Nauczyciele rezygnują z podwyżki?

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Niezłego klina wbił nauczycielom burmistrz Łap Wiktor Brzosko. Poprosił, aby nie brali podwyżek, gdyż gminy na to nie stać (zob. źródło). Przypomniało mi się od razu, jak o podobną przysługę prosił mnie kilkanaście lat temu właściciel prywatnej szkoły. Dokładnie chodziło o to, abym nie brał pieniędzy za część godzin, jakie wypracowuję w jego placówce. Prezesa nie obchodziło, czy ja mam co do garnka włożyć, za co zapłacić czynsz czy spłacić kredyt w banku. Prezes tylko prosił, a ja musiałem się ugiąć. Inaczej nie wypadało. Jeszcze by prezes uznał mnie za człowieka bez serca i wywalił za to ze szkoły.

Prośba burmistrza ma wielkie znaczenie, nie wypada więc jej odrzucić. Przecież człowiek troszczy się w ten sposób o całe Łapy, o dobro gminy. Dlatego zamiast odrzucić tę prośbę, poprosiłbym burmistrza o jeszcze więcej troski. Niech zwróci się do wszystkich mieszkańców, do ludzi prowadzących różne biznesy w gminie, aby w ramach wdzięczności za uratowanie budżetu Łap traktowali nauczycieli specjalnie.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Prezydent nie wszystkich Polaków

Pojawił się znikąd i trafił na szczyt. To będzie zapewne najbardziej konfrontacyjna prezydentura ze wszystkich dotychczasowych, której skutkiem może być paraliż państwa. Tylko czy Karol Nawrocki faktycznie jest mocarzem, na jakiego pozuje?

Rafał Kalukin

Niech bank nie będzie taki pazerny, niech obniży prowizję i ratę kredytu. Niech elektrownia nie zdziera tyle za prąd, niech obniży swoje drakońskie stawki. Niech woda będzie tańsza i bilet do kina, i drink w barze, i chleb w sklepie. Niech ksiądz mniej bierze od nauczycieli za ślub, chrzest dziecka i za pogrzeb. Niech taksówkarz taniej wozi, niech szewc bierze opłatę tylko za reperację jednego buta, a drugi niech naprawi nauczycielowi za darmo. Jak się wspierać, to się wspierać. Dlaczego tylko nauczyciele mają rezygnować z części swoich dochodów, niech wszyscy trochę odpuszczą. A przede wszystkim niech przykład idzie z góry.

Mam nadzieję, że burmistrz rozumie, o co mi chodzi. Niestety, prezes prywatnej szkoły, w której pracowałem, tego nie rozumiał. Wymagał poświęcenia tylko od nauczycieli. Oby teraz nie było podobnie.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama