Prezydent nie podpisuje, a rząd nie publikuje

Ministerstwo Edukacji Narodowej oznajmiło, że ocen z religii nie wolno wliczać do średniej. Taką wiadomość rozesłano też mailowo do dyrektorów szkół. Absurdalne jest jednak uzasadnienie.

MEN wyjaśnia, że nie należy wykonywać orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał liczyć ocenę z religii do średniej, gdyż nie zostało ono opublikowane w Dzienniku Ustaw. Obowiązuje zatem rozporządzenie wcześniejsze, zabraniające liczenia oceny z religii do średniej (na podstawie średniej ocen ustala się prawo do uzyskania promocji z wyróżnieniem lub bez). Szczegóły komunikatu MEN tutaj.

Dzieci, które dotknęła decyzja MEN, nie będą wchodziły w zawiłości sporu politycznego między rządem a Trybunałem Konstytucyjnym. Dotrze do nich jedynie przekaz, że jak się decyzji sądu nie publikuje, to one nie obowiązują. Konsekwencje takiej postawy mogą być straszne. Już teraz dzieci reagują na polecenia nauczycieli słowami: „Oj tam, oj tam” albo „A gdzie to jest napisane?”. Teraz nauczą się kolejnej wymówki: „Przecież to nie zostało opublikowane”.

Prezydent nie podpisuje ustaw sejmowych, a rząd nie publikuje orzeczeń sądów. Młodzież patrzy i się uczy.

Reklama