Łapówka dla nauczyciela

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Żadne środowisko nie jest skłonne, aby rozliczyć się z grzechów. O wiele lepiej, gdy ktoś z grona tak wpadnie, że nic już się nie da zrobić. Można wtedy napiętnować, wyciąć chory organ, a samemu zachować czyste ręce.

Ze zdumieniem przyjąłem informację, że pewna nauczycielka szkoły średniej wymuszała na uczniach zapłaty za oceny oraz w inny sposób zarabiała na dzieciach. Musiała chyba upaść na głowę – pomyślałem. Dyrekcja poinformowała prokuraturę, o reakcji innych nauczycieli nie ma ani słowa (zob. materiał).

Kiedy coś się dzieje w szkole, np. nauczyciel dostaje kawę od ucznia albo bombonierkę od rodziców, to wiedzą o tym wszyscy. Nic nie ujdzie uwadze koleżanek i kolegów. Ja też wiem, kto bierze koniak, a kto czystą. Także dyrekcja dowiaduje się, zanim człowiek zdąży otworzyć czekoladę, zaparzyć kawę czy nalać sobie koniaku.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Zniknięcie Anżeliki

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko

Koleżanka od dłuższego czasu wymuszała na uczniach pieniądze. Załatwiała za łapówki promocję i podwyższała oceny. Musiała, powtórzę, upaść na głowę. To się zdarza, w końcu ludzie chorują, dostają w pracy paraliżu szarych komórek, demoralizują się, a niektórym totalnie odbija. Jak się w szkole pracuje 20 lat z tymi samymi ludźmi, to naprawdę wiele można zobaczyć. Zanim jednak patologia się rozwinie, widać jej symptomy. Najpierw widzą najbliższe osoby, potem dalsze, a w końcu cała szkoła. Zastanawiam się, dlaczego nikt tej nauczycielce nie dał po koleżeńsku w łeb, zanim było za późno.

Teraz możemy tylko napiętnować, przepędzić czarną owcę z grona, a sami przywdziać się w szaty świętych. Świętych, bo obojętnych.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj