Szekspir porno

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Obejrzałem z przyjemnością „Makbeta” w łódzkim Teatrze Jaracza i doszedłem do wniosku, że następna inscenizacja musi być w wersji porno. Ta jeszcze nią nie jest, a szkoda, gdyż aktorzy tak świetnie symulowali ruchy frykcyjne i łapanie się za narządy płciowe skryte pod zgrzebnymi szatami, tak bosko mlaskali, ciumkali i jęczeli, że w tragedii porno byliby doskonali.

Od lat uczę dziatwę Szekspira, ale nigdy nie potrafiłem wytłumaczyć, dlaczego Makbet i Banquo nawiązali bliski kontakt z czarownicami, przecież powinni jako wzorowi rycerze średniowiecza pozbawić je życia albo przynajmniej uwięzić (tak robią rycerze z filmu „Goście, goście” z Jeanem Reno). Teraz wiem, że wszystko przez tę chuć – w końcu czarownice to kobiety, a chłop żywemu nie przepuści. Aby oddać dziełu sprawiedliwość, wyjaśnię, że między czarownicami a Makbetem do niczego nie dochodzi (ach, jaka szkoda, że zabrakło tej perwersji). Jednak zaraz po powrocie do domu Makbet tak sczepił się nogami ze swoją żoną i tak na leżąco z nią podrygiwał, tak jęczeli obydwoje i wzdychali, że wtedy zrozumiałem, jak doskonały scenariusz na porno tu się marnuje. Bo aktorzy, mimo doskonałych warunków fizycznych, byli w ubraniach. Potem jeszcze Makbet wykonał klasyczny numer ze zlizywaniem śliny i nieco dziwne łapanie lekarza za jaja (kto tu był homo – lekarz czy Makbet?). Wszystko to jednak za mało, aby Teatr Jaracza przeszedł do historii jako ten, który pierwszy wystawił Szekspira porno.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

I niczego nie będzie

Krzysztofa Kononowicza poznała cała Polska w 2006 r. jako kandydata na prezydenta Białegostoku. Zasłynął hasłem: „Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego”. Padł ofiarą cyników, którzy żerowali na jego umysłowej bezradności. I próbowali zarobić także na jego śmierci.

Katarzyna Kaczorowska

Ale to jeszcze nie koniec sensacji. Mimo że spektakl grany był w godzinach wieczornych (skończył się o 21), ludzi dojrzałych nie było na nim prawie wcale. Ja ze swoją czterdziestką na karku okazałem się – o zgrozo – najstarszy. Szukałem w tłumie kogoś na miarę moich lat, ale poza przyjacielem, rówieśnikiem, który przyszedł ze mną, reszta publiczności to młodzież. Dobrze to świadczy o młodzieży, ale źle o ludziach dojrzałych. Nie teatr im w głowie – więc co? Zgroza! Zgroza! Zgroza!

W każdym razie twórcy przedstawienia (nie będę pisał, kto grał główne role i kto reżyserował, bo jeszcze branża porno się o nich upomni) słusznie pomyśleli, że jak to jest przedstawienie dla ludzi młodych, to musi być ostro. Ale żeby aż tak ostro? A może ja jestem za bardzo przeczulony albo za stary na teatr? Chociaż Szekspira porno to obejrzałbym z przyjemnością. Po tym przedstawieniu jestem pewien, że się doczekam.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj