Senyszyn rządzi

Dużo radości sprawia uczniom interpretowanie obrazu Stanisława Wyspiańskiego pt. „Autoportret z żoną” z roku 1904. Wykorzystuję to dzieło na lekcjach języka polskiego od lat, lecz dopiero teraz młodzież szaleje. Wszystko dzięki czerwonym koralom, które żona Wyspiańskiego – twierdzą nastolatki – musiała otrzymać od Joanny Senyszyn. Wiedza sama wchodzi do głowy.

Dzieło Wyspiańskiego tutaj. Korale Senyszyn tutaj.

Bieżąca polityka rzadko zachęca do poznawania sztuki bądź literatury. Pod tym względem aktywność Joanny Senyszyn jest wyjątkowo atrakcyjna dla polonistów. Uczniów nie muszę już prosić, aby zainteresowali się obrazami z epoki modernizmu. Chętnie oglądają, licząc, że może znowu trafi się jakiś z koralami.

Również z tego powodu młodzież weźmie do ręki „Wesele” Wyspiańskiego. Problem w tym, że autor za bardzo rozpisał się o złotym rogu i o czapce z piór, a o koralach zapomniał. Jest tylko sznur. Więc gdyby prof. Senyszyn zechciała pokazać się z „Weselem” pod pachą, aby wszyscy widzieli, byłoby to dla polonistów bardzo pomocne. A gdyby jeszcze zechciała posłużyć się cytatem z dramatu, wtedy młodzież przeczyta od deski do deski. Taka to siła.