Nerwy – nasza specjalność

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Dobry nauczyciel, ale za bardzo nerwowy. Nauczyciela poznasz po nerwach. Jak ktoś podnosi głos z byle powodu, to na pewno nauczyciel. Kto uczy w szkole, ten nie mówi, tylko krzyczy. Nauczyciel to nerwus. Prawda czy stereotyp?

Oglądam z dzieckiem film familijny „Stefan malutki”. W jednej ze scen pokazana została szkoła. Oczywiście z obowiązkowym krzykiem nauczycielki. Pani właściwie nie miała powodu. Po prostu zdenerwowało ją, że dziecko za długo mówi na lekcji, więc na nie krzyknęła. Reklamę z krzyczącą nauczycielką wszyscy znamy. Oprotestował ją ZNP jako krzywdzącą dla nauczycieli, bo przecież nauczyciele wcale nie drą się na uczniów.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Ostatnie proste

Wygląda na to, że zwrot nastąpił wieczorem 26 marca, gdy w Kanale Zero wywiadu Krzysztofowi Stanowskiemu – który sam kandyduje w wyborach – udzielił rosnący w sondażach lider Konfederacji Sławomir Mentzen.

Wojciech Szacki

Czy ja krzyczę na uczniów? Czy puszczają mi nerwy? Czy chodzę po szkole i wściekam się z byle powodu? Czy ze mną można porozmawiać, nie denerwując mnie? Czy ja się łatwo irytuję?

A koledzy? A koleżanki? A inni nauczyciele? Czy my jesteśmy ponadprzeciętnie nerwowi?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj