Weto marszałkowskie
Nowy rozdział w antyrządowej i antykoalicyjnej polityce pana Dużego Pałacu: marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zapowiedział pół żartem, że też może, jak Nawrocki, użyć weta, czyli nie spieszyć się z procedowaniem inicjatyw ustawodawczych prezydenta.
Na to Nawrocki odpowiedział, że trzymanie jego projektów w sejmowej zamrażarce „utrudnia wdrażanie potrzebnych zmian proponowanych przez prezydenta”. Ostrzegł, że „bije licznik” mierzący czas od ich złożenia, i zażądał, by Sejm konsultował się z nim już na wczesnym etapie prac nad projektami ustaw. Czarzasty odpowiedział, że to dobry pomysł: niech prezydent sam się go trzyma. To by służyło obywatelom.
Faktycznie, służyłoby, ale dziś to niemożliwe. Jest źle, będzie jeszcze gorzej. Nawrocki, choć jest na „niemowlęcym” etapie swej prezydentury (określenie prof. Antoniego Dudka), zachowuje się, jakby był nieomylnym, wszechwiedzącym i opatrznościowym naczelnikiem państwa.
Którym oczywiście nie jest ani w sensie konstytucyjnym, ani jako polityk stawiający pierwsze kroki w nowym zawodzie. Jedynym narzędziem używanym przez niego i jego otoczenie jest antyrządowa agitacja w mediach prawicowych oraz weto, ustrojowa „bomba atomowa”.
Jego poprzednik cały czas, jak wiadomo i jak sam się przyznał, uczył się swojej prezydenckiej roli. Na żywym ciele państwa, prawa i społeczeństwa. Owoce tych „uniwersytetów” Andrzeja Dudy do dziś hamują przywracanie w Polsce rządów prawa.
Karol Nawrocki uczy się bycia prezydentem szybko i skutecznie, tyle że wyrządzając jeszcze więcej szkód państwu i obywatelom niż Duda. Zawetował nawet ustawę o nowym odrzańskim parku narodowym.
Wszystko po to, by na rządzie i koalicji rządzącej wymóc wetami swój współudział w rządzeniu. Nie ma – i prawdopodobnie nawet po wyborach parlamentarnych za dwa lata mieć nie będzie – konstytucyjnej większości potrzebnej do uchylenia obecnej ustawy zasadniczej, mimo to już rozpycha się łokciami, jakby obowiązywała nowa, o której od początku przebąkuje: likwidująca system gabinetowo-parlamentarny na rzecz prezydenckiego.
Nawet Piłsudski nie doczekał się tak wielkiej władzy w państwie. Zmarł w maju 1935 r., tuż po podpisaniu przez prezydenta Mościckiego tzw. konstytucji kwietniowej.
Nawrocki nie musi się spieszyć, ma przed sobą ponad cztery lata sprawowania funkcji. Za dwa lata będzie mniej więcej w połowie swojej kadencji. Jeśli w wyniku wyborów powstanie większościowy rząd prawicy, ambicje Nawrockiego mogą zostać spełnione z korzyścią dla prawicy, a szkodą dla obozu Tuska/Sikorskiego i prodemokratycznej części społeczeństwa.
Marszałek Czarzasty pełni swą wysoką funkcję na mocy umowy koalicji sił demokratycznych. Nie jest moim politycznym idolem żadną miarą, lecz przez dwa lata funkcjonowania tej koalicji okazał się wraz ze swoim ugrupowaniem najbardziej lojalnym jej aktorem. Jeśli tak będzie do końca kadencji Sejmu, to Nowa Lewica – jedyne dziś mniejsze ugrupowanie koalicji niezagrożone raczej spadkiem pod próg wyborczy – nabierze większej zdolności koalicyjnej po wyborach w 2027 r.
„Zamrażarka”, którą teraz zawiaduje Czarzasty, nie powstałaby, gdyby nie „wetomat” Nawrockiego. Żeby została odmrożona, wystarczy porzucenie przez Duży Pałac polityki konfrontacji z obozem demokratycznym. Czarzasty jako marszałek może się do tego przyczynić, bo prezydencka kosa będzie trafiać na marszałkowy kamień.
Nigdy nie byłem wyborcą lewicy w wyborach parlamentarnych – głosowałem na Kwaśniewskiego w prezydenckich na drugą kadencję – ale uważam, że jest potrzebna w polskiej polityce jako racjonalnie krytyczna siła kontrolna. Zgadzam się z prof. Hartmanem – dobrze, że wrócił ze swoim felietonem na łamy papierowej „Polityki” – że „potrzebujemy lewicy mądrej. Takiej, która widzi człowieka nie tylko w pracowniku, lecz również w milionerze”.
Komentarze
W tym przypadku może się okazać istotna nie lewicowość marszałka, ale jego charakter i determinacja. Podobnie jak energiczny minister Żurek zrobił dużo w dziele brania za twarz PiSowskich przestępców w porównaniu ze ślamazarnym Bodnarem. Zostały tylko dwa lata na tworzenie faktów dokonanych w dziedzinie porządkowania sceny politycznej. Przydałoby się pokazanie Batyrowi, gdzie jego miejsce, a także delegalizacja PiSu
Gospodarzu: a ja uważam, że Czarzasty, jako marszałek sejmu, to strzał w12-tkę na obecne ponure czasy, tj.; konflikt: płac duży-pałac mały. Nie ma sensu obecnie grzebać w jego życiorysie i wybrzydzać. PiS w czasach swoich rządów wspólnie z klanem ziobrystów nic na niego nie znalazł,(a szukał), więc nie ma sensu-moim zdaniem – zatykać nosa chusteczką. Więc trzeba w obecnym czasie skorzystać z tego, że -pro publico bono -ważniejsze są jego intelektualne predyspozycje. A on sobie poradzi z chłopcami prezydenta, a dobór przez Czarzastego na szefa gabinetu-Marka Siwca jest gwarantem, że Czarzasty wspólnie z Siwcem ustawią pana prezydenta we właściwym narożniku z korzyścią dla Polski. Hołownia był wspaniały do robienia ciekawego spektaklu, a Czarzasty pokaże prezydentowi i Kaczyńskiemu, że: „nie z nami te numery-panie Brunner”. Mam nadzieję, że moja przepowiednia się spełni (szanse wynoszą ponad 50%)
Najwyższy czas , również na samoodmrozenie Lewicy.
Tylko patrzeć jak Nawrocki powie: „Państwo to ja”.Królem Słońce nie zostanie ale szkód narobi co niemiara. Jednak mam nadzieję, że Tusk i Czarzasty skutecznie poskromią jego zapędy do jedynowładztwa.
Premier Donald Tusk nie ma lekko. W Pałacu Namiestnikowskim sami przeciwnicy, a do tego premier Węgier zaliczył go do stronnictwa wojennego na arenie międzynarodowej.
Wiktor Orban po pobycie w Moskwie oświadczył, że jest przeciwko wojnie, że Unia Europejska jest przeciwna wojnie, a tylko Polski premier optuje za działaniami wojennymi pomagając Ukrainie.
W tym kontekście cokolwiek zrobi Donald Tusk poklasku nie będzie. Do Budapesztu wybiera sìę prezydent Karol Nawrocki. Zapewne z inicjatywą pokojową
Nawrockiemu się wydaje, że on jest na stanowisku Don Corleone.
Prof. Dudek chyba miał racje, jak oznajmił, że ” Karol Nawrocki to jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi, jacy się pojawili w polskiej przestrzeni publicznej „.
TJ
W myśl powiedzenia – „Jak Kuba …….”,
Jestem ciekaw czego jeszcze się doczekamy.
Pozdrawiam.
@ls
Poklasku nie będzie i nie było odkąd Tusk wybił się na samodzielność, a to kosztuje. Partia rosyjska w UE, w Polsce i USA klaskać nie musi, bo Tusk nikogo nie prosi o oklaski, a to kosztuje i jego i Polskę i USA, ale tę cenę trzeba zapłacić pro bono.
@pielnia11
Na jednym z posiedzeń podczas gdy prowadził obrady doszło – jak zwykle na początku – do próby obstrukcji ze strony pisowców, odpowiedział na głośny komentarz z ław poselskich: panie pośle, po co to panu, przecież pan wie że mnie pan nie przegada… I strona pisowska uspokoiła sie natychmiast jak stado owieczek… To był dopiero spektakl, lepszy od Hołowni!
Też myślę, że można pokładać nadzieję w Czarzastym i nie szukać negatywów w jego życiorysie. Wygląda na kogoś, kto do tej roli jest predysponowany.
Nie wiem dlaczego, ale grzebanie w życiorysie nasuwa mi przypadek Banasia. Uważam, że błędem było zrezygnowanie z niego w roli prezesa NIK, że niby coś ma za koszulą. NIK z Banasiem wykonywała swoje zadanie dobrze, a zwycięskiej drużyny się nie zmienia. Gdyb był jakiś prawdziwie poważny argument przeciwko Banasiowi to już dawno ujrzałby światło dzienne. Banaś sprawia wrażenie, że wykrywania nieprawidłowości jest jego pasją, a to chyba dobrze, bo z korupcją trzeba walczyć bez przerwy i na poważnie. Szczególnie w przypadku państwa, które przez Pis znalazło się na krawędzi przekształcenia się w państwo oligarchów.
A co do Nawrockiego; figurant jest tylko słupem i nie ma pewności, że jego mocodawcą jest tylko Kaczyński. Owszem, na tym świecie jest możliwe, że nawet stadionowy huligan obracający się w świecie sutenerów i niegardzący czerpaniem korzyści z nieszczęścia chorego i samotnego starego człowieka, może nagle zostać prezydentem kraju dzięki takim referencjom, ale jak mało jest to prawdopodobne.
Wyciągnięty z kapelusza, zupełnie nieobyty, o świadomości nie przekraczającej „pana Szarża” nie miał prawa wylądować na tym lotnisku; trudno nie podejrzewać, że jest sterowany, i dlatego jest niebezpieczny.
@Szanowni,
skad u Was ta milosc wrodzona (z mlekiem matki wyssana) do liberum veto? Pytam nie pierwszy raz i odpowiedzi nie moge doczekac. Jaka jest logika dac ”namaszczony dlugopis” przypadkowemu czlowiekowi? Jaka jest logika dac kontrole nad parlamentem posiadaczowi ”dlugopisu namaszczonego”? Jaka wartosc wnosi poza paralizem z biegunka legislacyjna system liberum veto? Nie pierwszy raz pytam, a cisza glucha…
Pzdr Seleuk
Uważam, że w Polsce ciągle brak silnej Socjaldemokracji, tej siły w polskiej polityce , której tak nie ulubi każdy faszyzm. Czy obecna lewica Czarzastego jest w stanie się przekształcić w socjaldemokracje typu zachodniego …nie wiem .Sądzę ,że na takie przekształcenie potrzeba trzech pokoleń spokoju a tego czasu brakuje. Dziś jesteśmy społeczeństwem doskonale sportretowanym w ostatnim „Weselu” Smarzowskiego , któremu zdecydowanie w swej masie bliżej do faszyzmu i samozagłady niż do wyważonej spokojnej linii politycznej np. socjaldemokracji niemieckiej z lat 30 -tych. Co do parti Razem nie mam złudzeń to partia wodzowska , na zegarze politycznym tak bardzo na lewo , że aż ocierająca się o prawice. Myślę że wielu jej członków ma przed soba wiele trudnych wyborów moralnych gdy już dojrzeją do prawdziwej polityki. Czarzasty też nie jest z mojej bajki , ale życze mu szczęscia w obywatelskim wychowywaniu Nawrockiego.
Czarzasty jako bat na Batyra to smaczne posunięcie. Przy wsparciu kancelarii sejmowej może szachować prezydenckich nieudaczników. tym bardziej, że pryskają mity o przyjaźni Batyra z Krasnowem.
„Być albo nie być” lewicy, zdecyduje o wyniku wyborów 2027. Czarzasty wie o co toczy się gra, nie jestem pewien, czy podobnie myśli Kosiniak.
Antysystemowa lewica wyznaje ideę dwóch wrogów, ale bliżej jej do knajackiego bolszewizmu Batyra, niż umiarkowanego lberalizmu Tuska.
Pozorny zanik instynktu samozachowawczego u Zanberga nie dotyczy przywilejów posła i rozkoszowania się sejmowym dobrobytem. Unikania uciążliwego zarządzania państwem jest w tym przypadku racjonalne, bo zbawcze 5% zapewnią im młodzi hunwejbini, więc po co się wysilać.
Sukces Czarzastego poprawi notowania lewicy, ale wymierająca Partia Hutników i Traktorzystów, to mało, zatem partii Osobno trzeba życzyć pwrotu do zdrowia.
Odwołano spotkanie Nawrockiego z Orbanem.
Odezwały się głosy, że wcześniej należało pomyśleć gdzie i z kim powinien spotykać się prezydent.
Politykę zagraniczną prowadzi rząd, wypada przypomnieć
ls42
30 listopada 2025
10:16
Odwołano spotkanie Nawrockiego z Orbanem.
Mój komentarz
Moje wyjaśnienie jest następujące .
Z prostego powodu – Orban, to większy cwaniak od Nawrockiego i Orban wie, ze Nawrocki jako prezydent, to bubel.
I chyba Nawrockie wie, że Orban wie.
TJ
Czarzastego odpowiedź na pretensje Nawrockiego, że Polacy (u Nawrockiego nie ma obywateli, są tylko, trzeba, czy nie trzeba, Polacy, my Polacy, my mający polskie serca, itp.) czekają na dobre prawo, a Marszałek Sejmu przetrzymuje jego projekty ustaw z sejmowej zamrażarce
Marszałek podkreślił, że jeśli według prezydenta Nawrockiego „ustawy idą wolno przez Sejm”, to — jak mówił — może być to wynikiem konieczności prowadzenia dalszych prac nad nimi, w tym uzupełnienia tych projektów. — I pozwolicie państwo, że posłużę się w tym momencie słowami pana prezydenta w tej sprawie. Może niech pan, panie prezydencie konsultuje własne projekty z Sejmem już na wczesnym etapie prac. I tak należy — takie działanie usprawniłoby proces legislacyjny, a przede wszystkim służyłoby obywatelom — powiedział Czarzasty.
Czarzasty zaorał Nawrockiego jego własnym „fortelem” – żądaniem konsultacji wszystkiego z lokatorem Pałacu Prezydenckiego.
TJ
Przeczytałem na onet.pl świeżą i bardzo trzeźwą, bez owijania w bawełnę wypowiedź posła CDU Kiesewettera o Polsce, Europie i USA, o tym jakie cele ma Trump.
TJ
@tejot, dla Trumpa to tylko biznes chce nie dopuścić Europy do rosyjskich złóż, on już liczy kasę co najmniej tak samo jak Hitler rosyjskie cysterny jadące przez Brześć w 1940 roku gdy wybierał się do Paryża ….
wygląda to jak próba ugotowania żaby , małymi krokami jeśli będą ustępstwa ockniemy się w sytuacji że władzę z rąk rządu przejmie ktoś inny
Wydaje mi się, że Marszałek Włodzimierz Czarzasty faktycznie i realnie wyrośnie politycznie na polityczną postać nr 2 w Polsce. Podzielam zdanie pielni z dnia wczorajszego w odniesieniu do Marszałka.
Małgorzata Wassermann w wywiadzie po jego wyborze negatywnie go oceniła, jednakże uważam, że to może być najlepszy nasz 2-=letni Marszałek Sejmu. Ma oczywiście inne kompetencje niż Wicemarszałek, a Batyra bije inteligencją i doświadczeniem politycznym.
Ta sobotnia wycieczka pod adresem biuralistów Batyra i jego samego była polityczną perełką. Bardzo mnie ucieszyła. Śmiszek tylko się delikatnie uśmiechnął w czasie tej wypowiedzi. Batyr został wyliczony, przegrywając z Marszałkiem przez ciężkie KO na tym politycznym ringu.
Włodzimierz Czarzasty zapracuje też w ciągu tych 2 lat na lepsze notowania Lewicy w wyborach, a ta może mieć też rekordowe poparcie od lat.
Pozdrawiam (całe życie bezpartyjny, Pesel 41), a od jutra (poniedziałek) – rozpoczyna się już ostatni miesiąc roku, też bardzo ciekawy …….
Prezydentowi[dla mnie Batyrowi]wydaje sie ze jak zada duza ilosc ciosow to w nastepnej rundzie bedzie nokaut.Powinien pamietac ze mozna tez przegrac caly pojedynek na punkty.Ostatnio stracil pare punktow w starciu z Premierem Tuskiem i Szefem MSZ Sikorskim.Ostatnie uderzenia Marszalka Czarzastego byly blisko „splotu slonecznego”.Panie Marszalku tak trzymac w nastepnym starciu.Mysle ze Rzad pomoze przebic garde lokatora Duzego Palacu tymbardziej ze sekudanci sa kiepskiej klasy[to nie Papa Sztam]
Szanowni blogowicze: pan prezydent nie pojedzie do Orbana- donoszą media.Co to znaczy? może się ocknął, że kumanie się z Orbanem – jawnym sprzymierzeńcem interesów Rosji, może mu zaszkodzić w oczach Polaków i że społeczeństwo w Polsce zacznie wreszcie przecierać oczy. Tak, w mediach prorządowych jest moim zdaniem za mało wykładni , takiej łopatologicznej, że : cała demagogiczna paplanina Kaczyńskiego ,Nawrockiego et consortes o obronie suwerenności (od UE)jest niczym innym, jak realizowaniem agendy Putina na osłabianie integracji Europy Zachodniej ,na atomizowanie ,na rozwalenie UE, a wtedy będzie Rosji znacznie łatwiej wasalizować poszczególne kraje, bo samodzielnie nikt nie jest w stanie z Rosją wygrać. Trzeba jasno i wyraziście wyjaśniać i tłumaczyć, że ta demagogiczna „walka” o suwerenność, to nic innego, jak wykonywanie działania w interesie (może na zlecenie) Rosji. Trump chce sztamy z Putinem, bo chce mieć dostęp do zasobów mineralnych na Syberii, a w efekcie osłabienie pozycji Chin w walce o dostęp do tych zasobów, więc zrobi wszystko, żeby nie drażnić Putina, mało: przecież Trump też jasno pokazuje, że jemu Unia Europejska przeszkadza(jest oczywiste, że prawie z tych samych powodów, co Putinowi) więc chyba jest jasne, że tylko zintegrowana Unia Europejska jest -jako całość-na tyle silna, żeby nie dać się pożreć zarówno Trumpowi, jak i Putinowi. Trzeba znacznie wyraziście wyjaśniać ludowi nad Wisłą i Odrą, że „walka o suwerenność” Polski prowadzona przez obóz PiS i Nawrockiego, czyli działanie na rozwalenie Unii jest realizowana zgodnie z interesami Putina i Trumpa, a nie interesem Polski.
@pielnia11:
Szanowny pielnio! Nie wiem, czy jestem adresatem tego wywodu, ale niech będzie…
Co do mediów prorządowych, to to nie ma większego znaczenia. „Druga strona” będzie odmawiała ich lektury (wczoraj wpadłem na jej reakcje, po wykazaniu wielu biznesowych prof. Cichosz z Konfederacją). W najlepszym przypadku uzna to za formę szczucia i mowę nienawiści, czy jak oni to nazywają, by nie używać słowa „mowa nienawiści”. To zresztą może największy problem, że nie ma woli do dyskusji.
Jeśli chodzi o rozwalanie UE w interesie Rosji, to oczywista oczywistość. Zresztą odświeżam sobie historię ojca Rydzyka w tle i uderza mnie, że RM atakowało nie tylko UE (co pamiętałem), ale i NATO. I o ile UE można zrozumieć (wartości europejskie, ogólnoludzkie itp.), o tyle atakowanie NATO już mocno wskazuje siłę sprawczą.
Rozpatrując rosyjski deal Trumpa, to nie przeceniałbym Chin. To przydawanie Trumpowi cnoty rozumu, co jest absolutnie błędne. Zresztą wymienić w działaniu przeciw Chinom UE na Rosję? Tego nikt rozsądny nie zrobi — więcej strat niż zysków.
A Unia ma problemy, głównie wewnętrzne. Owszem, obaj przywoływani panowie (a nawet trzej, bo i Orban) maczają w nich swoje palce, ale ustępliwość innych polityków też ma tu znaczenie.
Jak już tak rozmawiamy, a zauważył Szanowny, jak ostatnio zanikł temat migrantów? Przez miesiące jeden z najważniejszych tematów politycznych i nagle cisza… Czyżby rubelków w kasie Kremla na trolli zabrakło i nie ma kto rozgłaszać fejków?