Tajemnicze umorzenie Manowskiej

Sprawa immunitetu Małgorzaty Manowskiej została umorzona. Prawowicie czy bezprawnie? Można kontynuować spór. Ale może to szansa dla prokuratury na uporządkowanie swojego wniosku, a dla Trybunału – na merytoryczne rozstrzygnięcie?

Co się zdarzyło w czwartek za zamkniętymi drzwiami posiedzenia trzech sędziów Trybunału Stanu w sprawie uchylenia immunitetu Małgorzacie Manowskiej? Nie wiadomo, bo ani Trybunał Stanu, ani Sąd Najwyższy, który go obsługuje organizacyjnie, ani Prokuratura Krajowa, która przedstawiła wniosek o uchylenie immunitetu Manowskiej, nie wydały w tej sprawie komunikatu, a dziennikarzy nie dopuszczono na posiedzenie. Obecni byli na nim tylko trzej sędziowie Trybunału Stanu: Piotr Andrzejewski, Piotr Sak (byli parlamentarzyści PiS) i Józef Zych (były parlamentarzysta PSL). I prokurator prowadzący postępowanie w sprawie Manowskiej.

Jedyne, co wiadomo, to że posiedzenie skończyło się umorzeniem postępowania. Dlaczego umorzeniem, a nie odmową uchylenia immunitetu? Umorzenie może nastąpić tylko wtedy, gdy wniosek o uchylenie immunitetu jest niedopuszczalny. A niedopuszczalny jest głównie wtedy, gdy osoba, o którą chodzi, przestała być sędzią bądź sędzią w stanie spoczynku. Albo gdy wniosek pochodzi od osoby nieuprawnionej. Małgorzata Manowska nadal jest sędzią, więc raczej to drugie. Prokurator Dariusz Makowski, gospodarz postępowania w sprawie Manowskiej, został delegowany do Prokuratury Krajowej przez prokuratora krajowego Dariusza Korneluka, którego nie uznaje PiS. Byli parlamentarzyści PiS Andrzejewski i Sak mogli użyć tego argumentu, by umorzyć sprawę.

Zresztą tylko umorzenie im zostało, bo TS w składzie, w jakim obradował 18 września, nie mógł podjąć uchwały o uchyleniu bądź odmowie uchylenia immunitetu Manowskiej. Art. 15a ustawy o Trybunale Stanu stanowi bowiem, że w takich przypadkach jak pociągnięcie członka Trybunału Stanu do odpowiedzialności karnej „uchwała zapada bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej 2/3 członków Trybunału Stanu”. 2/3 członków to 12 sędziów, a po wyłączeniu 12 właśnie zostało tylko sześciu. W tej sytuacji Andrzejewskiemu nie pozostało nic poza umorzeniem – które w tych warunkach też jest zresztą problematyczne.

Ale umorzenie otwiera prokuraturze drogę do złożenia nowego, zmodyfikowanego wniosku o uchylenie Manowskiej immunitetu. Tym razem rozdzieliłaby sprawę dwóch czynów popełnionych przez nią jako pierwszą prezeskę SN – działania na szkodę sędziego Pawła Juszczyszyna i bezprawnego uznania kworum w głosowaniu Kolegium Sądu Najwyższego – od zarzutu związanego z jej przewodniczeniem Trybunałowi Stanu (chodzi o niezwoływanie jego posiedzeń w pełnym składzie). To ta trzecia okoliczność dała pretekst do wyłączenia ze sprawy immunitetu Manowskiej 12 z 19 sędziów TS: tych, których pismo stało się podstawą wszczęcia postępowania prokuratorskiego, i tych, których w tej sprawie przesłuchała prokuratura. Gdyby prokuratura rozdzieliła te sprawy, nie byłoby pretekstu do żądania wyłączenia 12 sędziów TS z decyzji o uchyleniu immunitetu w dwu pozostałych sprawach.

To wyłączenie (i związany z nim wniosek wyłączonych o przedstawienie pełnemu składowi TS zagadnienia prawnego związanego z ewentualną bezprawnością tego wyłączenia) stało się powodem awantury wywołanej dwa tygodnie temu na sali obrad przez przewodniczącego w sprawie Manowskiej Piotra Andrzejewskiego. Wyrwał krzesło spod jednego z sędziów i wyszedł, wykrzykując: „kultury, do cholery!” (co można by uznać za samokrytykę, ale okrzyków tych nie kierował do siebie).

Tamta awantura skończyła się decyzją Józefa Zycha, wiceprzewodniczącego składu, który wtedy obradował, by sprawę odroczyć do 22 września. Przewodniczący Andrzejewski to postanowienie uchylił i wydał własne: odroczenie do 18 września. I to właśnie się odbyło.

Co dalej? Sędziowie wykluczeni mogą domagać się uznania nieważności umorzenia sprawy i dążyć do anulowania swojego wykluczenia. Ale gdyby prokuratura zdecydowała się złożyć nowe wnioski, czyli rozdzielić dotychczasowy na dwie sprawy, to może, dla dobra merytorycznego rozpatrzenia sprawy immunitetu Małgorzaty Manowskiej, lepiej byłoby poniechać na tym etapie tej walki.

Reklama