Transkrypcja, a jakże!
Wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Polska powinna rejestrować małżeństwa tej samej płci, obywateli RP, zawarte poza jej granicami, gdy decydują się wrócić do ojczyzny. Prawica podniosła natychmiast krzyk, że to furtka prowadząca do legalizacji u nas małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez nie.
To nieprawda, wyrok TSUE o tym nic nie mówi. Pozostawia tę sprawę do rozstrzygnięcia państwu polskiemu. Oczekuje jednak, że w kwestii tzw. transkrypcji zagranicznego aktu małżeństwa do polskiego rejestru legalnie zawartych małżeństw Polska uszanuje prawo unijne, które ją dopuszcza.
Tym samym opuściłaby niechlubny klub postkomunistycznych państw unijnych, które wzbraniają się i przed transkrypcją, i przed legalizacją małżeństw jednopłciowych, a nawet związków partnerskich. Byłby to krok we właściwym kierunku: równości obywateli i respektowania konstytucyjnej świeckości państwa. Na dodatek legalizację związków partnerskich obiecywała przed wyborami w 2023 r. Koalicja Obywatelska, a w sondażach popiera ją połowa Polek i Polaków.
Zatem i ja się tego spodziewam, bo czemu nie? Nasza konstytucja definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, tak samo jak Kościół katolicki w Polsce, ale nie wynika z tego, że zakazuje małżeństw nieheteroseksualnych. A tym bardziej że małżeństwa osób tej samej płci zawarte legalnie w innym państwie UE nie mogą być uznane – wraz z prawnymi tego konsekwencjami – w naszym kraju. Mogą i powinny. Politycy ugrupowań prodemokratycznych i prounijnych strzelają sobie w stopę, przeciągając wdrożenie transkrypcji.
Wygląda na to, że wystraszyli się histerii na prawicy w tej sprawie. A przecież sprawa jest czysta: nie nam, politykom ani Kościołowi wyrokować, która miłość jest lepsza ani czyja równość względem prawa jest akceptowalna.
Nie znam też naukowych badań, z których by wynikało, że rodziny hetero są lepszym środowiskiem wychowawczym dla dzieci niż homoseksualne. Ani takich, że małżeństwa heteroseksualne są z definicji lepsze od homoseksualnych. Masywną hipokryzję w tej sprawie demaskuje choćby „Dom dobry” Wojciecha Smarzowskiego.
Miłość niejedno ma imię. Najgorsze dla dzieci jest sieroctwo. Rządzący demokraci, ogarnijcie się.
Komentarze
Prawica jest przeciw? Niech się gonią…
Jesli wprowadzimy do porzadku prawnego „malzenstwa homo” zawarte za granica to oczywistym i logicznym krokiem bedzie KOLEJNY wniosek do TSUE o dyskryminacje tych malzenstw wobec malzenstw hetero w aspekcie adoptowania dzieci .I znowu „obiektywny” TSUE powie , my sie do do polskiej konstytucji absolutnie nie wtracamy ale ta przeciez zakazuje dyskryminacji a wiec malzenstwa zawarte za granica maja miec takie same prawa jak malzenstwa hetero wlacznie z adopcja dzieci.
Jest jedna definicja malzenstwa i rodziny zawarta w polskiej konstytucji .Nie mozna wprowadzac do porzadku prawnego nowych definicji malzenstwa czy rodziny ktorych nie zna polska konstytucja Jesli bedzie konsensus co do zmiany konstytucji a to zupelnie inna bajka.
Obietnic trzeba dotrzymywać, zobowiązań też . Równie dobrze jakieś państwo unijne może powiedzieć że nie będzie przestrzegać formy własności obowiązującej w innym państwie unijnym . Nie przestrzegania prawa unijnego prowadzi do anarchii i w efekcie do ruskiego miru. A tak na marginesie rozróżnianie praw obywatelskich ze względu na płeć obywatela jest nie demokratyczne to raz, a dwa nie dotrzymywanie obietnic wyborczych prowadzi do upadku… tak wiec faktycznie rządzący ogarnijcie się.
Jeżeli wyrok TSUE ma dotyczyć wyłącznie osób z obywatelstwem polskim zamieszkujących stale za granicami Polski i tam zawierających jednopłciowe związki małżeńskie, a później powracających na łono ojczyzny, to ze względu na ilość byłby to problem marginalny. Jeśli jednak możliwość transkrypcji aktu małżeństwa mają mieć także osoby, które w trakcie chwilowego pobytu w kraju, gdzie małżeństwa jednopłciowe są zawierane legalnie taki związek zawrą, to przeciwnicy zwykli i ortodoksyjni jednopłciowych małżeństw będą mieli rację, że wyrok TSUE otworzy swego rodzaju furtkę. Trochę tak, jak z „turystyką aborcyjną”. W takiej sytuacji stronnictwa polityczne zainteresowane zmianą wysokości słupków poparcia (czyli wszystkie) muszą rozważyć , przeprowadzić badania i analizę ich wyników, czy opłaci się odwlekanie wdrożenia transkrypcji, czy odważne wprowadzenie postanowień wyroku zostanie wyżej ocenione. Uważam, że Polacy wyżej cenią odwagę i zdecydowanie, niż nieco tchórzliwą postawę asekuracyjną. No i obietnice zobowiązują. A niedotrzymanie może się zemścić w skali większej, niż tylko zainteresowane środowisko.
W Polsce rocznie jest adoptowanych ok. 2,5 tys. dzieci. To 1% w skali urodzeń. Według starych norm pomiarowych, 5% społeczeństwa to osoby LGBT. Przy założeniu proporcjonalności adopcji chodzi o jakieś 125 dzieci rocznie adoptowanych przez takie pary. 30% adopcji to adopcje tzw. wewnętrzne, czyli takie gdzie jeden z rodziców jest rodzicem biologicznym. Czyli zostaje ok. 80 dzieci. Na ok. 250 tys. urodzeń, czyli 0.03%. A więc nie chodzi tu o liczby. Społeczność mała, można atakować bez ryzyka strat.
W Polsce jest 2% alkoholików (800 tysięcy). Wypadki, rozbite rodziny, ubóstwo materialne. W przypadku dzieci to: 1. Zaburzenia emocjonalne i psychiczne, 2. Problemy w relacjach społecznych, 3. Zahamowanie rozwoju i edukacji, 4. Ryzyko uzależnień, 5. Utrata poczucia bezpieczeństwa i tożsamości. Społeczność duża, kulturowe umocowania, utrata potencjalnego elektoratu.
3 miliony naszego narodu pije w tzw. sposób ryzykowny.
Jakiś kundel tumanowaty ujada:
„rozliczenia prowadzą w Polsce osoby, które same nadużywają prawa, a jedyną przewagę daje im kontrola nad aparatem siłowym – wojskiem i policją. W takim układzie, jak argumentował, instytucje międzynarodowe oraz sojusznicy mogą uznać, że trzeba interweniować przynajmniej na poziomie politycznym”.
Gdzie byłeś obskurancie-gebelsie przez 8 lat pisdnego bandyckiego, sprywatyzowanego i upartyjnionego „wymiaru sprawiedliwości”?
Przypominam obserwującym tzw. social media:
Paweł Rybitzky
Doradca w zakresie komunikacji i mediów społecznościowych KPRM i współpracownik Pawła Szefernakera – Sekretarza Stanu Kancelarii byłego Premiera.
Jego współpraca z Prawem i Sprawiedliwością rozpoczęła się od pracy w sztabie Dudy, gdzie prowadził konto „Andrzej Duda 2015” na Twitterze. Do lutego 2015 roku był dziennikarzem Grupy Wirtualna Polska, od początku istnienia Gazety Polskiej Codziennie (czyli od 2011 roku) publikował tam także felietony.
Aparatczyk pisdnych debili, propagandysta z małym mózgiem i wielkim zaangażowaniem, specjalizuje się w odwracaniu kota ogonem i celowej dezinformacji, manipulacją niezorientowanych.
@mezzo
Nie byłoby takiej kwestii z tym krótkim pobytem zagranicznym i powrotem potem do kraju, gdyby małżeństwa homoseksualne były u nas legalne. Nie byłoby wyjazdów aborcyjnych, gdyby aborcja była u nas legalna. Ot, cała filozofia.
@Gospodarz
„Nie byłoby takiej kwestii…. gdyby małżeństwa homoseksualne były u nas legalne … gdyby aborcja była u nas legalna”. Wydaje mi się, że w obu przypadkach wymaga to zmiany prawa, a zatem większości sejmowej (231 głosów). Od poczatku rządów tej koalicji widać, że takiej większości nie ma. A tak naprawdę trzeba 276 głosów, bo weto w obu przypadkach jest pewne. Proszę powiedzieć, jak w takim razie doprowadzić do legalności małżeństw homoseksualnych i aborcji ? I czy na pewno dla większości moich i Pańskich rodaków jest to temat istotny. To są ci sami wyborcy, którzy zdecydowali, że prezydentem będzie żul i oszust. Tych ‚ogarniętych’ jest niestety za mało. Żądanie od premiera, żeby to ‚przepchnął’ jest, moim zdaniem, absurdalne. Jak np. zmusić PSL do zmiany zdania ? Postraszyć ? A jak w odpowiedzi się usłyszy, że PSL doskonale odnajdzie się w innej koalicji ?
Nie mam wątpliwości, że i małżeństwa homoseksualne i aborcja powinny być w Polsce legalne. Tylko jak to przeprowadzić ? Na razie jest to opowiadanie, ze tak byc powinno. No i co z tego, że powinno ?
Już samo użycie wyrazu „małżeństwo” dla określenia związku nieheteroseksualnego, tak samo jak użycie określenia „osoba uczniowska” wywołuje u znaczącej części polskiego społeczeństwa emocjonalny odruch protestu tak silny, że uniemożliwiający jakikolwiek dalszy dialog. Co gorsza, skłania wahających się do zrobienia kroku w prawo. Czy pamiętne niefortunne hasło Jurka Owsiaka „róbta co chceta” – do dziś wypominane i wyszydzane – niczego ludzi chcących zmieniać mentalność społeczeństwa nie nauczyło? Polak jest do tradycyjnych od wieków określeń bardzo przywiązany, przykładem „pan” i „pani” przy wciąż pejoratywnie odbieranym „wy” mimo jego popularności u wielu bliskich i dalszych sąsiadów.
@AS
Nie byłoby takiej kwestii z tym krótkim pobytem zagranicznym i powrotem potem do kraju, gdyby małżeństwa homoseksualne były u nas legalne. Nie byłoby wyjazdów aborcyjnych, gdyby aborcja była u nas legalna
Dlaczego ma być kwestia z zawieraniem małżeństw homoseksualnych przez polskie pary za granicą, skoro zagraniczne „wyjazdy aborcyjne” też nie są prześladowane, mimo że aborcja w Polsce jest nielegalna?
Władze i lud przyjmują fakt do wiadomości i się powoli przyzwyczajają, że przyznanie równych praw swoim obywatelom nie spowoduje żadnej katastrofy, tak jak nie spowodowało jej w krajach bardziej konserwatywnych i bardziej religijnych niż polski fasadowy katolicyzm.
A w formularzach aktu małżeństwa, czy jak to się tam nazywa, wystarczy zmienić rubryki „mężczyzna” i „kobieta” na „1. osoba” i „2. osoba”.
Prawa i obowiązki zawierających taki związek będą takie same jak dla „heteronormatywnych”.
Polski lęk przed małżeństwem dla gejów (kobiece związki rażą jakoś mniej) jest tak irracjonalny, jak dawny lęk przed krążącą po ulicach „czarną wołgą”.
Te pary nie zaczną porywać heterykom ich dzieci i je deprawować.
Dziwne, że patologia dziejąca się w legalnych związkach mało kogo w tym kraju przejmuje, a liczba sierot społecznych w pieczy zastępczej mimo spadku liczby urodzeń rośnie z roku na rok.
@lalecznik
1 grudnia 2025
23:02
A więc nie chodzi tu o liczby.
Bo mamy za duzo „zwyklych Kowalskich”, ktorzy
a) maja znikoma wiedze faktyczna (ale mimo to sie wypowiedza!) i
b) rzadko albo wcale nie mysla racjonalnie.
I to jest sednem naszych demokratycznych i politycznych problemow 🙁
PS. Nawet tu na blogu mamy takich „zwyklych Kowalskich”. Vide markus21st, ktory obojetnie jaki temat to wszystko „wie lepiej” (np. historia, rodzina, prawo) 😉
@epmg
2 grudnia 2025
7:44
Nie mam wątpliwości, że i małżeństwa homoseksualne i aborcja powinny być w Polsce legalne. Tylko jak to przeprowadzić ? Na razie jest to opowiadanie, ze tak byc powinno. No i co z tego, że powinno ?
Zgadzam sie.
Niestety polityka i rzady to nie jest koncert zyczen. Tylko sztuka realizowynia tego co jest mozliwe. No i bardzo trudna sztuka szukania realnych rozwiazan.
Oczywiscie rozumiem rozczarowanie wyborcow, jesli ich marzenia sie nie spelniaja szybko. Jedyne co mnie boli i gniewa, to ze takie rozczarowania zaklocaja im racjonalne myslenie 🙁
Kiedy trwała kampania przed październikowymi wyborami 2023 roku, kiedy słuchaliśmy wypowiedzi wszystkich uczestników obecnej koalicji rządowej to wydawało się, że są szanse na zmiany w prawie aborcyjnym i w zakresie praw osób LGBTQ+. Wygląda na to , że do parlamentu wybrane zostały w większości te osoby, które we wspomnianych kwestiach mają bardziej konserwatywne poglądy. Albo w kampanii słyszeliśmy kłamstwa. Dziś o legalnych związkach homoseksualnych i o prawie do aborcji szerszym, niż dziś obowiązuje nie ma już mowy. Jeżeli już wprowadzenie transkrypcji aktu zawarcia małżeństwa powoduje niepokój?
Ten sam absurdalny strach przed wiejskim proboszczem , który w wyborach zaszkodził Trzaskowskiemu, powoduje ,że dyskutujemy o niczym.
Akces do Unii miał być końcem chocholich korowodów i znowu banda hipokrytów, manipuluje mokrymi ze strachu łapkami.
Wiadomo, że chodzi wyłącznie o głosy rydzykowych ciemniaków, którzy refleksję moralną zastępują świętym oburzeniem .
Rzecz jest banalnie prosta , wzięliśmy na siebie obowiązek przestrzegania unijnego prawa i to czynimy.
Na tym koniec i bomba, kto się boi ten trąba.
@empeg:
Mamy kilka czynników. Piszesz, że powinno się — OK. Piszesz, że trudne do niewykonalnie/niemożliwe — OK (w sensie zgadzam się, że Nawrocki zablokuje…) Ale są jeszcze dwa czynniki, które pomijasz. A przynajmniej ja znam dwa, może ktoś doda kolejne.
Kolejny czynnik, to przekonanie wyborców, że się działa w ich imieniu. Dla żadnego tematu, bo ja wiem: stabilnego budżetu, bezpieczeństwa Polski przed rosyjską agresją, rozliczeniem PiSu, niskiej inflacji, itp. (podaję tylko postulaty, pod którym by się chyba premier podpisał), nie znajdziesz aktywnej politycznie większości. Politycy muszą dla siebie „uciułać” taką większość i tworzyć koalicje (niekoniecznie polityków — raczej grup wyborców, grup interesu itp.) by na ich czele, wspólnym wysiłkiem, realizować jakikolwiek program.
I jeśli tak łatwo odrzucimy, że aborcja, prawa mniejszości seksualnych, zdrowie dzieci… to tematy mało ważne, bo interesuje się nimi mniejszość (nawet jeśli większość by je akceptowała), a prawica i tak będzie bruździć, to będziemy odrzucać grupy wyborców, rozczarowanych, że „ich tematy” okazały się mało ważne dla rządzących. I to jest znowu wielostopniowe, bo nie wszyscy zrezygnują z udziału w wyborach od razu, albo przerzucą głosy na kogoś innego, ale już nawet atmosfera zniechęcenia, będzie negatywnie oddziaływać. Bo większość wyborców nie analizuje argumentów, tylko wyłapuje pewien nastrój społeczny…
Kolejny czynnik… no ja przepraszam, ale tak wyobrażasz sobie, że prawa mniejszości seksualnych spadną z nieba? Mało które prawa tak się pojawiły — zwykle to jest zwieńczenie aktywności działaczy i polityków. I, znowu, wycofanie się z tematu, bo trudno jest coś zrobić, to strzelanie sobie w stopę. Bo owszem, prawa tu i teraz nie wprowadzisz, ale możesz wymóc presję poprzez dyskusję polityczną. Patrz: okres aktywności Czarnych Protestów, gdy nawet politycy PIS zaczęli mówić, że oni osobiście to nic do aborcji nie mają, a prawo w Polsce jest zbyt surowe. I nie jest ważne, że to było nieszczere. Ważne jest, że atmosfera dyskusji i protestów ich do tego zmusiła. Tę atmosferę też tworzą politycy — mają do tego więcej narzędzi, niż sie nam wydaje.
Gospodarz ma formalnie rację. Niestety, po trzydziestu latach hodowli katotalibanu jest to zwyczajnie awykonalne. Zbyt wielu jest kleszych pachołków wśród elit politycznych i medialnych by zrobić cokolwiek wbrew kleszym mniemaniom.
Tym bardziej, że dla ogromnej części społeczeństwa ani aborcja ani związki/małżeństwa jednopłciowe nie są ,,artykułem pierwszej potrzeby” (zwykle do czasu gdy ich Kacperek okaże się…) . Oznacza to, że nie są one przede wszystkim wyborczo wydajne a wrzask podniesiony przez kler i prawactwo, połączony ze sterowaną kłamstwani paniką moralną spowoduje nie adekwatnie duże szkody. Już to słyszę: dziś małżeństwa – a jutro adopcja, adopcja POLSKICH dzieci, dzieciątek, dzieciaczków? ,,Non possumus”. Co innego bicie ich…
Rozsądek mówi, ze powinniśmy to zalegalizować. Po pierwsze: Konstytucja: ,,każdy ma prawo dążyć do szczęścia” no i ,,równość wobec prawa”. Po drugie bieżąca polityka: o co będzie walczyć lewactwo jeżeli zalegalizujemy aborcję i małżeństwa jednopłciowe? O wolne poniedziałki? Przed czym nas będzie bronić prawactwo? Tej ,,świętości węzła małżeńskiego”? (Smakowite, zważywszy na to ilu naszych polityków-katolików dokonało wymiany żon na swej drodze życia)
Tusk powinien to zrobić by pokazać, że może, że jest szefem ale…Pomarzyć…Niestety mamy od lat takiego raka postkomunistycznego jak PSL a i SLD ,,nawróciło się na nowoczesność” gdy przestało cokolwiek móc w polityce…
@epmg
2 grudnia 2025 7:44
To fakt: PSL dla usłużenia i ratowania Ojczyzny, jest gotowe przyjąć od każdego i każdą ilość, stanowisk w aparacie państwowym, agencjach i spółkach SP.
Bez zmian w konstytucji nie ma mowy o malzenstwach / zwiazkach homo poniewaz
W Konstytucji jest jasno napisane.
„Art. 18. [Ochrona małżeństwa, rodziny, macierzyństwa, rodzicielstwa]
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskie
Ten artykul nie da sie pogodzic z malzenstwami / zwiazkami homo poniewaz wyrazenie „szczegolna ochrona i opieka RP moze byc interpretowana dowolnie wlacznie z monopolem na zwiazki .
ALE mamy tez Art. 32. [Zasada równości; zakaz dyskryminacji]
. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne
Artykul w przypadku wprowadzenia zwiazkow partnerskich automatycznie stal by w kontrze to art 18 o szczegolnej ochronie malzenstwa bo albo rownosc albo „szczegolna ochrona ” przywileje itd.
W przypadku niedopisania zwiazkow partnerskich do tekstu konstytucji sprawy sadowe w przypadku konfliktu malzenstwo vs zwiazek partnerski to automatycznie zwiazek partnerski stalby na pozycji przegranej bo conajwzej bylby poparty ustawa a i nawet to nie jest pewne a wiec tylko zwyklym rozporzadzeniem.
Obecny chaos zwiazany z brakiem umocowania prawnego zwiazkow homo bylby niczym w porownaniu z armagedonem prawnym po ich wprowadzeniu bez zmian w konstytucji.!
„Najnowsze badania wskazują, że ta faza społecznego „wyczekiwania” zaczyna się kończyć.
Poparcie dla rządu Donalda Tuska. Polacy wypowiedzieli się w najnowszym sondażu OGB.
Według aktualnego sondażu poparcie dla rządu Donalda Tuska wzrosło z 24,5 proc. w październiku do 34,2 proc. obecnie. To znaczący, prawie dziesięciopunktowy skok, świadczący o wyraźnym umocnieniu pozycji gabinetu.
Jednocześnie lekko spadł odsetek ocen negatywnych. Źle ocenia go nadal dużo, bo aż 49 proc. Polaków, jednak liczba ich spadła o 2 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego badania.
Najbardziej uderzająca zmiana dotyczy jednak grupy niezdecydowanych. O ile jeszcze jesienią odpowiedź „ani tak, ani nie” wskazywało 23,8 proc. badanych, teraz jest to już tylko 16,8 proc. Oznacza to, że społeczeństwo zaczyna formułować jednoznaczniejsze oceny, a rząd — przynajmniej częściowo — przekonywać do siebie wyborców, którzy dotąd pozostawali bierni lub niepewni”.
I tak trzymać a nawet dużo, dużo lepiej…
@lalecznik
1 grudnia 2025
23:02
Alkoholizm – jeden z głównych czynników ustawicznego ogłupiania narodu, nieuctwa i biedy:
Najnowsze dane i szacunki (2024–2025)
• Uzależnieni od alkoholu: ok. 1 mln osób – to liczba osób, które spełniają kryteria medyczne uzależnienia.
• Osoby pijące szkodliwie/nadmiernie: szacuje się na 2–3 mln regularnie nadużywających alkoholu.
• Łącznie zagrożeni: raport Akademii Polonijnej (2024) wskazuje, że 4–5 mln osób w Polsce ma poważny problem z alkoholem, a 12 mln doświadcza negatywnych skutków społecznych alkoholizmu (rodziny, otoczenie, dzieci).
• Zgony: w 2025 r. odnotowano ok. 110 zgonów dziennie związanych z chorobami od alkoholowymi, czyli ponad 35 tys. rocznie.
• 2025: średnio 100 dziennie, czyli 8–10% wszystkich zgonów w Polsce.
• Polska należy do krajów UE o najwyższej liczbie zgonów od alkoholowych.
• Spożycie: przeciętny Polak (w wieku 0-100+) wypija rocznie ok. 9–11 litrów czystego alkoholu (spirytusu 100% vol.) – to poziom utrzymujący się od kilku lat.
Kontekst społeczny
• Wiek inicjacji: młodzi Polacy zaczynają pić alkohol między 12. a 16. rokiem życia.
• Koszty ekonomiczne: wydatki na alkohol w Polsce przekraczają 50 mld zł rocznie. (ważna pozycja w PKB!!!)
• Dostępność: średnio na jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada ok. 300 mieszkańców, co pokazuje bardzo wysoką dostępność.
• Binge drinking staje się poważnym problemem zdrowia publicznego.
————————————————————————————–
Naród Polski = katofaszyzm + szowinizm + alkoholizm + …
Kilka milionów Polaków można uznać za „przedsiębiorczych”, bo prowadzą własny biznes.
2,8–2,85 mln aktywnych przedsiębiorstw w Polsce (2025).
• 95% to mikrofirmy, głównie jednoosobowe działalności gospodarcze.
Jakiś odsetek populacji to osoby wybitne – utalentowane w swoich dziedzinach nauki, kultury i zarzadzania…
@mezzo
2 grudnia 2025
14:45
Wygląda na to , że do parlamentu wybrane zostały w większości te osoby, które we wspomnianych kwestiach mają bardziej konserwatywne poglądy.
Tak sie dzieje jezeli ktos blednie mysli, ze sie w Polsce „wybiera listy”. Bo przeciez zakresla sie konkretnego czlowieka/kandydata na posla. Wiec warto go osobiscie poznac i np. spytac jakie ma poglady i jak bedzie w roznych sprawch glosowal.
@marcus21st
2 grudnia 2025
18:19
Dales twoja „analize” jakiemus prawnikowi/kontytucjonaliscie do sprawdzenia? Bo chyba nie uwazasz sie za takiego?
@AS
Czy odskocznia od najwyzszego prawa europejskiego u nas nie stanowi pewnej kompromitacji dla nas? Na szczescie wyglada na to ze kraj nasz podciaga skarpetki konstytucyjne. Brawo.
@mfizyk:
> Tak [=wybór osób bardzo konserwatywnych] sie dzieje jezeli ktos blednie mysli, ze sie w Polsce „wybiera listy”.
Myślę, że druga możliwość podana przez mezzo jest tu ważniejsza.
@marcus21st
„Bez zmian w konstytucji nie ma mowy o malzenstwach / zwiazkach homo poniewaz
W Konstytucji jest jasno napisane.
„Art. 18. [Ochrona małżeństwa, rodziny, macierzyństwa, rodzicielstwa]
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskie
Ten artykul nie da sie pogodzic z malzenstwami / zwiazkami homo poniewaz wyrazenie „szczegolna ochrona i opieka RP moze byc interpretowana dowolnie wlacznie z monopolem na zwiazki .”
Doskonały przykład analfabetyzmu funkcjonalnego. Wskazany artykuł konstytucji mówi jedynie co jest pod ochroną RP, nie zakazuje małżeństw homoseksualnych.
„Poduszkowcem do Rosji. Putin otwiera granice Chińczykom
Prezydent Rosji Władimir Putin zrobił kolejny ukłon w stronę Pekinu. W poniedziałek podpisał dekret, który pozwala obywatelom Chin wjeżdżać do Rosji na 30 dni bez wiz w celach turystycznych lub biznesowych. Ma to działać na zasadzie wzajemności.
– Wyruszam dziś w spontaniczną podróż z paszportem w ręku. Po przejściu kontroli celnej udam się prosto do Rosji i planuję spędzić tam dwa dni, aby poznać lokalną kulturę i wyjątkowe atrakcje – powiedział jeden turysta. We wtorek port Heihe w północno-wschodniej chińskiej prowincji Heilongjiang powitał pierwszą grupę chińskich turystów, którzy korzystają z nowej możliwości. Rzeka Heilongjiang w tym rejonie nie jest jeszcze zamarznięta, co pozwala pasażerom podróżować do Rosji poduszkowcami. – To moja pierwsza podróż zagraniczna w ramach polityki bezwizowej. Nigdy nie spodziewałem się, że będziemy mogli tego doświadczyć. Jest to tak samo wygodne jak podróż do innej prowincji. Umowa o ruchu bezwizowym jest naprawdę świetna – dodał turysta z prowincji Zhejiang.
– „Wspólne służby kontrolne w porcie Heihe podjęły działania, takie jak otwarcie dodatkowych kanałów, optymalizacja procedur i wzmocnienie wskazówek, aby zapewnić sprawne i bezpieczne odprawianie podróżnych” – podała agencja Associated Press. (AS)
@zielona_limonka
„Wskazany artykuł konstytucji mówi jedynie co jest pod ochroną RP, nie zakazuje małżeństw homoseksualnych.”
Gdyby tak interpretowac konstytucje to rowniez nie zakazuje malzenstw poligamicznych np z krajow arabskich tylko ze kompletnie nie o to chodzi .
Jesli w konstytucji jest wpisana ochrona i opieka nad malzenstwami hetero i NIE MA w niej wzmianki o innej formach zwiazkow to wlasnie Pani interpretujac dowolnie konstytytucje dochodzi do wniosku ze nie zakazuje innych form a ktos inny dochodzi do wniosku ze wszystkie inne sa zakazane .Pani piszac ten tekst udowodnila dokladnie to o czym przestrzegam , o dowolnosci interpretowania konstytucji jesli nie ma wpisanych do niej zwiazkow partnerskich.
Pomijam juz to ze nie byloby rownosci konstytucyjnej zwiazkow i sprzecznosc pomiedzy art 18 a art 32 konstytucji.
Tak jak wszystkie źródła prawa powszechnie obowiązującego w Polsce tworzą jednolity, spójny, logiczny system, tak znajdująca się na szczycie tego systemu Konstytucja RP , zawierająca 243 artykuły umieszczone w trzynastu rozdziałach tworzy swój wewnętrzny spójny i logiczny system. Rozdział pierwszy w 29. artykułach zawiera rudymentalne ustalenia, definicje i zasady. Artykuł 18. (a więc z rozdziału pierwszego) ustanawia ochronę i opiekę Rzeczpospolitej nad małżeństwem, rodziną, macierzyństwem i rodzicielstwem. Cztery podmioty tego przepisu , małżeństwo, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo wydają się być tak powszechnie znane i oczywiste, że nie wymagają definiowania. Jednakże małżeństwo zostało na wstępie tego przepisu zdefiniowane jako związek kobiety i mężczyzny. Zwracam przy okazji uwagę czytelników, że język prawny, to język niezwykle ścisły. ” Ochrona i opieka nad…”, to nie to samo, co „szczególna ochrona i opieka nad…” Tu odnoszę się do wpisu @marcus21st z 2.12.25 godz.18.19., gdzie ta konieczna staranność w cytowaniu przepisów nie została zachowana. Jeżeli więc autorzy Konstytucji tę definicję w przepisie umieścili, to na pewno nie było to dziełem przypadku. Dlatego uważam, że zachowywanie nazwy małżeństwo dla przypadków związków jenopłciowych może stanowić przeszkodę niepokonywalną w dyskusji i sporach na ten temat. Wydaje mi się, że dla takich związków należało by wprowadzić nową nazwę. Oczywiście, wszystkie przywileje, uprawnienia, udogodnienia przysługujące małżeństwom nie miały by zastosowania bez zmiany w treści Konstytucji. Skoro przyjęto nazwy „związek partnerski”, „konkubinat”. to nowa nazwa dla związków niehetero jest do pomyślenia. Wystarczył by jeden przepis stanowiący, że wszelkie prawa i t.d. dot małżeństw mają być stosowane dla tego nowonazwanego związku. Myślę, że przepisy art 32 i rzadziej, albo wcale nie przytaczany art. 47 Konstytucji mają zastosowanie do oczywistego uzasadnienia , że związki homoseksualne nie są zakazane. Przytoczę art. 47. „Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym”. Artykuł ten znajduje się w Rozdziale II Konstytucji, w podrozdziale „Wolności i prawa osobiste”.
A wracajac do polskiej konstytucji ,chyba nie ma w konstytucji innego panstwa UE aby byl podobny do art 18 zapis o ochronie i opiece malzenstwa jako zwiazku kobiety i mezczyzny stad wzgledna latwosc wprowadzania zwiazkow partnerskich do porzadku prawnego danego panstwa.
Innym rozwiazaniem byloby po prostu usuniecie art 18 z konstytucji i problem sie rozwiazuje.
Np w USA dawno temu Amerykanie wpisali sobie do konstytucji prawo do posiadania broni i chyba nie ma innego panstwa ktory by to mial az w konstytucji wpisane.
Skutkuje to tym czym skutkuje pomimo licznych prob obejscia tego zapisu wszystkie spelzaja na niczym poza niewielkimi utrudnieniami .
Tak wiec wpisanie czegos do konstytucji to jest bardzo powazna przeszkoda ktora na dziesiatki lat jesli nie na dluzej ksztaltuje dane spolecznestwo i nie da sie tego obejsc chyba ze sie ma wiekszosc konstytucyjna.
Przepraszam, że obok tematu, ale nie mogę się powstrzymać:))) Wielki sukces premiera Tuska i ministry kultury i dziedzictwa narodowego w Niemczech: wladze niemieckie zgodziły się zwrócić średniowieczne dokumenty zrabowane przez hitlerowców oraz XIII-wieczną głowę św. Jakuba zrabowaną z Malborka w latach 50. Kanclerz Merz jak na razie – bardzo mi się podoba:)))
@Sławczan 2.12.25. 18.19 pisze: „o co walczyć będzie lewactwo jeżeli zalegalizujemy aborcję i małżeństwa jednopłciowe? O wolne poniedziałki?” Skąd ten pogardliwy język (lewactwo)? Nowa Lewica w Sejmie jest solidnym, choć niewielkim klubem. Jest przykładnie lojalna w stosunkach z koalicyjnymi partnerami. Jeżeli koalicja ma się czym pochwalić z zakresu realizacji obietnic wyborczych, to kilka z nich wywalczyła lewica. Nie będę wymieniał. Ministrowie z lewicy wymieniani byli jako najbardziej pracowici członkowie rządu. Skąd więc ten pogardliwo-lekceważący język? Zupełnie nie Sławczanowy. I jeszcze perełka. Zdecydowanie prawicowo – tradycjonalną partię PSL nazwać „rakiem postkomunistycznym”? @Sławczan, pozdrawiam. W pełnym tego słowa znaczeniu.
@mezzo
Panie mezzo , jezyk prawny powinien byc niezwykle scisly tutaj zgoda ale w przypadku np polskiego jezyka prawnego NIE JEST.
Uzylem specjalnie przejaskrawionej formy malzenstwo pod „szczegolna” opieka aby pokazac ze to nie sa puste slowa a slowa w konstytucji wagi mlota parowego!
Tak jak pisalem wczesniej przyjmujac ze to co nie jest umieszczone w konstytucji jest dozwolone np zwiazki homo musimy sie zgodzic pozniej na zwiazki poligamiczne np z krajow arabskich bo to jest dokaldnie ta sama logika i ta sama linia interpretacji konstytucji bo NIE MA ich zakazu w konstytucji RP .To jest niezwykle niebezpieczna forma interpretacji konstytucji!
A wracajac do scislosci jezyka prawnego to takie zwroty jak ” nadac bieg sprawy jak najszybciej” czy klasyczne ” niezwlocznie podpisac ” albo co to znaczy ” malzenstwo znajduje sie pod ochrona i opieka Rzeczypospolitej Polskiej ” to jest wlasnie tragedia a nie scislosc jezyka prawnego! Dla jednego oznacza niewiele a dla drugiego monopol na zwiazki.
Prosze tez nie bagatelizowac Art 32 ktory bylby w konflikcie z Art 18 bo to bylby powazny delikt konstytucyjny nierozwiazywalny bez zmiany konstytucji.W przypadku konfliktu np o dziecko pomiedzy kims kto zawarl zwiazek partnerski a kims innym ze zwiazku malzenskiego linia orzecznicza bylaby taka ze skoro istnieje art 18 mowiacy o ochronie malzenstwa i rodziny to automatycznie ten ktos ze zwiazku partnerskiego nie mialby co szukac w sadzie.
@Kalina
Sukces zaiste wielki. Zwłaszcza że rzeźba została zrabowana nie przez Niemców (1957 rok). W obliczu barbarzyńskiego, polskiego złodziejstwa trzeba być wdzięcznym za to, że niemieckie muzeum tę rzeźbę zakupiło, przechowało, a teraz oddaje.
@passpartout
3 GRUDNIA 2025
21:13
Oczywiscie, ze wielki sukces zwazywszy, ze rzeźba po kradziezy została zlokalizowana szybko, zas muzeum niemieckie nie chciało jej oddać. Do porozumienia na najwyzszym szczeblu doszło dopiero teraz, a wczesniejsze usiłowania oficjalne i z pomoca prywatnych kontaktów polskich i niemieckich muzealników nie przynosiły rezultatów. Moze dla Pana taka glowa jest drobiazgiem. Jednak cała ta historia swiadczy, ze obecne władze niemieckie sa nastawione przyjaźnie (w kolejce czekają jeszcze tysiace artefaktów i dokumentów – m.in. tekst Gaude Mater Polonia), cenne zwłaszcza wobec zagrozenia ze strony Rosji. Co do „polskiego złodziejstwa” – łupem polskich złodziei padają głównie pieniadze, np. z Funduszu Sprawiedliwosci. Artefaktów polscy złodzieje nie kradną, bo musieliby mieć kontakty na swiatowym rynku sztuki w celu zbytu za własciwa cene, a o to u polskich prymitywnych przestępców trudno. Moga co najwyzej działac na zlecenie kogoś z zagranicy. To nie Francja i Luwr.
@marcus21st
Nie da się wszystkiego opisać w Konstytucji, to że nie zakazano w niej np. małżeństw poligamicznych, nie znaczy, że są u nas legalne tu kłania się art. 206 kodeksu karnego.
@ mezzo 3 grudnia 2025 19:52
Czytane, a przede wszystkim słyszane słowo odbieramy najpierw emocją, potem analizujemy (lub nie…) jego merytoryczne znaczenie. Dla mnie „lewica” występowała zawsze o poprawę warunków pracy i życia pracowników najemnych, więc – niezależnie od przybranych nazw – frakcje zajmujące się najgłośniej feminizmem i równouprawnieniem LGBT nazwę dla odróżnienia lewactwem, tak samo jak kibica zainteresowanego głównie ustawkami i atakami na kibiców innych drużyn nazywam kibolem.
Partię PSL pamiętam głównie jeszcze pod nazwą ZSL jako gminną filię PZPR zainteresowaną niemal wyłącznie podziałem stanowisk i pielęgnowaniem koterii, dziś choćby ze względu na przyklejone do niej hasło „każde wybory wygra nasz koalicjant” widać, że niewiele się w niej zmieniło i w pełni zasługuje na miano „raka postkomunistycznego”, podobnie jak choćby spółdzielczość mieszkaniowa, mimo że obie organizacje w swoich wersjach sprzed drugiej wojny światowej były uważane za międzynarodowe wzorce.
@marcus21st 3.12.25 21.05. Konstytucja jest „szkieletem”polskiego systemu prawnego. System zbudowany z aktów prawnych niższego rzędu wypełnia potrzeby regulacji tych wszystkich dziedzin życia, gdzie państwo ma swą władczość; wszystkie one muszą być zgodne z Konstytucją. Sama ustawa zasadnicza nie zawiera zakazu wielożeństwa. Stanowi jedynie, że małżeństwo, jako związek kobiety (liczba pojedyncza) i mężczyzny (liczba pojedyncza) pozostaje pod opieką i ochroną RP.
Ale wielożeństwo w Polsce jest zakazane ustawą, a więc aktem niższego rzędu, poligamia i bigamia są karalne. Nie ma więc niebezpieczeństwa, że arabski system poligamiczny „przyjmie się” w Polsce, bo Konstytucja nie zakazuje. Art. 18 Konstytucji daje niejako delegację, uprawnienie dla stosownego prawodawcy do wydania aktu prawnego zabraniającego wielożeństwo. Art.18 nie pozostaje , jak twierdzisz „w konflikcie ” z art. 32, bowiem inne są przedmioty regulacji tych przepisów.
@dino77
„frakcje zajmujące się najgłośniej feminizmem i równouprawnieniem LGBT nazwę dla odróżnienia lewactwem, tak samo jak kibica zainteresowanego głównie ustawkami i atakami na kibiców innych drużyn nazywam kibolem”
Walka o prawa człowieka jest dla Pana jak prymitywne mordobicie?
Artykuł 18 Konstytucji RP ustanawia opiekę i ochronę małżeństwa, rodziny, macierzyństwa i rodzicielstwa. Definiuje też małżeństwo jako związek jednej kobiety z jednym mężczyzną. Pozostałe trzy podmioty nie zostały zdefiniowane. To rodzi prawne konsekwencje, bowiem ochronie i opiece podlega rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo, których kształt i usytuowanie nie zostały określone. Macierzyństwo jest więc chronione niezależnie od okoliczności jego sprawowania (czy to w związku małżeńskim, konkubinacie, samotne). To samo dotyczy rodziny i rodzicielstwa. Tym pragnę uspokoić nieco @marcus21st i innych szanownych.
Jakas stacja publiczna telewizji, z dobra ogladalnoscia, powinna stworzyc ambitny serial o codziennym zyciu pary homoseksualnej. Cos w rodzaju ‚Noce i Dnie’ albo ‚U Kiepskich’ i kontynuowac to przez dluzszy czas. Po roku by sie opatrzylo. Po dwoch latach razilo by niektorych ze nie maja slubu.
@Zielona Limonka
„np. małżeństw poligamicznych, nie znaczy, że są u nas legalne tu kłania się art. 206 kodeksu karnego.”
Napisalem wyraznie , poniewaz nie ma zakazu zwiazkow poligamicznych w konstytucji interpretacja konstytucji taka ze jak czegos nie zakazuje jest dozwolone jest niezwykle niebezpieczna.Wiem ze obecnie istnieje art 206 kk ale co za problem go zmienic w sejmie zwykla wiekszoscia 231 poslow ?ALE aby zmienic konstytucje trzeba nawet nie wiekszosci kwalifikowanej 276 a dopiero wiekszosci konstytucyjnej czyli 307 mandatow. Stad tez jesli sobie kazdy bedzie interpretowal konstytucje jak mu wygodnie ( ze czegos nie zakazuje to jest dozwolone ) to bedzie prawny armagedon bo aby to doprecyzowac po takiej wolnej amerykance bedzie potrzebne 307 glosow poselskich!
@dino77. Określenia „lewactwo”, „kibolstwo” mają wydźwięk pejoratywny. O ile co do kibolstwa miało by to uzasadnienie, bo oprócz tak zwanego „patriotyzmu” niczym innym nie wyróżniają się, raczej odwrotnie, kojarzą się z ustawkami, chuligaństwem. Lewica zaś ma być „ukarana” tą niepochlebną nazwą lewactwa za to, że „zajmuje się najgłośniej feminizmem i równouprawnieniem LGBT”. Skoro najgłośniej, to znaczy, że innymi sprawami lewica zajmuje się głośno, lub mniej głośno. Walka o prawa kobiet i o prawa osób LGBT to nic zdrożnego. Jak wynika z wpisu @dino77, jest to tylko fragment działań lewicy, najgłośniejszy. Powszechnie wiadomo, że lewica dziś zajmuje się wieloma sprawami ważnymi dla ludzi ( renta rodzinna, dodatek babciowy, zasiłek pogrzebowy, budownictwo na wynajem, wolna wigilia B.N. i wiele innych). Używanie nieprzychylnej nazwy lewactwo uważam za co najmniej niesprawiedliwe i nie uzasadnione.
@Kalina
Ale tej rzeźby nie wykradli i nie wywieźli potajemnie Niemcy, lecz polski złodziej lub paser. To miałem na myśli. Zabytek (cenny oczywiście) do 1945 roku nie był polski, a zważywszy, że po wojnie Malbork i jego budowle stały się źródłem czerwonej cegły na odbudowę Warszawy, można zrozumieć wahania niemieckiego muzeum przed oddaniem go w polskie ręce.
Może teraz polscy złodzieje nie kradną artefaktów, ale znając historię porąbania siekierą srebrnego sarkofagu św. Wojciecha w Gnieźnie, nie musi im zależeć na światowych kontaktach. Choć na pewno i ten światek ewoluuje i się uczy.
Srebro ostatnio bardzo podrożało.
Zero – 10 lat minister sprawiedliwości … niewykluczone, że zbrodniarz, nikczemny gówniarz już od dawna wiadomo…
Ucieka jak zwykły kibol podejrzany o liczne przestępstwa i opowiada kolejne dyrdymały i bajeczki czyli gra wariata.
Oto nowa próbka stylu infantylnego kałboja:
– Donald Tusk chciałby poprzez moje zatrzymanie pokazać, że jest politycznym samcem alfa w polskiej polityce – macho, który zamknął prokuratora generalnego, który pełnił swój urząd przez 10 lat – stwierdził Ziobro.[kompleks zaburzonego chujary]
Według niego premier poprzez ściganie go, stara się ukryć problemy m.in. w służbie zdrowia. – Żeby taką operację mógł realizować skutecznie wiele razy, potrzebowałby mnie w zakładzie karnym w kajdankach na nogach i na rękach (…), pewnie jeszcze w czerwonym kaftanie, jak mam być szefem zorganizowanej grupy przestępczej najpoważniejszej i najgroźniejszej w Polsce – dodał.
Ziobro zaznaczył, że na razie służbom „nie wychodzi” zatrzymanie go. – Każdy tydzień ich nieskuteczności będzie ciosem w ich wizerunek skutecznej władzy, która rozlicza. Donald Tusk ma problem wizerunkowy, który będzie narastał z każdym dniem, z każdym tygodniem. Jestem tu w Brukseli, pokazując jego nieskuteczność – powiedział.
Powiedzieć „pierdolnięty” niewąsko … to błąd frajerski, bo to osobnik grypsujący inaczej…
@passpartout
Poziom bezpieczeństwa polskich muzealiów raczej nie wzrósł, a mimo to kanclerz Merz zdecydował o zwrocie części polskich zabytków znajdujących się od lat w Niemczech i to bynajmniej nie z powodu troski o nie:))) Po prostu zmienił się klimat polityczny, i dobrze. Chociaż zle, bo są tego konkretne przyczyny – zagrożenie ze strony Rosji.
@ zielona_limonka 4 grudnia 2025 12:51
cyt: „Walka o prawa człowieka jest dla Pana jak prymitywne mordobicie?”
„Walka o prawa człowieka” to pojęcie w ostatnich latach zbyt często nadużywane, robi się z niego balon który trumpopodobni koniecznie chcą przedziurawić.
Są tacy, którzy uważają walenie kogoś po pysku za ich niezbywalne prawo człowieka – jeśli odbywa się ono w majestacie prawa, nazywa się boksem.
@ mezzo 4 grudnia 2025 13:25
cyt: „Skoro najgłośniej, to znaczy, że innymi sprawami lewica zajmuje się głośno, lub mniej głośno. ”
Właśnie na tych niuansach opiera się różnica w nazewnictwie, bo nawet ci sami ludzie mogą tak różnie rozkładać akcenty w wystąpieniach publicznych, że w jednym wypadku zasługują na miano lewicowców, w innym zatrącających lewactwem. O tą właśnie czystość poglądów mi chodzi, ludzie są na nią wyczuleni, stąd pretensje do Trzaskowskiego i Tuska o „podlizywanie się prawicy”