Kadry prezydenckie
W Zabrzu Nawrocki wystąpił na wiecu razem z rumuńskim kandydatem na prezydenta. Antyeuropejska prawica wzajemnie się wspiera i to podczas wyborów nie we własnym kraju. Simion mruczał, że Unia to komunizm, a Nawrocki nie zaprzeczał. Tak się ludziom pierze mózgi.
Na szczęście „mamy wpływ na to, kto będzie prezydentem i pomoże lub zaszkodzi polskiej demokracji”, napisał Jerzy Baczyński, redaktor naczelny „Polityki”, w komentarzu „Nasze konklawe” (nr 19). W numerze najnowszym (20), przed pierwszą turą prezydencką, drukujemy wspólny artykuł Baczyńskiego i Mariusza Janickiego, politycznego publicysty i zastępcy naczelnego, pod tytułem „Druga odsłona Października”, czyli wyborów parlamentarnych 2023.
Druga odsłona, dopełnienie, domknięcie demokratycznego układu rządzącego – wszystkie te określenia sprowadzają się do jednego: jeśli wygra Nawrocki, wróci PiS; jeśli wygra Trzaskowski, u władzy pozostanie koalicja 15 października. Wybór należy przede wszystkim do tych, którzy pójdą głosować w najbliższą niedzielę, ale pozostanie w domu też jest aktem wyborczym – negatywnym, machnięciem ręką na sprawy polskie, wyrazem frustracji lub rozczarowania albo obojętności. Wybieramy osobę, a w istocie wizję polityki polskiej, którą kandydat będzie realizował wraz ze swoim zapleczem.
Co to znaczy, że od nas zależy, kto będzie następcą Andrzeja Dudy? My tylko wrzucamy kartę do urny z nazwiskiem naszego faworyta. Na tym nasz wpływ na wynik wyborów się kończy w sensie technicznym, ale nie musi się kończyć w sensie obywatelskim. Możemy się udzielać na różnych forach także po wyborach: czytać, słuchać, oglądać, komentować, dyskutować „za” lub „przeciw” wyborowi, jakiego dokonało społeczeństwo. Twardą robotę powyborczą biorą na siebie zwycięzca i jego ekipa. To oni wynik przekują na personalia, funkcje, zadania. Od nich zależy, jak konkretnie będzie wyglądała wizerunkowo i merytorycznie prezydentura.
Nie wiem, ilu Polaków potrafi wymienić szefów/szefowe kancelarii Dudy, ale mieli wielki wkład w to, jak prezydentura Dudy będzie pamiętana. I podobnie będzie, jeśli wygra Trzaskowski. Ale problem jest taki, że o ile o kompetencje ekipy Trzaskowskiego możemy być raczej spokojni, o tyle skład i jakość ekipy Nawrockiego to czarna dziura. Kaczyński wymyślił go jako „kandydata obywatelskiego”. Potem dodał: „popieranego przez PiS”, na koniec: „nasz kandydat”. W tej sytuacji należy zakładać, że kancelarię zmontuje mu Nowogrodzka, uzyskując nad nim całkowitą kontrolę. Kaczyński wyraził to zaskakująco szczerze, nazywając Nawrockiego „decyzją”. Swoją decyzją: bo czyjąż inną?
Duda, były harcerz, najpierw sięgał po druhów i druhny, którym zapewnił godne warunki pracy i jeszcze godniejsze warunki odejścia. Pod koniec drugiej kadencji jego podporą w pałacu jest Mastalerek, chodząca ambicja polityczna. Trzaskowski nie powinien mieć problemów ze skompletowaniem ekipy. Musiał odrobić to kluczowe zadanie już pięć la temu, gdy ubiegał się o urząd. Przez kolejne lata przybyło mu nowych znajomości w kraju i w świecie. Jak szybko i jaką przedstawi kancelarię, potwierdzi profesjonalizm jego prezydentury.
Czy będzie niezależny od Tuska? Sam odpowiada tak w najnowszej „Polityce” w rozmowie z Rafałem Kalukinem: „Naturalnie będę dużo bardziej skłonny do współpracy z rządem, zwłaszcza w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa. Pozostanę jednak w 100 proc. niezależny, zamierzam przyglądać się każdej ustawie z osobna i przede wszystkim będę wykazywać się własną inicjatywą”. Świetnie, miałbym nawet sugestię dla Trzaskowskiego w roli prezydenta: otworzyć dyskusję o rewizji i reformie polskiego prawa wyborczego. Nie może być tak, by przez ucho igielne przechodziły trolle.
Komentarze
,Pan Karol się kompletnie zarumunił”. Mógł w Zabrzu nawtykać widzom że on jest zwalczany i atakowany za działalność charytatywną. Wynajął apartament w celu zakwaterowania więźnia. Pięknie by było gdyby ów więzień był jeszcze trochę ,,Polityczny” cierpiący przez Tuska i Lewactwo. Apartament z całym inwentarzem byłby wtedy bronią ofensywną. Jakiś zdolny Pereira czy Rachoń kilka zdjęć jak to p. Karool miesza owsiankę dla gnębionego. Niestety zaspali, i Prezes namawia aby o ,,sprawie zapomniano”.
Pan Karol wraz z Simonescu chyba byli w Zabrzu na tzw Placu Krakowskim . Tam widnieje tablica pamiątkowa z datą gdy był tam i przemawiał Ernst Thaellman. Panie Karolu Nieee!! Nie !! Nie idź pan ta drogą. Też startował w wyborach ..prezydenckich.
Thaelman zginął w Buchenwaldzie był członkiem Międzynarodówki.
Ktokolwiek ostatecznie wygra, będzie to zwycięstwo bardzo niewielką ilością głosów. Znaczenie pierwszej tury jest niedoceniane. Jej wyniki wpłyną na frekwencję i dalszą mobilizację. Apeluję do wszystkich po stronie demokratycznej o oddanie głosu od razu na Trzaskowskiego. Chcesz wzmocnić lewicę albo Trzecią Drogę w przyszłości? OK, ale jutra może nie być! Weź sobie do serca ostrzeżenia prof. Dudka. O tym, że mam rację świadczy zmasowana akcja pisowskich trolli, lansujących z uporem hasło „Każdy, byle nie Trzaskowski”, patrz np. „sąsiedni” blog. Nie dajmy się rozmienić na drobne i skłócić. Dopieszczać ulubionych polityków będziemy po odbudowaniu demokracji i utrzymaniu wspólnoty unijnej.
@Mentzen
Po czym poznać, że Tusk kłamie? Nie dlatego, że jest rudy, zresztą już wypłowiał.
Po czym poznać, że Mentzen łże? Nie dlatego, że jest neuroatypowy, zresztą już fiksuje i wychodzi z niego trep.
Zajrzałem na profil Simiona na portalu X. Zamieścił tam znane z PiSowskich mediów zdjęcie Putina z Tuskiem, na którym rzekomo cieszą się oni z udanego zamachu w Smoleńsku, i podpisał: „Oto człowiek Putina w Polsce. Cała Europa to wie. Nikt nie wierzy w twoje kłamstwa, Donaldzie”.
Dziś Simion spotkał się w Rzymie z Matteo Salvinim, który udzielił mu poparcia w wyborach. Fajnie by było, gdyby Salvini przyjechał też do Polski wesprzeć Nawrockiego. Najlepiej w tej koszulce z Putinem, w której sfotografował się na Placu Czerwonym.
Z kolei na Facebooku Simionowi udzielił poparcia Dugin, który cieszy się, że w Rumunii nastąpi „odrodzenie prawosławia”.
@remm
Duda też znalazł dla Rumuna chwilkę. Tak kombinują.
@profesor
Zgoda. A który sąsiedni blog ma Pan na myśli?
Ponad 500 tys. wyborcow z Polonii chce glosowac. Nowy rekord!
W ostatnich wyborach prezydenckich na Trzaskowskiego glosowalo 3x wiecej niz na Dude 🙂
https://oko.press/na-zywo/na-zywo-relacja/509-tysiecy-polek-i-polakow-z-zagranicy-zarejestrowalo-sie-do-udzialu-w-wyborach-prezydenckich
Odnosząc się do ostatniego zdania: dokładnie tak! Ponieważ demokracja nie jest dana raz na zawsze. Dlatego aby dalej istnieć wymaga cyklicznych modernizacji, aktualizacji i usprawnień. Zresztą tak jak wszystko w życiu.
A co meritum. Jeśli zastosować wymóg zebrania 200-300 tyś. (dokładnie sprawdzanych podpisów) oraz konieczność doświadczenia parlamentarnego przez co najmniej jedną kadencję to połowa tych tzw ,,kandydatów” by zniknęła.
@Adam Szostkiewicz, 14 MAJA 2025, 23:22
@profesor
,,Zgoda. A który sąsiedni blog ma Pan na myśli?”
Pewnie chodzi o śmietnik który widnieje pod blogiem Chęcińskiego. Dlatego jako subskrybent apeluję do decydentów POLITYKI aby się tym wkońcu zainteresowali.
ERRATA: Chętkowskiego.
Z naszego Konklawe aktualni są niestety tylko „klawe chłopaki „ po prawej stronie. Trzaskowski jest kandydatem otwartym, szkoda że nie ma konkurenta/tki na swoim poziomie. W chwili obecnej walka wyborczą ogranicza się li tylko do przepychanek pozapolitycznych.
@Stary Profesor:
Uważam, że nie masz racji, bo nie rozumiesz innych wyborców koalicji, poza samą KO.
Lewica (i powiedziała to wyraźnie Biejat w ostatniej debacie) boi się, że PO wymieni koalicjantów na Konfederację. I tak, sądząc po liczbie ukłonów w stronę Konfy, to Trzaskowskiemu tam bliżej niż do lewicy, czy Polski 2050. Ja rozumiem, że to kwestia taktyki, ale jeśli zrealizowałby się Twój scenariusz, czyli pompowanie Trzaskowskiego kosztem Biejat, czy Zandberga, to będziemy mieli tej taktyki więcej w II turze, bo tym ważniejsi będą wyborcy Mentzena* do wygrania II tury. Więcej ukłonów dla Konfy, to oznacza wyborców lewicowych zachęconych by zostać w domu w II turze. I nie wiadomo, czy Nawrocki pomoże Trzaskowskiemu promując kolejnych prokremlowskich polityków.
*) Zakładam, że różnice w sondażach są za duże, by pierwsza trójka wyglądała inaczej niż: Trzaskowski, Nawrocki, Mentzen.
@Gospodarz
Ten, na którym udziela się obecnie pewien czytelnik brewiarza…”Totalnie niekompetentni jak Trzaskowski..”, „..to już wolę Zandberga”, „nie pójdę na wybory..”, „czeka nas bezlitosna (sic!) aborcja w szpitalach…” itd, itp. Byłem tam przez chwilę, bo uważam, że czasami trzeba przeciągnąć laską po prętach klatki, w której schronili się przed rozumem zatwardziali pisowcy.
Adam Szostkiewicz
14 maja 2025
23:22
@profesor
Zgoda. A który sąsiedni blog ma Pan na myśli?
Zgadłbym, że ten na którym przestałem się udzielać. Wystarczy nie pisać k***** i moderacja puszcza każde faszystowskie pomyje.
@bartonet
Przekażę.
@Adam Szostkiewicz
15 maja 2025
10:15
Musztarda po obiedzie, zrobili swoje…
To nie do pomyślenia by w „Polityce” latami całymi miał swoje ujście pisdny ściek pełen powtarzanych do obrzydzenia nowogrodzkich przekazów dnia…
Oczywiście wszystko pod hasłem „wolności słowa” zamordystów zgodnie z orwellowskim odwracaniem znaczeń.
Amerykańskie wieśniactwo trampiej administracji koresponduje z tvrepublika, donosząc, że alfons załatwił przesunięcie Polski na liście „sztucznej inteligencji” z kategorii drugiej do pierwszej i powinien być prezydentem, bo wielu głupoli będzie mogło wymienić sobie „inteligencję” na AI…
@Bartonet:
Podsuwam pomysł, bo bywa za granicą — podpisy obywateli oraz podpisy/poparcie kilkudziesięciu/stu wybieranych urzędników/przedstawicieli. Np. 200 tys. + 100 podpisów parlamentarzystów/senatorów/radnych sejmików wojewódzkich.
Jakim trzeba być putinowcem i nędznym wujem by oznajmiać i deklarować dzisiaj, że ‚w przypadku wygranej w wyborach prezydenckich odebrałby Order Orła Białego osobom, które „obrażały Polskę i kłamały na temat jej historii”.
Wśród nich wymienił m.in. prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego’ .
Trupizm…
„Kapitulacja Trumpa. Takiej reakcji Chin nie przewidział.
„W Waszyngtonie stało się jasne, że sytuacja wymyka się spod kontroli”
Wojna handlowa Donalda Trumpa z Chinami skończyła się szybciej, niż się zaczęła — zawarł z nimi porozumienie, które okrzyknął „niewyobrażalnym zwycięstwem” i początkiem zupełnie nowych stosunków handlowych z Pekinem. To jednak oficjalna wersja — prawdziwa jest zupełnie inna. Natychmiastowa i bezwzględna odpowiedź Chin sprawiła, że zaczął tracić grunt pod nogami — „Financial Times” donosi, że już trzy tygodnie temu wysłał swoich ludzi na ściśle tajne negocjacje z Pekinem. Choć na chwilę kryzys został zażegnany, konsekwencje nieprzemyślanych działań Trumpa będą ciągnęły się za USA latami„. (Respekt)
Gdyby nie inkryminowany powyzej blog, nie dowiedziałabym się, co tkwi w niewykształconych mózgach ludzi piszących po polsku. Przecież to kopalnia wiedzy socjologicznej, którą pragną zamknąć z własną szkodą blogowicze red. Szostkiewicza. Nigdy nie myślałam, że kiedyś zacytuję Wałęsę, co niniejszym czynię: stłucz pan termometr, nie będziesz pan miał temperatury
Jeśli Kalinka tak tęskni za „wiedzą socjologiczną” to niech sobie włączy kanał Stanowskiego albo tvrepubliki i setki innych ścieków… gdzie aż łeb puchnie od serwowanej tam „wiedzy”…
Kalina
15 maja 2025
17:10
Gdyby nie inkryminowany powyzej blog, nie dowiedziałabym się, co tkwi w niewykształconych mózgach ludzi piszących po polsku.
Nie wiem, czy należy się obnosić z takim wyznaniem.
Tu mi się kojarzy Pytia delficka, która (po stosownych obrzędach) siadała na trójnogu ustawionym nad rozpadliną i wdychając odurzające wyziewy udzielała odpowiedzi (heksametrem!) na zadawane pytania. Tyle, że tutaj nasza sierota po Moczarze siedzi nad otwartym szambem, zachwyca się aromatami („kopalnia wiedzy socjologicznej”) i bełkocze nie używając heksametru.
@Stary Profesor, 15 MAJA 2025, 8:29
dobrymi chęciami można tylko wybrukować dno pod blogiem pana belfra, a swoją obecnością tylko się legitymizuje ową patologię. Niestety.
@Kalina, 15 MAJA 2025, 17:10
Jeśli pani szuka wrażeń i chce się bawić w ,,odkrywcę” to proszę sobie wejść do darknetu albo… udawać się na wiece Batyra.
@Kalina
15 maja 2025
17:10
Przecież to kopalnia wiedzy socjologicznej,…
To niech sie socjologowie tym zajma i przedstawia nam wyniki badan. Zreszta takich badan jest juz „na peczki”.
Ale niech te badania robia w zaciszu swoich uczelni. Na otwartych blogach rasizm, antysemityzm, nacjonalizm, antydemokratyczna propaganda itd. nie maja nic do szukania!
andy
15 maja 2025
12:55
Trupizm…
„Kapitulacja Trumpa. Takiej reakcji Chin nie przewidział.
„W Waszyngtonie stało się jasne, że sytuacja wymyka się spod kontroli”
Mój komentarz
To jest przykre i niebezpieczne dla świata, bo Trump nie działa z jakimś planem, z koncepcją.
Mówi się o nim, że te jego wybryki negocjacyjne, szarpanina polityczna, niekiedy błaznowanie, wynikają nie z tego, że on jest, hmmm, nieprzygotowany do swojej roli, tylko z tego, że on jest „transakcyjny” Określenie, które upiększa jego działania, zdobi jego prezydenturę mocą słowa i czynu, wynosi go do roli surowego acz sprawiedliwego zarządcy, który głosi i zawiera gdzie się da pokój, konstruuje równowagę geopolityczną, buduje silne przywództwo, umacnia wspólnotę, sieje dobro, ulepsza i podnosi na wyższy, bardziej wymagający poziom stosunki handlowe na świecie, itd.
Nic z tych rzeczy, to jest za przeproszeniem bardziej ADHDowiec polityczny, mitoman, szpaner i celebryta, niźli odpowiedzialny przywódca największego państwa na świecie.
TJ
Więc który to sąsiedni blog znalazł sie na cenzurowanym? Nie tak łatwo wyczuć, jak można wnosić z wypowiedzi.
Robi się nieciekawie.
Pisałem tu kiedyś, że Mentzen w drugiej turze byłby o wiele łatwiejszym przeciwnikiem dla Trzaskowskiego niż Nawrocki, a Platforma powinna była go raczej dyskretnie wspierać niż przyłączać się do ataków ze strony PiS, nawet jeśli po nokaucie zadanym przez Stanowskiego (właśnie wyszło na jaw, ile pieniędzy szef Kanału Zero wziął od PiS) niewiele już mogło Mentzenowi pomóc. Bo Nawrocki jest bardzo kiepskim kandydatem, ale ma za sobą potężną partię. Teraz okazało się, że popierają go również Amerykanie.
Jeszcze niedawno wyglądało to inaczej. Zaraz po wyborach w USA przyjechali do Warszawy współpracownicy Trumpa, oficjalnie w sprawach związanych z wojną ukraińską. Spotkali się z Dudą, ale również z Trzaskowskim, choć jako prezydent stolicy miał on niewiele wspólnego z celem ich wizyty. Poparcie dla Trzaskowskiego wyraziła też była ambasadoressa Mosbacher.
Zostało to odebrane jako „błogosławieństwo” trumpistów dla kandydatury Trzaskowskiego. Miłośnicy teorii spiskowych sugerowali nawet, że to Amerykanie skłonili Kaczyńskiego do wystawienia kogoś, kto na pewno przegra, co wyjaśniałoby trudny do wytłumaczenia wybór Nawrockiego.
Ostatnio jednak coś musiało się zmienić. Najpierw Nawrocki pojechał do Białego Domu. O ile zaproszenie na pogadankę Trumpa mógł mu załatwić Tarczyński (którym już dawno powinna się zająć ABW), to fotografia prezydenta USA z kandydatem na prezydenta innego kraju oznacza jednoznaczne poparcie tego pierwszego dla tego drugiego.
Następnie Nawrockiego wsparł Keith Kellogg, oświadczając, że polski rząd zamierza wysłać wojska na Ukrainę. (Tu warto wspomnieć, że gdy trudno jest pozyskać bezpośrednie poparcie wyborców dla danego kandydata, skuteczne może się okazać wywołanie strachu przed jego przeciwnikiem. Robi się to zwłaszcza w drugiej turze, tak jak Duda w 2020 roku, który nastraszył Polaków, że Trzaskowski będzie „homoseksualizował dzieci w przedszkolach”). Gdyby wiadomość tę rozpowszechniał tylko PiS, łatwo byłoby ją zdementować. Słowa specjalnego wysłannika Trumpa ds. Ukrainy i Rosji to jednak co innego.
Później na wiecu Nawrockiego pojawił się George Simion, podczas gdy od wczoraj media huczą o aferze z finansowaniem dziwnej kampanii na rzecz Trzaskowskiego w social mediach. Za tą kampanią też stoi amerykańska firma, a korzystanie przez kandydata z zagranicznych funduszy było przyczyną unieważnienia wyborów w Rumunii.
Wygląda na to, że Amerykanie chcą sprawić, aby Nawrocki wygrał wybory, a jeśli się to nie uda – unieważnić je. Z niepokojem czekam na kampanię przed drugą turą.
@Kalina:
Jeśli chcesz zgłębiać „socjologię”, to te przebłyski obcych wpływów, niewiele Ci dadzą. Ostatnio sobie tak zerknąłem pod wybrane fragmenty wypowiedzi trzech różnych kandydatów z debaty. I za każdym razem natykałem się na bańkę wyznawców, którzy uważali, że ten jeden jest najlepszy, najwspanialszy i w ogóle, wszyscy na niego głosują*. A wybór kandydatów był praktycznie losowy (no, jeden to moja banieczka). BTW. Jak tu przychodzę, to też część osób zachowuje się w ten sposób, tyle że popiera Trzaskowskiego (jak mniemam, bo nie dopowiadają kogo, ale towarzystwo sugeruje…). W każdym razie, te obce wpływy pod blogiem nie dają przeglądu i mogą być mylące.
Po drugie, piszemy plus minus anonimowo. OK, z informacji, które podałaś o sobie, wiedziałem jak się nazywasz i nawet zerknąłem na dorobek naukowy. W sumie ja nie ukrywam, że PAK to moje inicjały, a kiedyś w historii blogów Polityki padło i moje imię i nazwisko (choć osobno) — uparta osoba mogłaby sobie poskładać. Niemniej, nie mamy żadnej gwarancji, że osoba, która przychodzi dyskutować jest polskim obywatelem i pisze serio o swoich przekonaniach. Musimy się liczyć, że docierają tu prowokatorzy i trolle, którzy wcale nie są reprezentatywni dla baniek, które próbują przedstawiać.
Kolejna rzecz, to okno Overtona, o którym pisałem nie tak dawno. Jak zdarza mi się żałować, że coś jest z tym oknem na bakier, to w gruncie rzeczy jego istnienie uważam za korzystne — choćby w taki sposób, że nie musimy poświęcać raz po raz czasu na wyjaśnianie, że Księżyc nie jest z zielonego sera, albo że antysemityzm jest zły; bo to powstrzymuje wszelkie pogłębianie dyskusji.
*) Chyba już cytowałem sąsiada z sali szpitalnej, wyborcę Mentzena, który mówił, że wszyscy młodzi zagłosują na Mentzena i jeśli wyniki wyborów nie pokażą jego zwycięstwa, to znaczy, że zły Tusk je sfałszował?
@PAK4
Trzaskowskiemu bliżej do Konfederacji niż do lewicy !? Poważnie ?
Oczywiście założenia sztabu były i są błędne, ale na przykład Joanna Senyszyn na szczęście nie podziela Pana opinii. Szkoda, że ze względów jak wyżej, nie mogę na nią głosować.
@remm:
IMHO, to wszystko to nic nowego. Może jawność popierania kandydatów prorosyjskich przez PiS jest nowością, ale to tylko tyle.
A finansowanie kampanii przed podmioty trzecie, poza kontrolą demokratyczną, wprowadził PiS w roku 2018. I to już grało w 2020, gdy Morawiecki wspierał Dudę jako KPRM, zapewne (tego się nie da zweryfikować) także pieniędzmi urzędu). Kampania antymentzenowska, czy antynawrocka finansowana z zagranicy nie powinna zmienić za bardzo opinii wyborców (BTW. przeciwnicy Trzaskowskiego już go mają za obcego agenta).
> Wygląda na to, że Amerykanie chcą sprawić, aby Nawrocki wygrał wybory, a jeśli się to nie uda – unieważnić je.
Nie wiem, czy cała administracja, ale na pewno Vance gra przeciwko Europie: Unii Europejskiej, gospodarce, możliwościom obronnym, wartościom, demokracji itp..
Ale Amerykanie nie są wszechmocni. Że PiS będzie mocne w kampanii, że demokraci będą atakowani przez aktorów zewnętrznych (w tym amerykańskich) wiadomo przynajmniej od jesieni (tzn., że amerykańskich, bo resztę to od lat). To nic nowego. Mam napisać pocieszankę?
No to pocieszanka:
– Nawrocki jest serio topornym kandydatem, którego kupuje twardy elektorat PiS i w zasadzie tyle;
– prawica jest też, jeśli nie bardziej podzielona — Nawrocki, Mentzen, Braun, Bartoszewicz, Jakubiak, nawet dodałbym Wocha i Stanowskiego, grają o ten sam elektorat i podzielą go między siebie;
– duża część sprzeciwu wobec kandydatury Trzaskowskiego (także prawicowego), to sprzeciw wobec POPiSu, czyli uderza jednocześnie w Nawrockiego — tego nie da się łatwo zasypać w drugiej turze.
@Stary Profesor:
> Trzaskowskiemu bliżej do Konfederacji niż do lewicy !? Poważnie ?
W sprawach gospodarczych: ewidentnie. I tego dotyczyła dyskusja i zarzuty.
W sprawach praw kobiet, mniejszości seksualnych itp. — chyba po równo. (Uwaga: Trzaskowski jako prezydent Warszawy jest tu otwarty, prawie jak lewica; ale Trzaskowski kandydujący na prezydenta Polski robi wciąż ukłony w stronę konserwatystów.)
Być może największe zbliżenie Trzaskowskiego i lewicy/lewic mogłoby się odbyć na gruncie polityki zagranicznej, ale to temat mało wykorzystywany w kampanii wyborczej.
Joanna Senyszyn otwarcie mówiła, że chce wspierać Trzaskowskiego, a jej start to w znacznej mierze próba zrobienia na złość Czarzastemu, bo ich drogi się rozeszły.
Obecna ekipa rządzących Ameryką zaczyna stosować moskiewską taktykę: nie koniecznie musimy sprzątać u siebie, wystarczy innym zrobić chlew a na tym tle nasz wizerunek będzie lepszy.
@ Kalina – Znam człowieka, niejakiego Glińskiego, który poszukiwał wiedzy socjologicznej przez wiele lat i skończył marnie. Jak wszyscy wiemy, gość wypisał się z grona uczciwych ludzi. Aż się boję, że to zaraźliwe. Nie zawsze się przyznaję, że 25 lat temu byłem jego studentem. Już wtedy wydawał mi się jakiś niewyraźny. Może szukał tej wiedzy wśród kłamców, oszczerców i złodziei. Kalina pamiętaj: to jest niebezpieczne.
Grzegorz Sroczyński pisze w najnowszej „Wyborczej” rzeczy nie wiem, czy bardziej głupie, czy bardziej straszne, ale jedna obserwacja jest dość trafna:
W tej kampanii społeczeństwo zobaczyło coś, co przed ludźmi w Polsce było skrzętnie ukryte: rzeczywiste różnice majątkowe. Polska klasa średnia w III RP dała sobie wmówić, że jest zamożniejsza niż w rzeczywistości, a w zasadzie, że jest klasą wyższą, lub do tej wyższej klasy niewiele im brakuje, jeszcze tylko trochę nadgodzin i już. Informacje, że pani Senyszyn ma sześć mieszkań „na inwestycje”, i że w ogóle to przecież normalne, o co w ogóle chodzi, inni mają więcej, ktoś ma osiem, dwanaście, jeszcze inny trzydzieści – to nareszcie urealnienie Polaka-szaraka, w jakim kraju żyje. Tak, statystyczny poseł ma dwa razy więcej metrów kwadratowych niż wy, Szanowni Wyborcy, i – owszem – to pod panią Senyszyn, pana Kropiwnickiego, ich koleżanki i kolegów, pisane było w Polsce prawo i ustalane podatki. Również dlatego zamieszano wam w głowach i wmówiono, że podatek katastralny to Belzebub czyhający na staruszki, gdyż taki podatek właśnie klasę wyższą by zabolał. Nie jest to spisek, podkreślam, tylko normalna gra interesów. Dobrze, że po tej kampanii wyborczej będzie to bardziej jawne i rozumiane.
Jeszcze kilka słów dot. „Pożyczki”, jaką udzielił K. Nawrocki właścicielowi kawalerki na poddaszu w Gdańsku. Otóż widać w tym profesjonalną, acz drańską pomoc jakiegoś bankowca w przygotowaniu Umowy tej pożyczki. No bo: klasyczna umowa dowolnej pożyczki(kredytu) zasadza się na dwóch przesłankach, żeby zachować tzw. należytą staranność: ocena zdolności finansowej pożyczkobiorcy do do obsługi zadłużenia w okresie spłaty oraz prawne zabezpieczenie pożyczki. Widać, że pan K.Nawrocki trochę się poduczył i napisał treść tej Umowy, gdzie ,jako prawne zabezpieczenie ,zapisał prawo do przejęcia mieszkania oraz, żeby to było egzekwowalne, pozbawił rodzinę Pożyczkobiorcy wszelkich praw do roszczeń z tyt.spadku. Formalnie wszystko niby jest w porządku, ale gdybym to ja miał analizować ten problem,to w łatwy sposób bym udowodnił, że ta umowa pożyczki jest prawnym przekrętem, bo Pożyczkodawca nie posiadał zdolności do bieżącego obsługiwania zaciągniętej pożyczki, bo stopa oprocentowania jest za wysoka, bo przejęcie tego mieszkania przez Nawrockiego w trybie postanowień tej Umowy mogłoby nastąpić dopiero po udowodnieniu na przestrzeni kilkunastu miesięcy, że pożyczkobiorca nie obsługuje finansowo zaciągniętą pożyczkę. Oczywiście media nie podają wszystkich szczegółów, ale jestem przekonany, że pan Nawrocki nie dopełnił wszystkich formalności prawa bankowego i w łatwy sposób można tę
Umowę i dalsze postępowanie podważyć prawnie zarówno w aspekcie rzetelności jak i pozbawienia rodziny pożyczkobiorcy wszelkich praw do spadku po pożyczkobiorcy. Przekręt śmierdzi mocno i łatwo jest Nawrockiemu udowodnić złe intencje od początku.
@babilas
dobry przykład populizmu lewicowego.
W moim wpisie z godz.10:09 jest błąd:….bo podałem, że:” bo Pożyczkodawca nie posiadał zdolności do bieżącego obsługiwania zaciągniętej pożyczki,”,a powinno być, że Pożyczkobiorca….Sorry
Kalina za nikim i niczym nie tęskni, tu szczególne portale. Kalina po prostu nie musi otwierać drzwi otwartych i udawac odźwierna. Ona jest ta tęsknota, a reszta jej zaprzeczaniem lub milczeniem.
@babilas
16 maja 2025
9:54
Polska klasa średnia w III RP dała sobie wmówić, że jest zamożniejsza niż w rzeczywistości, a w zasadzie, że jest klasą wyższą, lub do tej wyższej klasy niewiele im brakuje, …
…
Również dlatego zamieszano wam w głowach i wmówiono, że podatek katastralny to Belzebub ….Dobrze, że po tej kampanii wyborczej będzie to bardziej jawne i rozumiane.
Zadko czytam Sroczyńskiego. Ale to nie pierwszy raz, ze blednie analizuje i ze wyciaga bledne wnioski. Bo duzej czesci klasie sredniej niczego nie wmowiono! Ona sama z siebie aspiruje do klasy wyzszej. Wiec nie mozna jej tez „mieszac w glowie” np. w sprawie opodatkowania dochodow czy majatkow klasy wyzszej. Dlaczego mieliby byc za tym, jezeli do tej klasy aspiruja??
Na dodatek czesc klasy sredniej obawia sie konkurencji z aspirujacej czesci klasy biednej. Dlatego np. Mentzen chce platnych studiow.
Cele i dzialania klasy wyzszej (czyli elit politycznych, finansowych, gospodarczych) dobrze opisal Peter Turchin. Oraz co z tego wynika dla spoleczenstwa:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/2293717,1,naukowiec-ktory-przewidzial-nadejscie-trumpa-ameryka-znalazla-sie-w-sytuacji-rewolucyjnej.read?src=mt
Polecam (zamiast czytania Sroczyńskiego)!
@Adam Szostkiewicz
16 maja 2025
11:18
@babilas
dobry przykład populizmu lewicowego.
I nastepny mit o „biednych uwiedzionych” (wyborcach, klasy sredniej itp.), ktorych trzeba zrozumiec, uswiadomic itd. Wedlug mnie to tych mitomanow trzebaby bylo uswiadomic 😉
@KMP
Najbardziej niebezpieczny jest brak wiedzy, który łatwo wypełniają rojenia ludzi tej wiedzy pozbawionych
Bo duzej czesci klasie sredniej niczego nie wmowiono! Ona sama z siebie aspiruje do klasy wyzszej. Wiec nie mozna jej tez „mieszac w glowie” np. w sprawie opodatkowania dochodow czy majatkow klasy wyzszej. Dlaczego mieliby byc za tym, jezeli do tej klasy aspiruja??
Rozmawiałem lata temu z pewną „stypendystką ZUS” (budżetówka, skromna emerytura) na temat pomysłów wprowadzenia progresywnej skali podatkowej dla górnych kilku procent i regulacji prawnych uszczelniających tzw. optymalizację podatkową. Gdy zreferowałem sine ira et studio te koncepcje, rozmówczyni rozindyczyła się znienacka i zaczęła do mnie wrzeszczeć, że jedną komunę już przeżyła i absolutnie nie ma ochoty na powtórkę, że to czysty bolszewizm, i że ona na to nie pozwoli (?). Gdyby nie to, że zrobiło się nagle nieprzyjemnie, to ta nieodwzajemniona zupełnie miłość do Kulczyków, Solarzy i Staraków tego świata byłaby nawet zabawna. Jakimś zdumiewającym zrządzeniem losu większość Polaków czuje się milionerami „in pectore”, tylko przypadkiem jeszcze nie wzbogaconymi i nie ujawnionymi. Tak samo dziwaczne jest wsparcie dla koncepcji społeczno-politycznych rodem wprost z wczesnego, XIX-wiecznego kapitalizmu wśród pokolenia wchodzącego właśnie w dorosłe życie – bo przecież większość z nich czeka smutna dola prekariuszy na umowach śmieciowych.
Więc aspirować to sobie można, tyle że od czasu do czasu przychodzi bolesny reality check.
dobrze opisal Peter Turchin […] Polecam (zamiast czytania Sroczyńskiego)!
Lektury wybieram sobie sam. A już zupełnie źle reaguję na cenzorów-amatorów.
Tak zwane „potrzeby Ja – dążenie do ochrony i podwyższania
własnej wartości, kontroli oraz potwierdzania tożsamości – mogą w określonych warunkach w rozmaity sposób aktywizować zachowania agresywne, jak i samoagresywne„.
Kalina-
Kłamcy, oszczercy i złodzieje są wielkim źródłem urojeń i nie wnosza nic co może być źródłem wiedzy. Jest tam, w środowisku naszych pseudoprawicowców, więcej takich z tytułami jak profesor Gliński, włącznie z dr Kaczyńskim i Dudą, których nawet, należy przypuszczac, duża wiedza inie uchroniła przed urojeniami. Ci ludzie robią wszystko wbrew logice wynikajacej z nauki, której są przedstawicielami. Zamknieci w kokonie kłamstwa nakręcają samych siebie nawzajem i wierzą we własne wymysły.
To absurdalne zjawisko może być impulsem do niejednej pracy naukowej, ale jego funkcjonowanie niesie tak wielki ładunek szkodliwości, że żadne mądre dyskursy tej szkodliwości nie zrównoważą. O ile taki stan rzeczy powinien być analizowany to już fani tego absurdu, czyli internetowy hejterski ściek, nie są warci naszej uwagi.
@ KMP 17 maja 2025 1:37
Od dłuższego już czasu tytuły naukowe świadczą jedynie o prawdziwym – na dobrej uczelni – lub fikcyjnym – na uczelni kategorii Collegium Humanum – wkładzie w jakąś konkretną, coraz bardziej wąską dziedzinę wiedzy. I o niczym więcej! Nawet ten wkład nie musi oznaczać opanowania sztuki logicznego wnioskowania, bo przy dobrym prowadzącym wystarczy jedynie pracowitość przy zbieraniu materiałów…. To nie te uniwersytety, co to niegdyś światłe umysły przyciągały, szlifowały i w świat wypuszczały gwoli jego lepszego poznawania i opisywania….
Więc nie spodziewajmy się po „doktorze” niczego ponad znajomość jego wąskiej działeczki w areale ludzkiej (jeszcze! – patrz AI) wiedzy.
Najbardziej komiczny jest brak wiedzy, który łatwo wypełniają urojenia ludzi tej wiedzy nie posiadający.
@mfizyk:
Odpowiadałem rano, ale chyba coś źle kliknąłem (bo raczej nie byłem niecenzuralny…). Odpowiadam jeszcze raz.
> Bo duzej czesci klasie sredniej niczego nie wmowiono! Ona sama z siebie aspiruje do klasy wyzszej.
Ona rzadko jest tak nierealistyczna, by serio wierzyć, że utrzyma się z „dochodu biernego” i będzie miała grube miliony na koncie. (Def. klasy wyższej: możesz się utrzymać na wysokim poziomie, nie pracując.)
> Dlatego np. Mentzen chce platnych studiow.
Nie. Mentzen pogardza wiedzą i nauką, tak jak jego wyborcy. Studiowanie ma więc wartość, tylko jeśli przekłada się na zyski finansowe. Jeszcze jakoś akceptowalne jest studiowanie za darmo tego, co jest wzięte na rynku (ekhm… dobrze, nie będę się wyzłośliwiał, co jest wzięte na rynku), ale już studiowanie czegoś co przynosi rozwój wiedzy, umiejętności, podnosi kompetencje np. urzędników, albo ogólnie, poziom kultury narodowej, to z jego punktu widzenia fanaberia, tak jak wiedza naukowa, albo kultura, jako takie. Jeśli stać się na fanaberię, to proszę, płać za nią.
Mentzen jest tu, jak najbardziej, w nurcie światowego altrightu, zresztą nie tylko — to szersza klisza w popkulturze. Zresztą… mnie uderzyło, że to myślenie o takim bardzo użytkowo-biznesowym sensie wykształcenia zbliża Mentzena do nazistów. Tylko, że naziści ograniczając dostęp do nauki Polaków w GG, tylko do nauki, która dawała doraźne korzyści dla gospodarki, celowo niszczyli polską kulturę…
Nawiasem mówiąc, jeżdżę do pracy autobusem, co sprawia, że czasem wbrew własnej woli słyszę rozkminy polityczne zwolenników Mentzena, Brauna lub Nawrockiego. I tam schemat jest plus minus taki:
1) jest jakieś prawo/zasada/propozycja/postulat;
2) nie rozumiem dlaczego;
3) więc tu musi być wrogi spisek brukselski/woke-elit/globalistów.
Jeśli wyborca Mentzena, to może tu będzie koniec; jeśli Brauna, to coś może paść o żydokomunie.
Niemniej, IMHO, bardzo istotny jest punkt 2. Ale jeśli się czerpie wiedzę o świecie z rozmów w autobusie i 25-sekundowych filmików na komórce, to czego się spodziewać?
> dobrze opisal Peter Turchin
Jego książka czeka u mnie na czas do lektury… Ale rozumiem, że znasz go z artykułu tylko?
Nawiasem mówiąc, teraz wciąż w lekturze (stosuję przekładaniec i mam kilka książek otwartych) mam „Tyranię merytokracji” Sandela. Sandel przekonuje, że problemem jest ideologia merytokratyczna, która uznaje sukces za obiektywny produkt merytorycznej wartości człowieka; co sprawia, że przegrani nie mają się jak pożalić — zamiast lekkiego rozładowania, mamy więc antyelitarny bunt.
Nie zgadzam się z Sandelem — w Polsce „merytokracja” nie działa, nikt np. nie twierdzi, że choćby Brzoska jest bardzo inteligentny, wykształcony i kompetentny. Ale to, że z kompetencjami często wiążą się nisko płatne zawody (edukacja!), stanowi raczej przyczynek do wzmocnienia ataku na wiedzę, a nie do rozładowania problemów. Zresztą też pisałem tu, że 7 z 13 kandydatów na prezydenta miało co najmniej doktorat, a najbardziej nim się chwalili ci, którzy do najbardziej antymerytokratycznego elektoratu się odwoływali.
W każdym razie, piszę o Sandelu, bo obawiam się, że to taki lepszy Turchin — zauważa coś istotnego, tu dominującą linię podziału według wykształcenia; ale (jak i inne proponowane sposoby rozumienia problemu) jest negatywnie weryfikowalny — to raczej składowa problemu, niż problem.
@PAK4
19 maja 2025
10:52
Ksiazek i artykulow Turchina nie czytalem (jest ich bardzo duzo). Ale znam go z wywiadu ( https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/2293717,1,naukowiec-ktory-przewidzial-nadejscie-trumpa-ameryka-znalazla-sie-w-sytuacji-rewolucyjnej.read?src=mt ) i z wiki (https://en.wikipedia.org/wiki/Cliodynamics ). W sumie to juz caly wydzial historii. I chyba za duzo jak na mnie historyka-amatora 🙁
Elity u niego to: elity merytoryczne (nauki scisle i humanistyczne), elity gospodarczo/finansowe i elity polityczne. W sumie chyba cala klasa wyzsza.
Ona [klasa srednia] rzadko jest tak nierealistyczna, by serio wierzyć, że utrzyma się z „dochodu biernego” i będzie miała grube miliony na koncie.
Klase srednia napedzaja marzenia, a nie realizm. Tak bylo z „american dream”. I dopiero jak to marzenie sie zalamalo, klasa srednia na Zachodzie (szczegolnie w USA) zaczela sie buntowac i mscic na elitach. No i walczyc z klasa biedna o status i zarobki (szczegolnie z ta jej aspirujaca czescia, bo jest konkurencja).
Aktualnie w Polsce „na dorobku” elit jest malo (oprocz politycznych) a marzenia jeszcze sie spelniaja (w mniejszym czy wiekszym stopniu). Dlatego w Polsce walcza tylko elity polityczne miedzy soba. Chodzi im oczywiscie o wladze (i koryto). A polem walki jest przynaleznosc kulturowa (Zachod albo Wschod).
Walka klasy sredniej o wplywy/wladze i zasoby finansowe jeszcze sie nie zaczela. Wiec elity w Polsce maja jeszcze czas aby sie na taka walke przygotowac. Klasa srednia tez, jezeli nie chce pozostac tylko podmiotem takich (przyszlych) walk. A jaki moze byc realistyczny cel klasy sredniej? Sprawiedliwy podzial wplywow/wladzy i zasobow. Konkretnie np. zmniejszenie w roznicach dochodowych wsrod klas czy ogolne podniesienie jakosci zycia (np. zmniejszenie godzin pracy, dobra sluzba zdrowia, dobra opieka na starsc, zdrowe i przyjazne srodowisko).
Niestety, jak dlugo klasa srednia jest jeszcze „na dorobku” (i to jakos jeszcze dziala), tak dlugo sie wlasna przyszloscia nie bedzie interesowala. Ale niedlugo moze byc za pozno i bedziemy miec sytuacje jak w USA 🙁
PS. Uwazam, ze Mentzen jest wyksztalcony i ze swoja wiedze potrafi dla siebie dobrze wykorzystac. Tylko skapi tych mozliwosci innym (bo konkurenci) 🙁 On jest antysystemowy tylko w sensie Turchina: Chce zamienic „stare” elity soba i swoimi kumplami.
@mfizyk:
> Elity u niego to: elity merytoryczne (nauki scisle i humanistyczne), elity gospodarczo/finansowe i elity polityczne. W sumie chyba cala klasa wyzsza.
Nauki i klasa wyższa to prawie sprzeczność 😉
> Klase srednia napedzaja marzenia, a nie realizm.
Tylko widzisz, trochę zaprzeczasz sobie — to realistyczna, czy nie.
W Polsce, IMHO, to nie chodzi o aspiracje, tylko o bardzo, bardzo głęboką nieufność do państwa, społeczeństwa, organizacji międzynarodowych. Że jak państwo ma zabrać to zabierze i to mnie, a ja ma dać, to ma.
Myślę, że wyszliśmy z tym z PRL, ale PiS i altright ze swoją propagandą to bardzo wzmocniły. To zresztą też różnica kulturowa — może dlatego czasem „widać zabory”.
> Tak bylo z „american dream”. I dopiero jak to marzenie sie zalamalo…
OK, kiedyś go poczytam 😉 To „kiedyś”, to nie lekceważenie, to kolejka lektur… 🙁
Generalnie tak — jeśli ufasz, że się poprawi, to możesz wiele zrobić bez otrzymywania zysków. Myślę, że to wie każdy, kto pracował za marny grosz, bo kiedyś dzięki temu awansuje/zrobi karierę/zdobędzie doświadczenie…
BTW. W „Tyrani merytokracji” też jest trochę podobne twierdzenie — że merytokracja (czyli idea, że sukces jest miarą tego, co człowiek ma w głowie, a więc talentu i wykształcenia) była dobrym postulatem, ale od jakiegoś czasu zaczęto uważać, że ona istnieje i działa, co pomija istotny czynnik szczęścia, obecny w każdej karierze. Ale w starych schematach, brak szczęścia nie oznaczał poczucia niższości. Teraz oznacza. I to budzi gniew. Tako rzecze Sandel.
> Aktualnie w Polsce „na dorobku” elit jest malo
Trochę jest, choć wciąż jesteśmy mocno egalitarnym krajem. Tyle, że jak tu wytłumaczyć PiS, Konfę, Brauna?
(Moja teza wciąż wraca do tego, że to jest kultura, a nie natura. Jeśli czynniki ekonomiczne to pośrednio; a bezpośrednio przekaz.)
> Uwazam, ze Mentzen jest wyksztalcony i ze swoja wiedze potrafi dla siebie dobrze wykorzystac.
W sensie, że ma doktorat? No ma. Wyciekł do sieci i stanowił niezły powód żartów (z tezą, że gdyby nie ojciec profesor, to nigdy nie dostałby doktoratu).
Natomiast on, przynajmniej publicznie, nie ceni wiedzy jako takiej. To widzisz, dla mnie, trochę taka obraza wartości. Jak można nie dążyć do wiedzy? Nie uważać, że poznawanie jest dobre?
> On jest antysystemowy tylko w sensie Turchina: Chce zamienic „stare” elity soba i swoimi kumplami.
Zapewne tak. Zwłaszcza, że ludzie Konfederacji dostawali czasem stanowiska od PiSu i na taką korupcję polityczną zupełnie nie byli odporni.
@PAK4
19 maja 2025
18:25
Moze modelu Turchina nie mozna 1:1 przeniesc na Polske. Ale np. PiS kopiuje altright z USA i ma z tym osiagniecia. Chocby czesciowe.
@mfizyk:
Ja mam wciąż to samo zdanie: mamy pewien problem, będący też fenomenem politycznym i społecznym; i liczni autorzy chcą go zrozumieć, tworzą więc różne hipotezy. I, OK, uważam, że one są inspirujące, że mogą zawierać jakieś ziarno prawdy, ale wciąż (uwaga: moim zdaniem) są niewystarczające. Tu dopisuję (nieczytanego jeszcze) Turchina.
@PAK4
20 maja 2025
7:10
Modele nie musza byc sluszne, zeby zmieniac rzeczywistosc. Moj ulubiony przyklad to neoliberalna polityka gospodarcza. Bazuje na modelu, homo eoconomicus, ktory zostal przez badania obalony (behawioralne, socjologiczne, neurologiczne).