Jaki prezydent w czasie marnym?
Skoro wybieramy prezydenta w głosowaniu powszechnym, musimy się politycznie zabezpieczać przed wyborem osoby całkiem nieodpowiedniej na to stanowisko. Nie ma pewności, że takim zabezpieczeniem byłby wybór przez parlament, jak w II RP. De facto nie ma takiego zabezpieczenia poza progiem 100 tys. głosów poparcia dla kandydata czy kandydatki.