Na złodzieju czapka gore
Spodziewałem się uchylenia przez większość sejmową immunitetu posła Ziobry i zgody Sejmu na jego aresztowanie. Będzie to nowy etap w jego sprawie, ale nie jej zakończenie. Jeśli dojdzie do procesu byłego ministra sprawiedliwości, będzie to proces absolutnie precedensowy. Pierwszy proces notabla z obozu Kaczyńskiego. Jeszcze nie rangi premiera, ale blisko.
Na przykładzie Ziobry opinia publiczna będzie miała okazję poznać mechanizmy i kulisy funkcjonowania nie tylko resortu sprawiedliwości, którym Ziobro kierował w sumie aż dziesięć lat, ale też partii Prawo i Sprawiedliwość. Stąd rozkręcająca się już pisowska kampania obrony Ziobry. Nie chodzi tylko o niego, lecz również, a może przede wszystkim o ratowanie polityczne, wizerunkowe i wyborcze partii Kaczyńskiego.
Cokolwiek mówią jej członkowie i sympatycy, większość Polaków oczekuje rozliczenia Ziobry. Nie widzą w nim ofiary „reżimu Tuska” ani męczennika, jak próbuje im wmówić PiS, tylko polityka, któremu postawiono bardzo poważne zarzuty i są ciekawi, czy i jak się przed nimi będzie bronił. Też jestem tego ciekawy.
Proces byłego ministra sprawiedliwości to z jednej strony rzecz niebywała, uderzająca nie tylko w niego i jego politycznych stronników, ale też w fundament państwa, jakim jest wymiar sprawiedliwości. Ale z drugiej strony to dowód, że Polska wciąż jest demokratycznym państwem prawa, w którym nie ma „świętych krów”, ani procesów pokazowych. Oby te zapewnienia nie okazały się na wyrost.
Droga jest oczywiście długa i kręta, a na końcu majaczy ułaskawienie Ziobry przez prezydenta Nawrockiego. Najpierw trzeba będzie doprowadzić do samego procesu, a to wymaga powrotu Ziobry do kraju. Na razie nic nie wskazuje, by się na to odważył. Być może odradza mu to Nowogrodzka. PiS jest tu pod ścianą. Ani powrót Ziobry i jego proces, ani Ziobro uciekinier w Budapeszcie nie leżą w interesie obozu Kaczyńskiego. A trzeciej opcji nie widać.
Ziobro po prostu staje się balastem. Jego przeciwnicy w PiS to widzą, w końcu któryś z nich wyjdzie przed szereg i podważy obecną linię obrony Ziobry. Powie to, co widzą wszyscy poza PiS, włącznie z drugą, konfederacką prawicą: że solidarność za wszelką cenę z Ziobrą to błąd, który zaszkodzi Kaczyńskiemu w wyborach. Po stronie koalicji rządzącej wszyscy mogą tylko zacierać ręce. A przecież wystarczyło, by Ziobro potraktował ostrzegawczy list Kaczyńskiego poważnie, a Kaczyński o swoim liście nie „zapomniał”. To nie Tusk mści się na Ziobrze, tylko PiS zbiera żniwo swoich rządów.
Komentarze
Ziobro w Budapeszcie nie jest chyba najgorszym wyjściem. Jego proces mógłby generować niepotrzebne emocje, mogłyby też wyciekać szkodliwe wieści. A tak miękiszon dał nogę i basta. Teraz niech tylko Orban straci władzę i całe towarzystwo będzie sp…przeć na Dominikanę:))))
Czas taki, że nawet dobre wiadomości choć cieszą są zgaszone:
#1 przychodzą zbyt późno – tylu ludzi ucierpiało niewinnie wskutek wieloletniego działania przestępczych działań tandemu Kurduplov-Zerov ze współsprawcami,
#2 ich pierwsze skutki – przy pewnych złożeniach typu warunkowego… ale jeśli… – mogą być odłożone w czasie… trzeba czekać, na proces sądowy i wyrok skazujący oraz jego uprawomocnienie,
#3 nawet jeśli dojdzie do procesu, i uprawomocnienie wyroku, a oskarżony przeżyje, to ludzie, którym nie jest obojętne czy Polska jest demokratycznym państwa czy katofaszystowską dyktaturą (typu Pisdowo, której brakło czasu), mogą tego czasu już nie doczekać, a to byłaby wielka niesprawiedliwość dziejowa – bezkarna kradzież milionom Polaków kilkunastu czy więcej lat życia bez lęków i strachu.
Mimo wielu zawodów w minionym czasie, jestem dobrych myśli… a dzisiaj się raduję, choć już nie tańczę…
Proces tych wszystkich przestępców i wyrok skazujący byłyby w gwizdek, ponieważ Batyr by ich wszystkich ułaskawił. Więc niech lepiej zostaną banitami i oglądają się za siebie, a do Polski niech nie wracają
Przykład i ilustracja stosowania metody „odwracania kota ogonem” lub „sama jesteś gruba„; PiS-owcy przejęli strategię „sama jesteś gruba” — pisze w mediach społecznościowych Joanna Szczepkowska: Ziobro przejmuje słownictwo jakiego używa się przeciw niemu albo innym potencjalnym oskarżonym. Mówi „grupa przestępcza”, „szajka”, „gang” „przestępca”«, wobec tych, którzy mogą oskarżyć go o przestępstwo. To samo robi Kaczyński i inni ludzi PiS-u, którzy stoją przed zagrożeniem odpowiedzialnością karną”.
Zero {były minister!} atakuje premiera Tuska z Budapesztu:
„Ziobro: w Polsce mamy do czynienia z jawnym zawłaszczeniem wymiaru sprawiedliwości — prokuratury, a już za ministra Żurka także sądów — na użytek partii i politycznych interesów Donalda Tuska. Tusk, jako szef tej politycznej szajki, instrumentalizuje prawo, formułuje kłamliwe zarzuty, pomawia i niszczy reputacje ludzi, a teraz chce jeszcze wsadzać ich do aresztów. Żyjemy w kraju, który przechyla się w kierunku autorytaryzmu. Jest szefem szajki, pomawia i niszczy reputację”.
(TVReduplika)
A Kurdupel w sejmie po głosowaniu w sprawie Ziobry: ocenił, że wynik głosowania to „weryfikacja tego, kim są posłowie, jaki jest ich poziom moralny i intelektualny”.
„- Chciałbym zobaczyć takie głosowanie np. w sprawie niejakiego Nowaka.
– Jak się można było spodziewać, mamy do czynienia z władzą, która nie umie rządzić, toleruje bezczelne złodziejstwa, chce zaciekle walczyć z tymi, którzy robią rzeczy, które uderzają w świat przestępczy.
– Od chwili, kiedy siłą przejęto prokuraturę, to jest to grupa działająca nielegalnie. Wierzę, że może to trochę potrwa, ale ci wszyscy, którzy w tym uczestniczyli, odpowiedzą przed sądem. Dzisiejszy dzień na pewno zwiększy wyroki„.
Do tej dwójki i innych dyżurnych odpowiedzianych za przekaz dnia dołączył, a jakże przydupasy z kancelarii, w której brylują pisdzielcy od pisiej propagandy, wmawiając, że czarne jest białe czyli czarne i strzegący pisdnych interesów jednej partii.
Kancelaria mówi: „pan premier Tusk musi zrozumieć, że nie jest królem, ale szefem rządu”.
Podkreśliła (zemsta Cenckiewicza?), że „wykorzystywanie służb specjalnych dla chwilowej sławy w mediach społecznościowych jest skrajnie nieodpowiedzialne i nieakceptowalne”.
–Żołnierze i funkcjonariusze nie mogą być zakładnikami cynicznych rozgrywek premiera. Bezpieczeństwo Polaków nie ma barw partyjnych. Premierze rządu bezprawia – podkreślił.
Chwilowy pałacowy z bardzo trudnym dzieciństwem, kibolsko-gangstersko-burdelową młodością i ipnem w podróżach – widać odreagowuje swoje kompleksy i rewanżuje się jak umie swoim protektorom, pchaczom, promotorom i sponsorom, którzy go wywindowali by m.in. uniewinniał ich od ewentualnie zasądzonych w przyszłości wyroków.
Zapomniał, że poprzednik okazał się „debilem”, o którym po wrześniu 2025, poza prasą brukową, niewielu już pamięta – została jedynie jakaś książka „To ja. AD” – kryminał dla hobbystów*.
————————————-
*Ukazały się w 2025 dwie pozycje czytelnicze:
„DEBIL. Studium przypadku”,
„ALFONS. Studium przypadku”,
obie autorstwa dr Aleksandry Sarny (psycholożka) wyd. Instytut Zarzadzania Informacją (prezes Jan Piński).
Nie mam opinii, bowiem jeszcze nie czytałem.
Pierwszej nie kupię.
Problemem jest Prezydent rezydent. Z drugiej strony proces Ziobry odsłoniłby detale jego parapolitycznych przedsięwzięć. To pozwoliłoby prawdopodobnie wielu sympatykom na polityczne ockniecie. Więc może jednak warto czekać na nowego Prezydenta? Przedawnienie nie jest tu problematyczne.
Ułaskawienie przez Batyra to jedno, ale wcześniej może się zdarzyć przejęcie prokuratury przez PiS po wyborach w2027r. (apage!). Nie jestem prawnikiem, stąd pytania:
1. Czy prokuratura może wycofać swój akt oskarżenia na etapie rozpatrywania sprawy? Wydaje mi się że niekoniecznie.
2. Czy sąd może skutecznie zablokować takie wycofanie?
3. Czy można zapobiec obstrukcji procesu i sabotowania własnego aktu oskarżenia przez pisowskich prokuratorów, którzy np. zrezygnują z przesłuchania kluczowych świadków oskarżenia i de facto będą działać na korzyść oskarżonego?
4. Czy w tego rodzaju sprawie można ustanowić oskarżycieli posiłkowych, którzy w razie potrzeby mogliby skutecznie ‘wyręczyć’ prokuratorów?
Prześladuje mnie wizja przekształcenie procesu w arenę strzelistych wystąpień Ziobry, barwnie opisującego swoją krzywdy doznane od siepaczy Tuska, prokuratora kiwającego ze zrozumieniem głową, zadowolonego obrońcy i sfrustrowanego sądu.
Swoją drogą społeczeństwu należy się -moim daniem-wyjaśnienie przyczyn awantury pomiędzy gabinetem prezydenta ,a gabinetem premiera w/s tych nieszczęsnych nominacji na pierwszy stopień oficerski elewów ze szkół wywiadu i kontrwywiadu i pojawienie się w wypowiedziach kancelarii prezydenta, że premier kłamie. Jest to chamski i arogancki epitet, więc -moim zdaniem – nie powinien pozostać bez reakcji gabinetu premiera. Prezydent jest podobno obrażony, że premier blokuje mu możliwości bezpośrednich spotkań z funkcjonariuszami agencji wywiadu i kontrwywiadu, a premier wyjaśnia, że prezydent nie ma prawa wzywać do siebie na dywanik osób spoza swojej jurysdykcji itd. Sądzę, że moim zdaniem sprawa jest bardzo poważna ,bo dotyczy konstytucyjnych uprawnień obu gabinetów, a widać, że pan prezydent Nawrocki chce przywłaszczać sobie kompetencje premiera (rządu), czyli swoisty zamach stanu, a to nie może zakończyć się dobrze. Społeczeństwo powinno dowiedzieć się, co jest grane. A widać, że wojna pomiędzy oboma pałacami wchodzi w kolejną fazę. Na razie słyszymy obustronne uszczypliwości, ale to trzeba narodowi jednoznacznie wyjaśnić, kto tu komu wchodzi bez uprawnień w paradę. Czy ktoś z szanownych blogowiczów wie dokładnie,jak ta sprawa wygląda formalnie w paragrafach?
Mam pytanie, czy istnieje mozliwosc usuniecia prezydenta z urzedu?
Pan udający prezydenta podobno zawetował też utworzenie Parku Narodowego nad Odrą. Jest to ewidentny sabotaż, który zasługuje na prawne konsekwencje
pielnia11
8 listopada 2025
10:45
…trzeba narodowi jednoznacznie wyjaśnić, kto tu komu wchodzi bez uprawnień w paradę. …
Przecież „naród” wie swoje. Wina Tuska. I żadnego innego wyjaśnienia nie przyjmie do wiadomości. Jak w przypadku Smoleńska 2010.
A społeczeństwo potrafi czytać ze zrozumieniem . Również Konstytucję RP.
Ale pogadać można, czemu nie.
Kalina
8 listopada 2025
0:28
Niech gnije dalej?
pielnia11
8 listopada 2025
10:45
Swoją drogą społeczeństwu należy się -moim daniem-wyjaśnienie przyczyn awantury pomiędzy gabinetem prezydenta ,a gabinetem premiera w/s tych nieszczęsnych nominacji na pierwszy stopień oficerski elewów ze szkół wywiadu i kontrwywiadu
Mój komentarz
To nie jest awantura pomiędzy, to jest kolejna próba burzenia państwa prawnego przez niby prezydenta Nawrockiego, działania przeciwko ustrojowi parlamentarno gabinetowemu w kierunku państwa autorytarnego, kolejna próba podjęta bez powodu, bez cienia dowodu, z dużą ilością kibolskiego smrodu. Na rympał, na wariata, bo tako rzecze nowogrodzki przybrany tata.
TJ
@Ergosum:
> Czy prokuratura może wycofać swój akt oskarżenia na etapie rozpatrywania sprawy? Wydaje mi się że niekoniecznie.
Też nie jestem prawnikiem, ale pamiętam, że PIS w 2015, przejmując władzę, wprowadził takie prawo — prokurator mógł zablokować dowolną sprawę prowadzoną przez podwładnych. I duet Ziobro-Świączkowski blokowali tak sprawy, które nie podobały się rządowi.
Ziobro dał głos z Węgier spod skrzydeł Orbana w sprawie zgody Sejmu na swoje aresztowanie:
” Tusk jest królem złodziei. On wie, że ja znam prawdę. On wie też o tym, że my prowadziliśmy pod moim nadzorem śledztwa , które obejmowały podejrzenia korupcji, której on, Donald Tusk mógł się dopuścić. Natomiast nie przeszły one w fazę dalej idącą z tego powodu, że w odróżnieniu od Tuska kierujemy się zasadą domniemania niewinności. Uznajemy cywilizowane zasady. Wiem o tym, że czasami są osoby, które mogą wymyślać w tym interes, żeby pozyskać sympatię prokuratorów w innych sprawach, w których są oskarżeni. Dlatego nie podejmowałem działań pochopnych, jakkolwiek są sprawy, co do których mam swoje zdanie na temat „uczciwości” Donalda Tuska – mówił Ziobro.”
Stylistyka jest typowa dla PiSowskich hajdamaków – groźby, pomówienia, wyzwiska, normalna pyskówa.
A składnia? Nie do wiary, ze ten człowiek ukończył wydział prawa, gdzie logika jest przedmiotem wykładowym.
TJ
Technika obrony pisowców jest prosta: tych, którzy przyłapali cię na przestępstwie oskarżaj o wszystkie czyny, które sam popełniłeś. Oni nie mają w tym zadnych zahamowań. Przytoczona przez Mario (powyżej), Szczepkowska ma zawsze celne spostrzeżenia. Kiedyś Macierewicz, jeden z mistrzów tej techniki, na jednym ze swoich spotkań propagandowych, z namaszczeniem opisywał to jako technikę ówczesnej opozycji, czyli strony demokratycznej. mimo tego, że nie miał nawet podstaw do takich oskarżeń (nie pokusił sie o podanie jakiegoś dowodu).
Gdyby tak wolne media miały zdolniejszych dziennikarzy, którzy potrafiliby w wyrazisty sposób demaskować pisowskie zakłamanie, czyli odkrywać prawdę (do czego powinni czuć się powołani), to na pewno jakiś odsetek na ślepo wierzących w pisowską narrację nabrałby trochę dystansu do tej narracji. Niestety media, błędnie odczytując zasadę wolności słowa, notorycznie zmuszają publikę do słuchania i czytania bredni pisowskich aparatczyków. Nawet właściwa kontra (nie częsta sprawa) nie zmieni faktu, że brednia poszła w świat. Zapraszanie do dyskusji osób, którzy nie zhańbili się nigdy mówieniem prawdy i traktowanie ich jak partnerów, jest czymś, czego nie potrafię nazwać. Brak szacunku do samego siebie???
pielnia11
8 listopada 2025, 10:45
Wojskowe służby wywiadu, czyli Służba Wywiadu Wojskowego (SWW) i Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), podlegają Ministrowi Obrony Narodowej. Szefowie obu służb są podporządkowani ministrowi, jednakże uprawnienia Prezesa Rady Ministrów lub Ministra Koordynatora Służb Specjalnych, jeśli taki zostanie powołany, mają pierwszeństwo. Działalność obu służb podlega również kontroli Sejmu. Tyle KI i Google czyli Tusk ma rację a kark z Palacu Namiestnikowskiego nie.
Umocowania prawne pod haslem „Służby specjalne” w gov.pl
Dokad Zbysiu Zero bedzie na „uchodzctwie”to pisowska propaganda bedzie bila w bebny ze w Polsce niema on opieki medycznej.Musi to potrwac aby dlugopis w Pierwszym Palacu mogl byc wystarczajaco goroacy do podpisu.ABOLICJI lub ULASKAWIENIA ,co do tego watpliwosci niema.Co do odmowy podpisania nominacji elewow szkoly sluzb jest to zemsta Batyra za odmowe przekazywania informacji Ceckiewiczowi.Robi to wrazenie ze FSB ma wysoko swojego agenta.Zapowiedz Batyra udzialu w marszu z faszystami ONR [ktory zostal zdelegalizowany w II Rzeczpospolitej] robi jak najgorsze wrazenie.Bierze on przyklad od swojego adwersarza z Waszyngtonu ,MAGA i jego bojowki.Chyba wystarczy tych negatywow.Pozytywne jest to ze Rzad dziala i coraz sprawniej a podpalacz z Zoliborza coraz czesciej gada od rzeczy.
Kilka słów na temat poruszony przez @pielnia11. Wyraźnie widać nowy front sporu między Prezydentem a szefem rządu. Przedmiotem sporu jest nie tyle „dostęp” ,czyli możliwość kontrolowania i nadzoru służb specjalnych, co „dostęp” do efektów pracy tych służb. Nie wierzę, że Prezydent i jego kancelaria nie znają prawnych regulacji w zakresie podległości i trybu postępowania służb. Konstytucja w tej sprawie całkowicie milczy; na temat służb nie ma w Konstytucji żadnego artykułu, ustępu, punktu, ani litery. Sprawy związane ze strukturą, organizacją działania i funkcjonowaniem służb regulują ustawy uchwalane na mocy delegacji konstytucyjnych zawartych w artykule 146 ust. 1 (Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną…), ust. 4 pkt. 7 ( R.M. zapewnia bezpieczeństwo wewnętrzne…), ust. 12 (R.M. określa organizację i tryb swojej pracy), oraz w art. 148, pkt.7 ( Prezes Rady Ministrów jest zwierzchnikiem służbowym pracowników administracji rządowej). Natomiast Prezydent RP (co wynika z przepisów prawa zawartych w aktach niższego rzędu, ale też wiemy o tym z doniesień medialnych)), otrzymuje cykliczne informacje na temat stanu bezpieczeństwa, zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych, deleguje swego przedstawiciela do prac sejmowej komisji d/s służb specjalnych. Nie ma podstaw do wzywania, czy zapraszania do siebie przedstawicieli służb, jednakże może takie zaproszenia kierować pod warunkiem wcześniejszego uzgodnienia z Premierem tematyki i celu spotkania. Przepisy prawa powszechnie obowiązującego (Konstytucja, ustawy, rozporządzenia) z przyczyn oczywistych nie mogą regulować szczegółowych rozwiązań we wszystkich kwestiach i dziedzinach. Wydając akty prawne ich twórcy zakładają dobrą wolę, normalność i stosowanie dotychczasowej normalnej praktyki realizacji norm prawa. Niestety, obecnie to założenie okazuje się zbyt optymistycznym. Pojawiły się siły polityczne, które dla własnych celów rujnują porządek w systemie prawa, zrujnowały system wymiaru sprawiedliwości dostosowując go do własnych , partykularnych (i niecnych) celów, a poszczególne segmenty posiadanej władzy, tak zwanym „prawem kaduka” chcą rozszerzyć na pola już zajęte zgodnie z prawem przez inne podmioty. Niestety, społeczeństwo w swej większości albo o tym nie wie, albo nie chce wiedzieć, albo wie i jest mu wszystko jedno. To może być powód narzekania, troski, nawet rozpaczy wielu, ale nic nie może usprawiedliwić tych przedstawicieli państwa, którzy z takimi zjawiskami zobowiązani są walczyć zdecydowanie, ale i skutecznie. Tu wielkie brawa dla premiera rządu i dla Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego za odwagę i zdecydowanie w dziele ujawniania i prokurowania odpowiedzialności winnych psucia państwa . O haniebnym przypadku odmowy podpisania aktów nominacyjnych na pierwszy stopień oficerski – oddzielnie.
Alfons, p.o. prezydenta RP, z całą pewnością ułaskawi Ziobrę. W kolejce do ancla – czyli ułaskawienia – stoją Antek, Morawiecki, Matecki, Soboń, Woś i paru innych. Nie wiem czy p.o. prezydenta alfons, zdecyduje się na ułaskawienia wszytkich tych łobuzów. Może jakaś refleksja?
@otu
Istnieje.
@otu
Istnieje. Najlepiej drogą wyborów za cztery lata.
Czym zawinili ci młodzi ludzie, że po wielu latach starań, wysiłków, uczenia się, ćwiczeń, egzaminów, sprawdzianów, ta wymarzona chwila radości, mocno zaznaczona w kalendarzu i odmierzana dniami , tygodniami, miesiącami, zbliżająca się….nie nadeszła. Bo Pan Prezydent nie lubi Pana Premiera i aby mu zrobić na złość, ukarał niewinnych. Dla równowagi zapewne ułaskawi winnych. To gdy matka pokłóci się z ojcem, to by mu zrobić na złość nie da dzieciom śniadania? To decyzja nieludzka, niegodna. To niedopuszczalna i bezpodstawna odpowiedzialność zbiorowa. Słyszałem w tv, jak Prezydent Nawrocki mówił o niedoszłym spotkaniu z kimś ze służb ( w domyśle z winy Tuska), gdzie miały być omawiane różne sprawy, w tym tych nominacji na pierwszy stopień oficerski. Dziwne to tłumaczenie. To chyba pierwszy w historii przypadek, że ten, który zgodnie z ustawą ma nominować, prezydent, niemal król, wcześniej spotyka się z osobą na stanowisku o kilka poziomów niższym, aby omówić tę sprawę. Prezydent w swym pałacu powinien dostać akty promocyjne do podpisania. Mianowanie na stopień podporucznika, a nie szefa agencji, ministra, ale zwykłego oficera. Na wyższe stopnie mianuje już minister . Tylko ten pierwszy, najważniejszy akt podpisuje Prezydent RP. Wyobrażam sobie zawód, ale i wściekłość tych ludzi przygotowanych w każdym szczególe do uroczystej promocji. Podchorążowie traktują ten akt jako pasowanie na rycerza, przejście na wyższy poziom w społecznym układzie (nie przypadkowe to dotknięcie szablą w ramię promowanego , nawiązujące do staaarej tradycji pasowania z mieczem i pasem). Wyobrażam sobie też zawód i gniew odczuwany wśród członków rodzin niedoszłych oficerów. Wiem, że w niektórych rodzinach ten akt promocji na oficera porównywany jest do uroczystości prymicyjnych nowo wyświęconych księży. Ciekawi mnie, czy ktoś potrafi podać przyczyny tego nadzwyczaj rzadkiego przypadku. Jedno jest pewne, ubyło Panu Prezydentowi kilka tysięcy potencjalnych wyborców. Bo to nie tylko rodziny.
Do pana @Lubicz z godz.18:20;dzięki za częściową informację. Ale mi chodziło o coś innego. Ja wiem, że służby wywiadu i kontrwywiadu znajdują się w strukturach MSWu, czyli w strukturach rządowych, czyli poza strukturami gabinetu prezydenta. Podlegają więc ministrowi MSW,a nie chłopcom z pałacu prezydenta, więc nikt poza ministrem SW nie może wydawać im poleceń, czy rozkazów (premier może, ale nie bezpośrednio, a poprzez odpowiedniego ministra). Mi chodziło o ewentualne istnienie jakiś dodatkowych zapisów w zakresie współpracy gabinetów prezydenta i premiera, czy też istnienie jakichś zarządzeń niższego szczebla, że prezydent może zwracać się do tych organów o udzielanie jakiś wyjaśnień, a one mają obowiązek-za zgodą swoich przełożonych takich wyjaśnień udzielać. Ja rozumiem, że jeśli takich dodatkowych- poza ogólną zasadą kompetencyjną- ustaleń nie ma, to chłopcy od pana prezydenta zachowują si ,niczym rozkapryszone bezczelne dzieciaki. Moim zdaniem, a mam za sobą kilkadziesiąt lat praktyki zawodowej, jest czymś naturalnym, że podmioty trzecie mogą zwracać się z prośbą do dowolnych organów o udzielenie wyjaśnień w dowolnych sprawach, ale nie może to być żądanie ,lecz wyłącznie prośba, a spełnienie takiej prośby wymaga zgody kompetentnego przełożonego. W tej sytuacji jest dla mnie oczywiste, że chłopcy od pana prezydenta mogli zwracać się z prośbą, ale nie mają prawa wydawać poleceń, a tym bardziej robić z tego powodu zadymy. A adresat takie prośby ma prawo, ale nie ma obowiązku udzielać odpowiedzi. Ponieważ nie znam kuchni tych ewentualnych obyczajów, więc zadałem pytanie. Tak na 99% mam pewność, że żadnych takich dodatkowych regulacji nie ma, więc gabinet pana prezydenta robi mały zamach stanu. Chciałem się upewnić
@Jagoda
Nie rozumiem. Kto/co ma gnić dalej?
„Tusk jest królem złodziei. On wie, że ja znam prawdę. On wie też o tym, że my prowadziliśmy pod moim nadzorem śledztwa które obejmowały podejrzenia korupcji, której on, Donald Tusk mógł się dopuścić”. Słowa te wypowiedział Ziobro w Budapeszcie dla którejś z pisowskich szczujni. To fragment szerszej wypowiedzi. To model metody, jaką posługują się często politycy partii nazywającej się , o zgrozo, Prawo i Sprawiedliwość. Tak, Tusk i tysiące innych ludzi MOGLI się dopuścić. Tylko że się nie dopuścili. Osiem lat nieprzerwanych rządów PiS i osiem lat sprawowania urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego to czas aż nadto wystarczający by ujawnić , udokumentować i udowodnić przed sądem popełnienie przestępstwa. Ale wystarczy powiedzieć, że mógł, prowadziliśmy śledztwo. „Głupi lud to kupi”. To perfidna metoda. Powinny być prywatne cywilne powództwa o zniesławienie i żądania wysokich odszkodowań. Ale klasa polityczna w polskim wydaniu przyzwyczaiła się do takich metod. Stąd też między innymi powszechna opinia, że wszyscy politycy to złodzieje. Ziobro też „mógł” i prawdopodobnie dopuścił się 26. poważnych przestępstw. Prokuratura bez poważnych przesłanek uprawdopodobniających nie wszczyna postępowań karnych. A ucieczka z Polski jeszcze to prawdopodobieństwo umacnia. A mówiłem 15 lat temu, że ten człowiek źle skończy.
@KMP
8 listopada 2025
17:53
Gdyby tak wolne media miały zdolniejszych dziennikarzy, którzy potrafiliby w wyrazisty sposób demaskować pisowskie zakłamanie, czyli odkrywać prawdę (do czego powinni czuć się powołani), to na pewno jakiś odsetek na ślepo wierzących w pisowską narrację nabrałby trochę dystansu do tej narracji.
Wyglada na to, ze nie oglada pan np. 19:30 na TVPinfo. Dlaczego oczekuje pan, ze wyborcy PiS i Konfy beda to robic?
@Cenckiewicz
@ mfizyk 8 listopada 2025 22:47
TVP stara się, ale robi to tak nieprzekonywująco, że żal patrzeć. A robienie partnerów do rozmowy z kłamców pisowskich i pisowskopodobnych, którzy zakrzykują wszystkich sprawia, że cały ten przekaz staje się nieczytelny. Potrzebne są programy na wzór Sensacje XX wieku Bogusława Wołoszńskiego. Nie można pozwalać na to, żeby prawda była dyskusyjna. Bo redaktor który poddaje dyskusji równanie – 2+2=4 kompromituje telewizję. Przedawkowanie dyskusji jest szkodliwe, a pozwalanie na podważanie prawdy jest nie tylko mało profesjonalne, jest swego rodzaju sabotażem.
@KMP:
> Technika obrony pisowców jest prosta: tych, którzy przyłapali cię na przestępstwie oskarżaj o wszystkie czyny, które sam popełniłeś.
+ Wszyscy tak robią.
Mnie „trochę dziwi”, że zwolennicy PiSu przeoczyli przejście od zarzutów o korupcje rządu Tuska, do twierdzenia, że wszyscy tak robią i to nie jest poważny problem (przynajmniej gdy dotyczy PiSu). To jedna z takich rzeczy, gdzie mając jako taką pamięć i krytycyzm, powinno się nie dać nabrać na narrację polityków — niezależnie od „zaufania”, które jest śliskim tematem.
BTW. „Oni” (nie tylko PiS, też Konfa, MAGA) uprzedzają jeszcze zarzuty nie postawione, za to bardzo trafne w stosunku do nich samych.
> Gdyby tak wolne media miały zdolniejszych dziennikarzy, którzy potrafiliby w wyrazisty sposób demaskować pisowskie zakłamanie
1) Ja mam pretensje do dziennikarzy, bo wiele razy (Nawrocki w kampanii wyborczej to ostatni przykład), dawali sie sprowadzić z tropu grubych afer, pobocznymi skandalikami, bez większej wagi, ale:
2) mamy problem z zaufaniem. W tejże kampanii dominujące było,że rząd ma swoje media, PiS swoje, Konfa sociale, a „neutralny i obiektywny” jest Kanał Zero i wywiady Stanowskiego. Który to Stanowski bezwstydnie wspierał w tej kampanii Nawrockiego. Zresztą w pewien sposób pomagał też Braunowi, czy Mentzenowi.
Generalnie, na „lepsze wolne media” jest za późno — jeśli takie medium nie przyjdzie z przekazem: „wszyscy kłamią i prawda nie istnieje”, a tego uczciwe medianie mogą zrobić, to jej ludzie nie kupią.
PS.
Temat może marginalny, ale w mojej banieczce duże wzburzenie wzbudziła postawa partii Razem w sejmie, która „wyjęła karty”, by nie brać udziału w głosowaniu nad immunitetem Ziobry. Kolega zadeklarował, że „rzuca legitymacją partyjną”, inny że jeśli zagłosuje na Razem, to tylko jako „mnijeszymz złem”. Ale są i obrońcy tej postawy, która sprowadza się do: „nie aresztować, bo póki sąd nie stwierdzi, to jest niewinny”.
Mnie się wydaje,że ZZ nie tyle wyroku się boi co przyszłych kolegów pod celą.
@ PAK4
9 listopada 2025 8:36
W komentarzu do słów – „Technika obrony pisowców jest prosta: tych, którzy przyłapali cię na przestępstwie oskarżaj o wszystkie czyny, które sam popełniłeś.” napisał pan/pani, że wszyscy tak robią.
Takie twierdzenie to typowy symetryzm, albo niezrozumienie.
Owszem, bardzo często (nie tylko w polityce) osoby przyłapane na złych czynach próbują się bronić wypominaniem win „swoich prześladowców”.
Jednakże, w tej strategii nie chodzi o to, aby komuś coś wypomnieć, to jest sprawa szersza. Tu chodzi o totalne odbicie oskarżenia w kierunku osób, bez względy na to czy miały one cokolwiek wspólnego z takimi czynami.
Tak robią tylko niektórzy. Widzimy i słyszymy którzy.
Co innego wywlekać czyjeś przewinienia a co innego rzucać fałszywe oskarżenia i oszczerstwa, za które wg prawa grozi nawet ograniczenie wolności.
Nie wszyscy cuchną mimo, że wszyscy się pocą. Generalnie, ludzie pracują nad sobą i nie dopuszczają do tego by cuchnąć. Piso i pisopodobni trutnie nie stosują żadnych hamulców by nie cuchnąć zniesławianiem ludzi.
PAK4, 8:36
to nie Sejm decyduje o aresztowaniu.
Nie mieszajmy pojec, prosze.
Szanowni Koledzy PAK4,KMP,mfizyk-sprawa jakości mediów; z zainteresowaniem czytam wasze krytyczne opinie o jakości mediów, z waszymi ocenami się zgadzam zwłaszcza z tym, że w mediach króluje obyczaj robienia nawalanki poprzez dopraszanie do „dyskusji” przeciwników, którzy w chamski sposób się przekrzykują i widz nic z tego nie wynosi, a tym mediom wydaje się, że spełniają swoją misję bezstronności zapraszając obie przeciwne sobie strony. Dlaczego tak jest? Moja ocena jest następująca: tu nie chodzi o to, czy dziennikarze są zdolni, czy mniej zdolni. Problem polega nie na zdolności ,a na kompetencji dziennikarzy. Najczęściej większość dziennikarzy nie wie, czego nie wie,(chodzi mi o wiedzę specjalistyczną) bo ich tego nie nauczono, ani szacunku do tego. Zapraszają więc zwłaszcza politologów, bo im z nimi łatwiej jest się porozumieć, dyskusje są ciekawe, ale nie wnoszą, poza pięknym opisywaniem ,niczego konkretnego i niczego nie wyjaśniają od strony merytorycznej. Najlepszy przykład z ostatnich tygodni, tj. CPK i działka. Od rana do wieczora gadające głowy wymieniają złote myśli, czy tylko Telus, czy również inni, czy wiedział, czy nie wiedział ,czy należał do PiSu, czy nie należał, czy i dlaczego działkę sprzedano, a Kaczyński tak CPK zachwalał itd itd itd, czy to, że zawieszono kilku osobników z KOWR sprawę kończy, czy nie. I oczywiście we wszystkim wypowiadają się przede wszystkim politolodzy. Ja mam wielki szacunek do politologów, bo oni, zapraszani do studio staraj ą się odpowiadać ciekawie na zadawane pytania. Ale dziennikarze, zamiast zapraszać politologów do takiej młocki, powinni zaprosić, ot, choćby ,takiego kierownika działu budownictwa w dowolnym urzędzie rejonowym, który wydaje decyzje o pozwoleniu na budowę, więc zna się na tym, jak prawo reguluje te kwestie. I taki pracownik średniego szczebla w ciągu kilku minut wyjaśnił by słuchaczom wszystko: co jest w planie zagospodarowania przestrzennego gminy, jakie zostały złożone wnioski w zakresie perspektywy, czy więc w świetle złożonych wniosków działkę można było sprzedać, jako rolną, czy nie było wolno, a takie wyjaśnienie dałoby kompetentną odpowiedź: czy i kto naruszył prawo (jeśli naruszył), czy konsekwencje mają ponieść tylko osoby z PiSu, KOWRu pisowskiego, czy również obecny szef CPK (i jego ludzie) i obecny szef KOWRu,(który moim zdaniem rżnie głupa) bądź jego pracownicy. Zamiast dziesiątków godzin gadaniny, każdy laik by się dowiedział, w którym miejscu zrobiono przekręt i zaniedbanie. Dlaczego tak obszernie opisuję ten temat?. Po prostu na tym się przez przypadek znam i dostaję dolegliwości żołądka, jak wysłuchuję tych „naukowych ” dywagacji. Dziennikarze są po prostu niekompetentni i nie wiedzą, czego jeszcze nie wiedzą. Do robienia zadymy są zdolni, ale nie do dbałości o dobro wspólne. To jest -wg mnie-główny grzech mediów. Powierzchowność, klikalność, pseudosymetryzm nie licząc często działania z premedytacją. Potrafią często zapraszać do studia lekarzy, czasem ekonomistów, ale w sprawach administracyjno-biznesowo-prawnych -zero.
Brakuje pieniędzy na służbę zdrowia powiedziano w programie „Śniadanìe Rymanowskiego”. Goście programu odnosili się w tym kontekście do sytuacji Zbigniewa Ziobry. Czy po powrocie do kraju będzie miał zapewnioną opiekę lekarską? Strona rządowa przytoczyła planowane kwoty wydatków na zdrowie.
Za rządów PiS było 180 miliardów złotych w budżecie, na przyszły rok to 250 miliardów złotych. Jak widać będzie dużo więcej.
PS. Sytuacja posła Zbigniewa Ziobry jest klarowna. Ma uchylony immunitet i może trafić do więzienia po powrocie do kraju.
Pozostając za granicą zmniejsza jednak wydatki na służbę zdrowia i można to uznać za postawę patriotyczną.
Oszczędności są teraz sprawą najważniejszą!!!
PAK4,
„…z kolei w głosowaniu w sprawie wyrażenia zgody na zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie Ziobry „za”…..”
OK, byc moze to ja nie zrozumialem wszystkich ‚subtelnosci’ intencji tego glosowania.
Choc slowo ‚ewentualne’ jest tu chyba kluczowe.
Jeden dzień i dwie znaczące daty…9. listopada…Znaczące dla świata i Europy…
@KMP
9 listopada 2025
1:15
Ja w mediach szukam informacji (rzetelnych!) a nie opini (wyrobie sobie sam!). Dlatego duskusji/nawalanek politykow czy z nimi ogladam najwyzej przez przypadek.
Co sadzi pan o formacie „Pytanie dnia” w TVPinfo?
KMP
9 listopada 2025
1:15
…Potrzebne są programy na wzór Sensacje XX wieku Bogusława Wołoszńskiego.
Sensacje XX wieku koncentrowały się na tematyce II Wojny Światowej. Zaczęto nadawać program we wrześniu 1983, czyli 38 lat po jej zakończeniu.
Czy możliwe było nadawanie takich programów w hitlerowskich Niemczech w czasie wojny?
Absurdalne pytanie.
Kto byłby tym śmiałkiem, jaka stacja by to nadała, kto zechciałby to oglądać?
W czym dzisiejsza sytuacja w Polsce przypomina tamtą niemiecką z czasu wojny?
Tym, że w obu przypadkach mamy do czynienia z państwem autorytarnym budowanym na resentymencie.
Z chwilowymi przebłyskami demokratycznymi.
Resentyment to zjawisko tworzenia iluzorycznych wartości oraz ocen moralnych jako rekompensaty własnych niemocy i ograniczeń. …
Teorię resentymentu sformułował Friedrich Nietzsche, w którego filozofii stanowi on cechę charakterystyczną moralności niewolniczej. Wiąże się z urazą wobec świata, z żalem do życia nie spełniającego oczekiwań. Nietzsche określał resentyment jako stan umysłu, w którym dominuje złośliwość i zawziętość, poprzedzające sytuację związaną z urazem i uczuciem niechęci do niego[4]. Moralność niewolnicza jest reaktywna, ponieważ za dobre uznaje własne cnoty moralne, a za złe cnoty, których nie jest w stanie osiągnąć. W ten sposób słabym pozwala uszlachetnić swoją słabość i zemścić się na jednostkach silnych….
https://pl.wikipedia.org/wiki/Resentyment
Resentyment tym bardziej się umacnia im bardziej się z nim walczy.
Moralność niewolnicza jest wdrażana od tak dawna i tak nachalnie, że staje się to praktycznie niezauważalne.
Czy „oddanie w niewolę Maryji” siebie i całego narodu przez Wyszyńskiego w roku ’66 spotkało się z masowym sprzeciwem?
Wręcz przeciwnie.
Znany dominikanin Bocheński opowiadał o swoich logicznych analizach struktury partii komunistycznej. I okazało się, że jest ona jeden do jednego odbiciem Kościoła katolickiego. ( Tadeusz Bartoś „Bóg odszedł z poczuciem winy”, 2025, s. 320)
System autorytarny, oparty na resentymencie, budowany jest wspólnie przez PiS i Krk.
Dzieci są ochoczo inkorporowane do tego systemu już w niemowlęctwie. Od przedszkola wdrażane w „niewolę duchową” poprzez „katechizację” a później poprzez spowiedź.
Spowiedź, podczas której małe dziecko staje się własnym oskarżycielem.
Spowiedź, która jest samograjem kontroli społecznej.
Nożem, chemią, czy słowem? Jak leczyć chory umysł? pyta Jerzy Vetulani w książce „Piękno neurobiologii”, 2011, s. 33 – 44.
I przytacza szereg wyników badań naukowych na potwierdzenie tego, że słowa powodują zmiany w budowie mózgu.
Po czternastu latach od wydania tej książki wiemy jak bardzo znaczący jest to wpływ na sposób rozwoju mózgu.
Czy ktokolwiek odważy się na audycje nagłaśniające tę problematykę?
Problem hodowli mentalnych niewolników.
Kto takie audycje wyemituje?
Kto zechce być ich odbiorcą.
A przyczyna mizerii naszego kraju tkwi w znanej prawdzie „takie będą Rzeczypospolite …”.
Kto kształtuje myślenie większości Polaków?
Nawet, jak nie chodzimy do kościoła, to i tak jesteśmy zanurzeni w katolickiej narracji i oddychamy nią, jak „naszym” powietrzem.
Nie widząc i nie rozumiejąc czym oddychamy.
Jagoda jak zwykle; relatywizuje, tym razem hitleryzm. Podpiera się jednym argumentem, resentymentem. Dość tanie i płytkie.
„Turcja Erdoğana jest modelowym przykładem skutecznej dyktatury poprzez obezwładnienie sądownictwa. To inspiracja dla rządów USA, Izraela czy Węgier — a w niedalekiej przyszłości może i Polski.
— Nazwali go złodziejem — nie wyszło. Powiedzieli: brał łapówki — nie wyszło. Oskarżyli go o wspieranie terroryzmu — to też nie wyszło. Teraz nazywają go szpiegiem. Hańba im. Tak na niedzielnym wiecu protestacyjnym przed stambulskim sądem przywódca głównej tureckiej opozycyjnej Ludowej Partii Republikańskiej (CHP), Özgür Özel, podsumował pół roku kampanii władz przeciwko burmistrzowi Stambułu Ekremowi İmamoğlu. Ten czołowy polityk CHP od marca siedzi w areszcie, pod zmieniającymi się, coraz cięższymi zarzutami.
Stawką w tym konflikcie jest nie tylko to, kto będzie rządził w Stambule. Przede wszystkim chodzi o to, kto po przewidzianych na 2028 r. wyborach prezydenckich będzie rządził Turcją.
W sondażach CHP idzie łeb w łeb z AKP prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana. İmamoğlu z kolei jest typowany na zwycięzcę mających się odbyć równocześnie wyborów parlamentarnych.
Chyba że wyrok skazujący pozbawi go możliwości startu w wyborach i skompromituje jego partię.
Zaczęło się od wytoczenia CHP zarzutów o rzekome kupowanie głosów podczas kongresu tej partii w 2023 r., który odbył się po przegranych przez jej przewodniczącego wyborach prezydenckich. Klęska ta utrwaliła niemal dyktatorską władzę prezydenta Erdoğana i sprawiła, że dotychczasowy przewodniczący CHP utracił na kongresie władzę w partii. Jego zwolennicy, niezadowoleni z tego biegu wypadków, oskarżyli popieraną przez İmamoğlu zwycięską frakcję Özela o oszustwa. To dało rządowej propagandzie pretekst do frontalnego ataku na opozycję, oskarżając jej przywódców o to, że „ukradli wybory”.
Wprawdzie sąd apelacyjny ostatecznie odrzucił te zarzuty jako bezpodstawne, ale w międzyczasie władza poszerzyła front: w marcu İmamoğlu i około stu innych stambulskich samorządowców zostało aresztowanych z mocno naciąganych oskarżeń o korupcję. Już w więzieniu burmistrzowi Stambułu dorzucono zarzut sfałszowania dyplomu uniwersyteckiego oraz terroryzm. Ten pierwszy opierał się na domniemanych nieprawidłowościach przy jego przeniesieniu z jednej uczelni na inną, ten drugi — na jego krytyce naczelnego prokuratora Stambułu, prowadzącego także sprawy przeciw terrorystom.
Prokurator ten był wcześniej wiceministrem sprawiedliwości z ramienia AKP. İmamoğlu oskarżył go, że jest ścigany z powodów politycznych. Zarzut ten stał się podstawą do oskarżenia samego burmistrza o podważanie bezstronności prokuratora. Według przestawionej w nim logiki, wspieranie tych, których prokurator ściga, czyli — rzeczywistych lub domniemanych — terrorystów, uczynić miało z İmamoğlu ich wspólnika.
Turecka prokuratura specjalizuje się w takich zarzutach. Kilkanaście lat temu postawiła zatrzymanemu podczas obchodów kurdyjskiego nowego roku zarzut wznoszenia „terrorystycznych okrzyków”. Kiedy obrona przedstawiła zaświadczenie lekarskie, że oskarżony jest niemową, prokuratura zareplikowała zdjęciem z obchodów, na którym nosi on szalik w kurdyjskich barwach narodowych. Oskarżyła go wtedy o wznoszenie terrorystycznych okrzyków szalikiem.
Niedawno zaś oskarżony dziennikarz zauważył na biurku przesłuchującego go prokuratora modelik białego samochodu Renault Toros. Stwierdził wówczas publicznie, że mogło to być zastraszanie.
Chodzi o to, że w latach dziewięćdziesiątych takimi samochodami jeździli członkowie wspieranych przez władze „szwadronów śmierci”. Porwały one i zamordowały setki przeciwników rządu, zwłaszcza Kurdów. Niedawno w Ankarze podpalono taki samochód na znak protestu, a firma odzieżowa, po fali oburzenia, wycofała ze sprzedaży online koszulki z jego rysunkiem.
Sens ustawienia tego samochodziku na biurku prokuratora był więc absolutnie jednoznaczny — ale to nie on, lecz dziennikarz dostał zarzuty, oczywiście za podważanie autorytetu władz.
Nie ten świnia, kto mówi, a ten, kto się domyśla.
Słabe dowody, długi areszt
Nie wyszło z kradzieżą, z korupcją, z terroryzmem — i ze szpiegostwem pewnie też nie wyjdzie. Dowody są podobnie mocne: szef sztabu wyborczego İmamoğlu miał zlecić w wyborach samorządowych 2019 r. przygotowanie strategii medialnej kampanii dziennikarzowi Merdanowi Yanardağowi. Ten z kolei miał współpracować z niejakim Hüseyinem Günem, który miał znać agentów brytyjskiego i izraelskiego wywiadu i przekazywać im materiały wywiadowcze.
Czy to rzeczywiście byli agenci? Czy Gun im coś przekazywał i jeśli tak, to co? Czy Yanardağ o tym wiedział, a jeśli tak, to czy szef kampanii Imamoğlu świadomie zatrudnił dziennikarza z takimi koneksjami? A wreszcie: czy sam burmistrz wiedział o tym cokolwiek, jeżeli w ogóle było o czym wiedzieć? I czy to czyni z niego obcego agenta? Na wszystkie te pytania i mnóstwo innych, prokuratura odpowie po długim i wyczerpującym śledztwie. Z konieczności może ono potrwać kilka lat i wymagać dalszego przetrzymywania burmistrza w areszcie. By nie mataczył. A zwłaszcza nie startował w wyborach prezydenckich.
Turecka wersja kadencyjności władzy
Dla pełnej jasności obrazu prokuratura twierdzi również, że Gun znał Mustafę Özcana, który ma być brytyjskim przedstawicielem ruchu Fethullaha Gülena — i tu kółko się zamyka. Ten zmarły niedawno na emigracji w USA muzułmański myśliciel i dawny sojusznik prezydenta Erdoğana miał być, według prokuratury, głównym sprawcą próby zamachu stanu z 2016 r.
Po niej prezydent przeprowadził czystkę w państwie. Usunął między innymi natychmiast ze stanowisk z podejrzenia o sprzyjanie zamachowi 36 proc. sędziów. Następnie 4 000 sędziów i prokuratorów aresztował — i niemal 500 skazał. Ci, którzy obecnie piastują stanowiska w prokuraturze i sądownictwie, wiedzą, co trzeba robić, by nie podzielić ich losu. Jeśli władza tego oczekuje, gotowi są stawiać dość egzotyczne oskarżenia.
Ale właściwie, dlaczego Erdoğan tak się pastwi nad Imamoglu, skoro i tak nie może stanąć do wyborów, bo minie mu druga kadencja? Ano dlatego, że ta druga i tak jest trzecią. Po pierwszej AKP zmieniła konstytucję, zwiększając prerogatywy głowy państwa i tym samym zerując licznik jego kadencji.
Jeśli doliczyć poprzedzające prezydenturę premierostwo, Erdoğan rządzi Turcją nieprzerwanie od 2003 r. i nie widzi powodu, żeby przestać.
Konstytucja nie powinna być problemem: jej zmiana jest częścią wielkiej ugody z Kurdami, walczącymi od połowy lat osiemdziesiątych z Ankarą. Jednym z elementów tego porozumienia ma być poparcie kurdyjskiej DEM, której przywódca Selahettin Demirtaş już od 2016 r. siedzi, pod różnymi zarzutami, jak Imamoğlu w więzieniu. Ugrupowanie mogłoby poprzeć konstytucyjne poprawki, zerujące kadencje prezydenta. W zamian Kurdowie mają dostać nieco więcej praw i amnestię dla partyzantów z PKK, w tym dla historycznego jej przywódcy, odsiadującego dożywocie Abdullaha Öcalana.
Prokuratura na telefon
Jednak wybory w Turcji nadal nie są fałszowane, a wyborcy potrafią sprawiać niespodzianki. Gdy władze unieważniły w 2019 r. wybory samorządowe w Stambule, które Imamoğlu wygrał niewielką większością głosów, w ponownych wyborach wygrał już miażdżącą przewagą. Dlatego lepiej trzymać go w areszcie. Sądy wprawdzie też czasem potrafią zrobić niespodziankę, ale wówczas prokuratura wie, co robić.
W 2020 r. Osman Kavala, oskarżony o zamach na państwo za swe poparcie dla manifestacji w obronie Gezi Park w Stambule, został spektakularnie uniewinniony. Wtedy prokuratura natychmiast postawiła mu nowy zarzut — szpiegostwo. Kavala więc nadal siedzi. Uniewinnić go trudno, bo dowody są tajne. Dlatego nowe oskarżenie wobec Imamoğlu są tak znaczące.
Zombifikacja państwa
Turcja Erdoğana jest modelowym wręcz przykładem skutecznej dyktatury poprzez obezwładnienie sądownictwa. To inspiracja dla rządów USA, Izraela czy Węgier, a od niedawna także Słowacji i Czech — a w niedalekiej przyszłości może i Polski. Państwo nie zostało, jak w klasycznej dyktaturze, zdobyte siłą: wystarczyła jego zombifikacja poprzez przejęcie kontroli nad prokuraturą i sądami.
Towarzyszy jej częściowe pozostawienie wolności mediów: państwo zajęło całą stację TV, w której oskarżony wraz z Imamoğlu dziennikarz Yanardağ był naczelnym. Ograniczana jest także wolność wyborów: w całym tureckim Kurdystanie, głosującym przeciw Erdoğanowi, po zamknięciu w wyborach 2019 roku lokali wyborczych nagle zgasło światło. Partia rządząca zdobyła po tym lepsze wyniki, niż oczekiwano, co pozwala wierzyć, że zasadniczo wszystko jest w porządku. I tylko tych, którzy uwierzyć nie potrafią, należy straszyć przejażdżką białym Torosem”.
Konstanty Gebert
—————————–
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan przybył do Białego Domu, gdzie powitał go przy wejściu prezydent Donald J. Trump.
Trump zaprosił Erdogana aby usiadł na jego miejscu w Białym Domu./wrzesień 2025
Turcja i Stany Zjednoczone podpisały umowę nuklearną.
Po amerykańskiej, Turcja ma najpotężniejszą armię w NATO.
Kontrakt na 20 lat na dostawy LNG do Turcji …
Trumpowi imponują autorytaryści
Największy chiński producent samochodów elektrycznych, BYD, zbuduje w Turcji fabrykę o rocznej zdolności produkcyjnej 150 tys. aut. Inwestycja o wartości 1 miliarda dolarów ma na celu ominięcie unijnych ceł i uruchomienie produkcji pod koniec 2026 roku, dzięki temu, że turecka unia celna z UE pozwala na eksport pojazdów bez dodatkowych opłat celnych do krajów członkowskich. Chińskie firmy, takie jak BYD i Chery, korzystają z tej „tureckiej furtki”, mimo że sama Turcja nałożyła wysokie cła na chińskie samochody elektryczne, aby chronić swój rynek.
UE nałożyła dodatkowe cła na chińskie samochody elektryczne, a fabryka w Turcji pozwala na ich ominięcie.
Unia celna z UE: Ponieważ Turcja należy do unii celnej UE, pojazdy wyprodukowane w Turcji mogą być eksportowane do Europy bez dodatkowych opłat celnych.
Inwestycja BYD jest odpowiedzią na globalne zmiany w polityce handlowej dotyczące chińskich samochodów elektrycznych.
W maju tego roku chiński koncern BYD ogłosił decyzję o przeniesieniu swojej europejskiej centrali z Holandii do Budapesztu. Projekt, którego wartość może sięgnąć kilku miliardów euro, ma stworzyć tysiące nowych miejsc pracy i umocnić pozycję chińskiego producenta na europejskim rynku pojazdów elektrycznych.
I jak tu nie kochać dyktatur a la Erdoğan:
– W 2024 roku Turcję odwiedziło blisko 1,87 miliona Polaków ( z 52 mln turystów zagranicznych).
Dopisek do mojego wczorajszego wpisu dot. podległości w Polsce służb wywiadu i kontrwywiadu (niewojskowego) oraz ewentualnych współzależności od gabinetu prezydenta, gdzie błędnie zapisałem, że służby te podlegają ministrowi SW..
Otóż w.w. służby podlegają premierowi, choć mają obowiązek współpracy z MSW, ale z dzisiejszych wyjaśnień w mediach (TVN24) wynika, że istnieje jakaś bliżej niedookreślona zasada (mętnie i niejednoznacznie opisana w dokumentach o współpracy) obowiązku współpracy z gabinetem prezydenta i z tej niedookreśloności widocznie korzystają obecnie chłopcy prezydenta. Widać wyraźnie, że ludzie z gabinetu prezydenta na siłę chcą poszerzyć władztwo prezydenta nie tylko formalnie nad wojskiem, jako tzw. zwierzchnik ,ale również nad służbami niewojskowymi. To źle rokuje dla interesu bezpieczeństwa kraju. Moim zdaniem sprawa podległości tych służb i ich obowiązków nie powinna być polem do „handlowania ” ich podległością. Gabinet premiera powinien to jednoznacznie wyjaśnić i podać obywatelom do wiadomości, bo w Polsce rządzenie krajem leży w kompetencjach premiera, a nie prezydenta
PiS niedlugo zalozy Rzad RP na Uchodzstwie. Tylko teraz nie w Londynie a w Budapeszcie.
@ Jagoda
Muszę przyznać, że jestem lekko zdezorientowany. Ja nie robiłem żadnego odniesienia do hitlerowskich Niemiec ani konkretnie do tematów jakie poruszał Wołoszański. Miałem na myśli tylko formę przekazu.
A jeżeli chodzi o porównanie dzisiejszej Polski do hitlerowskich Niemiec, to chyba mam małą wyobraźnię, bo jakoś nie rzuciło mi się w oczy aż takie podobieństwo, że zarówno hitlerowskie Niemcy jak i dzisiejsza Polska to dwa państwa autorytarne budowane na resentymencie, z chwilowymi przebłyskami demokracji. Podobieństwa krajów świata zawsze można znaleźć, ale żeby aż tak.
A czy w ogóle w hitlerowskich Niemczech były jakieś przebłyski demokracji?
Chyba idę jakąś kawę sobie zrobię.
Kalina
8 listopada 2025
21:50
A kto/co w Polsce gnije?
@act:
Poleciałem skrótem myślowym i niedoinformowaniem.
Formalnie tytuł głosowania:
Sprawozdanie Komisji w sprawie wniosku Kierownika Zespołu Śledczego Nr 2 Prokuratury Krajowej z dnia 28 października 2025 r. o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej oraz zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Zbigniewa Ziobry (druk nr 1914).
Jest więc racją, że sejm nie decyduje o areszcie; zatrzymanie i areszt są jednak często stosowane w stosunku do podejrzanych, by np. nie mataczyli, albo nie uchylali się od udziału w przesłuchaniach. (Swoją drogą, Ziobro uwielbiał tym dręczyć osoby przez siebie nielubiane — aż mi się zasada retrybucji tu… no…Choć trzeba dodać, ideałem jest, by oskarżony odpowiadał z wolnej stopy i nie przebywał w areszcie w trakcie trwania procesu.)
Że Ziobro będzie mataczyć i utrudniać prowadzenie śledztwa, to dla mnie pewne, jak amen w pacierzu. Że Ziobro jest winny (choć nie wiem, czy każdego postawionego zarzutu) — też — wystarczyło śledzić jego poczynania w trakcie sprawowania władzy. Trudno używać zasady „domniemania niewinności”, gdy prawo łamano jawnie i na oczach innych. Dlatego zirytowała mnie (i nie tylko mnie) postawa Razem, które tu udaje grupę polityków nieobecną w Polsce przez ostatnie kilkanaście lat, która nie wie, nie zna się, nie będzie głosować.
@KMP:
Napisałem, że „wszyscy tak robią”, to linia obrony PiSu. Niestety, padająca na podatny grunt. I bardzo źle kształtująca, czy raczej zniekształcająca społeczeńswo obywatelskie.
@ls42:
Wow! Jak Berkowicza przyłapano na kradzieży w Ikei, red. Mazurek zainteresował się finansowaniem służby zdrowia. No bo to skandal, by się zajmowano Berkowiczem, skoro są poważniejsze sprawy. By bronić Berkowicza Mazurek zniżył się do zainteresowania poważnym problemem.
Widzę, że u Rymanowskiego podobnie, po sprawie Ziobry. Można mieć nadzieję, że jeśli codziennie będziemy mieli afery, tym „dziennikarzom” dobro kraju i dbałość o funkcjonowanie różnych instytucji wejdzie w krew. I w końcu zostaną dziennikarzami bez cudzysłowu.
@PAK4
W telewizji mówią o sprawach ważnych, ale też zdarzają się takie z pozoru błache i mniej rzucające się w oczy.
Weźmy na przykład ranking zup. Czy lepszy jest rodzimy żurek, czy gulasz po węgiersku?
Osobiście stawiam na rosół. Jak ugotować dobry rosół, mówił dzisiaj w programie telewizyjnym kucharz ze Śląska. Muszą być do tego odpowiednio dobrane składniki i czas gotowania.
Podobnie w administracji. W strukturze władzy nie powinno być miejsca na obszary wolne od troski o stan państwa i wszyscy powinni współpracować dla dobra kraju i jego mieszkańców.
Przypomnę jak to było w czasach Polski Ludowej. Naród z partią, a partia z narodem. Takie hasło przyświecało ówczesnej polityce.
Obecnie ludziom trudno się zdecydować z którą partią mają po drodze
Jagoda
10 listopada 2025
7:54
„A kto/co w Polsce gnije?”
Wraz z dorwaniem się do aktywności zawodowej (w tym politycznej i dziennikarskiej) społecznej i kulturalnej hołoty zgniły już wszelkie normy tzw. przyzwoitości
PAK4,
pelna zgoda…w tym niedookresleniu prawa tez…a moze i szczegolnie.
Prokurator krajowy Korneluk wyrazil stosunkowo niedawno opinie (stanowisko?) – przy okazji ucieczki Romanowskiego na Wegry – ze nie mozna przedsiebrac srodkow prewencyjnych prawnych wobec ‚tylko’ podejrzanych. Really?!
Dla mnie to, co ‚de iure’ a co ‚de facto’ to juz od dawna w ‚tenkraju’ staroegipski 😉
PAK4 8:25,
„Niestety, padająca na podatny grunt. I bardzo źle kształtująca, czy raczej zniekształcająca społeczeńswo obywatelskie.”
Zauwaz razaca sprzecznosc w powyzszym.
Jezeli ‚padajaca na podatny grunt’, to gdzie Ty widzisz chocby zalazki spoleczenstwa obywatelskiego?
Chyba ze na tym blogu…
Z szacunkiem.
Jagoda
9 LISTOPADA 2025
17:06
Mogę tylko jagodzie podziękować za ten wpis, który porusza przyczyny prowadzące do skutku.
Według mnie Jagoda po mistrzowsku przedstawiła jak to działa, jak buduje się niechęć i do czego prowadzi.
Najbardziej zdziwiony jestem komentarzem @saldo mortale, który jak zwykle spłycił
to, co jest głębokie i potrzebne nam wszystkim – czyli kto szuka ten znajdzie przyczynę naszej marności, która nie tylko prowadzi do wojen, ale niechęci do drugiej osoby. To właśnie uczynił @saldo mortale – zniechęca to, co może pokazać ludziom jacy jesteśmy i w jakim idziemy kierunku. Może @saldo mortale zazdrości Jagodzie, że to nie on podał na tacy przyczynę naszej ludzkiej marności i stąd tak mocno zniechęcił wpis Jagody?
KMP
10 listopada 2025
4:11
Kawa nic tu nie pomoże 😉
Pozdrawiam.
Jak się odniósł Kaczyński dzisiaj na miesięcznicy smoleńskiej do defraudacyjnej działalności firmy Ziobro & Co.
Najsmutniejsze jest to, że ludzie, którzy pozwalali przez osiem lat okradać Polskę na miliardy, dziesiątki miliardów złotych, poprzez VAT, poprzez podatki od paliw, od alkoholu, ci ludzie dzisiaj ośmielają się oskarżać tych, którzy kupowali na przykład bojowe wozy straży pożarnej albo wspierali inne przedsięwzięcia społeczne – powiedział Kaczyński.
Jarosław Mądry odniósł się także do działalności „obecnego ministra sprawiedliwości” oraz „Tuska” z Żurkiem i tak dalej, i tak dalej.
Działalność obecnego ministra sprawiedliwości to po prostu drwiny z prawa, a działalność Tuska to także drwiny ze społeczeństwa. Te wszystkie przyjęcia z Żurkiem i tak dalej, i tak dalej.To jest nic innego jak odwoływanie się do tej najgorszej, najmarniejszej, najbardziej żałosnej, najbardziej bezwartościowej części naszego społeczeństwa. W każdym społeczeństwie są tacy ludzie, ale oni w żadnym razie nie mogą być podstawą władzy. Nie tylko dobrej, ale nawet złej. Mogą być podstawą władzy tylko zdradzieckiej, obcej. I taką władzę mamy dzisiaj w Polsce, ale zwyciężymy – oznajmił prezes PiS.
Kaczyński w swojej żałobnej wyższościowej przemowie wykazał, co myśli o społeczeństwie, okazał pogardę dla społeczeństwa, dla „najgorszej, najmarniejszej, najbardziej żałosnej, najbardziej bezwartościowej części naszego społeczeństwa”.
Jarosław Powolny, to wybitny myśliciel i polityk, mistrz arogancji, dawca nienawiści, pogromca gorszych sortów, dominator.
TJ
Główny wykonawca „zombifikacji państwa” poprzez przejęcie kontroli nad prokuraturą i sądami w latach 2015- 2023 odgraża się z siedziby dyktatora Orbana – Budapesztu:
„Oskarżam Donalda Tuska o próbę bezprawnego pozbawienia mnie wolności – o sądową ustawkę! Po uchyleniu mi w piątkowy wieczór immunitetu, decyzję o areszcie miał podjąć ustawiony »dyżurny« sędzia Malinowski – wyjątkowo upolityczniony aktywista nadzwyczajnej kasty” – napisał mgr Zero.
Wyjątkowo odrażająca kreatura bo śmierdzący zaprzaniec. w państwie demokratycznym ( rządy prawa, konstytucjonalizm, trójpodział władzy, wolne i uczciwe wybory oraz gwarantowanie obywatelom praw i wolności) ten kłamca patentowany i może nawet niezrównoważony socjopsychopata winien stanąć przed niezależnym Trybunałem Stanu. I dożywotnim wyrokiem (a najlepiej przywróconą karą śmierci za zbrodnie stanu /działania mające na celu osłabienie lub zniszczenie państwa, przestępstwo polityczne polegające na zamachu na wewnętrzne bezpieczeństwo państwa, jego ustrój).
Obrona Ziobry PiSowi bynajmniej nie zaszkodzi. Jego wyborcom ,,dokonania” Zera nie wadzą, wręcz uważają, że dobrze robił. A że przy okazji kradł? WSZYSCY TAK ROBIĄ I TAK BY ZROBILI. Nihil novi. Nadużywał prawa? A jak miał sobie poradzić gdy złodzieje pod siebie ułozyli prawo?
Druga opcja, którą sugeruje Gospodarz czyli pozbycie się zgniłego jaja (Ziobry) przez PiS też nie wchodzi w rachubę. Dam sobie rękę uciąć, że Pegassus ,,czesał” nie tylko opozycję i biznes ale i swoich (pisowców) też.
Optymalnym byłoby gdy Zero zmarł za granicą. Nie dość, że zniknąłby i zwiazane z nim zagrożenia dla PiS ale zyskałby status męczennika umęczonego przez zbrodniarza Tuska. PiS i tak już ogrywa (wśród swojego elektoratu skutecznie) tą kartę o ,,bezlitosnych siepaczach Tuska niezważających na stan ministra i urządzająvych na niego polowania. Najpierw Lech Kaczyński (i elita narodu) potem boguduchawinna p. Basia a teraz zasadza się na pogromcę mafii vatowskich…
A moze proces „in absentia”?
@ls42
10 listopada 2025
11:22
Obecnie ludziom trudno się zdecydować z którą partią mają po drodze
Juz od dawna wiemy jak bardzo tesknisz za przeszloscia, kiedy nie musiales samodzielnie wybierac 😉
@PAK4
10 listopada 2025
8:35
Można mieć nadzieję, że jeśli codziennie będziemy mieli afery, tym „dziennikarzom” dobro kraju i dbałość o funkcjonowanie różnych instytucji wejdzie w krew.
Jak widac nie ma zlego, co by na dobre nie wyszlo 😉
Re.:
„- Jaką ty masz, bydlaku, czelność przesądzać, że „w areszcie”? – pytał Kurski.
– Nie ma żadnej wolnej prokuratury. Decyduje szef mafii Tusk”.
————————————-
KURA
Nawet gówno na porcelanowym talerzu, przybrane
pietruszką, morelą i koktajlowymi pomidorkami,
może wyglądać zachęcająco.
Niejedna w zapleczu kurdupla kreatura,
a wśród tych „bydlaków” króluje pisdna kura.
Szczurze ślepka i wydatne wodobrzusze nad paskiem,
wyróżnia te natury dziwadła, a swojaków wzrusza.
Głąbów głębia i bezczelność trepa dodaje im odwagi,
sfora tych kundli ujada – w imię ojca i syna – bez powagi.
Depczą bez miary pryncypia deklarowanej na pokaz wiary.
dla zmyły publiki na nos nakładają intelektualisty okulary.
I tak przez lata całe te świniopasy z Pisdowa,
szarogęszą się odprawiając swe jasełka od nowa.
Poganiają przy tym wyznawców – od bochenka począwszy – menda mendę,
według schematu: daj kurze grzędę, ta gdacze: wyżej siędę.
Bes ©
Coraz ostrzejsze i przenikliwsze diagnozy choroby zwanej Polska…jasne i chwala Redaktorowi za mozliwosc ekspresji roznych pogladow.
Wczoraj byla euforia 15 pazdziernika, jutro (wybory w 2027) bedzie placz i zgrzytanie zebow. Kolejne 4 lata przegadane.
Pisalem dzis rano do przyjaciela z gorycza w sercu: „w kraju, od przelomu ’89 roku minelo 36 lat.
Od 1914 do 1950 tyle samo.
Niemcy w tym czasie przegraly dwie wojny swiatowe.
Dopowiedz reszte sam.”
Tyle napisalem, co wiedzialem…czyli nic.
Gadajmy na zdrowie historycy, analitycy i inni fachowcy od bezradnosci.
@AS
Nasz wymiar sprawiedliwości chyba nie stawia ministrów rządu w pierwszym szeregu do stawiania w stan oskarżenia. Ostatecznie są oni, w większości, wybrani w wolnych wyborach czyli głosujący na nich im zawierzyli. Czy to czasem nie oznacza że niektórym z nich się zaczyna wydawać iż im teraz wolno więcej? Pewnie tak i Ziobro może być tego przykładem.
Byli ministrowie sprawiedliwości nie za często idą do paki. Wiec i ZZ raczej nie uda sie tam bez wykorzystania wszelkich możliwości by temu zapobiec. Na dobry początek, udał się do Budapesztu..
Zwierzchnik sił zbrojnych nie jest zwierzchnikiem służb, przypomniano w telewizji.
Kompetencje prezydenta i premiera są rozdzielone, wobec czego niech każdy trzyma się swoich i nie wchodzi w buty drugiego.
W 107. rocznicę odzyskania niepodległości chciałbym wyraźnej wypowiedzi naszych przedstawicieli jak zamierzają współpracować dla dobra Polski i obywateli.
Liczę na korzystne relacje dwustronne i wzajemny szacunek polityków
Pan prezydent stawia sprawę ostro:żąda, aby szefowie służb specjalnych stawili się u niego na dywanik. Więc premier powinien – moim zdaniem – postawić też sprawę jasno: niech szefowie kancelarii prezydenta stawią się najpierw u premiera na dywanik, premier powie im w obecności szefów służb specjalnych, co sądzi o nich i o ich szefie, a potem szefowie służb specjalnych- mając upoważnienie od premiera-pójdą na spotkanie do pana prezydenta. No, takiej gówniarzerii ze strony prezydenta chyba nikt nie był w stanie sobie wyobrazić jeszcze kilka tygodni temu
@pielnia11
Nawrockiemu chodzi o Cenckiewicza: „Jak Tusk przywróci mu poświadczenie bezpieczeństwa, to ja podpiszę Tuskowi te nominacje”. Poświadczenie bezpieczeństwa, czyli dostęp do informacji niejawnych, wycofał Cenckiewiczowi w 2024 roku generał Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego z nadania Tuska. Pytany o powód, odparł, że nie może o tym mówić, ale procedura wnioskowania o dostęp obejmuje specjalną, obszerną ankietę, z której wypełnieniem Cenckiewicz miał jakiś problem. Mimo to w 2025 Nawrocki mianował Cenckiewicza na szefa BBN.
Tu można poczytać, co Tomasz Piątek pisze o Cenckiewiczu. Nawet jeśli weźmiemy poprawkę na to, że Piątek się czasem za mocno zapędza w wyszukiwaniu powiązań z Rosją, i tak zalatuje onucą na kilometr.
@remm
C. to wielokrotnie ubeckie nasienie, z nieusuwalnym defektem mentalnym.
Porzucony przez ojca dziwaka delikatnie mówiąc, a z takim obciążeniem można nabawić groźnych kompleksów.
Napiętnowany, do końca swego żywota będzie odreagowywał kompleks niższości i gorszości.
Po takiej ścieżce zdrowia… aż strach oczekiwać normalności, a ufać mu to zbrodnia.
Windował Alphonso w jego „karierze” od bosa od załatwiania panienek w hotelu Grand w Sopocie, w którym w latach PRL dyrektorem hotelu długo był Mieczysław Cenckiewicz, mjr SB na tzw. etacie „N”, czyli niejawnym, dziadek byłego dyrektora Wojskowego Biura Historycznego Sławomira Cenckiewicza.
Potem załatwił mu dyrekcję IPN itd. bo widział w nim kandydata na prezydenta Polski … czyli dalej był „prowadzącym” pana S.
A ten odwzajemnia się i odwdzięcza teraz swoim promotorom, „prowadzącemu” C., kapelanowi kancelarii szefowi kiboli wszechpolskich ks. Jarosławowi Wąsowiczowi kumpleml trojmiejskiej bandyterki, prof. A.W. Nowakowi rasowemu propagandyście i innym, proponując im posady i role do odegrania w kancelarii.
ć
C. ekspert od spisków – napisze raport na każdego i na każdy temat.
Należy pamiętać, że C. przewodniczył Państwowej Komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2002-2022.
Zwracam uwagę na fakt, że na 78 stron gówiennego raporciku (nie liczą aneksu i spisu „źrodeł)
Na lata „Przebieg kontaktów SKW-FSB na osi czasu 2008-2014 – kalendarium,
analiza, wnioski” poświęcono 43 stroniczki
„W odniesieniu do wszystkich trzech wątków ilustrujących na wybranych przykładach rozpowszechnianie dezinformacji przez byłych szefów SKW gen. Noska i gen. Pytla.
W ten sposób obaj generałowie publicznie rozmywają podstawowe fakty ilustrujące faktyczne okoliczności i powody ich zaangażowania w proces wciągania SKW w bliskie relacje z wrogą służbą specjalną, realizują rosyjską strategię „odwracania narracji” i „negowania rzeczy oczywistych”. Paradoksalnie właśnie tymi sformułowaniami posługuje się Piotr Pytel.
Czyni to w jednym z udzielonych przez siebie wywiadów157, w którym usuwając z pola widzenia własny i gen. J. Noska udział w budowaniu resetu z Rosją Putina w latach 2010–2013, pomawia o prorosyjskość i agenturalność środowisko obozu rządzącego Polską w latach 2015–2023.
Rekomendacje personalne
W odniesieniu do byłego premiera Donalda Tuska oraz ministrów Jacka Cichockiego, Bogdana Klicha, Tomasza Siemoniaka i Bartłomieja Sienkiewicza Komisja rekomenduje niepowierzanie im zadań, stanowisk i funkcji publicznych związanych z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo państwa.
Na lata „Wątek prorosyjskości i „agenturalności” władz państwa w latach 2015-
2023” usłużni autorzy poświęcili 5-6 marnych stroniczek o niczym.
dr hab. Sławomir Cenckiewicz – Przewodniczący Komisji
gen. bryg. Andrzej Kowalski – Zastępca Przewodniczącego Komisji
dr Łukasz Cięgotura
Arkadiusz Puławski
dr Marek Szymaniak
dr Michał Wojnowski
prof. dr hab. Andrzej Zybertowicz
dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski
Wszyscy ci „słudzy” to nominaci PiS
Dla przypomnienia:
Publikacja raportu 29 /11/22023 właśnie tego dnia związana była z zapowiedzią większości sejmowej, że na wieczór, 29 listopada 2023, planuje odwołanie komisji. Tak się stało, komisja została rozwiązana przy sprzeciwie klubu PiS, który żegnał Cenckiewicza, Zybertowicza i Kowalskiego owacją na stojąco.
Więcej dla zainteresowanych tu:
https://wyborcza.pl/7,75398,30513404,ze-stron-rzadowych-zniknal-raport-cenckiewicza
https://wyborcza.pl/7,75398,30460647,kuriozalny-raport-komisji-lex-tusk.html#s=S.embed_link-K.C-B.1-L.1.zw
C. to „szara eminencja” od brudnej roboty od lat robi to co UB a potem SB w PRL,
wreszcie robi to co ma we krwi kontynuuje w RP robotę dziadków w PRL.
To marzenie i cel kurdupla.
Powinien grać role gebelsów…
A wcześniej C. powinien jak najszybciej mieć zakaz powierzania mu zadań, stanowisk i funkcji publicznych związanych z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo państwa.
——————————-
Ciekawostka:
„Grand Hotel w Sopocie zapisał się w czasie II wojny światowej. W dniach 19–26 września 1939 hotel pełnił rolę Kwatery Głównej Adolfa Hitlera, który z Sopotu wyjeżdżał dwukrotnie (22 i 25) na przedpola broniącej się Warszawy. W czasie gdy trwał atak na Polskę Hitlerowi towarzyszyli tu Martin Bormann, Wilhelm Keitel, Hans Lammers, Joachim von Ribbentrop oraz Erwin Rommel”.
Do @remm: jeśli to jest prawdą., co piszesz, że pan prez. Nawrocki dla obrony jakiegoś jednego Cenckiewicza robi takie numery ,jakie robi i przez to gotów jest podpalić Polskę, to niech naszą kochaną Ojczyznę Najświętsza Panienka (jeśli istnieje, a chyba w nią wierzy Nawrocki )weźmie w opiekę i pomoże prezydentowi, żeby wreszcie zrozumiał, że jest to chyba najgłupsza w dziejach rozumu ludzkiego prywata i niżej już nie można chyba upaść.