Zajęcia wymagające zwiększonego wysiłku umysłowego

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Minister edukacji zamierza wprowadzić zmiany w szkolnych planach lekcji. Zajęcia wymagające zwiększonego wysiłku umysłowego mają być realizowane najpóźniej na szóstej godzinie. Tylko o które zajęcia chodzi?

Jestem nauczycielem dwóch przedmiotów: maturalnego i niematuralnego. Jako polonista chciałbym, aby pani minister chodziło o lekcje języka polskiego. Jako etyk wolałbym nie mieć w planie tego przedmiotu zbyt późno, bo nikt nie przyjdzie. Na polskim uczniowie będą, choćby to były godziny wieczorne.

Kto układa plan lekcji, ten wie, jakie są realia. Połowa kadry pracuje w kilku szkołach, co trzeba uwzględnić w planie. Właściwie tylko anglista, matematyk i polonista nie biegają od szkoły do szkoły, więc mogą mieć lekcje, jak wypadnie. Reszta nauczycieli wpada do jednej szkoły i wypada do drugiej. W pierwszej mają lekcje od rana do południa, a w drugiej od południa do wieczora. W mojej szkole tak działa chociażby fizyk.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Prezydent nie wszystkich Polaków

Pojawił się znikąd i trafił na szczyt. To będzie zapewne najbardziej konfrontacyjna prezydentura ze wszystkich dotychczasowych, której skutkiem może być paraliż państwa. Tylko czy Karol Nawrocki faktycznie jest mocarzem, na jakiego pozuje?

Rafał Kalukin

Pomysł Anny Zalewskiej doskonały, ale przyszedł za późno. Trzeba było wprowadzić go przed reformą. Teraz, gdy nauczyciele łączą etaty w kilku placówkach, żądanie, aby uczyli w najkorzystniejszych dla pracy umysłu godzinach, jest nie do zrealizowania. Chyba że odpowiednio inaczej zdefiniujemy pojęcie „zajęć wymagających zwiększonego wysiłku umysłowego”. Może chodzi tylko o jeden przedmiot. Ale który?

Plany MEN tutaj – zob. p. 2.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj
Reklama