Nie podlizujcie się PiS-owi i faszystom
Jarosław Kurski wylał nam, demokratom, kubeł wody na głowy w swoim tekście „Czy nasi to już oni”. Z bliźniaczych braci Kurskich jeden trzyma z Kaczyńskim, drugi za nic na świecie nie zapisałby się do jego obozu ani do skrajnej prawicy Mentzena i Brauna. Ja też nie, więc tekst Jarosława Kurskiego jest adresowany także do mnie.
Przez „demokratów” rozumiem dzisiaj elektorat koalicji rządzącej, z którego wyłonił się rząd Donalda Tuska. Głosowałem na Koalicję Obywatelską w 2023 r. i na Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich z przekonaniem, że PiS musi odejść, aby Polska pozostała demokratycznym państwem prawa, którego fundamentem są równe prawa wszystkich obywateli. Tych, którzy głosują na prawicę, i tych, którzy na nią nie głosują, oraz tych, którzy w ogóle nie głosują, lecz nie łamią prawa.
W październiku 2023 r. PiS utracił władzę. Zawiązała się demokratyczna koalicja i powstał demokratyczny rząd. Cel demokratów został osiągnięty. W czerwcu plany rządu Tuska na dokończenie przywracania ładu konstytucyjnego pokrzyżowało domniemane zwycięstwo Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta.
Porażkę Trzaskowskiego Jarosław Kurski wpisuje w wieloletni ciąg zdarzeń i decyzji politycznych obozu demokratycznego. Zdaniem byłego pierwszego zastępcy redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” strategia demokratów polegająca na uleganiu presji prawicy okazała się „bezowocna”. Co gorsza, prowadzi do eskalacji presji polskiej prawicy na demokratów.
W zamian za „tchórzliwe ustępstwa, mimikrę i podlizywanie się skrajnej prawicy”, za uleganie „patriotycznemu szantażowi PiS, ONR [Bąkiewicz] i Konfederacji”, rząd i koalicja demokratów nie otrzymały nic. Ataki na Tuska tylko się nasiliły, jakby w poczuciu, że jego upadek jest bliski. Nasiliły się także – o czym Kurski nie pisze – tarcia, konflikty, wzajemne oskarżenia w koalicji i rządzie.
To ważny aspekt obecnej sytuacji. Negatywny, bo dodatkowo utrudnia realizację obietnic wyborczych przymierza demokratycznego. Drugim tego powodem jest dywersja ze strony instytucji państwowych nadal kontrolowanych przez PiS. Do tego doszedł Nawrocki ze swoją misją zniszczenia Tuska i Koalicji Obywatelskiej jako głównej przeszkody na drodze do ponownego skupienia całej władzy w państwie przez prawicę.
Przykłady błędów popełnianych przez demokratów wyliczone przez Kurskiego są prawdziwe i przekonujące. Jak wiadomo, dobrymi chęciami brukowane jest piekło. Demokratyczne pospolite ruszenie to żywioł niechętny odgórnemu scalaniu. Premier Tusk musi mimo to podejmować decyzje. Także te ryzykowne, „prawoskrętne”.
Publicysta nie musi, bo nie rządzi, tylko recenzuje i podpowiada rządzącym, jak mają rządzić. W tym przypadku sugestia, w moim odczuciu niewypowiedziana jednoznacznie, jest zbieżna z diagnozą prof. Radosława Markowskiego: nie bójcie się, polskie społeczeństwo jest dużo bardziej gotowe na postępowe zmiany, niż wam się wydaje. I to jest kość niezgody między Kurskim a obozem rządzącym.
Czy słusznie? Bo liberalny „prawoskręt” obserwujemy też w innych demokracjach Zachodu. Głównie na tle migracji. To może być błąd strategii albo cena, w ich ocenie warta zapłacenia, za zatrzymanie marszu faszystów do władzy. A w Polsce rozdartej przez Kaczyńskiego na dobrą i złą połowę – w istocie na dwa rozumienia polskości, wykluczające i inkluzywne – nie ma co marzyć o „wspólnocie narodowej”. W naszej historii nigdy jej nie było.
Łączyliśmy się tylko – i też bynajmniej nie wszyscy – w momentach zrywów wolnościowych. Po raz pierwszy w dziejach szansa na taką wspólnotę pojawiła się w III RP wraz z przyjętą w referendum konstytucją. Wokół jej preambuły i artykułów można było budować obywatelską wspólnotę społeczeństwa polskiego. Preambuły powinno się uczyć młodzieży i wspólnie z nią ją analizować. To jeden z świetniejszych tekstów w polskiej myśli państwowej.
I co? Nawrocki chce nowej konstytucji. Obecną, wraz z preambułą, prawica raz wykorzystuje do ataków na rząd demokratów, raz ignoruje, a najczęściej depcze. Konstytucja prawicy wprowadzi system prezydencki – tak by pozwalał jej na rządy totalne. Jak wokół niej mogłaby się stworzyć jakaś wspólnota? Nawrocki jest nacjonalistą, będzie szedł tropem „gorszych sortów” Kaczyńskiego, czyli forsował anachroniczny model etnicznego państwa jednej kultury i religii.
W rzeczywistości Polska jest krajem coraz bardziej różnorodnym. Zejdźmy na poziom życia codziennego. Nie samymi pierogami i schabowym żyje dziś Polak. Nawet na prowincji Polacy karmią się pizzą i kebabem, a w Żabce mogą kupić suszi. W mniejszych miejscowościach słychać nie tylko ukraiński, ale nawet języki azjatyckie.
Ostrzeżenia Jarosława Kurskiego traktuję poważnie. Tak, nadciąga fala faszyzmu, a rządzący demokraci nie radzą sobie z tym zagrożeniem tak, jak byśmy oczekiwali w popierającym ich elektoracie. Kurski stawia na walkę z faszyzmem. Ta walka jest dla niego „wartością absolutną”, samą w sobie. Nie wystarczy jednak, że rządzący demokraci się z tym zgodzą. Ich rolą jest wyciągnąć z tego praktyczne wnioski. Przekuć słuszne hasło na działanie. Mają do tego siły i środki, mają konstytucję i prawo. Tylko czasu nie mają za wiele.
Komentarze
A jeśli problem polega na tym, ze nie Kaczynski jest przyczyna rozdarcia społeczeństwa, lecz jego skutkiem, które chętnie i ciągle wykorzystuje politycznie?
Uwaga; u sąsiadów za Odra liczba starających się o azyl spadła o 50%, a popularność skrajnie prawicowej AfD rośnie.
W sieci miliony „nieudaczników“ excusez-moi le mot, próbują znaleźć swoje piec minut i udają, ze są antysystemowi. Ostatnio walczą z wiatrakami, jednocześnie chętnie kupują żywność, owoce i warzywa skażone pestycydami oraz innymi środkami konserwującymi. Wystarczyłoby przeczytać na sokach bez konserwantów, ile owe zawierają cukru, wino pestycydów i SO2. Tak moznaby pisać tysiące stron. Zainteresowanym proponuje czytanie sprawozdań NIKu.
Antysystemowi kupują oczywiście w sieciach międzynarodowych, w tym niemieckich. Antropolodzy dotrą do sedna tych sprzeczności za dwadzieścia lat. Podobne zjawiska maja miejsce w Europie, jednak nie na poziomie i obszarach administracji rządzącej.
Prof. Markowskiego warto czytać i słuchać.
Trudno jest zwalczać antydemokratow środkami demokratycznymi. Innej opcji jednak nie widzę.
Na Wschodzić bez zmian. Wyborczynie i wyborcy bardziej interesują się strojami żony Prezydenta, ni jego polityka. Podobnie było z Kwaśniewskim, który na bezrybiu okazuje się dobrym politykiem, co jest oczywiście relatywne.
Nie jestem przekonany, ze dukt faszystow może być politycznie zatrzymany. To może uczynić w obecnej sytuacji tylko sąd. Jest to proces wprawdzie trudny i długotrwały, lecz możliwy. Pozostaje pytanie, ilu jest prawników i ile prawniczek, gotowych i zdolnych takie procesy przygotować.
Rasizm, faszyzm nie jest niczym nowym. Mój przyjaciel Francuz, mąż Słowaczki pracujący na dużej uczelni na Śląsku słyszał na wykładach, ze Wietnamczycy to zoltki, a Afrykańczycy to asfalt. Byli to przeważnie biedni stypendyści. Ci z bogatych krajów arabskich, niby bogatych wowczas krajów Magrebu, byli natomiast uwielbiani, bo przystojni i posiadający dewizy, płyty, czasem samochody, to się wowczas liczyło, za czasów Gierka.
Podobnie było z Niemcami, ci z NRD wyśmiewani w dużym instytucie górniczym, ci z RFN natomiast podziwiani. Podobnie było z opozycja ze Wschodnich Niemiec. Mało kiedy i gdzie byli traktowani poważnie.
Dlaczego oczekujemy politycznego cudu, gdy większość nie odróżnia konfabulacji w Nowym Testamencie od treści w Starym. Gdy większość wierzy w cuda i życie po śmierci, a jednocześnie depcze przykazania. Gdy większość zagubiona w szukaniu politycznej prawdy łyka mrzonki i ściągi podawane na politycznej tacy, zamiast dedukować, wykluczać sprzeczności. Przecież to nie jest trudne.
Zawsze o to już się upominam , także na tym blogu, aby nie próbować wyprzedzać „prawdziwych polskich patriotów” rodem z PiSu , a teraz także rosnącej na sile „targowicy konfederackiej” z prawej strony, bo to tylko wzmacnia argumentację nacjonalistów , a na końcu ludzie i tak wybiorą orginał. Demokratyczni liberałowie mają dostatecznie dużo argumentów, aby słusznie szukać dla nich większości w polskim społeczeństwie, zamiast absolutnie bezskutecznie łowić , jak w wyborach prezydenckich, w brunatnym bagienku. Jeśli ogólnie pojęte siły liberalne posiłkują się w Polsce nacjonalistyczną argumentacją, to jak chcą one wymagać większej wiary w swoje ideały, jak sami oni
reprezentują.
Jedyną drogą dla utrzymania i wzmocnienia demokracji w Polsce, jest jej bezwarunkowa obrona i ciągłe , nieustępliwe przedstawianie jej walorów i przewag wobec innych dyktatorskich , teokratycznych i ruskich pomysłów na Polskę.
Podejście Polaków do imigrantów dobitnie potwierdza chłopską moralność narodu, która mówi „jak dają to brać, jak biją to uciekać”.
Polska przez kilka ostatnich wieków była narodem emigrantów. Ostatnia wielka fala tej emigracji miała miejsce przed i po upadku PRLu i napewno nie była to tylko emigracja polityczna. Polacy jak większość emigrantów na świecie emigrowała „za chlebem”, albo mniej patetycznie za lepszym życiem. Obecnie poziom życia w Polsce tak bardzo wzrósł, że żadna emigracja nie jest już atrakcyjna, za to Polska stała siè atrakcyjna dla emigrantów z innych krajów, a przede wszystkim dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Urządzanie obecnie z czystego oportunizmu politycznego medialnej nagonki na nich w Polsce jest po prostu niegodne i każdy kto przykłada rękę albo słowo do niej w Polsce, powinien ze wstydu zapaść się pod ziemię i tam podać sobie rękę z Putinem
Jedna z rzeczy, która najbardziej zaszkodziła obozowi demokratycznemu, było przyzwolenie na bezkarne hulanie pisowskich szczujni, z TvRepublika na czele. Ta pralnia mózgów od początku nie ukrywała , ze jej nadrzędnym celem jest zniszczenie Tuska i przywrócenie władzy PiS. Zlekceważono przeciwnika i skutki są bolesne, przegrana Trzaskowskiego i groźba przegrania wyborów parlamentarnych.
Po porażce wyborczej R. Trzaskowskiego, czyli porażce obozu demokratycznego nie ma innego wyjścia, jak znacznie zaostrzyć postępowanie wobec Prawicy. Prawica zachowuje się bezczelnie (vide obecny szef IPN) i żadne ugodowo-intelektualne próby ugłaskiwania Prawicy nie przynoszą efektów; są nieskuteczne. Oni ugodowość czytają ,jako słabość. Toczka w toczkę niczym Putin. Dopóki taki Matecki nie dostanie po pysku albo pałą od policjanta, to będzie nadal szydził z rządu. Jar. Kurski ma całkowitą rację. Dość pobłażliwości. Oni się nie certolili. Popsikali pani Nowackiej w oczy, a Nowacką przecież chronił immunitet i nikomu za to dotąd nie spadł włos z głowy. Czas najwyższy wziąć się do roboty
Zamiast sie dolowac i biczowac (doraznymi!) porazkami obozu demokratycznego, proponuje poczytac (i dokladnie obserwowac!) co sie dzieje na prawicy:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2310919,1,wyniszczajaca-wojna-na-prawicy-kaczynski-probuje-ukryc-swoja-slabosc-zawsze-tak-robil.read
PiS wciąż jeszcze dominuje, ale czas gra na korzyść Konfederacji. Wszystko więc wskazuje, że obie prawice czeka wyniszczająca wojna o prymat. I wcale nie jest powiedziane, że na tym pobojowisku uda im się ostatecznie zbudować koalicję.
…
W efekcie na portalach społecznościowych wybuchła wojna wszystkich ze wszystkimi: pisowców z konfederatami, ale też zwolenników prawicowej jedności z autonomistami, mentzenowców z bosakowcami, a sporo wiatru robił też „front gaśnicowy” od Brauna. Trudno rozstrzygnąć, kto i jak na tym wyszedł, niemniej sam Mentzen – jak słychać w jego formacji – sprawiał wrażenie zadowolonego. Najwyraźniej więc uznał, że akurat w przededniu inauguracji nowego prezydenta taki konflikt po prostu mu się opłaca.
…
Czekają nas zatem najpewniej dwa lata brutalnej licytacji po prawej stronie. Ze skutkami trudnymi na razie do przewidzenia, gdyż równie dobrze może to prowadzić do dalszej faszyzacji polskiej polityki, jak i zdemobilizować prawicowy elektorat, który pogubi się w tej grze o dominację.
Moze warto politycznie grac z prawica w divide et impera. Takze z ich wyborcami.
PS. W ostanim sondazu Braun spadl ponizej progu 🙂
Manifest Antykatobolszewicki
W imię rozumu, wolności i przyszłości Rzeczypospolitej
My, obywatele niepogodzeni z dryfem państwa ku autorytaryzmowi, nie milczymy. Nie godzimy się na system, który pod pozorem demokracji hoduje tyranię, a pod płaszczykiem patriotyzmu – zdradza interes narodowy.
Nie godzimy się na:
• Kościół jako nadzorcę dusz i budżetów,
• Władzę opartą na mitach, lękach i zemście,
• Elity intelektualne wykluczane, a ciemnotę wynoszoną na piedestał,
• Parlament jako atrapę, Trybunał jako marionetkę,
• Edukację jako narzędzie indoktrynacji, nie rozwoju.
Katobolszewizm to nie ideologia – to nowotwór państwowości. Łączy bolszewicką centralizację z klerykalnym dogmatyzmem, niszcząc fundamenty nowoczesnego państwa prawa.
Akt Oskarżenia przed Trybunałem Stanu
O zbrodnię stanu, zdradę narodową i systemową deprawację państwa
Oskarżony:
Przywódca reżimu, ideolog katobolszewizmu, twórca mitologii smoleńskiej, polityczny manipulator, beneficjent PRL-owskich struktur, protektor niekompetencji i kłamstwa w życiu publicznym.
Zarzuty:
1. Zdrada narodowa – podporządkowanie instytucji państwowych interesom partyjnym i kościelnym.
2. Zniszczenie demokratycznego parlamentaryzmu – systematyczne osłabianie mechanizmów kontroli, niezależności sądów i pluralizmu medialnego.
3. Podżeganie do nienawiści społecznej – wskazywanie „wrogów narodu”: elit, opozycji, mniejszości, sąsiadów.
4. Zorganizowane niszczenie pamięci historycznej – manipulacja archiwami, hakowanie przeszłości, tworzenie alternatywnych wersji wydarzeń.
5. Umożliwienie działalności mafii polityczno-kościelnej – finansowanie, nominacje i ochrona struktur pasożytniczych.
6. Zamach na suwerenność obywatelską – ograniczanie wolności słowa, zgromadzeń i edukacji.
7. Uświęcenie nieuctwa i lojalności ponad kompetencje – wypuszczenie dżina z butelki, który zatruł służbę publiczną.
• Nominacje oparte na bezkrytycznej służbie partii, nie na wiedzy czy doświadczeniu.
• Systemowe niszczenie autorytetu nauki, profesjonalizmu i niezależności instytucji publicznych.
• Deprawacja młodzieży przez wzorce oportunizmu, konformizmu i pogardy dla wiedzy.
8. Trwałe zniszczenie fundamentów państwa – rozmontowanie instytucji publicznych, które miały chronić obywatela przed władzą.
Dowody:
– publiczne wypowiedzi, decyzje legislacyjne, nominacje personalne, działania propagandowe, faktyczne podporządkowanie państwa jednej ideologii, upadek standardów w edukacji i administracji.
Wniosek:
Oskarżony winien zostać postawiony przed Trybunałem Stanu za zbrodnię stanu, zdradę interesów narodowych, demontaż państwa prawa i systemową deprawację kolejnych pokoleń obywateli.
Kurdupel… proszę wstać. Trybunał odczyta wyrok – WINIEN!
Felieton z kraju, w którym groteska przestała być literackim gatunkiem, a stała się ustrojem
Niech wstanie. Choćby na palcach. Choćby na skrzynce po jabłkach z Brukseli, której tak nienawidzi. Niech stanie przed Trybunałem, który jeszcze nie został zrepolonizowany, zdekomunizowany, zdegenderowany i zdeplatformowany. Niech stanie — bo oto naród, ten prawdziwy, nie ten z miesięcznic, odczytuje wyrok.
Winien.
Winien, bo wypuścił dżina z butelki. Nie tego z bajek, co spełnia życzenia. Tego z najgorszych koszmarów: dżina nieuctwa, dżina lojalności ponad kompetencje, dżina „mierny, bierny, ale wierny”. Dżina, który zajął ministerstwa, szkoły, urzędy, media i dusze. Dżina, który mówi: „Nie musisz wiedzieć. Wystarczy, że wierzysz.”
Winien, bo zamienił państwo w parafię, a parafię w centralę partyjną. Bo zamiast konstytucji — katechizm, zamiast debaty — kazanie, zamiast edukacji — indoktrynacja. Bo młodzież uczy się dziś, że myślenie to grzech, a pytanie to zdrada.
Winien, bo podzielił naród jak pizzę w taniej pizzerii: na „naszych” i „zdrajców”, na „wierzących” i „niewierzących”, na „ciemny lud” i „elity do odstrzału”. Bo stworzył nową religię: smoleńską, z męczennikami, cudami i objawieniami. Bo w tej religii nie ma miejsca na logikę, tylko na lojalność.
Winien, bo zbudował państwo z kiboli, gangusów, dewotek, dresów i trepów. Bo zamiast strategii — zemsta, zamiast planu — paranoja, zamiast przyszłości — przeszłość z PRL-u, tylko w wersji z różańcem.
Winien, bo zniszczył język. Bo „prawda” znaczy dziś „nasza narracja”, a „wolność” — „możesz mówić, jeśli mówisz to, co my”. Bo „Polska” to nie wspólnota, tylko hasło na transparentach, które służy do dzielenia, nie do łączenia.
Winien, bo stworzył system, w którym największą cnotą jest ślepa wiara, a największym grzechem — samodzielne myślenie. Bo wypaczył demokrację tak skutecznie, że nawet Orwell by się zawstydził.
Trybunał nie ma wątpliwości. Naród nie ma już siły milczeć. Historia nie ma litości.
Kurdupel… proszę wstać.
Wyrok: WINIEN.
Skazany na zapomnienie.
Bez prawa do apelacji.
Bez prawa do dalszego zatruwania przyszłości.
————-
Siabulo
AI-powered co-creation
24AUG2025
z dystansu,
Chłopska mentalność : tak ! Pisano o tym już 40 lat temu w rezultacie opublikowania badań demograficznych i socjologicznych społeczeństwa polskiego tamtej epoki, badań przeprowadzonych w latach 80-tych. Taki „Polaków potret własny” (kto pamięta te czasy i wystawę pod ty,m tytułem, ten się odnajdzie w zmiankowanej epoce).
Ową demograficzno-kulturową chłopskość społeczeństwa polskiego to między innymi chłopskie korzenie rodzinne nie tak znowu odległe, indywidualizm lub antywspólnotowość postaw, nieufność wobec świata zewnętrznego i w ogóle wobec zman, zaufanie do „dobrej władzy” (czytaj : silnej), brak wyobraźni, lekceważenie wobec kultury i intelktualizmu, przywiązanie do religii i do kościoła, ale raczej obyczajowo i obrzędowo, niż intelektualnie (wyliczenie za „W cieniu na wulkanie” w „Białe plamy 3 – reporterska aukcja zdarzeń”. (ISBN 83-85049-05-3).
Innymi słowy spory segment dzisiejszego społeczeństwa polskiego nie dociąga do trzeciej dekady XXI-go wieku i zawodowi macherzy od polityki wykorzystują ten stan rzeczy na maxa, bez skrupułów, jakimi jest stosowanie demokratycznych reguł gry, w przeciwieństwie do obozu demokratycznego, który zdaje się mieć związane ręce zasadami, których przestrzega.
Przestrzega, no bo jak inaczej ? Błędne koło ? Być może, ale jeśli obóz ten zrezygnuje ze swojej szlachetniej, acz naiwnej postawy, to cóż, pozostanie tylko wspominać z nostalgią zaprzeszły czas wsłuchując się w stukot podkutych buciorów o uliczny asfalt.
Panie Adamie. Przeczytawszy pańskie rozważania na temat niepodlizywania się faszystom nie sposób powrócić do panskiego nie tak dawnego felietonu pt „Jaromowa” z licznymi odniesieniami do jednego z moich ulubionych pisarzy Georgea Orwella. W kontekscie polskiej sceny politycznej doskonale wpisują się dwa zwroty „kwakomowa” (duckspeak) i „czarnobiał” (blackwhite). Czytając w roku 2025 „Rok 1984”, opus magnum tego współczesnego proroka, który dogorywając na suchoty samotnie tworzył epokowe dzieło na odległej szkockiej wyspie Jura w wiejskim domu na dalekim uboczu, trudno nie dopatrzyć się niepokojących elementów przekształcania się świata w orwellowską wizję „ludzkiej twarzy na zawsze pod buciorem tyranii”. Dla mnie osobiście, Orwell ma w sobie dodatkowo to, o czym wspomina Virginia Woolf:
„There is a kind of sadness from knowing too much, from seeing the world as it truly is. It is the sadness of understanding that life is not a great adventure, but a series of small, insignificant moments, that love is not a permanent fairy tale, but a fragile, fleeting emotion, that happiness is not a permanent state, but a rare, fleeting glimpse of something we can never hold onto. And in that understanding there is a profound loneliness, a sense of being cut of from the world, other people, from oneself”.
(Istnieje pewien rodzaj smutku wynikły z nadmiaru wiedzy, z widzenia świata takim, jakim on jest w rzeczywistości. Jest to smutek związany z przekonaniem, że życie nie jest wielką przygodą, a jedynie pasmem błahych chwil, że miłość nie jest bajeczną opowieścią lecz kruchym, ulotnym doznaniem, że szczęście nie jest permanentnym stanem ducha ale rzadkim, przygodnym spojrzeniem na coś, czego nie da nam się na stałe posiąść, I z tego zrozumienia rodzi się wrażenie głębokiej samotności zwązane z poczuciem izolacji od świata, ludzi i samego siebie.)
Ostatnia przestroga Erica Blaira
https://www.youtube.com/watch?v=9k_ptxWsadI
Lemarc, twój proces sądowy jest rozpaczliwym wołaniem o to byśmy się przestali wreszcie kompromitować. Bo to, że jakiś Kurdupel, jak piszesz, doprowadził, „w biały dzień”, do realizacji tego co wymieniłeś jest kompromitacją narodu. Pociągnięcie do odpowiedzialności głównych hersztów tej destrukcji byłoby jakąś formą naszej rehabilitacji.
Podziwiam premiera, jak wbrew oszołomom podjął trudną walkę z wilkami łamiącymi europejskie granice, bobrami topiącymi sielskie miasteczka i niedżwiedziami kradnącymi nam Bieszczady. Dzielnie wspomaga go ministerka od środowiska mówiąca, że piss też stosował wrzutki i jemu ustawy przechodziły, a właściwie to ona jest zdziwiona, że jakaś wrzutka była. Pani ministerka z wyprzedzeniem realizuje niewypowiedziane polecenia premiera i oto chodzi. Wiatraki będą się wolno kręcić jeszcze ze dwa lata zanim skorodują. Górników też trzeba wspomóc. mogliby do stolicy przyjechać przed 27. W ten sposób powstał popis, którego nie ma, a może to jest FJN.
@aborygen
Tak. Ten trafny opis, celna diagnoza egzystencjalna, jest jednak luksusem duchowym. Nie sięgnie po nią łotr, kat, ani komisarz polityczny. Pójdą zabijać na rozkaz tyranów, którzy o Orwellu ani Woolf nigdy nie słyszeli. Łatwość urabiania ludzi do przemocy w epoce cyfrowej jest jeszcze większa niż w czasach Gutenberga. Niby opanowanie umiejętności czytania, pisania i rozumienia tekstu miała dać ludzkości bonus postępu prowadzącego w końcu do ,,wiecznego pokoju’’ Kanta. Ale genialny wynalazek Internetu okazał się gwoździem do trumny projektu oświeceniowego. A cóż dopiero do przebudzenia duchowego, kiedy wielka kasa w przymierzu z kołtuństwem kleru i chciwością politykierów zabija nadzieję na choćby najmniejszy rajski ogródek na ziemi. Nie jesteśmy zainteresowani pokojem i pojednaniem, wolimy wojnę i będziemy ją mieli. Więc smutek jak najbardziej, nie tyle dotyczący własnego życia, ile przyszłości planety. Symbolem mogą być arsenały jądrowe gotowe do wzajemnej zagłady ludzkości. A klucze do nich mają dziś watażkowie wypisz wymaluj z Orwella.
https://www.facebook.com/100025603601133/posts/pfbid02m1CnGxBsDvHgaHtqQTid2sSy1ktEbVBzLxqdaE7iMjLwZGNcQuwWaRzUX5ksb7Cjl/?
@Jacobsky
25 sierpnia 2025
0:12
Czysto „moralne zwyciestwo” nad faszyzmem jeszcze nigdy go nie zatrzymalo i mu nie zaszkodzilo 🙁
@Adam Szostkiewicz
25 sierpnia 2025
7:34
Niby opanowanie umiejętności czytania, pisania i rozumienia tekstu miała dać ludzkości bonus postępu prowadzącego w końcu do ,,wiecznego pokoju’’ Kanta. Ale genialny wynalazek Internetu okazał się gwoździem do trumny projektu oświeceniowego.
Niestety tez mam takie przeczucie. Ale to wedlug mnie nie dowod na slabosc pomyslu z edukacja. Problemem bylo i jest brak kontroli postepow tej edukacji! Czyli naiwna wiara, ze podaz wiedzy wystarczy aby sie ona szerzyla. A tak nie jest. Bo np. social media i internet zwiekszyl podaz na fejki i glupote, ktore niestety latwiej sie przyswajaja 🙁
Dlatego uwazam, ze np. wazenie glosow przy wyborach (kontrola wiedzy o polityce i demokracji) jest konieczna, aby demokracja sie obronila.
@aborygen @Adam Szo
Virginia Woolf czy genialny wynalazek Internetu?
https://www.snopes.com/fact-check/virginia-woolf-sadness-knowing/
https://virginiawoolfsociety.org.uk/resources/misquotations/
@leśnyszum
100/100
jld 9:12
Gratuluje czujnosci.
Mamy wiec dwie ery dzis w pismiennictwie: ‚BAI’ i ‚AIE’. 😉
Całkowicie zgadzam się z postulatami red. Jarosława Kurskiego (co za pech, żeby mieć dzisiaj takie imię i takie nazwisko).
Oraz z poglądami wyrażonymi w blogu red. Adama Szostkiewicza.
Katobolszewii nie wolno ustępować ani o włos.
Nagłaśniać ich przestępstwa,
Karać wszędzie tam, gdzie jest to możliwe.
Równocześnie ważna jest pozytywistyczna „praca u podstaw”.
Przykładem takiej pracy jest, między innymi, Kongres Kobiet. Za niecałe dwa tygodnie odbędzie się jego XVII edycja w Katowicach:
https://kongreskobiet.pl/xvii-kongres-kobiet/
Pomiędzy corocznymi dużymi spotkaniami odbywają się liczne spotkania, prace, szkolenia w ramach Kongresów Regionalnych.
W Kongresie Kobiet, mimo nazwy, mogą też brać udział panowie.
Na I Kongresie, w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie w roku 2009, obecni byli, nieżyjący już profesor Wiktor Osiatyński, przedstawiający się jako feminista i redaktor Pacewicz z GW.
W kolejnych edycjach pojawiało się coraz więcej panów.
Można oczywiście z wszystkiego robić „estetyczną” szyderę ,jak robi to @leśny szum, ale -moim zdaniem -sprawa jest zbyt poważna. Trzeba wreszcie zacząć na poważnie wschłuchiwać się w oceny prof. Markowskiego. Nie czas oglądać kolory węży gaśniczych -strażackich, a czas zająć się gaszeniem. Na deliberacje pseudonaukowe i pseudoestetyczne będzie czas po skutecznym ugaszeniu pożaru, bo jeśli nie, to po pożarze nie będzie nawet zgliszczy i już nie będzie o czym dyskutować i dzielić włosa na czworo.
Mierżą mnie takie puste „dywagacje” jak np. urządza red. K. Piasecki w Kawie na Ławę. „Dyskutuje” o wiatrakach, a dyskutuje z kompletnymi ignorantami (Wójcik i taki facet z Konfederacji-prawnik, nie pamiętam nazwiska).Zamiast zaprosić jakiegoś inżyniera i ekonomistę, co potrafią wyjaśnić o co chodzi i ile co kosztuje, to Wójcik w bezczelny sposób przekrzykuje wszystkich, a Piasecki jest bezradny, niczym małe dziecię. Czy red. Piaseckiemu napraw zależy na dotarciu do prawdy? mam wątpliwości. Ta cholerna ignorancja w dotarciu do istoty rzeczy na każdym kroku jest głównym wrogiem całej obecnej Koalicji i to mnie bardzo martwi.
Tym szkodnikom należy się wreszcie jednoznacznie i skutecznie przeciwstawić:
https://wiadomosci.gazeta.pl/polska/7,198072,32198857,kosciol-straszy-edukacja-zdrowotna-systemowa-deprawacja-dzieci.html
Psychiatra i psychoterapeuta profesor Bogdan de Barbaro mówi o tym jak do gabinetu trafił dziewięcioletni chłopiec, który zasypiał oglądając w komórce filmy pornograficzne. Matka nie wiedziała, że można dziecku zablokować dostęp do tego typu treści:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5161850/swoja-droga
Ale zdaniem katobolszewii to wiedza demoralizuje.
W Polityce z ubiegłego tygodnia jest artykuł na temat tego ile nas kosztuje utrzymanie tych ludzi, którzy w zamian za miliardy, które im płacimy, rujnują swoimi obsesjami nasze zdrowie, relacje społeczne, demokrację.
Bez postawienia im tamy nie mamy co marzyć o demokracji w Polsce.
Oni do niej nie dopuszczą. Bo to zagraża ich władzy, bezkarności i korzyściom materialnym.
Znam osobiście bardzo dobrze sytuowaną, wykształconą, z wysokim zapleczem kulturowym w rodzinie przez wiele pokoleń, panią, która głosowała na Nawrockiego, żeby nie dopuścić do wprowadzenia do szkół edukacji zdrowotnej.
Nie muszę dodawać, że pani jest ultra ortodoksyjną katoliczką.
@Jagoda
25 SIERPNIA 2025
11:18
Jestem ciekawa, Jagodo, co sądzisz o „dobrych radach” dawanych w wystąpieniach i publikacjach pani dr Ewy Woydyłło. Pytam bez ironii i zadnych śmichów-chichów. Pani publikuje w Tygodniku Powszechnym i Znaku jednoczesnie obarczajac doktrynę chrzescijańską i katolicką, która „od tysiaca lat” saczy jad w umysły Polaków. Poniewaz promuje swoją ostatnią książkę o szczęściu, jest bardzo aktywna w mediach i na forach internetowych. Np. pani dr Ewa obarcza odpowiedzialnoscią doktrynę chrześcijańską za fakt, ze „narzekamy”, ze „gromadzimy dobra materialne”, ze chowamy w sercach urazę etc. Niczego nie sugeruje oczywiscie, ale muszę podac swoje stanowisko: uwazam te panią za – mówiac delikatnie – co najmniej ignorantke. Chętniej nazwałabym ja „po imieniu”.
@KMP
Don’t let it happen, it all depends on you.
-George Orwell
Tak, bez „odstrzelenia” głównych sprawców pisdnej destrukcji państwa polskiego i zapędzenia trującego dżina katobolszewii do solidnej flaszki nie będzie lepiej…
Gangus jest od brudnej roboty… – pospolity kibol za pan brat z bandytami trójmiejskiej mafii przestępczości zorganizowanej „wybrany” na prezydenta Polski, to akt ostatni ośmieszający i degradujący nasz złajdaczony kraj na wiek cały – by dopełniło się samobójstwo państwa w kolejnym rozbiorze Polski.
Wojna wieloletnia tuż obok z milionami ofiar, kacapia robi, co chce 25 km od granicy z Polską. Powstaje stale unowocześniane „Laboratorium wojny elektronicznej”. Obwód królewiecki jest dla Kremla najważniejszą bazą na świecie, bo dzięki niej Rosjanie są w stanie kontrolować wszystko, co się dzieje w przestrzeni powietrznej państw NATO.
A gangus – ignorant modelowy – w tym czasie „urządza” się – wymienia auto służbowe na nowe za 2 melony zeta i urządza czy szuka nowej rezydencji jak przystało na capo di tutti capi, prowadzi wojnę z rządem, kto ważniejszy, realizuje zobowiązania podpisane Memcenowi- miłośnikowi e-hulajnogi i algorytmów kombinacji giełdowych oraz kryptowalut – wetuje podniesienie podatków, wetuje „wiatraki” itd… a dopiero się rozkręca…
Tego nawet prorok Orwell nie przewidział… samobójstwo średniego państwa europejskiego na własne życzenie…
Sz.P. Pielnia. To nie jest szydera dla szydery. To jest placz po straconej nadziei, wyraz rozpaczy i tyle można. Kolejna porażka jest skutkiem oddania szkół kościołowi i w efekcie zamiana nauk przyrodniczych na religię. Powyżej przeczytałem relację o Piaseckim i jego rozmówcach, komu to potrzebne, potoki słów zupełnych ignorantów podane z cynicznię złą wolą. Może to też skutek bezczelnego głoszenia, że religia może zastąpić etykę, nie tylko w szkole. Pani Jagoda to kpi czy o drogę pyta ? Te zaklęcia o karaniu do kogo kieruje ?
Internet też jest tylko maszyną , kierującą się mniej albo bardziej zmyślnymi logarytmami.
Pamiętam jak przed kilku laty kupiłem kupiłem maszynę do prania w Internecie i potem przez kilka miesięcy byłem zasypywany ofertami pralek, bo internet odkrył, że jestem tym ; który je kupuje . Podobnie jest na innych portalach , jeśli raz odkryją one , że obejrzałeś dwa albo trzy kryminały u nich, to będziesz dalej zasypywany ofertami tylko takich filmów. Co chcę przez to powiedzieć , internet dla przeciętnego użytkowniku już dawno przestał być miejscem edukacji , przemienił się w zwykłe targowisko i jest to tak nie tylko tam gdzie chodzi o towary i usługi, ale także tam gdzie chodzi o poglądy i ideie . Jeśli internet raz odkryje, że jesteś idiotą , to z komercyjnych przyczyn (reklama) , będzie cię karmił twoim zidioceniem do oporu i na tym praktycznie kończy się edukacyjna rola Internetu.
W tym szybko zorientowali się fałszywi obrońcy „wolności słowa” , broniący internet przed wszelką regulacją , aby swobodnie móc dalej swobodnie ogłupiać „ciemny lud”.
Aborygen 25 sierpnia 3;18
Adam Szostkiewicz 25 sierpnia 7;34
,,/Istnieje pewien rodzaj smutku wynikający z nadmiaru wiedzy, z widzenia świata ……….,, / VW/
,,Tak, Ten trafny opis, celna diagnoza egzystencjalna, jest jednak luksusem duchowym. Nie sięgnie po nią łotr,kat, ani komisarz polityczny.,, /A.Sz/
Szanowny Aborygenie !Tak
Jesteś jako ten lekarz który stawia genialną diagnozę , ale unikasz odpowiedzi na pytanie ; Czy to jest uleczalne ?
Jako pacjent który poznał opinię różnych lekarzy / tu każdy może wstawić nazwisko dowolnego filozofa, nurtu filozoficznego, albo doświadczenia wynikające z bycia płaskoziemcem albo wyznawcą jedną z wielu wiar , mam w konsekwencji niewielki wybór.
Albo popaść w depresję, albo przyłączyć się do obozu Dobrego Pana , albo strzelić sobie w łeb. /tylko skąd zdobędę jakąś giwerę/
Z całej wiedzy jaką posiadam wynika zatem że moja choroba jest przewlekła i nieuleczalna i nie ma na nią lekarstwa . Ale można ja ograniczyć i rozwój hamować . Tak też czynię i dzięki temu , za chwilę będzie osiemdziesiątka.
Aborygenie, jedyną metodą jest wyciszenie się życie w zgodzie z naturą, upartę i niemodne trwanie przy zasadach /niezmiennych/ oraz przykład własny.
A życie jest piękne i niepowtarzalne, ale pewnie o tym wiesz.
,,Tak. Ten trafny opis, celna diagnoza egzystencjalna, jest jednak luksusem duchowym. Nie sięgnie po nią łotr, kat ani komisarz polityczny,,
Obawiam się że nie sięgnie po nią uczeń szkoły średniej, w której nauczyciele już dawno przestali być wychowawcami i przewodnikami, a rodzice stali się Kumplami /okazjonalnymi/
Dlatego moja recepta jest prosta i niezmienna;
Praca, praca u podstaw
Nauczanie i wiedza
Zgodność słów i czynów
Przestrzeganie prawa równego dla wszystkich
To są podstawy na których można i trzeba budować podstawy demokracji.
Tylko w ten sposób ograniczymy zasięg bezczelnych i żałosnych Występów p, Czarnka, Kowalskiego, Mateckiego , popisów Smieciowych p, Kaczyńskiego któremu się wydaje że jest emanacją Polskiego Narodu i Katolickiej Wiary.
Apage Satanas
Pozdrawiam
Zdzislaw Pretki
@Jagoda 11:18
Wprowadzić podatek kościelny, dodatkowy a nie w formie „przekaż x% swojego podatku” i bez konieczności dokonywania apostazji przez ateistów, wtedy spokornieją.
@kalina
Dużo mocniej demaskuje system kościelny Tadeusz Bartoś w rozmowie rzece z A. Nowakiem.
@z dystansu
Żeby móc korzystać z pożytkiem z wiedzy ukrywającej się w internecie, należy tę wiedzę wywołać, czyli zadać maszynce odpowiednie pytanie. Studentów I roku historii uczy się, że najważniejszym wstępem do badań jest zadanie właściwego pytania materiałowi badawczemu. W przeciwnym razie zdajemy się na „prowadzenie przez zródło”. Podobnie jak Pana, mnie też internet bombarduje reklamami i dyskusjami o kotach, filmach, aktorach i Londynie:)))) Nie mówiąc już o ciuchach, które kiedyś miałam pecha zamówić przez internet…
@Red. Szostkiewicz
Bartosia przeczytam z zainteresowaniem, książki pani Woydyllo nie kupię
@Kalina
25 sierpnia 2025 12:42
… uwazam te panią za – mówiac delikatnie – co najmniej ignorantke. Chętniej nazwałabym ja „po imieniu”.
Znowu zawiść nieznanej nikomu muzealnicy sekutnicy – wobec cieszącej się uznaniem licznych pacjentów i czytelników jej wielkonakładowych 34. książek … głównie z terapii uzależnień,.. kobiety pięknej, wyzwolonej, radosnej, krytycznie myślącej, 85. letniej, która od lat otwiera oczy ofiarom „pedagogiki” wstydu i strachu przed ogniem piekielnym po śmierci oraz coraz liczniejszymi przypadkami ofiar zwyrodnienia seksualnego katkapłanerii…
Zawiść to jedna z najpodlejszych i kompromitujących cech osobniczych – emocja niechęci lub wrogości wobec osoby, która posiada coś, czego sami pragniemy, a także chęć, by ta druga osoba straciła obiekt swojej przewagi.
„Stworzyliśmy kulturę męczennictwa – i to nie przedwczoraj, to się ciągnie, od kiedy Mieszko I przyjął chrzest – w której dźwigać krzyż jest lepiej. Bo świat się wtedy lituje”. /EW
Kalina
25 sierpnia 2025
12:42
…co sądzisz o „dobrych radach” dawanych w wystąpieniach i publikacjach pani dr Ewy Woydyłło. … Pani publikuje w Tygodniku Powszechnym i Znaku jednoczesnie obarczajac doktrynę chrzescijańską i katolicką, która „od tysiaca lat” saczy jad w umysły Polaków. …
Mam ogromny szacunek zarówno do dr Ewy Woydyłło, jak i do jej nieżyjącego męża prof. Wiktora Osiatyńskiego. Oboje zrobili wiele dobrego dla polskiego społeczeństwa.
Jeżeli Tygodnik Powszechny i Znak publikują jej teksty, to świadczy to dobrze o ich redakcjach.
Moim zdaniem nie należy mylić chrześcijaństwa z katolicyzmem.
Docenienie pozytywów myśli chrześcijańskiej, owocującej chociażby rozwiązaniami socjaldemokratycznymi w sferze społecznej, nie niweluje totalitarnych zbrodni „systemu kościelnego”.
Destruktywny wpływ ortodoksyjnego „nauczania katolickiego” na psychikę nie podlega dyskusji.
Jeden z najjaskrawszych przykładów to „opieka nad upadłymi kobietami” w Irlandii.
Duchowość, potrzeba transcendencji nie równa się „folwarkowi zwierzęcemu” w wersji polsko – watykańskiej.
To jest właśnie „sączenie jadu w umysły Polaków”.
@filomena
25 SIERPNIA 2025
18:13
Na zakończenie swego głupiego i pełnego zawisci w stosunku do mnie tekstu zacytowałaś równie durny tekst pani Woydyłło. Rozumiem, ze osoba ma 85 lat, ale przeciez nie wiek skłania ja do pisania podobnych bzdur. Musiała dopracowac sie takiej „wiedzy historycznej” dużo wczesniej. Jak juz rzeklam, pełno tej pani w mediach i na forach, co skłania ludzi do wyrazania swego oburzenia. Entuzjastkami tej pani sa jedynie rozhisteryzowane, niestabilne umysłowo kobieciny. A oto jedna z opinii chyba psychoterapeutki w pełni pokrywająca sie z moją:
„Sylwia Grochowska
Polskie Towarzystwo Psychologiczne
Polska Rada Psychoterapii
Czy naprawdę nikt nie może na takie patologiczne i szkodliwe treści zareagować?
Owszem i mi jest bliżej do pozytywnej psychologii i pracuję TSR, ale przecież tu nawet nie trzeba zmian w ustawie o wykonywaniu zawodu, jeśli osoba z doktoratem w danej specjalizacji opowiada takie rzeczy i jest zapraszana do mediów.”
@ Jagoda 25 sierpnia 2025 21:29
cyt: „Moim zdaniem nie należy mylić chrześcijaństwa z katolicyzmem.
Docenienie pozytywów myśli chrześcijańskiej, owocującej chociażby rozwiązaniami socjaldemokratycznymi w sferze społecznej, nie niweluje totalitarnych zbrodni „systemu kościelnego”.
Tego właśnie brakowało mi często w Twoich wypowiedziach: podkreślania rozziewu między ideą a sposobami jej wdrażania. To trochę tak jak z komunizmem – wielce szlachetne i uczciwe, tyle że się nie da zrealizować, a każda kolejna próba z jeszcze gorszymi rezultatami….
Korporacja kościelna wie o tym doskonale i właśnie dlatego każdą krytykę swoich mechanizmów i personelu nazywa walką z religią. Dokładnie to samo robią starsi bracia w wierze – dla nich każda krytyka to antysemityzm. Socjotechniki, ale nadal skuteczne jak przed wiekami.
@Kalina,
cytujesz różne wyrwane z kontekstu strzępki wypowiedzi.
Załącz może link do całości, żeby każdy mógł sobie wyrobić własne zdanie.
Wtedy będzie możliwa bardziej sensowna rozmowa zamiast emocjonalnej przepychanki.
Na razie trudno dyskutować z zamieszczanymi przez Ciebie cytatami.
Zwłaszcza, że znana tu jesteś z raczej nienachalnego stosunku do obiektywizmu.
Kalina
Niestety nie wszystkie osoby poszukują w internecie porównawczego materiału badawczego. Wiele z nich szuka szybkiej i pozornie bezpłatnej informacji.
W kraju w którym żyję znakomicie zrozumiały to partie populistyczne i właśnie w internecie zdobywa większość zwolenników, szukających prostych, szybkich i zrohumiałych dla siebie rozwiązań. Rozwiązania te często odnoszą się do najniższych ludzkich instynktów.
To, że takie rozwiązania w polityce w ostateczności wiążą się z ogromnymi kosztami społecznymi , to ich już nie interesuje.
@Adam Szostkiewicz
Ale genialny wynalazek Internetu okazał się gwoździem do trumny projektu oświeceniowego.
Jesteśmy ludźmi bardzo dorosłymi, więc pamietamy początki telewizji i naiwne nadzieje, że stanie się ona uniwersalnym narzedziem krzewiena nauki i kultury. Pierwszym politykiem , który zrozumiał siłe oddziaływania tego medium był bodaj de Gaulle, później Kenedy, u nas Gierek.
Nieszczęsne źródło politycznej propagandy i nachalnej komercji przegrało z internetem i może, jak wcześniej radio, jest na początku odrodzenia.
Internet na wsi to swoiste curiosum.
Kiedy zbłądził pod strzechy i pojawił się emerytowany zbawca narodu, gminne fora zamiast narzędzi integrujących lokalną społeczność stały się areną jarmarcznych pyskówek i chamskiego nawalania się po mordach.
Geniale narzędzie w wydaniu pańszczyźnianym – oto nasz wkład w elektroniczną rewolucję.
Kalinko,
Pani Ewa Woydyłło-Osiatyńska nie sączy jadu do ludzi o nastawionych duchowo i poszukiwaniu tej drogi. Pani Woydyłło obarcza winą Instytucję watykańską za zdeprawowanie człowieka, który nie jest godzien posiadać godności, ma tylko cierpieć dla Jezusa i całkowicie podporządkować się tejże Instytucji, która prowadzi człowieka do ciemności. Tacy ludzie przez Ciebie nazywani są „mierzwą” i nie dziwię się, że Tobie to najbardziej przeszkadza u Woydyłło, bo chce żeby każdy człowiek posiadał godność i nie był bezmyślny tak jak od dzieciństwa wpaja katolicyzm.
Powiedz mi szczerze, na kim byś się tak pastwiła gdyby marzenia pani Woydyłło się spełniły w znaczeniu przebudzenia ludu polskiego i wyzwolenia od sekty watykańskiej?
Przecież „mierzwa” w Polsce byłaby marginesem i nie sposób byłoby zwalać winy na tą „mierzwę”, nieprawdaż?
Rozumiem dlaczego tak ujadasz na Ewę Woydyłło-Osiatyńską bo chce żeby w Polsce było mniej ciemności (według ciebie „mierzwy”) i nie miałabyś już motywacji zwalać winy na tą „mierzwę” za niepowodzenia Polski.
Chrześcijaństwo nie jest potrzebne Socjaldemokracji. Religia i polityka wykluczają się bowiem. Religia nie jest szuflada, z której wyciągamy sobie cokolwiek. Nie więc pozostanie w obszarach prywatnych.
Każda doktryna i ideologia niszczy człowieka. Od suwa go od wolności, a pdpowiedzialnosc zastępuje strachem przed kara za odstępstwa. Niektórym wystarcza czerwone pantofelki. Życie jednak daje więcej możliwości. Życie rozumiane jako wiedza, kultura iiiiii.
Nie pisałam, że jesteś „rozhisteryzowaną i niestabilną umysłowo kobieciną”…
Nie podsyłaj mi bełkotu jakiejś Grochowskiej, która jak pisze „pracuję TSR”…
TSR – Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach (ang. SFBT – Solution Focused Brief Therapy) to podejście terapeutyczne, w którym terapeuta i klient wspólnie zgłębiają temat życia klienta, jak miałoby ono wyglądać w wyniku terapii, oraz identyfikują umiejętności i zasoby, którymi klient dysponuje, aby to osiągnąć. Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach powstała w odpowiedzi na potrzeby klientów, dla szybkiej i trwałej poprawy”.
Cuda na kiju…
Piszesz / rzeczesz: „… pełno tej pani w mediach i na forach, co skłania ludzi do wyrazania swego oburzenia” – tu cię i Grochowską boli… z a w i ś ć, że kogoś pełno w mediach i na forach… ach te sekutnice… żyj i pozwól żyć innym, nie bądź neostalinówą…
Polecam, szczególnie dla Kaliny:
https://www.youtube.com/watch?v=HgJZBeQesgY
Największym błędem ludzkości jest to, że duchowość została zawłaszczona przez instytucje religijne. Świetnie to tłumaczy Ewa Woytyłło.
Mam tylko wątpliwości czy wreszcie to dotrze do katolików i innych instytucji religijnych?
Duchowość nie musi być związana z religiami i dobrze byłoby żeby wreszcie to zrozumiano, aczkolwiek obawiam się, że nie tak szybko. Sekta watykańska czuwa nad tym żeby tak się nie stało.
Jeśli ktoś miał wątpliwość na czyim żołdzie jest trupa kompletnych ignorantów pseudopolitycznych, szkodliwych matołów różnych lokalnych kurdupli, gangusów, de Bili, memcenów i innych gówniarz-erów to ma szansę na ich pozbycie.
I stała się jasność…
A w tym samym czasie w cywilizowanym świecie – np. nasi zachodni sąsiedzi Niemcy – idą w zupełnie przeciwnym kierunku… wzmacniają siły obronno-ofensywne Ukrainy, a te matoły wzorem zguby Ameryki – Kinga Orange I – rozkładają przed wschodnim moskiewskim carem czerwony dywanik by się nie pobrudził prąc na zachód by przekroczyć Wisłę…
Cudownie to ujął to Sikorski odpowiadając jakiemuś szczylowi: polityka zagraniczna „jest trudniejsza niż tabliczka mnożenia”.
Ale ten kundel dalej nie rozumie… i dalej ujada…
————————-
Minister finansów i wicekanclerz Niemiec Lars Klingbeil (SPD) przybył do Ukrainy w poniedziałek rano. Wysiadł z pociągu na dworcu w Kijowie z dużą czarną teczką. Co przywiózł do ogarniętego wojną kraju? Jeszcze więcej niemieckiego wsparcia!
Jego wizyta była niezapowiedziana, ale dobrze przygotowana. Przemawiając do prasy w Kijowie, Klingbeil podkreślił, że niemiecki rząd nie będzie się wycofywał i że Niemcy przyczynią się do gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Wzmocnienie ukraińskiej armii ma kluczowe znaczenie. „To musi być kontynuowane!” – powiedział.
Produkcja obronna w Ukrainie również musi zostać zwiększona, wyjaśnił Klingbeil. Niemiecki rząd planuje przeznaczyć dziewięć miliardów euro rocznie na Ukrainę w swoim budżecie na najbliższych kilka lat.
Klingbeil wyraził się jasno: „Putin nie powinien mieć złudzeń, że nasze wsparcie dla Ukrainy nie może się załamać„.
Poprzedniej nocy Rosja zaatakowała Ukrainę za pomocą dronów, w szczególności region Sumy. W wyniku ataku zginęła jedna osoba, a dziewięć zostało rannych. Ucierpiała również infrastruktura cywilna.
Niemcy przekroczyły już granicę pomocy w wysokości 50 miliardów euro.
Od czasu rosyjskiej wojny agresji przeciwko Ukrainie niemiecki rząd wydał już 50,5 miliarda euro na pomoc do końca 2024 roku. Wśród nich: wojskową, finansową, humanitarną.
25 miliardów euro wydano na przyjęcie uchodźców z Ukrainy (przyjęcie, opieka, programy, zasiłek obywatelski).
17 miliardów wydano na wsparcie wojskowe (broń, szkolenia, naprawy, łączność satelitarna).
Prawie siedem miliardów wydano na pomoc cywilną (infrastruktura, energia).
Niecałe dwa miliardy na budżet ukraiński (pensje urzędników państwowych).
Nowy rząd w ramach czarno-czerwonej koalicji z pewnością nie chce ograniczać wsparcia dla Ukrainy. 8,3 miliarda euro zostanie dodane w 2025 roku. W latach 2026 i 2027 Lars Klingbeil planuje dodać kolejne 18 mld euro, czyli 8,5 mld euro rocznie.
——-
I dla memcenowatych nieuków i przygłupów info:
15,21 mld zł wyniosły wpływy do budżetu państwa od emigrantów z Ukrainy w 2024 r. – wynika z raportu opublikowanego we wtorek przez Bank Gospodarstw Krajowego. Wartość wypłaconych świadczeń z tytułu „Rodzina 800+” na dzieci uchodźców wojennych to 2,8 mld zł – podał BGK.
Obywatele Ukrainy – jak wskazano w publikacji – stanowią około 5 proc. wszystkich pracujących w Polsce, przy czym najwięcej zatrudnionych jest w sektorze przemysłowym, budowlanym, usługach oraz transporcie. Z wyliczeń autorów raportu wynika, że – biorąc pod uwagę zarówno imigrację od roku 2013 do 2024 – Ukraińcy przyczynili się do wzrostu polskiego PKB w ostatnich latach od 0,5 do 2,4 punktów proc. rocznie. Eksperci BGK zaznaczyli przy tym, że przy wyliczeniach brali pod uwagę dane z różnych źródeł (m.in GUS, NBP, opracowań naukowych, raportów).
Według przedstawiciela zarządu BGK Jarosława Dąbrowskiego, napływ migrantów z Ukrainy w ostatnich latach jest jednym z kluczowych czynników kształtujących polski rynek pracy i gospodarkę. Zauważył, że w obliczu wyzwań demograficznych, takich jak starzejące się społeczeństwo i deficyt siły roboczej ich obecność ma strategiczne znaczenie dla stabilności i dalszego rozwoju naszego kraju. „Obok polskiej racji stanu, która wymaga wspierania suwerennej Ukrainy, Polska ma oczywisty interes ekonomiczny we współpracy z naszym wschodnim sąsiadem” – wskazał. (…)
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Emigranci-z-Ukrainy-a-budzet-Polski-2024-r-ile-wplacili-a-ile-dostali-8905790.html
Tylko społeczności o rozgarniętej masie ludzkiej – w tym polityków – mają szansę na swój rozwój społeczno-gospodarczy w szybko zmieniającym się świecie nowych technologii oraz obronę swego terytorium przed zakusami nowych stalinków i hitlerków przy pomocy lokalnych zdrajców narodu.
Do @mario-z 14:49; bardzo wartościowe dane statystyczne podałeś z zakresu pomocy dla Ukrainy. Nie mam do nich dostępu. (nie umiem znaleźć).Byłoby bardzo ciekawe zestawienie pomocy i rodzajów pomocy(finansowo) dla Ukrainy przez poszczególne kraje w ujęciu czasowym globalnie i per capita. Uwielbiam dane liczbowe (trochę niegdyś uczyłem się statystyki matematycznej). Nienawidzę paplaniny i pustosłowia. Polska bardzo pomogła Ukrainie, gdy Niemcy się jeszcze zastanawiali. Teraz Niemcy poszli po rozum do głowy i pomagają znacznie, a Polska na własne życzenie marnuje dobrą opinię o Polakach w Ukrainie poprzez wygłupy prawicy. To jest debilstwo nie tylko polityczne, ale przede wszystkim ekonomiczne długofalowo. Tego nie da się obronić, ani odrobić w przyszłości.
Byłoby bardzo ciekawe zestawienie w ujęciu historycznym (powinien to zrobić GUS z polecenia rządu!) byłoby pokazanie różnym debilom (na czele z gospodarzem pałacu) ile populacji z Polski i innych krajów europejskich wyemigrowało na Zachód za chlebem w okresie ostatnich np.100 lat w porównaniu do ogólnej liczby ludności tych krajów. Obecny rząd Polski niestety nie korzysta w walce politycznej z kołtunowatą prawicą z danych statystycznych. Trwa młocka na pustosłowie i epitety, zamiast prawdy zawartej w statystyce. Media podają, że M. Motyka dostał fuchę ministra energii, bo…potrafi wkurzać Kaczyńskiego…..Absolwent Wysrolu(tak mówiło się w dawnych czasach na Akademię Rolniczą w Krakówku) ,32 lat, bez praktyki zawodowej i praktyki w zarządzaniu zostaje ministrem, no, ale potrafi uprawiać pyskówkę. Takie czasy niestety nastają, że nie liczy się wiedza i doświadczenie, lecz umiejętności w pyskówce, ale niestety pyskówkarzy PiS ma znacznie lepszych. Smutne to wszystko…
@Jagoda
To wypowiedź jednej z dyskutantek na fb. Nie wiem, czy jestem w stanie podać link akurat do tej wypowiedzi. Ale spróbuję na komputerze, bo w tym momencie piszę w smartfonie.
@filomena
@lukipuki
Chyba oboje Państwo nie do końca znają działalność pani Woydyllo. Ta pani jest psychoterapeutka leczącą uzależnienia. W licznych swoich „wejściach” na fb daje „rady cioci Ady” jak żyć. Pomijam już fakt, że dawanie takich samych rad zapewne wielomilionowej
zbiorowości, w której każda jednostką jest inna i ma inne potrzeby, jest nonsensem i wielkim błędem w sztuce. Takie występy świadczą o dorastaniu gdzieś w cieniu portretów Stalina i Bieruta i nasiąknięciu imperatywem urawniłowki. Do tego dołącza pani autorka ataki na doktrynę chrześcijańską. Obarcza ją winą za np. fakt, że „narzekamy”. To nic, że narzekają osoby, które nie są zadowolone z czegoś czy kogoś. Wolno chyba nam ponarzekać, od tego robi się nam lżej na duszy. Jednak pani W. wypowiada wojnę narzekaniu i chce wszystkich niezadowolonych zapisać do „sekcji gimnastycznej” wymyślonej przez Tyma w „Rejsie”. Żeby było „optymistycznie”, a nie „pesymistycznie”. A temu narzekaniu jest winna koncepcja grzechu wpajana biednemu ludowi już przez Mieszka I. Nie mam pojęcia, jak można z takimi pojęciami o ludzkiej naturze i jej potrzebach pomóc komukolwiek. To tylko jedna z wypowiedzi tej pani. Inne są równie kompromitujące.
Na youtubie blog Elizy Michalik, jak dla mnie, najbystrzejszej polskiej publicystki. Zgadzam się z każdym jej słowem
https://youtu.be/q-sz3SjpXZE?si=KMr_Nqb60Mmu7ptU&sfnsn=wa
P.o. prezydenta grając w kulki z rządem (i społeczeństwem) zawetował pakiet ustaw w tym ustawę z przepisem ustalającym zasiłki dla Ukraińców. Momentalnie dostał wsparcie z Rosji. Jakiś deputowany rosyjski ogłosił, że dobrze się dzieje, jest dobra zmian w Polsce, czekamy , co dalej.
Wsparcie z Moskwy dla Nawrockiego, to woda na jego młyn. Gangus z gangusem zawsze się dogada, choćby to była tylko dobra rada. Jak nie ustawka, to brudna sprawka, jak nie kareta, to ładna kobieta.
TJ
„— Pani sędzia Ptaszek, bo trzeba podać jej nazwisko, która podjęła taką decyzję wbrew orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego kiedyś poniesie konsekwencje i odpowiedzialność. Takich ludzi trzeba usuwać z sądownictwa, pozbawić ich wszystkich przywilejów. Na pewno dołożę do tego starań, bo nie można pozwolić, aby sędziowie się wikłali w polityczne decyzje i przebierali togi w partyjne ubrania. To są najgorsze czasy sądownictwa, kiedy służyło partii, a nie państwu — powiedział Ziobro na antenie Radia Maryja.
Panie Ziobro, bo trzeba podać twoje nazwisko – ty, który przez 8 lat niszczyłeś instytucje polskiego wymiaru sprawiedliwości czyniąc z nich pisdny folwark, a teraz po „gebelsowsku” odwracasz kota ogonem i udajesz debila w „radiu maryja” – nie unikniesz, mimo haniebnych kombinacji, boshej sprawiedliwości i niezawodnie sczeźniesz w polskim pierdlu.
Fiat iustitia, ruat caelum – Niech się stanie sprawiedliwość, choćby niebo runęło…
Chrześcijaństwo nie jest potrzebne Socjaldemokracji. …
Obecnie pewnie nie jest potrzebne.
A może nawet, tak jak jest odczytywane i interpretowane, na przykład w katobolszewickiej Polsce, może być dla niej wręcz przeszkodą.
Niemniej E. Fromm w książce „Zdrowe społeczeństwo” w sposób przekonywujący pokazuje chrześcijańskie korzenie socjaldemokracji.
Ciekawie przedstawia też wątki patriarchalne i matriarchalne w wyznaniu katolickim i wyznaniach protestanckich.
Uważam, że nasza strona nie potrafi tak walczyć jak przeciwna. Nie ma do tego serca. Podam przykład. Na S8 z Łodzi do Wrocławia jest w polu wielki bilboard antyaborcyjny. Bardzo paskudny. Ile tysięcy osób na to dziennie patrzy? Jaki to ma zasięg? A koszt to lekko kilkanaście tysięcy. I teraz, ile tysięcy „naszych” to ogląda? I nic. Dlaczego to jeszcze wisi? Ktoś może powiedzieć, taki urok wolnej publicznej dyskusji. Na pewno? To nie jest dyskusja. I dlaczego godzimy się na taki jej poziom? Ktoś z forumowiczów powiedział, że musimy twardo stać na swoim. To prawda. To ważne. To się nazywa w sportach walki odporność na ciosy. Dostajesz cios i się trzymasz. Jednak w końcu po którymś razie upadniesz. Trzeba zacząć też ciosy zadawać. U mnie „na dzielni” też taki plakat był, chociaż mniejszy. Był, ale się zmył.
dino77 pisze o wszystkich Żydach i Żydówkach, bezwzględny i ostateczny jest również pisząc o każdej krytyce. Początek „dla nich“, koniec „każda krytyka“ jest antysemityzmem. Tym razem jestem przekonany, ze dino77 nie jest antysemita, jest po prostu naiwny i nie czyta swoich tekstów, inaczej mówiąc jest ten młodszy brat starszych braci zwykłbym „głupkiem“. Wystarczyłoby przeczytać Hartmana o antysemityzmie. Wielokrotnie cytowałem go w blogu. Pozostaje pytanie; czy bezmyślność zwalnia nas od odpowiedzialności za własne wpisy, wpisy o zapachu antysemickim? Dino 77 razy bez zastanowienia się.
Wierzba żywiąca się mierzwa jest zapatrzona w siebie na 12 „ lewelu“ świadomości chrześcijańskiej, cokolwiek na znaczy. Wierzba jest epigońską PRLu i miota się krytykując krytykujących jej doktrynę. Kalinie się dzisiaj dostało w kilku wpisach. Kalina uśmiechnij się, to pomaga.
Za dużo owocowi wiele się pokręciło, Lassalle urodzony we Wrocławiu, pochowany na Starym cmentarzu żydowskim we Wrocławiu nie czytał Fromma, a założył Socjaldemokracje w Niemczech.Propagowal spółdzielczość, był przy tym nacjonalista, więc mogę przypuszczać, ze do ideologii chrześcijańskiej było mu daleko.Motywowaly go bardziej problemy robotników i ruchy robotnicze, a nie doklejanie na siłę elementów chrześcijaństwa do Socjaldemokracji. Szczegóły w jego listach.
Podobnie Bebel walczący o prawa robotników i kobiet mimo bliskości do katedry kolońskiej nie czerpał w swojej pracy z Chrześcijaństwa, cokolwiek ono znaczy.
Wracając do Lassalla, to niedawno polecałem książkę „Antysemickie chrześcijaństwo“. Lassale nie byłby i nie był zachwycony. Chrześcijaństwo w Prusach i Socjaldemokracja były daleko od siebie. Doklejka Chrześcijaństwa do socjaldemokracji jest conajmniej niefortunna. Warto sobie przypomnieć lektury obu założycieli Socjaldemokracji niemieckiej(wowczas jeszcze w Prusach). A robotnikom daleko było do duszy, bliżej do chleba i doczesnych problemów. Oczywiście dzisiaj doklejamy do wszystkiego do koloru do wyboru, to co nam się podoba. Brakuje jeszcze M.
Gdyby Fromm przeczytał dokładnie Róże Luksemburg, W katolickiej Polsce zapomniana, mająca swój „pomnik „w Tiergarten. Jedna z ulic i plac nazywają się RL.
@saldo
Giedroyc ponoć uważał, że ponieważ masy polskie są instynktownie prawicowe, w tym katolickie, to dla równowagi Polską powinna rządzić niepodległościowa, demokratyczna lewica. Może i tak, ale póki są demokratyczne wybory, choć i to nie jest od 2015 r. całkiem pewne, to ostatnie słowo należy właśnie do mas wyborczych, a te dziś są prawoskrętne.I tak koło się zamyka. Dzisiaj program liberalno-centrowo-lewicowy de facto reprezentuje koalicja 15 X, zwalczana przez PiS, neotargowicę konfederacką, ale też przez ,,niepokorną’’ lewicę w Sejmie i w Internecie.Równowaga się chwieje, radykalna lewica pomaga nacjonalistom w próbach obalenia rządu Tuska. Konsolidacja władzy w rękach prawicy jest jednak mało prawdopodobna, bo hamuje ją rywalizacja starej, pisowskiej prawicy z nową mentzenowską. W tej sytuacji należy się spodziewać nasilenia kontaktów KO z Mentzenem.
@saldo
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/ksiazki/2311923,1,niechec-nieufnosc-nienawisc-do-zydow-w-kosciele-czas-na-rachunek-sumienia.read
@Saldo mortale
26 SIERPNIA 2025
22:49
Znamy sie juz dostatecznie długo, zeby Pan nie wiedział, co sądzę o krytyce z lewej strony:))) Po prostu mam ja w głębokim powazaniu. W równym powazaniu mam krytykę doktryny chrzescijańskiej ze strony narodu wybranego przez Boga Jakuba i Izaaka. Czy w zwiazku z tym nazwie mnie Pan antysemitka?:)))
@Adam Szostkiewicz
27 SIERPNIA 2025
7:37
Własnie czytam. Warto.
Gdyby Fromm przeczytał dokładnie Róże Luksemburg, W katolickiej Polsce zapomniana, mająca swój „pomnik „w Tiergarten. Jedna z ulic i plac nazywają się RL.
Na tegorocznych Górach Literatury było niezwykle ciekawe spotkanie z Weroniką Kostyrko autorką książki:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5135177/roza-luksemburg-domem-moim-jest-caly-swiat
Róża Luksemburg jest po Marii Skłodowskiej-Curie najbardziej znaną na świecie Polką. Ikoną pacyfizmu, internacjonalizmu i demokratycznego socjalizmu. W Polsce niemal każdy kojarzy jej nazwisko, ale niewielu wie, kim była naprawdę. Jej biografia była traktowana instrumentalnie i zakłamywana. Trzeba ją więc opowiedzieć na nowo.
Ostatnie lata XIX wieku. Po studiach w Zurychu Róża przeprowadza się do Berlina, gdzie bije serce ówczesnej socjaldemokracji. Jest młodą kobietą, Żydówką i osobą z niepełnosprawnością. Ale już kilka lat później stanie się jedną z głównych postaci największej na świecie partii socjalistycznej. Wszechstronnie wykształcona i uzdolniona retorycznie, nie obawia się krytykować tych, którzy wygodnie rozparli się w fotelach działaczy partyjnych i związkowych i nie dążą do rewolucyjnej zmiany.
Z burzliwej biografii Róży wyłania się portret osoby „myślącej w poprzek”, która nie pasowała ani do tradycyjnej żydowskiej rodziny, ani do ról społecznych wyznaczanych ówcześnie kobietom, ani do sztywnych ram ideologii. Która przekraczała wszelkie bariery w dążeniu do emancypacji, i dążyła do zniesienia tych barier dla innych. Cała jej działalność wynikała z głęboko zakorzenionego poczucia sprawiedliwości, z wyczulenia na wszelkie formy opresji, dyskryminacji, wyzysku, na cudze cierpienie – nie tylko ludzkie, ale i zwierzęce. Jej otwartość sięgała szerzej, znajdując odzwierciedlenie we wrażliwości na sztukę i przyrodę oraz długoletnich, zażyłych relacjach z przyjaciółmi, ukochanymi i współpracownikami, ważnymi bohaterami tej historii.
W życiu Róży jest wszystko, czego można oczekiwać od porywającej opowieści: szlachetne pobudki i czarne charaktery, konflikt i wspólna sprawa, wielka historia, miłość i śmierć – i tajemnica.
Po spotkaniu ustawiła się bardzo długa kolejka chętnych do kupienia książki.
Każdy kto „przeczytał dokładnie” Fromma, wie i rozumie o czym on pisał.
Kalina
26 sierpnia 2025
16:42
Pytałam o link do wypowiedzi dr Woydyłło.
Ale to już zbyteczne.
Twój wpis mówi wszystko … o Tobie.
I „portretach w cieniu których dorastałaś”.
Jesteś dobitnym przykładem na słuszność tez dr Woydyłło.
Bardzo to smutne.
Przy okazji polecam:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5199176/fleck-ocalony-przez-nauke
Urodzony we Lwowie Ludwik Fleck (1896–1961) – lekarz, mikrobiolog i filozof nauki doświadczył międzywojennego antysemityzmu. Po wybuchu wojny w getcie lwowskim pracował nad innowacyjną szczepionką na tyfus. Był więźniem Auschwitz i Buchenwaldu. Jego wiedza i naukowa pasja pozwoliły mu ocalić życie własne i wielu innych.
Po wojnie odbudowywał polską naukę i edukację medyczną w Lublinie i Warszawie. Jego wybitne osiągnięcia nie zostały jednak docenione, padł ofiarą antyżydowskiej nagonki, a ostatnie lata spędził w Izraelu. Dorobek filozoficzny Flecka wyprzedzał swoją epokę, został odkryty i doceniony na świecie w latach 60.
Książka powstała na bazie wieloletnich badań autorek w Polsce, Ukrainie, Niemczech i Izraelu.
Wyrastający ponad swoje czasy Ludwik Fleck czuł się Polakiem, ale jako Żyd z urodzenia był przez polskich antysemitów odksztuszany i odpluwany z pogardą. To kolejna książka boleśnie demitologizująca polski Lwów. Wynalazca łatwej w produkcji szczepionki na tyfus plamisty nie znalazł antidotum na ludobójcze szaleństwa XX wieku. Poruszająca historia o woli przetrwania w czasach Zagłady i pokrzepiająca przypowieść o potędze myśli, która nie ginie, a odradza się w pracach naśladowców! Naprawdę warto!
Może coś pomoże?
@Jagoda
27 SIERPNIA 2025
9:22
Jeśli wiesz, jak działa fejsbuk, zrozumiesz, ze wypowiedź pani Ewy, która chciałam ci przesłać, po prostu zniknęła. Pojawi sie, jesli ktos zamiesci nowy komentarz pod nia. Spróbuje trafić na inną wypowiedź pani Ewy na zblizonym poziomie.
Dziękuje, ze polecasz mi lekturę. Nie rozumiem tylko, dlaczego to robisz przy okazji mojej krytyki działalnosci pani Woydyłło. Co ona ma wspólnego z postacią wybitnego naukowca?
@Jagoda
Posyłam ci wypowiedź pani Ewy o zgubnym wpływie doktryny katolickiej na osobowość człowieka, który zwykł „narzekać”. Nie jest to najciekawsza dyskusja. Brałam w niej udział, a moimi rozmówczyniami były moje głupiutkie znajome. Obiecuje, ze przyśle ci ciekawszy link, jesli na niego trafię
https://www.facebook.com/joanna.morawska.75/posts/pfbid02VYhVhir9vDiSHmFG21syNPjnsfXM2woohyhkrRiLT5mCWubxrZk3DRr9DhRFr31Gl?comment_id=1335381804685592¬if_id=1756060632144160¬if_t=feedback_reaction_generic&ref=notif
Tylko ze założyciele Socjaldemokracji żyli o wiele wcześniej niż Fromm. Fromma nie mogli więc czytać. Naginanie i doklejanie Chrzescijsnstwa do Socjaldemokracji, jest nie tylko niefortunne, jak napisałem, jest po prostu niedorzeczne.
@AS
Dziękuje za link . Otrzymałem te książkę na urodziny.
@AS
Obserwuje natężenie ruchów skrajnie prawicowych w polskiej polityce. Mam nadzieję, ze wymienione przez Pana partie same się wyniszcza. Co do Lewicy, to ona“niszczy“ Tuska pośrednio, a właściwie z nim konsekwentnie walczy, co nie jest niedemokratyczne, wrecz przeciwnie.
A propos Tuska, to NZZ pisze dzisiaj, ze Tusk i Nawrocki ścigają się budując postawy antyukraińskie. Co o tym sądzić? Nawet śladowe naśladowanie skrajnej prawicy jej nie zaszkodzi, a polityce liberalnej nie pomoże. Wyborcy wola bowiem Original. Przykładem jest AfD u sąsiadów.
Dziekuje Jagodzie za ambitne przedstawienie wartości RL. Ciągle jednak sądzę, ze jest ona w Polsce, mimo filmu z polskim , lubianym aktorem, mimo książki, mimo wielu oświeconych i ciekawych ludzi, postacią nieznaną, delikatnie mówiąc. O Kalinowych ludziach nie wspominam, bo Pozzo. Wracając do Fromma, kiedy w Polsce bardzo popularny, to nie ma sensu do przyklejania jego spostrzeżeń do Socjaldemokracji, której motywy nie miały nic wspólnego z Chrześcijaństwem.
Przepraszam za ten quasi prywatny Link. Te piosenkę śpiewała często przy stole moja nieżyjąca lwowska matka, która niebawem otrzyma Medal Sprawiedliwych Świata. A ja „otrzymałem“ nowa odnalezioną „siostrę“.
https://youtu.be/OAR8aV_4Sh8?si=jPsDJtwIqcdwkkKg
W Bazylei ciepły i słoneczny koniec lata.
„A temu narzekaniu jest winna koncepcja grzechu wpajana biednemu ludowi już przez Mieszka I. Nie mam pojęcia, jak można z takimi pojęciami o ludzkiej naturze i jej potrzebach pomóc komukolwiek. To tylko jedna z wypowiedzi tej pani. Inne są równie kompromitujące.”
Kalino
Jeśli coś wkładasz w usta E. Woydyłło to rób to zgodnie z rzeczywistością, a nie manipuluj. Woydyłło nigdy nie wypowiedziała że grzech został wpajany ludowi już przez Mieszka I. Było zupełnie inaczej – grzech został wpajany od czasów Mieszka I, po przyjęciu katolicyzmu przez sektę tak zwaną katolicyzmem.
Na sąsiednim blogu pojawił się wpis:
https://blog.polityka.pl/chetkowski/2025/08/27/edukacja-zdrowotna-przeszkadza-w-zbawieniu-katolicy-maja-problem/?nocheck=1#comments
kończący się następującą konkluzją:
…Poważny dylemat. Lepiej zadbać o duszę czy o ciało?
Taki dylemat nie istnieje.
Jak powiedział św. Tomasz z Akwinu: „łaska działa przez naturę”.
Człowiek jest całością psychosomatyczną podstawowe emocje zapisane są w ciele.
Dbając o ciało dbamy o „duszę” jakkolwiek by jej nie definiować.
Potwierdzają to najnowsze odkrycia neuronauk.
Biskupi, niezależnie od tego czy są niedouczonymi ignorantami czy zaślepionymi fanatykami, na poziomie obywatelskim i społecznym zachowują się jak typowi sabotażyści.
Na poziomie duchowym szkodzą „duszy”.
Na celu mają władzę, kasę i bezkarność.
Pedofilią się nie zajmują.
Chcą mieć nieograniczone możliwości prania mózgów.
Klasyczne Knury Napoleony z „Folwarku zwierzęcego”
Saldo mortale
27 SIERPNIA 2025
12:13
…”Naginanie i doklejanie Chrzescijsnstwa do Socjaldemokracji, jest nie tylko niefortunne, jak napisałem, jest po prostu niedorzeczne.”
Też tak uważam.
Rodząca się socjaldemokracja w Niemczech nie miała nic wspólnego z religią (chrześcijaństwem). Była świecka i często antyklerykalna.
Mylnie jest przypisywanie troski o biednych w socjaldemokracji z chrześcijaństwem.
Stosunek do religii chrześcijańskiej był odbierany przez socjaldemokratów jako narzędzie utrwalania niesprawiedliwości. Niestety tak było, religie chrześcijańskie trzymały sztamę nie z robotnikami, a z bogaczami. Tak było od powstania katolicyzmu. Można natomiast dyskutować jakie było chrześcijaństwo przed
upaństwowieniem tej religii i nazwanej katolicyzmem.
Ta wypowiedz:
„Sylwia Grochowska
Polskie Towarzystwo Psychologiczne
Polska Rada Psychoterapii
Czy naprawdę nikt nie może na takie patologiczne i szkodliwe treści zareagować?
Owszem i mi jest bliżej do pozytywnej psychologii i pracuję TSR, ale przecież tu nawet nie trzeba zmian w ustawie o wykonywaniu zawodu, jeśli osoba z doktoratem w danej specjalizacji opowiada takie rzeczy i jest zapraszana do mediów.”
Dotyczyła tej wypowiedzi Ewy Woydyłło:
https://www.facebook.com/HelloZdrowie/posts/ewa-woydy%C5%82%C5%82o-ci%C4%85g%C5%82e-wracanie-na-terapii-do-z%C5%82ej-przesz%C5%82o%C5%9Bci-jak-nieustanne-wykr%C4%99/790456933332455/
Kalina wciąż manipuluje.
O tym warto rozmawiac i warto to wspierac!
Edukacja medialna w szkołach od 2026 roku. „Absolutna nowość” w podstawie programowej
Jak zapowiedziała wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer, będzie to moduł obowiązkowy, przede wszystkim w ramach zajęć z języka polskiego.
Program edukacji medialnej ma kształcić przede wszystkim:
– rozpoznawanie rzetelnych i nierzetelnych źródeł informacji,
– krytyczne myślenie i analizę treści medialnych – zarówno internetowych, jak i tradycyjnych,
– rozumienie zjawiska fake newsów i dezinformacji,
– świadomość wpływu mediów na opinię publiczną i życie społeczne.
https://edukacja.rp.pl/szkoly-podstawowe-i-srednie/art42912251-edukacja-medialna-w-szkolach-od-2026-roku-absolutna-nowosc-w-podstawie-programowej
Dla zainteresowanych, tutaj o powiazaniach miedzy christliche soziallehre (chrześcijańska nauka społeczna) a soziale Marktwirtschaft (społeczna gospodarka rynkowa):
https://de.wikipedia.org/wiki/Christliche_Soziallehre#Einfluss_auf_die_Soziale_Marktwirtschaft
(niestety tylko po niemiecku).
A tutaj o wplywach chrześcijańskiej/katolickiej nauki społecznej na niemiecka CDU (hadecja). Niestety tez tylko po niemiecku.
Jaki sens ma cytowanie św. T. z A. gdy to damo wie i powie każdy student, każda studentka psychologii. Doklejanie świętych do doczesnego życia jest nonsensowne. We Francji już w IX wieku mówiono i pisano o dualizmie ciała i duszy, jakkolwiek byśmy ja rozumieli. Kto wie gdzie?
@lukipuki
No proszę, znazł Pan. Dziękuję w imieniu swoim i Jagody. A czy przeczytał Pan inne „życzliwe” autorce wpisy? Jeśli nie, polecam. Ja mam podejście do wypowiedzi pani W. zdroworozsądko
@lukipuki
Przepraszam, c.d.
…zdroworozsądkowe, specjalistką nie jestem. Trudno jednak nie dostrzec tego, o czym piszą dyskutanci – pani W. powinna już dać spokój publicznym występom i zająć się rodziną lub innymi przyjemnościami. Oczywiście „laclos” to ja, Kalina
Gombrowicz zawsze na temat…
Zgadzasz się z Gombrowiczem?
„Pomyślałem, iż ta licytacja z innymi narodami na geniuszów i bohaterów, na zasługi i zdobycze kulturalne, jest właśnie wysoce niezręczną pod względem taktyki propagandowej — gdyż z naszym półfrancuskim Szopenem i niezupełnie rdzennym Kopernikiem nie możemy wytrzymać konkurencji włoskiej, francuskiej, niemieckiej, angielskiej, rosyjskiej; więc ten punkt widzenia skazuje nas właśnie na podrzędność. Powiedziałem, że przecież nie należy brać zbyt na serio metafory jakobyśmy my, Polacy, ich „wydali”; gdyż oni tylko urodzili się wśród nas. Cóż ma wspólnego z Szopenem pani Kowalska? Czy dlatego, że Szopen napisał ballady wzrasta choćby o szczypte, ciężar gatunkowy pana Powalskiego? Czy bitwa pod Wiedniem może przysporzyć chociażby łut chwały panu Ziębickiemu z Radomia? Nie, nie jesteśmy (mówiłem) bezpośrednimi spadkobiercami ani wielkości przeszłej ani małości — ani rozumu, ani głupoty — ani cnoty, ani grzechu — i każdy za siebie tylko jest odpowiedzialny, każdy jest sobą.”
Witold Gombrowicz
„Dziennik 1953-1969”
Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o.,2023
Gwoli pamięci…obecności strachu w naszym życiu…
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid02TNfsP5XLRC9NCfojoRL1z5TZjXGS254xZbDg7ynT3MyKAgXoY92EwksszeUfURWVl&id=100046818377698
Jagoda
27 SIERPNIA 2025
13:51
„Na celu mają władzę, kasę i bezkarność.”
Ten ich cel osiągnęli przy pomocy polityków (każdej opcji).
„Pedofilią się nie zajmują.”
Pedofilia to przestępstwo i tym powinien zająć wymiar sprawiedliwości, a nie biskupi. Jak się zajmuje, wiemy.
„Chcą mieć nieograniczone możliwości prania mózgów.”
Ktoś im na to pozwolił i się rozochocili bardziej. Pozwolili na to politycy po roku 1989.
I nadal skrajna prawica daje na to przyzwolenie i dlatego tak nieustannie promują
partie skrajnej prawicy.
Nie mielibyśmy problemów z krk gdyby inaczej rozegrano to po roku 1989. Niestety tak się nie stało i rozochocili się na więcej i więcej.
Krk trzeba trzymać na smyczy bo jak się zerwie to pokaże swoje podłości.
Zle się stało że Solidarność zaufała krk, może gdyby zainteresowali się historią krk może byłoby inaczej. Teraz to można sobie tylko pomarzyć jak Polska mogłaby wyglądać bez wpływów tej zarazy. Na obecne czasy to już „rak z przerzutami” i żeby Polskę wyleczyć z tej zarazy trzeba radykalnego „leczenia”. Innej możliwości już nie ma.
Panowie, czy naprawdę tak trudno odróżnić inspirację od organizacji? 😉
Saldo mortale
27 sierpnia 2025 18:33
… We Francji już w IX wieku mówiono i pisano o dualizmie ciała i duszy, jakkolwiek byśmy ja rozumieli. Kto wie gdzie?
W IX wieku we Francji refleksja nad dualizmem ciała i duszy była obecna głównie w kręgach teologicznych i filozoficznych związanych z chrześcijaństwem, szczególnie w kontekście karolińskiego renesansu. Oto kilka kluczowych postaci i miejsc, które warto znać:
Kluczowi myśliciele
• Jan Szkot Eriugena – filozof i teolog działający na dworze Karola Łysego. Jego dzieło Periphyseon (lub De divisione naturae) to jeden z najważniejszych traktatów filozoficznych IX wieku. Eriugena łączył tradycję chrześcijańską z neoplatonizmem, rozważając relację między duszą a ciałem w kontekście emanacji Boga. Nie mówił o dualizmie w sensie kartezjańskim, ale jego myśl była głęboko metafizyczna i duchowa.
• Alkuin z Yorku – choć pochodził z Anglii, działał na dworze Karola Wielkiego. Jego pisma edukacyjne i teologiczne miały wpływ na francuską myśl. W jego traktatach pojawia się rozróżnienie między duszą jako siedzibą rozumu a ciałem jako narzędziem działania.
Miejsca:
• Dwór Karola Wielkiego w Akwizgranie – centrum intelektualne epoki, gdzie rozwijano edukację, filozofię i teologię. To tam Alkuin i inni uczeni prowadzili dyskusje o naturze człowieka.
• Opactwa benedyktyńskie – np. w Corbie, Tours czy Saint-Denis. Mnisi kopiowali i komentowali pisma Ojców Kościoła (Augustyna, Grzegorza Wielkiego), w których dualizm duszy i ciała był kluczowym tematem.
Jagoda
27 SIERPNIA 2025
22:00
Jagoda, inspiracja wcale nie musi pochodzić z chrześcijaństwa, może pochodzić z wnętrza człowieka (człowieczeństwa). Przypisując socjaldemokracji jakoby inspirowana z chrześcijaństwa dowodzi, że nie masz najlepszego zdania o człowieku, któremu do dobrych działań godnych człowieczeństwa jest potrzebna inspiracja zewnętrzna, a nie z wnętrza tegoż człowieka. Zdziwiony jestem że tak oceniasz człowieka, któremu do działań godnych człowieczeństwa jest potrzebna inspiracja zewnętrzna.
Jagoda, dodam jeszcze coś ważnego.
Jeśli człowiek ignoruje swoje wnętrze i kieruje się wyłącznie zewnętrznymi inspiracjami, traci to, co ma w sobie i działa nie z własnego przekonania, a z naśladownictwa czy nawet presji.Skutkiem tego jest, że takim osobnikiem można już dowolnie manipulować. To widać gołym okiem w społeczeństwie polskim, oczywiście nie u wszystkich.
Temat jest wart rozważania i podjęcia dyskusji.
Tym tematem powinni zainteresować się dobrzy psychologowie, a nawet powinien być też dostępny w edukacji (np.w szkołach średnich).
Nie wiem czy dzisiaj jest psychologia w szkołach średnich? Za moich czasów taki przedmiot był.
Chodziło mi o Sekwencje św. Eulalii.
Robotnicy w 19. wieku „ inspirowali sie“ głodem, trudnymi warunkami pracy etc.. Nie mieli jednak jeszcze dostępu do Fromma. Zaszczytu inspiracji dostąpiła walcząca w blogu, z kim i Pozzo? Wielu wystarczyło mimo wszystko Oświecenie. Inspirowane humanizmem, a nie konfabulacja chrześcijańską.
lukipuki
28 sierpnia 2025
15:39
Czy za myślą chrześcijańską nie stoją ludzie?
Uważasz, że spadłą z kosmosu czy wypłynęła z wnętrza globu?
@luki
Powtarza Pan myśl św. Augustyna, że w każdym człowieku jest coś głębszego, choć on sam o tym nie wie.
„Czy za myślą chrześcijańską nie stoją ludzie?
Uważasz, że spadłą z kosmosu czy wypłynęła z wnętrza globu?”
Jagoda, ja nie mówiłem kto stoi za myślą chrześcijańska, ja mówiłem, że inspiracja
niekoniecznie pochodzi z tej myśli. Może pochodzić z inspiracji ludzi, którzy
doprowadzili do rodzącej się socjaldemokracji i wcale nie musi pochodzić z inspiracji chrześcijańskiej, co stanowczo twierdzisz. Nisko oceniasz człowieka, który jest podporządkowany inspiracji zewnętrznej.
Adam Szostkiewicz
28 SIERPNIA 2025
18:09
Nigdy nie interesowałem się Augustynem.
Oczywiście że człowiek jeszcze nie rozpoznał sam siebie i nadal nie wie kim jest.
Ja też. Ale przypisywanie (przez katolicyzm) człowiekowi, że jest i ma być sługą Boga i Bóg decyduje o wszystkim, to dla Pana dobre i prowadzące do przebudzenia?
@luki
Nie, niedobre. Tak samo jak wmawianie człowiekowi, że ma być sługą Wodza i Partii.
Adam Szostkiewicz
28 SIERPNIA 2025
22:42
Dzięki i chyba wie Pan z jakiego powodu?
@Jagoda
@lukipuki
Wiódł slepy kulawego:))))
lukipuki
28 sierpnia 2025
18:29
… nie mówiłem kto stoi za myślą chrześcijańska, ja mówiłem, że inspiracja
niekoniecznie pochodzi z tej myśli. Może pochodzić z inspiracji ludzi, którzy
doprowadzili do rodzącej się socjaldemokracji i wcale nie musi pochodzić z inspiracji chrześcijańskiej, co stanowczo twierdzisz.
Niczego „stanowczo nie twierdzę”.
Przywołuję poglądy E. Fromma z książki „Zdrowe społeczeństwo”, które autor rzeczowo uzasadnia.
Jeżeli potrafisz mi wykazać, w oparciu o tekst, w których miejscach Fromm się myli, chętnie zacznę się powoływać na poglądy @lukipuki.
Póki co, Fromm jest dla mnie większym autorytetem.
Jagoda
29 SIERPNIA 2025
11:09
Chrześcijaństwo jest religią, która wiele namieszała w ludzkich rozumach.
Nawet jakbyśmy spojrzeli na Ewangelie jest tam jasno zasugerowane, że nasze życie jest dla Boga, a my ludzie jesteśmy tylko i aż sługami, którzy mają żyć zgodnie z przykazaniami. W chrześcijaństwie ludzie żyją dla Boga, ja żyję dla siebie i dla bliskich i wcale nie są mi potrzebne przykazania żebym czynił coś dobrego. Wystarczy że to, co czynię pochodzi z inspiracji mojego wnętrza żebym zachowywał swoją godność i godność innych, którzy są przyzwoici. Religia (każda) w zasadzie zabija to, co mamy w wnętrzu naszym (niektórzy nazywają to duszą) i nie ułatwia naszego przebudzenia z przyczyn oczywistych – wszystko już zostało ustalone i mamy temu się podporządkować i w to wierzyć i tak postępować.
Nie neguję humanizmu ewangelicznego bo też tam jest, neguję tylko to, że ta religia jest hamulcem w rozwoju człowieka w sensie rozwoju duchowego (ja duchowość podmieniłem na świadomość).
Przypisywanie powstawania nowych idei, które są godne człowieka i człowieczeństwa inspiracji pochodzących z chrześcijaństwa (religii) jest dla mnie nieporozumieniem. Nawet bym uznał to za szkodzące rozwojowi ludzkiemu w znaczeniu duchowym (świadomości).
Jagoda, pozostań przy swoim Autorytecie, nie moim zamiarem było Ciebie z tego odwlec, co najwyżej żebyś spojrzała troszkę dogłębniej i wszystko w tym temacie.
PS
Nie moim zamiarem było stać się autorytetem dla kogokolwiek.
Autorytetami powinniśmy być sami dla siebie i może coś pięknego by wyszło z naszego życia, a nie tylko nieustające wojny plemienne.