Hołownia , Kamysz , Czarzasty przez swą głupotę i ambicyjki wszystko rozwalili. Teraz Kaczyński i spółka mogą spać spokojnie i w dalszym ciągu doić Polskę.
Zajmujemy pierwsze miejsce (ponad 50% Polaków) jeśli chodzi o przekonanie, że „lasery działają poprzez skupianie fal dźwiękowych”. Jest to wzrost o 8% względem poprzedniego badania.
https://pbs.twimg.com/media/GunDv-IXgAAI1r8.jpg
@Maciek
Specjalnie dla Pana: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d9/Co2-concentrations.jpg
Trzaskowscy balują na Open’erze. Pod zdjęciem, które Rafał Trzaskowski opublikował w swoich mediach społecznościowych, podpis:
„Wieczorem lepiej z rodziną na koncercie – niż z podejrzanymi ludźmi na parkingu.”
Nie wiem, czy mam się z tego śmiać, czy płakać.
W każdym razie na portalu gazeta.pl znaleźć można i takie komentarze internautów:
„Zbyt leniwy aby wygrać, zbyt bezczelny z racji majątku, zbyt pewny siebie z racji szkoleń w fundacjach i na szkoleniach sponsorowanych przez globalistów i korporacje. No i przypomnijmy jak potraktował środowiska lpg. Totalnie przedmiotowo. Dlatego przegrał 2 razy wybory prezydenckie.”
„Nie ma jak opłacić strefę VIP z lożą ( koszt do 73 tys. zł!) na przereklamowanym festiwalu i wysłać fotorelację do zaprzyjaźnionych mediów. Czy fotograf był wynajęty, czy otoczenie robiło za fotodwuopady?
Gdyby takie focie pojawiły się z jakiejkolwiek płatnej imprezy z kimś z wrażej prawicy, nagłówki byłby zgoła odmienne w stylu:
„Na bogato! Polityk … z loży obserwuje imprezę”.
„Czy pojechał na własny rachunek, czy na koszt UM?”
„Alkoholowa impreza z udziałem partyjnego notabla”.
itd.”
Z portalu dziennika „Rzeczpospolita” („Ósmoklasiści chcą być lekarzami. Zawrotna popularność klas biologiczno-chemicznych”):
„Choć widać nieco większe zainteresowanie technikami, to większość ósmoklasistów stara się o miejsca w liceach. Szczególnie popularne są te o profilach ścisłych – z rozszerzoną biologią, chemią, matematyką i fizyką. Młodzi stawiają także na naukę języków obcych.”
@Krabeq
To jakiś nowy nick tutaj, a już twierdzi, że mnie na czymś (?) złapał… 😉
Poczytaj sobie co znaczy „szara eminencja”!!! 😉
Podejrzewam, że Krabeq to Smolik osobiście 😉
@Stary profesor
Ludzie Trzaskowskiego i Hołowni (np. Porowska!) okładali się i nadal okładają medialnie bo walczą o ten sam elektorat i, co za nim idzie, stołki. Takie są uroki demokracji czy jak tam to się nazywa… 😉
Skądinąd większość ludzi Hołowni była wcześniej w PO …
@belferxxx
Dokładnie to samo napisał Pan ostatnio – że jestem Smolik – jak pisałem Panu, że kłamie Pan i zmyśla. I tak jak wówczas, również teraz nie odpowiedział Pan na pytanie, bo nie ma Pan pojęcia, o czym Pan pisze ☺️. Wymyśla Pan jakieś bzdury, bo chce Pan chyba albo zabłysnąć, albo pokazać, jaki Pan „światowy”, jak to „Pan wie”, jakież to „sekrety” Pan zna. A figę Pan wie. Po prostu karmi się Pan obrzucaniem wszytskich – i tu, i na FB – błotem, uważając się za jakiegoś lepszego czy coś.
Naprawdę – proponuję na świeże powietrze wyjść, słońca zaznać. Zamiast.
@Krebeq
Jakieś KONKRETY??? 😉
@Krebeq
Tylko Smolik (bądź osoba emocjonalnie (!) w niego zaangazowana!) może tak emocjonalnie reagować raz do roku czy rzadziej WYŁĄCZNIE na niezbyt pochlebne wzmianki o nim – EGO to jednak wrażliwa część umysłu… 😉
Autorka bestsellerów i influencerka o nauczaniu matematyki:
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/ludzie-koncza-szkole-i-nie-umieja-policzyc-odsetek-po-co-nam-matura-z-matematyki/rxe1gm4,2b83378a
Mnie zaś najbardziej zainteresowała wypowiedź dziennikarza:
Moja własna „trauma” matematyczna to moment, gdy próbowałam w liceum zrozumieć, czym jest funkcja. Nauczycielka odpowiedziała „Nie pytaj, po prostu rób zadanie”. Do dziś nie wiem, do czego mi były te wykresy, ale pamiętam wzór na deltę.
Jeśli licealista nie może zrozumieć, mimo że próbuje, czym jest funkcja, to co dopiero uczeń technikum czy zawodówki?
To może inny licealista nie może, nie to, że nie chce, ale nie może zrozumieć, co to jest partykuła lub przydawka?
I może 3/4 i tak przebranych uczniów na lekcjach chemii lub fizyki po prostu jak małpy robi zadania, nie rozumiejąc, dlaczego tak, a nie inaczej?
Dzisiaj przed dziesiątą w telewizji wystąpił Szymon Hołownia. Przedstawił plan prac sejmu przed wakacjami, które rozpoczną się po zaprzysiężeniu prezydenta Karola Nawrockiego w dniu 6. sierpnia br.
Posłowie i pracownicy sejmowi muszą odpocząć, a obiekty sejmowe przejść niezbędne remonty powiedział marszałek, po czym odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Krótko, bo o dziesiątej zaczynało się posiedzenie sejmu o czym przypominał głośny dzwonek.
Dzień jak codzień chociaż zbliża się burza, ale tu we Wrocławiu jej nie ma. Słucham muzyki z płyty „Męskie Granie 2020”. Na płycie Daria Zawiałow, Król, Igo, Nosowska i inni. Koncert odbył się w upalny dzień tamtego lata u podnóża góry Żar. Męskie Granie ma już piętnaście lat. Na płycie z 2020 roku znane przeboje w ciekawej aranżacji. Wymienię kilka tytułów:
Byłaś serca biciem
Boskie Buenos
Płoną góry, płoną lasy (!)
Zanim zrozumiesz
W dobrą stronę
Korowód
Szarówka
Niemiłość
@PR
Znowu ty! Dobrych(!) zadań nie da się rozwiązywać „metodą małpy”… 😉
@belferxxx
i nuda. Emocje – jeśli coś u mnie wywołało – to fakt, że po raz kolejny Pan kłamie, sugerując, że ma Pan wiedzę, której Pan nie ma, próbując “zabłysnąć”. A reaguje emocjonalnej, bo Pana chamskie wpisy – od wielu lat – szydzące z prof. Marciniaka, prof. Konarzewskeigo, prof. Dolaty są po prostu nieznośne. Tyle. Poza tym dojmująco mnie irytuje Pańskie przekonanie o własnej nieomylności
Przemysław Jeziorski, profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley (wieloletnia uczelnia profesora Czesława Miłosza), zastrzelony w Unii Europejskiej.
@Krabeq
Ale reagujesz tylko na wpisy o Smoliku… 😉
Nigdy i nigdzie nie pisałem, Konarzewski, Marciniak czy Dolata jako ludzie (!) są tacy, siacy czy owacy! Pisałem co sądzę o tym,co oni – osoby publiczne – za naszą (!) podatników kasę w edukacji zepsuli 🙁 Oczywiście możesz pisać że coś (co???) zrobili super, ale czemuś tego nie robisz… 😉 No ale nigdy nie jest za późno – napisz tu jakiś panegiryk o dokonaniach Konarzewskiego, Marciniaka czy Dolaty w polskiej edukacji!!! Tylko KONKRETY proszę… 😉
Mamy ogromny problem z taką chorą religijnością, szczególnie na przestrzeni ostatnich 20-30 lat. Do Kościoła katolickiego w Polsce i na świecie wlała się ogromna fala religijności synkretycznej, czyli wieloelementowej. Szczególnie bezkrytycznie katolicy przyjmują dużą część religijności zielonoświątkowej, połączonej z szamanizmem i magią afrykańską czy azjatycką. To sprawiło, że zaczęto w Kościele katolickim akceptować metody i formy pobożności całkowicie obce. Stąd wzięła się ostatnio moda wśród katolików na egzorcyzmy, spowiedź furtkową, wodę egzorcyzmowaną, spoczynki w duchu, trans czy banalizację cudów i uzdrowień – opowiada. (…) Według ks. profesora powodem powstawania sekt i nadużyć religijnych jest też głównie obrzędowy, a nie intelektualny charakter polskiej religijności: – To sprawia, że w dużym stopniu katolicy w Polsce są bezbronni, żeby właściwie oceniać te formy religijne, które są dla nich szkodliwe.
I czyż ta obrzędowość, koncentracja na formie zamiast treści, dulszczyzna, nie skutkuje potem wzrostem nastrojów zachowawczych, antyszczepionkowych, antyinteligenckich, czyż to sekciarstwo umysłowe nie jest furtką do wyboru jako lidera swojej „formy politycznej” ćpuna, oszusta, kłamcy i zwykłego ćwoka udającego inteligenta?
A wszystko to zaczyna się w szkole od zrównania zabobonu z wiedzą.
Po raz kolejny polska młodzież wypada na maturze lepiej z języków obcych – i nawet matematyki – niż z języka polskiego. Co z tego wynika?
Pogoda i sytuacja na granicy z Niemcami i Litwą była dzisiaj rano w centrum uwagi mediów.
Teraz ministrowie informują, że o dwudziestej nadciągnie niż Gabriel i się zacznie.
Wojsko, policja, straż są przygotowani.
PS. We wrześniu ubiegłego roku mało kto spodziewał się powodzi. Dzisiaj jest inaczej
@Krabeq
Kompleksy, kompleksy przeciętności… 😉
Stary Profesor
7 lipca 2025
21:25
Pisze Pan że propaguje pseudo naukę?
Z Pana wpisu wnioskuję, że niewiele Pan wie co to jest nauka
Z encyklopedii nauka,
termin wieloznaczny, rozmaicie rozumiany i definiowany.
A więc jeżeli o niej mówimy to zdefiniujmy o co nam chodzi.
Mnie chodzi o metodę poznawania prawdy zwaną
Metodą naukową
czyli o sposoby intersubiektywnego poznawania i komunikowania wiedzy, oparte na prawach logiki i prawdopodobieństwa, posługujące się dedukcją i systematyczną indukcją w procesie formułowania, uzasadniania, testowania i korygowania teorii i hipotez ‚
Rzadko się zdarza by przedstawiono w punktach postępowanie jakie zazwyczaj naukowiec robi by docierać do prawdy w kwestii go interesującej.
Podstawą jest zbieranie możliwie dużej ilości prawdziwych faktów na temat, Podstawą jest też , co logiczne może być prawdziwe, co nielogiczne prawdą z pewnością nie jest. Tu nie ma miejsca bym wyłuszczał jak dochodzą do swych wniosków naukowcy by sformułować tzw prawa. Zauważę jedną ważną sprawę żaden naukowiec nie upiera się, że się nie pomylił. Swoje badania i przemyślenia podaje do publicznej wiadomości i jest gotów zawsze sprawdzić czy ktoś nie zrobił doświadczenia niezgodnego z twierdzeniem które opublikował. Gdy stwierdzi że błędu nie daje się znaleźć szuka przyczyny niezgodności (zazwyczaj znajduje i poprawia prawo).
Z czystej logiki wynika, że skoro przez 120 lat nie zauważono istotnej zmiany maksymalnej temperatury, to twierdzenie, że człowiek tak bardzo wpływa na ocieplanie klimatu jest ewidentnie fałszywe. Cala motoryzacja rozpoczęła się zaledwie 140 lat temu,
Za pierwszy samochód uznaje się pojazd parowy zbudowany w 1769 roku we Francji. Pierwszy opatentowany samochód zbudował Carl Benz w 1885 roku (patent styczeń 1886), a pierwszym samochodem, który wprowadzono na rynek komercyjny, był Panhard-Levassor z 1890.
z epoką samochodu wiąże się też silnik spalinowy i parowy który powszechnie zaczęto stosować w przemyśle . Od tego momentu zużycie ropy naftowej i uzyskiwanych z niej produktów gwałtownie rośnie . Rośnie też wykorzystywanie gazu. Jeżeli to miało by mieć tak wielkie znaczenie dla klimatu to musielibyśmy to widzieć choćby właśnie na termometrze.
.
@satrustequi
„…zastrzelony w Unii Europejskiej.”
Może wyjechał bo bał się, że złapią go „patrole obywatelskie” Trumpa i wywiozą nie wiadomo gdzie? Ale trzeba było wyjechać do Rosji, byłby bezpieczny…
@grzerysz
„Nie wiem, czy mam się z tego śmiać, czy płakać.”
Proponuję myśleć! I samodzielnie napisać komentarz, zamiast coś cytować!
@Stary Profesor 8 LIPCA 2025 21:07
Ależ jak mogę nie zacytować choćby takiej „dziennikarskiej” perełki jak stwierdzenie komisarza Szostkiewicza:
„Tusk jest mądrzejszy niż się wydaje jego krytykom po stronie niepisowskiej. Ma szachowe podejście do polityki: kilka ruchów naprzód”…
Rozumiem, że pisze on do ciemnego, platformerskiego ludu na blogu „Radio Erewań”.
Ale to jest jednak nadal portal wielce zasłużonego i słynącego niegdyś z wysokiego poziomu tygodnika „Polityka”…
@belferxxx
Kompleksy, kompleksy wielkości…
Jak wchodzi Pan do windy, to ego nie rozpiera ścian?
Osiągnięcia prof. Kobarzewskiego czy Marciniaka są oczywiste dla każdego, kto wie cokolwiek o edukacji i potrafi myśleć poza bańką, w której radośnie tkwi.
Dobrej nocy życzę.
@maciek.g
„Z czystej logiki wynika, że skoro przez 120 lat nie zauważono istotnej zmiany maksymalnej temperatury, to twierdzenie, że człowiek tak bardzo wpływa na ocieplanie klimatu jest ewidentnie fałszywe. Cala motoryzacja rozpoczęła się zaledwie 140 lat temu,”.
Dziękuję za ten przykład „logicznego” rozumowania. Jest to właśnie podejście pseudo-naukowe. Jedną z cech tej „metody” jest łączenie w związki przyczynowo-skutkowe zjawisk, które nie są bezpośrednio powiązane (jak globalne ocieplenie i maksymalna, a nie średnia, temperatura). I odwrotnie, jest to negowanie wyników badań, jeśli nie są zgodne z tzw. „zdrowym rozsądkiem” albo „logiką”. Czy sprawdził Pan jaka była powierzchnia i grubość lodowców alpejskich 140 lat temu, a jaka jest teraz?
@Gospodarz
TO jest coś, co powinien Pan przedyskutować nie tylko z uczniami, także na polskim!, ale i Radą Pedagogiczną i rodzicami:
https://x.com/grok/status/1942649831509614828
Niby zwykły wpis Sztucznej Inteligencji Elona Muska. No nie, proszę zwrócić uwagę na język! Oraz wartość faktograficzną. Przepraszam za język gorzej niż knajpiany, ale takie czasy, takie fakty.
Żeby nie było, oto treść wpisu:
Nawrocki to… [usunąłem – Gospodarz]
A tu zrzut ekranu, dla potomności:
https://pbs.twimg.com/media/GvW3qxeXgAEhhp6.jpg
Co z tego wynika??? Ja mogę wyrazić swoją opinię, ale może ktoś z innych internautów coś od siebie doda?
To jest przewrót kopernikański. Pan powinien tego posta wydrukować, zachować i koniecznie pokazać młodzieży i rodzicom i koleżankom i kolegom, a następnie zadać chytre pytanie, w jakim stopniu (dowolny!) Sztuczny jest wiarygodny i do czego można by go użyć, mając dodatkową, tanią technologię i bardzo złe intencje. Oraz, czy mamy pewność, że już ktoś tego nie robił/robi.
Podobnych postów są dziś na twitterze tysiące, równie dobrze wymierzone w absolutnie każdego.
P.S.
ja, dyslektyk, przyłapałem dziś Sztucznego na ordynarnym, choć powszechnym błędzie ortograficznym (pisownia cząstki „by” z imiesłowami w formie osobowej)
Może więc Pan zadać na filozofii pytanie, czy zdaniem młodzieży Sztuczni potrafią wiedzę tworzyć, czy też są tylko matematycznym modelem językowym rzeczywistości, odbiciem tego, co im podano do czytania.
Dodam więcej, wszystkie anonimowe konta w internecie jak w zasadzie miały dotąd wiarygodność zerową, to teraz – ujemną. Z moim pisaniem tutaj włącznie. Przecież nie wiemy, czy rozmawiamy z człowiekiem, czy botem!
Zwracam też uprzejmą uwagę na to, że styl groka, zaprezentowany w powyższym poście, choć na szczęście nie język, odpowiada wpisom kilku tutejszych stałych bywalców.
Barszcząg? Co to za słowo?
https://pbs.twimg.com/media/GvXFtg3WEAAdD3U.jpg
Panie Maćku,
Naukowiec nigdy nie wybiera jednego faktu na poparcie swojej tezy, odrzucając inne. Dlatego ani Macierewicz, ani nikt z jego komisji nie jest naukowcem, choćby i miał na to stosowny dyplom.
Zauważył Pan, że mówimy o globalnym ociepleniu a nie ociepleniu polskim? I że interesuje nas jego wpływ na klimat w skali globalnej i wieloletniej? A więc np. na to, co dzieje się z Arktyką czy lodowcami Grenlandii?
Wie Pan, że jak do wody z lodem włoży się słabą grzałkę i termometr, ale nie za blisko grzałki, i będzie się to cały czas delikatnie mieszać, to póki tam jest lód, zawsze odczyta Pan 0 stopni Celsjusza? Czy to oznacza, że grzałka nie działa? Że w naczyniu nie ma „globalnego ocieplenia”?
Nie przyszła Panu do głowy myśl, że obecnie obserwowane ocieplenie jest skutkiem działalności naszych ojców, bo przecież niektóre procesy są przesunięte w fazie, taki „time lag”, i że wzrostu temperatury powietrza o kolejny 1 stopień Celsjusza nic już nie jest w stanie zatrzymać, nawet nagłe cofnięcie ludzkości do epoki kamienia łupanego, że klamka zapadła, a nasze dzieci dostały już wyrok, tylko karę odroczono o kilkadziesiąt lat?
Marek Migalski wczorajszym popołudniem na portalu dziennika „Rzeczpospolita” („Dekonstrukcja rządu”):
„Pomysł rekonstrukcji rządu miał go wzmocnić. Jednak dotychczasowy efekt jest dokładnie odwrotny – gabinet Donalda Tuska jest dziś jeszcze bardziej skłócony, niż był poprzednio, a dodatkowym efektem jest dyskusja, czy to sam premier nie powinien zostać „zrekonstruowany”.
… Tusk nawet po przegranej przez swego zastępcę elekcji prezydenckiej nie odstąpił od idei rekonstrukcji rządu. Przesunął ją za to w czasie. „Trwa” już ona pięć tygodni. Na pewno nie wpływa to na efektywność pracy jego gabinetu, bowiem wszystkie tworzące go podmioty zajęte są nie efektywną pracą dla obywateli, lecz zapewnieniem sobie jak najlepszego startu w nadchodzących rozmowach oraz obroną swego stanu posiadania i dostępu do państwowej spiżarni. Chyba nie o taki efekt chodziło przewodniczącemu PO….
Jak widać, idea rekonstrukcji obraca się przeciwko jej pomysłodawcom – zamiast konsolidacji koalicji rządowej, przyniosła wzrost napięć wewnątrz niej, spadek zaufania między partnerami oraz – ostatecznie – debatę o konieczności zmiany na stanowisku premiera. Jak głosi znane powiedzenie, herbata od samego mieszania nie staje się słodsza i rzeczywiście jakieś roszady w rządzie nie zastąpią realnego nowego początku. Ale w przypadku obserwowanego procesu można zaryzykować tezę, że jeszcze chwila tego mieszania, a skończy się pęknięciem szklanki.”
Wojciech Czuchnowski na portalu „Gazety Wyborczej” („Koalicja demokratyczna na krawędzi”):
„Wyborcy oczekują od rządzącej koalicji jedności i planu na przyszłość. Nie dostają jednak ani jednego, ani drugiego. Czy rząd wyjdzie w końcu z powyborczej traumy i pokaże sprawczość?
1) Polsce grozi powrót do władzy PiS. To nie będzie ten sam PiS, który znamy z lat 2005-07, ani ten z lat 2015-23. Kaczyński i jego ludzie mogą wrócić w wersji „turbodoładowanej”. Wzmocnionej o Konfederację, a nawet Grzegorza Brauna. Przejawy tego już są: to na przykład wspierana przez PiS akcja na granicy polsko-niemieckiej, gdzie samozwańcze „patrole obywatelskie” nacjonalisty Roberta Bąkiewicza wyłapują „kolorowych” i zastraszają funkcjonariuszy służb. Bąkiewicz i jego ludzie mają poparcie nie tylko PiS, ale też wszystkich sił politycznych prezentujących poglądy antyeuropejskie i antyukraińskie, zbieżne z tym, czym od lat zatruwa opinię publiczną propaganda Putina. Dziś właśnie te siły czują się zwycięzcami ostatnich wyborów prezydenckich. Nie jest przypadkiem, że prezydent elekt Karol Nawrocki publicznie dziękuje Bąkiewiczowi.
2) Miało być inaczej. Plan koalicji sił demokratycznych na rządzenie Polską po 1 czerwca 2025 r. był prosty: wygra Rafał Trzaskowski i wtedy wszystko się samo ułoży. Przyspieszą rozliczenia, naprawione zostanie sądownictwo, rozbroi się ostatnie miny, które PiS zostawił po swoich rządach w Trybunale Konstytucyjnym, Krajowej Radzie Sądownictwa, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, a nawet w Narodowym Banku Polskim.
3) Plan jednak nie wypalił. Od przegranych wyborów mija ponad miesiąc. I coraz wyraźniej widać, że Donald Tusk i jego koalicyjni partnerzy nie mieli „planu B”. Planu na sytuację, gdy kandydat PiS wybory wygra i zostanie prezydentem.
4) Brak „planu B” to nie wszystko. Premier i koalicja demokratyczna nie ogłaszają żadnego „nowego otwarcia”, nie mówią wyborcom, co dalej. Jest nawet gorzej, mimo że Tusk z koalicjantami wciąż sprawują władzę, zachowują się jak rozbite oddziały, z których część myśli już o kapitulacji. Albo o przejściu na stronę wroga.
5) Nie chodzi tylko o ostatnio ujawnione nocne spotkanie Szymona Hołowni z prominentnym europosłem PiS Adamem Bielanem i – jak wskazują pewne przesłanki – samym Jarosławem Kaczyńskim. Nielojalne zachowanie Hołowni to jedynie część całości. Oznaki rozbicia wykazuje sama partia Tuska. Przykładem jest sprawa ponownego przeliczenia głosów. Wyłapane zaraz po wyborach fałszerstwa w wielu komisjach wyborczych doprowadziły do stworzenia masowego ruchu, który domagał się weryfikacji wyników, tam gdzie nadużycia były ewidentne. Tyle że ruch ten działał bez żadnej łączności, często wysyłając sprzeczne komunikaty. Roman Giertych, wokół którego powstało nieformalne „pospolite ruszenie”, był w izolacji od komitetu wyborczego Rafała Trzaskowskiego. Giertych i Komitet Trzaskowskiego złożyli bardzo podobne protesty wyborcze. Ale nie było między nimi żadnej koordynacji i jednomyślności. Czy ktoś widział ich wspólne wystąpienie?
6) W sprawie przeliczenia głosów sam Tusk i jego ludzie wysyłali sprzeczne i wykluczające się komunikaty. Jeszcze dziesięć dni temu premier mówił o nieprawidłowościach w 800 komisjach, prokurator generalny, Adam Bodnar wskazywał na 1472 komisje z głośnej analizy powyborczej doktora Krzysztofa Kontka. Gdy jej ustalenia zostały podważone, przestano słuchać wyjaśnień Kontka, choć jego tezy potwierdza postępowanie w 10 na 11 komisji zbadanych przez Sąd Najwyższy, Bodnar sięgnął po innych ekspertów i ostatecznie ogłosił, że prokuratura zbada 246 komisji. Innych, niż wskazał Kontek.
7) Polacy, którzy 15 października 2023 r. postawili na siły demokratyczne i odebrali władzę PiS, są dziś rozczarowani, zdezorientowani i zagubieni. Od Tuska i jego koalicjantów oczekują jedności i jasnego planu, który przywróci nadzieję. Ale ani jedności, ani planu nie ma.
8) Brunatną falę, która dziś realnie zagraża naszemu krajowi, trzeba zatrzymać. Ale by tak się stało, demokraci muszą wyjść z powyborczej traumy, pokazując siłę i sprawczość. Przypominając, że tylko tradycyjna demokracja gwarantuje prawdziwą wolność. Inaczej na dekady Polska przesunie się na Wschód.”
Tak, „Plan … był prosty: wygra Rafał Trzaskowski i wtedy wszystko się samo ułoży”…
Marta Rawicz na portalu gazeta.pl („PO zrobi to pierwszy raz od wyborów. „Nastroje w partii są fatalne””):
„Jesienią Platformę Obywatelską czekają zmiany, bo kończy się kadencja obecnych władz partii, w tym jej szefa Donalda Tuska. W środę zbiera się po raz pierwszy od wyborów prezydenckich zarząd PO. – Nastroje w partii są fatalne, wielu naszych działaczy ma żal o źle poprowadzoną kampanię, ale sama PO też potrzebuje zmian w zarządzaniu – słyszymy od parlamentarzystów Platformy.
– W medycynie jest tak, że jak nie wyjdzie operacja, to później zbiera się konsylium, żeby zbadać, co się stało, kto lub co ewentualnie zawiniło. Tu jest podobnie, po przegranych wyborach prezydenckich zarząd musi omówić przyczyny porażki i wyciągnąć wnioski na przyszłość – mówi nam jeden z członków władz Platformy Obywatelskiej. I tym między innymi, jak słyszymy, ma się zająć w środę zarząd partii. – Ale spodziewam się też, że premier przedstawi nam jakąś informację o planach rekonstrukcji rządu, także o przebiegu rozmów z koalicjantami – dodaje polityk.”
Jak to napisał Wojciech Czuchnowski w „Gazecie Wyborczej”?
„Plan … był prosty: wygra Rafał Trzaskowski i wtedy wszystko się samo ułoży”…
Donald Tusk, który według Adama Szostkiewicza rzekomo „ma szachowe podejście do polityki: kilka ruchów naprzód”, nie przewidział nawet jednego ruchu naprzód…
@Krabeq
No właśnie – widać, że KONKRETÓW brak… 😉 I oczywiście to krasnoludki, a nie „prof. prof.” opracowali i nakłonili Hall do wprowadzenia w polskiej szkole hiperszczegółowej podstawy programowej (10 razy obszerniejszej od poprzedniej!) egzekwowanej biurokratycznie żeby minister – to słowa Konarzewskiego w ISP – mógł DOKŁADNIE określać co mają robić nauczyciele i to KONTROLOWAĆ… I zupełnym przypadkiem Hall MUSIAŁA wyrzucić Konarzewskiego z funkcji szefa CKE z dnia na dzień… 😉
@Krabeq
A „prof.” Marciniak miał jeszcze ogromne zasługi w psuciu nauczania matematyki w polskiej szkole od ćwierćwiecza (!), eliminując z podstaw programowych wszystkie elementy związane z jej ZASTOSOWANIAMI w życiu, nauce i technice 🙁 Żeby było tragiczniej – niezależnie od tego jaka partia rządziła 🙁
@belferxxx
O wyrzuceniu prof Konarzewskiego wie Pan tyle co ja, czyli nic. Pan sobie pewnie stworzył w umyśle jakiś scenariusz, ale on z prawda wiele wspólnego nie ma.
Pana opinia o prof. Marciniaku mnie od dawna zupełnie nie interesuje, nie ma Pan żadnych kwalifikacji, aby takową wydawać. Drażni mnie tylko chamskosc Pana opinii, tyle. Merytorycznie nie są warte bitów, które zajmują w cyberprzestrzeni. Do pięt nie dorasta Pan ani jednemu, ani drugiemu, ani nawet Smolikowi – zżera ją Pana jakieś kompleksy, uwidocznione chociażby w tym braniu w cudzysłów skrótu “prof”. Małe to i zakompleksione. To Pański problem.
Miłego dnia!
„Wyborcy oczekują”
Raczej spodziewają się, że ich kandydat będzie pracował dla wspólnego dobra. Rozczarowanie jest regułą.
Karol Nawrocki obiecywał, że będzie dbał o Polskę o wszystkich Polaków. Ustępujący z pałacu Andrzej Duda już przestrzega aby dbał o Ukrainę. Otoczenie prezydenta, ale i on sam wydaje się wrogo nastawione do rządu.
Dzisiaj Marcin Horała w rozmowie z Konradem Piaseckim nie ukrywał chęci pracy w prezydenckiej kancelarii. Łączy go z prezydentem elektem zamiar budowy CPK w innym wymiarze niż to realizuje polski rząd. To pierwszy punkt sporu prezydenta z rządem.
Zapowiada się trudny czas dla Polski, gdy władza jest podzielona i skłócona.
Rząd czuwał. Rano o ósmej wszyscy byli zmęczeni.
Na szczęście Gabriel chwilowo był łaskawy.
Najważniejsze aby zawsze być przygotowanym i mieć przy sobie plecak ewakuacyjny.
PS. Do końca roku mamy mieć instrukcje postępowania na wypadek zagrożeń. Czas upływa. Tylko przypominam
@Krabeq
Obecnie zresztą też Marciniak psuje polską edukację szefując przygotowującą gniot pt.reforma Nowackiej komisji im. KEN przy IBE. I starczy… 😉
Portal „Gazety Wyborczej” publikuje list od czytelnika zatytułowany „Jak nie dowozić. Czyli dlaczego resort edukacji nie wypada lepiej niż za Czarnka?”:
„Jak to możliwe, że nawet na tle Przemysława Czarnka – tyrającego przecież niegdyś w pocie czoła na zły wizerunek Ministerstwa Edukacji, nowy resort nie wypada lepiej? – pisze w liście do „Wyborczej” Marek Szpanowski, nauczyciel, publicysta i menedżer oświatowy z Warszawy.
Nasz rząd nie dowozi? Niemożliwe – wśród krytyków autorytarnego marszu z epoki PiS panuje niedowierzanie. Wystarczy przecież zawiązać koalicję, pozbyć się ideologicznych obciążeń, a liberalna, uśmiechnięta przyszłość stanie się oczywista? No niezupełnie.
Nastroje i wybory AD 2025 dają nieco inny obraz. Życie pokazuje, że rząd chce słuchać tylko grup silnych w sensie finansowym i społecznym. W przypadku edukacji – słucha rodziców z wielkomiejskiej klasy średniej, którym szkolny sukces dziecka jest potrzebny do utrwalenia własnej pozycji. Wszystkich innych dziwnym trafem udaje się pominąć – choćby ich były miliony.”
Najpopularniejszy wśród internautów komentarz pod listem:
„Nie ma większego nieudacznika w polskiej polityce niż Barbara Nowacka. Najpierw w 2015 dokonała niemożliwego i jednoosobowo utopiła Lewicę pod próg wyborczy, później założyła kanapowe stowarzyszenie które bez przylepienia się do PO nigdy by nic nie osiągnęło, następnie jako minister edukacji zaczęła wprowadzać populistyczne postulaty takie jak likwidacja prac domowych, a na końcu odpowiadając za kampanię wyborczą wielkiego faworyta Trzaskowskiego utopiła ją wspólnie z innymi jej podobnymi nieudacznikami. Nie ma wątpliwości że bez ,,sukcesów” Barbary Nowackiej PiS w 2015 nie zdobyłby samodzielnej większości w Sejmie, a Nawrocki nie wygrałby wyborów w 2025. Kaczyński musi jej wysyłać co rok wielki bukiet kwiatów”
@belferxxx
A czym się różni profil ucznia IB od tego naszego kółka IBE z profilem absolwenta? Bo ja serio nie rozumiem o co chodzi. Dlaczego u nas krytykowany jest profil absolwenta, są jakieś teksty, że powinien być profil szkoły, jaka ma być i jaka jest jej rola, a nie absolwenta, a oni w IB mają profil jednak ucznia, a nie szkoły i wszystkim to się podoba.
@belferxxx
To był mój komentarz i moje pytanie, tylko od Polityki mam ten nick i za szybko poszło
@Misiab
W IB nie ma MEN& kuratoriów, wizytatorów etc. Są albo nie ma chętni i jest egzamin. Oraz czołowe uczelnie świata, które wyniki tego egzaminu ( a kosztuje trochę!) akceptują w rekrutacji albo i nie. To nie jest specyfikacja chipa jak u MEN&IBE… 😉
@Krabeq
Dalej brak KONKRETÓW tylko jakieś jałowe oburzingi, które ją mam, generalnie, tam gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę… 😉 Mało, mówiąc oględnie, wiesz i widziałeś… 😉
Twój nick jezd za to dobrze dobrany – pająki to jednak wredne i obrzydliwe stwory są 😉
@belferxxx
No i dalej nie rozumiem dlaczego tam istnienie profilu jest dobre, a u nas niedobre.
I dlaczego tam jest profil ucznia, a u nas powinien być szkoły. Jakby szkoła była jakimś celem samym w sobie, a nie uczeń.
Jakoś tam dążą do osiągania tych celów opisanych w profilu, czy to źle, że mają kierunek?
A gdyby opisać prawdziwy kierunek obowiązujący u nas obecnie to jakby on wyglądał? Chyba niedobrze.
To są rozważania w sumie bez znaczenia, bo tak czy inaczej za 2 lata wracają partie prawicowe z Konfederacją w rządzie. A to jednak oznacza prywatyzację w większym stopniu. I te wyśmiewane profile w szkołach prywatnych będą. No bo już tam w pewnym sensie są.
@ Róża
Bo tam to nie jest obligatoryjny „przepis na babkę” tylko coś w rodzaju drogowskazu typu mission statement – do tego dążymy, ale sposoby i stopień realizacji każdy, stosownie do okoliczności wybiera SAM. W wersji IBE to specyfikacja chipa, do którego oni następnie dorobią jednolitą (!) technologię do obowiązującego (!) stosowania… 😉
@belferxxx
To wszystko ładnie brzmi, ale u nas w SP SAM równa się Nowa Era na pełnej.
@belferxxx
Uprzejmie potwierdził Pan ostatnim wpisem, że jedyne, co z Pana tu zostaje, to ego i to miejsce, gdzie Pan wszystko ma. Obrazek sam się rysuje. Pana końcówka nicku również dobrze dobrana – pornografia samozadowolenia i przekonania o wybitnej zajefajności. A i na douczanie musi sie Pan udać: poplątał Pan typy i gromady. Ze skorupiakowym pozdrowieniem!
@Krabeq
Spadaj obleśny robaku … 😉
@Krabeq
Istnieje pająk o pięknej nazwie „Krabek” … 😉
@krabeq
Kraby i pająki to ten sam typ.
@belferxxx
Ziobro zaskoczenia. Pan wie lepiej po prostu – tak z rozdzielnika