Solidarność widzi plusy

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

W tym tygodniu szkoły zapraszały rodziców na konsultacje z nauczycielami. Ale nie tylko po to, aby porozmawiać o dzieciach. Chodziło też o pozyskanie rodziców dla reformy. Solidarność ruszyła bowiem z kampanią przekonywania do dobrej zmiany w oświacie.

Jeśli rodzic trafił na nauczyciela z ZNP, został zaproszony na poniedziałkową pikietę przeciwko reformie. Jeśli na osobę z Solidarności, dowiedział się, iż wszyscy na zmianach skorzystają, a likwidacja gimnazjów to dla dzieci samo dobro. Agitowali też dyrektorzy. Pół biedy, jeśli rodzic miał sprawę do jednego nauczyciela. Gorzej, jeśli porozmawiał z kilkoma. Od każdego mógł usłyszeć co innego. Wrócił z mętlikiem w głowie i przekonaniem, że w szkole trwa wojna nauczycielsko-nauczycielska.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight

Solidarność liczy, że dzięki wsparciu reformy dostanie od rządu sowitą zapłatę, w tym parę przywilejów dla nauczycieli jako tzw. pakiet osłonowy – aby skutki reformy nie zabolały. Mówi się m. in. o przechodzeniu na wcześniejszą emeryturę po 30 latach pracy, o rocznej odprawie dla zwalnianych nauczycieli mianowanych i dyplomowanych, o rocznym prawie do tzw. stanu nieczynnego (szczegóły tutaj).

Jeśli cokolwiek Solidarności uda się uzyskać, ZNP będzie w ciężkiej d… Wszyscy bowiem zrobili się bardzo interesowni i idą za tym, kto da więcej. Gdyby rząd dał nauczycielom coś konkretnego na rękę, poparcie dla zmian skoczyłoby do 99,99 proc.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama