Po godzince dla każdego
To już naprawdę poważna sprawa – w godzinnym recitalu trzeba zmieścić dużą formę, czyli sonatę, kilka miniaturek, czyli cykl mazurków, i czymś jeszcze dowolnym dopełnić ten czas.
Jak kto sobie poradził? Jedni lepiej, drudzy gorzej. Ogólnie więcej przeżyć otrzymaliśmy podczas sesji wieczornej, i to nie tylko dlatego, że pianistów było więcej.
Jeśli chodzi o mazurki, to już widzę, jak prof. Jabłoński kręci nosem, że nie było żadnych prawdziwych. Po części mogę się zgodzić, ale nie całkiem, bo prawdziwych mazurków przede wszystkim nie ma. Chopinowska forma obejmuje, patrząc na rytm i charakter, zarówno mazury, jak i kujawiaki; jedno, co je łączy, to że są na trzy. Kujawiak jest wolny i melancholijny, mazur energiczny i z przytupem. Chopin nieraz miesza jedno z drugim, bo jest to przede wszystkim jego własna forma artystyczna, zainspirowana tańcami ludowymi, a nie po prostu tańce ludowe.
Słychać było, że każdy z dzisiejszych wykonawców trochę liznął wiedzy na temat, co to jest mazurek, nawet taki Tianyou Li, który jeszcze mało co się ruszał z rodzinnych Chin. Eric Guo dostał na Konkursie na Instrumentach Historycznych nagrodę za mazurki, ale te w tym etapie nie wypadły tak efektownie jak te, które grał w poprzednim. Niespecjalnie radził sobie w tej materii David Khrikuli. Bardzo mnie z kolei ujęły mazurki Yanga (Jacka) Gao; ten opus (33) w ogóle miał dziś szczęście, bo świetnie też je wykonała Shiori Kuwahara.
Co do sonat, były cztery Sonaty b-moll i trzy Sonaty h-moll. Ta pierwsza dziś najbardziej mnie ujęła w wykonaniu Tianyou Li – zwłaszcza w pierwszej i drugiej części było słychać tę piekielną energię, to diabelstwo, które jest istotą tego utworu (trochę to się wyhamowało w Marszu żałobnym i finałowym „ogadywaniu”).
Ta druga musi mieć moc i logikę zarazem, lotność (Scherzo) i nokturnowy liryzm (Largo). Sonata h-moll Yanga (Jacka) Gao to był zorganizowany żywioł, ta Kuwahary miała prawdziwą moc, a ta Hyuka – pewną lekkość, swobodę. Każda na swój sposób mi się podobała.
Jednak numer, jaki wykonał Tianyou Li – Wariacje op. 2 po Sonacie b-moll, czyli przejście z nastroju żałobnego do żartobliwego – wydawał się niewyobrażalny. A mimo to wyszło. Po prostu: skończył Sonatę, posiedział chwilkę i zabrał się za Wariacje. Może Chińczykom łatwiej przychodzą takie skoki nastrojów. Ale był skuteczny i przed naszą publicznością: owacja, która po jego występie zabrzmiała, nie ustępowała chyba tej, jaką otrzymał za ten utwór cztery lata temu Bruce Liu.
Komentarze
@PK, Tianyou Li ma ogromna „potrzebę dźwięku”. Absolutny fenomen, jeżeli chodzi o słyszenie harmoniczne. Nikt dotychczas nie słyszał alikwotów i proporcji jak on.
Mazurki były „na czuja”, szkoda, chociaż i tak lepiej niż u Khrikuli’ego „na zasłonę dymną”. Mazurki braci Lee bardzo, bardzo.
O tak, ten Li to w ogóle szczególny przypadek jest. W swojej przedkonkursowej wypowiedzi mówi, że jego profesor powiedział mu, że nie jest dobry w Chopinie. Więc się douczył 😉
https://www.youtube.com/watch?v=Fspd5KF2z7g&list=PLTmn2qD3aSQsci_wDDDcfIemHlzQVZdoP&index=47
Ad mazurkam.
Nie wiem, czy PK była kiedyś na imprezie z kapelą mazurkowo-oberkowa-kujawiakową. Ja tak, w Bukowcu pod Lodzia, na Sylwestra kilka lat temu. Ludowy super Sylwester. Wodziłam obertasa, mazura, poloneza, bo umiem, ale byłam nauczycielkOM, wiec uciekłam przed chatę (kamienicę, prawdę mówiąc). Kapela świetna. Ale…
Tego wytrzymać się nie da. Doprawdy. Gwarno, duszno, człowiek ledwo dycha, bo to wyczerpujące. Oberek przez piec minut może wykończyć kończyny dolne i serce skołatane. Hołubce w mazurze tez trzeba pokazać, choć powinnam płynąć niczym nimfa, bom białogłowa.
Wiec co się robi? Siada przed chałupą.
I to robił Chopin? Siadał przed chałupą.
Tu są echa. Tu są odgłosy, gwary, rozmowy, rytmy, powiewy. Tu się miesza.
I tak, gdy na potrzeby Konsu paryskiego słuchałam kompletu mazurków w wykonaniu Rubinsteina w kolko, ale bez słuchania, wszystko się nagle pojawiło. Gwar, rytmy, glosy, szumy, rozmowy. Najmniej było „mazurka w mazurku”. Tu jest nie wesele, a gwar wokół wesela.
@tjc
Bardzo atrakcyjne i sugestywne te uwagi o gwarze weselnym i mazurkach, dzięki. Ale myślę, że to nieprawda.
Myślę, że prawda leży pośrodku 😉 Według jego własnej relacji z listu do rodziców jak najbardziej tańczył i zdarzyło się nawet, że grał na basie. Ale też pewnie i siedział chwilami, bo nikt nie wytrzymałby tańca bez przerwy 🙂
https://chopin.nifc.pl/pl/chopin/list/429_do-rodziny-w-warszawie
Z innej beczki. Nie wiem, kto tłumaczył biogramy pianistów w książce programowej, ale jakaś mądrala była uprzejma napisać, że Jack wygrał „konkurs w Naumburgu”. No wstyd doprawdy. Naumburg to nazwisko założyciela, nie nazwa miejscowości, a konkurs odbywa się w Nowym Jorku i jest o rok starszy od naszego, tym samym jest najstarszym konkursem pianistycznym na świecie.
https://en.wikipedia.org/wiki/Naumburg_International_Piano_Competition
Rano tylko dwie osoby bo Eric Lu chory i przesunięto mu występ na jutro na koniec, może być ciężko wydobrzeć do jutra.
Wczoraj słuchałem raczej wyrywkowo i bez skupienia, mój odbiór na pewno jest powierzchowny. Bardzo byłem ciekaw jak wypadną wykonania Sonaty h-moll, którą uwielbiam i uważam za istny skarb wśród dzieł Chopina. I tak : Gao – słabo, Kuwahary nie słyszałem, a starszy Lee – powiedziałbym że średnio. To jednak przepaść w porównaniu do Kate Liu czy Charlesa Richard-Hamelin. Mazurki w wykonaniu starszego Lee za to bardzo dobre.
Co do Tianyou Li – cały występ na dobrym poziomie, ale szału nie ma. Może z zamkniętymi oczami odbiór byłby lepszy, bo tego jego pajacowania przy fortepianie nie dało się znieść. To jest to o czym mówił prof. Jabłoński. Ma w ojczystym kraju dobre wzorce (Yunchan Lim) ale z nich nie korzysta. Szkoda. TikTok i Insta wszedł za mocno !
Dzień dobry:
Chciałabym, aby Kurier Chopinowski (dostępny też online) poświęcił chwilę stroicielom, tym anonimowym, bardzo ważnym pracownikom ze słuchem lepszym niż niejeden pianista. Jeśli coś było i mi umknęło, to znajdę. Ci ludzie z całą pewnością pracują w nocy. Ależ to ciekawa praca.
A panowie przenoszący fortepiany? Poznaję ich z poprzednich konkursów. To jest dopiero stres!
Pozdrawiam i trzymamy kciuki za pianistów!
Na stronie fb NIFC wczoraj był wywiad ze stroicielem.
O! Dziękuję bardzo. Może znajdę! Kurier byłby lepszy, bo to część Konkursu. Pozdrawiam.
@mtl – jak sportowcom – dadzą mu końską dawkę jakiegoś hiper energetyka i przetrwa. Niedelikatnie jednak powiem, że o wiele bardziej mi zależy na innych uczestnikach. Eric nie potrzebuje tego konkursu.
Słucham w pracy na słuchawkach Xiaoxuana Li i mam ciarki. Dzień się zaczął znakomicie. Trzymam kciuki za Li i Lyu aby znaleźli się w Finale.
@JackieK mam podobne odczucia co do uważności ! Może to Preludia wyssały ze mnie zdolność uważnego słuchania, ale wczoraj po południu trudniej było mi się skupić. Finał Kuwahary wydał mi się nieco zagoniony, podobnie ballada młodszego z braci Lee.
Hmm potrzebuje konkursu czy nie, chciałabym żeby Eric jednak wystąpił!
Oglądam sobie jak Ben Laude prowadzi rozmowy podczas przerw na kanale YT – jest to naprawdę świeży powiew pozwalający przewietrzyć naftalinowo-akademicki zapaszek emanujący z niektórych prowadzących w TVP Kultura i PR2…
@JackieK
Yunchan Lim rzeczywiście może być wzorcem zachowania przy fortepianie dla Tianyou Li. Nie jest jednak krajanem Chińczyka, gdyż pochodzi z Korei Południowej.
A teraz czekamy na Tianyao Lut, bo zapowiedziała, że przed 12 nie zagra i koniec. Już przyjechała, w sukni koncertowej na hulajnodze elektrycznej 😈
Lyu oczywiście, głupi telefon „poprawił ” 👿
@PK W zasadzie ma rację. A czy cyknęła PK fotkę? Bardzo chciałabym ujrzeć uczestniczkę III etapu KCH w sukni koncertowej na hulajnodze elektrycznej.
@EM – zgrabnie nawiązując do poruszanych wcześniej wątków alkoholowych 😉 – ja napisałem, że mam objawy przepicia chopinowskiego już w I Etapie (wcześniej niż w poprzednich konkursach). Niestety, żeby dotrwać do końca tej imprezy, jedynym sensownym wyjściem jest strzelić klina i brnąć dalej 🙂
@tjc – hulajnoga elektryczna, eh te dzieci z cheatem na nieśmiertelność. Złamany nadgarstek i przemodelowana twarzoczaszka myślę mogę mieć szkodliwy wpływ na jakość wykonania.
@sauromatha, rzeczywiście.
Dzięki za sprostowanie. Tak się zapędziłęm, że nie wiem dlaczego skojarzyłem go z Chinami?
Ochłonęłam trochę po wspaniałym występie Tianyao Lyu. Ta chińska księżniczka ma w sobie tyle głębi, godności i tyle bezpretensjonalności, ze wciąga w swój świat od pierwszej nuty. Ona niczego nie udaje i na nic się nie sili. Fenomen.
A dla uśmiechu, takie mi mignęło na FB (autor: Radoslaw Pyffel)
W konkursie chopinowskim pozostaje trójka Polaków.
Ale gdyby coś jeszcze poszło nie tak, to wśród 20 uczestników III etapu, jest też czterech Śliwińskich ( 李 Li, Lee) i dwóch pianistów o nazwisku Król ( 王, Wang, Ong)*
W konkursie triumfować może także:
Woźniak (陈, Chen)
Morawiecka (桑原, Kuwahara)
Wysocki (高, Gao)
Wojno (武, Wu)
Wołowiec (牛田, Ushida)
Barański (lub Kozłowski) (羊, Yang)
Szczerska (実優, Shindo)
albo Ziemski/Ziemiec (陆, Lu)
i co może być chyba sporą niespodzianką (niczego nie ujmując utalentowanemu pianiście z Kanady) także: Murański (郭, Guo)
*Oczywiście tłumaczenia nazwisk z lekkim przymrużeniem oka, ale jeśli ktoś zaproponuje lepsze/dokładniejsze dam się przekonać do nowych wersji
Ja nie cyknęłam, bo nie widziałam, ktoś doniósł tę wiadomość do biura prasowego, gdzie właśnie spędzałam przerwę. Może komuś się udało cyknąć 😉
Świetnie dziewczyna gra, ale mnie osobiście czegoś tam brakło. Na balkonie dostała stojaka, nawet jakiś pan, widziałam, dawał znaki nam na parterze, żebyśmy też wstali. Ale nie widzieliśmy powodu. Może też trochę byliśmy na nią wściekli, że przez tę jej asertywność musieliśmy najpierw czekać 15 minut, a potem przerwę całą godzinę. Nie mówiąc o biedakach, którzy kupili bilety i dostali w pakiecie dwoje pianistów zamiast trojga.
Co do Erica, już pojawiają się domniemania, że to choroba dyplomatyczna, że zobaczył, że są lepsi od niego i zrezygnował. Ale może naprawdę chory – nie wiem. Różnie bywa.
Ta hulajnoga pasowałaby do TikToka, ale chyba niestety nikt nie sfilmował.
W drugą stronę wiekowo: https://www.tiktok.com/@chopininstitute/video/7558938937289346336
Rzeczywiście, ci, którzy mieli bilety na dziś rano średnio trafili…Tianyao Lyu chętnie posłucham za parę lat, dziś to były późne mazurki zagrane jak wczesne. Oby tylko nie straciła tej ujmującej bezpretensjonalności!
Co zagrałby w III etapie Gabriele Strata? (Nie mam książki programowej – dziękuję za odp). Eric, mam nadzieję, że chwilowo gorzej się poczuł, a nie np. dowiedział o wypowiedzi wiadomego jurora czy o czymś w tym stylu. Mam nadzieję, że to da do myślenia organizatorom.
Ładny wywiad z Kennerem
https://youtu.be/VGJM3ySoVvk
@tjc
Radek, z którym miałem przyjemność podróżować po Chinach zauważył, że reprezentacja nie-azjatów to czterej pancerni: trzech Polaków i Gruzin. Brakuje tylko psa.
Bardzo ciekawie pan Kenner opowiada. I jasno i żadnych niemiłych rzeczy. Ostatnie pytanie trochę bez sensu bo dosłowne tłumaczenie polskiego na angielski. To rzadko działa. Jej chodziło bardziej o “obraz” Chopina, nie portret. Portret w angielskim to jest naprawdę farbą malowany, albo czymś takim. Subtelności.
Pozdrawiam.,
@Jakób, umarłam ze śmiechu! Gdyby im hełmy na głowę założyć, nawet byliby podobni, tylko Pawlak nie zmieściłby się do czołgu, chyba ze złożony w kosteczkę.
Szarika by się jakiegoś znalazło. Gorzej z Marusią.
Pyszne!
Dzisiaj w porannej sesji dwa znakomite występy. Xiaoxuan Li znakomity przede wszystkim w Sonacie, ale mazurki i Scherzo w moim guście. Tianyao Lyu najlepsza w mazurkach, poczuła je i ten specyficzny rytm, w Sonacie marche funebre nie było tej grozy, tej nieuchronności losu co u Li.
@Jakób Proszę mi tu z takimi tekstami bez stosownego ostrzeżenia nie wyjeżdżać bo zaliczyłem rotfla i monitor musiałem wilgotną szmatką przetrzeć 😎
Na skołatane Pawlakiem nerwy polecam wywiad z Kate Liu i z Hamelinem. Prowadzi Rachel Naomi Kudo.
Czyżby oni się umówili, żeby spotkać się w Warszawie po dziesięciu latach? Gdzieś krążyło takie zdjęcie z laureatami XVII KCH w Wwie. Nawet Shishkin był w kadrze.
Znalazłam 🙂
https://www.facebook.com/photo?fbid=1334811444680074&set=pcb.1334822601345625
Jeźlikto jeszcze nie śpi, to zapraszam do nowego wpisu.
Dobranoc 🙂