Daremne żale Nawrockiego
Concordia między Karolem Nawrockim i jego sztabem politycznym a rządem zgasła szybko i brzydko. Opamiętanie po nalocie rosyjskich dronów, że jest czas współpracy, a nie targania się po szczękach z koalicją rządzącą, trwało góra dobę. Teraz mamy niedorzeczną i niebezpieczną aferę z Wyrykami. Pilnie obserwowaną i analizowaną na Kremlu.
Zamiast zamknąć dyskusję publiczną, sztab Nawrockiego lamentuje, że nie jest o wszystkim informowany przez rząd. I udaje Greka, bo jak wiadomo, szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego nie ma dostępu do informacji tajnych, więc rząd nie może go o wszystkim informować, bo łamałby prawo. Czy rozmowy z premierem i ministrami Nawrockiemu nie wystarczą? Widać nie wystarczą, bo robi grymasy.
Czego właściwie się spodziewa, skoro już w kampanii wieszał psy na rządzie Tuska? Tusk potrafił jednak zachować się jak mąż stanu przed nalotem i po nim, przechodząc do porządku nad złośliwościami dużo młodszego żółtodzioba politycznego i jego pingwinów. Tego wymaga polska racja stanu w kontekście eskalacji rosyjskiej. Nawrockiemu wystarczyło chęci na concordię z Tuskiem zaledwie na kilka godzin. Widać dostał nowe instrukcje z Nowogrodzkiej: pompujemy Wyryki!
Niebezpiecznym absurdem w relacjach między kancelarią prezydenta a rządem jest wchodzenie w szczegóły techniczne i wojskowe na oczach wrogów Polski. Oni wyraźnie nie rozumieją, że Rosjanie zbierają informacje na ten temat, by opracować listę najsłabszych punktów naszego państwa, aby w nie uderzyć w taki czy inny sposób, gdzie i kiedy tylko się da. Prekursorem tej dywersji było ujawnienie przez ministra Błaszczaka części polskich planów obrony na wypadek agresji Rosji. Rzecz niebywała i jak dotąd nieukarana.
Publiczne dyskusje o kondycji polskich sił zbrojnych nie mogą przekraczać czerwonej linii, jaką jest ujawnianie tajemnic dotyczących bezpieczeństwa państwa. Tym i tak zajmują się szpiedzy. Politycy i media nie mogą ułatwiać im zadania. Niech sztab Nawrockiego przestanie podrywać zaufanie obywateli do naszego państwa, rządu i koalicji demokratycznej pod pretekstem, że napotyka z ich strony na „dezinformację”. Niech się nauczy, że nie każdy pretekst do walki politycznej z nimi jest usprawiedliwiony, bo uderza w Tuska.
W rzeczywistości takie harce uderzają w Polskę. Rosji zależy, by w polskiej polityce i w polskim państwie brano się za łby, nie oglądając się na skutki wewnętrzne i zewnętrzne, tak jakbyśmy byli samotną wyspą, której nie dotyczą groźne turbulencje na scenie międzynarodowej. Nalot rosyjskich dronów był testem, prowokacją, próbą pogorszenia relacji polsko-ukraińskich („wina Ukraińców”).
Poważna sprawa, bo adresatem jest nie tylko Polska, ale i NATO. Trzeba reagować, ale mądrze. Fochy głowy państwa i jego sztabu jedynie szkodzą naszemu bezpieczeństwu. Zamiast użalać się na rzekomą dezinformacją, niech sztab Nawrockiego zastanowi się, jaki będzie miał użytek z szefa BBN, inny niż wywoływanie awantur politycznych, chyba że o to właśnie im chodzi. Choć przecież awanturnictwo z umacnianiem bezpieczeństwem w parze nie idą. Na miejscu Nawrockiego zacząłbym się zastanawiać nad rekonstrukcją jego ekipy, jeśli chce zdziałać coś dobrego dla Polski, a nie tylko obalić rząd Tuska.
Komentarze
Rosja stara sié wszéddzie gdzie to możliwe na świecie popierać skrajne siły polityczne i skłócać wszystkich ze wszystkimi. W Polsce ma w tym przypadku szczególnie ułatwione zadanie, a praktycznie nie musi nic robić.
„Prawdziwi Polacy” nie potrzebujà ruSSkich, żeby zniszczyć wszelkie stosunki, czy to wewnętrzne , a nawet międzyludzkie , czy też zewnętrzne i międzynarodowe Polski.
Nawrocki niczego innego nie pragnie tylko obalić rząd Tuska. Tylko to się liczy, chociaż gęba pełną frazesów o Polsce, patriotyzmie itp. Dlatego też dobrał sobie takich współpracowników jak Cenckiewicz . Ich zadaniem nie jest zbudowanie czegoś pozytywnego tylko zniszczenie Tuska.
@mfizyk – 11 września 2025, 9:32 (wcześniejszy wpis)
„@Orteq, 11 września 2025, 2:45 – ‚Oczywiscie, ze Europa pamieta – i mamy uklad gospodarczy MERCOSUR Czy oni beda chetniej handlowac z nami czy np. z roSSja?’ ”
Aa, to jest pytanie za całe 5 zł. Naprawdę jest to ciekawe z kim ‚oni’ będą chętniej handlowali. Kto są ci ‚oni’ nie będziemy dociekali, na dzień dzisiejszy.
@Adam Szostkiewicz
Nalot rosyjskich dronów na Polskę okazuje się zatem faktem. Czy coś takiego będzie się dalej powtarzało? Tego może jeszcze nie wiemy ale spodziewania są jak najgorsze.
Jedno jest dosyć pewne: wciąż trwają próby Jarosława Kaczyńskiego by jakoś przywrócić do władzy jego PiS. Czy mu się to uda?
Przewidywane tendencje
Nawrocki został wybrany przez Kaczyńskiego jako odpowiedni kandydat, który po wyborze na prezydenta da szanse mu używać Karola jako tarana na rząd Tuska, a jak to było do przewidzenia, metoda Kaczyńskiego sterowania państwem z tylnego rzędu nie sprowadzi Karola dokładnie do takiej pozycji, a spowoduje bałagan, chaos, niepewność i przyczyni się do demolowania systemu prawnego państwa.
Nawrocki, to nie tylko żółtodziób polityczny, to natręt, podskakiewicz i ustawkarz o skłonnościach do działania na rympał, czołowo na zderzenie, co Kaczyński postrzega jako sprawczość, zawziętość i waleczność.
Kaczyński ma nadzieję, że Karol będzie się realizował w rządzeniu państwem z pozycji głowy państwa w ramach wyznaczonych nie przez siebie, a przez kolektyw partyjny pod wodzą Jarosława, co jest samo w sobie sprzeczne, ponieważ taki ustawkarz nie po to zajmuje pozycję by ulegać instrukcjom i namowom, tylko po to by działać siłowo, utrzeć nosa swoim przeciwnikom, dać im solidnie popalić i przekonać tym samym kto tu rządzi.
Karol będzie się starał robić przewały, w tym na skalę międzynarodową, owszem w sojuszu z PiSem, lecz nie dla dobra ogółu, a dla zysku swojego i przydzielonej mu drużyny, która ma być jego drużyną, bo on na nią zasłużył, zapracował.
To nie ten typ, który może być motywowany wdzięcznością, czy wiernością. Jarosław, to w porównaniu z nim jest drobny kombinator, tak zapewne w duchu postrzega Kaczyńskiego Nawrocki, a szefostwo państwa prędzej czy później ma się przesunąć w stronę człowieka silnej ręki, na jakiego pozuje wytrwale Nawrocki.
TJ
O co chodzi? Przecież rząd zobowiązał się do odbudowy tej chałupy. Gówniarstwo polityczne albo agentura, o co całe to towarzystwo dawno podejrzewam
Szanowny Gospodarzu; pełna zgoda z Pana oceną, że chłopcy od prez. Nawrockiego są odpowiedzialni za całą chryję odnośnie przekazanej/nieprzekazanej „pełnej’ informacji o tym nieszczęsnym incydencie z rakietą, ale dużą zasługę w zaciemnianiu mają niestety dziennikarze TVN24,w tym pani A .Werner (wczoraj) i pan Marciniak (dzisiaj). (Ja nie rozliczam pracowników „republiki”, bo ja ich nie uważam za dziennikarzy). Zaraz to udowodnię: Wczoraj pan Siewiera tłumaczył pani Werner, że dużo „winy” leży po stronie przepisów i regulaminów obowiązujących w wojsku a ona nie pozwoliła mu sprawy wyjaśnić, wręcz uniemożliwiła mu zabrania w tej sprawie głosu i widać było, że pan Siewiera jest tym mocno skofundowany, a sprawa wygląda tak i jest prosta, jak konstrukcja cepa: MON przekazał zarówno do premiera, jak identyczną do BBN lakoniczną notatkę o tym incydencie min.o uszkodzonym budynku. Nie Tusk, ani nie Kosiniak-Kamysz, a kompetentny generał przekazał notatkę. Zawartość merytoryczna notatki musi być zgodna z posiadaną na ten moment wiedzą, a wiedza był jeszcze marna, bo sprawę bada przecież prokuratura. Poza tym treść notatki nie mogła być opowiadaniem dziennikarskim, lecz musi być zgodna z przepisami wojskowymi o sprawach poufnych/tajnych. Taką samą notatkę otrzymał premier, jak i chłopcy z BBN. Ponieważ chłopcy z BBN (taki min. Przydacz, to zarozumiali gówniarze,) nie znają przepisów, a treść notatki była rzeczywiście bardzo lakoniczna ,więc się obrazili, że ich ktoś lekceważy i zaatakowali premiera i napuścili prezydenta na premiera, zamiast skontaktować się telefonicznie z autorem tej notatki. Siewiera chciał to wczoraj wyjaśnić pani Werner, bo spraw jest banalnie prosta, ale ona nie dopuściła go do głosu, bo dziennikarze zawsze wiedzą wszystko lepiej i zachwycają się swoją operatywnością w robieniu jubla. T o samo dzisiaj pan Marciniak zaczął pouczać wiceministra MON i w chamski sposób przerywać mu jego wypowiedzi. Zamiast pozwolić wiceministrowi wypowiedzieć się do końca, żeby widzowie dowiedzieli się ,jak jest prawda w tym temacie, to on mu w chamski sposób przerwał ,bo „go czas goni”i zakończył: „no więc nadal nie wiemy, czemu wiceminister SZ w ONZ nie powiedział prawdy”. Gdybym był na miejscu tego wiceministra, to bym opieprzył pana Marciniaka na oczach widowni. Dziennikarzy nie interesuje widocznie istota sprawy, bo oni wolą robić swoje sensacje i pokazywać, jacy to oni są wszechwiedzący, Czy tak ma wyglądać rzetelne dziennikarstwo?
Dzisiaj do grona rozrabiaczy dołączył pan L..Miller nazywając prezydenta Zełeńskiego ruską onucą. Byłem tym absolutnie zbulwersowany. Nie chcę Millerowi wypominać, że on długo pracował na miano ruskiej onucy będąc długie lata sekretarzem KC PZPR d/s ideologicznych i wożąc pieniądze w teczce niby z pożyczki w Moskwie, ale Millera dyskwalifikuje to, że zarzuca Zełeńskiemu nieprawdę, bo Zełeński powiedział, że Polska nie potrafi sobie poradzić z ruskimi dronami, gdyż w Polsce nie obowiązuje prawo wojenne, a nie że Polska nie potrafi tego robić z przyczyn merytorycznych. Ukraina jest w stanie wojennym, więc wojsku wolno znacznie więcej i nie obowiązują jej te biurokratyczne wymogi. To skandal, że były premier tego nie wie, albo jeszcze gorzej, że udaje, iż tego nie wie i psuje atmosferę. Wypowiedź L.Millera jest wg mnie znacznie bardziej skandaliczna, niż zachowanie dziennikarzy TVN24 (pani Werner i Marciniak)
@pielnia
Niestety, ma pan rację. O ile wiem, u byłego premiera działa wątek osobisty, ale jego wypowiedź właśnie z racji funkcji, jaką pełnił, jest absolutnie niedopuszczalna. No a skojarzenie z moskiewską pożyczką nasuwa się automatycznie. Dołączył do Schroedera.
pielnia11
18 września 2025
23:07
Mój komentarz
Generalnie jeśli chodzi o Millera, to w ostatnich miesiącach on prezentuje postawę youtubowego influencera, tj. im więcej prowokacji, zaczepek, oryginalnych do bólu, skrajnych ocen, tym większy zasięg.
Co do dziennikarki TVN, to mam zastrzeżenia, co do jej biegłości w rzemiośle, ponieważ ona się wyspecjalizowała w łatwiźnie, w zadawaniu schematycznych pytań typu – w medium takim to a takim napisano, lub polityk taki to a taki powiedział to i to – co pan na to?
TJ
Dla porządku przypomnijmny Błaszczaka, który dla doraźnych korzyści politycznych poważył się nielegalnie odtajnić plany taktyczne. Przy okazji popisał się kompletną i niedopuszczalną w funkcji ministra obrony ignorancją, stawiając zarzut że główna linia obrony byłaby „dopiero” w rejonie Wisły – póki nie mamy linii Maginota czy Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego na Bugu, to niestety taktyczna konieczność o której każdy kto odróżnia kolbę karabinu od lufy, wie.
Wszystko, co tu zostało powiedziane o Nawrockim to jest co najmniej w 90% prawda. A wg ostatniego badania opinii publicznej działania Nawrockiego jako prezydenta podobają się 57% Polaków. głównie młodym. Zadziwiające, prawda ? To w dużym stopniu zasługa mediów społecznościowych, gdzie Rosja robi co chce, bo w pokręcaniu konfliktu jest świetna. Ale duży udział maja tu media, niestety również te ‚prodemokratyczne’. Dziennikarzy nie obchodzi już nic, poza ‚zasięgami’. jeżeli jest afera, trzeba ją pompować, jeżeli nie ma afery, trzeba ja stworzyć. Fakty won, byle była oglądalność. I niestety, coraz bardziej wyróżnia sie TVN. Stacja, tworzona dla ludzi inteligentnych zamienia się w propagatora Agenta w Azji., Ślubu od pierwszego spojrzenia mojego syna i do tego poziomu dąży dział informacji i publicystyki. Jeżeli do tego dołożyć, to, co z poważnej gazety zrobiła redakcja GW, to widać kierunek, w jakim zmierza informacja publiczna. I nie należy się dziwić, że Nawrocki wkrótce będzie królowal we wszystkich możliwych sondażach.
Jest dokładnie tak, jak Pan pisze.
Pozdrawiam
Najważniejszą umiejętnością w prowadzeniu wojny jest atakowanie planów przeciwnika, gorsze jest atakowanie jego sprzymierzeńców, jeszcze gorsze atakowanie jego armii, a najgorsze atakowanie ufortyfikowanych miast, (Sun Tsu. Sztuka Wojny)
Unia jest owym ufortyfikowanym miastem, którą od środka usiłują zniszczyć polscy szpiedzy Putina. Na razie idzie to opornie, bo klasa szpiegów dosyć marna, ale czają się już zastępy młodych, zdolnych i zdeterminowanych. A plany zaatakowano dawno temy i nad wyraz skutecznie.
Polska nigdy przed i po upadku komuny nie była tak podzielona jak obecnie . Społeczeństwo nie było chyba nawet tak podzielone za czasów 1 Solidarności i stanu wojennego . Ja mam w rodzinie osoby które wręcz misjonują za PiS i raczej zerwałyby ze mną wszelkie kontakty , zanim pozwoliłyby coś powiedzieć przeciw Kaczyńskiemu.
Po ostatecznym upadku komuny u władzy znalazły się przez jakiś czas post-komunistyczna SLD, a prezydentem był Kwaśniewski i mimo wielkich różnic ideologicznych różne obozy polityczne potrafiły wtedy wspólnie i dla wspólnego dobra przeprowadzać historyczne i ważne dla Polski sprawy , jak przystąpienie do NATO i EU.
Te wszystkie tak głębokie podziały w Polsce i tak naprawdę rozpoczęło się za sprawką Jarosława Kaczyńskiego, którego wraz z śmiercią Lecha Kaczyńskiego opuściły wszelkie hamulce i resztka przyzwoitości jeśli kiedykolwiek taką posiadał i który z olbrzymią pomocą Polskiego KK i tylko ze względów osobistych rozpętał wojnę polsko-polską.
Nie dojść , że politycy różnych opcji nie potrafią znaleźć konsensus w najważniejszych polskich sprawach, to nawet zwykli ludzie , którzy przedtem nie interesowali się polityką , nie potrafią ze sobą już rozmawiać.
Smutne to wszystko i smutnie się skończy.
A kościół , gdyby miał odrobinę przyzwoitości, to zapadłby się pod ziemię ze wstydu, za rolę jaką w tym wszystkim odgrywa.
pielnia11
18 września 2025
23:07
…dużą zasługę w zaciemnianiu mają niestety dziennikarze TVN24,w tym pani A .Werner (wczoraj) i pan Marciniak (dzisiaj)….
Niestety.
Oni walczą o „oglądalność” z TV Republika i zachowują się jak użyteczni idioci katobolszewii.
Nie rozumieją, że kręcą bicz na własną skórę.
Stracili całą moją sympatię i szacunek.
epmg
19 września 2025
8:06
…To w dużym stopniu zasługa mediów społecznościowych, gdzie Rosja robi co chce, bo w pokręcaniu konfliktu jest świetna….
Na długo przed mediami społecznościowymi to ambona podkręcała konflikty.
Dzisiaj robi to samo.
Awantura o edukację zdrowotną rozpętana w rzekomej obronie dzieci przed demoralizacją jest awanturą wymierzoną w rząd i ma na celu podważenie zaufania do rządu i do państwa.
To jest to de facto takie samo działanie jak działania piątej kolumny.
Instytucjonalny Krk = PiS = Trump = Putin
Przez długi czas Polska była oskarżana przez Zachód o antyrosyjskie fobie. Tak było im wygodniej. Nie widzieć czym jest i do czego zmierza Rosja.
W naszym kraju, a nawet na tym blogu, wielu nie chce widzieć jaką rolę w niszczeniu państwowości i mentalności społeczeństwa odgrywa instytucjonalny Krk i ogłupiona przez niego część wyznawców.
Wydaje się, że Zachód przejrzał na oczy w ostatniej chwili.
Czy polskie społeczeństwo zdoła się obudzić na czas?
Piana wychodzi mi na twarz, kiedy czytam doniesienia o urodzie i elegancji kolejnych kreacji pani Nawrockiej. Kobiecina z buzia szefowej powiatowego butiku w marnych, powiatowych kreacjach robi za wizytówke swojego męża-miesniaka i pracuje nad akceptacją jego osoby i tego, co reprezentuje. Czynna jest w tym projektantka-cyborg Ewa Minge, ktora ubierała Jolante Kwaśniewską. Z wielkim sukcesem u gawiedzi pozbawionej gustu, nalezy dodac. Ale media te doniesienia powielają! Nie przypominam sobie, zeby tak wychwalana była pani Dudzina, rzeczywiscie ładna i elegancka. Pewnie dlatego, gawiedź kocha jarmark.
Komentarz do wpisu AS pod poprzednim felietonem…
na temat BC FCC..
Brendan Carr – to niestety odrażająca kreatura amerykańskiego półświatka „politycznego” spod znaku MAGA, współautor czerwonej książeczki „Project 2025” – pachoł paranoicznego Trumpa – „katobolszewik” i „gebels” w jednym… sprowadzający US do kultu jednostki – dyktatury Wielkiego Wodza syna Boga i przyjaciela Putina.
Metoda propagandy i ujarzmiania mediów i ich właścicieli przez BC 46-letniego przewodniczącego Federalnej Komisji Łączności (FCC) – krajowej instytucji nadzorującej media nadawane na żywo:
kłamstwo – donosicielstwo – zastraszanie – odwracanie znaczcń słów
np. ostra cenzura (wrogów Trumpa i jego ekipy) bój o wolność słowa (Trumpa)
KALINA@ Sprawa jest jasna i oczywista dla Polaka .
Głupi Ciemny Lud .. zawsze coś kupi. Z łajna są najlepsze narzędzia w myśl starej góralskiej przyśpiewki.
– w Zakopanem w Rynku Głównem
zabił baca cepra gównem.
czy go zabił czy nie zabił ale mocno go osłabił.”
Można się spodziewać nastepnych ewolucji tej fabuły.
Znam kilku co gotowi są napisać że to zemsta UPA na lubelaku” Pewien taki gość ZAKOPIAŃCZYK DZIENNIKARZ prdukuje się od lat w Krakowie i ma posłuch!
2
BBC pisze:
„Odważna FCC Brendana Carra (BC) stawia czoła medialnym wrogom Trumpa
BC: „amerykański rynek medialny znajduje się w „bardzo trudnym momencie”
Po prawie 23 latach występów w amerykańskich radiu program komika Jimmy’ego Kimmela w stacji ABC został zawieszony.
Stacja zawiesiła go na czas nieokreślony po tym, jak po zamordowaniu Charliego Kirka wygłosił komentarze, w których wyśmiewał prezydenta i najwyraźniej obwiniał jego zwolenników.
Kimmel, jeden z filarów nocnego programu komediowego, jest kolejną osobowością medialną, która padła ofiarą administracji Trumpa w jej kampanii przeciwko rzekomym liberalnym uprzedzeniom.
Prezydent wszczął osobiste procesy przeciwko licznym redakcjom i firmom prowadzącym media społecznościowe, zarzucając im, że ich traktowanie jest wobec niego stronnicze. Złożył także całą serię pozwów przeciwko „Wall Street Journal”, „New York Times” i innym redakcjom.
Na jego wniosek Kongres obciął finansowanie NPR i PBS, podczas gdy innym nadawcom, takim jak Comcast, grożono cofnięciem federalnych licencji – w tym przypadku z powodu oskarżeń o zniekształcanie relacji na temat deportacji Kilmara Garcii Abrego do Salwadoru.
Z kolei niektóre firmy medialne zgodziły się na zmiany w polityce redakcyjnej i różnorodności, podczas gdy inne, w tym ABC i CBS, wypłaciły wielomilionowe odszkodowania.
Zwolnienie Kimmela ponownie rozpaliło te debaty, zaledwie kilka tygodni po tym, jak Paramount ogłosił anulowanie The Late Show, programu o najwyższej oglądalności w późnych godzinach wieczornych.
Program został nagle przerwany po krytycznych uwagach Stephena Colberta pod adresem prezydenta. Stacja CBS, która go wyemitowała, utrzymywała, że decyzja była podyktowana wyłącznie względami budżetowymi.
Na okładce tygodnika POLITYKA jest fotografia drona. Są na nim jakieś liczby, natomiast nie widzę napisu cyrylicą, że jest to dron rosyjski.
Będąc dzieckiem wykonywałem z kartki papieru różne latające samoloty, które w zależności od konstrukcji leciały na znaczną odległość, a niektóre nawet trafiały do celu. Nie wykorzystałem tych zdolności bo walczyliśmy o pokój i nie było w nas chęci wojny, więc zająłem się pokojowym budownictwem.
Rozwojem lotnictwa zajmowali się Amerykanie, mający obecnie olbrzymi arsenał tych latających maszyn i pocisków mogących dotrzeć do wnętrza ziemi, jak w Iranie. Nikt nie lubi jak mu coś spadnie niespodziewanie na głowę, szczególnie że skutkiem śmiertelnym. Zabezpieczeniem mają być schrony. Ma się ukazać rozporządzenie jak taki porządny schron ma wyglądać. Pojawiły się już głosy żeby się nie gromadzić bo jedną rakietą można już rozwalić cały kompleks zabezpieczeń, a nawet osiedle. Obronę należy oprzeć o schrony indywidualne wznoszone własnym sumptem. Do takich schronów można zaprosić sąsiadów. Tu sprawa jest rozwojowa i politycy nad tym myślą.
Taki schron trzeba będzie zamaskować. Porosty będą w sam raz.
3
• Trump twierdzi, że stacje telewizyjne „sprzeciwiające się” mu „może” powinny stracić licencję.
Jeszcze przed oficjalnym objęciem stanowiska w styczniu Carr, wieloletni członek komisji, zaczął uprzedzać firmy, że zamierza rozszerzyć zakres swojej władzy, mając na uwadze nietypowe metody kontrolowania treści.
Wysłał listy do dużych firm technologicznych, w tym Apple i Google, domagając się informacji na temat sposobu, w jaki klasyfikują wiadomości, i oskarżył je o udział w „kartelu cenzury” – atakując sektor, który tradycyjnie nie znajduje się w gestii FCC.
Jest to podejście w dużej mierze zgodne z podejściem Białego Domu.
Zawieszenie Kimmela nastąpiło po tym, jak zasugerował, że podejrzany o zastrzelenie Charliego Kirka był konserwatystą, mimo że władze stanu Utah stwierdziły, że domniemany strzelec był „wpajany ideologią lewicową”.
Carr w wywiadzie dla wpływowego konserwatywnego podcastera Benny’ego Johnsona zagroził, że podejmie działania przeciwko spółkom medialnym, jeśli nie przeciwstawią się Kimmelowi.
(…)
Disney: „Firmy medialne uprzedzająco cenzurują się, gdy ludzie związani z ich organizacją spotykają się z krytyką ze strony władzy prezydenckiej”.
(…)
Jeffrey Sonnenfeld, profesor przywództwa na Uniwersytecie Yale i założyciel Chief Executive Leadership Institute, powiedział, że administracja Trumpa w swojej drugiej kadencji w niespotykany dotąd sposób ingerowała w sprawy biznesu„.(…)
@jagoda
Los TVN jest związany z wynikiem wojny Trumpa z mediami, które uznał on za swoich wrogów.
Ciagle nie kapujecie:dziennikarze,szczegolnie lewicowi, pisza przestrzegajcac motto:dla nas, dziennikarzy kazda zla wiadomosc jest dobra wiadomocia bo ja mozna sprzedac!!!!!!!!!!!!!!
Pozostaje ustalić kto w obecnej sytuacji robi za Targowicę.
Rozumiem, że w powyższej kwestii opinie mogą się różnić. I będą.
Nie szkodzi. Bez znaczenia. Rezultat obecności targowiczan może być taki sam, jak 230 lat temu. Albo jak 80 lat temu.
Amerykanie, którzy tak mężnie bronią drugiej poprawki aby móc oprzeć się tyranii, oddają walkowerem pierwszą poprawkę… Lepiej strzelać, niż myśleć.
Sinclair Lewis nie miał racji 90 temu : It CAN Happen Here. Dziś to nie dystopia, ale real, Panie Lewis. Na szczęście dla Pana nie dożył Pan tego.
Prezydent D.Trump obiecuje pomoc Polsce w ochronie powietrza nad głowami po …wojnie, a Polsce potrzebna jest pomoc nie po ….a przed wojną i w czasie ewentualnej wojny. Czyli prezydent Trump robi sobie z Polski prymitywne żarty (jak to mówią: robi sobie z Polski wała).Rzecznik rządu wyraził niezadowolenie z takiej oferty prezydenta USA i w reakcji na to pan Błaszczak żąda usunięcia ze stanowiska rzecznika polskiego rządu. No, z takim wazeliniarstwem, wręcz z prostytucją jeszcze się nie spotkałem. Nawet za Stalina nie było takiego serwilizmu.Polacy na Prawicy stale modlą się w kościołach. No, może by się tak pomodlili do Przenajświętszej Panienki o zdrowie dla pana Błaszczaka,bo na rozum i zwykłą ludzką przyzwoitość już u Błaszczaka za późno
Jeszcze a propos Trumpa…
„USA pomogą Polsce po wojnie?” (Trump)
Kancelista Pridawkin mówi o pomyłce Trumpa i próbuje uspokajać i przekonywać, że doszło do pomyłki
– Myślę, że tutaj doszło rzeczywiście do lapsusa, do pomyłki. Dziennikarka zadała pytanie o Polskę, ale później wypowiedź dotyczyła Ukrainy i prezydent Trump zdaje się odpowiadał w sprawie Ukrainy. Bo przecież to pasuje do Ukrainy: wspierał ją wywiadowczo, a nie militarnie, a Polskę wspiera i wywiadowczo i militarnie – mówił.
– Myślę, że tutaj doszło do pewnego lapsusa, pewnej pomyłki. Słuchałem tej wypowiedzi. Dziennikarka zadała pytanie o Polskę, ale później o wypowiedzi z sierpnia, które dotyczyły Ukrainy. I prezydent Trump, zdaje się, odpowiadał w sprawie Ukrainy – powtarzał. Podkreślał, że takie wpadki zdarzają się zarówno politykom, jak i dziennikarzom, że powie się coś, czego się nie myśli.
– Myślę, że jest widoczne rozczarowanie prezydenta Trumpa wobec Władimira Putina i to jest pozytywna jaskółka. Putin słowa prawdy nie powiedział. Dobrze, że strona amerykańska to rozumie – zwracał uwagę .
Próbował też tłumaczyć, dlaczego Trump wciąż mówi o pomyłce Kremla w sprawie dronów nad Polską.
– Myślę, że jest to poetyka negocjacji ze strony Trumpa – oceniał.” (wprost.pl)
———————-
Ekipa funkcjonariuszy prezydenta sięgnęła dna… i dalej moczy się w tym kaczym dole…
Platfus lapsus…
Platfus mózgu sprzyja lapsusom w mowach samozwańczych obrońców bez trybu.
Domniemania nadgorliwych hołdowników z niewielkiego wschodniego kraju zamiast sprostowania służb prasowych Trumpa.
„Myślę, że tutaj doszło rzeczywiście do pewnego lapsusa, pewnej pomyłki …”
„I prezydent Trump, zdaje się, odpowiadał…”
„… że powie się coś, czego się nie myśli„.
” Myślę, że jest widoczne rozczarowanie prezydenta Trumpa wobec Władimira Putina i to jest pozytywna jaskółka„.
„Myślę, że jest to poetyka negocjacji ze strony Trumpa”…
Wodolejstwo, nadmiar słów pustych… a i od ciągłego „myślenia” sprawność umysłowa przetwarzania informacji i percepcji rzeczywistości egzegety słów dzisiejszych prezydentów – by wydobyć i wyjaśnić ich treść – wyraźnie słabnie, a nawet bywa niemożliwa.
Czytam rozwiniecie tematu ktory zaczal lubicz56 o usunieciu Kimmel i moim wskazaniu roli Raymond Carr. Jak to dobrze ze tyle info mozna znalezc na web. Trzeba tylko wiedziec jak szukac i co wybierac. Oh, well.
Nie bede pisala kiedy i dlaczego pierwszy raz zwrocilam uwage na Jimmy Kimmel bo zaraz odezwie sie “ekspert” w temacie i rozpisze sie na kilka stron przez kilka dni.
Teraz poczekajmy na moderacje.
Adam Szostkiewicz
19 września 2025
13:12
To prawda.
Ale czy uważa Pan, że to usprawiedliwia takie zachowanie dotąd uczciwych dziennikarzy?
Szanowny Moderatorze !
Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znalezć.
W obecnej sytuacji i globalnym wprost zidioceniu coraz większych odłamów społeczeństwa można zachować się tylko w jeden sposób ; Natychmiast i bezzwłocznie reagować na wszelkie kretyństwo serwowane nam przez Wszystkich którym się wydaje że mają dar od Bogów do sprawowania Władzy nad ludzmi. To jest rzecz niezmiernie trudna , bo można samemu popaść w Orwellowskie miazmaty, ale wykonalna.
Praca jaką wykonują min. Sikorski , Zurek i kilku innych / z Premierem na czele/ zmierza w tym kierunku. Mimo oczywistych akcentów populistycznych – tu zamykam oczy.
Naszym zadaniem jest wspieranie w każdy dostępny sposób te działania, tak aby wszyscy ci którym się wydaje że można sprawy w naszym kraju załatwiać za pomocą prostackich metod, wymachując przy każdej okazji biało czerwoną flagą , spotkali się z prostą ale zmuszającą do refleksji argumentacją.
Pseudofilozoficzne rozważania, odwoływanie się do wiedzy wykształciuchów nic tu nie da, tu trzeba jasnego określania co jest a co nie jest prawdą,tu trzeba trzymać się faktów itd. itp
Dzisiaj, jutro i pojutrze – wytrwale
I edukacja, edukacja, edukacja – także ta zdrowotna i proobywatelska.
Pozdrawiam
Zdzisław Prętki
@Jagoda
19 września 2025
9:37
@Adam Szostkiewicz
19 września 2025
13:12
W Niemczech mowi sie, ze kto grajkom placi ten decyduje o muzyce.
W mediach prywatnych waluta jest ogladalnosc i klikalnosc. A funkcjonalnych analfabetow (co nawet prostych tresci nie rozumieja) jest w Europie w kazdym ca. 20%. Czyli chyba 10x wiecej niz intelektualistow. Wiec to analfabeci decyduja o tresciach i formie 🙁
Dla intelektualistow mamy w Europie jeszcze bardzo dobre publiczne media. Np. ARTE w 6 jezykach (w tym po polsku, chociaz program jest ubozszy). Mozna ogladac przez internet (https://www.arte.tv/fr/guide).
Czy media publiczne moga tych 20% analfabetow osiagnac? Watpie. Ale np. w Niemczech jest ostatnio specjalne wydanie wiadomosci „w prostym jezyku”. Probowalem to ogladac. Jak dla mnie to za malo tresci a forma mnie po prostu odrzuca. Ale w koncu to nie jest produkowane dla mnie 😉 Moze wiec tedy droga.
@jagoda
Nie.
mario
19 września 2025
14:41
Mój komentarz
Wypowiadanie się zdecydowane i „moralnie” słuszne o tym, co powiedział Trump o Polsce i co, jaki kraj miał na myśli (Ukrainę, a nie Polskę), jest takim samym przekonywaniem do prawdy, jak comiesięczne przemówienia Kaczyńskiego pod pomnikiem smoleńskim – nie wiadomo o co chodzi, ale zamach był.
Palenie głupa jest powszechne wśród PiSowców, a Trump jest dla nich niedoścignionym wzorem w tej dziedzinie.
Jeśli chodzi o ostatnią wypowiedź Trumpa o Polsce dla Fox News, to PiSowska czereda jak jeden mąż wyjaśnia narodowi, co Trump miał na myśli w niej. Nie – co Trump powiedział, tylko co on miał na myśli.
Egzegeza typu siad na jeża, interpretacja typu wariacja, wyjaśnienia typu poronienia, sposoby na jakoby, nie ważne są fakty, ważne jest jakie po głowie Trumpa krążą impakty.
TJ
mfizyk
19 września 2025
18:11
W Niemczech mowi sie, ze kto grajkom placi ten decyduje o muzyce….
A kto tak naprawdę płaci?
Przy okazji mediów pozwolę sobie i czytającym polecić coś z własnego podwórka, codzienny programm na 3sat „Kulturzeit“. 37 min przyjemności. Proszę jednak nie mylić 3sat z sat1.
Przydałby się również kanał na wzór ARTE, polsko-niemiecki czy polsko-skandynawski lub program radiowy interkulti…
Sztab(a) Nawrockiego stanie sie niebawem sztabem MAGA bis z ewentualna zmiana jednej litery . Tuba PiS już jest.
„ Nawet za Stalina nie było takiego serwilizmu“ pieli Pielnia. Nie było to konieczne, bo wowczas i często potem, polityka polska pisana była w Moskwie. Wowczas przymus, dzisiaj dobrowolna naiwność czy też chęć zaistnienia w mediach.
Do @Jagody:napisała Pani do Gospodarza (19 bm 13:12):”Ale czy uważa Pan, że to usprawiedliwia takie zachowanie dotąd uczciwych dziennikarzy?, a Gospodarz odpowiedział: „nie”. A może-pani @Jagodo, zwycięża prozaiczna opłacalność? Jak się opłacało, to byli uczciwi….,a teraz złe wiatry wieją z innego kierunku, to…(może trochę przesadzam, ale obserwuję tę ewolucję w TVN24 od jakiegoś czasu)
Saldo; piszesz, że „Nawet za Stalina nie było takiego serwilizmu“ pieli Pielnia. Nie było to konieczne, bo wowczas i często potem, polityka polska pisana była w Moskwie. Wówczas przymus, dzisiaj dobrowolna naiwność czy też chęć zaistnienia mediach.”. Wszystkie twoje wypowiedzi zawierają w sobie taką manierę, że ty wiesz wszystko lepiej. Czy dotyczy to spraw obyczajowych, czy polsko-żydowskich ty nadałeś sobie licencję na rozstrzyganie, kto jest,a kto nie jest antysemitą itd. i obrzucasz różnych blogowiczów epitetami. To teraz ja ci powiem, co ja myślę o takich mądralach, którzy mnie z oddali pouczają, a nie wiedzą, jak w realu długie lata bywało. Dałeś dyla do Raichu (jak mówią na Śląsku)za chlebem dawno temu. Może udowodniłeś, że twoja babka (oldmutter) miała” znajomego Niemca i dostałeś papiery. Wiem, jak to było (to się oczywiście w czasie zmieniało),bo całe lata pracowałem w śląskich środowiskach. Ja nie skorzystałem z możliwości wyjazdu na stałe do Essen do firmy Tissen, gdzie chcieli mnie zatrudnić na stanowisku głównego inżyniera d/s inwestycji, bo …czułem się Polakiem i tak zostałem wychowany przez rodziców .( oczywiście wtedy były inne czasy, niż teraz).Ja ani ci nie zazdroszczę, ani cię nie krytykuję, że pojechałeś za chlebem, ale irytuje mnie, jak wszystkich pouczasz, że ty wiesz po prostu wszystko lepiej. Zostałem tak wychowany, że mogę wybaczyć złodziejowi, że coś ukradł, ale nie mogę mu wybaczyć, gdy uczy mnie moralności
@Jagoda
19 września 2025
22:35
Co do ARTE to wiadomo kto placi:
Finansowanie pochodzące w 95% ze źródeł publicznych
ARTE jest nadawcą publicznym, finansowanym w 95% przez Francję i Niemcy zgodnie z obowiązującymi w każdym z tych krajów zasadami finansowania nadawców publicznych. We Francji publiczne media audiowizualne finansowane są z części wpływów z podatku VAT. W Niemczech głównym źródłem finansowania kanałów publicznych jest opłata radiowo-telewizyjna. Kanał nie nadaje reklam, z wyjątkiem kampanii użyteczności publicznej, ma za to możliwość generowania własnych przychodów, w szczególności poprzez poszukiwanie sponsorów programów.
https://www.arte.tv/sites/corporate/pl/zrodla-finansowania
Przydaloby sie aby np. Polska tez sie do produkcji i finansowania przylozyla.
Wspomniana telewizja 3sat tez jest publiczna i bardzo dobra. Finansowana jest przez Niemcy, Szwajcarie i Austrie. Niestety tylko niemieckojezyczna.
Owszem, zwycięża prozaiczny interes własny.
„Koszula bliższa ciału”.
Pieniący sie postepuje jak Kalinowi ludzie, opisuje mnie i moje pochodzenie, zamiast po prostu zapytać. Ustawia mnie w szeregu tzw. „Wysiedleńców, przesiedleńców“, Ślązaków, gdy Kalinowi ludzie wśród Żydów. Wprawdzie jedno nie wyklucza drugiego, lecz obie wersje są nieprawdziwe. Pisałem o tym. Pielnia nie wie, ze inna jest moralność ślepego i inna głuchego. Kłaniają się Encyklopedyści, których studiowałem kiedyś w Nanterre. Pielnia ich niestety nie zna i stąd jego mylne przechwycenia. Pielnia oskarża mnie, ze wiem wszystko lepiej, co nawiasem mówiąc jest niemożliwe. Nie wiem wszystkiego i nie wiem wielu rzeczy lepiej. Po prostu Pielnia przy braku doświadczenia i zastalosci PRL-owskich wie wiele rzeczy gorzej, a ja tylko pozwalam sobie zwracać na to uwagę. Tyle i tylko tyle. Antropologia jest trudna, rozumiem, Pielnia jednak nie rozumie, ze nasze postrzeganie świata w ciągu dziesięcioleci się zmieniło. Nauki humanistyczne rozwijają się, podobnie studiujący. Podam jeden tylko przykład powtarzający się u tych, którzy stoją w miejscu; pisanie dzisiaj o asymilacji jest pomyłką, bo chodzi li tylko o integrację przy zachowaniu tożsamości. Chodzi krótko mówiąc o społeczeństwa interkulturalne i nasza akkulturacje w tychże. Podobnie jest również z postawami i anty, czego Kalinowi ludzie, Pielnia również, kompletnie nie rozumieją, bo nie. Nie jest bowiem ważne, co czujemy, gdy piszemy cokolwiek. Liczy się w końcu napisany tekst i jego treść. Szkoda ze Pielnia nigdy nie dotknal tekstologii. Warto czasem sięgnąć do obszarów poza, czego Kalinowym ludziom i Pielni serdecznie życzę. Zacytuje z mojego rodzimego języka, czy raczej mowy;
„Gdzie się te czasy podzieli, kiedy na wiśni kwitneli moreli“. Znajomy matki, lwowski rabin otrzymał pośmiertne odznaczenie i tablice pamiątkowa w NYC. Był zwykłym, lecz nader odważnym człowiekiem w czasie okupacji i w czasach powojennych. W Bazylei, mojej nowej ojczyźnie „ babie lato“.
Poprawka dla Pielni, Sorry tak wyszło…nie Fa Tissen, lecz Thyssen lub obecnie ThyssenKrupp. Nawiasem mówiąc, jej akcje rosną. Chyba ze jest gdziekolwiek fa Tissen w Essen.
Saldo: napisałeś, że:”Pielnia oskarża mnie, ze wiem wszystko lepiej, co nawiasem mówiąc jest niemożliwe. Nie wiem wszystkiego i nie wiem wielu rzeczy lepiej”. Saldo: czytaj ze zrozumieniem. Ja cię nie oskarżam, że wiesz wszystko. Ja ci tylko obszernie wyjaśniam, że wydaje ci się, że wiesz wszystko, a wiesz trochę, tak, jak każdy. Jest taka trochę żartobliwa definicja ,ile wynosi wartość (rozum)człowieka? Ano wynosi tyle ile wynosi wynik ilorazu, gdzie w liczniku jest jego rzeczywista wartość, a w mianowniku, to, co on o sobie myśli. Saldo ,twój mianownik jest zdecydowanie za wysoki i rośnie. Jeśli mianownik systematycznie rośnie, to wynik równania powoli zbliża się do zera.Tak,Tyssen w Essen,a nie Tissen.Polak słyszy i wymawia :”Tissen”,a nie Tyssen>Podobnie jak Nowy Jork, zamiast New York
@Saldo mortale
20 WRZEŚNIA 2025
18:18
Pańska schizofreniczna i wrecz oburzajaca obrona Żydów, cokolwiek by zrobili teraz i w przeszłosci, stawia Pana w rzędzie tych pożytecznych idiotów zydowskich, którzy wrecz szkodzą swojej nacji tak jej broniac niezaleznie od okolicznosci, ze wzbudza to uczucia antysemickie w osobach o nastawieniu wrecz filosemickim. Niewazne, czy jest Pan Żydem, moze Pan być błękitnookim blondynem spod Wlodawy, wazne jest pańskie niemadre podejscie do sprawy. Ostatnio mam wiele scysji z moja przyjaciółką Żydówką, która jest tak pełna nienawisci do Izraela za jego polityke na Bliskim Wschodzie, ze aż przegina w jej wyrazaniu, a ja musze bronic Izraela i Netanyahu przed nia.
@kalina
Dodam od siebie, że Izrael jest jedyną demokracją na Bliskim Wschodzie w rozumieniu zachodnim. Można więc krytykować władzę bez obaw, że zamknie gazetę lub telweizję. Można głosować na różne partie od komunistów po skrajną prawicę. Premierów i prezydentów można postawić przed sądem pod zarzutami korupcyjnymi. Mogą zostać skazani na więzienie i pójść siedzieć. Można urządzać tygodniami wielkie manifestacje przeciwko polityce demokratycznie wybranego rządu i tajnych agentów z pałkami teleskopowymi nikt na te antyrządowe demonstracje nie nasyła. Spór o interwencję rządu Netanjahu po terrorystycznej napaści Hamasu na izraelskie pogranicze toczy się w społeczeństwie i mediach w Izraelu swobodnie. Jak u nas, są w Izraelu zwolennicy skrajnej prawicy i radykalnej lewicy (znacznie liczniejszej niż w Polsce). Wybory są wolne i uczciwe, wyłoniły taki parlament i rząd, jaki dziś tam mamy. W kontrolowanej przez Hamas strefie Gazy wyborów nie było od kilkunastu lat, ludność jest zastraszana, więc popiera de facto dyktaturę. Hamas legitymizuje się nienawiścią do Żydów i Izraela w świecie muzułmańskim, to stały element tej gry politycznej o uznanie państwa palestyńskiego, które jest zawołaniem bojowym nie tylko wśród muzułmańskich radykałów, ale też różnej maści propalestyńskich aktywistów w liberalnych kręgach zachodnich. Państwo palestyńskie zostało odrzucone przez samych Arabów u początków ONZ. Nie chcieli dwóch państw, palestyńskiego i izraelskiego, tylko jednego, w którym ludność arabska byłaby większością. Dziś jego powstanie jest tak samo niemożliwe, jak było wtedy. Dzięki porozumieniom z Camp David i Oslo (za co izraelski fanatyk nacjonalista zamordował w Tel Awiwie premiera Rabina) powstał zalążek palestyńskiej autonomii, ale nie pełnej niepodległości. Ten zalążek uznały komunistyczne władze PRL. Zachodni aktywiści propalestyńscy służą interesom propagandowym i politycznym Hamasu, a mniej samej ludności palestyńskiej,nękanej przez konflikt sprowokowany przez Hamas. Część tych aktywistów odgrywa rolę użytecznych idiotów międzynarodowej koalicji antyizraelskiej. Część uprawia przy tej okazji jawny antysemityzm, niekiedy maskowany prawem do krytyki polityki państwa Izraela. Moim zdaniem trzeba odróżnić zdrową i potrzebną krytykę rządu od dostarczania amunicji propagandowej siłom dążącym do dyskredytacji, a w końcu likwidacji państwa Izrael. O jego losie, tak jak o losie napadniętej przez Rosję Ukrainy czy Polski, która może stać się celem następnej agresji Putina, powinni zdecydować sami jego obywatele, wybierając demokratycznie swoje władze. Podobnie z Palestyńczykami, którzy powinni mieć możliwość swobodnej dyskusji o tym, czy i jakiego państwa pragną dla siebie. Część z nich, która ma obywatelstwo izraelskie i reprezentację w parlamencie Izraela, mogłaby być kluczowa w takiej debacie wewnątrzpalestyńskiej.
Pielnia, kolejny błąd Thyssen…
Dlaczego Kalina nie broni siebie przed sobą i udaje felczerze z psychiatrii? Może argumenty, słuszne zresztą , AS przekonają i zniwelują ślepy upór Kaliny i Kalinowych ludzi. Pozdrowienia dla Pielni.
Nie ma takiej postawy, która mogłaby służyć, jak twierdzi uparcie antysemicka Kalina, która goniona jest moralnością ślepego, Encyklopedyści się kłaniają, generowaniu postaw antysemickich. Kalina się niepotrzebnie chwali, ze musi bronić obecny rzad. W Izraelu nikt nic nie musi. Kalina, owszem musi i gubi się w tym swoim pisaniu niedorzeczności.
@AS
Pozwolę sobie uzupełnić Pana wpis do Kaliny. Może zrozumie wreszcie, ze jednak tekst jest ważniejszy od tego co „autorka“ miała na myśli. To było w podstawówce.
„
https://www.bz-berlin.de/berlin/5-streetfood-maerkte-in-berlin
Do poczytania…
autor: Beata Lewkowicz/7 września
5 września 2025 roku Rzeczpospolita opublikowała w dodatku Plus Minus artykuł Jana Maciejewskiego zatytułowany „Izraelska kultura eksterminacji”. Już sam tytuł jest wstrząsający: sugeruje, że eksterminacja, czyli masowe ludobójstwo, stanowi część kultury Izraela, a więc w istocie narodu żydowskiego. To nie są po prostu mocne publicystyczne określenia, ale klasyczny język dehumanizacji, który wpisuje się w kryteria roboczej definicji antysemityzmu IHRA (International Holocaust Remembrance Alliance).
IHRA jasno wskazuje:
„Manifestacje antysemityzmu mogą obejmować (…) demonizujące lub odczłowieczające przedstawienia o Żydach jako takich lub o Izraelu jako państwie, np. poprzez porównania do nazistów.”
„Oskarżanie Żydów jako narodu lub Izraela jako państwa o wymyślone lub przesadne zbrodnie.”
Te kryteria w tekście Maciejewskiego są spełniane niemal w każdym akapicie.
W dalszej części znajdują się inne przykłady, m.in „Porównywanie współczesnej polityki Izraela do polityki nazistów.”
„Oskarżanie Żydów jako narodu lub Izraela jako państwa o wymyślone lub przesadne zbrodnie.”
Te kryteria zostają w tekście Maciejewskiego wypełnione niemal co zdanie.
A teraz analiza poszczególnych sformułowań.
„Izraelska kultura eksterminacji”
Autor nie mówi o polityce, o rządzie, ani o decyzjach wojskowych. Mówi o „kulturze”. A więc przypisuje eksterminację jako cechę tożsamościową całemu społeczeństwu. To dokładnie ten sam mechanizm, który w propagandzie nazistowskiej przedstawiał Żydów jako „rasę pasożytniczą”, twierdząc, że problem nie leżał w jednostkach, ale w samej ich „naturze”.
„Holokaust Gazy”
To bezpośrednie zestawienie działań Izraela z Zagładą. IHRA wymienia to wprost jako antysemityzm: „porównywanie współczesnej polityki Izraela do polityki nazistów.”
Porównanie państwa, które powstało po Shoah i którego obywatele wciąż są potomkami ocalałych z obozów, do ich oprawców to nie tylko manipulacja, ale również atak w samo serce pamięci o Zagładzie.
„Naród, który monopolizował status ofiary, stał się wspólnotą oprawców”
To stwierdzenie odwołuje się do starego antysemickiego tropu: „Żydzi wykorzystują Holokaust”. Tu posunięto go o krok dalej: Żydzi rzekomo nadużywali swojej roli ofiary, by teraz stać się katami. To oskarżenie zbiorowe wobec całego narodu, a nie krytyka konkretnego rządu czy decyzji.
„Izrael nie przestrzega żadnych granic cywilizowanego świata”
To zdanie wykluczające. Przypisuje Izraelowi status kogoś spoza cywilizacji, barbarzyńcy, istoty nieludzkiej. Tak odmawia się wspólnoty moralnej. Tak tworzono grunt pod każdy pogrom w historii.
„Masowe mordy na dzieciach”
To nieudokumentowane zarzuty. Wpisują się w historyczny schemat „oskarżeń o mord rytualny”. W średniowieczu były to dzieci chrześcijańskie, tu dzieci w Gazie. Mechanizm jest ten sam: oskarżenie Żydów o zbrodnie tak potworne, że nie ma na nie przebaczenia.
„Jedna z największych zbrodni nowoczesnej historii”
To hiperbola, która ma nadać oskarżeniu wymiar uniwersalny. Zestawia Izrael z nazistami, ludobójstwami XX wieku bez nawet cienia proporcji czy poszanowanie faktów.
„Flaga, pod którą dokonujemy mordów”
Tutaj autor atakuje nie rząd, nie premiera, nie armię, lecz symbol państwa. Flaga utożsamiana jest z mordem. A więc cały Izrael i wszyscy jego obywatele stają się w tym języku współwinni.
„Spróchniały kij antysemityzmu”
Ten fragment jest szczególnie niebezpieczny. Autor sugeruje, że oskarżenie o antysemityzm to pusta, bezzębna pałka, której nikt się już nie boi. W praktyce to próba unieważnienia samego pojęcia. To tak, jakby powiedzieć: „antysemityzmu nie ma”. A skoro go nie ma, można spokojnie mówić wszystko. To otwarcie drzwi do niekontrolowanej mowy nienawiści.
Ten tekst jest kopią propagandy znanej z czasów totalitaryzmów, przeniesionej na łamy gazety głównego nurtu w 2025 roku.
Dziedzictwo propagandy sowieckiej
Nie jest to nowa retoryka. W czasach ZSRR oficjalne gazety pisały wprost, że Izrael to państwo, które „powiela metody Hitlera wobec Arabów”. Używano wtedy określeń takich jak „izraelscy hitlerowcy” czy „faszyści syjonistyczni”. W latach 70. cała kampania propagandowa była budowana na zestawianiu gwiazdy Dawida ze swastyką i oskarżeniach o „syjonistyczny faszyzm”. Jej ukoronowaniem była rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 3379 z 1975 roku, która na wniosek bloku sowieckiego i państw arabskich zrównywała syjonizm z rasizmem.
Felieton Maciejewskiego idzie dokładnie tą samą drogą, mówi o „Holokauście Gazy”, o „izraelskiej kulturze eksterminacji”, o „narodzie oprawców”. To nie jest nowy głos w debacie, to kalki sowieckiej propagandy przeniesione na łamy polskiej gazety 2025.
Odwrócenie znaczeń i Hamas
Paradoksem jest nazywanie Izraela, państwa, które codziennie broni się przed terroryzmem, „państwem terrorystycznym”. To całkowite odwrócenie znaczeń. Palestyńskie organizacje polityczne i militarne od dziesięcioleci wysługiwały się krwawym terrorem, nie tylko Hamas, którego pan Maciejewski nawet nie wymienia z nazwy, nie zauważając zupełnie jego istnienia w Gazie, lecz także wcześniej OWP. Wystarczy przypomnieć najcięższe zamachy wymierzone w izraelskich cywilów:
Pierwsza intifada (1987 – 1993): liczne ataki nożowników i zamachy bombowe na rynkach i w autobusach, skierowane głównie przeciwko przypadkowym cywilom.
Druga intifada (2000 – 2005): fala samobójczych zamachów, m.in.
2001 r. – zamach w dyskotece Dolphinarium w Tel Awiwie, gdzie zginęło 21 młodych ludzi;
2002 r. – masakra podczas sederu pesachowego w Netanji (Hotel Park), 30 ofiar śmiertelnych;
2002 r. – zamach na autobus w Hajfie, 17 zabitych;
kolejne ataki w autobusach i kawiarniach, w których łącznie zginęły setki osób.
Hamas, wygrywając demokratyczne wybory, przekształcił Strefę Gazy w matecznik terroryzmu: z siecią podziemnych tuneli, w których przygotowywano ataki, i z nieustannym ostrzałem rakietowym w stronę Izraela.
7 października 2023 Hamas przy entuzjastycznym współudziale mieszkańców Gazy dokonał masakry ponad 1200 osób, uprowadził ponad 250 zakładników, a do dziś nadal przetrzymuje około 20 z nich w urągających człowieczeństwu warunkach, torturując i głodząc, i z satysfakcja publikując co jakiś czas filmy ukazujące ich tragiczny stan. Przypominam ten truizm, ponieważ z pożal się Boże felietonu pana Maciejewskiego wynika, że Izrael całkowicie bez powodu rzucił się na niewinne kobiety i dzieci ze Strefy Gazy i zaczął ich tak po prostu hurtowo mordować dla przyjemności, bo Żydzi po prostu tacy są.
W cywilizowanych społeczeństwach każdy, kto więzi zakładników, jest z definicji porywaczem i terrorystą.
Mówienie w tej sytuacji o „Izraelu jako państwie terrorystycznym” świadczy o totalnym odwróceniu pojęć i moralnym zidioceniu.
Mit „głodu w Gazie”
Artykuł ignoruje także fakty dotyczące pomocy humanitarnej. Owszem, w Strefie Gazy są miejsca, gdzie zapewne, być może panuje głód, ale nie jest on skutkiem blokady dostaw, tylko działań samego Hamasu. Pomoc międzynarodowa jest przejmowana, magazynowana i sprzedawana na czarnym rynku. To zostało wielokrotnie udokumentowane. Istnieją miejsca, gdzie jedzenia nie brakuje, i takie, gdzie dostęp do żywności jest celowo reglamentowany przez Hamas, by wywołać dramatyczne obrazy dla świata. Hamas konsekwentnie stosuje zbrodniczą strategię militarną używając cywilów jako żywych tarcz w celu zwiększenia liczby ofiar, żeby za pomocą jeszcze dodatkowo zafałszowanych danych, któryś jest jedynym źródłem, bo przecież świat nie wierzy w dane pochodzące z Izraela – manipulować opinią publiczną świata, co ze względu na kwitnący antysemityzm udaje mu się zadziwiająco dużą łatwością.
Źródła, na które powołuje się autor – ONZ czy inne agendy – w praktyce nie mają własnych danych, bo w Gazie jedynym dostawcą informacji jest Hamas i jego Ministerstwo Zdrowia. To nie są niezależne raporty, to komunikaty organizacji terrorystycznej, przepuszczane przez międzynarodowe instytucje. Świadome ignorowanie tego faktu jest intelektualną nieuczciwością.
Konsekwencje
Publikacja tekstu Jana Maciejewskiego nie jest tylko ostrą publicystyką. To przykład, jak antysemickie tropy, dobrze znane z propagandy nazistowskiej i sowieckiej, trafiają dziś na łamy prasy głównego nurtu. Izrael z państwa walczącego o przetrwanie staje się rzekomo „państwem terrorystycznym”, fakty są ignorowane, a źródła sprowadzają się do komunikatów Hamasu. Pojęcie „antysemityzm” zostaje unieważnione jako „spróchniały kij”.
To nie tylko relatywizacja historii, ale próba jej odwrócenia.
Przypominam, że Polska przyjęła roboczą definicję antysemityzmu IHRA w 2016 roku, razem z innymi państwami członkowskimi Międzynarodowego Sojuszu na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA). A tym samym przyjęła na siebie zobowiązanie przestrzegania tego prawa. Niestety jak dotąd Polska nie przyjęła strategii narodowej przeciwdziałania antysemityzmowi jako jeden z ostatnich krajów Europie, i to pomimo obietnic Adama Bodnara składanych w styczniu tego roku.
I dlatego też tego typu teksty ukazują się w prasie głównego nurtu, pełniąc rolę współczesnych Protokołów Mędrców Syjonu“.
@Saldo
Tak, znam ten tekst i inne o podobnej wymowie też polskich autorów. To cieszy.
@AS
Również się cieszę i proszę o zacytowanie J. Hartmana…aby zakończyc dzisiaj te debatę. Może K. ludzie wreszcie zrozumieja….
„ List do „propalestyńskiego” demonstranta
14 CZERWCA 2024
JAN HARTMAN
Żydzi całego świata są dziś w rozpaczy. Izraelczycy prowadzą straszną wojnę, którą im narzucono i którą przegrywają. Nie oczekują poparcia. Skądże by. Żydzi nie tacy głupi. Nie spodziewali się jednak zobaczyć całego świata zjednoczonego przeciwko nim. A jednak cały świat krzyczy do nich, aby się poddali.
Dosłownie nikt nie wzywa do zakończenia wojny tych, którzy ją brutalnymi zbrodniami wywołali. Nikt nie żąda od Hamasu, aby oddał władzę, złożył broń i uwolnił zakładników, choć każdy przecież rozumie, że natychmiast zakończyłoby to wojnę. To Izrael ma się poddać. Ma pozostawić Hamas u władzy w Gazie – a świat gotów jest nazwać to „wyzwoleniem”.
Oto jaka panuje w świecie nienawiść do Żydów. Tylko oni są winni śmierci cywilów w Gazie. Hamas wszak tylko się broni! Żywe tarcze to propaganda! Nigdy jeszcze tak nie było, aby masowa nienawiść do Żydów okazała się silniejsza niż strach przed islamskim terrorem. Dziś terrorysta jest przyjacielem Europejczyka, bo wydaje się zadowolić mordowaniem Żydów, a nami się nie interesuje. Łaskawca! Prosi nas tylko o poparcie swojej „wyzwolicielskiej” walki. Więc je dostaje.
Wśród popleczników znalazło się kilka tysięcy Polaków, a wśród nich jeszcze grupa studentów z Krakowa i Warszawy. Miałem milczeć, ale skoro wszyscy milczą z obrzydzenia i zażenowania, to wezmę to na siebie. Tak już mam. Więc powiem wam, studenci – wykrzykujący hamasowskie hasła pod szacownymi murami naszych uniwersytetów, wdzierający się do budynków i sal wykładowych pod przewodem agresywnych bojówkarzy – co czynicie i kim jesteście.
No więc okupowałeś teren należący do UJ albo UW, krzycząc coś o wolnej Palestynie? Doświadczyłaś „przeżycia pokoleniowego”? Zdzierałaś głos w jakże słusznej sprawie, narażając się na szykany ze strony władz uczelni, „ulegających wpływom syjonistów”? To przeczytaj, co ma ci do powiedzenia profesor, Polak, Żyd, socjaldemokrata, uczestnik wielu protestów, od lat bardzo krytyczny wobec prawicowych rządów w Izraelu. Przeczytaj, parskaj z oburzenia i wstrętu, poczuj się nieskończenie lepsza od odrażającego syjonistycznego „dziadersa”, „hejtuj”, wydrwij.
Ale mimo to przeczytaj. Nie sądzę, abyś zrozumiał, co piszę. Nie wierzę, abyś był zdolny przyjąć brutalną prawdę. Ale wierzę, że z rozdętego balona twojego lewitującego ego, oczadziałego poczuciem własnej wspaniałości i niezłomnej moralnej racji, dziś zejdzie trochę powietrza, a kiedyś, gdy będziesz starsza, poznasz nieco życie i nabierzesz trochę pokory, przypomnisz sobie ten swój pełen pychy, rumieńcem pałający gniew przy lekturze tego strasznego listu. I trochę się zawstydzisz i trochę pomyślisz, o ile jesteś teraz mądrzejsza niż wtedy, w szczenięcych latach.
Zacznijmy od tego, że nie uczestniczysz w żadnych propalestyńskich demonstracjach. Te demonstracje, które przetaczają się dziś przez uniwersyteckie kampusy świata, nie służą żadnej sprawie palestyńskiej, a już na pewno nie Autonomii Palestyńskiej, która wprawdzie nie może się do tego przyznać, ale czeka na pokonanie Hamasu i związaną z tym ewentualność objęcia władzy w Gazie. Z całą pewnością wzywanie Izraela do zaprzestania walki, a tym samym pozostawienia Hamasu u władzy, nie jest „propalestyńskie” ani nie ma nic wspólnego z wolnością Palestyny, cokolwiek to znaczy. Zniewolenie Gazańczyków nie polega na tym, że Gazę okupują Żydzi (bo wycofali się stamtąd już wiele lat temu, zostawiając Palestyńczykom wolną rękę), lecz na tym, że są terroryzowani i zadręczani przez skrajną dżihadystyczną organizację terrorystyczną – taką samą jak ISIS czy Al-Kaida.
Działając na rzecz realizacji celów Hamasu, działasz na rzecz zniewolenia Palestyńczyków. Gdybyś choćby w minimalnym stopniu miała na uwadze dobro ludzi w Gazie, a nie tylko radość łajania tych wrednych „syjnostów”, życzyłabyś Palestyńczykom rychłego obalenia Hamasu i zakończenia terroru. Zagrzewałabyś ich do walki z Hamasem i wyzwolenia się od tego upiornego reżimu. Ale ciebie nie obchodzą żadni tam Palestyńczycy i doznawane przez nich krzywdy – w Syrii, Jordanii czy Libanie. Ci ludzie interesują cię tylko o tyle, o ile są krzywdzeni przez Izraelczyków, czyli Żydów. Rzekomo ujmując się za Palestyńczykami, masz okazję wyrażać zagrzebaną gdzieś na dnie serca nienawiść do Żydów, skutecznie udając przed sobą i przed innymi, że wcale nie o nienawiść do Żydów tu chodzi, lecz o państwo Izrael, jakichś „syjonistów” (masz pojęcie, co znaczy to słowo, poza tym, że to jakiś wredny Żyd?) i jego jak najbardziej słuszną krytykę.
Ale ty guzik wiesz o sprawach żydowsko-palestyńskich. Nic cię to nie obchodzi. Spijasz z ust każde kłamstwo rozsiewane przez propagandę Hamasu, a czym straszliwsze rzeczy mówią ci o Żydach, tym chętniej w nie wierzysz i z tym większą gorliwością je nagłaśniasz. Nie ma mowy o żadnym krytycyzmie, o żadnej bezstronności, gdy Żydzi (pardon, Izraelczycy) mordują dzieci! Obiektywizm byłby zdradą i zimną, odrażającą niewrażliwością! Nuże więc powtarzać każde łgarstwo Hamasu! Czym bardziej absurdalne, tym lepiej! Każdego dnia, niczym na wieści o wygranych meczach, czekasz na potwierdzenie legendy o zbrodniczym, ludobójczym Izraelu, zamieszkałym przez syjonistów czyhających na życie palestyńskich niemowląt. Liczysz na najbardziej przerażające wieści – czym bardziej będą nieprawdopodobne i krwawe, tym lepiej, bo bardziej utwierdzą cię w słuszności protestu i wielkiej sprawy, o którą tu walczysz.
Niechaj więc Hamas opowiada o bombardowanych szpitalach, dziesiątkach tysięcy pomordowanych, doszczętnie zniszczonej Gazie, umyślnym głodzeniu ludności, a nawet ludobójstwie i czystkach etnicznych! Czym bardziej absurdalne będą te wiadomości, tym głośniej będziesz wykrzykiwać swoją wiarę w święte słowa hamasowców. Bo prawda się nie liczy – liczy się „wyższa prawda”, prawda idei. A idea jest taka, że Żydzi mordują dzieci, a Hamas – może zbyt krewki, ale w końcu jaki ma być? – walczy o wolność Palestyny. I żadna prymitywna „prawda obiektywna” nie ma prawa nam się tu mieszać do tej naszej wielkiej prawdy moralnej i dziejowej!
To, że nic nie wiesz i nic cię nie obchodzi – ani krzywdy Palestyńczyków zadawane im przez innych Palestyńczyków i Arabów, ani tym bardziej krzywdy Żydów – to jeszcze nic. Że jesteś ignorantem niemającym bladego pojęcia o Izraelu i konflikcie palestyńsko-izraelskim – to naprawdę ma niewielkie znaczenie. Oczywiście, jesteś „pożytecznym idiotą” agentów Hamasu, którzy przebrani za jakichś studentów i innych tam „uchodźców” robią wam wodę z mózgów, to rzecz tyleż oczywista, co żenująca.
Ale to jeszcze nic takiego mieć 22 lata i ulec manipulacji. Zdarza się i mądrzejszym od ciebie. Jednakże to, co wyrabiacie na tych kampusach, to coś więcej niż urządzanie chamskich burd, zgrywa przedrzeźniająca dawne protesty studenckie i popisy szczeniackiej bezczelności. BTW, czy naprawdę wyobrażasz sobie, że przychodząc do nas na te kilka lat studiów, uzyskujesz prawo do meblowania uniwersytetów i wymuszania na nas czegokolwiek? Chcesz mi dyktować, z kim wolno mi współpracować? Chcesz za profesorów definiować zakres uniwersyteckiej wolności i wolności badań?
To jest tak bezczelne, tak szczeniackie i tak bezdennie głupie, że aż budzi litość. Jak przebiegało twoje wychowanie, że skończyło się na takim rozbisurmanieniu, takim żałosnym narcyzmie i bezwstydzie? Naprawdę szacunek dla starszych to dla ciebie tylko hasło wywołujące napad histerycznego śmiechu? A wstyd i „znać swoje miejsce” to obraza twego ego, które swą pustką ogarnia cały kosmos? Jakże śmieszna jesteś na tym swoim pluszowym „proteście” z bębenkiem, wykrzykująca hasła, których cały sens sprowadza się to tego: Hamasie, morduj Żydów bez pamięci! Wyzwalaj Palestynę w Tel Awiwie i Hajfie, czyń Palestynę od Jordanu do Morza ziemią, w której rządzić będzie Hamas! Oto wolna Palestyna!
A jednak to nie jest śmieszne. Jest straszne. Pewnie nie pytasz, na czym polega to straszne zło, którego się dopuszczasz swoją „walką”, skoro nie jest nim samo nagłaśnianie niedorzecznej i groteskowo oszczerczej propagandy Hamasu ani chamskie zakłócanie pracy uniwersytetu. Ale ja ci powiem. I dobrze to oskarżenie sobie zapamiętaj, synku. Otóż wspierając Hamas, uczestniczysz w zabijaniu! Przyczyniasz się do śmierci cywilów, których morduje Hamas, by zjednywać sobie poparcie milionów idiotów i antysemitów na całym świecie.
Jako osoba z maturą masz obowiązek rozumieć, jak działa mechanizm zbrodni w Gazie. Wspólnej zbrodni Żydów i Palestyńczyków, wojska Izraela i Hamasu. Mechanizm jest prosty i nie jest żadną tajemnicą. Nawet sam Hamas czasami o nim mówi w przypływie szczerości. Otóż diabelskie koło kręci się w taki oto sposób: palestyńscy terroryści mordują Żydów, aby sprowokować ich odwet. Kryją się pośród cywilów (i dzieci), aby ten odwet utrudnić, a jeśli ten odwet jednak nastąpi – aby było jak najwięcej ofiar cywilnych, a zwłaszcza dzieci. Wtedy mogą pomnożyć te ofiary i obwieścić światu, że Żydzi dokonują ludobójstwa. A nienawidzące Żydów rzesze z radością dają posłuch tym wieściom i natychmiast przebaczają Hamasowi terroryzm. Zaczynają patrzeć na Hamas jak na dzielnych, choć może nieco krewkich „bojowników” walczących o „wolność Palestyny”. Nie chcą nic wiedzieć o zbrodni, jaką jest używanie ludzi jako żywych tarcz. Chcą słuchać o krwi przelanej przez Żydów, bo takich historii chcieli też słuchać ich przodkowie – antysemici.
Czy nie masz przypadkiem nadziei, że okupując uniwersytet, zyskasz uznanie w swojej rodzinie? Gdybyś protestowała przeciwko terroryzmowi palestyńskiemu albo krzyczała o pomordowanych żydowskich dzieciach, pewnie byłoby inaczej, prawda? A wiesz, dlaczego? No właśnie. Bo walić w Żydów to normalna spawa. Żaden antysemityzm, tylko szczera prawda – należy im się! Za to zaczepiać „islamistów”, ooo, to niebezpieczna zabawa. W końcu Żydzi to mimo wszystko „nasi”, ludzie cywilizowani, a tamci…? Tak że jak już musisz hasać, to huzia na Żyda! Jemu i tak nic nie możesz zrobić. Baw się więc, dziecko, baw. Byle bezpiecznie.
Zrozumiałaś już, jak to działa? Hamas dąży do tego, aby Żydzi zabili jak najwięcej palestyńskich dzieci, a Żydzi chcą ich zabić jak najmniej, ale i tak mordują ich tysiące – inaczej bowiem nie mogą powybijać terrorystów. I będzie tak dopóki, dopóty będziesz ty i twoje koleżanki – ludzie z krwi wspólnie przez Palestyńczyków i Żydów pomordowanych palestyńskich dzieci przyrządzający upojny napój nienawiści do Żydów i entuzjazmu dla palestyńskich terrorystów.
To nie jest zwykłe bycie „pożytecznym idiotą”. To świadomy udział w przestępczym procederze. Dlatego skandalem jest to, że pozwolono wam choć przez minutę wyczyniać te odrażające harce na terenie uniwersytetu. Wspieranie terrorystów jest w Polsce przestępstwem! Ale ty nie masz w sobie pewnie tej krzty uczciwości, aby powiedzieć, że popierasz Hamas. Nie, wcale! Ty tylko popierasz jego zwycięstwo w tej wojnie. Ty tylko chcesz, aby Izrael przestał wojować, a Hamas wojować nie przestał. Nie, to nie żadne wspieranie Hamasu. Wcale a wcale. Co złego, to nie ty. Bo ty jesteś przecież taką moralną i wrażliwą dziewczyną. Niewinność masz wpisaną do paszportu.
Niestety, nie jesteś niewinna. Bierzesz udział w straszliwym procederze, z zimną krwią, cynicznie organizowanym przez terrorystów finansowanych przez wrogów naszej cywilizacji, procederze, którego celem jest wzmacnianie Hamasu za cenę życia tysięcy cywilów, w tym wielu dzieci. Można by to porównać do brutalnych demonstracji antyżydowskich ONR w latach 30. (w tych samych zresztą miejscach, co dzisiejsze wasze groteskowe burdy), ale to złudne porównanie. Oenerowcy nie udawali, że nie są wrogami Żydów, lecz się tym szczycili. No i robili swoje przed Zagładą, nie wiedząc, dokąd prowadzą ich harce. Ty za to wiesz, ale masz to w pompce. Będą mordować Żydów? Sami sobie winni! Trzeba było nie urządzać Holokaustu Palestyńczyków!
No właśnie, no właśnie. Te wszystkie obrzydliwe kłamstwa, które spijacie z ust terrorystów – tym gorliwiej, im bardziej są pełne nienawiści i nieprawdopodobne. Więc może dla porządku:
Izrael popełnia zbrodnie w Gazie. Tak jak każdy, kto prowadzi w wojnę. Nie wiemy, ile jest ofiar i jaki jest stosunek liczby zabitych terrorystów do liczby zabitych cywilów. Nie wiemy, czy jest taki jak w innych wojnach prowadzonych w mieście, czy może korzystniejszy – w sensie oszczędzania życia cywilów. Nie wiemy, bo informacje dostajemy tylko od terrorystów.
Tak czy inaczej – giną tysiące cywilów. Są to ofiary wspólnie – choć nie solidarnie – popełnianych zbrodni Izraelczyków i Palestyńczyków. Będą ginąć tak długo, jak Hamas będzie walczył. Nikt nie wie, co będzie, ale jedno jest pewne: Gaza musi zostać wyzwolona od terrorystów i władzę musi tam przejąć ktoś inny. Z całą pewnością nie będzie to Izrael. Nie ma na to najmniejszej ochoty. Nikt bardziej od Izraela nie jest zainteresowany w tym, aby Gaza była wolna. Bo Gaza sterroryzowana to nieustające ataki na Izrael i śmierć izraelskich cywilów.
Izrael prowadzi wojnę, a nie akcję charytatywną. Niemniej w sposób nieznany z innych konfliktów zbrojnych bierze odpowiedzialność za ludność cywilną. Dostarcza Gazie prąd, wodę i żywność. Organizuje konwoje humanitarne – z towarami własnymi i dostarczanymi z zagranicy. A jednak w Gazie wciąż bardzo brakuje żywności. Gdyby Hamas się poddał, nie byłoby tak. Ale Hamas się nie poddaje, w dodatku stara się okradać cywilów z dostarczanej im żywności, wody i leków. Próby niedopuszczenia do tego dramatycznie „korkują” pomoc, utrudniając jej dystrybucję do tego stopnia, że wielu ludzi jest w stanie poważnego niedożywienia.
Izrael spuścił ogromną liczbę bomb na siedziby terrorystów, zabijając ich, jak twierdzi, kilkanaście tysięcy. Nie ma co liczyć, że nie zginęło przy tym drugie, a może i trzecie tyle ludzi nienoszących broni, ale tego dokładnie nie wiemy. Za to wiemy doskonale, że kłamstwem są opowieści o doszczętnym zniszczeniu miasta. Zawalonych bądź uszkodzonych jest ok. 20 proc. budynków. Gaza będzie z pewnością odbudowana i nie te budynki są problemem, lecz konieczność likwidacji setek kilometrów tuneli, gdzie wciąż kryją się terroryści.
Nie ma „ludobójstwa”. Nie ma „czystek etnicznych”. Nie ma „apartheidu”. To haniebne i bzdurne oszczerstwa. Żydzi wyrządzili Palestyńczykom bezmierne krzywdy w ciągu minionych ponad stu lat. Sami doznali ich ze strony Arabów/Palestyńczyków równie wiele. Nikt już tego nie zliczy. A jednak tylko w Izraelu przynajmniej część Palestyńczyków cieszy się prawami, jakich nie ma w żadnym sąsiednim kraju, nie mówiąc już o Gazie! Palestyńczycy bywają posłami, lekarzami, profesorami. Izrael jest ich krajem i ojczyzną. Ich język jest oficjalnym językiem Izraela. Ale wielu innych Palestyńczyków ma o wiele gorszą sytuację, zwłaszcza zaś ci żyjący w Autonomii, nie mówiąc już o Gazie, gdzie panuje ustrój totalitarny. Fatalne decyzje kolejnych rządów Netanyahu, zwłaszcza w kwestiach żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu, tego faktu nie zmieniają i nie wymazują. Cała nadzieja na wolną Palestynę wciąż wiąże się z Żydami, a w najmniejszym stopniu nie wiąże się z Arabami i krajami arabskimi, gdzie mieszkają miliony Palestyńczyków.
Ale ty nie chcesz czytać „tych bzdur”, prawda? Tej „syjonistycznej propagandy” porównującej straszliwe zbrodnie Żydów do aktów rozpaczliwej samoobrony bezsilnego, acz bohaterskiego ludu Palestyny, broniącego się przed białymi kolonizatorami. Nie chcesz czytać, wiesz swoje. Brutalne łgarstwa Hamasu na temat Żydów i Izraela są ci po stokroć bliższe niż jakakolwiek opowieść, w której Żyd jest kimś więcej niż tylko kolonizatorem i mordercą“.
@Adam Szostkiewicz
21 września 2025
16:16
@Saldo
Autorka tego tekstu bije inteligencja, wiedza i analiza p. Maciejewskiego na glowe 🙂 Gdzie ten swietny tekst zostal opublikowany? Bo powinien pojawic sie w Rzepie!
Radzę również lekturę J. Hartmana na ten sam temat, chyba ze AS puści moją ściągę-cytat dla blokowej Primadonny.
Pytanie do Pielni. Który niemiecki dworzec kolejowy mieście się od 19- wieku poza granicami Niemiec i gdzie oraz dlaczego. Odpowiem na druga część; oba państwa się po prostu dogadały z przyczyn pragmatycznych i tak korzystam z dworca eksterytorialnego.
@Saldo mortale
21 września 2025
15:48
Ów Jan Maciejewski – sądząc po obfitej twórczości i aktywności – to jeden z licznych w Polsce – obrzydliwych katobolszewików dla których demokracja nie istnieje, a polityka jest religią.
W jednym z ostatnich licznych tekstów „Deklaracji niewiary” – niby przewrotnie – pisze:
„(…) Demokracja nie istnieje. Jest tylko demokratyzm. Wiara ze swoimi dogmatami. Religia i jej rytuały.
Demokracja nie istnieje. Jest tylko demokratyzm. Wiara ze swoimi dogmatami. Religia i jej rytuały. Z tym jednym, kluczowym, który raz na kilka lat jest dla wyznawców demokratyzmu jak podróż do Mekki dla muzułmanów albo spowiedź wielkanocna dla katolików. Wypełnieniem świętego przykazania, w tej akurat denominacji określonego mianem „obywatelskiego obowiązku”. Wybory rzeczywiście są „świętym dniem demokracji”. Przystąpieniem do sakramentu, którego wiążącą moc będzie się odczuwać przez kolejne lata, aż do następnych wyborów. Jego ciemną, spływającą na nas łaskę odczujemy za każdym razem, kiedy dotknie nas upokorzenie albo triumf którejś ze stron. Gdy jeden z kapłanów naszej religii – czy to po święceniach diakonatu (polityk), czy subdiakonatu (dziennikarz) – wygłosi żarliwe kazanie albo też dokona szczególnie skutecznego aktu strzelistego tweeta lub memu.
Każda szanująca się religia wysuwa to żądanie – chce być wszystkim, bo inaczej stanie się niczym. Wkradać się w każdy zakątek rzeczywistości. W przeciwnym wypadku wyparuje jak poranna rosa w letni dzień. Stąd też ta absolutyzacja polityki, jej wkradanie się do każdego, niedostępnego dotąd zakątka. Niektórzy nazywają to polityką tożsamości, a to tylko prosty skutek ekspansji demokratyzmu. Religii panującej absolutnie, oficjalnego wyznania zachodniego świata. „(…)
Jakże pięknie, ale szyderczo – ten koleś na służbie kościoła katolickiego – kpi z demokracji i praw obywatelskich oraz oswaja swoich czytelników z projekcją absolutyzmu nieoświeconego panującej w Polsce religii państwowej – bezwzględnie narzucającej swoje dogmaty i rytuały zgodnie z wolą bożą zdeponowaną w lochach Watykanu – jako jedynie skutecznego ustroju i remedium dla warcholstwa polskich elit politycznych.
I przede wszystkim ten zamordyzm „demokratyzmu” ma być zaporą dla ekspansji „oficjalnego wyznania zachodniego świata”.
Takich szemranych aktywistów w Polsce działających na rzecz obcych sił – publikujących swoją propagandę w mediach głównego nurtu i mediach społecznościowych – całe mrowie… ale to uboczny wynik „wolności słowa” i „kłamstwa”.
@Apage
Dzięki.